Zbiór brzoskwiń

18 stycznia 2022

12 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Zbieranie brzoskwiń może być bardzo zajmującym i… brudzącym zajęciem.

Wydarzyło się to w czasach, gdy nastolatki mogły przechadzać się po sadzie w letnie popołudnie bez noszenia maseczek i zachowywania niezbędnego dystansu społecznego.

Tak naprawdę miało to miejsce ponad sześćdziesiąt lat temu. W roku 1959.

Nie obawiajcie się jednak niczego. Wszystko pamiętam bardzo dokładnie, tak jakby wydarzyło to się wczoraj.

Wujek mojego chłopaka, Daniela posiadał spory kawałek ziemi na wsi. Można powiedzieć, że było to prawdziwe gospodarstwo. Jednak od kilku lat podupadał na zdrowiu. Nie był już w stanie pracować na roli. W końcu z tego wszystkiego ostał się jedynie sad. Większość drzew nadal owocowała, więc jego rodzina i przyjaciele przyjeżdżali do niego w lipcu, by zbierać brzoskwinie. Jesienią natomiast zbierano u niego jabłka. Razem z Danielem byliśmy tam ostatnio w październiku zeszłego roku. Pojechaliśmy fordem jego rodziców i w pełni wykorzystaliśmy możliwość bycia razem w samotności. Pozwoliliśmy sobie nieco. Wiecie, jako że był to rok 1958, a ja byłam „dobrą dziewczynką”, to całowaliśmy się, naprawdę sporo, a do tego nawet pozwoliłam mu dotknąć swoich piersi. Oczywiście poprzez ubranie.

Przez kolejne dziewięć miesięcy, które minęły od tego czasu, mieliśmy bardzo mało okazji, by „pobyć razem”. Kilka razy udało mu się rozebrać mnie do samego stanika i majtek. Raz nawet, jak mi się zdawało, podczas tulenia się i ocierania o siebie, doszedł w bieliźnie. Byłam jednak tym zbyt zawstydzona, żeby go otwarcie zapytać, czy faktycznie miało to miejsce.

No i znowu nastał sezon na brzoskwinie. Obecny wyjazd jednak zapowiadał się mniej interesująco. Zabraliśmy ze sobą kuzynkę Daniela, Annę i jej chłopaka Piotrka. Mieli po osiemnaście lat, tak jak my, ale byli grzeczniejsi niż my. Nie podejrzewałam, by mieli za sobą swoje pierwsze pocałunki.

Razem z Danielem od razu ustaliliśmy, że wrócimy tutaj pod koniec miesiąca. Było tutaj piękne, duże jezioro. Mój chłopak przekonywał mnie, że powinniśmy popływać w nim w samej bieliźnie. Podejrzewałam jednak, że gdy tylko znajdziemy się w wodzie, to posunie się dalej i zacznie przekonywać mnie, bym zdjęła stanik.

Mieliśmy ze sobą dwa drewniane kosze. Razem z Danielem napełnialiśmy jeden, a Ania z Piotrkiem drugi. Oficjalnie nie ścigaliśmy się, ale każda z par chciała nazbierać jak najwięcej.

Na większości drzew najpiękniejsze brzoskwinie znajdowały się bardzo wysoko. Więc Daniel podnosił mnie co chwila, żebym mogła zebrać najlepsze owoce. Dzięki temu nasz kosz zdecydowanie szybciej się napełniał. Dodatkowym profitem dla Daniela było to, że mógł bezkarnie zerkać mi w tym czasie pod spódnicę. Zresztą za każdym razem wywoływało to u niego głupkowaty uśmieszek. Nie próbował nawet się kryć z tym, co robił. Również jego kuzynka i jej chłopak doskonale zdawali sobie sprawę z tego, co wyprawiał.

Byłam pewna, że ​​Piotrek był zazdrosny jak diabli. I to wcale nie z powodu mniejszej ilości owoców, które razem z Anką zebrali.

