Zagadkowy telefon
26 sierpnia 2012
1 godz 43 min
Brrrrrr, brrrrrr,
Dźwięk telefonu wyrwał mnie z letargu, na który jak się to często u mnie zdarza, zapadłem przerzucając programy telewizyjne. Taki stan, ni to snu, ni to jawy. Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się, co się dzieje. Czwarty dzwonek urwał się nagle, jakby ktoś przerwał połączenie. Podniosłem leżącą na stoliku słuchawkę i bezwiednie wcisnąłem przycisk odbioru połączenia.
- Halo słucham ! słucham! - usłyszałem w słuchawce delikatny kobiecy głos.
Po dłuższej chwili usłyszałem głębokie westchnienie i pomrukiwanie, ale żadnego zrozumiałego słowa, tylko kolejne westchnienia podnieconego i naładowanego zwierza.
- Ach to Ty. Cieszę się bardzo, że zadzwoniłeś. Tęskniłam za Tobą. Chcesz dziś przyjść do mnie?
W odpowiedzi usłyszałem podobne do wcześniejszych odgłosy głośniejszego posapywania, jak po wyczerpującym biegu albo w czasie ostrego seksu.
Nietrudno się domyślić, że ktoś po drugiej stronie – mężczyzna – onanizował się energicznie sapiąc do słuchawki.
- Obserwujesz mnie? – zapytała
Poczekaj. Podejdę do okna i poprawię firankę. O teraz chyba lepiej. Nawet nie wiesz, jakie to podniecające, że jestem obserwowana.
- Ymmm jestem strasznie podniecona i rozpalona, brakuje mi Ciebie – usłyszałem miękki głos Agnieszki w słuchawce
– Będę na Ciebie czekała jak zwykle o ósmej. Drzwi będą otwarte. Będę sama. Przyjdź koniecznie i zrób ze mną wszystko, na co masz ochotę. Już jestem cała mokra i rozpalona. Nie wiem, jak wytrzymam do wieczora.
Mój rozporek cały się wypełnił, a suwak od jeansów, o mało co nie pękł, od ogromnej erekcji, która wypełniła całe moje spodnie. Od razu senność odeszła w zapomnienie. Podniosłem się błyskawicznie i jak najciszej umiałem pobiegłem do drugiego pokoju, w którym stała przy oknie rozstawiona na statywie luneta skierowana na właściwe okna w dużym wieżowcu stojącym po przeciwnej stronie ulicy.
Spojrzałem w okular i przez uchyloną firankę, zobaczyłem, jak Agnieszka wprawnie rozpina czerwony stanik, z pod którego po chwili wysunęły się zaskakująco duże i kształtne piersi, co przy jej delikatnej i drobnej budowie ciała, wyglądało wręcz oszałamiająco. Piersi zafalowały przy tym jak łódka na wzburzonej wodzie, by po chwili się zatrzymać zachowując piękny kształt. Już na pierwszy rzut oka widać było, że są jędrne i muszą być wspaniałe w dotyku.
Poprawiłem szybko ostrość, bo miałem wrażenie, że obraz jest rozmyty, ale to nic nie dało. To chyba raczej pozostałości drzemki albo mojego ogromnego podniecenia.
- I jak? Podoba Ci się?
W odpowiedzi słychać było tylko jeszcze głośniejsze sapanie.
Po chwili Agnieszka przesunęła się w stronę odsłoniętych drzwi balkonowych, odwróciła się i wypięła swój kształtny tyłeczek, który przy założonych stringach był praktycznie cały goły. Pomiędzy jej lekko rozchylonymi udami zobaczyłem jedynie wąski paseczek materiału, spod którego wystawały niesforne czarne kędziorki okalające jej słodką dziurkę.
- No dobrze już. Wystarczy na teraz, bo jeszcze skończysz za wcześnie i nie będziesz miał ochoty na mnie. A ja jestem taka rozpalona. Czekam na Ciebie.
Usłyszałem, jak Agnieszka naciska przycisk zakończenia połączenia. Szybko i cicho nacisnąłem swój przycisk i również zakończyłem połączenie, tak aby jej mąż tego nie usłyszał.
Jeszcze raz spojrzałem przez lunetę.
Agnieszka właśnie zakładała białą podkoszulkę na goły biust. Po chwili zasłoniła firankę.
Odłożyłem telefon i szybko rozpiąłem pasek od spodni i suwak aby uwolnić zmaltretowanego uciskiem penisa. Z napiętych slipek wyskoczył wyprężony jak struna penis. Złapałem go szybko ręką i zacząłem energicznie poruszać cały czas mając przed oczami falujący biust Agnieszki i wypięty, zapraszający do zajęcia się nim tyłeczek. Po chwili aż pociemniało mi w oczach od przyjemności rozchodzącej się po moim podbrzuszu. Penis cały posiniał, a jego główka prawie pękała od napływającej krwi, żyły pulsowały od ciśnienia krwi.
Całą siłą woli powstrzymałem rękę i przestałem się onanizować. Nie chciałem tak skończyć.
Oczami wyobraźni widziałem nagą Agnieszkę i jej rozgrzane ciało czekające na gorącego penisa, który się w nią zagłębi aż po same jądra. Mojego penisa.
- Ach – westchnąłem z podnieceniem – wiedząc, że to jednak nie mój penis dzisiejszego wieczora spenetruje jej gorące ciało.
Minęła dłuższa chwila zanim erekcja powoli zaczęła mijać. Wiedziałem jednak, że po czymś takim, moje myśli do końca dnia będą krążyć wyłącznie wokół seksu. Wiedziałem też, że dziś moja ukochana Iwona nie zazna spokoju w łóżku zanim nie zagłębię się w nią i jak wygłodniałe zwierzę, zacznę się z nią kochać aż do utraty sił.
Zapewne czytając to, zastanawiacie się, o co w tym wszystkim chodzi. Tu jakaś tajemnicza Agnieszka, tu żona i do tego ktoś sapiący do telefonu.
Zacznę więc od początku.
Mam na imię Robert i mam 36 lat. Razem z moją kochaną 34-letnią żoną Iwoną mieszkamy w wysokiej 5 piętrowej starej poniemieckiej kamienicy w Gdańsku, na której poddaszu (w sumie 6 piętro) przed 10 laty wygospodarowaliśmy niewielkie mieszkanie (raptem pokoik z kuchnią i łazienką ) całe 28 m2 , znajdujące się bezpośrednio nad mieszkaniem, w którym mieszali teściowie. Mamy też 16 letniego syna Artura.
Trzy lata temu zmarła teściowa, po której zostało dosyć przestronne mieszkanie. Chcieliśmy się tam przenieść, ale nie okazało się to takie proste, bo w rodzinie znalazło się więcej chętnych, roszczących sobie prawo do własności, a raczej współwłasności.
Nikt jednak nie był skory do tego aby spłacić pozostałych.
Koniec końców po długotrwałych perypetiach, a to jakiś brat w USA, a to problemy z ustaleniem wartości mieszkania itp. itd. W efekcie my z Iwoną przy wsparciu części rodziny (odłożyli nam spłatę na dłuższy czas) i niewielkiego kredytu staliśmy się pełnoprawnymi właścicielami 2 mieszkań. I tak od roku w naszym starym mieszkaniu urządził się nasz syn, a my przenieśliśmy się piętro niżej. Wreszcie mogliśmy uprawiać seks kiedy i jak chcieliśmy, a nie po cichu i ukradkiem, jak nasz syn zasnął.
W starym mieszkaniu nie było telefonu, bo po śmierci teściowej został odłączony. Mieliśmy co prawda komórki i bezprzewodowy telefon w mieszkaniu na górze, ale było to uciążliwe, bo żeby naładować słuchawkę trzeba było co kilka dni ją zanosić na górę i wkładać w bazę. Iwana już coraz częściej gderała żebym coś z tym zrobił.
Jakieś pół roku temu zamówiłem więc w sklepie drugą słuchawkę do naszego Philipsa. Sprzedawca zaproponował, żebym kupił słuchawkę nowszego typu z możliwością pisania i odbierania sms-ów i innymi bajerami typu zwiększony zasięg do 300 m, itp. Według sprzedawcy powinna pasować do naszej starej bazy i idealnie razem współpracować z naszym telefonem.
Kupując zwykły przedmiot nie byłem świadomy, jakie niecodzienne rzeczy mnie czekają.
Przyniosłem telefon do domu i zmęczony po pracy, poszedłem do łazienki wziąć prysznic. Iwona w tym czasie sama wypakowała słuchawkę i próbowała ją uruchomić. Nie udało się jej jednak i zostawiła ją na stole w kuchni. Po wyjściu z łazienki, Iwona powiedziała, że chyba nici z tego telefonu, bo nie działa. Stwierdziłem, że na pewno trzeba zanieść telefon do bazy na górze, ale dziś się tego nie da zrobić, bo Artur pojechał na cały weekend do moich rodziców, a Iwona zostawiła swoje klucze w pracy.
Zapomnieliśmy więc o telefonie i zajęliśmy się oglądaniem filmu na DVD.
W pewnym momencie z kuchni dobiegł sygnał telefonu.
- Chyba złapał bazę – stwierdziłem.
Iwona poszła do kuchni i przez dłuższa chwilkę nie wracała.
- Robert! Zobacz – powiedziała Iwona podając mi telefon.
Wziąłem telefon i zacząłem czytać sms-a, który właśnie przyszedł na nasz telefon.
"... cześć mała! Obserwuję cię od dawna. Jesteś piękną kobietą i za każdym razem, kiedy na ciebie patrzę bardzo mnie rozpalasz. Wczoraj jak wracałaś tramwajem do domu, stałem za tobą w tłumie i wdychałem zapach twoich włosów, czułem ciepło twojego ciała, a mój wyprężony penis dotykał przez spodnie twoich cudownych pośladków. Masz wspaniałe ciało. Szkoda, że teraz jest już zimno i nie chodzisz w cienkich bawełnianych koszulkach opinających twój wspaniały duży biust, a spódniczka ledwie okrywa twoje jędrne uda. Znalazłem jednak sposób, by na ciebie patrzeć i teraz właśnie to robię. Przed chwilą widziałem Cię jak przechodziłaś z jednego pokoju do drugiego w samej bieliźnie. Bardzo ładnej fioletowej bieliźnie. Nie wyglądaj przez okno, bo i tak mnie nie zobaczysz, nie odgadniesz z którego okna czy dachu Cię obserwuję. Proszę Cię jednak bardzo abyś nie zasłaniała zasłon. Zrób to dla Twojego wielkiego wielbiciela – naprawdę wielkiego i twardego wielbiciela..."
Otworzyłem szeroko oczy. Iwona też patrzyła zaskoczona.
- Jakiś zboczeniec chyba pomylił telefony - powiedziała Iwona
- W pierwszej chwili też tak pomyślałem, ale po chwili przyszła mi myśl, że może ktoś ma taki sam telefon w okolicy i zamiast z naszą bazą połączył się z inną.
Powiedziałem o tym Iwonie i zanim znalazłem w instrukcji, jak odczytać nr telefonu przypisany do słuchawki, przyszedł następny sms:
"... nie bój się mnie, bo nie ma czego. Już pisałem, że nie mam zamiaru Cię skrzywdzić, bo nie krzywdzi się obiektu uwielbienia. Zresztą obserwuję Cię od bardzo dawna, nawet nie wiesz jak długo i jak dotychczas nic złego Ci nie zrobiłem i takiego zamiaru nie mam. Wiem, że masz męża i wiem też, że często jesteś sama, bo on wyjeżdża na kilka tygodni z rzędu. Wiem, że to przez pracę, ale nie mogę tego zrozumieć, jak on może zostawiać takie cudowne ciało bez opieki, bez pieszczot, które ono potrzebuje. To muszą być dla Ciebie katusze tak zostawać samej..."
- O kurczę – powiedziała Iwona – akcja się rozwija
Zaróżowiła się przy tym lekko.
- Widzę, że Cię ta sytuacja trochę podnieciła – powiedziałem z uśmiechem.
Zaraz sprawdzę, bo może to jednak jakiś Twój wielbiciel. Znalazłem w instrukcji, jak sprawdzić własny nr i po chwili już mieliśmy zapisany całkowicie obcy nr telefonu.
W między czasie przyszedł kolejny sms:
"... aż mi serce zaczęło bić, jak oszalałe gdy przeczytałem ostatnią wiadomość od Ciebie. Od razu więc Ci odpowiadam – tak, zdecydowanie tak, właśnie o tym marzę i o tym cały czas myślę żeby się zaopiekować Twoim cudownym ciałem podczas nieobecności Twojego męża. Nawet w snach nie przypuszczałem, że możesz o tym pomyśleć, ale bardzo tego pragnę i pragnie całe moje ciało..."
po chwili następny sms:
"... to cudownie, że się podnieciłaś i oczywiście rozumiem Cię, że z jednej strony chcesz, a z drugiej się tego bardzo boisz. Musisz wiedzieć, że i ja też się obawiam jak zareagujesz na mój widok i wiesz co mam propozycję. Wiem, jak temu zaradzić. Ja wiem jak Ty wyglądasz i gdzie mieszkasz i może niech tak zostanie..."
Chwila przerwy w trakcie, której po nas obu widać było narastające podniecenie.
"... oczywiście, że chcę do Ciebie przyjść i pieścić Twoje cudowne ciało. Aby jednak oszczędzić nam rozczarowań i być może kłopotów w trakcie przypadkowych spotkań na ulicy, proponuję Ci abyś zostawiła otwarte drzwi do mieszkania, położyła się do łóżka i zasłoniła czymś oczy, a ja zaraz do Ciebie przyjdę i się Tobą zajmę..."
"...cieszę się, że się zgodziłaś i za najwięcej 15 minut będę u Ciebie..."
Popatrzyłem na moją ukochaną żonę i zobaczyłem w jej oczach niesamowite podniecenie. Mój penis też już był w całkowitej gotowości. Złapałem koszulkę Iwony i pociągnąłem do góry odsłaniając jej nieduże, ale bardzo ładne i kształtne piersi, które zatrzepotały jak dwa gołąbki. Iwona pomagając mi uwolnić ją z odzieży przykucnęła, tak, że jej twarz znalazła się na wysokości mojego wyprężonego i schowanego pod spodniami penisa.
Poczułem jak sprawne rączki mojej żony odpinają guziki moich spodni, by po chwili poczuć, jak wraz z bokserkami opadają w dół uwalniając ściśnięty ubiorem wyprężony okaz.
Spojrzałem na Iwonę, w której zaróżowioną twarz celował mój wyprężony członek, który z tego podniecenia chyba jeszcze bardziej urósł i teraz wyglądał jakby miał zdecydowanie więcej niż i tak niemałe 16 cm. Jego sino-czerwona główka zbliżała się do ust mojej żony. Poczułem, jak drobne dłonie nakierowują twardy drąg na gorące i wilgotne usta. W chwili gdy poczułem jak ciepłe usta i gorący wilgotny język obejmuje mój członek, przez całe moje ciało przeszedł dreszcz rozkoszy, a z ust wydobył się syk gwałtownie wciąganego powietrza. Oczy same mi się zamknęły, a w nogach poczułem, jak miękną mi kolana. Moja żona cudownie umie to robić i nie wyobrażam sobie, żebym mógł być tego pozbawiony.
Spojrzałem ku dołowi i zobaczyłem, jak moja Iwona trzymając delikatną rączką mięsistego penisa u samej podstawy, zaczyna drugą ręką masować mocno owłosione jądra delikatnie je ugniatając, pociągając w dół jednocześnie językiem zaczęła wodzić od samej podstawy wyprężonego członka aż po siną napęczniałą główkę, która od czasu do czasu znikała w jej rozpalonych ustach. W tym momencie o mało nie odlatywałem, czując jak jej usta szczelnie go obejmują, czując jej ruchliwy język na wędzidełku i lekkie ssanie, które powodowało jeszcze większy napływ gorącej krwi do i tak już wyprężonego penisa.
- Ochhhh – wyrwało mi się z gardła.
Iwona na chwilkę podniosła wzrok, by zaraz powrócić do obdarzania mnie kolejnymi pieszczotami. Powoli lizała trzon od góry do dołu samym tylko koniuszkiem języka by po chwili całą powierzchnią przylgnąć do jego żylastej powierzchni. Robiła to językiem i ustami, przy czym ściskała go delikatnie ustami, cały czas omijając najbardziej wrażliwą główkę. Było mi super dobrze. Przyspieszyła trochę, by po długo oczekiwanej chwili wziąć całą główkę i sporą jego część do swoich ust. Poczułem, jak zaczyna go mocniej ssać, jak krew zaczyna do niego napływać ze zdwojoną siłą. Spojrzałem na moją żonę w ustach której, co chwilę znikała spora część mojego twardego i napęczniałego do granic możliwości kutasa. Kutasa twardego jak korzeń, z napęczniałymi żyłami, po których przesuwała się drobna rączka Iwony. Już czułem zbliżający się orgazm, uda zaczęły mi drżeć, a całe ciało prawie bez mojej woli chciało się zagłębić jeszcze głębiej w usta mojej kobiety.
W tym momencie Iwona przerwała pieszczoty nie pozwalając abym skończył w jej ustach.
Pociągnęła mnie na podłogę sama kładąc się na plecy.
- Zerżnij mnie. Zerżnij mnie mocno – wydyszała z wielkim podnieceniem
zerwałem z niej resztę ubrania, leginsy i koronkowe majteczki. Leżała teraz na podłodze w całej okazałości. Jej ciemne futerko między udami, całe było mokre i posklejane od jej lepkich soków, zapraszało, wręcz wołało "wejdź we mnie"!!! Jej uda zapraszały do tego, by się miedzy nimi znaleźć, by je chwycić w ręce, podnieść do góry i zagłębić się w zapraszającą norkę.
Zbliżyłem usta do jej ust i gorąco zacząłem całować. Po chwili już nie mogłem wytrzymać. Wiedziałem, że muszę się w niej zanurzyć, bo inaczej zwariuję. Wyprostowałem się i spojrzałem w dół pomiędzy jej rozłożone szeroko uda na jej różową i wilgotną myszkę okoloną obficie porastającymi poskręcanymi włoskami. Skierowałem prawie sinego i niemiłosiernie twardego penisa pomiędzy jej wilgotne płatki. Przesunąłem jego napęczniałą główką od góry do dołu zwilżając go obficie soczkami mojej Iwony. Zacząłem robić końcówka penisa kółka wokół pęczniejącego coraz bardziej guziczka. Co chwilkę lekko zagłębiałem żołądź w jej wnętrzu, czułem wtedy niesamowite gorąco bijące od jej ciała. Przy kolejnym zgłębieniu nie wytrzymałem i naparłem trochę mocniej wsuwając prawie połowę penisa do środka. Poczułem, jaka jest w środku gorąca, jak obejmuje mnie swoją delikatną i miękką wilgocią. Była niesamowicie gorąca. Obudził się we mnie zwierz. Chwyciłem gwałtownie za uda Iwony, podniosłem je lekko do góry i z całym impetem zanurzyłem się w środku. Iwona jęknęła z rozkoszy i aż cała zadrżała, a ja zacząłem gwałtownie i wręcz brutalnie z całych sił zanurzać w nią aż po same jądra. Przy każdym pchnięciu biust Iwony gwałtownie podskakiwał w stronę twarzy, by po chwili powrócić na dół z impetem. Uderzałem tak mocno, że całe jej ciało przy każdym silnym i gwałtownym pchnięciu przesuwało się o kilka centymetrów. Z moich ust przy każdym takim pchnięciu wydobywał się prawie zwierzęcy pomruk. Dobrze, że robiliśmy to na podłodze, bo łóżka by nie starczyło. Moja kobieta przy każdym gwałtownym pchnięciu jęczała z rozkoszy, a może i nawet z bólu, bo robiłem to naprawdę brutalnie.
Tak jak chciała "rżnąłem, ile mi sił starczyło".
