Urlop

3 lipca 2015

14 min

Wygrałem życie - pomyślałem w dniu swoich trzydziestych urodzin. Firma, którą prowadzimy wraz z przyjacielem - Michałem przynosi zyski o których inni mogą tylko pomarzyć. Naszych pracowników traktuję bardziej jak znajomych niż jak podwładnych i chętnie udostępniam im domek, który kupiłem jakiś czas temu w górach stołowych. A właśnie domek... tak góry to moja pasja i nie wyobrażam sobie spędzenia urlopu w innym miejscu niż moja ukochana górska chatka, ale wspomnę o tym nieco później.

Był dzień moich urodzin, a jak już wspomniałem, nasi pracownicy są naszymi przyjaciółmi, więc w moim mieszkaniu odbyła się impreza z udziałem całego zespołu. Atmosfera była bardzo luźna, wszyscy bawili się przy dźwiękach muzyki popijając szampana. Przyszła nawet Sara – najmłodsza stażem członkini zespołu. Pracowała dopiero od 3 miesięcy i nadal nie mogła się przełamać, aby zwracać się do nas po imieniu. Sara miała 27 lat i była niewysoką niebieskooką blondyneczką o szczupłej sylwetce. Jej urocza niewinna twarz sprawia, że gdybym poznał ją w innych okolicznościach, np. na imprezie starałbym się ją poderwać. W zaistniałej sytuacji nigdy nie pozwoliłbym sobie na relacje inne niż zawodowe – tak mi się przynajmniej wtedy wydawało. Sara była bardzo nieśmiałą osobą, jednak jej pomysły sprawiały, że firma nabrała pewnej świeżości, co oczywiście z Michałem doceniamy i staraliśmy się, żeby czuła się dobrze. Po pierwsze próbowaliśmy przełamać barierę hierarchii w grupie. Jej „proszę Pana”, „proszę szefa” stawało się już uciążliwe i nawet trochę dla nas niezręczne. Pomyślałem, że luźna rozmowa poza biurem może tą barierę przełamać. Z kieliszkiem szampana w ręku wyszedłem z Sarą na taras, gdzie mogliśmy trochę pobyć sami. Pierwsze próby mówienia sobie po imieniu przychodziły jej bardzo ciężko, jednak pewna doza alkoholu pomogła w nawiązaniu bliższego kontaktu. Miałem wrażenie, że nagle coś w niej pękło i się otworzyła - zaczęła opowiadać o sobie, o swojej wcześniejszej pracy, o pasjach i planach na przyszłość. Okazało się, że tak jak ja kocha góry i planuje wyjazd na kilka dni, jeśli fundusze pozwolą w przyszłym roku. Oczywiście nikogo nie wyróżniając zaproponowałem, że może pojechać do mojego domku, ale pojawił się problem – Sara nie miała prawa jazdy, a najbliższy przystanek autobusowy znajduje się 20km od domku. Zaproponowałem, zastrzegając, że chodzi tylko o wyjazd, że jeśli ma ochotę to może zabrać się ze mną i Michałem, bo planujemy wypad na tydzień już w przyszłym miesiącu. Opowiedziałem jej o domku, że ma ogromny salon, kuchnię i łazienkę na parterze i trzy sypialnie na piętrze, więc nie musi się krępować. Opowiedziałem, że domek położony jest na zupełnym odludziu, że z okien podziwiać można piękne szczyty górskie, a nieopodal przebiega strumyk wpadający do pobliskiego źródła, w którym o dziwo woda zawsze jest ciepła. Opowiedziałem jej to wszystko będąc pewien, że nie odważy się z nami pojechać, jednak ona po niedługim namyśle powiedziała:

-Tak! Chcę z szefami, eeee sorki z wami pojechać!