Zresztą jakbym się spodziewała takiej sytuacji. Tego dnia miałam na sobie swoje najładniejsze majtki.

Zanim kosze zostały w połowie zapełnione, obaj chłopcy zdjęli koszule. Jak na moje oko byli całkiem przystojni. Szczupli, opaleni i spoceni. Cały czas jednak starałam się być grzeczną panienką i nie spuszczałem oczu z własnego faceta. No dobra, przez większość czasu.

Widziałam doskonale, że jednak Anna nie była tak grzeczna, jak myślałam. Co chwilę zerkała ukradkiem na swojego kuzyna.

Zbieranie brzoskwiń zdecydowanie zwolniło tempo. Więcej czasu niż na brzoskwinie, poświęcaliśmy na odpoczynek i zajadanie owoców. Pewnie wtedy zjedliśmy tyle samo brzoskwiń, ile zebraliśmy. Było już późne lato. Brzoskwinie były bardzo dojrzałe, bardzo słodkie i bardzo soczyste. Ugryzłam jedną, sok dosłownie wylał mi się na usta, oklejając mi przy okazji sporą część twarzy. Rozejrzałem się za czymś, czym mogłabym wytrzeć twarz. Wprawdzie w samochodzie mieliśmy chusteczki, ale w tej chwili byłaby to spora wycieczka. Przyszło więc mi do głowy, by użyć dołu bluzeczki, którą miałam na sobie. Jednak zawahałam się, bo wydało mi się to trochę zbyt odważne.

Po chwili zdecydowałam, że jednak tak zrobię. Przecież odsłonię tylko brzuch. Zresztą  tego lata często chodziłam w bikini. Wiedziałam, że jestem ładnie opalona.

Jednak Daniel był szybszy. Pocałował mnie w usta i oblizał do czysta moje usta.

- Fuj – bąknęła Ania pod nosem. Na pewno ta reakcja była żartem.

To oblizywanie było przecież całkiem seksowne. Miałam wrażenie, że Anka również pomyślała wtedy o wzięciu dużego kęsa soczystej brzoskwini.

Jakieś dziesięć minut później zrobiłam to znowu. Uznałam, że dziesięć minut to wystarczająco długo, by nie wyglądało na to, że robię to celowo. Pocałunki i lizanie Daniela były tak podniecające, że chciałam znowu je poczuć.

Za drugim razem „przypadkowo” dotknął dłonią mojej piersi. I nie za bardzo się spieszył, żeby ją stamtąd zabrać. Zresztą nie miałam nic przeciwko. Spojrzałam jednak przelotnie na Piotrka i Anię. Nie chciałam, żeby widzieli, jak Daniel mnie obmacuje. Nie musiałam się jednak niczym martwić. Oni odeszli od nas na o kilka metrów i całowali się namiętnie. Jednak gdy Anna wyłapała moje spojrzenie, oblała się rumieńcem. Chwyciła  Piotrka za rękę i podeszli z powrotem do nas.

Chwilę razem pogadaliśmy, po czym wróciliśmy do zrywania brzoskwiń.

Ugryzłam kolejny owoc. Ta brzoskwinia okazała się jednak przejrzała i wręcz eksplodowała na mnie. No może nie dosłownie, ale pękła wystarczająco, by na mojej twarzy i bluzce pojawiły się obfite plamy soku i miąższu.

Po chwili poczułam, jak bluzka dosłownie lepi mi się do ciała. Gorący dzień potęgował jeszcze mój dyskomfort.

- Mam nadzieję, że nikomu nie będzie to przeszkadzać, ale chyba muszę  zdjąć bluzkę, – powiedziałam.

Piotrkowi oczy prawie wyszły z orbit, gdy rozpięłam bluzkę. Dziwne. Przecież miałam na sobie stanik, który był jakieś dwa razy większy od góry bikini, którą nosiłam na plaży przez ostatni miesiąc.

