Życie małżeńskie
14 grudnia 2015
9 min
Jedni twierdzą, że małżeństwo to rzecz święta, inni że nie powinno ograniczać i pozwalać się rozwijać. Ja wychodzę z założenia, że małżeństwo nie powinno być klatką, która poskramia dzikość czym przyczynia się do zgaśnięcia ducha. Związek ma wzbogacać, uskrzydlać a nie być drobnomieszczańskim więzieniem.
Jesteśmy młodzi, kilka lat po ślubie. Oboje zaczęliśmy odczuwać osłabienie naszych relacji, mimo iż układa nam się dobrze i ogólnie jesteśmy szczęśliwi. Osłabły też nasze relacje w łóżku. Nasze nieposkromione pożądanie zaczęło się wypalać i osłabło
z dzikiej żądzy do fizjologicznej potrzeby współżycia, potrzeby zaspokojenia swoich potrzeb.
Właśnie wróciłem z pracy, było koło północy gdyż pracuje na popołudniową zmianę. Żona była już w łóżku, po tym jak dotarłem do sypialni po prysznicu okazało się że słodko śpi. Po wślizgnięciu się pod kołdrę zacząłem dobierać się do żony, lekko muskałem jej szyje ustami, rękoma pieściłem pośladki uda. Żona nie okazując że się obudziła pod wpływem moich pieszczot lekko wypięła tyłek w moim kierunku, uznałem to za zielone światło do działania. Ująłem dłonią twardego już członka i zacząłem szukać wejścia do jej cipki. Nie była zbyt mokra więc chwile mi to zajęło nim trafiłem do jej ,,skarbu". Gdy penis był już w środku ułożyłem się wygodnie i zacząłem powoli poruszać biodrami, mojej kobiecie widać się to spodobało gdyż wypięła mocniej tyłek i zaczęła lekko wzdychać i sapać. Ja nie przerywając objąłem dłonią pierś mojej małżonki i zacząłem ją na przemian lekko ugniatać i masować. Kiedy zacząłem już na dobre rżnąc moja partnerka zaczęła dyszeć i jęczeć, po chwili położyła dłoń na moim boku i zacisnęła, znałem ten odruch dobrze i wiedziałem, że za chwilę dojdzie. Przyspieszyłem ruchy, co spowodowało, że żona zaczęła się lekko wić, musząc ją przytrzymać rękoma za biodra i po chwili wytrysnąłem wprost do jej wnętrza.
Po odsapnięciu wyszedłem z niej dając całusa w szyję, wtuliłem się w nią i zmęczony zasnąłem.
Nazajutrz gdy się obudziłem żony nie było już w łóżku, dzień był ładny jak na późną jesień mimo iż było chłodno. Gdy zszedłem na dół dzieci bawiły się na dywanie koło kominka a Ewelina, tak ma na imię moja żona kręciła się w kuchni. Była skąpo ubrana, tak jak to lubi najbardziej. Na sobie miała tylko moją koszulę i nic poza tym. Widok ten był bardzo podniecający.
Długie czarne włosy splecione w koka na głowie odsłaniały smukłą szyje, koszula znacznie odstawała w miejscu gdzie znajdują się piersi świetnie je podkreślając. Koszula ledwo zakrywała krągłe seksowne pośladki i jej kobiecość, widoku dopełniały zgrabne nogi.
Na stole już czekała na mnie gorąca herbata i jajecznica. Po śniadaniu usiedliśmy oboje na kanapie przytulając się zaczęliśmy oglądać telewizje i wtedy zaczął się temat.
- Kochanie czy jesteś zadowolony ze swojego życia erotycznego? - zapytała mnie wprost żona.
- A skąd to pytanie Kochanie?
- Wydaje mi się że popadamy w rutynę i monotonie, dziki seks jaki mieliśmy zamienił się w codzienne przyzwyczajenie.
- Takie są uroki małżeństwa. Tobie dzieci zabierają całą energie, mi praca i nie ma siły na szaleństwa w łóżku.
- Więc może czas trochę odpocząć i zająć się sobą?
- Tzn? Co masz na myśli?
- Na pewno masz jakieś fantazje erotyczne, i to pewnie nie tylko związane ze mną.
Ta wypowiedz mnie zaniepokoiła jak również zaciekawiła, zaczęło mi to krążyć w głowie o co mogło jej chodzić. Bałem się że mnie podpuszcza i chce żebym się podłożył mówiąc że marzy mi się seks z innymi panienkami, co akurat było prawdą i żona się tego na pewno domyślała.
Chwilowo rozmowa się urwała gdyż akurat teściowie przyjechali po dzieci, Ewelina poszła się ubrać i spakować chłopakom parę rzeczy ponieważ mieli nocować u dziadków. Jako że w soboty nie pracuję dawało to możliwość spędzenia z moją ukochaną romantycznej i namiętnej nocy.
