Zdominowany przez 19-latkę
14 kwietnia 2016
12 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Mam na imię Olek, jest pracownikiem firmy zajmującej się tworzeniem aplikacji internetowych. Od dawna interesowała mnie kobieca dominacja-finansowa, psychiczna jak i ta fizyczna. Bardzo lubię kiedy kobieta mnie wyzyskuje, pluje, poniża, rozkazuje i robi wszystko na co ma ochotę. Przeglądając kiedyś internet, wyszukując stron o tematyce 'kobiecej dominacji' natknąłem się na ogłoszenie 19-letniej dziewczyny z moich okolic, która w sposób jasny dała do zrozumienia, że jest rozpieszczoną do granic „córeczką tatusia” i nie zainteresowałaby się moją osobą, tylko pieniądzmi jakie posiadam i to, co może z nimi zrobić a przy okazji, dla większej frajdy, pobawić się mną. W zamian za to oferuje możliwość spełniania jej zachcianek i odpowiednie traktowanie swojego adoratora.
Początkowo rozśmieszyło mnie to ogłoszenie, lecz później doszedłem do wniosku, że to mogłaby być fajna zabawa (wyobrażałem sobie jej ciałko - zawsze zadbane, wygłaskane, nie mające żadnej skazy oraz charakter rozpieszczonej niuni dla której trzeba wszystko podstawić pod stópki, łącznie z samym sobą). Jako, że od jakiegoś czasu nie miałem kobiety, a bardzo mi tego brakowało oraz wziąłem pod uwagę fakt, że mam własne mieszkanie a pieniędzy starczy mi na sporo więcej niż sam mógłbym wykorzystać, postanowiłem napisać do niej wiadomość. Opisałem jak wygląda moja sytuacja i jakbym chciał aby wyglądały nasze relacje. Po kilku godzinach dostałem informacje zwrotną, że przypadłem jej do gustu i chce się ze mną spotkać. Ustaliła datę i miejsce. Oczywiście zgodziłem się. Sama myśl o tym spotkaniu bardzo mnie podniecała bo wiedziałem że ten dzień w którym ją poznam będzie wyjątkowy.
Stawiłem się w wyznaczone miejsce, trochę nawet przed czasem. Po 20 min zjawiła się moja Pani. Była wymalowana, miała na sobie bluzeczkę, taką, że cały brzuszek był odkryty. Miała ubrane ciasne, dżinsowe spodenki, które podkreślały jej zgrabny tyłeczek a na stopach założone jasne sandałki. W dodatku była szczupła, ok 170cm wzrostu oraz miała długie blond włosy. Całość prezentowała się na prawdę wspaniale. Podeszła do mnie i delikatnym głosem przedstawiła się, po czym zaproponowała żebym oddał jej kartę ponieważ wybiera się na zakupy. Wyciągnąłem portfel i z drżącymi rękami powierzyłem jej moje pieniądze.
- Świetnie – powiedziała. - Teraz jesteś moim psem, masz mnie ubóstwiać, robić wszytko na co mam ochotę i spełniać każdy mój kaprys. Nie ma żadnych ograniczeń i zasad, Twoim zadaniem jest wykonywanie moich rozkazów bez najmniejszego jęknięcia, a każdy twój występek będzie karany. Kończąc wypowiedź wyciągnęła z torebki majtki.
- Widzisz to kundlu? Na spotkanie z Tobą zabrałam moje zużyte majtki. Miałam je założone podczas wczorajszej jazdy rowerem oraz dzisiaj rano, gdy bawiłam się moim przyjacielem (wibratorem). Uwolniło się wiele soczków, które wsiąkły w tkaninę. Widzisz? Zrobiłam to specjalnie dla ciebie piesku! Na dowód tego, że akceptujesz moje zasady, włożę ci je do mordy, a ty masz je mieć tak długo aż nie każe Ci ich wypluć. No i może dzięki temu nie będziesz zadawał dziwnych pytań podczas drogi do galerii handlowej oraz zrozumiesz kto tutaj dowodzi. Otwieraj gębę!
