Są takie chwile w naszym ponad dwudziestoletnim związku, że łapiemy chwilę oddechu i umawiamy się na randkę rezerwując czas tylko dla nas. W ubiegłym roku poszliśmy do restauracji włoskiej na Foksal w Warszawie. Żona była ubrana w zwiewną wiosenną sukienkę. Na wysokim obcasie wyglądała obłędnie. Jak weszliśmy do restauracji żona poprosiła o miejsce przy spokojnym stoliku aby można było spokojnie porozmawiać. Kelner za zaprowadził nas do stolika na końcu sali. Żona usadowiła się pod ścianą ma wygodnym narożniku tak że z lewej strony i za plecami miała ścianę sali, ja usadowiłem się na przeciwko na krześle mając po prawej część sali. Zanim ponownie przyszedł kelner żona rozchyliła poły sukienki pokazując mi swoje piersi. Przebiegło mnie wielkie podniecenie widząc w publicznym miejscu nagie piersi mojej żony. Żona zakryła piersi kiedy zbliżał się kelner. Po zamówieniu żona poprosiła abym przesiadł się bliżej jej i siadł po jej prawej. Rozpięła mi rozporek i włożyła swoją ciepłą dłoń biorąc mojego członka w dlon. Poczułem jak zaczyna mnie masować. Moje podniecenie nieziemsko zaczęło wzrastać. Dotknąłem jej piersi przez sukienkę, spoglądając cały czas na sale. Byłem podniecony i przerażony. Podniecała mnie ta cała sytuacja a jednocześnie bałem się że ktoś nas zobaczy. Gdy zobaczyłem zbliżającego się z zamówieniem kelnera, wycofałem swoją dłoń. Żona jednak nie wycofała swojej dłoni. Nachyliła się tylko do mojego ucha aby mi wyszeptać że skończymy po zjedzeniu. Przez cały posiłek rozmawialiśmy o całej sytuacji. Poprosiliśmy o deser. Żona wzięła krem brule, a ja tiramisou. Kiedy kończyliśmy znów poczułem jej palce na moim członku. Zaczęła go pieścić a po chwili poprosiła abym się odchylił do tyłu i usiadł wygodnie. Pochyliła się i wzięła mojego członka w usta i zaczęła go pieścić. Byłem zszokowany. Podniecenie sięgało zenitu. Moja żona robiła mi loda w restauracji. Z jednej strony czułem podniecenie a z drugiej przerażenie. Patrzyłem czy nikt nie wejdzie do naszej części sali. Czułem że dochodzę. Wybuchałem w jej usta a ona zebrała wszystko do ostatniej kropelki. Wyprostowała się po czym delikatnie chusteczka wytarła kącik ust. Dopiła wino i powiedziała, że jak wrócimy do domu chcę się kochać i poczuć moje usta na sobie. Wychodząc podeszliśmy do kelnera aby uregulować rachunek. Kelner przeczytał co było zamawiane. Jak już kończył wymieniać, żona dodała że były jeszcze lody. Kelner zmarszczył brew po czym się uśmiechnął dyskretnie. Po powrocie do domu mieliśmy niesamowity sex. To było jak wybuch wulkanu. Mam niesamowitą żonę. Wspaniała i namiętną kochankę. Uwielbiam ją.
Komentarze (0)
brak komentarzy