#8
20 lutego 2017
Dzień mija. Spotykają się wieczorem w jego domu. Nocą bawią się w doktora, który opisuje interesujący przypadek:
- "Kobiece walory są nieuchwytne, zachwycająco wyważone, jakby sam Bóg zadbał o proporcje, by zawrzeć delikatną kobiecość i siłę ducha w jednej istocie. Delikatna szyja z twardym karkiem przechodzi w wyrzeźbione od ćwiczeń ramiona, a te w kobiece dłonie o zgrabnych palcach i zadbanych, przyciętych paznokciach. Piersi świetnie wyglądają w każdym ubraniu i bez ubrania, pozwalają wygodnie spać na gładkim brzuchu, biegać, strzelać z łuku, gdyby zechciała. Są miłe dla męskiego oka i pieszczącej je dłoni. Biodra i pośladki nie raz były przyczyną gryzienia się w pięść, przez kolegów z pracy, którzy zazdrościli kochanki. Dumny i spokojny, bo obcowanie z kuszącymi walorami jest na moją wyłączność."
- Widzę błąd w twojej diagnozie, doktorze.
- Doprawdy?
- Nie wspomniałeś nic o grubych łydkach.
- Nie wspomniałem też o tym, że jesteś moją żoną, a ty się łydkami przejmujesz.
- Musisz przyznać, że są niekobiece.
- Twoje łydki są piękne i zajebiście wyglądają w czarnych obcasach, dlatego ich nie zdejmiesz w czasie zabawy.
- Kocham twoje podejście do kobiecego piękna.
- Ja ciebie też kocham.
Komentarze (0)
brak komentarzy