Otworzyłem szeroko usta a ona wsunęła mi swoje majtki wprost do buzi. Poczułem słony smak potu i wydzieliny, którą były przesiąknięte. Językiem ułożyłem je sobie tak abym w miarę było mi komfortowo i żeby nie było mocno widać tego, że mam coś w ustach. Moja nowa Pani obserwowała reakcje i z zadowoleniem na twarzy stwierdziła że teraz już możemy iść na zakupy. Do sklepów było jakieś 10min. Pogoda była dość upalna lecz do zniesienia. Przez większość drogi słuchałem mojej Pani co musi sobie kupić i w jakich sklepach. Majtki w moich ustach były już bardzo przeżute i całe w mojej ślinie. Upokarzało mnie to ale i podniecało. Gdy doszliśmy na miejsce postanowiła, że mogę sobie wyjąć to co mam w buzi i schować do kieszeni na potem. Obejrzałem się czy nikt tego nie obserwuje i szybko wyjąłem z buzi jej majtki, po czym wsadziłem do spodni. Oczywiście moja bojaźń przed upokorzeniem nie spodobała się mojej Pani. Kazała mi klęknąć i ponownie otworzyć usta
- Przecież ktoś to może zobaczyć, chcę być w miarę dyskretny - rzekłem.
- Chyba się zapominasz, klękaj suko!
Klęknąłem, rozchyliłem usta a ona mi wprost w przełyk w pluła przeżutą gumę wraz z sporą porcją śliny.
- Nie chciało mi się podchodzić do kosza, ha! Od tego mam przecież Ciebie. Ale i tak za te majtki będzie kara - dzisiaj nic innego nie będziesz jadł, co nie przeszło przez moje usta... lub (uśmiechając się) coś innego. A teraz łykaj co Ci dałem i idziemy dalej, nie chcę przez Ciebie tracić czasu!
Połknąłem wszystko, łącznie z gumą i poszliśmy w stronę sklepów z ciuchami. Weszliśmy do wybranego przez nią działu. Zaczęła się rozglądać i przymierzać po przez przykładanie ubrań do ciała. Wybrała 3 bluzeczki dając mi je do ręki i zarządziła abyśmy udali się teraz do przymierzalni. Weszliśmy do niej, zamknęła drzwiczki i kazała powiesić ubrania na wieszaku oraz klęknąć i zamknąć oczy. Zrobiłem to o co prosiła. Niedługo po tym wylądowała na mojej głowie jej bluzka a później kolejno te które przymierzała. Przy ostatniej kazała mi zdjąć z głowy koszulki, ale nie otwierać oczu. Dała krok na przód, odwróciła się do mnie plecami i oparła tyłek o moją twarz.
- (śmiejąc się) No i powiedz kundlu: jak wyglądam, hmm?
Z racji tego, że byłem zablokowany jej tyłeczkiem nie mogłem za bardzo wydusić z siebie słowa. Nie słysząc odpowiedzi, moja Pani odwróciła się i zdzieliła mnie w policzek.
- No jak wyglądam?!
- Ślicznie moja Pani.
- Też tak uważam. I oczywiście kupisz mi ją za swoje pieniądze?
- Oczywiście.
Zdzieliła mnie jeszcze raz i powiedziała:
- No właśnie, tak ma być. Wstawaj, pozbieraj ładnie niepotrzebne ubrania i idziemy dalej.
Łaziliśmy jeszcze trochę po galerii, moja Pani cały czas wybrzydzała i marudziła ale koniec końców wybrała sobie jeszcze dodatkowo bransoletkę i torebkę. Oczywiście zapłaciłem za wszystko.
