#32
11 stycznia 2019
Uwielbiam kwiaciarnie, ogrody i parki. Miejsca pełne kwiatów, tych ściętych, gotowych umrzeć i tych pełnych życia, pijących soki z ziemi.
Uwielbiam na nie patrzeć i cieszyć się ich kolorami, chłonąć nozdrzami ich słodkawy zapach, dotykać i czuć ich delikatność płatków, powolność listków i sztywność łodyg.
Są moimi kochankami, których pragnę posiąść, choć na krótki czas ich życia.
Gdy wchodzę do kwiaciarni i widzę je wszystkie, takie chętne, kuszące, czuję podniecenie, a gdy wzrok mój spocznie na tym jednym, wiem, że wrócę z nim do domu i będę szczęśliwa.
Trwać będę w tym radosnym uniesieniu do końca dnia i zasnę otulona zapachem tego jedynego, którego wybrałam.
O poranku przywita mnie wraz z promieniami słońca, powieje w moją stronę rozkoszną wonią, spojrzy namiętnie, wypowie w myślach czułe słowo, a potem zacznie oddalać się z mej sypialni, z mego mieszkania, z mojego życia.
Kiedyś starałam się przytrzymać ich przy sobie i nie rozumiałam, dlaczego tak szybko umierają. Dlaczego tak bardzo chcą oczarować mnie sobą, zdobyć moje serce, mój umysł, a nawet ciało, a potem odchodzą w cień, kurczą się, przestają patrzeć na mnie, milkną.
To było bardziej niż smutne, te chwile, gdy zostawałam w sypialni sama: stęskniona, nękana wspomnieniami, dręczona łzami.
Nie rozumiałam tego.
Po latach szukania odpowiedzi przyszło zrozumienie.
Zrozumiałam, że nie powinnam od nich tego wymagać, że nie mam prawa ich zmuszać, by ciągle byli tylko dla mnie, że te rozkwitające dla mnie kwiaty, nie są moją własnością.
Są dla mnie kochankami jednej nocy i tylko tyle mogę od nich wymagać.
Już nie żądam od nich wiecznej adoracji, nie zmuszam by ciągle byli tylko dla mnie, już tego nie oczekuję i gdy któryś usilnie stara się pachnieć dla mnie, świecić żywymi kolorami, obdarowywać mnie swym dotykiem, ja mówię – Nie!
Moją kwiaciarnią, wiosenną łąką, kwiecistym parkiem, jest kawiarnia, dyskoteka, a nawet ulica. Tam wybieram spośród wielu, tego jedynego, upragnionego, wymarzonego. Kocham go. Oddaje się mu cała i pozwalam być ze mną tę krótką chwilę.
Nic więcej. Tylko tę chwilę.
Komentarze (0)
brak komentarzy