Brązowy kleks, tyle zostało
Stosunek od zaplecza po dziś, było mało
Brązowy kleks w akademiku na pościeli
Każdy myśl moja, każdą chwilą w kąpieli
Ona była gotowa, rowek ciasny, gorący
Po wszystkim został kleks, trochę śmierdzący
Pachnący członek już nie będzie pachnący
Nic nie będzie takie jak dawniej
Miłość od tyłu, od tylu lat w prawdzie
Tył o tyle gotowy o ile wypięty
...ale każdy odwraca się od puenty!
Kleks w Akademii, niepojęty!
Kaski na głowach, jest nas tu kilku
Wchodzimy do jaskini, wilgoć sufitu
Staje czas, bulimia, Hilton to zbok
Kilku nas, jaskinia, wilgoć i mrok
Hilton patrzy na Marry, ona widzi płomień
Wilgoć jaskiń to stary błona szydzi spodem
Ogień powoduje, że wilgoć paruje tutaj
Każdy z nas to czuje, szybko kosztuję suta
Sut naprężony, jaskinia już pełna
Zapytajmy żony, jak smakuje sperma?
Ruch, rytm, oddech
i szept i westchnienie
i porzucona dnia szarość,
dłoni i ud splecenie.
Splątanymi zmysłami,
w jedno ciało stopieni,
w pościgu za wieczności ułamkiem,
namiętnie zgubieni.
Uwięzieni spojrzeniem,
upojeni dotykiem,
oszalali miłością,
ciszę przerwą
krzykiem.
Tyle słów w myślach wypowiedzianych Z pożądania jak i z namiętności! W sercu pragnień głęboko skrywanych, Zakazanej do Ciebie miłości! A to wszystko zamknięte jest w ciele. Delikatnej i kruchej osobie. Więc zazdroszczę Mu, że ma tak wiele Dni, a zwłaszcza zaś nocy przy Tobie! Chciałbym miejsce choć raz zająć jego, Doznać tego co z Tobą doznaje! Przeżyć chociaż raz coś cudownego, A co w głowie na zawsze zostaje! Czuć Twój dotyk i Ciebie dotykać, W nozdrzach zapach Twojego czuć ciała! Wzrokiem cząstkę…
Kiedyś usłyszałem słowa kaznodziei, Które nie dawały w tych sprawach nadziei. Bo z nich wynikała szczerość lub złośliwość, Że przed ciążą chroni tylko wstrzemięźliwość! Zaś antykoncepcja w grę wchodzić nie może. I z tego powodu wciąż z nim jestem w sporze! Bo po co się żenić lub za mąż wychodzić, By robić ,,to’’ tylko, aby dzieci płodzić?! Powiedzcie to sami – Brzmi to idiotycznie, Żeby mąż się z żoną nie kochał fizycznie, A jak już to tylko w przypadku tej sprawy, Aby spłodzić dziecko, nie zaś…
Pąk
owiany ciepłą bryzą
powoli rozchyla
karminowe płatki.
Niby spragniony motyl
muskam delikatnie cud natury
wprawiając w drżenie
wciąż ukryte
wnętrze.
Ostrożnie spijam
pierwsze krople nektaru
zniewolony zapachem
Twojej miłości.
Nie znam piękniejszej chwili
od tej, gdy z cichym westchnieniem
dla mnie rozkwitasz.
A ty czego ode mnie chcesz? Przez rozpiętą koszulę dłoń wkładasz. Dotykasz mych piersi wiesz? Czego chcesz? Czemu nie odpowiadasz? Twoje palce - trwam w bezruchu - rozpinają resztę mej koszuli. Suniesz nimi po mym brzuchu. Dlaczego mnie tak bardzo tym kusisz? I po co wciskasz te palce, za pasek moich ciasnych już spodni? Padam w nierównej walce. Co czynisz? Nie mam już sił się bronić I co tak patrzysz w me oczy? Twoje śmieją się i całe płoną. Dlaczego spoglądasz na dół? Oddałem swój honor twoim…
Taka ufna,
łagodna i potulna,
Oddana.