Po całej zabawie z zakupami moja Pani stwierdziła żebyśmy poszli do mojego domu i zamówili coś do jedzenia. Zadzwoniłem po taksówkę, która zawiozła nas do mieszkania. Weszliśmy, położyłem zakupy na fotelu, natomiast moja królowa rozgościła się na kanapie i rozkazała - o dziwo dość spokojnie - abym zadzwonił po pizzę dla niej i dla siebie. Po wykonanym telefonie usłyszałem znowu rozkazujący ton:
- Chodź tu kundelku, wiesz jak bardzo zakurzyły i spociły mi się buty i stopy podczas takiego chodzenia? Co tak stoisz?! Klękaj przy nich! - mówiąc to zarzuciła nogi na oparcie. - No dalej pało!
Gdy się zbliżyłem wyprostowała nogę, uderzając mnie prosto w twarz, śmiejąc się przy tym. Nie zniechęciło mnie to, a nawet podnieciło.
- Zacznij od czyszczenia mojej podeszwy. Ale to raz raz!
Mówiąc to zasunęła mi jeszcze jednego kopa w twarz i wyciągnęła telefon. Zadzwoniła do koleżanki i zdała relacje o tym, gdzie była i jakie rzeczy sobie kupiła. Podeszwa zaczęła robić się coraz bardziej czysta i mokra od mojej śliny. Był to gorzki smak połączony z gumą. Gdy zjechałem językiem trochę bardziej na bok mogłem wyczuć delikatny zapach potu. Kończąc rozmowę, moja Pani zgięła nogę aby zobaczyć jak się sprawiłem.
- No całkiem nieźle, już dawno miałam oddać ja do prania, ale chyba teraz nie muszę, haha! - prostując nogę rozkazała - Zdejmij je z stopy! I ruszaj się, gorąco mi!
Rozpiąłem pasek i delikatnie ściągnąłem je. Pani patrząc się z lekką powagą i podnieceniem w oczach zmieniła pozycje na taką że teraz jej twarz była na równi z moją. Wzięła do reki jeden z sandałków a następnie przystawiła mi do twarzy.
- Widzisz te ślady po paluszkach i pięcie? Chyba nie muszę tłumaczyć co masz zrobić.
Wepchnęła mi sandałek w buzie po czym zwinnym ruchem powróciła do swojej pozycji, z tym że teraz jej nogi spoczęły na mojej głowie. Wyjąłem sandał z ust i już zmęczonym oraz suchym językiem zacząłem jeździć po wskazanych miejscach. Smak był mieszanką potu, skórzanego obuwia oraz zadbanych lecz nieświeżych stóp. Byłem bardzo podniecony, mogłem zrobić wtedy dla niej dosłownie wszystko. Moją rozkosz przerwał dzwonek do drzwi.
- Starczy tej zabawy, leć szybko do drzwi i odbierz pizze, bo głodna jestem! - krzyknęła – aaa, i powiedz dla dostawcy takie zdanie „jestem pieskiem mojej Pani, ta pizza będę jadł z jej stóp”. Mówiąc to zaśmiała się. W lekkim szoku odparłem:
- Jest Pani pewna, że mam to powiedzieć?
- Jasne Ty debilu, ja nigdy nie żartuje!
Otworzyłem drzwi, pizze przyniosła bardzo urodziwa, niska brunetka o ciemnych oczach. Zrobiłem się czerwony, wiedząc jakie za chwile wypowiem słowa. Dostawczyni dała mi opakowanie i poprosiła o zapłatę. Wygrzebałem z portfela oczekiwaną ilość pieniędzy i przy wręczaniu wydusiłem słowa, które miałem powiedzieć. Dodałem do tego - reszty nie trzeba - wtedy usłyszałem bardzo głośny śmiech. Chciałem to wyartykułować tak, aby jak najbardziej przypominało przegrany zakład. Nie wiem na ile mi się udało, ale dziewczyna uśmiechnęła się, lekko zaczerwieniła, podziękowała i odeszła.
Wniosłem dwie, gorące pizze do salonu i postawiłem je na stoliku koło pękającej ze śmiechu Pani.