Anna nieświadomie skrzyżowała ręce na piersiach. Może myślała, że będziemy oczekiwać od niej, by teraz ona zdjęła z siebie koszulkę.

Trochę niepewnie, wskazałam na swoją klatkę piersiową i powiedziałam Danielowi, że trochę soku mi tam spłynęło. Zajęło mu chwilę, aby załapać o co, tak naprawdę go prosiłam. Chciałam przecież, by go zlizał spomiędzy miseczek mojego stanika.

Wprawdzie proszenie go o to w obecności innych nie przystało „grzecznej dziewczynce”. Wtedy jednak musiałam być w bardzo niegrzecznym nastroju.

Nie musiałam prosić Daniela dwa razy. Przecież dotykał mnie już wcześniej między piersiami, gdy byłam w samym staniku. Tym razem dołączyły do tego jeszcze jego pocałunki i liźnięcia. Druga para przypatrywała nam się bacznie.

Mój chłopak już nawet nie udawał, że jego celem jest sok z brzoskwini. Uwaga, jaką poświęcał mojej klatce piersiowej i jego dłoń na moim tyłku, pod spódnicą, której na szczęście Piotr i Anna nie widzieli, sprawiły, że poczułam miłe mrowienie w lędźwiach. Ledwie o tym pomyślałam, a przeniósł twarz z mojego dekoltu na lewą pierś. Po chwili dotarł do podstawy miseczki stanika. Szybkim ruchem uniósł miseczkę na tyle, by mógł wsunąć pod nią język i dotknąć nim mojego sutka.

Starałam się stłumić westchnienie. Miałam też nadzieję, że pozostali nie zauważyli, co zrobił. Ani, że nie zobaczyli mojego sutka.

Jednak musieli coś zobaczyć. Nie odrywając od nas oczu, Anka nagle chwyciła Piotrka za rękę i przycisnęła ją do własnej piersi.

Piotrek był w ciężkim szoku. Przecież jeszcze pół godziny temu nie całował się jeszcze z Anią, a teraz już trzymał ją za pierś. Przez koszulkę wprawdzie, ale jednak.

Ponieważ nie sprzeciwiłam się mu, Daniel uniósł miseczkę mojego stanika i zamknął usta wokół mojego sutka. Trwało to może sekundę lub dwie.

- Kurwa – jęknęłam.

Pozostali nie zdążyli zobaczyć mojego sutka, ale z pewnością wiedzieli, co zrobił Daniel.

Piotr miętosił pierś Ani. Może robił to mocniej, niż chciała, ale było to dla niego nowe wyzwanie, więc nie narzekała.

Daniel wciąż trzymał dłoń na moich majtkach. Był jednak zbyt niedoświadczony, by zdać sobie sprawę, z tego, jak blisko cipki znajdowały się jego palce. Jestem pewna, że czuł pod nimi moje soczki, ale prawdopodobnie myślał, że to był po prostu pot.

- Eee… – odezwała się z wahaniem Ania. – Danielu, czy nie miałbyś nic przeciwko, gdybym zdjęła koszulkę?

Pamiętajcie, że była ona kuzynką Daniela.

- No… – odpowiedział niepewnie.

- Anno, nie rozumiem, w czym problem. Przecież ja też mam na sobie jedynie stanik, – wkroczyłam zdecydowanie do akcji.

Widziałam, jak się zarumieniła. Po chwili zdecydowała się wyrzucić z siebie to, o czym Piotrek już doskonale wiedział.

- No bo wiesz. Ja nie potrzebuję stanika. W bardzo ciepłe dni, takie jak dziś, zdarza się, że go nie zakładam.

- No… – powtórzył Daniel.

Ludzie. Co za wstydliwa rodzina.

Jednak rozumiałam to. Pewnie nie widział swojej kuzynki topless, odkąd byli dziećmi. Nie chciał też zdradzić faktu, że był nią zainteresowany.