Po dłuższej chwili cali byliśmy spoceni. Czułem, że zbliża się mój orgazm, że już nie panuję nad odruchami i że już nic nie jest w stanie mnie powstrzymać od zalania spermą jej wnętrza. Poruszałem się jeszcze szybciej, jak oszalały zwierz, by po chwili poczuć niesamowicie rozkoszne skurcze wyrzucające gorącą i lepką spermę do wnętrza Iwony. Z moich ust wyrwał się jęk rozkoszy, a całe wnętrze Iwony zaczęły wypełniać kolejne porcje spermy wyrzucane podczas kolejnych skurczów. Poruszałem się jeszcze jakby siłą rozpędu dopóki nie uświadomiłem sobie, że moja męskość zaczyna powoli opadać.
Póki jeszcze nie nadeszło całkowite odprężenie odbierające resztki moich sił, schyliłem z ustami do zmaltretowanej i oblepionej sokami i spermą myszki mojej żony. Zacząłem mocno lizać i trącać językiem nabrzmiały guziczek, który teraz wyglądem przypominał małego peniska. Niewiele było trzeba aby z ust Iwony wydobył się przeciągły jęk wychodzący chyba z jej samego środka. Udami ścisnęła mi głowę aż przestałem cokolwiek słyszeć. Jej całe ciało drżało z rozkoszy. Nie przerywałem jednak pieszczot, dopóki mnie sama nie odepchnęła mnie od siebie, bo już nie mogła więcej znieść.
Położyłem się obok niej i wtuliłem w swoje ramiona. W takiej pozycji przeleżeliśmy dłuższą chwilę aż poczuliśmy, że robi się nam zimno. Potem wzięliśmy prysznic. To był cudowny wieczór i to dzięki jakiejś nieznajomej kobiecie i jej ukrytego wielbiciela.
Ciekawość mnie zżerała. Kto to mógł być.
Przeczuwałem, że nie spocznę aż się nie dowiem.
Moje myśli przerwała Iwona.
- Ciekawa jestem, kto to jest? A może ją znam albo jego i nawet nie wiemy, że to ta osoba. Ciekawe.
- Ciekawe, co dziś robili w tym samym czasie, co my???
- A jak myślisz? - zaśmiała się moja kochana żona.
- Wiesz co - spróbuję ustalić do kogo należy ten numer
- Jak? – zapytała Iwona
- Na informacji pewnie będzie łatwo sprawdzić.
- Ja to zrobię – powiedziała Iwona i wzięła swoją komórkę i wybrała nr 118913 w TPSA
Po chwili oczekiwania okazało się, że to nie takie proste, bo ten nr nie należy do TPSA tylko innego operatora i to raczej nie NETIA ani DIALOG, jak powiedziała kobieta z infolinii, tylko zapewne jakiejś sieci kablowej albo coś takiego.
Usiadłem do Internetu i tam próbowałem znaleźć nr, ale nic z tego nie wyszło, tak więc na dziś się poddałem i pomyślałem, że tak łatwo to nie pójdzie. Na razie odpuściliśmy sobie szukanie i zajęliśmy się sobą.
Następnego dnia, jako, że to nowy telefon, a nie mieliśmy ładowarki, bo była na górze słuchawka się całkowicie rozładowała i przez pozostałą część weekendu telefon milczał, a my prawie zapomnieliśmy o tej można powiedzieć przygodzie. Dopiero w poniedziałek, po powrocie Artura, podłączyliśmy słuchawkę do bazy, która natychmiast wykryła nową słuchawkę i podłączyła do naszego numeru.
Po kilku dniach Iwona sama wspomniała o poprzednim weekendzie, czym mnie w pewnym sensie mocno zaskoczyła. Pomyślałem, że ją to jednak bardzo zaintrygowało.
- Ciekawe, czy nasza słuchawka dalej odbiera ten obcy telefon – powiedziała w zamyśleniu
- Możemy sprawdzić, ale raczej wątpię – powiedziałem z przekonaniem.
Dla sprawdzenia rozłączyłem telefon, wyjąłem baterie i po ponownym włączeniu sprawdziłem nr. Okazało się, że łapie naszą bazę. Tak więc, to była jednorazowa przygoda - pomyślałem.
Jak się okazało później – myliłem się. Tak jak za pierwszym razem, całkowicie przypadkowo po dobrych 2 tygodniach od pamiętnego weekendu. Wszystko przez moją zapobiegliwość. Żeby sytuacja z rozładowanym telefonem się nie powtórzyła, zakupiłem zapasowe akumulatory, które naładowane trzymałem w szufladzie w łazience. Któregoś wieczoru, akurat mnie nie było wtedy w domu, Iwona wymieniała baterie na naładowane, bo chciała zadzwonić do moich rodziców. Będąc w łazience włączyła telefon, który po chwili zadzwonił, przy czym drugi dzwonek się gwałtownie urwał, jak po odebraniu telefonu.
Iwona z zaciekawieniem nacisnęła przycisk odbioru i w słuchawce usłyszała głos obcej kobiety, a raczej młodej dziewczyny rozmawiającej z mężczyzną o miłym głosie.
"... - nie dam rady wrócić na ten weekend do domu kochanie – powiedział męski głos
- jak to nie przyjedziesz? Przecież ja ciebie bardzo potrzebuję. Nie było ciebie już od dwóch tygodni – powiedział kobiecy głos – tęsknię za tobą bardzo i chcę się z tobą kochać.
- Agnieszko, kochanie moje, też bardzo chciałbym być teraz z tobą, ale wiesz, że to niemożliwe.
- No to kiedy przyjedziesz?
- Jeśli dobrze pójdzie, to może w przyszłym tygodniu będę miał kurs na północ. Pogadam zresztą ze spedytorem, żeby mi coś zorganizował i załatwił prom z Gdyni. Powinno mi się udać Ciebie przynajmniej na 2 godzinki odwiedzić i jak będę wracał to też. A na dobre, to będę dopiero za trzy tygodnie.
- Adasiu? A czy przyjedziesz normalnie, czy tak jak ostatnio?
- A co? Spodobało Ci się, że się Tobą zajął jakiś nieznajomy, tajemniczy wielbiciel?
- przecież wiesz, jak mnie to bardzo podnieciło i nakręciło – powiedziała zmienionym tonem głosu, jakby lekko podnieconym – było mi super dobrze, tak inaczej, tak że prawie rzeczywiście uwierzyłam, że to ktoś obcy, nawet inaczej Ciebie czułam. Tobie chyba też się podobała ta gra – stwierdziła zalotnie
- No pewnie, że mi się podobała – powiedział męski głos – byłaś taka bezbronna i mogłem z Tobą robić, co zechcę.
- A czy mogę do Ciebie jako obcego Wielbiciela zadzwonić na ten numer, z którego ostatnio pisałeś sms-y?
- Ten nr jest już nieaktualny, tak więc wiadomości oczekuj z całkiem nowego telefonu.
- To czyj to był telefon? – zapytała zaskoczonym głosem – chyba nie powiesz, że ktoś może przeczytać, co pisaliśmy?
- Nie, no daj spokój - powiedział uspokajającym głosem - jeden z klientów dał mi chyba z 50 starterów na kartę, na których jest kilka zł na rozmowy i smsy
- Acha – powiedziała uspokojona – czyli jak teraz dostanę smsa z obcego telefonu o dziwnej treści, to będzie od "tajemniczego wielbiciela" – stwierdziła.
A po krótkiej chwili dodała
- A co jeśli rzeczywiście jakiś obcy facet zacznie do mnie pisać, tak jak ty? Będzie mnie podglądać przez lornetkę. Nawet nie będę wiedziała i oddam mu swoje ciało, tak jak Tobie – powiedziała z nutą udawanego przerażenia w głosie.
- No w sumie to jest całkiem możliwe – powiedział Adam, bo tak miał z pewnością na imię - z lekkim uśmiechem i zaraz dodał – i chyba ta niepewność i tajemniczość jest najbardziej podniecająca, prawda?
- Ychm – powiedziała z uśmiechem i zaraz dodała z nutką niepewności w głosie – ale to jest przecież całkowicie niemożliwe żeby ktoś mógł zrobić coś takiego. No bo niby skąd by wiedział, że my tak robimy.
- No pewnie, że niemożliwe – i zaraz dodał – Muszę kończyć Agnieszko, bo właśnie dojeżdżam do bramki na autostradzie. No to pa i wiedz, że cię bardzo kocham.
- Też Cię kocham. Pa i czekam na wielbiciela.
Iwona wcisnęła cicho przycisk zakończenia połączenia i głośno do siebie wypowiedziała myśl, która jej nagle przyszła do głowy.
"Niemożliwe, a jednak całkiem prawdziwe, że tak się stanie i ciekawe, jak wtedy będziesz szczebiotać"
Gdy wróciłem wieczorem do domu, Iwona od razu zrelacjonowała mi przebieg całej rozmowy. Na końcu stwierdziła, że strasznie zżera ją ciekawość, co to za Agnieszka i Adam i gdzie dokładnie mieszkają. Zaśmiałem się i stwierdziłem, że najprawdopodobniej to ktoś z tego wieżowca naprzeciwko, bo jest najbliżej.
- Jestem ubrany, to mogę od razu sprawdzić, może w spisie domofonów w tym budynku jest jakiś Adam i Agnieszka.
- To idź – powiedziała szybko
Po dobrej półgodzinie już wiedziałem, że to nie takie łatwe, bo chociaż to stary wieżowiec i przy domofonach są miejsca na nazwiska, to znaczna część z mieszkańców je usunęła. Miałem jednak kilka typów, które pozostały. Miały literkę A przy nazwisku i mogły ewentualnie pasować.
Iwona stwierdziła, że najprościej będzie, jak jutro po prostu zadzwoni z pracy, bo mają tak ustawione telefony, że nie widać z jakiego nr się dzwoni i uda pracownicę firmy kurierskiej, że jest przesyłka, na której została zniszczona naklejka z adresem i nieczytelny jest nr lokalu tylko telefon widać ale też zamazany i jakoś wyciągnie od niej dokładny adres.
Następnego dnia po powrocie z pracy Iwona powitała mnie z uśmiechem i powiedziała, że już wie gdzie mieszka tajemnicza Agnieszka z Adamem i że nawet była pod ich drzwiami, bo domofon na dole jest zepsuty i każdy może swobodnie wejść do klatki.
Dodatkowo ma jeszcze jedną wiadomość, taką w którą sama nie mogła uwierzyć. Gdy już schodziła po chodach od drzwi, to z tego właśnie mieszkania wyszła Agnieszka, którą zresztą często widujemy w sklepiku na dole.
- A jak wygląda? – zapytałem nie mogąc ukryć podniecenia tą sytuacją.
- To ta bardzo ładna i zgrabna dziewczyna, taka młoda chyba 25–27 letnia, z ciemnymi długimi włosami tak do połowy pleców. Widzimy ją często jak przechodzi koło naszego domu, albo w sklepie, tym warzywniaku przy przystanku MZK.
- Nie wiem która - stwierdziłem
- Jak nie wiesz – stwierdziła Iwona – to ta, co nieraz ją widzimy z takim obciętym na łyso dobrze ubranym chłopakiem. No ta za którą się ze dwa lata temu odwróciłeś i aż sapnąłeś, że taka młoda, a już ma czym oddychać i że jak będzie karmić, to chyba na wózku będzie musiała wozić te swoje melony.
- Acha, pamiętam, prawie się wtedy obraziłaś, że się za obcymi "dupami" oglądam. O to się młoda dziewuszka ładnie zabawia – uśmiechnąłem się do swoich kosmatych myśli.
- To gdzie ona mieszka?
- A co? Chcesz się zabawić w nieznajomego wielbiciela – ni to stwierdziła ni to zapytała Iwona
- Niezła myśl – powiedziałem z uśmiechem
- Dobra, dobra nigdzie chodzić nie będziesz i żadnych obcych biustów macać Ci nie pozwolę. No, ale popatrzeć to bym popatrzyła, jak się zabawiają. Gdzie jest nasza lornetka? Bo z okna małego pokoju widać ich całe mieszkanie, tym bardziej, że jest piętro niżej od naszego.
- Lornetka jest w plecaku w przedpokoju, ale mam chyba coś lepszego – przywiozę od rodziców lunetę. Trzeba tylko naprawić statyw. To już pokaż, które to okna – powiedziałem niecierpliwie.
- Te trzy zaraz nad lewym górnym rogiem reklamy PLUSA. Te z balkonem w środku.
Wziąłem lornetkę i nacelowałem na właściwe okna. Aż mnie zatkało z wrażenia. Właśnie w momencie, kiedy skierowałem szkła na okna, zobaczyłem właścicielkę obfitego biustu w całej okazałości w samej bieliźnie, która właśnie zaczęła odpinać stanik. Biustu jednak nie zobaczyłem, bo się odwróciła po leżącą koszulkę. Za to odwróciła się tyłem z wyeksponowaną talią i sporym jędrnym tyłeczkiem, który wypięła schylając się po koszulkę.
Iwona chyba zobaczyła, że się ślinię, bo wyrwała mi lornetkę i sama zaczęła patrzeć.
- No, no rzeczywiście niezła figura i z tego co widzę, to chyba na tym łóżku się zabawiają. Przy odrobinie szczęścia popartego ich powiadomieniem smsowym będziemy mieli darmowe przedstawienie.
Jeszcze tego samego dnia pojechałem do rodziców po lunetę, o której prawie zapomniałem. Po drodze jednak wpadłem na pewien pomysł. Kupiłem starter do telefonu i wysłałem do Iwony SMS w tym samym stylu, co Adam do Agnieszki, żeby była gotowa na przyjęcie wygłodniałego obcego samca.
O razu podchwyciła grę, bo chyba też jej wyobraźnia zaczęła pracować na wysokich obrotach. Ja cały czas miałem przed oczami prawie gołą Agnieszkę i niesamowicie mnie to rozpaliło. Kutas sterczał jak oszalały i za nic nie chciał opaść. I nie myślcie, że się podnieciłem wyłącznie młodą Agnieszką. Moja kochana żona mimo, że nie ma jakiegoś wielkiego biustu, czy też oszałamiająco urodziwej twarzy, ma za to wspaniałą kobiecą figurę i ogólnie tworzy bardzo ładną atrakcyjną osobę. No i ma jeszcze to coś w spojrzeniu, sposobie bycia bijące z jej wnętrza, które powoduje, że nie da się obojętnie obok niej przejść. Ma niesamowity seksapil, którego o dziwo sama chyba nie jest zbyt świadoma. Jest kobietą, która mnie niesamowicie podnieca i innych facetów też, co widać z ich spojrzeń rzucanych na ulicy. Niejednokrotnie wystarczy jej spojrzenie lub jakieś słowo abym był gotowy do seksu. Tak, jak teraz ze sterczącym przyrodzeniem pisałem sprośne smsy podczas jazdy do domu i już całym sobą byłem w łóżku z Iwoną, wszystkie myśli skierowane miałem wyłącznie na nią.
Dojechałem wreszcie do domu. Po cichu jak złodziej otworzyłem drzwi od mieszkania. W ubraniu i w butach cicho wszedłem do naszej sypialni. Pokój tonął w półmroku. Zapalona była wyłącznie niewielka lampka nocna, która słabo oświetlała łóżko na którym pod lekkim i cienkim kocem leżała Iwona. Na oczach miała zawiązany szal, a obok leżał luzem pasek od szlafroka, który wręcz prosił się o to by nim przywiązać ręce leżącej kobiety do poręczy łóżka. Podszedłem bliżej, złapałem pasek, który zarzuciłem na jej ręce w ten sposób, że utworzyła samo zaciskającą się pętlę. Drugi koniec paska przewiązałem przez poręcz łóżka podciągając jej całe ramiona maksymalnie do góry. Całe jej ciało się wypięło, biust podniósł się do góry, a z ust wydobył się syk wciąganego powietrza. Nic się nie odzywałem tylko podziwiałem jej kształty rysujące się pod cienkim materiałem. Sutki sterczały pod kocem rzucając małe cienie. Dłonią w skórzanej rękawiczce, bo wcale ich nie ściągnąłem, przesunąłem powoli po gołej nodze wystającej z pod koca. Iwona zadrżała od tego dotyku. Nie przestając sunąć dłonią w górę podsunąłem koc całkowicie odsłaniając jej nagie uda. Ścisnęła je nagle jakby chciała ukryć porastające jej wzgórek futerko. Nie ściągając spodni rozpiąłem rozporek i wyciągnąłem wyprężoną męskość. Złapałem za ściśnięte uda i zdecydowanym i mocnym ruchem gwałtownie je rozwarłem odsłaniając cudownie zaróżowioną myszkę, porośniętą ładnie ciemnymi, prawie czarnymi kręconymi włoskami. Leżąca Iwona była całkowicie bezbronna i nie miała szans w walce z brutalnym wygłodniałym samcem, jakim teraz się czułem. Spojrzałem na lśniące od wilgoci wnętrze ud mojej żony. Zarzuciłem resztę koca na twarz odsłaniając ładnie zarysowany brzuszek i wypięte piersi. Przyklęknąłem pomiędzy jej rozłożonymi nogami i spojrzałem na moją zgrabną żonę. Obiema rękoma złapałem za wypięte piersi i niezbyt delikatnie ścisnąłem, liżąc jednocześnie napięte sutki. Iwona jęknęła z zaskoczenia połączonego z lekkim bólem zmieszanym z rozkoszą. Przez chwilę pieściłem jej nagi biust, ściskałem delikatnie sterczące brodawki, masowałem całe piersi, przesuwałem ręką po lekko odrastających włoskach pod pachami. Po dłuższej chwili takich pieszczot Iwona była coraz bardziej podniecona, zaczęła jeszcze bardziej wypinać biust do moich ust i rąk. Całe jej ciało pragnęło więcej i więcej pieszczot. Przesunąłem obie dłonie niżej, złapałem ją mocno w talii, uniosłem biodra lekko do góry i bez ostrzeżenia gwałtownie zagłębiłem swojego sterczącego i twardego penisa w gorącą i oczekującą myszkę. Iwona gwałtownie westchnęła zaskoczona nagłą zmianą. Zacząłem się w niej powoli, ale rytmicznie poruszać, wysuwać swojego wyprężonego penisa, tak, że główka prawie cała wychodziła na zewnątrz, by po chwili wsunąć się powoli aż po same jądra, które wystawały napięte przez otwór w spodniach. Cały penis lśnił od soków Iwony. Po chwili poczułem, że dalej tak nie dam rady, bo przy każdym głębszym pchnięciu odczuwałem ból w ściśniętych jądrach. Wysunąłem się całkowicie i błyskawicznie rozebrałem do naga zostawiając jednak skórzane rękawiczki. Gdy się rozbierałem moja kobieta czekała z niecierpliwością na dalsze pieszczoty. Leżała z rozłożonymi nogami z mocno wyeksponowanym porośniętym łonem. Wyglądała tak, że żaden zdrowy mężczyzna nie dał by rady znieść takiego widoku bez zagłębienia się w to cudowne ciało. Podszedłem do niej i zbliżyłem twarz do wilgotnej i zaróżowionej lekko myszki. Chuchnąłem ciepłym oddechem na zaróżowiony guziczek. Iwona aż się wygięła w oczekiwaniu na dalsze pieszczoty, które ją czekały. Zacząłem delikatnie muskać językiem wystające lekko płatki jej myszki, wodzić powoli ustami po jej guziczku, ssać całą myszkę chłonąc jej soczki. Od czasu do czasu zagłębiałem swój gorący język w jej wnętrze. Iwona zaczęła mocno pojękiwać i wyprężać swoje ciało. Oddech jej mocno przyspieszył, a uda co chwilę lekko drgały. Zacząłem coraz mocniej poruszać językiem, coraz bardziej skupiać się na wystającym mocno guziczku. Iwona była blisko orgazmu, który zbliżał się wielkimi krokami. Dźwięki jakie wydawała i wszystkie reakcje jej podnieconego ciała spowodowały, że moje podniecenie sięgnęło zenitu. Penis aż podrygiwał bez mojego najmniejszego udziału. Wiedziałem, że nic nie jest w stanie powstrzymać mnie od zagłębienia się w tą gorącą miękkość. Zdwoiłem swoje ruchy językiem, całymi ustami jednocześnie ssałem wypięte łono mojej rozpalonej żony. W pewnej chwili Iwona wyprężyła całe ciało, przez uda i brzuch zaczęły przebiegać fale skurczów, a z ust zaczął się wydobywać przeciągły jęk rozkoszy. Moja żona miała potężny orgazm. Nie czekając dłużej oderwałem głowę od jej łona i gwałtownie wsunąłem swojego pulsującego penisa w jej rozedrgane orgazmem wnętrze. Poczułem jak mięśnie pochwy zaciskają się rytmicznie na moim członku, jak niesamowite gorąco przenika do mojego organu. Zacząłem się rytmicznie poruszać, wsuwając i wysuwając penisa w rozgrzane ciało Iwony. Robiłem to bardzo mocno, aż przy każdym pchnięciu słychać było głośne klaśnięcia stykających się ciał, a oddech mojej żony był przerywany od impetu uderzenia. Wydawało się, że już mocniej nie można tego robić. Jednak ja byłem jak oszalały zwierz. Złapałem ją za rozłożone uda, które zarzuciłem sobie na ramiona, jej tyłek podniósł się do góry, a ja z całej siły zacząłem penetrować jej wnętrze swoim twardym kutasem, który przy zbliżającym się orgazmie zrobił się naprawdę duży. Czułem jak główką uderzam o wnętrze Iwony, rozpychając je do granic wytrzymałości. Iwona jęczała przy każdym pchnięciu, co mnie jeszcze bardziej podnieciło. Czułem zbliżający się orgazm. Przyspieszyłem swoje ruchy tuż przed tym, jak skurcze w moim podbrzuszu zaczęły wyrzucać kolejne porcje gorącej i lepkiej spermy zalewając wnętrze mojej żony. Jeszcze tylko kilka ruchów i poczułem totalne odprężenie, leżąc ciągle pomiędzy rozłożonymi udami mojej kobiety. Oddychaliśmy ciężko. Po dłuższej chwili wysunąłem zwiotczałego już lekko penisa z myszki mojej kochanej kobiety, po czym wstałem i ubrałem się ciągnąc dalej "grę’" jako obcy facet. Przed wyjściem rozwiązałem tylko ręce Iwony.