Gdy teściowie po pewnym czasie pojechali. Moje kochanie powiedziało mi że ma dla mnie niespodziankę, ma dziś wpaść do nas jej przyjaciółka z chłopakiem. Znałem Martę dość dobrze, dziewczyny od dawna przyjaźni się ze sobą. Za to jej nowego chłopaka nie znałem w ogóle.
Czas do wieczora szybko zleciał, dzień krótki i zaraz było ciemno za oknem więc postanowiłem że rozpalę w kominku. Ogień dawał miły nastrój, wyciągnąłem też coś mocniejszego. Chwilę po osiemnastej byli spodziewani goście. Weszli, usiedli na wygodnej skórzanej kanapie, ja udałem się do kuchni przygotować coś do picia, wszyscy zgodnie przystali na drinka. Moja żona dołączyła po chwili do znajomych gdyż kończyła jeszcze makijaż. Po przywitaniu się dziewczyn buziakiem wszyscy usiedliśmy i popijaliśmy przygotowany przeze mnie napój. Wieczór płynął w miłej atmosferze, gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Okazało się że chłopak Marty zajmuje się sprzedażą sprowadzanych samochodów i dużo czasu spędza w drodze. Marta pracuje jako nauczycielka w szkole podstawowej przez co też nie ma za wiele czasu dla siebie. Spotkanie okazało się bardzo miłe, ilość drinków wypitych przez nas rosła. Koło godziny pierwszej w nocy okazało się że znajomi nie mają jak wrócić do domu, bo ich kierowca zawiódł i poprosili czy mogą u nas przenocować, pytanie spotkało się z aprobatą mojej partnerki czemu i ja nie byłem przeciwny. Po niespełna godzinie byliśmy wszyscy w łóżkach, my w swojej sypialni a znajomi w pokoju gościnnym. Chwile później okazało się że w pokoju obok nikt nie śpi a zabawia się w najlepsze. Dochodzące nas odgłosy ruchów frykcyjnych i jęki Marty wskazywało na jedno, ostre rżnięcie.
Na myśl czego mój członek stał się sztywny, gorący i mokry. Ewelina wyczuła to gdyż dłonią zsunęła napletek z mojego kutasa i zaczęła nim szybko poruszać.
Odgłosy za ścianą nie ustawały co bardzo mnie kręciło i podniecało. Czułem że zaraz eksploduje, ale w tym momencie żona przestała i powiedziała:
- Spokojnie ogierze, na to jeszcze masz czas.
Z jednej strony zawiedziony a z drugiej zaintrygowany i napalony czekałem na dalszy rozwój wydarzeń.
W między czasie gdy moja ukochana powędrowała do łazienki zabawa za ścianą prawdopodobnie się zakończyła gdyż odgłosy ucichły. Po chwili drzwi do sypialni się otworzyły i Ewelina weszła do środka ale zdziwiło mnie że nie zamknęła za sobą drzwi.
Szybko dobrała się do mojego penisa biorąc go głęboko do ust jednocześnie masując dłonią jądra i lekko je co chwilę uciskając. Mój penis stał na baczność prężąc się i pęczniejąc w oczach. Od jakiegoś czasu brakowało w naszej sypialni takich zabaw. Praca, dom, dzieci, nie sprzyjają potęgowaniu pożądania które spełza gdzieś w czeluściach zamaskowane zimną osłoną zmęczenia i obojętności.
Ewelina tarmosząc moją męskość brała kutasa głęboko do buzi po czym wyjmowała pieszcząc ustami samą główkę a dłonią masowała trzon. Czułem się błogo, przyjemność z krocza rozchodziła się po całym podbrzuszu. Przyjemne uczucie pozwoliło mi się zrelaksować.
Żona zajmowała się moją męskością najlepiej jak potrafiła. Mój średniej wielkości kutas co chwila znikał w jej ustach i pojawiał się na nowo. Był cały mokry i lśniący od śliny mojej kochanki jak i śluzu który pod wpływem ogromnego podniecenia wydobywał się przez żołądź na powierzchnie jak lawa z wulkanu. W mocnym uniesieniu moja ręka powędrowała na jej głowę, mocno chwyciłem ją za włosy nadając jej ruchom odpowiedni dla mnie rytm. Po chwili zmieniliśmy pozycje, moja ukochana uklękła teraz na łóżku a ja stojąc włożyłem jej penisa do ust i ostro posuwałem w jej gorące usta trzymając mocno za włosy. Czułem że długo mi nie zejdzie by wystrzelić dlatego przestałem ją posuwać i zwolniłem jej włosy z uścisku.
