#180
22 listopada 2024
W liceum próbowałem czasem z dziewczynami lecz zawsze kończyło się to bólem lub szybkim wytryskiem, zwalałem wtedy na to że to początki seksu i tak pewnie jest.
Później dostałem się na studia, zamieszkałem z dwoma kolegami z mojej uczelni, z czasem bardzo już się przyzwyczailiśmy do siebie, powierzaliśmy sobie swoje sekrety pytaliśmy o rady. Raczej byliśmy typami wolnoduchów, jeden się szybko wyprowadził. Drugi kolega był typowym zawodowym ruchaczem, który chętnie przyprowadzał jakąś laskę nawet dwa razy dziennie. Zdarzało się, że dziewczyny nawet mijały się na klatce, często kręcił i bajerował. Nierzadko z drugim kryliśmy jego wyskoki. Nasz kolega potrafił obiecać złote góry byleby tylko zamoczyć. We mnie tylko rosło napięcie jak słyszałem, że ktoś znowu do niego przychodzi. Często trzepałem na myśl o tym, co wyprawia się za ścianą. Mój kolega z resztą chętnie opowiadał jak dziś brał jedną z wielu jego dziewczyn. Wpadłem na pomysł i zapytałem czy może nie ogarnął by jakiegoś wieczorku z dwoma dziewczynami, w końcu miał niezłą bazę łatwych dziewczyn. Po tej prośbie aż mu się oczy zaświeciły, na najbliższy weekend umówił dwie koleżanki na oglądanie filmu. Od słowa do słowa oraz dawce alkoholu dziewczyny zaczęły się coraz chętniej zbliżać, pozwalały na muskanie po piersiach lub złapanie za kolanko. Wleciały również też dwuznaczne teksty. Mój kolega jako weteran stosunków damsko-meskich wyczuł moment pobudzenia niewiast i rzucił bezpośrednim tekstem, że byłby w niebie jakby jedna z nich solidnie obciągneła mu, z uwagi na to, że jest mega wyposzczony po rozstaniu (pfff... Jego zdaniem zawsze działa ). No i zadziałało, za chwilę laska klęczała już przy kutasie, dobierając się do kolegi. Ja nieśmiało zapytałem drugą czy byłaby chętna zrobić to samo, ku mojej radości nie trzeba było ją namawiać, wstałem i opuściłem spodnie, oj było już bardzo mokro. Dziewczyna, gdy to zobaczyła jeszcze bardziej się nakręciła i przystąpiła do walenia, nie była chętna na obciągniecie, ale za to ściągnęła bluzkę bym mógł popatrzeć i podotykać cycki. Dziewczyna uważnie obserwowała mojego penisa, a ja odczuwałem ból oraz podniecenie, i nagle słyszę "ty masz chyba stulejkę" i tak oto zebrała się komisja, kolega z mokrym fiutem, który pokazuje mi jak mu pięknie chodzi sprzęt, druga laska, która mówi, że rzeczywiście jest coś nie tak i ta moja która się przejęła, że mnie boli.
Teraz jestem już po zabiegu jak i po studiach, kolega miał ze mnie bekę i nadal ma. Często wypominał mi, że to był jeden jedyny raz kiedy się nie spuścił. Po zabiegu dosyć często robiliśmy sobie spotkania z różnymi dziewczynami, wtedy mój kolega zawsze szyderczo mówił, że trzeba zbadać mi penisa...
Z doświadczenia wiem, że metoda na biednego wyposzczonego kolesia po rozstaniu zazwyczaj działa i panny chętnie przejmują opiekę nad twoim biednym fiutem, za to odkrycie stulejki zawsze powoduje miękkiego benka.
Komentarze (0)
brak komentarzy