Gdy wróciłem po pół godzinie wszystko w domu wyglądało tak, jakby nic się nie stało. Iwona udawała, że się strasznie nudziła, jakby mnie nie było.
Grała swoją rolę idealnie.
- Kocham cię bardzo – powiedziałem przytulając ją do siebie.
- Też cię kocham – uśmiechnęła się zalotnie i dodała – trzeba jakoś podziękować tej Agnieszce za takie przeżycia – powiedziała tajemniczo.
<--PAGEBREAK-->
Następnego dnia po powrocie z pracy naprawiłem uszkodzony statyw lunety, którą ustawiłem skierowaną idealnie na okna Agnieszki i Adama. Spojrzałem przez okular i aż mnie zaskoczyła skala przybliżenia. Na stoliku nocnym przy ich małżeńskim łóżku, leżało kolorowe pismo, którego tytuł mogłem odczytać, tak jakbym stał zaraz za szybą sypialni. Omiotłem wzrokiem pozostałe okna, ale nikogo w domu nie było. Pomyślałem jednocześnie, że przy tych delikatnych firankach, do tego finezyjnie ułożonych w taki sposób, że więcej odsłaniały niż zakrywały, widok na ich łóżko jest wręcz idealny. Brakuje tylko nagiej Agnieszki. Uśmiechnąłem się do swoich kosmatych myśli i od razu na wspomnienie poprzedniego i wieczoru i tego, co mi podpowiadała wyobraźnia, poczułem mrowienie w spodniach i napływającą krew do mojego zwierza. Już tego samego wieczora mogłem się przekonać, że luneta, to strzał w dziesiątkę. Po wyjściu z pod prysznica zobaczyłem, jak Iwona spogląda przez lunetę z uśmiechem na twarzy.
- No, to tylko brakuje Adasia i będzie przedstawienie – powiedziała moja żona – zostawiając mnie przy lunecie. - Tylko się za bardzo nie rozgrzewaj, bo dziś muszę się wyspać przed jutrzejszym szkoleniem.
Spojrzałem przez lunetę. Wspaniały widok ukazał się mim oczom. Agnieszka leżała na zasłanym łóżku czytając książkę. Była praktycznie naga, bo miała wyłącznie stringi i kusą koszulkę, która zsunęła się jej na plecy. Światło z lampki nocnej pięknie oświetlało całą postać. Gdy się po chwili przekręciła, to mogłem nawet zobaczyć, że spod cienkiego skrawka materiału wystają kępki jej intymnego zarostu. Kutas znowu mi się wyprężył.
- Ale bym Cię zerżnął - wypowiedziałem głośno swoje myśli całkiem nieświadomy, że Iwona już wyszła z łazienki.
- No, no, tylko spokojnie – zaśmiała się Iwona – idź już spać i się zanadto nie podniecaj, bo cię jajka będą boleć od powstrzymywania się od seksu.
Minęło kilka dni, w czasie których moje podniecenie coraz bardziej rosło. Oj rosło, rosło i to w podwójnym znaczeniu. Agnieszka chyba wręcz uwielbiała paradować skąpo odziana po domu, bo prawie cały czas jak się nie przebierała, to biegała w samej bieliźnie po domu, a raz to nawet przez chwilkę mignęła z tym swoim dużym biustem bez stanika, w samych tylko białych stringach, pod którymi zarysowywała się piękna linia zarostu łonowego. Ciało, ta mała ma niesamowite – pomyślałem nie raz w ciągu tych kilku dni, a kutas to mi tylko przypominał i pęczniał jak oszalały.
W piątek po powrocie z pracy, jak tylko wszedłem do domu, Iwona od razu mi zakomunikowała z podnieceniem w głosie.
- No!!! Dziś będzie akcja, której się spodziewaliśmy. Adaś się odezwał.
Całe popołudnie przychodziły lubieżne smsy, w których tajemniczy nieznajomy zapewniał Agnieszkę o swej ogromnej potrzebie zwiedzenia jej dziurki i wypieszczenia całego ciała, przy czym zapewniał, że jego męskość w przypadku odmowy, urośnie do niebotycznych rozmiarów i w końcu pęknie z braku spełnienia.
Nam też udzieliło się podniecenie. Moje slipki cały czas wypełniała niesamowita erekcja. Ze zniecierpliwieniem, co chwilkę chodziłem zobaczyć, co się dzieje u Agnieszki. Niestety ciągle siedziała w łazience i tylko od czasu do czasu pojawiała się w sypialni, która już teraz była gotowa na przyjęcie. W pewnym momencie z szuflady stolika nocnego wyjęła kajdanki obszyte różowym futerkiem, które położyła na poduszce. Około 19.30 usiadła na łóżku w samej tylko koszulce, którą wprawnym ruchem ściągnęła przez głowę. Cóż za widok mi się ukazał, aż powstrzymałem oddech gdy jej duże jędrne piersi z niezbyt wielkimi brodawkami zafalowały jak dwa gołąbki, a pomiędzy lekko rozłożonymi szczupłymi udami, poniżej zarysowanego brzuszka ukazało się puszyste, prawie czarne futerko porastające bujnie jej myszkę. Nie trwało to jednak długo, bo po chwili położyła się z książką w ręku i przykryła cienką kołdrą zakrywając widok, którego pożądałem. Przez dłuższą chwilkę nic się nie działo. Czytała książkę. W pewnej chwili jedną ręką sięgnęła pod kołdrę i nie miałem wątpliwości, że zaczęła się onanizować, bo co chwilkę przerywała czytanie zamykając oczy z przyjemnością wypisaną na twarzy. Podniecenie moje jeszcze bardziej wzrosło. Czułem drżenie w udach i ogromne napięcie w podbrzuszu. Czułem swój pot wywołany podnieceniem. Iwona przestała patrzeć przez lornetkę. Stanęła za mną i się przytuliła do moich pleców jednocześnie wkładając mi rękę w spodnie, a drugą złapała mnie za owłosiony tyłek. Poczułem jak drobna rączka obejmuje twardego penisa i zaczyna się powoli poruszać. Fala przyjemności przeszła przez moje lędźwie.
- Zrób mi dobrze ustami – powiedziałem zachrypniętym głosem.
Iwona zsunęła mi spodenki wraz z bokserkami do samych kostek i uwolniła mojego wyprężonego kutasa, który lekko podskoczył do góry uderzając siną główką o brzuch.
Dalej obserwowałem pieszczącą się Agnieszkę, a w tym czasie moja żona uklękła przed moim wyprężonym penisem. Objęła go dłonią i zaczęła nią powoli poruszać w górę i w dół. Językiem lizała trzon od góry do dołu jak rozpuszczający się lód z którego kapie z każdej strony. Robiła to językiem i ustami, przy czym za każdym razem gdy przesunęła się w stronę napęczniałej żołędzi ssała ją mocno, aż czułem, jak mocniej napływa krew do i tak twardego członka. Przed oczami zachodziła mi mgła z podniecenia. Robiła to bardzo powoli ale systematycznie. Przyspieszyła ruchy by po długo oczekiwanej chwili wziąć całą główkę i sporą jego część do swoich ust i rytmicznie poruszać całą głową. Poczułem, że długo tak nie wytrzymam. W jądrach mi się zagotowało i wiedziałem, że gorąca sperma aż się pieni by się uwolnić i zalać całą twarz Iwony. Oderwałem wzrok od lunety i spojrzałem na głowę mojej żony poruszającą się rytmicznie przy moim kroczu. Już nie trzymała penisa w ręku tylko obiema rękoma obejmowała moje napięte pośladki dociskając moje uda do swoich gorących ust. W jej wargach, co chwilę znikała spora część twardego pokrytego siecią napęczniałych żył kutasa. Czułem jak moje ciało opanowuje zbliżający się orgazm, uda zaczęły mi drżeć, a całe ciało prawie bez mojej woli chciało się zagłębić jeszcze głębiej w usta mojej kobiety. Spojrzałem ponownie przez okular lunety i zobaczyłem, jak Agnieszka odkrywa kołdrę i siada naga na łóżku. Pomiędzy jej udami zobaczyłem wśród już teraz trochę zmierzwionego zarostu, zaróżowione płatki jej myszki, na których zalśnił wilgotny śluz. Była nieźle podniecona. Widok ten i usta mojej Iwony, które z niesamowitą wprawą obejmowały mojego penisa podziałały jak detonator. Poczułem niesamowity skurcz w podbrzuszu, z moich ust wyrwał się jęk rozkoszy, a z penisa buchnęła pierwsza porcja gorącej i lepkiej spermy, która zalała usta Iwony. Jeszcze nigdy nie skończyłem w jej ustach bo tego nie chciała, wręcz zawsze się opierała przed tym aby moja sperma znalazła się w okolicach jej twarzy. Teraz jednak chwyciłem jej głowę i jeszcze bardziej docisnąłem do wyrzucającego kolejne porcje spermy kutasa. Moja żona wcale się jednak przed tym nie broniła, tylko jeszcze mocniej ssała jego pulsującą główkę. Ledwie mogłem się utrzymać na drżących nogach, a Iwona dalej ssała mojego penisa. Nie mogłem już dłużej znieść pieszczot, bo stałem się bardzo wrażliwy na wszelki dotyk. Odsunąłem jej głowę i tak samo jak ona uklęknąłem na podłodze. Jej twarz cała w wypiekach na policzkach, była trochę umazana moją spermą, która spływała po brodzie i szyi. Pocałowałem ją namiętnie w usta, w których poczułem słonawy smak swojej spermy. Podnieciło mnie to bardzo, tak że poczułem, że już opadający penis wraca znowu do życia.
- Zobaczmy, co porabia Agnieszka – powiedziała Iwona drżącym z podniecenia głosem, podniosła się z podłogi i zaczęła spoglądać w lunetę.
Zsunąłem jej przy tym z bioder spodnie dresowe, które jeszcze miała na sobie i różowe koronkowe majteczki. Stała teraz naga przy lunecie z pięknie zarysowaną w mroku pokoju pupą i gładkimi udami pomiędzy którymi widać było cudowne futerko porastające jej wypukły wzgórek łonowy. Złapałem za gładkie uda mojej żony i przesunąłem w górę na pośladki, które wypełniły moje dłonie swoim gorącem. Zacząłem je mocno masować, a jednocześnie twarz wtuliłem pomiędzy lekko rozchylone uda chłonąc jej cudownie kobiecy zapach, który przy jej stanie podniecenia wręcz upajał erotycznie. Czułem jak zarost łonowy łaskocze mi policzki i nos. Czułem gorąco bijące od jej ciała. Wysunąłem język i przesunąłem nim po jej porośniętej myszce. Wodziłem nim powoli po pachwinach i brzuszku jednocześnie masując obiema dłońmi jej tyłeczek, za który ją trzymałem. Iwona nadal patrzyła przez lunetę ale już nic nie mówiła tylko od czasu do czasu wzdychała zadowolona. Rozsunęła lekko nogi pomiędzy którymi wygodnie uklęknąłem. Miałem teraz całą jej myszkę do pieszczenia. Jej różowe płatki aż napęczniały z podniecenia, a wnętrze lekko połyskiwało od jej lepkich soczków. Wsunąłem się jeszcze głębiej i językiem delikatnie polizałem jej wilgotne płatki od dołu do góry. Iwona aż westchnęła głęboko. Dalej więc lizałem ją po całej myszce od góry do dołu, liżąc od czasu do czasu jej drugą dziurkę. W pewnym momencie mój język rozsunął jej gorące płatki pomiędzy które wślizgnął się jakby wciągany ciałem mojej żony. Poczułem jak ciepło jej ciała i niesamowicie miękka śliskość otula szczelnie mój ruchliwy język, który natrafił na jej gorący otworek miłości. Przesunąłem się jeszcze głębiej i jak najdalej wsunąłem swój wypięty język do jej gorącego wnętrza. Iwona cała zadrżała, jej nogi ugięły się w kolanach aż musiałem ją powstrzymać od upadku, a z ust wydobył się przeciągły jęk. Przez chwilę wsuwałem i wysuwałem rytmicznie język do środka jej cudownej myszki, aż ścierpła mi szyja, którą musiałem mocno wygiąć żeby dostać się do środka. Przerwałem na chwilę pieszczoty i się lekko wyprostowałem. Po chwili zacząłem ją dalej pieścić liżąc po jej całej myszce od czasu do czasu trącając i ssąc jej nabrzmiały guziczek. Oddech Iwony był coraz szybszy, a uda od czasu do czasu całe drżały gdy natrafiałem na jej rozpalony guziczek.
W pewnej chwili moja rozpalona do granic możliwości, żona zaczęła szeptać do siebie
- u łałał Adasiu wiedziałam, że z ciebie przystojny facet ale teraz jeszcze bardziej mi się podobasz. Kto by pomyślał, że chowasz taki wspaniały konar w spodniach dla swojej Agnieszki... uff to normalnie grzech, że korzysta z niego tylko jedna kobieta. Ciekawe jak to jest poczuć w sobie takie ogromne coś. Och!!! – jęknęła Iwona chyba dalej nieświadoma, że wypowiedział to głośno.
Gdy to usłyszałem zdwoiłem szybkość ruchów języka i zwiększyłem nacisk na jej guziczek. Iwona aż przysiadła lekko, a z jej ust zaczął się wydobywać krótki urywany oddech. Całe jej ciało reagowało na każdy ruch języka i ust pieszczących zakamarki jej słodkiego ciała. Twarz miałem mokrą od jej soczków i śliny, którą obficie zwilżałem myszkę i uda. Czułem jak Iwonie zaczynają drżeć uda, jak przez jej pośladki przebiegają skurcze, prawie nie oddychałem tak intensywnie się wpijałem w to jej mokre futerko. Gdy na chwilkę oderwałem głowę aby zaczerpnąć powietrza poczułem jak Iwona łapie mnie ręką za głowę i dociska z powrotem – nie przerywaj – szepnęła urywanym głosem. Coraz szybciej poruszałem językiem. Mój kutas wyprężony, jak by od tygodni nic nie robił i tylko czekał aby się zagłębić w tą wilgotną pulsującą pod moim językiem i ustami szparkę. Nie mogłem już prawie znieść napięcia. Jedną ręką dalej trzymałem na pośladku Iwony, a drugą skierowałem prosto w jej szparkę w którą mocno wbiłem kciuk na całą jego długość. Poczułem jaka jest w środku gorąca i wilgotna, jak szczelnie obejmuje mój palec, który tak niespodziewanie w nią wtargnął. Nie przerywając pieszczot językiem zacząłem rytmicznie posuwać moją żonę wsuniętym w nią palcem. Wystarczyło kilkanaście takich ruchów gdy poczułem jak mięśnie jej pochwy zaczynają rytmicznie zaciskać się na moim palcu, jej całym ciałem zaczęły strząsać fale rozkoszy, tak, że prawie nogi odmówiły jej posłuszeństwa i całym ciężarem opadła na penetrujący ją palec. Z ust wydobył się przeciągły jęk.
- Ooooooooooooooooooooooooooch
Nie czekając aż fale rozkoszy opuszczą ciało Iwony, wysunąłem się z pod jej ud. Iwona opadła na dywan. Błyskawicznie znalazłem się nad jej ciałem. Leżała na brzuchu z wypiętym tyłeczkiem. Tego mi tylko było trzeba. Przyklęknąłem nad jej złączonymi udami, nakierowałem swojego penisa na jej myszkę i docisnąłem jej ciało do dywanu gwałtownie wbijając się swoim wyprężonym kutasem w jej mokrą myszkę. Całym swoim ciężarem przygwoździłem ją do podłogi aż jęknęła od impetu uderzenia. Zacząłem pracować rytmicznie jak jakaś maszyna z całych sił wpijając się w mokrą szparkę. Uderzenia jej wyprężonych pośladków o podbrzusze dodatkowo mnie podnieciły i spowodowały, że stałem się jak oszalały zwierz dążący do celu bez zważania na wszystko, co się dzieje dookoła. Słychać było tylko moje potężne sapnięcia, klaśnięcia uderzających o siebie ciał i urywane pojękiwania Iwony. Taka orka nie mogła trwać długo. Poczułem, jak w moich jądrach zbiera się sperma, jak się gotuje do uwolnienia z obolałych jajek. Poczułem gwałtowne skurcze podbrzusza i pierwsza porcja spermy zalała wnętrze Iwony. Nie przerywałem ruchów dopóki nie opróżniłem całego ładunku. Opadłem prawie zemdlony na ciało mojej żony i leżałem tak chyba z 10 minut bez ruchu, dochodząc do siebie.
Gdy się podniosłem z podłogi, machinalnie spojrzałem w lunetę.
Agnieszka leżała w pogniecionej pościeli na łóżku tyłem do okna. Z jej mocno zaróżowionej, wilgotnej z posklejanym ciemnym zarostem szparki, wypływała po udzie i wypiętym pośladku strużka spermy tworząc na różowym prześcieradle ciemniejszą plamkę. Adama nigdzie nie widziałem. Też miała dobry seks – pomyślałem – i głośno powiedziałem.
- Adama już nie ma.
- Nieznajomy się zaspokoił i ulotnił jak duch – powiedziała Iwona i dodając – ciekawe jak im było?
- Przecież patrzyłaś – powiedziałem.
- Prawie nic nie widziałam – powiedziała ze śmiechem – bo jakiś napalony samiec się na mnie wyżywał.