Wzięłam głęboki oddech. Postanowiłem ułatwić jej zadanie. Sięgnęłam za siebie i rozpięłam swój stanik. Zrzuciłam go na ziemię obok bluzki. Po raz pierwszy wystawiałam swoje nagie piersi na słońce oraz na widok trzech osób gapiących się bezwstydnie na mnie.

Miałam tylko nadzieję, że Anna nie stchórzy i nie zostawi topless mnie samej.

Szybko przekonałam się, że tego nie zrobi. Po krótkiej chwili ściągnęła swoją koszulkę. Była naprawdę drobniutką osobą, co może byłoby modne w latach 60, ale nie w 50. Mimo to ani jej chłopak, ani jej kuzyn nie mogli oderwać od niej oczu.

Na szczęście wiedziałam, jak szybko i skutecznie odzyskać uwagę mojego chłopaka.

- Powinieneś skończyć to, co zacząłeś – powiedziałam do niego i przyciągnęłam jego głowę do swojej klatki piersiowej, tak by znowu mógł wziąć do ust mój sutek.

- Kurwa – znowu wyrwało się z moich ust, gdy poczułam jego usta na piersi.

Sama nie mogłam uwierzyć, w to, co się działo. Nie dość, że pozwalałam Danielowi robić to przy dwójce innych osób. Ja mu wręcz kazałam to robić.

Czy to dlatego, że byłam zazdrosna o sposób, w jaki Daniel i Ania patrzyli na siebie?

A może raczej to bycie oglądanym tak mnie, cholernie nakręcało?

Anka położyła się na plecach i uśmiechnęła się do mnie prawie wyzywająco. A potem powiedziała Piotrkowi.

- Całuj mnie.

Pewnie zastanawiał się, czy przypadkiem nie zaprzedał swej duszy szatanowi i jakimś cudem o tym zapomniał.

Usiadł na trawie obok niej i całował jej usta przez chwilę. Po tym powędrował ku jej piersiom.

Widać było, że podobały mu się jej małe twarde sutki.

Dziewczyna położyła dłoń na głowie Piotrka, zachęcając go, by zostawił jej piersi i udał się niżej. Jednocześnie starała się zdjąć spodenki. Nie było to jednak wcale łatwe zadanie, zważając na to, że leżała na ziemi.

Na szczęście ja nie miałam tego problemu. Wystarczyło, że rozpięłam jeden zamek z boku i moja spódniczka lekko opadła na ziemię. Zostałam jedynie w czerwonych koronkowych majtkach. Była to jedyna bielizna, jaką posiadałam, którą naprawdę można było nazwać tym mianem.

Niewiele więcej czasu zajęło mi rozpięcie i ściągnięcie spodenek z Daniela. Następnie kazałam usiąść mu na ziemi. Ustawiłam się nad nim okrakiem i opuściłam prosto na wybrzuszenie widoczne w jego majtkach.

Jasne, że wcześniej już tak robiliśmy, będąc w samej bieliźnie, ale nigdy nie byłam przy tym  bez stanika.

Do tego ta Anka przypatrująca się nam. Wyraźnie było widać, jak mi zazdrościła, tego, że to właśnie ja siedziałam na jej kuzynie.

Daniel jęczał głośno. Miałam tylko nadzieję, że tym razem nie skończy tak szybko, jak ostatnio. Bardzo mi się to podobało i chciałam, by to jeszcze potrwało trochę.

Ania wreszcie zdjęła spodenki. Miała na sobie jasnopomarańczowe majtki z wyhaftowanym z jednej strony czarnym napisem „Saturday”. Na pewno nie spodziewała się, że ktoś dziś je zobaczy.

Piotrek nie bardzo wiedział, co powinien teraz zrobić. Pierwszy raz miał przed sobą dziewczynę w samych majtkach. Myślę, że wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatniej pół godziny, ogromnie go zaskoczyło. Pewna byłam tego, że Anna bardzo chciała, by dalej ją całował, tak długo aż nie dotrze do jej wilgotnych majtek.

