Wirus (I)
21 kwietnia 2016
Wirus
7 min
Kasia wracała właśnie ze szkoły jadąc swoim srebrnym oplem do domu, na wieś. Do przejechania zostało jej jeszcze kilka kilometrów, lecz myślami była już na miejscu. To był dla niej bardzo męczący dzień. Była w maturalnej klasie, zbliżał się maj, terminy goniły. Pocieszająca była dla niej myśl, że to już koniec tej cholernej szkoły, po której czekają ją cztery miesiące upragnionych wakacji. Później studia. Ten fakt również podnosił ją na duchu. Teraz marzyła jedynie o ciepłej kąpieli, o ciepłym i miękkim łóżku... pustym łóżku. Ta myśl nieco ją przygnębiła. Z pewnością wolałaby, żeby obok niej znalazł się ktoś jeszcze. Czuły, ciepły i delikatny... lecz dominujący. Poczuła przyjemny dreszcz na plecach. „Muszę się ogarnąć” pomyślała, skupiając się na prowadzeniu samochodu. Wjeżdżała właśnie do swojej rodzinnej miejscowości. Nie minęła chwila i już wysiadała z auta. Podeszła do drzwi domu, które, ku jej zdziwieniu okazały się zamknięte. Poszukała kluczy w torebce, co było nie lada wyzwaniem. Obiecała sobie w myślach, że musi w niej kiedyś posprzątać. Otworzyła drzwi i weszła do domu, zamykając je za sobą na klucz. Była przekonana, że jest sama w domu, skoro drzwi były zamknięte, a na podjeździe nie było samochodu rodziców. Przeraziła się jednak, kiedy usłyszała głos dochodzący z salonu.
- Witaj Kasiu – głos był dziwny, przypominał głos wydobywający się ze słuchawki telefonu, brzmiał jednak stanowczo za głośno.
Ruszyła niespokojnym krokiem w stronę salonu, uważnie patrząc w przed siebie.
- Nie bój się – usłyszała ponownie. – Porozmawiajmy.
Bała się. Ktoś obcy wszedł do jej domu, mimo zamkniętych drzwi. Nie rozpoznawała tego głosu. Ku jej zdziwieniu w pomieszczeniu nie było nikogo.
- Tutaj – głos odezwał się po raz kolejny. Przeraziła się, kiedy zrozumiała, że dobiega ze stojącego na środku telewizora.
- Właśnie tak – powiedział głos. – Cieszę się, że bezpiecznie dotarłaś do domu. Twoja mama właśnie pojechała odebrać nagrodę, za najładniejszy ogród roku. Będzie nieco zdziwiona, ale proszę, wytłumacz jej, że pewnie ktoś zrobił jej głupi żart.
- Kim jesteś? – wydukała, zbyt wystraszona, żeby pomyśleć, lub powiedzieć cokolwiek innego.
Usłyszała śmiech.
- Ja? Hmm... powiedzmy, że możesz mówić do mnie Wirus. Tak, to odpowiednie imię. Ale przejdźmy do rzeczy, mam dzisiaj bardzo napięty grafik – zaśmiał się. – Ty zresztą też.
Nic z tego nie rozumiała. Ogród roku, głos z telewizora. Wirus? Była przerażona, przez moment pomyślała, że zasnęła za kierownicą i teraz leży w śpiączce a to wszystko, to sen. Wiedziała jednak, że to nieprawda. Wszystko było zbyt realne.
- Czego chcesz? – zapytała, ledwo wydobywając z siebie słowa. Dopiero po chwili poczuła okropną suchość w ustach, spowodowaną przerażeniem.
Głos znowu się zaśmiał.
- Czego chcę? Chcę Ci coś pokazać – oznajmił. – Usiądź wygodnie, na kanapie i jak to się mówi... „enjoy the show”... hahaha – zaśmiał się kolejny raz.
Była jednak zbyt odrętwiona, by wykonać jego polecenie. Stała jak zamurowana, patrząc w czarny ekran trzydziestocalowej plazmy.
- No dobrze, skoro wolisz, możesz stać – powiedział głos. – Spójrzmy, co my tu mamy...
Nagle na ekranie telewizora pojawił się obraz. Obraz z ukrytej kamery. Jednak dopiero to co na nim zobaczyła, sprawiło, że pożałowała iż nie usiadła, bo momentalnie poczuła, jak miękną jej nogi. Na filmie zobaczyła dziewczynę, która klęcząc przed starszym mężczyzną, brała w usta jego członek. Wysoką, szczupła blondynkę o niewielkich, lecz jędrnych piersiach, które teraz ściskał w rękach mężczyzna. Tą dziewczyną była ona sama. Przypomniała sobie to zdarzenie. To była jedna ze szkolnych dyskotek. Ostatnia na jakiej była. Była pijana i nauczyciel od wychowania fizycznego, z którym to zrobiła też. Zrobiła to zresztą pod wpływem emocji i później bardzo tego żałowała, ale nigdy nie pomyślałaby, że ktoś może to nagrać...
Scena zmieniła się. Teraz stała oparta o ścianę, eksponując swój jędrny tyłek, a mężczyzna szybko i gwałtownie wchodził w nią. Spojrzała na swoją pogrążoną w nieświadomości twarz. Słyszała ciche jęki które z siebie wydobywała i głośne plaskanie bioder mężczyzny o jej zaczerwienione pośladki.