Schyliłem się do leżącej Iwony i pocałowałem w usta – Kocham Cię powiedziałem czule.
Ostatnie dni wypełnione były seksem i prawie cały czas naładowane erotyzmem. Wydawało mi się, że jeszcze nigdy w naszym małżeństwie nie kochaliśmy się tak często i dużo, jak przez ostatnie dni. Tym bardziej, że kiedyś nie mieliśmy do tego odpowiednich warunków. Najdziwniejsze było jednak to, że wraz z tym, im więcej się kochaliśmy tym więcej ochoty na seks mieliśmy. Rano musiałem długo budzić Iwonę, która jakby całkowicie nieobecna zaraz po przebudzeniu, wyglądała jak w trakcie namiętnego stosunku. Cała rozanielona i zaróżowiona z oznakami widocznego podniecenia. Gdy przesunąłem po jej gorącym udzie, poczułem jakie gorąco z niej bije aż żałowałem, że muszę iść do pracy. Przesunąłem rękę wyżej, dotknąłem jej futerka. Cała była mokra od śluzu oblepiającego jej myszkę. Była niesamowicie rozgrzana, aż kipiała od podniecenia. Miałam super sen – powiedziała drżącym głosem- i to nie byłeś Ty.
- Pewnie Ci się przyśnił przystojny Adaś naszej Agnieszki, co? – powiedziałem z udawaną zazdrością
- Wcale nie on – powiedziała moja żona – jakiś inny facet.
Niestety musiałem już wyjść, bo spóźniłbym się na tramwaj i do pracy bym nie zdążył. Wyszedłem z domu trochę pokracznie, bo mi erekcja w spodniach przeszkadzała w chodzeniu. W drodze moje myśli krążyły wokół tajemniczego faceta, który się przyśnił mojej Iwonie. Moja żona z tego, co wiedziałem spała wyłącznie ze mną. Byłem jej pierwszym mężczyzną i chyba jedynym. No cóż, to tylko sen - pomyślałem.
***
Iwona w tym czasie leżała na łóżku i żałowała, że sen się już skończył. Leżała w takim letargu i jakby półśnie przeplatanym jawą, wspomnieniami wczorajszego dnia i snu, w trakcie którego została obudzona przez Roberta.
Mój ukochany Robert z pewnością myśli, że był tym jedynym mężczyzną w mym życiu. I niech tak zostanie dalej, pomyślałam. Taka nieświadomość mu nie zaszkodzi.
Prawda była jednak troszkę inna. Wróciłam wspomnieniami do czasów naszej wczesnej młodości. Przypomniałam sobie, jak spotykałam się z różnymi chłopcami, ale to nie były nawet zauroczenia. Naprawdę zakochana byłam w Marcinie z równoległej klasy w moim liceum. On jednak nie zwracał na mnie w ogóle uwagi i mimo, że rozmawialiśmy nie raz, traktował mnie wyłącznie jak zwykłą koleżankę. A ja byłam w nim taka zakochana. Zrobiłabym dla niego wszystko. Aż pewnego dnia gdy wracałam ze szkoły, w parku zobaczyłam, jak Marcin całuje się taką Martą i wkłada jej rękę pod spódnicę. Ależ byłam wściekła. Płakałam całą noc. Potem na złość Marcinowi – to było śmiesznie głupie, bo on na mnie nie zwracał uwagi – zaczęłam spotykać się z Robertem, z którym zrobiłam to pierwszy raz. Nie kochałam go jednak i po kilku miesiącach gdy się dowiedziałam, że Marcin rozstał się ze swoją dziewczynę, sama go rzuciłam. Zraniłam go dosyć mocno, bo był już we mnie zakochany i zapatrzony jak w obrazek. Rozstaliśmy się na ponad pół roku, w trakcie którego wyłącznie z mojej inwencji zbliżyłam się do swojego wymarzonego faceta. Prawie nikt nie wiedział, że się spotykamy.
Wspomnienia ożyły i zaczęły mi przebiegać przed oczami. Przypomniałam sobie, jak Marcin na mnie działał. Jaka byłam przy nim podniecona. Majtki miałam przy nim prawie cały czas mokre.
Wróciłam myślami do pierwszego i jedynego razu z Marcinem. Cofnęłam się w czasie do tego dnia w parku niedaleko jego domu, w którym się kolejny raz spotkaliśmy. Wspomnienia wspomagane właśnie przerwanym snem jakby ożyły.
Padał lekki letni deszczyk. Pamiętam nasz wspólny dotyk połączony z naszym namiętnym pocałunkiem, który sprawił, że lekko ugięły mi się nogi. Marcin przestał na chwilę mnie całować i obniżył swoje usta niżej. Całował teraz moją szyję i uszy, a ja lekko wygięłam się do tyłu. Zaczęłam głęboko oddychać, a kiedy delikatnie przygryzł lewe ucho wydałam z siebie cichy jęk, który symbolizował, że jest mi bardzo dobrze. Tak, było mi naprawdę dobrze. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Rześki deszcz, zapach mokrej łąki i na środku my, toniemy w objęciach i namiętnym pocałunku. W tym momencie liczyliśmy się tylko my, nikt inny. Byliśmy tam sami, nie zważałam na innych ludzi, którzy stali pod drzewami chowając się przed deszczem. Całował mnie i dotykał, a ja czułam jak oto, przede mną otwierają się niebiosa. Po chwili przestał i szepnął mi do ucha:
- Idziemy?
Pokiwałam tylko głową, a on wziął mnie za rękę i zaczęliśmy biec w kierunku jego domu. Biegłam tak za nim i czułam, że z sekundy na sekundę wpadam w jakiś dziwny wir przeróżnych uczuć, które właśnie opętały moje ciało i umysł. Chciałam znowu go pocałować, dotknąć, przytulić. Przebiegaliśmy akurat obok jakiejś budki.
- Zaczekaj! - krzyknęłam.
Kiedy zatrzymał się pod nią, przyciągnęłam go do siebie i tym razem, to ja zaczęłam go całować. Wsadziłam ręce pod jego koszulkę. Chciałam całować jego klatkę, tors, szyję. Chciałam zedrzeć z niego wszystko i zapomnieć się na chwilę tutaj, pod tą budką! Ach! Gdyby tak można było zatrzymać czas na chwilę! On znowu położył ręce na moich pośladkach. Zaczął je masować, ściskać, przesunął rękę na moje udo i podniósł je do góry. Stałam tam, oparta pod budką, deszcz już na nas nie padał, a ja tonęłam. Objęłam nogą jego pośladki, a on gładził moje udo i znowu zaczął całować moją szyję.
- Nie wytrzymam zaraz! - powiedział i spojrzał mi w oczy. Już wszystko wiedziałam, już nic nie musiał mówić. Wiedzieliśmy, co się szykuje, co się stało i co się stanie. Wybiegliśmy spod budki i biegliśmy do domu. Deszcz ciągle padał, ale powoli zaczął ustępować. Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się tylko po to, by móc się pocałować, po czym biegliśmy dalej. Na horyzoncie pojawił się dom Marcina. Zauważyłam, że drzwi balkonowe do jego pokoju są otwarte. Wbiegliśmy więc do ogródka i prosto do jego pokoju. Zatrzymałam się na środku pokoju zaraz za nim. Marcin szybko odwrócił się i zaczął mnie całować. Znowu dotykałam jego ramion, tych wielkich, męskich ramion, o których marzyłam nocami. Nie przerywając pocałunku, wziął mnie na ręce i powoli zaczął przesuwać się w stronę łóżka. Moje nogi oplatały go w pasie, a on trzymając mnie za pośladki delikatnie je gładził.
- Trzymaj się mocno! - powiedział i nachylił się nad łóżkiem. Wisiałam teraz na nim i zastanawiałam się, co on kombinuje. - Teraz ci będzie wygodnie! - powiedział uklepując poduszkę, po czym delikatnie położył mnie na łóżku. Znowu zatraciliśmy się w namiętnym pocałunku. Marcin zaczął powoli gładzić moje, jeszcze ubrane ciało. Dotknął moich piersi i zaczął je delikatnie masować. Rozpiął jeden guzik, potem drugi, potem trzeci i czwarty. Całował namiętnie moją szyję, uszy i dekolt. Czułam jak delikatny prąd przeszywa moje ciało od czubka głowy po końcówkę palca u stóp. Znowu jęknęłam z podniecenia i wygięłam się uwydatniając swój biust. Marcin skorzystał z okazji i wsadził ręce pod moje plecy. Podniósł mnie i w tym momencie znalazłam się na jego kolanach. Siedzieliśmy tak na łóżku i całowaliśmy się namiętnie. Marcin powoli ściągnął ze mnie mokrą sukienkę, a ja odwdzięczając się mu tym samym, pozbawiłam go koszulki. Moje nogi oplatały go w pasie, a ręce gładziły jego plecy. Teraz ja zaczęłam całować jego szyję, pozwalając sobie na delikatne przygryzanie w niektórych miejscach. Wiedziałam, że sprawia mu to przyjemność, bo przy każdym "gryzku" wydawał z siebie krótki jęk i głęboko oddychał. Ściągnął ze mnie biustonosz i masował moje piersi, po chwili zaczął je całować i ssać. Bawił się nimi, językiem drażnił moje brodawki, a ja, co jakiś czas wbijałam w jego plecy paznokcie. Nie myślałam o niczym, poddałam się kompletnie temu, co działo się w tym momencie. Działałam instynktownie i robiłam to, co czułam i co podpowiadało mi serce. Położyłam go i teraz ja znalazłam się na nim. Całowałam jego klatkę piersiową, językiem bawiłam się jego sutkami. Rozpięłam rozporek i wsadziłam rękę pod jego slipki. Zaczęłam go delikatnie masować , czułam, że jest już gotowy. Powoli zaczęłam zniżać się w stronę pępka, nie przestawałam całować go po brzuchu. Ściągnęłam z niego spodenki wraz z majtkami. Nachyliłam się i zaczęłam delikatnie lizać jego członka wyprężonego. Sama się sobie zdziwiłam, że to robię, że tak bez skrępowania trzymam penisa w ręku i jeszcze go pieszczę ustami. Marcin leżał z rozłożonymi rękami i głęboko oddychał.
Lizałam, ssałam i masowałam go namiętnie. Po chwili przerwałam i podniosłam się wyżej. Usiadłam na nim okrakiem i całowałam go w usta. Gładził moje plecy i pośladki. Położyłam się na nim i czułam jak moje nagie piersi ocierają się o jego lekko owłosioną klatkę. Ściskał moje pośladki i nagle obrócił mnie na plecy. Teraz on przejął inicjatywę. Całował mój dekolt, szyję, piersi. Schodził coraz niżej, ściągnął moje koronkowe majteczki i zaczął gładzić mnie po nogach. Nachylił się i całował moje uda od wewnątrz. Powoli zbliżał się do niej, im był bliżej, tym szybciej i głębiej zaczęłam oddychać. Fale gorąca przechodziły przez moje ciało, a przy każdym dotknięciu przebiegł przeze mnie prąd. Wstrzymałam oddech. Najpierw dotknął ją delikatnie, po chwili nachylił się i zaczął ją całować. Rozchylił mi nogi i lizał ją teraz namiętnie. Na to uczucie, znowu wygięłam się, wiedziałam, że długo nie wytrzymam, że zaraz będę jęczeć z rozkoszy, która opanuje moje ciało! On zabawiał się dalej, znalazł mój "guziczek" i zaczął go drażnić językiem. Czułam jak kumuluje się we mnie podniecenie, jak cała energia zbiera się do eksplozji.
Nie musiałam czekać długo. Napięłam wszystkie mięśnie, czułam jak rozchodzi się we mnie i jak wypełnia całe moje ciało to uczucie spełnienia, orgazmu. Szczytowałam po raz pierwszy tego dnia. Po chwili, Marcin przybliżył się do mnie i mocno mnie przytulił. Zaczęliśmy się całować i chwilę potem poczułam jak delikatnie wchodzi we mnie, jak rozpycha mnie od środka, jak twarda i gorąca mięsistość wdziera się do mojego wnętrza. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na Marcina. Patrzył na mnie i posuwał się powoli w górę i w dół. Znowu całowaliśmy się namiętnie, a ja czułam go w sobie, wypełniał mnie w całości. Gdy na chwilę otwierałam oczy widziałam jak jego twarz zbliża się do mojej, by za chwilę cofnąć się niżej. Całym ciałem czułam jak mnie przygniata, jak ocierają się jego biodra o wnętrze moich ud. Byliśmy tak blisko, niemalże wpijaliśmy się w siebie. Delikatnie uniosłam biodra, Marcin wsadził tam swoje ręce i podniósł mnie. Kochaliśmy się teraz na siedząco. Teraz ja posuwałam się to w górę to w dół. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy i oddychaliśmy. W pokoju słychać było tylko nasz, wspólny oddech. Poczułam, tam w środku, jak jego członek delikatnie ociera się o takie gorące miejsce w moim wnętrzu. Czułam ogromną przyjemność rozchodzącą się na całe moje ciało przy każdym dotknięciu członkiem tego miejsca. Zaczęłam przyspieszać, Marcin trzymał mnie za pośladki i unosił delikatnie. Czułam, że zaraz znowu będę szczytować. Ruszałam się teraz w górę i w dół, dodatkowo robiłam okrężne ruchy biodrami.
Zaczęłam drapać go po plecach, chyba zrobiłam to za mocno, bo Marcin syknął. W tym samym momencie poczułam jak moja myszka zaciska się mocno na wypełniającym mnie penisie, jak fale rozkoszy wręcz chcą go wciągnąć jeszcze głębiej do środka. Znowu przeżyłam orgazm. Zamknęłam oczy i czułam, jak rozchodzi się we mnie to uczucie spełnienia, jak napełnia każdy milimetr mojego ciała. Zdrętwiałam, wstrzymałam oddech i czekałam. Te kilkanaście sekund trwało wiecznie, a mi powoli zaczęło brakować tchu. Po chwili, jak doszłam do siebie, spojrzałam na niego. Patrzył na mnie z uśmiechem, widać było, że cieszą go moje szczytowania. Nie chciałam być dłużna, wiec delikatnie popchnęłam go na łóżko. Leżał na plecach, a ja "tańczyłam" na jego biodrach w górę i w dół, w prawo i w lewo, do przodu i do tyłu. Gładziłam jego klatkę piersiową, on dotykał moich piersi. Nachyliłam się i całowałam go namiętnie przyspieszając tempo. Trzymał mnie za pośladki i nadawał mi rytm. Po chwili poczułam jak jego ciało zaczyna twardnieć i naprężać, wszystkie mięśnie zaczęły pracować pod skórą, napięły się i zaczął szczytować. Wziął głęboki oddech i jęknął. Przytulił mnie mocno do siebie, a ja czułam jak wypełnia mnie jego orgazm od środka, jak jego penis pulsuje, wyrzucając swoją lepką i gorącą zawartość do mojego wnętrza. Czułam jak przy każdej wyrzucanej porcji spermy jego penis staję się większy, jak wypełnia moje wnętrze. Czułam go całego w środku. Leżałam tak na nim jeszcze przez chwilę, a on głaskał mnie po plecach. Czułam jak wali mu serce. Było mi niesamowicie dobrze. Strużka spermy wymieszana z moimi soczkami wypłynęła ze środka zwilżając mi uda.
Byłam najszczęśliwsza na świecie. Zakochana w swoim wymarzonym mężczyźnie.
Czar jednak szybko prysł, jak bańka mydlana. Marcin okazał się strasznym draniem i dupkiem, który zabawił się moim kosztem. Wykorzystał moje uczucie i naiwność. Wystarczyło, że Marta kiwnęła palcem i Marcin już był u jej boku, zapominając o nas całkowicie. Strasznie to przeżyłam, przechodząc różne etapy po tym zdarzeniu. Tylko dzięki Robertowi i jego szczeremu uczuciu do mnie, jego cierpliwości i miłości nie straciłam całkowicie zaufania do ludzi i wiary w przyszłość.
Sporo czasu musiało minąć, abym zapomniała o całej złości na Marcina, który przez to, że był i jest dupkiem (obecnie samotnym facetem po 2 rozwodach, do tego nie stroniącym od alkoholu - stacza się po równi pochyłej). Po czasie zdałam sobie sprawę, że los mnie jednak oszczędził, bo gdybym związała się z nim na dłużej, to pewnie przeżywałabym taki sam koszmar jak jego dwie byłe żony. Słyszałam plotki o zdradach i awanturach i różnych ekscesach. A tak w pamięci pozostawiłam sobie wyłącznie tą jedną chwilę uniesienia, zapominając o wszystkim, co złe. To jest jedna z cech mojego charakteru, z której jestem dumna. Umiem wybaczyć nawet temu, który bardzo mnie skrzywdził i zapomnieć o złych chwilach, zachowując dobre wspomnienia.
Jednym słowem mam szczęście, że jestem z moim mężem, którego szczerze pokochałam.
Wspomnienia i sen strasznie mnie rozpaliły, czułam jak moja gorąca wilgoć wręcz wylewa się z mojego ciała. Ależ pragnęłam wtedy mężczyzny. Przyszła mi nawet taka myśl, że gdyby w tym momencie pojawił się jakiś nieznajomy facet, to bym go chyba zgwałciła, a tak naprawdę przed oczami stanął mi obraz Adama i jego ogromnej maczugi zagłębiającej się w drobnym ciele Agnieszki. Och! ale bym się na niego nadziała. Wyobraźnia podsunęła mi uczucie rozpychania mojej kobiecości przez ogromnego penisa.
Uśmiechnęłam się sama do swoich myśli i z wielkim bólem wstałam do pracy, odczuwając przez cały dzień skutki niezaspokojenia. W pracy byłam wredna i okropna dla wszystkich. Ochota na seks nie chciała przejść. Sękaty penis Adama kołatał mi się w myślach, zamiast skupienia nad tym, co powinnam robić w pracy. Byłam przekonana, że jak tylko wrócę do domu, to po powrocie Roberta z pracy rzucę się na niego i go chyba zgwałcę. Napięcie towarzyszące mi przez cały dzień zmęczyło mnie jednak na tyle, że wieczorem, jak wrócił mój mąż i zaczął mnie dotykać i sugerować, że ma ochotę na seks, cała ochota ze mnie uleciała. Widziałam, jak Robert jest mocno zawiedziony, jak jego spodnie wypełnia erekcja. Nic na to jednak nie mogłam poradzić, bo przy najmniejszym dotyku wszystko mnie drażniło i wręcz mnie złość zalewała.
Odepchnęłam go mówiąc:
- Daj mi dzisiaj spokój, nie mam na Ciebie ochoty. Idź sobie popatrz na cycatą Agniechę, może da ci jakieś przedstawienie, to sobie ulżysz.
- Co Cię ugryzło? – powiedział obrażonym głosem – już sobie idę, może rzeczywiście ona będzie przystępniejsza – a po chwili dodał - albo jeszcze lepiej... Wyślę jej smsa żeby czekała gotowa na nieznajomego, tym razem prawdziwego nieznajomego, który już nie może się doczekać, kiedy ją ostro zerżnie.
- A rób co chcesz – powiedziałam ze złością.
Robert poszedł do drugiego pokoju i chyba zaczął podglądać Agnieszkę, ale po chwili usłyszałam, że siada przed komputerem i ogląda jakąś straszną rzeźnię albo horror. Zapewne u Agnieszki cisza i nie ma na co patrzeć. Siedziałam tak sobie i oglądałam TV nie widząc, co oglądam. Potem wzięłam długą gorącą kąpiel, po której złość mi zaczęła powoli przechodzić. Położyłam się spać odprężona kąpielą. Zły nastrój, co prawda minął i złość na Roberta, ale ochota na seks tego wieczora już nie wróciła. Gdy do łóżka przyszedł mój kochany mąż i urażony położył się plecami do mnie. Po chwili odwróciłam się do niego i przytulając powiedziałam.