Opadła już na kolana.
Taka ładna,
krucha i delikatna,
porządna.
Z dołu nieśmiało spogląda.
Taka dobra,
serdeczna i łagodna.
Tak miła,
że długo się nie broniła.
…
Taka zmienna.
Już frywolna i chętna.
Świadoma,
co ma uwolnić rękoma.
Taka piękna,
zmysłowa i namiętna,
rozpustna.
Otwiera gorące usta.
…
Taka smutna,
poniżona i brudna.
To z grzechu,
wargi wyciera w pośpiechu.
Odwiedzam Cię co noc. Gdy zaśniesz, oglądam Twoje piękne ciało. Zamki i drzwi dla mnie nie straszne. Będę przy Tobie tę noc całą. Unoszę się nad Twoim ciałem. Temperatura wokół rośnie. Odkrywasz mi je, prawie całe nagie, zrzucając z siebie pościel. Unoszę się nad Tobą lekko. Twą kruchą otaczam postać mgłą. Na Twojej nagiej skórze, kładę delikatnie niewidzialną dłoń. Czujesz na sobie wiatru powiew, w miejscach, gdzie sunę swym konturem. Już Twoje opętałem dłonie. Steruję teraz każdym ruchem. I robisz…
Ogień śle w niebo setki iskier, zapach czerwcowych ziół miesza zmysły. Pod stopami pulsuje ziemia, odwiecznym rytmem życia. Na krawędzi cienia wirują kształty, rozwiane włosy, splątane ręce. Odrzucane skrawki skromności Jeden po drugim opadają na trawę. Dłoń odnajduje dłoń, usta szukają ust. Zachłannie splecione ciała, uciekając przed świtem, zatracają się w sobie pod starożytnym dębem. I jest bardziej, i jest mocniej, i jest prawdziwiej niż cokolwiek im znane. Aż po samo, tak bardzo wspólne spełnienia.…
Majowa dziewczyna
W trawie odpoczywa
W tył głowę odchyla
Słońce licem spija
Majowa dziewczyna
Włosy w kucyk spina
Koszulę rozpina
Piersi swe wypina
Majowa dziewczyna
Spódniczkę podwija
Uda swe rozchyla
Wiatrem się podmywa
Majowa dziewczyna
Biodra swe wypina
Pieścić się zaczyna
Mokre sny wspomina
Majowa dziewczyna
Kiedy drżeć zaczyna
Ciało swe wygina
Ciebie przypomina
- No zdobądź mnie - Mówiłaś. - Postaraj się - Groziłaś. - Bo pójdę gdzieś - Straszyłaś. - Wybacz mi znów - Prosiłaś. Szukałaś gdzieś innego. Ode mnie tak daleko. Nie bałaś się niczego. Sparzyłaś się. Co z tego? Oddałaś byle komu. Zbierałaś się do domu. Płakałaś po kryjomu. Nie żaliłaś nikomu. Nie widzisz, że przyciągasz? Po kruchym lodzie stąpasz. Znowu sukienkę ściągasz. Lubisz gdy cię ogląda. Nie wiesz, że wiem o wszystkim. Rozpalić chcesz me zmysły, Gdy w końcu łzy Ci wyschły. Twoje czary już…
Jedna po drugiej
nieprzerwanym szeregiem
lądują miękko na rozgrzanej skórze.
Porwane w korowód
ruszają w nieznane,
znacząc swój szlak wilgotnymi ścieżkami.
Mają wspólną,
choć dla każdej inną drogę.
Czasem nikną od razu
w lekko rozchylonych ustach.
Większość ma szczęście,
odbyć całą podróż.
Te odważne, bezwstydnie badają
Każdy sekret.
Słucham ich śpiewu
jak co wieczór,
i co raz bardziej pragnę.
Być jedną z tych,
kropel wody.
Zawiązane oczy.
Słyszysz te kroki.
Czekasz na dotyk.
Ten nie nadchodzi.
Podmuchy wiatru.
Ciarki na skórze.
Ciepło tych dłoni
Tuż nad podbrzuszem.
