Weselisko (II)

historyczka historyczka

17 listopada 2023

Pochwytuje diablo mocno
I przyciska mnie do siebie.
Mój biust gniecie się na torsie.
„Z panią czuję się jak w niebie!

Z tobą mógłbym tak noc spędzić!”
(Chyba mówi tak dla hecy)
A tymczasem żądne dłonie
Już zwiedzają moje plecy.

30
Trwożę się, czy aby one
nie zabłądzą na pośladki.
A zasadne niepokoje
Skutkiem jego sprośnej gadki.

„Marto, skradłbym ci całusa!
Zrobiłbym co tobie jeszcze!”
Gdy tak szepcze mi do ucha,
mnie przechodzą srogie dreszcze.

Dłoń już sięga mego tyłka!
Lecz przerywa się ten taniec.
Wtem odbija mnie młodzieniec.
Antek mruczy: - Ech, zasraniec!


***

33
- Jestem Marek! – młodzian rzecze.
(Wygląd? – osiemnaście latek)
- Ależ pani pięknie pachnie!
Zwinny w tańcu jest gagatek.

Zerka w dekolt. Bez umiaru.
Mina mówi, „Jestem hepi!”
I próbuje mnie obracać,
by - o piersi me zaczepić!

- Hola, hola, drogi panie,
czujesz nadto się swobodnie!
Zerkam niżej - wybrzuszenie
wprost rozpiera jego spodnie!

Wtem orkiestra krzyczy - toast
i na miejsce wszystkich woła
idąc, mocno kręcę pupą
przed nim, zmierzając do stoła.

Tu już czeka mnie Antoni,
krzycząc - w kielichy polano
i podając mi napitek,
łacno łapie za kolano!

No tak - łatwo chwycić
to przez ten rozporek kiecki,
kusi panów, daje szansę
jakże wobec mnie zdradziecki!

Antek toast rzecze krótki:
- Pij Martusiu, będziesz łatwa!
Gdy tymczasem, tuż pod stołem
już buszuje jakaś dziatwa!

40
Przypatruję się pod obrus,
A tam, Matko! Boże drogi!
Jakieś mi łapserdaki
Zaglądają między nogi!

Ach, bezecna łobuzerka!
Czy to znaczy, że te Kajtki
gdy próbują w kieckę zerkać
dostrzegnęły moje majtki?!

Się wzdrygnęłam! Chociaż Antek
rzecze - takie to figlarki
to tradycja, co wesele
oglądają pannom szparki!

***
43
Wtem wodzirej zrządza - pociąg!
Naród się w kolejkę stawia.
Za mną jakiś starszy wujek
Cóż to będzie za zabawa?

Za bioderka – rozkazują,
potem - w pasie. I zajadle
wujas łapskami potężnie
trzyma mnie, jako w imadle.

Ależ to serduszko moje
wprost szaleńczo w piersi pika
Gdy ten wieprz, lowelas stary
wręcz lubieżnie mnie dotyka.

Wtem wodzirej zawiaduje,
ależ cieszą się dziadersi,
Ja nie wierzę w to co słyszę!
Łapać teraz trza za piersi!

Jednak na to brak odwagi,
każden jeno symuluje.
Prawie każden, no bo przecie,
nie ten za mną jurny wujek!

W mig ma twarz purpurowieje.
Swołocz, niech go piorun walnie!
Jakże miałby nie skorzystać?!
Chwycił cycki me centralnie!

Klnę go w myślach: Szelma, szuja
podlec i kawał chamiska!
On nie zdaje się przejmować,
piersi me grubiańsko ściska.

50
Mogłam przerwać, nie przerwałam
umizgi tego pawiana.
Może chciałam podświadomie?
Wracam za stół wymacana…

Sołtys! - Antoś mróży oczka -
cię przemacał, ten brzuchaty!
Niski, łysy. Jan. Widziałem!
Słynie on ze swej armaty!

Udaję, żem jest speszona.
Oj. Nie grozi mi tu nuda.
Właśnie Antoś podchmielony,
Znowu chwyta mnie za uda!

Boże! To sukni rozcięcie…
Coś za bardzo tutaj mięknę.
A chłop już z tego korzysta,
Łapę pcha mi pod sukienkę!

Jak Ci się podobało?

7
6
Podziel się ze znajomymi

Komentarze (0)

brak komentarzy

Więcej poezji:

Akademia Pana Kleksa

Anakonda69

Brązowy kleks, tyle zostało Stosunek od zaplecza po dziś, było mało Brązowy kleks w akademiku na pościeli Każdy myśl moja, każdą chwilą w kąpieli Ona była gotowa, rowek ciasny, gorący Po wszystkim został kleks, trochę śmierdzący Pachnący członek już nie będzie pachnący Nic nie będzie takie jak dawniej Miłość od tyłu, od tylu lat w prawdzie Tył o tyle gotowy o ile wypięty ...ale każdy odwraca się od puenty! Kleks w Akademii, niepojęty!

17 listopada 2024

Jaskinia

Anakonda69

Kaski na głowach, jest nas tu kilku Wchodzimy do jaskini, wilgoć sufitu Staje czas, bulimia, Hilton to zbok Kilku nas, jaskinia, wilgoć i mrok Hilton patrzy na Marry, ona widzi płomień Wilgoć jaskiń to stary błona szydzi spodem Ogień powoduje, że wilgoć paruje tutaj Każdy z nas to czuje, szybko kosztuję suta Sut naprężony, jaskinia już pełna Zapytajmy żony, jak smakuje sperma?

17 listopada 2024

Namiętność

Tejot

Ruch, rytm, oddech i szept i westchnienie i porzucona dnia szarość, dłoni i ud splecenie. Splątanymi zmysłami, w jedno ciało stopieni, w pościgu za wieczności ułamkiem, namiętnie zgubieni. Uwięzieni spojrzeniem, upojeni dotykiem, oszalali miłością, ciszę przerwą krzykiem.

2 października 2024
pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.