- Przepraszam mojego kochanego mężusia. Nie gniewaj się, miałam dziś chyba zły dzień. Wszystko mnie drażniło.
Po chwili Robert się odwrócił i mnie mocno przytulił.
- Och! Nieraz ciężko Ciebie zrozumieć ale przecież wiesz, że Cię kocham i nie potrafię się na Ciebie gniewać – uśmiechnął się i pocałował w usta.
Uśmiechnęłam się i sięgając ręką do jego bokserek w których wyczułam nie całkiem twardego, ale jednak dużego i z pewnością niezaspokojonego penisa – żartobliwym tonem zapytałam – jak tam Agnieszka dziś nie miała ochoty na nieznajomego penisa? – nie robiła żadnego przedstawienia?
- Nie było jej chyba w domu, bo cały czas było ciemno, tak więc nieznajomy nie napisał smsa i się nie umówił na seks mimo, że miał na to ogromną ochotę – powiedział w trzeciej osobie mój mąż uśmiechając się szeroko
- Chciałabym zobaczyć jej minę gdyby się dowiedziała, że fantazja stała się faktem i rzeczywiście oddała swoje ciało obcemu facetowi
- I pozwoliłabyś mi na to? – zapytał z niedowierzaniem Robert
Nawet nie wiem jak to się stało, że wbrew sobie, a może jednak nie... wypaliłam
– Dla zobaczenia jej miny, przemogłabym się i pozwoliła Ci ją zerżnąć jak sukę, nie tak delikatnie jak robi to jej Adaś, tylko tak ostro jak Ty to potrafisz aż jej duże cycki by podskakiwały.
W ręku którą trzymałam miękkawego penisa Roberta, poczułam jak gwałtownie twardnieje i robi się duży i pulsujący. Stanął błyskawicznie na samo to, co powiedziałam.
- Ooo!!! czuję, że już się podpaliłeś na samą myśl o seksie z cycatą Agnieszką. Z Ciebie to jest jednak tylko samiec i jak Ci pozwolić, to żadnej byś nie przepuścił – powiedziałam uśmiechając się.
- No, ale chyba nie cofasz tego, co przed chwilą powiedziałaś? A może to był jakiś test? – zapytał Robert
Przez myśl mi przeszło, że pochopnie mi się wymsknęła zgoda na seks z Agnieszką i już chciałam potwierdzić, że to tylko żart, ale zamiast tego powiedziałam, że się już przecież zgodziłam.
Ach ta moja ciekawość mnie kiedyś zgubi. Już kiedyś myślałam o tym, że mój Robercik nigdy z żadną poza mną kobietą nie spał i zapewne gdy znajdzie się w sytuacji z nową kobietą, to go to spali i z seksu nic nie wyjdzie. Pamiętam nasze początki, kiedy to potrafił się rozładować już samym widokiem mojego nagiego biustu. Tak więc byłam bardzo ciekawa, jak sobie poradzi z atrakcyjnym ciałem Agnieszki. Czy tamto, to wynik jego niedojrzałości, czy nowej sytuacji sprosta. No zobaczymy jaki z niego facet.
***
Gdy usłyszałem, co moja żona mówi, o tym, że miałbym się podszyć pod Adama i zamiast niego uprawiać seks z jego żoną, mój penis o mało nie pękł od rozsadzającej go od środka krwi, która aż się prawie zagotowała. Było to bardzo podniecające i jednocześnie w pewnym sensie przerażające, bo mimo, że odkąd zobaczyłem ją nagą, snułem o tym fantazje, to jako takie je wyłącznie traktowałem. Najchętniej od razu zagłębiłbym się w ciało mojej kochanej żony i zerżnął ile sił po jej słowach, które mnie tak bardzo rozpaliły. Tym bardziej po takim dniu jak dzisiejszy, kiedy to od samego rana, jak tylko dotknąłem jej ociekającej soczkami myszki i poczułem gorąco jej ciała nie mogłem zapanować nad permanentną erekcją i gonitwą myśli o mojej kochanej żonie. Skłamałbym gdybym powiedział, że przed oczami nie przewijał mi się też widok nagiej Agnieszki, co mnie jeszcze bardziej podsycało. Po prostu chciałem być już w domu i kochać się z Iwoną. No i potem, to co nastąpiło, gdy wróciłem i okazało się, że Iwonie nawet przez myśl nie przeszło żeby się ze mną kochać. Wręcz odwrotnie niż myślałem i jaką miałem nadzieję była okropna i złośliwa. Nabijała się z mojego podniecenia gdy oglądałem naszą sąsiadkę. Byłem okropnie rozczarowany i zły. Jednocześnie czułem, że podniecenie nie mija i ze złości to chyba sam bym to zrobił ręką gdyby tylko biuściasta sąsiadeczka się pokazała. Jak na złość chyba gdzieś wyszła i nie było na kim oka zawiesić. Już straciłem nadzieję i kładąc się spać byłem zły i rozczarowany, a mimo to mój głupi penis nie chciał całkiem opaść jakby wiedział, że czeka go taka niespodzianka. Ot nie od parady ma łeb – pomyślałem uśmiechając się do swoich myśli.
Tak więc to co się stało późnym wieczorem w łóżku ponownie mnie rozpaliło do czerwoności i mimo, że moja żona jednak nie miała ochoty na seks, to myśl, że będę miał w swoich rękach ciało obcej kobiety i że mój penis się w to zapewne gorące ciało zagłębi, nie pozwoliła mi od razu zasnąć. Próbowałem sobie wyobrazić jak to będzie i strasznie się tym podniecałem. Penis aż od tego mnie zaczął pobolewać. Cały dzień erekcja i jeszcze północy stał jak oszalały. A Agnieszkę to w wyobraźni już teraz rżnąłem jak jakiś podniecony buhaj.
Minęło parę dni w trakcie których chodziłem jak podniecony nastolatek. Nie byłem w stanie o niczym innym myśleć, tylko o czekającym mnie seksie. Chwilami wydawało mi się, że nie będę tego w stanie jednak zrobić i normalnie bałem się tej sytuacji. A co jak odkryje, że to ktoś obcy, co ja wtedy zrobię? Z drugiej strony będzie związana i zasłoniętymi oczami, to mnie przecież i tak nie zobaczy. Huśtawka myśli mnie wyczerpywała. Do tego jeszcze Iwona dostała okresu i z seksu na dobry tydzień nici, a ja naładowany buzującymi hormonami jak armata chodziłem, nie mogąc sobie znaleźć miejsca.
Z Iwoną uzgodniliśmy, że nie będziemy ryzykować i z ewentualną "akcją" poczekamy do powrotu Adama ze Skandynawii, bo wtedy jest szansa, że się nie zorientuje od razu. Miałem niejasne przeczucie, że na tym jednym razie się nie skończy.
Minął prawie tydzień, przez który nic się nie działo. Raz tylko udało mi się zobaczyć golusieńką Agnieszkę, jak paradowała po wyjściu z łazienki. Ależ ta mała ma ciało. Kutas aż kwiczał z ochoty na nią. Iwona widząc to zaśmiała się, że jak się tak podniecę, to ją zabiję swoim wystrzałem zanim się do niej dobiorę. Nie powiem trochę mnie to ubodło, bo przecież zbyt często mi się to nie zdarza ale z drugiej strony też miałem takie obawy, bo moje podniecenie było wręcz niesamowite. Od ciągłego sterczenia żyły na kutasie zrobiły się jeszcze większe i chyba on sam lekko nabrzmiał i spuchł, bo był widocznie grubszy. Myślałem, że oszaleję, od tego oczekiwania i od braku rozładowania napięcia. Nic się działo i do tego ten okres Iwony.
Dopiero w czwartek pięć dni od ostatniego razu, kiedy Adam był u Agnieszki usłyszałem dzwonek w telefonie. Rozmowę oczywiście podsłuchałem i nie do uwierzenia, że wszystko zaczęło się układać, tak jakby było zaplanowane żebym przerżnął Agnieszkę.
Adam oznajmił, że dzisiejszego wieczora będzie mógł być kilka godzin w domu i jako, że jest bardzo głodny, to chciałby zjeść coś dobrego i oczywiście schrupać coś na deser – znaczy w domyśle Agnieszkę. Potem przez około półtorej tygodnia będzie jeździł po Polsce i zapewne będzie miał szansę przynajmniej raz albo dwa odwiedzić swoją żonę. To jakby szansa dla mnie aby się wcisnąć ze swoim spragnionym seksu kutasem.
Wieczorem po przyjeździe Adama oczywiście od czasu do czasu spoglądałem, co się dzieje u sąsiadów czekając na rozwój wydarzeń. Iwony akurat nie było w domu. Miała wrócić późnym wieczorem.
Długi czas nic się nie działo tylko Agnieszka się krzątała w kuchni, a Adam siedział w łazience. Po kolacji coś się zaczęło dziać. Agnieszka zniknęła w łazience, a Adam zaścielił łóżko. Gdy Agnieszka się myła, Adam się rozebrał do slipek i chyba zaczął oglądać pornola, bo jego slipki wyraźnie zaczęły rosnąć. Po niedługim czasie jego slipki ledwie mieściły wzrastającą erekcję.
- O kurwa ale kloc!!! ... - wyrwało mi się, gdy w pewnej chwili Adam zsunął slipki, z których wyskoczył duży i do tego bardzo gruby, pokryty siecią sinych posplatanych żył penis. Łeb tego potwora, wyglądem przypomina hełm niemieckiego żołnierza z czasów II wojny światowej. Wielki fioletowo-siny i mięsisty. Takim potworem zawstydziłby niejednego czarnoskórego ogiera. Adam złapał tego zwierza w rękę, ściskając mocno w dłoni. Wielki penis jeszcze napęczniał od wypełniającej go krwi i jeszcze zwiększył swoje rozmiary. Adam zaczął rytmicznie i szybko poruszać ręką w górę i w dół. Jądra w wiszącym worku kołysały się jak u byka. Niesamowite, jaki jego kutas jest wielki, ma dobrze ponad 20 cm, a przy tym gruby jak jakaś pałka. Nawet Rocco Siffredi musiałby uznać, że ma chudego ptaka, patrząc na to coś. Wydawało mi się, że mój jest spory, ale przy tym czymś to mikrus. Moją Iwonę, to chyba rozerwałby na pół – przemknęło mi przez myśl – co mnie jeszcze bardziej podnieciło, bo przypomniałem sobie, jak Iwona już mu się przyglądała ostatnim razem i z tego co zrozumiałem z jej pomrukiwania i szeptów wypowiadanych do siebie, wyobrażała sobie go w sobie. Po chwili z łazienki wyszła całkiem goła Agnieszka. Idąc jej pełny biust falował przy każdym kroku. Podeszła do leżącego Adama kładąc się obok podnieconego niego całując go namiętnie w usta. Złapał ją za pośladki gwałtownie przyciskając do siebie. Leżeli tak przez dłuższą chwilę wymieniając pocałunki. Ręce Adama błądziły po całym jej ciele. Agnieszka reagowała na dotyk wyginając swoje ponętne ciało. Adam zaczął masować i ugniatać jej biust jedną ręką, a drugą gładził i masował udo, pośladki, brzuch i porośnięty wzgórek łonowy. Sutki jej sterczały, a brodawki skurczyły się i pomarszczyły z podniecenia. Kotłowali się po całym łóżku dając sobie coraz to inne pieszczoty. Całując po szyi, plecach i ramionach. W pewnej chwili odwrócili się oboje na bok przodem do mnie. Adam jedną ręka masował jej biust, a drugą sięgnął od tyłu pomiędzy wypiętymi w jego stronę pośladkami do jej porośniętego czarnymi kędziorkami krocza. Miałem teraz idealny widok na nagą coraz bardziej podnieconą kobietę. Uniosła do góry udo, ukazując całą myszkę, której płatki od tyłu rozchylał swoimi paluchami Adam. Widać było, że jest już bardzo podniecona, bo jego palce lśniły od jej soczków, a na twarz wykrzywiał grymas podniecenia. Miała zamknięte oczy i rozchylone usta. Adam nie przerywał pieszczot. W pewnej chwili Agnieszka sięgnęła swoją dłonią do myszki i zaczęła pocierać swój guziczek. Onanizowała się bardzo sprawnie. Widać było, że robi to nie pierwszy raz. Coraz szybciej poruszała dłonią, jak by zaraz miała mieć orgazm. Rozchyliła usta z których zapewne wydobywały się jęki rozkoszy. Adam tego nie mógł już chyba wytrzymać, bo nagle odsunął się od niej i przekręcając na brzuch i zsunął jej uda na podłogę. Cóż za podniecający widok mi się ukazał. Agnieszka wypinała w moją stronę kształtny tyłeczek ściskając uda, pomiędzy którymi połyskiwały od śluzu jej zaróżowione płatki okolone koroną posklejanych, kręconych włosów. Adam stanął nad leżącą Agnieszką z wyprężonym do granic możliwości kutasem. Oparł się obiema rękoma o plecy swojej kobiety. Docisnął jej drobne ciało do łóżka. Zbliżył swojego żylastego kutasa do jej myszki. Wyglądało to trochę groteskowo i przerażająco gdy wielki penis jak taran zbliżył się do drobnej kobiety i powoli zaczął wsuwać się do jej wnętrza. Aż nie do uwierzenia, że w ogóle był w stanie się w nią zagłębić nie rozrywając jej od środka. Adam robił to powoli i z wyczuciem. Wręcz delikatnie. Najpierw wsunął się prawie do połowy i tak wsuwając i wysuwając powoli poruszał się w rozgrzanej Agnieszce, zanurzając się z każdym ruchem odrobinę głębiej. Kobieta rozrzuconymi szeroko dłońmi ściskała zmierzwiony materiał prześcieradła. Adam z pewnością był świadomy swojej wielkości, bo z kobietą obchodził się jak z jajkiem. Widać było, że się powstrzymuje od gwałtowniejszych pchnięć. Wysuwał się prawie całkowicie, by po chwili zagłębić coraz bardziej lśniącego penisa w rozgrzaną i wilgotną myszkę. Na twarzy Agnieszki widać było przyjemność i podniecenie jakie właśnie przeżywa. Przy każdym kolejnym pchnięciu jej usta się rozchylały bezwiednie w oczekiwaniu na pieszczoty jakie dawał jej ogromny zagłębiający się nią penis. Adam coraz szybciej poruszał swoim coraz bardziej lśniącym kutasem, zagłębiając się prawie na trzy czwarte długości. Mięśnie na całym ciele aż grały. Widać było, że facet ledwie panuje nad tym, by z całą mocą bez ograniczeń nie zacząć pieprzyć leżącej pod nim kobiety. Nie wiem, jak on to robił, że nad tym panował. Dalej wsuwał swojego potężnego kutasa w ciało Agnieszki pilnując, by nie uderzyć zbyt mocno. Zagłębiał się nie więcej niż na trzy czwarte długości. Po dłuższej chwili trochę już zmęczony Adam wysunął całkowicie wielkiego penisa z maltretowanej myszki. Teraz od podniecenia i seksu chyba zrobił się jeszcze większy albo mi się wydawało. Położył się na łóżku na plecach ze sterczącym jak gruby pal kutasem i przyciągnął swoją żonę do siebie. Teraz, to jego kobieta siadła na nim okrakiem. Widziałem jak unosi kształtny tyłeczek do góry, łapie drobną rączką tego zwierza i nakierowuje na swoją mocno zaróżowioną myszkę. Nadziała się na niego zdecydowanie. Ujeżdżała go teraz we własnym rytmie, początkowo dosyć płytko i ostrożnie, by po kilkunastu ruchach pochłonąć go prawie całego w swoim wnętrzu. Unosiła się teraz do góry i na dół nadziewając się na stojącego dumnie penisa. Początkowo bardzo powoli i ostrożnie, jakby badając możliwości swojego ciała, by po chwili przyspieszyć. Poruszała się coraz szybciej i szybciej. Zaczął się wręcz galop. Poruszała pupą do góry i na dół pochłaniając wielkiego penisa do swojego wnętrza. Miałem wrażenie, że wielka pyta sięga jej do samego gardła. Biust podskakiwał w rytm jej zdecydowanych ruchów. Po chwili takiej jazdy aż jej całe plecy lśniły od potu. Kutas wchodził w nią jak wielki drąg prawie do samego końca. Nie wierzyłem własnym oczom, że aż tyle go weszło w to drobne ciało. Adam złapał ją za pośladki i zaczął pomagać dociskając do swoich bioder. Zbliżał się jego orgazm. Uda się całe naprężyły, palcami od rąk ścisnął biodra swojej żony aż skóra pobielała i dociskał z całych sił jej pupę do siebie. Na twarzy Agnieszki pojawił się grymas bólu pomieszany z podnieceniem. Uniosła się gwałtownie do góry aż prawie całkowicie zsuwając się z wyprężonego kutasa. Adam jednak nie potrafił już zapanować nad sobą, bo z całej siły ponownie docisnął ciało swojej żony do siebie, zagłębiając się prawie po same jądra. Całym ciałem zadrżał, zalewając pierwszą porcją spermy wnętrze swojej kobiety. Uniósł ją ponownie do góry i z impetem brutalnie nadział na swojego wypluwającego nasienie kutasa. Powtarzał to aż wypluł z siebie całą zawartość. Agnieszka mimo chwilowego bólu, nie miała jeszcze dosyć. Odchyliła się do tyłu, sięgnęła ręką do swojej myszki i zaczęła energicznie pocierać swój guziczek, cały czas siedząc na wypełniającym ją penisie. Nie trzeba było długo czekać aby i jej ciałem zaczęły wstrząsać spazmy orgazmu. Ledwie się mogła utrzymać aby nie opaść do tyłu, tak jej całe ciało drżało. Po chwili opadła prawie zemdlona na swojego Adama i tak leżąc z ciągle zagłębionym w sobie penisem powoli dochodziła do siebie.
Moje podniecenie hamowane od prawie tygodnia aż pokryło mgłą mój wzrok. Szybko pozbyłem się ubrania i cały goły złapałem twardego jak skała kutasa. Zacząłem poruszać ręką i energicznie się onanizować. Byłem tak pochłonięty tym co robię, że nie usłyszałem, że moja Iwona już wróciła. Czułem, że jeszcze chwilę i dojdę. W jądrach już sperma zaczęła buzować. Czułem napięcie w podbrzuszu i jądrach przygotowujących ładunek spermy do uwolnienia z mojego ciała. Iwona podeszła do mnie i łapiąc mnie za rękę powstrzymała od zakończenia i wielkiego wytrysku.
Zostaw trochę na jutro, bo będziesz za mały i się sąsiadka zorientuje, że to nie jej wielki facet – powiedziała z lekkim uśmiechem
Ledwie się powstrzymałem od wyrwania ręki z dłoni mojej żony i dokończenia tego, co tak bezceremonialnie przerwała. Po dłuższej chwili, jak już lekko podniecenie przeszło, zachrypniętym głosem powiedziałem – przecież i tak się zorientuje, że to nie on, bo ze swoją wielkością nic nie zrobię.
- No i o to chodzi, żeby nie miała wątpliwości, że to nie on, tylko rzeczywiście ktoś obcy. Ciekawe jak się zachowa gdy wyczuje w sobie innego penisa.
- Z pewnością wyczuje, bo sama widziałaś jakiego mutanta nosi w spodniach jej facet.
- Noooo... widziałam, widziałam, że to prawdziwy buchaj.