Zaskoczyła mnie, ale byłem pewien, że jest mocno wstawiona i jak wytrzeźwieje to zmieni zdanie. Już następnego dnia w pracy Sara przeprosiła mnie wyjaśniając, że podjęła zbyt pochopną decyzję. Odpowiedziałem jej, że oferta jest nadal aktualna, ale na tym sprawa się skończyła. Dzień przed planowanym urlopem ponowiłem swoją propozycję. Pogoda zapowiadała się wspaniale. Widziałem, że w głębi duszy bardzo ciągnie ją w góry, a że ciężko pracowała uznałem, że należy jej się i niezależnie czy z nami pojedzie czy nie przyznałem jej urlop. Pełna obaw zgodziła się i wyszła z pracy trochę wcześniej żeby mieć czas na spakowanie bagaży.

W sobotę, o piątej rano wyruszyłem z domu. Po drodze zgarnąłem Michała i podjechaliśmy po Sarę. Wyszła z mieszkania żegnana przez mamę, z którą mieszkała. Michał wyrwał się aby pomóc dziewczynie z ogromną walizką, którą za sobą taszczyła. Torba była tak wielka, że pomimo, że jesteśmy wysportowani do auta wkładaliśmy ją we dwóch.

- I tak pewnie połowy rzeczy zapomniałam – powiedziała Sara z uśmiechem na buzi chcąc najwyraźniej dowcipem pokazać nam, że nie jest aż tak zamknięta w sobie.

- Aż strach pomyśleć w takim razie co ty zabrałaś – odpowiedziałem bez zastanowienia

- Chyba pralkę i piekarnik sądząc po wadze – zażartował Michał.

Trasa licząca blisko 400 kilometrów upłynęła nam dość szybko, ponieważ całą drogę rozmawialiśmy, śmialiśmy się i opowiadaliśmy o swoim życiu.

Opowiadając o domku nie kłamałem - jestem z niego naprawdę dumny. Sara była zachwycona już samą drogą dojazdową a kiedy zobaczyła budynek niemal wyskoczyła z radości.

- O czymś takim nawet nie śniłam! – krzyczała ze łzami radości w oczach

Od razu po zatrzymaniu wyskoczyła z auta i obiegła dom dookoła jak mała, szalona dziewczynka. Otworzyłem drzwi wejściowe a ona od razu przystąpiła do zwiedzania całości.

- Wybierz który pokój chcesz – krzyknąłem i poszedłem po bagaże

- Chcę ten z balkonem! Jest piękny, ja chcę tu zamieszkać!

Jej niewinna radość rozświetliła cały dom

- O Boże! Jaka wielka łazienka, zawsze chciałam taką mieć! Ta wanna jest ogromna! Nie wierzę, że tu jestem! – krzyczała i biegała po całym domu.

My w tym czasie zajęliśmy się rozładowaniem samochodu. Wnieśliśmy bagaże - również jej do sypialni, którą wybrała. Rzeczywiście wybrała najpiękniejszy pokój z wielkim łóżkiem, które zakupiłem jeszcze kiedy byłem w związku z... a z resztą nie warto wspominać. Popołudnie spędziliśmy na rozpakowaniu bagaży, wietrzeniu pomieszczeń i spożyciu pewnej ilości alkoholu przy rozpalonym kominku. Ona nie ochłonęła - wyraźnie widać jak szczerze się cieszy, że tu jest. Siedzieliśmy tak do późna oddając się rozkoszy słodkiego lenistwa. W końcu przysnąłem w fotelu co pozostałym dało znak, że koniec imprezy. Michał poszedł do swojego pokoju, natomiast Sara zabrała swoją piżamkę i zamknęła się w łazience. Napuściła wody do wanny i oddała się długiej kąpieli. Czas nie miał dla mnie znaczenia, ponieważ słodko spałem z pustą puszką po piwie w ręku – dużo nie wypiłem, ale musiałem wyglądać jakbym był zalany w trupa.

Dziewczyna bardzo starała się zachowywać cicho aby mnie nie obudzić, ale skrzypiące stopnie schodów wyrwały mnie z letargu. Otworzyłem oczy i ukazał mi się anioł: drobna, blado-skóra istota przyodziana w krótką, niebieską, jedwabną koszulkę na ramiączkach, długą do połowy ud i skromne niebieskie majtki pięknie eksponujące pośladki. Kiedy otworzyłem oczy akurat wchodziła tyłem do mnie, więc przez chwilę mogłem podziwiać cudowną pupę. Szybko się zorientowała, że nie śpię i uciekła do pokoju. Ten widok mnie urzekł na tyle, że od tej pory nie mogłem o nim zapomnieć.

