Nie szczuj
27 grudnia 2021
Nie drażnij, nie szczuj.
Albo dotknij mnie sama
jeśli, bym ja cię dotykał nie chcesz.
Rozpalasz mnie całego,
Ale sam dotykać się muszę,
Bo znów znikasz.
Pewnie do kogoś innego.
Daj mi w końcu swoje usta,
A nie się tylko uśmiechasz.
Odwracasz się wtedy choć wiesz,
Że chcę swymi wargami je muskać
Odkrywasz przede mną uda fragment
Kusisz, kokietujesz...
A potem opuszczasz sukienkę.
Wzniecając w mej głowie zamęt
Rozpinasz bluzeczkę mocniej
I oddychasz głęboko,
A później osłaniasz dekolt szalem,
Bym dłużej nie wodził tam wzrokiem.
A gdy wyjść już mi stąd tylko zostaje,
Pragniesz zatańczyć.
Chwytasz moją dłoń. Zatrzymujesz.
Umknęło Ci, że grać już przestali.
Komentarze (2)
Indragor · 28 grudnia 2021
Chudo z rymami, co w połączeniu z łamanym rytmem wiersza daje niestety mizerny efekt.
Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?
Krystyna · 4 marca 2024
@Indragor, teoretycznie się z tobą zgodzę, bo faktem jest, że z rymami nie bardzo, że rytmu brak.
Za to są emocje, które zastępują każdy rym, każdy rytm. Nie tylko ,,zobaczyłam" tę scenkę, ale przede wszystkim ją poczułam i za to należy się autorowi pochwała.
Jak dla mnie, większość opowiadań na tym portalu nie dorównuje emocjami temu erotykowi. Brawo!
Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?