<--PAGEBREAK-->
Pół nocy po tym, co zobaczyłem nie mogłem zasnąć. Czułem obok ciepło Iwony, zapach jej ciała. Przed oczami miałem widok gołych pośladków Agnieszki i jej falujący biust pod wpływem pchnięć Adama. Już mnie jajka zaczęły pobolewać. Z oporami jakoś zasnąłem zmęczony. Budzik zadzwonił w środku snu. Ledwie zorientowałem się gdzie jestem. Sen był tak realny. Śniło mi się, że patrzę przez lunetę i widzę Adama, który swoim wielkim kutasem, jak oszalały pastwi się nad nagim ciałem kobiety. Widziałem go od tyłu, jak jego wielkie jaja w owłosionym worku obijają się o wypiętą pupę kobiety przy rytmicznych i silnych pchnięciach, jakie wykonywał pomiędzy szeroko rozłożonymi nogami, które trzymał swoimi łapskami unosząc je wysoko aby jeszcze bardziej zagłębić swojego wyprężonego kutasa. Pracował jak mechaniczny młot w kuźni. Uderzał swoimi lędźwiami aż całe łóżko podskakiwało. Wiedziałem, że to nie jest Agnieszka tylko inna kobieta. Wiedziałem nawet, co to za kobieta. To była moja Iwona. Zamiast złości poczułem wielkie podniecenie patrząc, jak Adam prawie ją gwałci, jak rozpycha niemiłosiernie jej cipeczkę. Wtedy nagle Adam się z niej wysunął, kładąc się na plecach. Zobaczyłem zaróżowioną seksem twarz Iwony, która po chwili nadziała się z ochotą na stojący pal Adama. Zobaczyłem, że jego kutas jest ogromny, jak u konia i gruby jak męskie ramię. Był nierzeczywisty, a mimo to Iwona pochłonęła go w całości. Wtedy zadzwonił budzik i się obudziłem. Kutasa miałem twardego i wyprężonego jak skała. Musiałem chwilę ochłonąć, żeby uświadomić sobie, że to tylko sen.
Iwona spała spokojnie obok. Jej klatka piersiowa unosiła się miarowo. Z luźnej koszulki wysunęła się naga pierś, jej nagie udo leżało na kołdrze. Ależ bym w nią teraz wszedł - pomyślałem. Dłużej tego nie zniosę. Musiałem się opanować i całą siłą woli powstrzymać się aby jej nie zbudzić.
W pracy okazało się, że nagle wyskoczył wyjazd prawie na drugi koniec Polski i oczywiście ja musiałem pojechać. Zmęczony jak pies wróciłem do domu już dobrze po północy. O żadnym seksie nawet nie pomyślałem, tylko padłem na łóżko z pocieszającą myślą, że jutro jest sobota i się spokojnie wyśpię. Spałem do jedenastej. Jak się obudziłem, to Iwona już dawno była na zakupach.
A ja miałem niesamowitą ochotę na seks. Już prawie tydzień abstynencji i ciągłego podniecenia dawało wyraźnie o sobie znać. Czułem się niesamowicie naładowany. Miałem tylko nadzieję, że u Iwony już się skończył okres. Strasznie jej pragnąłem.
Niestety Iwona wróciła z zakupów w towarzystwie swojej siostry, a mojej szwagierki. Zanosiło się, że szybko sobie nie pójdzie. I tak było. Lubię swoją szwagierkę, bo fajna z niej dziewczyna ale teraz byłem na nią strasznie zły. Po co akurat teraz się tu napatoczyła. Po obiedzie wybrały się razem na babskie zakupy, a mnie biedaka zostawiły w domu. Siedziałem przed komputerem i próbowałem odwrócić swoją uwagę od seksu grając w głupie gierki. Taki byłem naładowany testosteronem, że mnie roznosiło. Od czasu do czasu spoglądałem przez lunetę, ale nic się nie działo, chociaż Agnieszka była w domu. Widziałem tylko, jak od czasu do czasu bierze telefon i pisze smsy. A ja naszej słuchawki nie mogłem nigdzie odnaleźć. Pewnie gdzieś Iwona ją położyła i się wyczerpały baterie. Tak minęła prawie cała sobota. Szwagierka poszła dopiero przed dziewiętnastą.
No i wtedy dopiero mnie Iwona zaskoczyła.
Jak tylko za Magdą zamknęły się drzwi Iwona powiedziała z podnieceniem w głosie – no szykuj się szybko, bo jesteś umówiony na seks z Agnieszką na dwudziestą. Biedaczka już pewnie ma wilgotne majtki, a ty jeszcze nie gotowy.
- Jak to jestem umówiony? – powiedziałem całkowicie zaskoczony.
- Rano gdy spałeś, coś strzeliło mi do głowy i wysłałam do niej smsa od nieznajomego, że się strasznie napalił jak widział gdy się kochała z mężem i teraz jego wielki penis nie może się doczekać aby ją mocno zerżnąć.
- I co? – zapytałem z coraz mocniej bijącym sercem. Lekka panika mnie zaczęła ogarniać.
- Podchwyciła wszystko i łyknęła bez zająknięcia. Tak więc mówiąc w skrócie, jesteś umówiony na ostry seks, bo takiego właśnie oboje pragniecie. To ma być prawie gwałt. Takie są jej ukryte pragnienia i Ty masz je spełnić – powiedziała z uśmiechem i po chwili dodała – no już szybko do łazienki, bo zaraz się rozmyślę i nigdzie nie pójdziesz.
Serce zaczęło mi bić, jak oszalałe z podniecenia pomieszanego z przerażeniem. Byłem bardziej przerażony niż podniecony. Mój penis, tak ostatnio się prężący teraz ani drgnął. Poszedłem do łazienki wziąć prysznic. Pomyślałem, że jeśli się nie odprężę, to z seksu nic nie będzie. Siedziałem pod prysznicem dobre 20 minut. Powoli czułem, jak napięcie mija i ustępuje miejsca podnieceniu. Ogromnemu podnieceniu. Czułem wręcz jak krew pulsuje w moim znowu twardym kutasie. Spływająca gorąca woda płynąca po plecach, brzuchu i wiszących pod sterczącym kutasem jajkach, pełnych gotującej się spermy, dodatkowo potęgowała uczucie podniecenia. Czułem, jak cała energia skumulowana przez ostatnie dni spływa do mojego podbrzusza. Powoli dochodziło do mnie, że za chwilę zagłębię się w młode ciało Agnieszki. Chciałem już iść i ją zerżnąć, nie raz nie dwa ale z dziesięć razy. Całą noc byłem gotowy ją pieprzyć. Testosteron zaczął działać i powoli odbierał władzę nad moim umysłem.
Teraz byłem tylko wygłodniałym samcem – i tak się czułem.
Wyszedłem z łazienki ze sterczącym penisem. Iwona już czekała. Przygotował mi nawet ubranie.
- O widzę, że mniejszy Adaś jest już gotowy do boju – powiedziała moja żona łapiąc mnie za sterczące przyrodzenie – ale twardy. No ubieraj się szybko, bo za 15 minut masz być u niej. Aaaa i jeszcze jedno. Chcę nie tylko widzieć, ale i słyszeć jak ją pieprzysz. Pomyślałam, że przed wejściem do niej, zadzwonisz do mnie i nie zakończysz połączenia.
- Nie... jeszcze zapomnę komórki. Lepiej włączę jej słuchawkę od stacjonarnego, a Ty naszą, to też będzie wszystko słychać.
- Niech będzie i tak. Tylko jeszcze pamiętaj!!! Masz ją wypieprzyć z całych sił. Niech wyje z przerażenia i podniecenia. No już idź. Zerżnij ją!!! – powiedziała wypychając mnie za drzwi.
Na sztywnych nogach wyszedłem z domu. Ledwie mogłem iść, tak mi przeszkadzała erekcja. Byłem zaślepiony podnieceniem. Nie pamiętam kiedy się znalazłem pod drzwiami domu naszej sąsiadki. Nacisnąłem klamkę i cicho wszedłem do obcego mieszkania. W mroku przedpokoju wyczułem zapach kosmetyków do kąpieli i jeszcze coś. Albo mi się wydawało, albo moje podniecenie oszukiwało moje zmysły. Czułem zapach kobiety, wyczuwałem zapach rozgrzanego ciała Agnieszki. Pachniało seksem i podnieceniem. Serce zaczęło mi walić jak młot, nic innego nie byłem w stanie usłyszeć. tylko łup!... łup!... łup...! Tym razem jednak, to nie było przerażenie, a jeszcze większe podniecenie. Rozebrałem się z kurtki, butów i bluzy. W samym podkoszulku i spodniach powoli poszedłem w głąb mieszkania, do oświetlonego dosyć jasnym światłem, płynącym z lampki nocnej pokoju. Serce jeszcze bardziej przyspieszyło, podeszło mi do gardła i zaczęło walić tak, że aż przerywało mi oddech. Spojrzałem na zaścielone łóżko, na którym leżała z wyciągniętymi do góry rękoma naga kobieta. Oczy miała przewiązane szczelnie czerwoną chustą, a ręce spięte nad głową przy pomocy kajdanek obszytych różowym futerkiem, przewleczonych przez mocno zawiązany szalik przymocowany do poręczy łóżka.
Widok był niesamowity i to, co oglądałem przez lunetę nie oddawało wrażenia jakie robiło jej seksowne ciało. Cały pokój wypełniał jej zapach, a ja, jak wygłodniały wilk musiałem się w tej chwili powstrzymać, żeby się na nią nie rzucić i wedrzeć swoim twardym penisem w jej bezbronne wnętrze. Musiałem się opanować, żeby nie złapać w swe łapy jej dużych piersi sterczących jak dwa pagórki na wyciągniętym ciele. Nogi skrzyżowała ze sobą, jakby chciała ukryć swoją kobiecość przed wzrokiem nieznajomego. Pomiędzy złączonymi udami pysznił się porośnięty gęsto prawie czarnymi kręconymi włoskami jej trójkącik miłości. Przysiadłem obok niej czując bijące od niej ciepło. Położyłem swoją rękę na jej udo. Kobieta zadrżała delikatnie. Zacząłem przesuwać powoli swoją dłoń w górę sunąc po jej krągłościach, po krzywiźnie jej biodra poprzez wcięcie w talii do jej owłosionej lekko odrastającymi włoskami pachy i wyciągniętego do góry łokcia. W momencie gdy przesuwałem dłoń na wysokości piersi nie sposób było je ominąć. Gdy ją dotknąłem nadgarstkiem i lekko trąciłem, poczułem ich jędrność i zobaczyłem jak niesamowicie zafalowały na rozłożonym ciele. Agnieszka wciągnęła głęboko powietrze i z sykiem wypuściła wyprężając się lekko. Poczułem jeszcze większe podniecenie i chęć rzucenia się na nią. Pochyliłem się nad jej brzuchem chłonąc jej zapach. Zapach mnie odurzył. Zacząłem się w pośpiechu rozbierać. Ręce mi się trzęsły. Nie mogłem sobie poradzić z guzikami od spodni. Podkoszulek prawie rozerwałem przy ściąganiu, a bokserki z których wyskoczył siny, będący w niesamowitej erekcji penis, rzuciłem obok nocnego stolika. Czułem jego twardość i sztywność aż w swoim brzuchu. Czułem jakbym był cały jednym wielkim penisem. Gdy w pośpiechu rzucałem na dywan swoje ściągnięte bokserki, mój wzrok padł na leżącą na nocnym stoliku słuchawkę telefonu. Przypomniało mi się, że miałem go włączyć, aby Iwona mogła wszystko słyszeć. Wcisnąłem przycisk telefonu i go na chwilę podniosłem do ucha – w słuchawce usłyszałem szept – no dalej rżnij sukę – powiedziała Iwona podnieconym głosem. Odłożyłem słuchawkę na stolik. Wszedłem w pośpiechu na łóżko i usiadłem okrakiem na złączonych udach Agnieszki. Poczułem na jądrach ciepło bijące z gładkiej skóry okrywającej prężne uda. Chwyciłem ją obiema rękoma w pasie, które powoli zacząłem przesuwać w kierunku leżących piersi. Ścisnąłem je dosyć mocno, zacząłem intensywnie masować. Pochyliłem twarz zbliżając do ściskanych moimi rękoma piersi. Językiem i ustami pieściłem jej ciemno brązowe sutki. Po chwili zmarszczyły się i stwardniały. Agnieszka cała się zaróżowiła. Oddychała głęboko i się niesamowicie seksownie prężyła. Mruczała jak kotka. Całowałem ją wszędzie, na piersiach pod nimi i w paszkach. Obsypywałem pieszczotami jej szyję i właśnie wtedy mój penis leżący na złączonych udach otarł się swoją główka o zarost pokrywający wzgórek łonowy. Przeszedł mnie prąd rozkoszy. Bezwiednie zacząłem wykonywać ruchy frykcyjne ocierając się wyprężonym kutasem o podbrzusze i brzuch Agnieszki. Przygniatałem ją swoim ciężarem. Czułem jak ciepło jej skóry przenika do mojego ciała. Już nic nie mogło mnie powstrzymać od tego, co miało nastąpić. Przesunąłem się niżej cały czas obsypując ciało Agnieszki pocałunkami i muśnięciami języka. Wtuliłam twarz w jej gęste futerko porastające wzgórek łonowy. Wciągnąłem mocno zapach jej myszki. Otumaniło mnie to jeszcze bardziej. Poczułem się jak wygłodniały zwierz. Uniosłem się lekko do góry i gwałtownie rozsunąłem na całą szerokość jej złączone dotychczas uda. Przed oczami ukazała mi całą swoją kobiecość. Spojrzałem na jej porośniętą gęstymi włosami myszkę. Złapałem za uda i uniosłem je jeszcze wyżej. Zbliżyłem twarz do jej łona. Zacząłem całować i lizać ją w tym miejscu oraz na udach i uniesionej pupie. Lizałem wszystko wysuniętym językiem, całowałem i ssałem. Lekko przygryzałem. Agnieszka zaczęła głęboko oddychać i pojękiwać. Dalej ją całowałem i lizałem po gęstym futerku. Omijałem jednak jej wystające płatki, które robiły się coraz ciemniejsze. Przerwałem na chwilę pieszczoty i spojrzałem na jej wilgotną od mojej śliny myszkę. Schyliłem się ponownie i polizałem całą szerokością języka jej wystające lekko płatki. Iwona zajęczała głośno. Zacząłem intensywnie ją tam lizać, zanurzać język do jej wnętrza, trącać i ssać jej guziczek. Agnieszka niesamowicie reagowała na wszystko co robię i głośnymi pojękiwaniami i westchnieniami okazywała swoje zadowolenie, uniosła biodra do góry i falując całym ciałem wychodziła naprzeciw mojemu językowi pieszczącemu jej wilgotną kobiecość. Była niesamowicie wilgotna. Całą twarz oblepiał mi jej śluz, którego zapach mnie niesamowicie podniecał. Długimi pociągnięciami języka pieściłem jej całą myszkę. Mój język był wszędzie, na owłosionym wzgórku, na udach i w środku jej mokrej kobiecości. Soczki i moja ślina spływała obficie po udach i pomiędzy rozchylonymi pośladkami. Cała była wilgotna, nawet jej druga dziurka cała aż lśniła. Sięgnąłem językiem w to miejsce i zacząłem ja tam pieścić. Agnieszka jęknęła przeciągle i jednocześnie jej oddech przyspieszył. Czułem, że była bliska orgazmu. W pewnej chwili pomiędzy jęknięciami, wysyczała urywanym głosem – wej...dź we m...mnie – nie musiała mi tego dwa razy powtarzać. Błyskawicznie się uniosłem rozszerzając jej nogi. Spojrzałem na swojego penisa. Był prawie siny i tak wyprężony, że jeszcze chyba takiego nigdy nie miałem. Złapałem go ręką i nakierowałem na jej wilgotną zaróżowioną myszkę. Kilka razy przesunąłem napęczniałą główką pomiędzy jej płatkami i nabrzmiałym guziczku. Agnieszka jęknęła przeciągle. Zagłębiłem żołądź w jej wnętrzu. Położyłem się pomiędzy jej szeroko rozłożonymi udami i jednym pchnięciem zagłębiłem się prawie na całą długość. Kobieta pode mną wstrzymała oddech, cała zadrżała z zaskoczenia. Jednym ruchem jakby chciała mnie z siebie zrzucić uniosła swoje biodra do góry jeszcze bardziej się nadziewając na mojego wyprężonego penisa. Poczułem jak gorąca wilgotność obejmuje moje przyrodzenie. Oszalałem. Złapałem za jej uda i z twarzą pomiędzy jej biustem, zacząłem bardzo mocno wchodzić w jej rozgrzaną kobiecość. Wsuwałem się prawie całkowicie, by po chwili z impetem zagłębić swojego kutasa w rozgrzaną myszkę. Pracowałem jak maszyna nie zważając na początkowe oznaki oporu. Przez krótką myśl przemknęło mi, że uświadomiła sobie, że to nie jej Adam z nią teraz uprawia seks. Była jednak bezbronna, przywiązana do łóżka i tak podniecona, że poddała się mi całkowicie. Czułem jak mój twardy kutas penetruje jej gorące wnętrze, jak ociera się po jej nawilżonym wnętrzu, jak przy każdym silnym pchnięciu moje podbrzusze drażni jej guziczek. Uniosłem jej uda jeszcze wyżej i jeszcze z większym impetem i siłą ją posuwałem. Byłem jak oszalały zwierz. Z jej ust przy każdym ruchu wydobywał się jęk przerywany nagłym zetknięciem się naszych rozgrzanych ciał i impetem pchnięcia. Zrobiło mi się gorąco. Uniosłem się do góry na rękach i dalej ją pierzyłem rytmicznie i mocno. Jej obfity biust falował w rytm moich uderzeń, a całe ciało przesuwało się o kilka centymetrów w stronę przywiązanych rąk. Na jej twarzy widać było ogromne podniecenie i przyjemność. Miała rozchylone usta, z których wydobywały się coraz dłuższe jęki i poświstywanie łapanego powietrza. Gdy chciałem się z niej wysunąć żeby ją poprawić na łóżku, bo się za bardzo przesunęła, objęła mnie swoimi nogami, które skrzyżowała za moimi plecami. Nie pozwoliła mi przestać. Czułem, że zbliża się jej orgazm. Jej pochwa zaczęła się rytmicznie zaciskać na moim twardym kutasie. Czułem fale obejmujące jego twardość. Nie mogąc się od niej uwolnić podłożyłem pod jej pośladki swoje dłonie, całym ciężarem przygniotłem do łóżka i dalej kochałem się z całych sił. Czułem jej biust rozgniatany przez moją klatkę piersiową. Nasze ciała były teraz jednością, a mój ciężar odbierał jej oddech. Była bliska orgazmu, który zbliżał się nieubłaganie. Swoim penisem czułem każdy skrawek jej wnętrza, do którego końca dobijałem się brutalnie. Agnieszka napięła całe ciało, wygięła się w łuk, z jej ust wydobył się przeciągły jęk płynący z samego wnętrza. Miała potężny orgazm. Jej pochwa zaciskała się rytmicznie na moim penisie. Czułem jak niewidzialne obręcze silnie zaciskają się na nim i chcą go wciągnąć jeszcze bardziej do środka. Agnieszka po chwili się troszkę rozluźniła, a ja dalej pracowałem swoim coraz bardziej pęczniejącym kutasem. Czułem, że muszę zmienić pozycję aby dojść. Wysunąłem się ze środka, a Agnieszkę obróciłem na brzuch zsuwając jej nogi na podłogę. Miałem teraz przed oczami jej pięknie zarysowany tyłeczek, który zwężając się przechodził w linię pleców. Pomiędzy krągłymi pośladkami zobaczyłem jej zmaltretowaną i mokrą myszkę. Złapałam za biodra i zaatakowałem ją do tyłu. Wchodziłem teraz pod innym kątem bardzo głęboko. Końcówką penisa czułem całe jej wnętrze. Pracowałem dalej rytmicznie. Widziałem teraz jak mój lśniący od jej soczków penis znika w jej myszce. Czułem, że zbliża się mój orgazm. Sperma w moich jądrach już się gotowała. Zwiększyłem jeszcze rytm pchnięć by po chwili poczuć niesamowicie przyjemne skurcze w podbrzuszu. Fale orgazmu opanowało moje ciało, które bez mojej woli dalej rytmicznie zagłębiało się w rozgrzane ciało Agnieszki wyrzucając pierwszą porcję spermy. Z moich ust wyrwał się głośny, gardłowy jęk. Z każdym następnym ruchem wyrzucałem z siebie lepkie i gorące nasienie. Zalewałem jej wnętrze. Mimo, że orgazm już minął przez dłuższą chwilę dalej siłą rozpędu poruszałem się w mokrej od mojej spermy cipce Agnieszki. Ni chciałem aby się to już skończyło. Wreszcie padłem zemdlony na jej plecy. Oboje byliśmy spoceni. Leżałem tak dłuższą chwilę z mięknącym penisem w środku. Gdy mi się uspokoił oddech i trochę odpocząłem, wysunąłem się z jej wnętrza. Po udzie popłynęła strużka białawej spermy. Pogładziłem Agnieszkę po pupie i pomogłem jej się położyć na łóżku.