Następnego dnia wyruszyliśmy w góry z samego rana. Ona w szortach, koszulce na ramionach i butach do chodzenia po górach wyglądała oszałamiająco. Zabraliśmy nasze plecaki i ruszyliśmy w całodniową wyprawę zaliczając kilka jaskiń, kilka szczytów i moją ulubioną jadłodajnię. Zwróciłem uwagę, że Michał często zerkał dyskretnie na pupę i dekolt Sary. Odniosłem też wrażenie, że już wtedy zdawała sobie sprawę, że może nam się podobać i chyba zbytnio jej to nie przeszkadzało. Zdarzały się sytuacje, podczas których czuliśmy się wręcz prowokowani np. kiedy zawiązywała buty wypinając cudowną pupę w naszą stronę. W okolice naszego noclegu wracaliśmy w godzinach wieczornych po drodze podziwiając zachód słońca. Przyspieszyliśmy kroku by nie iść w zupełnym mroku, jednak w okolicach wspomnianego już źródełka opadliśmy z sił i postanowiliśmy chwilę odpocząć. Woda w źródle nie zawiodła – jak zawsze nie wiadomo dlaczego była bardzo ciepła. Zdjęliśmy buty i weszliśmy po kolana do wody i tu pojawił się pomysł aby się wykąpać – w końcu było bardzo ciemno i nikt z nas nic nie widział oprócz zarysów postaci. Sarze nie spodobał się ten pomysł, co nas nie powstrzymało. Poprosiliśmy jedynie, żeby nie patrzyła jak będziemy się rozbierać. Rozebraliśmy się na brzegu do naga i wskoczyliśmy z Michałem po szyję do wody. Sara usiadła na brzegu i siedziała tam chwilę.

- Pieprzyć to! Mam wakacje! – krzyknęła na całe gardło i zaczęła się rozbierać w ogromnym pośpiechu. Zrzuciła dosłownie wszystko co miała na sobie i jakby nagle stała się inną osobą popłynęła w naszą stronę.

- Super, w końcu zaczynasz wypoczywać, w końcu się rozluźniasz – skomentował Michał

- Rozluźniam się? Co to według ciebie znaczy?

- Nooo przestajesz być taka spięta, skrępowana. Przecież my nie gryziemy a ty chyba się nas boisz

- Bo jesteście dla mnie...

- ... znajomymi z którymi jesteś na wakacjach – skończyłem za nią

- Tak. W sumie tak. Tak ustaliliśmy.

- Więc bądź sobą, wypoczywaj, nie krępuj się i baw się! Korzystaj ze swobody, która zapewnia to miejsce – zachęcaliśmy

- Dobrze, postaram się – zapewniała.

Po około pół godziny wyszliśmy z wody. Sara nie wierząc w to co zrobiła nie przestawała się śmiać rozbawiając również nas. Ubraliśmy się po ciemku na nasze mokre ciała i wróciliśmy do domku. Całe szczęście, że zainstalowałem oświetlenie ogrodowe, ponieważ tylko one pokazywało nam gdzie należy iść. Weszliśmy do domu i zapaliliśmy światło. Zerknąłem na Michała, który wlepiał wzrok w Sarę. Spojrzałem co przyciąga jego uwagę i zrozumiałem - przemoczona koszulka i spodenki sprawiły, że widoczna była cała czarna bielizna, którą dziewczyna miała na sobie: koronkowy stanik i skąpe majtki.

- Ejjj chłopaki, proszę przestańcie, bo mnie zawstydzacie – rzekła, choć jakby ją to nawet trochę podniecało, bo nie spieszyła się zbytnio z ucieknięciem przed naszymi spojrzeniami.

Mam wrażenie, że to kolejny etap, który właśnie został przekroczony. Od tego momentu zachowanie Sary było hmmm... kuszące? Wymowne? Prowokujące? Trudno znaleźć właściwe słowo. Zapytała czy może wykąpać się jako pierwsza, a my oczywiście powiedzieliśmy, że tak. Zdjęliśmy mokre koszule i powiesiliśmy na suszarce przed domem. Ona w tym czasie pobiegła do góry i wróciła trzymając w ręku swoją seksowną piżamkę

- O chłopaki, a gdzie mogę powiesić mokre ciuchy?

