Układ
23 czerwca 2016
9 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Ewa była siedemnastoletnią dziewczyną. Chodziła do dobrego liceum i pierwszą klasę skończyła z wyróżnieniem. Nie do tych najpiękniejszych, wytapetowanych dziewczyn. Mimo wszystko podobała się chłopakom. Przy 174 cm wzrostu ważyła 65 kg. Można by więc powiedzieć, że była dobrze zbudowaną, niemalże, kobietą. Lubiła nosić bluzki z dekoltem. Nie miała kompleksów jeśli chodzi o piersi i z dumą eksponowała rozmiar C.
Szła teraz chodnikiem, ubrana w legginsy i białą koszulkę. Jej czerwone włosy za ramiona podskakiwały w rytm kroków. Nie miała na sobie bielizny, tak jak rozkazała Ania.
Ewa myślała o pierwszym razie z Anią. O zaproponowanym przez nią układzie. Niewiele myśląc przystała na niego i od tamtej pory codziennie, z niecierpliwością, czekała na telefon.
Zapukała do drzwi. Otworzyła jej Ania. Drobna blondynka z niewielkim acz kształtnym biustem. Ubrana jedynie w szlafrok. Ewa wiedziała, że w momencie, kiedy przekroczy próg stanie się jej własnością. Ta myśl podniecała ją za każdym razem.
- Wejdź. - dziewczyna szybko przekroczyła próg.
- Rozbieraj się. - krótki rozkaz wypowiedziany głosem nie znoszącym jakiegokolwiek sprzeciwu.
Ewa szybko zrzuciła z siebie ubranie i, czytając swojej Pani w myślach, uklęknęła.
- Za mną. - obie weszły do salonu. Ania zrzuciła po drodze szlafrok i, naga, usiadła na kanapie. Ewa klęczała przed nią, czekając na dalsze polecenia. Jedną z głównych zasad było „nie odzywasz się nie pytana”. Dziewczyna wiedziała jaka może ją spotkać kara, więc milczała, nie chcąc na samym początku, denerwować Ani.
- Stopy. - rozkazy Ani były krótkie. Nigdy nie była zbyt rozmowna. W szczególności do swojej podwładnej. Ewa od razu przystąpiła do pracy. Na czworakach podeszła do stóp i zaczęła je całować. Delikatnie. Całowała każdy palec po kolei. Chciała to robi powoli, zmysłowo. Ale świadomość, że na te kilka chwil stała się suką spowodowała, że zapomniała o zmysłowości. Zaczęła łapczywie ssać palce u stóp. Jej język tańczył między nimi. Zawzięcie lizała podeszwy. W jej głowie przeskoczył pstryczek. „Jestem suką”.
Ania zaczęła odczuwać mrowienie między nogami. Ewa nie była jej pierwszą kochanką. Ale żadna, tak jak ona, nie poddawała się jej woli. Nie była tak uległa.
- Dosyć. Teraz możesz mnie wylizać. - rozszerzyła nogi. Ewa z ochotą i łapczywością zaczęła lizać wygoloną cipkę swojej Pani. Czubek języka zataczał kółka wokół łechtaczki. Łapczywie badała nim każdy centymetr warg sromowych i tego co między nimi. Smakowała soki, które obficie wyciekały z różowego raju. Chciała włożyć język do środka i posmakować jej wnętrza. Ale Ania z zadziwiającą, jak na swoją posturę, siłą chwyciła Ewę za włosy. Odciągnęła jej głowę.
- Kurwa, powiedziałam „wylizać”, suko. - Ewa wiedziała, że popełniła błąd. Zaczęła zastanawiać się jaka kara spotka ją tym razem. Ania stanęła okrakiem nad klęczącą dziewczyną i z lubością zaczęła oblewać ją złotym moczem, który ściekał po twarzy i piersiach Ewy. Ta cały czas pamiętała pierwszy raz, kiedy niemalże zwymiotowała. Jednak teraz, po każdym telefonie, miała nadzieję, że ten moment nastąpi. Nieważne czy w formie kary czy nagrody. Lubiła czuć ciepło moczu swojej Pani na swoim ciele. Lubiła jego smak. Smak, którego nie potrafiła zdefiniować. Wiedziała tylko, że to najlepszy smak pod Słońce. Zaraz obok soków z cipki Ani.