Leżała teraz odwrócona tyłem do mnie. Zacząłem się powoli ubierać. Wyłączyłem telefon. Spojrzałem w kierunku okna naszego mieszkania i się szeroko uśmiechnąłem do niewidocznej dla mnie Iwony. Byłem odprężony i zadowolony. Spełniony samiec. Przed wyjściem wziąłem kluczyk ze stolika i rozpiąłem kajdanki. Pocałowałem ją w szyję i dotykając jej nagiego pośladka ucałowałem jej wystające biodro.
Zadowolony z siebie wyszedłem cicho z mieszkania.
Po powrocie do domu już od samego korytarza powitała mnie Iwona.
- Co to było za całowanie jej po dupie. Miałeś ją zerżnąć, a nie dawać jej przyjemność – powiedziała dając mi kuksańca w bok – no już gadaj, co to miało znaczyć? Przyjemne ruchanko? – ciągnęła dalej niby w złości.
- Sama widziałaś, że się z nią nie cackałem i rżnąłem z całych sił – powiedziałem z uśmiechem, próbując objąć moją żonę.
- O fuj!!! Idź się wykąp, bo cały śmierdzisz cipą obcej baby. Pogadamy jak zaczniesz pachnieć jak człowiek.
Poszedłem wziąć prysznic, pod którym na wspomnienie poprzednich chwil mój penis znowu się wyprężył i już był gotowy na dalsze zabawy. Musiałem jednak okiełznać tego narowistego konia bo Iwona nadal była niedysponowana.
Gdy wyszedłem z łazienki Iwona powiedziała – no i się dziewuszka zorientowała, że ją przeleciał obcy facet.
- To było raczej pewne, że tak się stanie, chociażby z powodu mojego rozmiaru, ale nie tylko, bo pewnie seks uprawiam w innym stylu od Adama – powiedziałem lekko się zamyślając, a po chwili dodałem – aż tak było widać, że się przez chwilę opierała gdy poczuła mnie w sobie.
- A opierała się w ogóle? Ja raczej nic takiego nie zauważyłam. Wręcz odwrotnie podobało jej się chyba bardziej niż ze swoim wielkim mężem. Nadstawiała dupsko że hej, a jej wrzaski, to chyba wszyscy sąsiedzi słyszeli.
- No fakt. Jęczała jakby miała orgazm od samego lizania.
- Nie podobało mi się to lizanie, czego nie można powiedzieć o niej. Za dobrze jej zrobiłeś i trochę jestem na ciebie zła, że się tak wczułeś w rolę. Jestem pewna, że znowu chętnie by się nadstawiła pod twój pracowity język.
- No przestań kochanie.
- To jak zobaczyłaś, że się zorientowała?
- Jak tylko wyszedłeś, to się w pośpiechu uwolniła z kajdanek i od razu podbiegła do okna Ciebie zobaczyć i gdzie idziesz. Aż się biedaczce twoje plemniki po całym dywanie rozlały, bo jej wyciekało, to czym ją zalałeś po nogach z cipki. Strasznie dużo tego w niej pozostawiłeś.
Całe szczęście, że ubrałeś starą kurtkę i poszedłeś tak jak mówiliśmy wcześniej w drugą stronę okrężną drogą.
- A to cwaniara, myślała, że jej się uda odkryć kto ją tak dobrze przeleciał.
- A ja to jestem ciekawa, co zrobi jak się odezwie jej Adaś, czy mu powie, czy uda, że nic się nie stało?
- Też jestem ciekawy.
Tego wieczoru wreszcie mogłem zasnąć, bez kłopotów i latających przed oczami obrazów nagich kobiet, ich biustów, myszek i pup. Spałem jak suseł. W niedzielę obudziłem się rano i oczywiście pierwszy temat, jaki wypłynął, to co też zrobi teraz Agnieszka z tą sytuacją.
Nie spodziewaliśmy się, że sprawa wyjaśni się błyskawicznie, bo już po południu zaczęły przychodzić smsy od "nieznajomego" do pożądanej przez niego kobiety. Oczywiście podchwyciła temat z jednym ale – sondowała go, że tak niedługi czas minął od ostatniego razu, a już chce znowu. Na co on odpisał, że tydzień dla faceta oglądającego cały czas swój obiekt uwielbienia przez szybę i do tego nago, to ogromnie długi czas, wręcz wieczność.
Tak więc teraz z dużą dozą prawdopodobieństwa upewniła się, że odwiedził jej sypialnię obcy facet. Próbowała jeszcze poprzez sugestie dotyczące wydarzeń z wczorajszego dnia, które przedstawiała jako swoje fantazje wybadać, czy czasami on nie ma z tym czegoś wspólnego.
- Czyżby myślała, że Ciebie nasłał osobiście jej mąż? – powiedziała z zamyśleniem Iwona
- Na to najwyraźniej wygląda, że w ten sposób pomyślała i teraz nie jest pewna, czy powiedzieć wprost, czy udawać, że się nic nie stało.
- Z pewnością jest ostro skołowana i może da się to jeszcze jakoś wykorzystać.
- A co pozwolisz mi jeszcze raz się zabawić z naszą sąsiadeczką?
- Chwila, chwila, a kto powiedział, że to chodzi o Ciebie?
- Ooo! Pomyślałaś zapewne o sobie i wielkim Adamie? – powiedziałem z lekkim zaskoczeniem w głosie, a po chwili dodałem – a nie boisz się takiego olbrzyma, przecież mógłby ci zrobić krzywdę?
- Cha... cha... cha – zaśmiała się moja żona - zaraz krzywdę, dziecko urodziłam, to i z dużym penisem sobie poradzę.
- A mi wczoraj w nocy właśnie się śniło, że zamiast Agnieszki w ich mieszkaniu byłaś Ty i Adam z Tobą uprawiał ostry seks i do tego widać było, że Ci się to bardzo podoba. Wchodził w Ciebie cały aż po same wielkie jaja.
- No właśnie – powiedziała Iwona lekko żartobliwym tonem – coś takiego, to jak spełnienie fantazji o tym, że ktoś bierze mnie siłą i rżnie aż do utraty sił - zawahała się chwilkę i ciągnęła dalej – skoro już w Twoim śnie to się wydarzyło, to nie będziesz miał nic przeciwko temu, żeby stało się to w rzeczywistości?
- Chyba nie – powiedziałem niepewnie, bo nie wiedziałem czy to żarty, czy mówi poważnie – nigdy nie mówiłaś, że masz taką fantazję, że ktoś Cię bierze siłą.
- Ty też nie mówisz mi o swoich fantazjach – stwierdziła szybko i zaraz dodała żartobliwym tonem - tzn. że się zgadzasz i mogę zorganizować sobie randkę.
- Tak, zgadzam się – powiedziałem przekonany w tym momencie, że to tylko żart.
***
W trakcie dialogu z Robertem, uświadomiłam sobie, że rzeczywiście mogłabym to zrobić i co najgorsze, że mam na to ogromną ochotę. Nie wiem, czy to efekt podglądania, czy bardziej tego, co się stało dzisiejszego wieczoru. Sama nie wiem, na co liczyłam i co myślałam organizując ten seks Robertowi. W duchu przekonana byłam, że on nie będzie do tego zdolny i się wycofa w ostatniej chwili, a w najgorszym razie mu po prostu nie stanie przy tej cycatej lali, czy też wystrzeli zanim do czegoś dojdzie. Miałam w pamięci nasze początki i nieudane próby naszego seksu. Ile to razy ledwie we mnie wszedł, a już gumka była pełna. Mówił, że to z powodu ogromnego podniecenia jakie u niego wywołuję. Teraz też to widziałam, był ogromnie podniecony, ale się przeliczyłam. Na dodatek dał jej taki orgazm, że byłam niesamowicie o nią zazdrosna, zła że ona ma takie atrakcyjne ciało i chyba jestem głupia ale pozazdrościłam jej też Adama i jego ogromnego kutasa. Gdy widziałam, jak Robert się stara, jak się wczuwa pieprząc tą suczkę, to w głowie mi zaświtała ni to zemsta ni to pragnienie, żeby i Robert sobie popatrzył, jak ja jestem przez innego faceta pieprzona, a on nie może nic zrobić tylko patrzeć i zgrzytać zębami. A może chodzi o to, żeby utrzeć jej nosa. Dlaczego to tylko mój facet ma pieprzyć inne baby na boku i ja jeszcze muszę się temu przyglądać, a taka gówniara ma tylko z tego korzystać. Niech też będzie trochę pokrzywdzona. Niech i ją zazdrość zżera.
Gdy tak rozmawialiśmy, widziałam, że Robert jest przekonany, że to tylko takie przekomarzanie i żarty z mojej strony. I chyba z początku tak było. Jednak ja z każdym kolejnym słowem byłam pewna, że tego pragnę i tak prowadziłam rozmowę aby się zgodził. Zresztą podświadomie chyba już tego wcześniej chciałam od momentu, gdy pierwszy raz zobaczyłam Adama i widząc jego żylastego penisa, miałam orgazm, do którego mnie doprowadził mój mąż pieszcząc moja myszkę ustami. Ja wtedy w wyobraźni kochałam się z Adamem. W głowie zaświtał mi chytry plan.
Tego wieczoru wspólnie oglądaliśmy Agnieszkę, która jak gdyby nigdy nic uprawiała seks z Adamem jako nieznajomym. Widziałam, jak Adam wchodzi ostrożnie swoim wielkim kutasem w ciało swojej żony, jak się powstrzymuje przed mocniejszymi ruchami, jak mięśnie na jego tyłku pracują przy każdym pchnięciu. W wyobraźni, to ja tam byłam na tym łóżku i to on we mnie wchodził, wypełniał mnie całkowicie od środka. Byłam tak mokra i rozgrzana, że aż się wystraszyłam swojego pożądania. Mimo podniecenia, i mimo że już prawie nie miałam okresu nie miałam ochoty, aby mnie mój mąż dotykał.
Przez kilka następnych dni nic się nie działo, a ja tylko czekałam na odpowiedni moment i miałam nadzieję, że wszystko się uda i ułoży po mojej myśli. Robert kilka razy chciał się ze mną kochać, jednak ja się wykręcałam jak mogłam, mimo że podniecenie we mnie narastało z każdym dniem. Zaczynałam mieć obsesję na punkcie seksu z Adamem. Wiedziałam, że nie spocznę dopóki tego nie zrobię. Mój plan był prosty. Wiedziałam z podsłuchanej rozmowy, że Agnieszka ma w przyszłym tygodniu jechać na tygodniowe szkolenie. Miałam nadzieję, że wtedy Adam będzie gdzieś w pobliżu i tylko pozostawała kwestia, jak to zorganizować. Liczyłam na swój kobiecy spryt, który rzadko mnie dotychczas zawodził.
W piątek okazało się, że plan zaczyna się sam realizować i układać bez mojego udziału. Agnieszka w rozmowie, którą podsłuchałam, potwierdziła Adamowi, że jednak będzie jechać na to szkolenie, na co on stwierdził ze smutkiem, że wg planu ma właśnie w tym tygodniu jeździć na krajowej trasie od Gdyni do Wrocławia i będzie, co noc spał w domu. W pustym domu i łóżku. Na to Agnieszka go pocieszyła, że i tak w tym tygodniu będzie miała okres i z seksu nici. Dalej rozmawiali ble... ble... ble... o wszystkim i o niczym, ale mnie już to nie interesowało.
Postanowiłam, że muszę wykorzystać okazję, jaka się nadarzyła. W niedzielą gdy Agnieszka poszła z koleżanką do galerii aby coś sobie kupić na wyjazd, ja z telefonu stacjonarnego zaczęłam pisać smsy do Adama podszywając się pod Agnieszkę. Pisałam, żeby się nie gniewał, ale tak jakoś wyszło, że w rozmowie z jedną zaufaną koleżanką wygadałam się, w jaki sposób się zabawimy tzn. chodziło o ten seks z obcym, umawianym na podstawie smsów i niby podglądania. Adam na początku odpisywał, że z jej strony było to głupie, ale później, jak to facet zaczął się dopytywać, co to za koleżanka itd. Ciekawość wzięła górę. Wiedziałam jak rozmawiać z facetami, żeby ich nakierować na właściwe tory i żeby osiągnąć, to co chcę. Koniec końców wyjawiłam mu, że ta koleżanka jest sama od długiego czasu i dlatego jest taka głodna rozmów o seksie, bo już od dawna z żadnym facetem nic nie robiła. No po prostu potrzeba jej faceta. Najwyraźniej połknął haczyk i się podniecił. Napisałam mu, że mi jej strasznie żal i że pomyślałam, że ten jeden raz to mogło by być odwrotnie i to obca kobieta by się umówiła na seks z Adamem w ich domu. Taka przysługa dla przyjaciółki połączona z przyjemnością dla męża. Adam się podkręcił i stwierdził, że się na to zgadza.
Byłam pewna, że myślał sobie, że to znowu gra i zabawa i to Agnieszka, jak ustalili umówi się z nim smsowo na spotkanie u nich w sypialni. Wg ustaleń miałam przyjść w masce na twarzy do ich domu, rozebrać się do naga, położyć na łóżku i czekać na Adama, który będzie w łazience do określonej godziny, kiedy to wyjdzie i zajmie się nią wg. uznania.
Czułam po tej wymianie smsów takie podniecenie, że nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Byłam pewna, że się uda.
Wieczorem powiedziałam mojemu mężowi, że jutro idę na seks z Adamem i dziś też żadnego seksu nie będzie, bo zbieram siły na jego maczugę. Robert poszedł spać urażony, po tym jak myśląc, że to zaproszenie do seksu został przeze mnie odtrącony.
W poniedziałek z nowego nr telefonu już od godzin południowych pisałam Adamowi o tym, że dowiedziałam się o jego samotnym pobycie w domu i wiem o jego dużym temperamencie i obdarzeniu przez naturę. Pisałam, że mam na niego ogromną ochotę i że od dawna nie miałam faceta i moim pragnieniem jest aby mnie właśnie on wypieprzył z całych sił. Napisałam, że pragnę seksu, brutalnego seksu, bo taki mi się marzy i że jeśli ma ochotę, to może się nie ograniczać i wchodzić we mnie do samego końca, nie zważając na ewentualne moje protesty. Ma robić ze mną wszystko, na co ma ochotę. Będę jego niewolnicą i seksualnym marzeniem. Adam oczywiście odpisywał tak jak chciałam. Potwierdzał, że już od dawna ma ochotę na ostry normalny seks bez ograniczeń i marzy mu się kobieta, dla której jego duży penis jest zaletą. Obiecał, że na długo popamiętam jego maczugę. Jako, że miał wrócić do domu dopiero około 18 ustaliliśmy, że przyjdę przed 21, bo o tej godzinie on wyjdzie z pod prysznica i się mną zajmie.
Byłam tak podniecona i jednocześnie przestraszona, że aż cała drżałam. Czułam się dziwnie i od myśli, co ja robię, przechodziłam do, to już za parę godzin poczuję tego zwierza w sobie. Miałam huśtawkę nastroju, od przerażenia do podniecenia poprzez uczucie radości. Czułam się jak nastolatka przed pierwszą randką. Gdy wrócił Robert, który znowu musiał gdzieś jechać służbowo, było już po dwudziestej. Właśnie wyszłam z pod prysznica. Chyba widać było po mnie te wszystkie emocje, bo od samego progu Robert zapytał:
- Co Ci jest? Jesteś taka zaaferowana jakbyś wygrała na loterii.
- No jak to co? Idę na swoją pierwszą randkę od kilkunastu lat, to i się dziwnie czuję.
- Żartujesz? Nie myślałem, że mówisz poważnie – stwierdził ze zdziwieniem i po chwili dodał – nie boisz się?
- Boję się i jednocześnie jestem podniecona jak nastolatka. Ale nie myśl, że się wystraszę i teraz zrezygnuję. Idę i już!
To twarde postanowienie, podziałało na mnie trzeźwiąco. A co mi tam. Raz się żyje.
Robert podszedł do mnie, zsunął ze mnie ręcznik, złapał za gołe pośladki, i całując mnie w usta zaczął się o mnie ocierać. Całował mnie po czyi twarzy i biuście. Masował całe moje ciało, jego ręce błądziły po moich plecach, miętosiły moją pupę. W pewnym momencie aż się nogi pode mną ugięły gdy jego palce trafiły na moją myszkę, drażniąc napęczniały guziczek.
- Ale jesteś podniecona – wydyszał mi do ucha, przyciskając swoje biodra, pod którymi wyczułam erekcję – mam ogromna ochotę na seks
Krew zaczęła mi pulsować w skroniach, w brzuchu poczułam fale ciepła.
- Też mam ochotę na seks ale jestem umówiona i jak mnie nie zostawisz, to nie zdążę - wydyszałam urywanym głosem
- Poczekaj jeszcze chwilkę muszę Cię bardziej rozgrzać, bo inaczej może stać Ci się krzywda od jego maczugi – wydyszał wyraźnie podniecony Robert do mojego ucha i w jednej chwili poczułam jak się cały zsuwa ku dołowi, a głowa znajduje się na wysokości brzucha. Poczułam jego język na mojej myszce penetrujący moje rozgrzane nieprzerwanie od kilku godzin wnętrze.
Gorący i ruchliwy język był wszędzie, na udach na porośniętym wzgórku łonowym, w środku myszki, a nawet w mojej drugiej dziurce. Z ledwością mogłam utrzymać równowagę. Fale gorąca wręcz mnie rozsadzały od środka odbierając siły. Uda mi drżały. Złapałam go za włosy i jeszcze bardziej docisnęłam do siebie. Czułam zbliżający się orgazm, mój oddech bardzo przyspieszył, a z ust wyrywały się jęki rozkoszy.... i wtedy Robert gwałtownie przerwał swoje pieszczoty, uniósł się do góry, objął ramieniem i wydyszał do ucha – teraz możesz już iść się pieprzyć, jesteś gotowa go przyjąć. No dalej idź póki się nie rozmyśliłem – powiedział odsuwając mnie od siebie.
Przed oczami miałam mgłę, całe wnętrze mnie wręcz paliło. Byłam zawiedziona, że tak gwałtownie przerwał swoje pieszczoty. Jeszcze chwila i byłabym w niebie. Musiała minąć spora chwila żebym w miarę doszła do siebie. Zorientowałam się, że jest już bardzo późno i muszę się szybko ubrać żeby zdążyć. Czułam ogromne napięcie i podniecenie. Pomyślałam, że jeśli mnie zaraz ktoś nie zerżnie, to chyba zwariuję. Nawet nie wiem kiedy się ubrałam i stanęłam w drzwiach.
Robert do mnie podszedł i powiedział – no już ruszaj – a po krótkiej przerwie dodał – nie bój się, będę Ciebie pilnował.