- Na dworze mamy suszarkę więc tam będzie najlepiej – odpowiedziałem

Ku naszemu zaciekawieniu wyszła z domu zostawiając piżamę na brzegu kanapy. Wróciła ubrana jedynie w swoją seksowną, czarną bieliznę. Na ten widok opadły nam szczęki.

- Oj chłopaki, nie gapcie się tak, bo się wstydzę – rzekła z lekkim uśmiechem i lekko opuszczoną głową zasłaniając dodatkowo rękoma strategiczne miejsca.

- Ale ten widok... - nie potrafiłem skończyć ani oderwać wzroku. Sara ruszyła w kierunku łazienki a my odprowadziliśmy ją wzrokiem. Chwyciła rzuconą na brzeg kanapy piżamkę i szybko uciekła do łazienki. Po drodze z zestawu wypadły jej majtki, ale tego nie zauważyła. Zamknęła drzwi i zapytała czy jeśli nas poprosi to wywiesimy również jej bieliznę na dworze. Odpowiedzieliśmy że tak, więc uchyliła drzwi i ją wyrzuciła na środek salonu. Zabrałem ją z podłogi i powiesiłem na dworze. Na moje oko miseczka jej stanika to małe b, ale nie była usztywniona więc pomyślałem, że jej biust musi być bardzo jędrny, skoro tak dobrze się w tym trzyma. Majtki były tak delikatne , że aż dziw, że cokolwiek zakrywają.

Wróciłem do salonu, gdzie Michał siedząc na kanapie pokazał mi leżące na podłodze majtki od piżamki i pokazując palcem, żebym nic nie mówił wsunął je pod kanapę. W tym czasie z łazienki dobiegło ciche:

- Cholera... gdzie one są?!

Z trudem powstrzymaliśmy się od wybuchu śmiechem, kiedy desperacko przeszukiwała łazienkę. W końcu hałas ustał. Drzwi się uchyliły. Spojrzała czy jesteśmy:

- Chłopaki... Czy ja mogłabym... Słuchajcie czy mogłabym przesmyknąć do swojego pokoju, ale tak, żebyście nie patrzyli?

- A co się stało?

- Trochę się wstydzę

- Ale przecież przemknęłaś już tutaj w samej bieliźnie i jakoś dałaś radę

- Ale... kurcze no wstydzę się, bo nie zabrałam majtek, zrobiłam to nieświadomie, myślałam, że mam, a nie chcę żebyście coś sobie pomyśleli i źle zrozumieli

- A co z twoim wyluzowaniem, co z twoim... że zacytuję „pieprzyć to mam wakacje”?

- Nie no chłopaki to już byłaby przesada nie sądzicie? Przecież ja jestem prawie naga

- Uuu to brzmi bardzo ale to bardzo zachęcająco...

- Świntuchy, ale niech wam będzie, koszulka i tak zakrywa prawie cały tyłek! – Sara wyszła z łazienki lekko naciągając dłońmi koszulkę w dół. W ten sposób uwypukliła tylko swoje niewielkie sutki. Oboje spojrzeliśmy na nią jak zahipnotyzowani. Sara przygryzła lekko dolną wargę ust na znak, że chyba jej się to podoba, po czym zauważyła swoje majtki pod kanapą. Po woli podeszła do niej i schyliła się w taki sposób, abyśmy mogli podziwiać jej cudowne pośladki. Widząc jak bardzo nam się to podoba zwinęła majtki w dłoni i twierdząc, że jednak i tak założy świeże powoli zaczęła wchodzić po schodach spoglądając jednocześnie w naszą stronę i uśmiechając się kusząco.

- Podobam wam się? – spytała stojąc w połowie schodów

- Tak, jesteś śliczna i bardzo seksowna – odpowiedzieliśmy zgodnie

- Bo ja... ja się trochę krępuję, ale jednocześnie bardzo mnie podnieca, kiedy na mnie patrzycie, ja bardzo za to przepraszam, ja nigdy tak nie miałam, ale w mojej głowie krążą sprzeczne myśli, raz chcę uciekać raz chcę z wami być.