Kiedy Ania skończyła, Ewa wiedziała co należy zrobić. Przyssała się do tego cudownego owocu i wylizała go do czysta. Sama była już tak mokra, że soki spływały jej po udach. Ale nie mogła się dotknąć. Nie bez pozwolenia.
- Teraz możesz sobie grzecznie popatrzeć. - Ania usiadła na kanapie, rozszerzyła nogi i zaczęła się masturbować. Dwoma palcami złapała swoją łechtaczkę i podszczypywała ją. Jej oddech stał się cięższy. Włożyła do cipki jednego, później drugiego palca i z początku powoli, wsuwała i wysuwała je z pulsującej cipki. Wiedziała, że jest blisko. A widok skruszonej i spragnionej Ewy był nad wyraz podniecający. Była tak rozpalona, że niemalże nie usłyszała cichego szeptu.
- Mówiłaś coś? - zatrzymała się w pół ruchu.
- Siku. - Ewa niemalże szeptała. Była tak szczęśliwa z powodu telefonu od Ani, że zapomniała załatwić się przed wyjściem.
- Sikaj pod siebie.
- Słucham?
- Słyszałaś, kurwa, lej pod siebie. Nie myśl, że pozwolę takiej dziwce jak ty korzystać z mojej toalety.
Po krótkiej chwili pod Ewą pojawiła się kałuża. Wypieki na jej twarzy świadczyły o tym, że, mimo wszystko, podobało jej się to. Pokazała swojej Pani, że jest jej suką i spełni każdy jej rozkaz. Widok sikającej pod siebie dziewczyny spowodował, że dwa ruchy palcem wystarczyły, by ciało Ani wygięło się w łuk. Z jej ust wydobył się głośny jęk. Gdy już uspokoiła oddech wstała i, ciągnąc Ewę za włosy, zaprowadziła ją do drugiego pokoju. Tam rzuciła ją na łóżko i kajdankami przypięła do oparć jej ręce i nogi. Rzuciła na nią okiem i po krótkim namyśle wyciągnęła średniego rozmiaru strapon. A miała ich całą kolekcję, od 15cm do 30. Szybko go sobie przewiązała. Usiadła okrakiem przy twarzy Ewy.
- Ssij. - Ewa łapczywie wzięła sztucznego penisa do ust. Lizała go po całej długości. Czuła go w gardle i resztką woli powstrzymywała się od odruchu wymiotnego. Ania miała ochotę na zabawę. Na przemian wkładała go niemal całego żeby za chwilę go wyjąc. Z kącików ust i po brodzie Ewy ściekała gęsta ślina. Ania rozsmarowała ją na sterczących piersiach gwałconej w usta dziewczyny. Jej sutki były twarde jak kamień i podnosiły się gdy tylko miała okazję zaczerpnąć powietrza.
- Mam ochotę cię wyruchać, wiesz o tym? Mam ochotę rozpierdolić ci pizdę do takiego stopnia, że nie będziesz w stanie chodzić. - Ewa zamknęła oczy. Kochała, gdy jej Pani zwracała się do niej w taki sposób. Kochała jej wulgarność. Jedyne, co zdołała powiedzieć to „Tak, zrób to”.