On jednak nie mógł tego jakoś załapać. Pociągnęła więc go za głowę, kierując z powrotem ku swoim sutkom.

Już się spodziewałam, co planowała. Postanowiłam ją wyprzedzić. Uniosłam się znad Daniela na tyle, by móc zsunąć z siebie majtki. Następnie z powrotem ułożyłam się na nim. Poczułam, jak jego kutas, mimo że wciąż w majtkach, wślizguje się między szparkę mojej cipki.

- Cholera jasna – westchnął.

Kontynuowaliśmy te pieszczoty przez kilka minut. Świat dla nas przestał istnieć.

- Kurwa – odezwał się nagle i zalał swoje majtki strumieniami gorącej spermy. Nie wpływała we mnie, ale czułam, jak jego penis drżał pode mną. Udzieliło się to i mnie.

Przytuliłam się do niego i po chwili poczułam coś, co w tamtym momencie było najpotężniejszym orgazmem w moim życiu. Nawet jeśli tak naprawdę to nie był nawet prawdziwy „seks”.

- No, Aneczko – pomyślałam kilka minut później, wciąż z trudem łapiąc oddech. – W ten sposób należy zaspokajać kuzyna… to znaczy chłopaka.

Spojrzałam na nią i zobaczyłam, że była także już była naga. Nogi miała rozłożone, a między nimi znajdował się Piotrek, również nagi. Nigdy wcześniej nie widziałam męskiego penisa, tym bardziej takiego twardego.

- Nie spuść się we mnie – ostrzegła go.

- Nie zrobię tego – odpowiedział.

- Aaa! – krzyknęła, gdy w końcu wszedł w nią.

Daniel leżał teraz za mną, również ich obserwował. Musiał ściągnąć majtki (wiecie, mokra, lepka bielizna na pewno nie była wygodna), ponieważ czułam jak jego kutas, znowu twardy, wbijał mi się w plecy.

Miałam osiemnaście lat i byłam praktycznie pewna, że wkrótce będę się z kimś pieprzyła, ale nie sądziłam, że będzie to miało miejsce w takich okolicznościach. A na dodatek, że jednocześnie będę oglądać, jak inni się ruchają.

Anka naprawdę czerpała z tego przyjemność, chociaż ponownie przypomniała Piotrkowi, żeby nie doszedł w jej wnętrzu. Chrząknął na zgodę, ale nie byłam pewna, czy w ogóle usłyszał, co do niego powiedziała.

Zaczęła bawić się swoimi małymi piersiami, masowała je mocno i szczypała sutki. Tego też nigdy nie spodziewałam się ujrzeć w wykonaniu innej dziewczyny.

W końcu i ja zaczęłam bawić się swoimi piersiami, bo niby dlaczego miałabym się krępować przed nimi.

Poczułam, jak twardy kutas Daniela wciska mi się między nogi, próbując znaleźć drogę we mnie.

Jeszcze nigdy nie widziałam jego penisa. Chciałam go w końcu ujrzeć.

Odwróciłam się, pchnęłam go na plecy, a następnie bez wahania nabiłam się na niego. Och, to było o wiele lepsze niż to, jak bawiliśmy się dotąd, gdy miał wciąż na sobie bieliznę.

Skakałam na nim ostro, moje piersi podskakiwały w tym samym rytmie, który Daniel nazwał później „hipnotycznym”.

Piotrek i Ania z pewnością nas wtedy obserwowali.

– O Boże, zaraz dojdę – powiedział Piotr.

- Wyciągnij go, wyciągnij go! – powiedziała Ania (chociaż widziałam, że nic nie zrobiła, by zmusić go do wyjścia z niej).

Piotrek zdążył wyciągnąć z niej penisa w samą porę, tryskając na jej nagą klatkę piersiową strumieniami spermy.