Gdy zamknęłam za sobą drzwi, to tak jakbym znalazła się w innym świecie. Świecie ogarniętym zwierzęcym pożądaniem. Czułam ogromne napięcie związane z tym, co za chwilę nastąpi, a jednocześnie wiedziałam, że muszę ugasić pragnienie, jakie mnie wręcz paliło od środka. Na miękkich nogach skierowałam się do mieszkania Adama. Gdy przekroczyłam próg, serce o mało mi się nie wyrwało z piersi, tak trzepotało. Po cichu rozebrałam się w przedpokoju, wyciągając z kieszeni maskę wenecką, którą kupiłam kiedyś na bal maskowy. Zawahałam się na moment, ale gdy usłyszałam szum prysznica za drzwiami łazienki, poczułam się trochę pewniej i zdecydowanym krokiem skierowałam się do oświetlonego lampką nocną pokoju. Zobaczyłam łóżko zasłane wyłącznie różowym prześcieradłem i poduszkami, bez śladu kołdry czy odrobiny koca. Szybko się rozebrałam do naga, założyłam maskę na twarz i cała drżąc położyłam się na łóżku. Przez wąskie otworki na oczy widziałam otwarte drzwi od przedpokoju, z którego zaraz miał wyjść Adam. Czułam nieuchronność tego, co zaraz miało nastąpić. Ściskałam rękoma prześcieradło. Minęła chyba wieczność gdy słysząc trzask zamka od łazienki o mało nie podskoczyłam. Po chwili w drzwiach pokoju stanął całkowicie nagi Adam. Mój wzrok padł na jego krocze. Penis wisiał bezwładnie bez erekcji ale nie całkiem skurczony. Nawet w takim stanie był duży jak u Roberta w pełnej krasie. Jego owłosione jądra wisiały pomiędzy umięśnionymi udami. Poczułam mrowienie w brzuchu. Spojrzałam na twarz Adama, który stanął jak wryty. Był totalnie zaskoczony widząc mnie w swoim łóżku. Wahanie trwało jednak tylko moment, bo zaraz na jego twarzy pojawił się uśmiech triumfu, zadowolenia. Omiótł moje ciało wzrokiem. Patrzył na mnie głodnym wzrokiem, w którym chyba ujrzałam szaleństwo podniecenia. Jego penis zaczął się powiększać i dość szybko unosić. Wieczność trwało zanim ruszył w moim kierunku, podszedł do łóżka i usiadł na jego brzegu. Niepewnie położył swoją dużą dłoń na moim drżącym udzie i nerwowo, dosyć szybko przesunął w kierunku biustu. Złapał lewą pierś, która zniknęła w jego dużej dłoni i dosyć mocno ścisnął. Poczułam lekki ból. Prąd przeszedł moje ciało. Nachylił się nade mną, jednocześnie łapiąc moją prawą dłoń, którą nakierował na swojego twardniejącego penisa. Dotknęłam go palcami. Już teraz nie byłam w stanie objąć go swoją dłonią, taki był gruby. Czułam jak jeszcze bardziej się powiększa, rośnie i wypełnia moją obejmującą go dłoń. Czułam pulsowanie krwi napływającej do penisa. Robił się coraz większy i twardszy. Złapał moją rękę, którą zaczął poruszać pokazując, jak mam go onanizować. Poczułam lekkie przerażenie jego wielkością. Byłam jednak bardzo podniecona, tak że zaraz ta myśl uleciała w zapomnienie. Adam miętosił mój biust, dotykał pośladków i ud, drażnił sutki. Jego penis robił się naprawdę twardy.
W pewnej chwili zabrał moją rękę ze swojego członka i przesunął biodra bliżej mojej głowy. Ujrzałam przed swoimi ustami napęczniałe żyły na jego wielkim kutasie. Wielkie owłosione jądra zadyndały przed moimi ustami łaskocząc mnie w brodę. Złapał mnie obiema rękoma za głowę i zmusił abym wzięła go do ust. Otworzyłam usta najszerzej jak mogłam, a on wsunął gorącą i mięsistą główkę w moje wilgotne usta. Kutas był ogromny, a ja mimo chęci nie byłam w stanie wziąć więcej niż samą główkę. Penis wypełnił całkowicie moją buzię. Nawet ssać go nie mogłam. Robert zaczął poruszać moją głową imitując stosunek. Zaczął się wpychać coraz bardziej. Zaczęłam się krztusić, gdy wypełnił moje usta i dotarł do samego gardła. Złapałam go ręką za penisa i zaczęłam lizać po trzonie i żołędzi jednocześnie poruszając dłonią, w której go trzymałam. Adam zaczął posapywać z przyjemności, a ja po początkowym przerażeniu poczułam, że zostało we mnie wyłącznie pożądanie i podniecenie. Zatraciłam się w tym, co robię. Lizałam go po całym trzonie, brałam do ust jego wielkie jądra ssałam je i lizałam. Adam posapywał coraz szybciej. Jego dłonie coraz śmielej sobie poczynały. Wreszcie dotarł do mojej mokrej myszki. Aż westchnął z podniecenia, gdy poczuł jaka jestem wilgotna i gorąca. Gwałtownie zmienił pozycję. Poczułam, jak silnymi rękoma unosi mnie jak piórko i gwałtownie rzuca na plecy. Nie wiedział co się dzieje gdy nagle szeroko rozsunął moje uda. Przesunął obiema rękoma po wnętrzu moich nóg docierając palcami do mokrej myszki. Przysiadł na swoich udach pomiędzy moimi rozłożonymi szeroko nogami. Spojrzał tam i łapiąc lśniącego od mojej śliny ogromnego żylastego penisa nakierował jego mięsistą główkę na mój otworek miłości. Poczułam, jaki jest gorący i aż cała zadrżałam. Złapał mnie za pupę i uniósł do góry. Był bardzo silny. Zobaczyłam grymas szaleństwa na jego twarzy. Pochylił się nade mną i gwałtownym ruchem wszedł swoim wielkim, ogromnie grubym penisem w moją małą myszkę. Odebrało mi oddech gdy poczułam jak mnie gwałtownie wypełnia, jak z oporem wsuwa się do mojego rozgrzanego wnętrza, jak moja nieprzyzwyczajana do takiego olbrzyma myszka szczelnie i bardzo mocno obejmuje go swoją wilgocią i miękkością. Adam ryknął, jak jakiś zwierz, czując gorąco, które objęło jego męskość. Zwalił się całym ciałem na mnie przygniatając swoim ciężarem. Nie mogłam się ruszyć ani oddychać. Przez chwilę próbowałam złapać oddech. Wpadłam w lekką panikę. Nie mogłam nic zrobić. Złapał mnie za ręce i przygwoździł nad głową, jednocześnie lekko się unosząc, co przywróciło mi możliwość swobodniejszego oddychania. Czułam jego pot przepełniony erotyzmem. Śmierdział, a jednocześnie pachniał cudownie, podniecająco. Cały czas czułam go środku wypełniał mnie do samego końca. Moja myszka lekko pulsowała od maksymalnego napięcia wywołanego jego wielkością. Każdy skrawek mojego wnętrza był wypełniony przez niego. Leżał tak dłuższą chwilę, jakby zbierał siły. Uniósł swoje biodra wysuwając się prawie całkowicie, powoli wsunął się z powrotem wypełniając mnie ponownie. Poruszał się powoli tam i powrotem jakby delektując się tym co robi. Czułam, jak się mocno ociera o moje wnętrze. Jego mięsista główka przeciskała się przez moją norkę, rozpychając ją przy każdym wejściu, ocierała się o miejsca, których dotąd nie podejrzewałam, że je w ogóle posiadam. Sprawiał mi niesamowitą przyjemność. Zaczął przyspieszać. Jego początkowo powolne i miękkie ruchy zaczęły stawać się coraz intensywniejsze i mocniejsze. Zaczął lekko sapać dociskając penisa mocniej i mocniej za każdym pchnięciem. Wchodził we mnie coraz intensywniej i głębiej. Moja myszka powoli się do niego dopasowywała. Już nie byłam spięta, jak na początku. Teraz czerpałam wyłącznie przyjemność z seksu. Adam powoli poruszał się we mnie, błądził rękoma po moim ciele, po udach pupie i piersiach. Objąłem go rękoma w pasie, moje biodra same wychodziły mu naprzeciw zachęcając do szybszych i głębszych pchnięć. Chciałam aby wszedł we mnie jeszcze głębiej. Pragnęłam poczuć go całego w sobie, poczuć jak jego jajka obijają się o moja pupę. On jednak przyzwyczajony do ostrożności podczas seksu, dalej wsuwał się powoli i mimo przyspieszenia ruchów nadal ostrożnie. Zarzuciłam mu nogi na plecy i je skrzyżowałam. Wchodził teraz trochę głębiej, czułam jak mnie wypełnia. Ogarnęło mnie szaleństwo. Pchnęłam go na bok, a potem na plecy. Leżał teraz pode mną, a ja klęcząc na udach uniosłam pupę łapiąc śliskiego od moich soczków penisa, którego nakierowałam na swoja dziurkę. Oparłam obie ręce na jego owłosionej klatce i całym ciężarem opadłam na jego wyprężonego kutasa. Wypełnił mnie całkowicie. Jak szalona zaczęłam go ujeżdżać. W górę i w dół, w górę i w dół. Nie byłam jednak w stanie pochłonąć go całkowicie. Brakowało mi tego ocierania mojego nabrzmiałego do granic możliwości guziczka o jego podbrzusze. Było mi cudownie dobrze, jednak czegoś brakowało. Jak szalona unosiłam pupę do góry i opadałam w dół. Adam uniósł kolana. Uniosłam się do góry i stanęłam nad nim okrakiem. Leżał pode mną z podnieceniem wypisanym na twarzy. Jego spojrzenie padło na moją owłosioną i zaróżowioną myszkę, która miał nad swoją twarzą. Jego lśniący, pokryty napęczniałymi żyłami kutas cały drgnął w skurczu podniecenia wywołany moim widokiem. Przykucnęłam nad nim opierając ręce o jego zgięte nogi. Złapał w dłoń swojego członka i nakierował go na moją dziurkę. Opadłam na niego prawie całym ciężarem swojego ciała. Zaczęłam go dosiadać rytmicznie prawie całkowicie się unosząc, by po chwili opaść w dół. Czułam jak jego penis rozpycha się w środku jak dobija do końca. Pomyślałam, że nie jest możliwe żeby wszedł cały i wtedy Adam musiał się poruszyć, bo moje dłonie zsunęły się z jego kolan. Straciłam podparcie dla rąk i całym ciężarem bezwładnie opadłam na wyprężonego kutasa. Poczułam ból jakby mnie rozrywał na pół. Moja cipka nagle, pod wpływem bólu zacisnęła się mocno na wypełniającym ją całkowicie penisie, szczelnie go obejmując. Z moich ust wyrwał się jęk bólu. Adam to jednak odebrał jako oznakę rozkoszy. Złapał mnie za biodra i silnymi rękoma uniósł ponownie do góry, by znowu nabić mnie na swojego wyprężonego kutasa, który wchodząc w całości o mało mnie nie rozerwał od środka. Znowu jęknęłam z bólu czując skurcz myszki na wypełniającym mnie penisie. Odsunęłam jego dłonie i siedząc chwilkę bez ruchu, poczułam, że się rozluźniam. Ból po chwili zelżał, jednocześnie uświadomiłam sobie, że cały penis znajduje się w mojej cipce. Uśmiechnęłam się do siebie. Na twarzy Adama zobaczyłam szaleństwo. Uniósł się do góry razem ze mną nadzianą na jego sztywny pal. Rzucił na łóżko jak szmacianą lalkę. Złapał za pośladki, które mocno ścisnął swoimi wielkimi dłońmi i jak rozszalały buhaj zaczął mnie pieprzyć swoim wielkim kutasem. Wbijał się we mnie aż po same jaja, które obijały się o moją napiętą jego rękoma pupę, by po chwili wysunąć się prawie na całą długość. Czułam go chyba w samej głowie. Wielki pal, gorący i pulsujący wbijał się we mnie wypełniając moje całe wnętrze. Ból mieszał się z rozkoszą płynącą z maltretowanej myszki. Całym ciałem czułam jego potężne uderzenie. Mój guziczek drażniony teraz jego podbrzuszem roznosił gorące fale po całym ciele. Facet szalał i pastwił się nad moim ciałem. Jego szaleńcze pchnięcia targały całym moim ciałem. Biust falował. Gdy dobijał do końca z głośnym klaśnięciem naszych stykających się ciał, czułam to uderzenie od bioder aż do samej głowy. Mój oddech przerywany potężnymi pchnięciami był krótki i urywany. Czułam się jak pod przejeżdżającym pociągiem. Rozkosz, która zaczęła rozchodzić się po moim ciele nie pozwoliła mi nic widzieć. Oczy same mi się zamknęły, a z otwartych ust wydobywały coraz głośniejsze jęki, które jeszcze bardziej zagrzewały szalejącego Adama. Wbijał się teraz rytmicznie i mocno jak jakaś maszyna. Sapał i charczał przy tym jak wściekły zwierz. Czułam zbliżający się orgazm. Fale rozkoszy rozlewały się swoim gorącem po całym moim ciele. Z każdym pchnięciem byłam coraz bliżej. W moje mięśnie i każdy zakątek ciała docierały gorące fale rozchodzące się z mojej maltretowanej myszki. Całe moje ciało się wypięło, fale skurczów objęły szczelnie swoimi pierścieniami wielkiego penisa, który dalej szalał w moim wnętrzu. Potężne skurcze targnęły moim ciałem, całe ciało było teraz jedną wielką rozkoszą, każda komórka ciała wręcz płonęła, a z ust wyrwał mi się przeciągły długi jęk. Odleciałam w przestrzeń. Potężny orgazm uniósł mnie swoich wzburzonych falach. Płynęłam prawie bez świadomości. Było mi cudownie. Chciałam aby się to nigdy nie kończyło. Adam dalej szalał w moim wnętrzu. Czując skurcze na swoim penisie, jeszcze bardziej przyspieszył. I on zbliżał się do orgazmu. Jego całe ciało stało się twarde jak stal. Wyprężył się cały. Przez jego wielki penis zaczęły przechodzić fale skurczów, które czułam wyraźnie w swojej napiętej do granic możliwości myszce. Jeszcze kilka pchnięć i moje wnętrze zaczęła zalewać gorąca sperma. Z ust Adama wyrwał się jęk wywołany orgazmem. Ciałem targały skurcze wyrzucające kolejne porcje lepkiej cieczy, które wypełniały mnie od środka. Ostatkiem sił poruszył się jeszcze kilka razy. Adam padł na mnie odprężony z podrygującym od czasu do czasu kutasem. Czułam jak coraz rzadsze skurcze przechodzą przez powoli mięknącego penisa. Leżeliśmy tak chyba z pięć minut. Zmęczeni rozkoszą. Adam wysunął się ze mnie, podniósł się i poszedł do łazienki. Leżałam jeszcze chwilkę. Gdy usłyszałam prysznic, uniosłam się na nogi. Z ledwością mogłam się na nich utrzymać, taka byłam wyczerpana. Po udzie ciekła mi strużka nasienia. Ubrałam się szybko i zanim Adam wyszedł z łazienki, opuściłam obce mieszkanie. Nogi mi drżały. Czułam wszystkie mięśnie, jak po ciężkiej fizycznej pracy. Wydawało mi się, że nadal mam Adama w sobie mimo, że już go dawno tam nie było. Czułam się spełniona, zmęczona ale jednocześnie bardzo odprężona. Gdy tylko weszłam do domu, Robert stojąc w przedpokoju na powitanie powiedział:
- Ale cię zerżnął – powiedział chyba trochę ze złością ale po chwili zatroskanym głosem dodał – żyjesz? Jesteś cała? Nie zrobił Ci krzywdy?
- Nie! Wszystko ok.
- Nie włączyłaś telefonu, tak jak ustaliliśmy, tak więc nawet gdybyś krzyczała nic nie mogłem usłyszeć
- Całkiem o tym zapomniałam, ale nie martw się wszystko było pod kontrolą
Objął mnie ramieniem przyklejając się do mnie ciałem. Wyczułam erekcję.
- Jestem tylko zmęczona i teraz muszę się wykąpać i odpocząć.
Ucałowałam go i poszłam do łazienki.
Po wyjściu z łazienki Robert chciał się chyba kochać ale ja, jak tylko się położyłam, po prostu odleciałam i od razu zasnęłam. Następnego dnia rano obudziłam się z bólem brzucha, jak bym miała okres. Aż musiałam się przekonać, czy wszystko jest ok. z moją cenną myszką i po pójściu do łazienki dokładnie się obejrzałam. Zewnętrznie nic nie było widać, że taki olbrzym mnie penetrował i do tego się nieźle wyżywał. Najmniejszego otarcia nie było, moja myszka wyglądała, jakby odpoczywała przez miesiąc. Aż się do siebie uśmiechnęłam, jak pomyślałam o wczorajszym wieczorze. Wiedziałam teraz już, że choć duży penis, to pożądana i fajna rzecz u faceta, to na co dzienne używanie lepszy jest zdecydowanie o normalniejszych gabarytach. To tak, jak z dużym samochodem, na wyjazd na wakacje jest idealny, a na codzienną jazdę po zakupy na mieście jest koszmarnie niewygodny. Z moim Robercikiem, choć nie raz, nie dwa poszaleliśmy, to jeszcze żadnych efektów ubocznych nie zdarzyło mi się następnego dnia odczuwać. A teraz ból brzucha nie pozwalał mi zapomnieć o gabarytach, jakie w siebie wczoraj przyjęłam. Musiał chyba zbyt mocno uderzać, tą swoją ogromna pałą o moje wnętrze, bo sama myszka mnie nie bolała, a tylko w środku brzucha odczuwałam efekty wczorajszego szaleństwa. Jednak w sumie, raz na jakiś czas zabawić się ekstremalnie chyba każdemu wolno. Zawsze to jakaś odmiana i urozmaicenie rutyny i w końcu kobiecie też się coś od życia należy.
Jednak skutki uboczne trochę odbierają całą przyjemność i na jakiś czas mi chyba powinno wystarczyć. Na to określenie "chyba wystarczyć", sama się uśmiechnęłam w duchu, bo wiedziałam, że prędzej czy później przyjdzie mi ochota na zabawę z dużym Adamem. W pewnym sensie żal mi się zrobiło Agnieszki, że musi się męczyć z kutasem Adama i na co dzień odczuwać, to co ja teraz. No chyba, że u mnie to z braku przyzwyczajenia.
Z pewnością następnym razem ból będzie mniejszy od tej jego długości, bo co do grubości, to mi wcale nie przeszkadza - uśmiechnęłam się ponownie do swoich kosmatych myśli. A może i ona tak samo odczuwa jego wielkość, dlatego Adam z nią tak ostrożnie się obchodzi i zapewne też z tego powodu Aga siedzi cicho po seksie z moim Robertem. Zrobił jej tak dobrze, do tego wylizał solidnie cipkę, czego wielgachny Adam, jak zauważyłam nie robi wcale, że teraz liczy na ciąg dalszy.
Po krótkim namyśle, wręcz byłam przekonana, że jakby Robert znowu napisał smsa, to z pewnością by go z chęcią przyjęła. Suczka jedna. Takie różne myśli kotłowały mi się po głowie. Doszłam jednak do tego, że ze nie żałuję wczorajszego wieczoru i gdybym mogła cofnąć czas i jeszcze raz wybierać, iść czy nie iść, to teraz bym wybrała tak samo. Wreszcie raz się żyje i trzeba popróbować różnych "słodyczy" żeby wiedzieć, co słodkie. Jednej rzeczy tylko na razie nie wiedziałam, jak zniósł to wszystko mój mąż, gdy patrzył jak obcy facet rżnie jak sukę jego własną żonę.
Mnie najbardziej wkurwiało nie to, że Robertowi jest dobrze, że się strasznie napala, na cycatą suczkę, tylko, to że jest jej dobrze i przyjemnie, a tą przyjemność daje jej mój mąż liżąc mokrą cipę, całując po dupie i wkładając swojego sękatego kutasa.
Jak Ci się podobało?