Scena znów się zmieniła. Siedziała na krześle, ponownie biorąc członek mężczyzny do ust. Usłyszała jego pojękiwania i wiedziała co za chwilę nastąpi. Nasienie wystrzeliło z niego, wprost do jej ust. Następnie w oczy i włosy. Zobaczyła jak oblizuje własną rękę, którą wytarła twarz, z jego spermy. Poczuła obrzydzenie.
- No, no, no... - głos z telewizora ponownie się odezwał, a obraz zniknął z ekranu. – Muszę przyznać, niezła technika – usłyszała w jego głosie drwinę – a teraz słuchaj uważnie.
Spojrzała na czarny ekran telewizora. Była przerażona i zszokowana. Nogi odmawiały jej posłuszeństwa, jednak zdołała usiąść na kanapie. Głos mówił dalej:
- Za około pół godziny, przyjedzie do ciebie kurier, który przywiezie ci paczkę. Znajdziesz w niej kilka fajnych rzeczy oraz instrukcję. Masz dwa wyjścia. Albo wykonasz wszystkie polecenia, które w niej znajdziesz, albo film, który przed chwilą ujrzałaś, trafi do sieci. Nie, nie trafi na strony porno. Znajdzie się na stronie Twojej szkoły, na Twoim profilu na Facebook'u, a dla pewności, roześlę go mailem, do wszystkich Twoich znajomych i osób ze szkoły. Twoi rodzice, dostaną edycję kolekcjonerską – zaśmiał się – specjalnie dla nich, przyślę im płytę CD z tym filmem. Pewnie mama będzie dumna z córeczki – teraz jego głos brzmiał poważnie – decyzja należy do Ciebie. Pamiętaj, wykonasz polecenia, albo cały świat zobaczy Twoje wyczyny. Nie próbuj z nikim dzielić się naszą małą rozmową. Gwarantuję Ci, że nie uda Ci się mnie znaleźć. Ani Tobie, ani policji. Do usłyszenia.
Kasia siedziała zszokowana do granic możliwości. Nie mogła się ruszyć, nie chciała się ruszać. Chciało jej się płakać. Kim on był? Dlaczego to robi? W głowie kłębiło jej się tysiące pytań. Była skończona. Jeśli wszyscy to zobaczą... „Nie mogą tego zobaczyć” pomyślała. Muszę coś zrobić. Ale co mogła zrobić? Ktoś kto zdołał w jakiś sposób rozmawiać z nią poprzez jej telewizor... Nie znała się na informatyce, ale zdawała sobie sprawę, że przeciętny człowiek nie potrafi takich rzeczy. „Co robić, co robić?” Myślała gorączkowo.
Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek do drzwi. Natychmiast pomyślała o kurierze, który miał przywieźć paczkę od nieznajomego. Pobiegła do wyjścia, starając się wyglądać normalnie, w miarę możliwości. Otworzyła drzwi i ujrzała w nich kuriera trzymającego dużą paczkę zawiniętą w szary papier.
- Pani Katarzyna Nowak? – zapytał – to dla pani – powiedział kiedy pokiwała oznajmująco głową – proszę tu podpisać – podpisała się – dziękuję, miłego dnia.
Zamknęła drzwi i poszła do swojego pokoju. Usiadła na łóżku i zaczęła rozpakowywać paczkę. W środku było czerwone pudełko. Zdjęła pokrywę. Zapewne zszokowałoby ją to co zobaczyła, gdyby nadal nie była w szoku po tym co się przed chwilą wydarzyło. Na wierzchu leżała kartka z wydrukowaną wiadomością.
Droga Kasiu!
Mam nadzieję, że podoba Ci się mój prezent. Pozwolisz jednak, że przejdę do rzeczy i wyjaśnię Ci zasady naszej znajomości. Jak już wiesz, nie możesz nikomu powiedzieć o naszej małej zabawie. Będzie to dla Ciebie jak najbardziej niekorzystne. Osobiście uważam, że powinnaś przystać na moje warunki. A więc tak. Oto co znajdziesz w środku: te małe srebrne kuleczki to kulki gejszy – chyba wiesz do czego służą. Jutro rano, przed wyjściem do szkoły, umieścisz je w swojej słodkiej muszelce. Przejdźmy dalej. Ten czarny przedmiot to korek analny – zrobisz z nim to samo co z kulkami, wykorzystasz jednak swoją drugą dziurkę. Spokojnie – nie będzie odznaczał się na tle Twoich legginsów, które również jutro założysz. Natomiast pod nie założysz czerwone stringi, które znajdziesz na dnie paczki. Jestem przekonany, że Twój słodki tyłeczek, będzie się jutro prezentował znakomicie! Na koniec zostawiłem najlepsze. Kiedy rano będziesz szykowała się do wyjścia i zakładała swoje nowe gadżety, nagrasz film swoim telefonem. Chcę widzieć na nim wyraźnie Twoją twarz i to, co będziesz robić. Jeszcze jedno. Nie próbuj ich wyjmować. Dowiem się, jeśli wyjmiesz je choć na chwilę. Zrobisz to, kiedy otrzymasz moje pozwolenie. W przeciwnym razie – wiesz, co się stanie. Resztę gadżetów dobrze schowaj. Chyba nie chcesz żeby ktoś je znalazł? Mam nadzieję, że jesteś zadowolona.
Zawsze do Twoich Usług
W.
CDN...
Jak Ci się podobało?