- Więc zostań z nami, my bardzo tego chcemy!

- Tylko pójdę się ubrać

- Jak dla nas możesz się nawet rozebrać – te słowa Michała spowodowały błyskawiczny rumieniec na jej policzkach.

- Oj nie nie! Ja pójdę się ubrać – i ruszyła w górę chodź jej ruchy jakby wskazywały „chodźcie za mną”. I tak też zrobiliśmy. Ruszyliśmy za nią do sypialni.

- Chłopaki ja muszę się ubrać – powiedziała i wyjęła z szafy bardzo skąpe stringi i pasujący do nich stanik. Następnie na łóżku położyła bardzo seksowną króciutką różową sukienkę na ramiączkach - czy ja na prawdę mam się przy was ubierać? - spytała, ale chyba tylko aby nas jeszcze bardziej podniecić.

Staliśmy bardzo zaciekawieni co się wydarzy

- No dobra, co mi tam – jednym błyskawicznym ruchem zrzuciła koszulkę odsłaniając cudowne piersi i idealnie wygolone łono. Jej jędrne ciało, niewielkie piersi z malutkimi sutkami, jej wręcz doskonała pupa sprawiły, że oboje z wrażenia osunęliśmy się na sofę stojącą tuż za nami w rogu pokoju. Sara wolnymi ruchami chwyciła majtki leżące obok niej i zaczęła je oglądać ze wszystkich stron.

- Co myślicie panowie? Czy te majtki będą dobrze na mnie leżeć?

- Eeee bez jest najlepiej

- Bez? Hmmm w sumie i tak założę sukienkę...

- Nie, proszę nie zakładaj – błagającym głosem wyszeptał Michał

- Nie? – zaciekawiona Sara podeszła wolnym krokiem, oparła dłonie na jego kolanach i patrząc prosto w oczy spytała: - Mam zostać nago?

- Tak, bardzo tego chcę – tym razem to mnie wyrwało się z gardła.

Spojrzała na mnie, następnie na Michała, odwróciła się i podeszła do łóżka. Usiadła na nim i kocimi ruchami założyła nogę na nogę.

- Ale dlaczego w takim razie tylko ja mam być naga?

Nie czekając ani minuty szybko zaczęliśmy się rozbierać i już po chwili staliśmy nad nią, a nasze penisy zdawały się spoglądać w jej stronę