Byłem ostro napalony i by nie kończyć zbyt szybko dałem odetchnąć mojemu przyjacielowi. Ułożyłem żonę na plecach i dobrałem się do jej skarbu, który był cały mokry z podniecenia, widać była napalona równie mocno jak ja. Ukląkłem i zabrałem się do zlizywania soczystego nektaru z jej okolic rozkoszy, jej wydzielina była słonawa lecz smakowała jak ambrozja. Zapach jej feromonów wydobywający się z jej cipki sprawiał że byłem jak w amoku, sam nie wiedziałem co się dzieje wokół nas.
Lizałem powoli moją kobietę, gładziłem językiem jej srom, drażniłem łechtaczkę, było widać że dawało to mojej ukochanej wiele rozkoszy bo wzdychała i wiła się na łóżku. Poruszała biodrami by pomóc i usprawnić pracę mojego języka. Postanowiłem dołączyć do zabawy palec i wsunąłem go powoli do ciasnej muszelki co wywołało u Eweliny przeciągły jęk. Teraz palec współpracując z językiem dawał żonie przyjemność której już dawno nie doświadczyła a której tak potrzebowała.
Po chwili takich zabaw Ukochana była na skraju orgazmu, wyczułem to i postanowiłem przerwać by jeszcze spotęgować jej pożądanie.
Ułożyłem się wygodnie na plecach i patrząc w stronę żony powiedziałem:
- Do dzieła moja damo, dziś ty jesteś panią sytuacji. Ukochana podeszła, przerzucając przeze mnie nogę usiadła na mnie okrakiem, wzięła mojego kutasa w dłoń i nakierowując go na swoją cipę nabiła się na niego od razu do samego końca co z kwitowała tylko głośnym i przeciągłym jękiem rozkoszy który był chyba słyszalny w całym domu. Nie zważając na nic zaczęła mocno mnie ujeżdżać, skakała z całych sił i aby nie stracić równowagi przytrzymywała się wysokiego zagłówka od naszego małżeńskiego łoża.
Jej galop był dziki, wyglądała jak amazonka na dzikim koniu galopująca na oklep. Nasze zlane potem i kobiecymi sokami ciała wydawały głośny odgłos klaskania w momencie gdy o siebie uderzały. Dawno już nie czułem na sobie takiej siły pożądania mojej kobiety. Jej piersi kołysały się cudownie w rytm mocnych ruchów a moje dłonie spoczęły na jej pośladkach, lekko je ugniatały i pieściły co chwile zjeżdżając na plecy by je gładzić.
Po dobrych kilkunastu minutach ostrego pieprzenia mnie przez moją żonę zmieniliśmy pozycje i to teraz ja pracowałem moimi lędźwiami a ukochana wypinała mi swój ponętny tyłek ułatwiając drogę do pochwy. Trzymałem ją mocno za biodra nie pozwalając nimi poruszyć jak by w obawie że mi ucieknie w tym najważniejszym momencie. Wbijałem się w nią z całych sił i najgłębiej jak mogłem sięgnąć moim szesnastocentymetrowym penisem. Wyglądało to tak jak bym próbował przebić ją na wylot.
Żona mocno stękała i jęczała co chwilę, ułożyła się twarzą na pościeli wypinając najbardziej jak to możliwe. W pewnym momencie zaczęła głośno jęczeć a jej ręce powędrowały na zagłownik i mocno się na nim zacisnęły. Nie miałem złudzeń, moja Kochanka przeżywała orgazm jakiego już od dawna nie miała, soki wypływały z niej strumieniami a po chwili poczułem że zrobiła się bardzo ciasna. Przyspieszyłem penetrowanie partnerki i pod wpływem uścisku w pochwie doszedłem. Głośno dysząc pompowałem w moją ukochaną mój nektar miłości który po chwili wylewał się z niej razem z sokami których było bardzo dużo.
Po wszystkim chwile jeszcze byłem w środku po czym wyszedłem z niej a ona poszła do łazienki doprowadzić się do porządku i zmyć z siebie owoce naszego aktu jakiego już dawno nie mieliśmy. Wychodząc z pokoju zapaliła światło w przedpokoju i naglę osłupiałem, okazało się że Marta była cały ten czas w przed pokoju w ciemności i obserwowała nasz stosunek z ukrycia sama przy tym się zabawiając. Byłem w szoku i nie wiedziałem co to wszystko ma znaczyć. Usłyszałem tylko jak moja małżonka pyta się przyjaciółki czy się podobało i czy nie mieli by ochoty przyłączyć się do nas następnym razem. W mojej głowie zaczęły krążyć miliony myśli.
Co moja żona miała na myśli mówiąc przyłączyć i dlaczego pozwoliła koleżance nas podglądać? Nazajutrz rano...
Jak Ci się podobało?