Oddychasz głębiej.
Unosisz biodra.
Do granic mocno
Kontaktu głodna.
Wreszcie opuszki
palców muskają
Tak delikatnie
Wrażliwe ciało
Szarpiesz nadgarstki.
Trzymają pęta.
Poczułaś dotyk,
Którego nie znasz.
Palce te jakże
Inne niż moje.
Czy moim szeptem
Cię uspokoję?
Zrób mi zdjęcie Skarbie. Niech wyczytam z niego, w jakich chwilach szarych kuszę cię do złego. Chcę zobaczyć, który z gestów moich zwykłych w Twoim ciele budzi pożądania przypływ. Która z min mych szpetnych, który grymas głupi, sprawia że w mych ustach aż chcesz się zatopić? Zrób mi zdjęcie Miła. Uchwyć chwilę taką, w której moim ciałem rozpalam cię całą. Uchwyć na swej kliszy układ ciała taki, w którym będę umiał ukryć jego braki. Powiedz jaką pozę mam dla ciebie przybrać, bym w szrankach z innymi…
Siedzisz tak blisko. Dłonie na stoliku Otulają palcami filiżankę kawy. Kruche jak lód wiosną na jeziorze, Delikatne jak źdźbła nieskoszonej trawy Myślę teraz o tym jak te drobne palce, miękkie i ciepłe, po szorstkich suną plecach Głaszcząc moją skórę, twardą niczym pancerz, Szukając choć jednego wrażliwego miejsca Mówisz coś. Nie słyszę. Patrzę zamyślony Na czerwoną farbą pokryte paznokcie. Śnię jak suniesz nimi po mym torsie gołym i drapiąc po brzuchu docierasz do spodni. Widzę jak otulasz filiżankę…
I jak teraz, ludzie mam zaufać babie? jedna ma już kasę mą w swej brudnej grabie. Jak tu iść na randkę, jak niepewna sprawa, znów mam się wpierdolić? to nie jest zabawa. Jednak krótką chwilę się zastanowiłem, „może będzie w porzo”, sam sobie mówiłem. A może tym razem nie będzie przypału, już będę ostrożny, rozważnie, pomału. Na necie blondynkę ładną wyhaczyłem, rozmowy do nocy i… się umówiłem. Czekała pod knajpą, sukienka, szpileczki, była godna miana seksownej laleczki. I uśmiech ten piękny, te…
Oburzonam. Słów brakuje… Szczęściem – nagle zwrot ciekawy. - Przerwać tańce – Zawiadują. - Teraz zaczną się zabawy! Kilka panien wybierają. (W tym mnie), zawiązują oczy, Prowadzą nad niby-strumyk, nade którym każą kroczyć. Każda panna ma ten strumień Wziąć szeroko między nogi. i tak idziem, słysząc śmiechy, Niewidome my niebogi. - Szerzej, szerzej drogie panny! - Słychać śmiechy, kpiny, krzyki. Więc rozkraczam się jak mogę, Myśląc - co to są za fiki-miki?! Wtem chichotów kanonada. Każą nam odsłonić…
W starego dębu chłodnym cieniu,
W miękkim, dziewiczym z mchu posłaniu,
Tam delikatnie Cię ułożę,
By móc zatonąć w pożądaniu.
Mocno do siebie Cię przytulę
I pieścić ciało zaczną dłonie,
Powoli muskać Twoją skórę
Czując, jak cała żarem płoniesz.
Tam bezgranicznie Cię zapragnę
A Ty mi oddasz ciało swoje
I dziko kochać się będziemy,
Będąc jednością... choć we dwoje.