- Mogłam Ci to kazać robić na klęczkach, haha, szkoda że nie pomyślałam. Albo jeszcze z moim sandałem w gębie!
- No dobra, ale co tak stoisz? Przynieś mi talerzyk i sztućce! Sobie nie musisz brać (ponownie się roześmiała)
Poszedłem do kuchni, była to jedyna okazja aby dotknąć swojego penisa, który prawie eksplodował mi z podniecenia. Wpadłem na pomysł aby powiedzieć dla mojej Pani żeby dała mi trochę czasu na dokładne wymycie dla niej talerzyka oraz widelców. Wróciłem do salonu aby ją o tym poinformować. Na moje szczęście była zajęta swoim telefon i bez namysłu odparła żebym to zrobił. Wpadłem do kuchni, rozpiąłem rozporek i w kilka ruchów spuściłem się na blat stołu. Ogromna fala orgazmu przeszyła moje ciało, na stół wylewało się bardzo dużo spermy. Bardzo starałem się przy tym zachowywać jak najciszej. Jeszcze dysząc chwyciłem papierowy ręcznik i zacząłem wszystko ścierać. Później umyłem ręce a mój oddech unormował się. Chwyciłem talerzyk, sztućce i ruszyłem w stronę salonu gdzie czekała na mnie moja królowa. Miała bardzo surową minę. Jedną nogę miała założoną na drugą i machała nią w górę i dół. Kiedy już myślałem że wiedziała co przed chwilą zrobiłem, on krzyknęła na mnie:
- Coś się tak guzdrał?! Mam paść tu z głodu gamoniu?! Aaa tak w ogóle to twoja pizza przez przypadek spadła na ziemie i chyba będziesz ją musiał z stamtąd zjeść (wskazała na podłogę robiąc przy tym słodkie oczka i szybko machając powiekami).
- No ale chodź tutaj! Nałóż mi kawałek pizzy na talerzyk i podaj mi do rąk. Sama mogłabym się pobrudzić, a to nie byłoby dla Ciebie korzystne... mój piesku.
Już nieco uspokojony zrobiłem to o co prosiła. Podałem jej talerzyk z kawałkiem pizzy i przeprosiłem za moje spóźnienie.
- Haha, no dobra śmieciu, ale pamiętasz co Ci powiedziałam w galerii? Wszystko co dzisiaj zjesz ma być przeze mnie wyplute, rozdeptane lub zrobione jak mi się będzie podobało! Wiesz co? Nie będziesz jadł z ziemi, przynieś mi miskę i pozbieraj do niej swoje kawałki pizzy.
Wiedząc, co za chwile będzie się działo wykonałem rozkaz. Moja Pani przyciągnęła miskę nogą po czym wsadziła tam swoje obydwie stopy. - Hmm, ciekawe jak teraz Ci będzie smakować! - roześmiała się.
Przez pewien moment zamilkła, gdy jadła i pisała SMS-a patrzyłem się na nią, a ona bezlitośnie deptała swoimi spoconymi i zakurzonymi stopami mój posiłek. Skończywszy jedną porcje kazała sobie nałożyć dokładkę i przynieść szklankę Coli. Podałem jej drugi kawałek i poszedłem po colę. Nalałem prawie do pełna i wręczyłem. Pani wzięła kilka łyków, połknęła je i kazała dolać. Znowu wzięła duży łyk, przepłukała usta i wypluła do miski. Zrobiła tak kilka razy aż opróżniła całą szklankę. Następnie szybkimi ruchami stóp, które bezlitośnie deptały jedzenie w misce sprawiła, że powstała z tego ciapka. Podniosła nogi do góry i z zgorszeniem powiedziała:
- Widzisz jak moje stopy teraz wyglądają psie?! Są paskudnie oblepione, masz 5 min żeby mi to wszystko z nich zlizać!