Ania napluła na i tak już mokrą cipkę Ewy i brutalnie w nią weszła. Od razu przybrała szybkie tempo. Patrzyła zahipnotyzowana na podskakujące piersi swojej kochanki. Brutalnie wchodziła do samego końca a Ewa jęczała. Głośno. Czuła wypełniającą ją rozkosz i czuła, że zbliża się orgazm. Ania też to wyczuła, więc wyszła z dyszącej Ewy. Odpięła jedną rękę i nogę tak, żeby jej poddana mogła się odwrócić i wypiąć zgrabną i domagającą się pieszczot pupę. Ania dała jej po dwa mocne razy w każdy pośladek po czym wolno, ale zdecydowanie zaczęła wchodzić w odbyt Ewy. Gdy tylko zwieracze przyzwyczaiły się do naporu sztucznego penisa, zaczęła ją posuwać. Chwyciła Ewę za włosy i mocno pociągnęła do tyłu. Ewa już nie kontrolowała jęków. Jęczała przy każdym ruchu, czuła rozrywającą ją przyjemność. Doszła z siłą wulkanu. Z jej cipki trysnęły na prześcieradło soki a ciałem zaczęły targać dreszcze. Była tak wyczerpana, że nie była wstanie utrzymać pozycji. Opadła wyczerpana na łóżko. Ania dała jej odpocząć. Ale tylko chwilę, ponieważ miała co do niej więcej planów na ten dzień.
Ania odwróciła Ewę i z powrotem przypięła ją do łóżka. Wyjęła z szuflady dyscplinę. Ewa modliła się w duchu, żeby nie trafiło na jej obolałą cipkę. Była tak czuła, że najmniejszy dotyk wywoływał prąd przeszywający jej ciało. Jej modlitwy nie spełniły się. A raczej spełniły po części, bo kolejne razy spadały na przemian na piersi i sterczące sutki i na cipkę. Mimo niedawnego orgazmu czuła, że znowu robi się mokra. Ania od razu to zauważyła. Nachyliła się nad swoją kochanką i wyszeptała jej do ucha
- Naprawdę jesteś niewyżytą dziwką.
- Tak, Pani.
- Tak, Pani, co? - cios wylądował na czerwonej cipce.
- Tak, Pani. Jestem Twoją niewyżytą dziwką.
Ania złapała Ewę za gardło i wpiła się w jej usta. Zaczęła ją całować. Brutalnie wpychała język w usta dziewczyny, badała każdy ich milimetr. Ewa wydała stłumiony jęk rozkoszy. Gdy wchodziła w wiek dojrzewania wyobrażała sobie, że znajdzie swojego księcia z bajki i straci z nim dziewictwo dopiero po ślubie. W najśmielszych marzeniach nie spodziewała się, że stanie się czyjąś własnością. I, że fakt ten powodował będzie mrowienie w kroczu. W tym momencie nie wyobrażała sobie grzecznego seksu. Musiała być poniżana. Chciała tego. Kochała to.
Ania zaczęła lizać jej szyję, płatki uszu. Zjeżdżała niżej, do piersi. Objęła ustami sutek dziewczyny i ssała go. Gdy złapała go zębami Ewa jęknęła. Po części z bólu, ale głównie z rozkoszy. Była gotowa na więcej. Prześcieradło było mokre od wypływających z niej soków. Pragnęła poczuć ją znowu. Poczuć jej język. Poczuć cokolwiek.
- Pani, proszę.
- O co prosisz?
- Wyruchaj mnie. Zgwałć mnie. Zerżnij swoją sukę.
Ania ścisnęła piersi Ewy. Na tyle mocno, że odpłynęła z nich krew. Ciało dziewczyny wygięło się w łuk.
Domina ściągnęła z siebie strapon. Wyjęła z szuflady kulki analne i niewielki wibrator. Nie musiała tych rzeczy specjalnie nawilżać. Cipka Ewy była tak mokra, że przyjęła by wszystko. A soki z niej wypływające wystarczająco zwilżyły odbyt. Zaczęła wkładać kulki. Jedna po drugiej. Aż weszły wszystkie. Delikatnie nimi pokręciła a Ewie zaczęło kręcić się w głowie. Do jej cipki włożyła wibrator. Włączyła najmniejsze obroty. Gdyby Ewa nie była przypięta do łóżka prawdopodobnie tarzałaby się po całym łóżku.