O nie! Chodźmy w tany! Antoś idzie, puszcza – oko. W tańcu mocno mną wiruje. Frunie kiecka hen wysoko! Wszyscy patrzą na to kino. Ech, niełatwy los kobiety. Goście widzą moje nogi, nawet pończoch mych manszety! Wszystko winą tej sukienki Tej kokiety, szytej z koła. Ech, przejęci są panowie! Który ujrzeć majtki zdoła?! Nie chcę więcej ja obrotów. Więc do Antka wnet się tulę. Znowu na dojrzałym torsie Gniotą się moje półkule. Chłop do siebie mnie przyciska I się z tego wielce cieszy - Martuś aleś…
Pochwytuje diablo mocno I przyciska mnie do siebie. Mój biust gniecie się na torsie. „Z panią czuję się jak w niebie! Z tobą mógłbym tak noc spędzić!” (Chyba mówi tak dla hecy) A tymczasem żądne dłonie Już zwiedzają moje plecy. 30 Trwożę się, czy aby one nie zabłądzą na pośladki. A zasadne niepokoje Skutkiem jego sprośnej gadki. „Marto, skradłbym ci całusa! Zrobiłbym co tobie jeszcze!” Gdy tak szepcze mi do ucha, mnie przechodzą srogie dreszcze. Dłoń już sięga mego tyłka! Lecz przerywa się ten taniec.…
Wyznać muszę, że w mym życiu Tych atrakcji - nie tak wiele, Stąd raduje się ma dusza Idę wkrótce na wesele! Wobec innych wesel, taka Bardzo miła jest różnica Że tam nikt mnie znać nie będzie To odległa okolica. W takim razie bez wahania Na wesele idę sama. Niech zobaczą tam panowie, Jaka ze mnie pyszna dama! Koleżanka tako rzecze: „Mówię to nie bez kozery, Będziesz mogła tam przebierać, Ależ będą kawalery! Będzie ich naprawdę wielu jeden stary, drugi młody, I bruneci i blondyni - różnej maści i…
Historyczka ze wsi Dąbrowa
Do miłości ciągle gotowa
Ma prześwietne maniery
Lecz sprośne kawalery
Z cnoty chcieliby ją obrabować.
Propozycji amantów nie zliczy
“Popróbować daj nam swej słodyczy!”
Ostre były zaloty
W końcu wzięli w obroty.
i ostała się panna bez cnoty.
Historyczka w Dzień Niepodległości
Wprost okrutnych zaznawała mdłości
I pytanie stawiano - kolego…
Skąd to wzięły się, no i dlaczego?
A to przecie z przygodnej miłości…
O czym myślisz?
W księżyca blask ubrana
czekając na chwilę
gdy po raz kolejny otworzysz,
zatrzaśnięte na oścież
drzwi swego ciała.
O czym myślisz?
zaplątana w pościel
uwięziona w czasie poza czasem
gdy nie wiesz,
gdzie się noc kończy
a Ty zaczynasz.
O czym myślisz?
w nocnej ciszy łapiąc oddech
gdy drżącą dłonią
chowając go do szuflady,
czujesz na ramionach
troskliwe objęcia
samotności.
Była tak powabna, piękna, cudna, zgrabna, wciąż o niej myślałem, wielką chętkę miałem. Więc się ustawiłem dzisiaj z nią o zmroku, na samą myśl, kurde, sztywnieje mi w kroku. Nigdy nie sądziłem że jedno spotkanie sprawi, że w sekundę przyjaciel mój stanie. Przyszła punktualnie ubrana na złoto, była tak nieziemska, pałała ochotą. Wiedziałem od razu, że też na mnie leci, słodki pocałunek, jeden, drugi, trzeci… W ciemny zakamarek wciąga mnie swobodnie, sekunda, dwie, cztery... już rozpina spodnie. Głodny…
Sumienie W głowie często dźwięczy mi pytanie Dlaczego faceci tak łatwo zmieniają zdanie Świat jest taki piękny, a tyle zła na nim Niech ktoś to zatrzyma zanim Na wszystko będzie za późno do życia trzeba podchodzić luźno Cieszyć się tym, co się ma I czerpać z tego ile się da. Panowie zamiast gonić za mamoną To lepiej pójdźcie, gdzieś z żoną Bo jak do innego odejdzie To w jej miejsce hulanka przyjdzie Na początku cieszycie się z wolności I rzucacie się w wir pracowitości A wieczorami z kumplami balujecie…
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.