- Uuu... cóż za podniecający widok... - Sara delikatnie dotknęła dłonią najpierw mojego penisa, następnie Michała. Zacisnęła na nim dłoń jednocześnie przybliżając twarz do mojego członka. Zaczęła go ssać szybko i intensywnie jednocześnie szybkimi ruchami ręki zajmowała się Michałem. Po chwili sytuacja się odwróciła. Nie pozostaliśmy jej dłużni. Korzystając z okazji łapczywie dotykaliśmy jej piersi, brzucha pośladków i ud – słowem wszędzie gdzie udało nam się dosięgnąć w czasie kiedy nasza kotka „pokazała pazurki”. W pewnym momencie moje podniecenie nie pozwoliło dłużej czekać i po prostu się na nią rzuciłem. Michał teraz tylko się przyglądał a ja zacząłem całować najpierw jej usta, następnie przez szyję, piersi i brzuch zeszedłem do cudownej, bardzo wilgotnej już cipki. Całowałem ją i pieściłem językiem, a Sara nie ukrywała jak bardzo jej się to podoba jęcząc z zwijając się z rozkoszy. Dłonią odnalazła członka kolegi, co jeszcze bardziej ją podnieciło. Po kilku minutach takiej zabawy Sara podniosła się z pozycji leżącej i stanęła na czworakach przodem do Michała bez chwili namysłu biorąc nabrzmiałego penisa do ust jednocześnie eksponując swoje tyły, które zdawały się krzyczeć „bierz mnie!”. Stanąłem za nią i wbiłem się jednym, silnym i zdecydowanym ruchem w jej soczyste łono. Sara zajęczała, lecz jej jęk stłumił penis, który w tym momencie dotykał już chyba jej migdałów. Zacząłem poruszać się rytmicznie - tak samo jak ona poruszała głową na członku Michała. Przyjemność była wręcz nie do opisania. Wydawała z siebie ciche, tłumione jęki, co tylko zachęcało nas do zabaw. On przyciskał jej głowę wpychając penisa głębiej i głębiej w jej usta. W końcu wyrwała się z tego uścisku by choć na chwilę zaczerpnąć powietrza, ale my jednym porozumiewawczym skinieniem głowy zdecydowaliśmy, że teraz zamiana stron. Teraz ja mogłem zaznać rozkoszy jej cudownych ust, w czasie kiedy jej słodka cipka przeżywała intensywny orgazm za sprawą Michała. Szybko opadła z sił i upadła twarzą na materac, jednak my nie mieliśmy zamiaru odpuszczać ani na chwilę. Położyłem się obok niej i wciągnąłem na siebie szybko penetrując jej cipkę. Michał wykonał jeden gest dłonią po jej tyłku tak jakby bez słów zapytał czy może się nią zająć. Kiwnęła głową potwierdzająco, patrząc prosto w jego oczy. Podciągnąłem jej kolana ku górze, tak aby ułatwić koledze wejście. Początki były trudne, ale udało się. Wsunął członka w jej chyba jeszcze dziewiczy otwór i wtedy zaczęła się prawdziwa jazda. Najpierw na przemian, później równymi mocnymi ruchami. Sara jęczała przy tym na całą okolicę. Rżnęliśmy ją jak nikt nigdy wcześniej, aż z oczu płynęły jej łzy. Pierwszy doszedł Michał zalewając jej tyłek falą ciepłej spermy co bez wątpienia bardzo się jej podobało, bo krzyczała wtedy jeszcze głośniej śmiejąc się nieprzytomnie. Jeszcze kilka ruchów i ja też doszedłem. Druga fala spermy zalewającej ją od środka spowodowała, że i ona dostała bardzo intensywnych skurczy podbrzusza. Po całej zabawie wszyscy opadliśmy na łóżko, lecz tak naprawdę był to dopiero początek naszych zabaw, o czym może napiszę w kolejnej części.

39,815
9.35/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.35/10 (120 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Komentarze (7)

Michał · 4 lipca 2015

0
0
Doszedłem...😉

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Damian · 5 lipca 2015

0
0
Jest...całkiem ok 🙂 Dałem 6/10, ale jak dopracujesz styl to powinno być lepiej. Masz potencjał, pozdrawiam.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

alienwlkp · 5 lipca 2015

0
0
Witam! W ciągu niespełna 3 dni opowiadanie otworzono przeszło cztery i pół tysiąca razy, oceniono go do chwili obecnej 59 razy na ocenę 7.88, która w mojej ocenie przy takiej ilości głosów jest rewelacyjna. Chyba odniosłem swój mały sukces, bo wnioskuję, że się podobało. Faktycznie nad stylrm muszę popracować, bo jestem świadomy, że mój język jest zbyt ciężki do takich opowiadań, ale mam w głowie masę pomysłów-braki w stylu postaram się nadrabiać treścią :-) bardzo dziękuję za wszystkie oceny i komentarze-zachęcają mnie do dalszej pracy.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MarySue · 5 lipca 2015

0
0
Język trochę naiwny, ale może na tym właśnie polega urok tego opowiadania. Dla mnie szału nie ma,ale da się czytać. A to juz dużo ;}

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

dekapito · 5 lipca 2015

0
0
dobre opowiadanie czekam na kolejne części. pzdr. z wlkp.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MILENA · 8 lipca 2015

0
0
Opowiadanie średnie, trochę przewidywalne ale szybko się czytało. Dałam ocenę 7 na zachętę. Mam nadzieję że kontynuacja będzie lepsza.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

alienwlkp · 8 lipca 2015

0
0
Nie mogę zagwarantować, że druga część nie będzie przewidywalna, ale mogę zagwarantować, że pojawi się niebawem-obecnie czeka na akceptację moderatorów.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.