#212
19 lutego 2025
W naszym kurorcie była plaża wraz z leżakami i obsługą kelnerską do leżaka. Minęły 3 dni, a my z koleżanką miałyśmy „upolowanych” parę ciach, ale niestety nasze niby podrywu nie przynosiły efektu. Czwartego dnia na plaży stwierdziłam, że może spróbujemy zawstydzić kelnera, który odbiera kufle. Postanowiłyśmy się właśnie opalać bez góry, nasmarowane i gotowe na spotkanie czekałyśmy na jakiegoś kelnera. Gdy do nas podszedł, widać było zmieszanie i zadowolenie, nawet pod nosem mruknął „wow". Razem z koleżanką zaczęłyśmy rozmyślać, jakby to było go posmakować, był obcokrajowcem — czarnoskórym. Pierwszy raz w życiu miałabym okazję na taki seks, a wiadomo, penisy czarnoskórych są pokaźnych rozmiarów. Nie powiem, obie nakręciłyśmy się na tę przygodę. Cały dzień kusiłyśmy go uśmiechami, wyginaniem. Nawet przeniosłyśmy się bliżej baru. Gdy na plaży już zrobiło się pusto, podszedł do nas nasz obiekt westchnień i zaczął zagadywać. Na początku były to luźne pytanka, potem zapytania co robimy dziś wieczorem. W pewnym momencie zbliżył się na leżaku do mojej kumpeli i zaczął ją delikatnie smyrać po wewnętrznej stronie biodra, po czym wędrował wyżej i wyżej aż włożył delikatnie palce pod dół od stroju. Od słowa do słowa podałyśmy numery naszych pokoi i na końcu rzuciliśmy hasło, że ma wybrać spośród nas, powiedział, że o 22 kończy zmianę i mamy czekać. Podniecone udałyśmy się do pokojów z nadzieją, że to akurat ja będę mogła dziś doświadczyć jakiegoś seksu. Obie miałyśmy lekkiego stresa jak duży może być jego członek. Po 22 do moich drzwi zapukał uroczy chłopak z plaży, noc przebiegła tak sobie. Pierwszy raz doświadczyłam członka takiego rozmiaru, czułam momentami, że mnie rozrywa. Niektóre pozycje kompletnie nie pasowały. Namówiłam go, żeby wyciągnął penisa ze mnie i pobawimy się w inny sposób, finalnie spuścił mi się na twarz i dokończył bardzo dobrą palcówkę, to akurat było boskie. Nigdy wcześniej nikt tak dobrze nie manewrował we mnie palcami, jak on. Chwilę się pomizialiśmy i wyszedł. Rano od koleżanki dowiedziałam się, że u niej był również, natomiast jej odczucia były fenomenalne, podobno rżnęła się z nim do upadłego i nie czuła żadnego dyskomfortu. Rano obie obolałe poszłyśmy na śniadanie. Podczas pobytu widziałyśmy go jeszcze, ale był na innej zmianie i za bardzo nie mógł już rozmawiać w tak luźny sposób, jak na plaży. Niestety nie zapytałyśmy o żaden namiar 🤷🏽♀️
Komentarze (0)
brak komentarzy