Oparła nogi o stół i wlepiła swój wzrok w telefon jedząc swój kawałek. Powoli, ale zdecydowanie podszedłem do stolika, kładąc rękę na blacie, wysunąłem język i przejechałem nim przez całą długość stopy zbierając z niej kawałki ciasta. Nie wiele było już czuć smaku potu, zastąpił go smak przypraw. Moja pani wymyła sobie stopy w moim obiedzie! Bardzo mnie to podniecało. Podbicie stopy było bardzo delikatne, zadbane wręcz z przesadą. Stopa była szczupła i miała bardzo ładny kształt, chodź nie była zbyt duża (nr 37). Jeździłem językiem po całej stopie i połykałem wszystko co udało mi się na niego zebrać.
- Teraz oblizuj dokładnie paluszki i wyczyść miejsce pomiędzy nimi kundelku! Rozsunęła palce i przycisnęła stopę do mojej głowy. Ssałem każdy jeden paluszek z największą dokładnością i oddaniem. Od największego do najmniejszego oraz wylizując wszystko co znajdywało się pomiędzy. Mój penis prawie eksplodował w majtach. Moja pani oderwała się od telefonu i z zaciekawieniem patrzyła na mnie.
- Wsadź swój język pomiędzy moje paluszki. Przełknąłem ślinę i zrobiłem co kazała. Kiedy mój język spoczywał już w rowku między dużym palcem i sąsiednim, Pani ścisnęła go bardzo mocno i wsadziła razem z stopą do mojej buzi. Poczułem nacisk jaki wywierała wpychając stopę do gardła, aby znalazła się jak najgłębiej. Gdy zacząłem się dusić wyjęła ją po czym zapakowała jeszcze z większym impetem. Jej palce wbijały mi się w gardło a moja Pani wyżywała się wysadzając i wsadzając swoją stopę w moją twarz. Gdy zmęczyła swoją jedna nóżkę postanowiła zrobić tak samo używając drugiej. Robiąc to śmiała się i zaciskała zęby. Po dobrej chwili takiej zabawy kazała mi nachylić głowę aby mogła sobie wytrzeć swoje stopy o moje włosy.
- No dobra mój pieseczku, teraz wytrzyj bardzo dokładnie moje stopy o swoją koszulkę. Chwyciłem jej stopę która była jeszcze całkiem mokra od śliny i owinąłem ją swoją koszulką, po czym delikatnie zacząłem masować aby wytrzeć do czysta. Po skończonej robocie Pani rozkazała abym zaprowadził ją do łazienki. Wskazałem jej miejsce oraz otworzyłem drzwi. Moja Pani weszła do środka i kazała czekać na klęczkach oraz zadzwonić po taksówkę. Wyszła trzymając w ręku swoje majtki.
- Dobra kundlu, to są moje dzisiejsze majtki, zwal sobie do nich, a to jest chyba twoja karta - doładuj ją, bo jutro znowu idę na zakupy! Rzuciła kartą w twarz a majtki założyła na moją głowę, tak że miałem miałem na nosie miejsce w którym do niedawna ocierało się o jej cipkę. - Kundlu! Teraz odprowadź swoją panią do drzwi i czekaj jutro o tej samej godzinie i w tym samym miejscu co dzisiaj! Walnęła mnie w twarz i wyszła z mieszkania.
Gdy tylko drzwi się zamknęły chwyciłem jej majtki i zacząłem wąchać. Zapach był przecudowny, pot w połączeniu z zapachem jej perfum oraz zapachem soczków z jej myszki które musiały się wydzielić podczas naszych zabaw. Prawie rozerwałem spodnie zsuwając je, jedną ręką chwyciłem mojego nabrzmiałego penisa a drugą jej widelec i zacząłem jeść zachłannie posiłek który mi sprawiła. Świadomość że wymyła sobie tam stopy po całym dniu chodzenia podnieciła mnie tak bardzo, że wytrysnąłem przez cały pokój spermą i opadłem z sił. Doczołgałem się na kanapę i leżałem bardzo długo mając w ręku jej majteczki i ciesząc się jej zapachem...
Jak Ci się podobało?