- Nie waż mi się dojść, rozumiesz suko? Dojdziesz tylko i wyłącznie wtedy, kiedy ja ci na to pozwolę.
- Tak, Pani. - wypowiedzenie tego przyszło jej z trudem. Od ciężkich, głębokich oddechów zaschło jej w gardle.
Ania usiadła na twarzy Ewy. Wszystkie jęki zostały stłumione przez cipkę zakrywającą usta Ewy.
- Teraz, młoda, pozwolę ci włożyć język do środka. Od początku tego chciałaś, prawda dziwko?
Ewa tylko nieznacznie skinęła głową. Zaczęła lizać ociekającą cipkę swojej dominy. Zlizywała wszystkie soki. Powoli wkładała język do środka. Uczucie było dla niej nieziemskie. Czuła na języku pulsowanie mięśni. Powoli nim ruszała, zagłębiając się coraz głębiej. Ania głośno jęczała.
- Tak, suko. Właśnie tak. Jesteś moja. Tylko moja. I możesz lizać tylko moją pizdę.
Jej jęki nosiły się po mieszkaniu, kiedy ona ujeżdżała język Ewy. Ta spojrzała na nią z dołu zamglonym i błagającym wzrokiem. Ostatkiem sił wzbraniała się przed orgazmem.
- Masz kurwa nie dochodzić. - boleśnie uszczypnęła jej oba sutki, żeby ją trochę ostudzić.
Ania doszła. Jej ciało wygięło się w łuk. Przeszły ją dreszcze a z cipki trysnęła na twarz Ewy fontanna soków. Oparła się o zagłówek łóżka, ciężko dysząc. Chwilę jeszcze ocierała się wargami sromowymi i łechtaczką o usta kochanki. Wstała, ociekając, i zakneblowała Ewę przepaską z kulką.
Uklęknęła przed obnażoną cipką wypełnioną wibratorem. Włączyła największe obroty. Tego było za wiele. Ewa zaczęła drżeć. Zrobiła niemalże perfekcyjny mostek, ale Ania docisnęła jej ciało do łóżka. Gdyby nie knebel, prawdopodobnie ktoś dzwoniłby już na policję. Chciała, w jakikolwiek sposób, spowodować ruch wibratora lub kulek. Ale uścisk Ani skutecznie jej to uniemożliwił.
Ania wyjęła wibrator z cipki Ewy. Na łóżko wylały się niesamowite ilości śluzu. Zaczęła wszystko zlizywać. Zataczała językiem kółka wokół łechtaczki.
- Myślę, suczko, że możesz dojść. - muśnięcie językiem łechtaczki wystarczyło, by Ewa eksplodowała. Ania nie była już jej w stanie utrzymać. Wszystkie, nawet najmniejsze mięśnie, Ewy zaczęły się kurczyć i rozluźniać. Bez kontroli. Chaotycznie. Przez prawie zamknięte powieki widać było białka oczu. Ewa przestała kontrolować to, co dzieje się z jej ciałem. Zalała twarz Ani mieszanką śluzu i moczu. Domina lubiła widzieć swoją kochankę w takim stanie. Kontynuowała lizanie cipki, aby tylko przedłużyć jej orgazm. Spijała wszystko. Powoli wyjmowała kulki analne.
Poczekała, aż Ewa się uspokoi. Wyjęła knebel i odpięła kochankę od łóżka.
- Ubieraj się i wypierdalaj.
Ewa, na nogach jak z waty, podpierając się ściany, poszła do pokoju. Mokra od potu, moczu i śluzu, założyła ubrania. Na pożegnanie dostała mocnego klapsa w pupę.
- Nie wyłączaj telefonu, dziwko. Zadzwonię niedługo.
Jak Ci się podobało?