Wkrótce oboje opadli na ziemię i otwarcie nas oglądali.

Znowu zaczęłam ujeżdżać Daniela, wiedząc, że zarówno go stymulowałam, jak i robiłam świetne przedstawienie dla Anki i Piotrka.

Poczułam, jak kutas Daniela zaczął pulsować. Byłam prawie pewna, oznaczało to, że zaraz dojdzie.

- Gdzie… gdzie mogę…? – potwierdził moje domysły pytaniem.

Jako że Anka obserwowała nas uważnie, odpowiedź mogła być tylko jedna.

- Tam, gdzie jesteś. We mnie.

- Aaaaa! – jęknął Daniel, wypychając biodra w górę i strzelając we mnie spermą.

- Kurwaaa! – również krzyknęłam, gdy mnie samą opanował orgazm.

Kiedy mój chłopak skończył, podniosłam się. Jego nasienie wyciekało obficie z mojej cipki. Bezwstydnie. Na oczach wszystkich.

I właśnie tak Anno – pomyślałam. – Tak to się robi.

 

14,477
8.94/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.94/10 (44 głosy oddane)

Komentarze (7)

Artist8 · 20 stycznia 2022

+1
0
Chusteczki higieniczne papierowe w Polsce to lata 70te i raczej nie do zdobycia jak większość produktów higienicznych.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MrHyde · 20 stycznia 2022

+1
0
Artist8 Rzecz się dzieje w Ameryce, albo jeszcze gdzieś indziej, w którymś z regionów o klimacie odpowiednim dla uprawy brzoskwiń (odmian znanych w latach 1950-ych):

Pojechaliśmy fordem


majtki z wyhaftowanym z jednej strony czarnym napisem „Saturday”.


No i znowu nastał sezon na brzoskwinie.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

valentceprix · 20 stycznia 2022

0
0
Fordem po brzoskwinie...
Jak u Steinbecka w "Gronach gniewu". Fajnie. Pozdrawiam.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

darkosik · Autor · 22 stycznia 2022

0
0
@Artist8 - Racja. Moje niedopatrzenie, zmieniłem na chusteczki po prostu. 🙂

@MrHyde - Nie było moją intencją umieszczać akcji w jakimś konkretnym kraju. Brzoskwinie też mamy w Polsce (sam mam jedno drzewo brzoskwiniowe). Chwilę myślałem o jabłkach, ale musiałaby to być jesień. Ostatecznie postawiłem więc na brzoskwinie.
Tak samo Ford. Sporo ich po Polsce jeździ. Dlatego też napisałem nazwę małą literą.
Napis na koszulce. Większość koszulek jest angielskojęzycznych.
Ale jak Wam pasuje USA, to bardzo proszę, nie zabraniam. 🙂

@valentceprix - Dziękuję bardzo. Pozdrawiam. 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MrHyde · 22 stycznia 2022 ·

+2
0
No to umieściłeś op-ko gdzieś, nie wiadomo gdzie. I okey. Ja tylko wrzuciłem swoje 2 grosze, że to prawie na pewno nie była Polska lat 1950-ych. Ilu sadowników-amatorów - nie mówię o PGR-ach ani sadownikach przemysłowych, o ile takowi bywali - uprawiało wtedy brzoskwinie? Ile fordów było w posiadaniu osób prywatnych? 😉
"Większość koszulek jest angielskojęzycznych". Tak, teraz. A za Gomułki?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

darkosik · Autor · 22 stycznia 2022

0
0
@MrHyde no i prawda. Za historyczne opowiadania nie powinienem się brać widać. Brak doświadczenia wychodzi. Za młody jestem. Nie pamiętam tych czasów.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

matematyk · 10 lutego 2022

+1
0
1959 to chyba raczej nie ponad 70 lat temu... chyba że przespałem ostatnie 10 lat 😉
(1959+70=2029)

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.