Tylko masaż

4 grudnia 2013

14 min

Moje debiutanckie opowiadanie napisane kilka lat temu dla pewnej dziewczyny. Publikowałem je na innej stronie z opowiadaniami, niestety strona już nie istnieje, dlatego wrzucam je tutaj i czekam na oceny i szczere komentarze.

Akt I

Nareszcie jestem, wchodzę szybko po schodach. Podchodzę do drzwi i stanowczo pukam.

- Chodź szybko!!! - słyszę miły kobiecy głos, taki ciepły i przyjemny.

Mocnym ruchem otwieram drzwi, przed oczami mam zadziwiający widok. Na pierwszy rzut oka przyjemny pokoik na poddaszu ze skosami i pomarańczowymi ścianami, oknem dachowym, urządzony bardzo przyjemnie... od razu widać, że mieszka tu niewiasta.

Na niedużym łóżku pod ścianą widzę bardzo młodą kobietę, a raczej dziewczynę.

Siedzisz oparta o ścianę i ściskasz laptopa na kolanach. Podnosisz głowę znad matrycy spoglądasz na mnie ciekawym wzrokiem. Niesforna grzywka opada Ci na oczy, odgarniasz ją szybkim ruchem. Robisz to tak zmysłowo... Teraz widzę Twoje niebieskie oczęta i mogę zajrzeć w głąb Twojej duszy. Od dawna przecież wiadomo, że oczy są zwierciadłem duszy. Bezwstydnie korzystam z tej wspaniałej okazji, widzę dobroć i ciepło, zaufanie i pewność siebie i mógłbym tak wymieniać w nieskończoność bo dusza ludzka jest przecież nie ograniczona, a szczególnie Twoja. Stoję teraz przy drzwiach i raczę się Twoim widokiem, czemu tak rzadko mamy takie okazje żeby się spotkać... Zeskakujesz z łóżka i błyskawicznie podchodzisz do mnie, łapiesz za rękę i wyciągasz na środek pokoju. Stoimy teraz na środku i patrzymy sobie głęboko w oczy. Masz rozpuszczone włosy, wyglądasz przepięknie. Dostaje całusa na powitanie.

- Czemu tak długo szedłeś? – pytasz z wyrzutem.

- Przepraszam, nie mogłem być wcześniej...

- Czekałam na Ciebie i już myślałam, że nie przyjdziesz...

- Przecież obiecałem, że przyjdę...

- Wiem, ale nie mogłam się już doczekać kiedy będziesz przymnie i będę mogła się do Ciebie przytulić...

- Ja też już nie mogłem wytrzymać bez Ciebie. Marzyłem o chwili kiedy będę mógł Cię dotknąć... - obejmuję Twoje młode ciało i przytulamy się chwile.

- A co proponujesz na mój pierwszy masaż? – pytasz zalotnie.

- Hmm na początek, delikatnie Cię rozbiorę i wymasuje plecy, później talię i uda... przełożę Cię na drugą stronę i... później zobaczymy na co będziesz mieć ochotę...

- Ale wiesz, że trochę się wstydzę i jestem spięta na samą myśl...

- Spokojnie... zaufaj mi, a zrobimy tak, że będziesz rozluźniona i zrelaksowana – mówiąc te słowa kładę dłoń na Twoim ramieniu. Uspokajasz się, widzę to w Twoich oczach – naszykowałaś to o co prosiłem?

- Tak, wszystko jest na łóżku – odpowiadasz cicho.

- To może już zaczniemy?

- Zaczekaj, muszę jeszcze na chwile zejść na dół...

- W porządku, przygotuje wszystko.

Stajesz w drzwiach i figlarnie poprawiasz włosy... uśmiechasz się do mnie...

- Zaraz wracam.

- Nie śpiesz się... - rzucam szybko, ale Ciebie już tu nie ma.

Rozkładam koc na podłodze, najlepiej się masuje na twardym. Biorę płytę z Twoją ulubioną muzyką i włączam ją. Rozstawiam dwie lampki i nalewam w nie wino, malina z porzeczką, półsłodkie myślę, że będzie Ci smakować. Na łóżku rozpościeram prześcieradło i kładę małe poduszki, kołdra na razie nie będzie potrzebna. Na brzegu koca układam przygotowane ręczniki i oliwkę. Jeszcze tylko świece... zapalam cztery i rozstawiam je w dookoła pokoju. Gaszę światło, siadam na kocu i czekam na Ciebie. W pokoju jest półmrok, myślę że to pomoże Ci się przełamać, otworzyć na nowe doznania. Z głośników sączą się cichutko Twoje ulubione melodie. W końcu jesteś u siebie, poczucie bezpieczeństwa jest nie ocenione. Słyszę kroki na korytarzu i ciche naciśniecie na klamkę. Drzwi powoli się otwierają, a za nimi widzę Twoją skromną osóbkę. Stajesz w drzwiach i opierasz dłonie o futrynę, zmysłowo wyginasz się i kręcisz pupą. Jesteś bardzo zmysłowa. Wstaję i szerokim gestem zapraszam Cię do mojego gabinetu masażu.

W półmroku stoisz teraz przede mną, ubrana w ciemno niebieskie jeansy i jasno żółtą bluzeczkę. Twoje rozpuszczone włosy swobodnie opadają Ci na plecy. Patrzysz teraz na mnie niebieskimi oczyma i delikatnie się uśmiechasz. Ten Twój piękny uśmiech, który roztopiłby wszystkie lodowce świata. Pachniesz malinami, mmm to taki zmysłowy zapach. Mam ochotę Cię schrupać...

Akt II

Obejmuje Cię w pasie i mocno przytulam. Całujemy się mmm jesteś świetna, delikatna i subtelna, ale zarazem stanowcza. Twoje dłonie błądzą po moim ciele i wysupłują koszulkę, chcesz mi ją ściągnąć. Wiem, że lubisz gołą klatę dlatego oddaję się w Twoje ręce. Po problemie koszulka już leży daleko za łóżkiem. Widzę figlarny uśmieszek na Twojej twarzy. Teraz czas na mnie. Zdecydowanym ruchem obracam Cię i przytulam się do Twoich pleców. Odgarniam włosy i czule całuje szyje, a dłonie błądzą po całym Twoim ciele. Zaczynasz wić się w moim uścisku, jak piskorz. Nie przestaję, musisz dobrze odczuć, że Cię pieszczę. Gdy Twoje spazmatyczne ruchy słabną, przestaje. Cicho pomrukujesz, chyba podobały Ci się moje pieszczoty. W tym momencie chwytam brzeg Twojej bluzeczki i delikatnie ściągam Ci ją. Musisz mi trochę w tym pomóc, nie chce ciągnąć Twoich włosów. Zostały już tylko spodnie i czarny staniczek, ale to później. Teraz chce się delektować Twoim pół nagim ciałem. Przywieram do Twoich plecków, masz taką delikatną skórę, jak aksamit. Mmm to odczucie i ciepło, wspaniałe wrażenie. Korzystam z okazji i próbuje uwolnić Cię od spodni. Rozpinam guzik i... niemiłą niespodzianką jest suwak... strażnik Twojego skarbu i cnoty. Tak jak już kiedyś mówiłaś, ciężko się z nim uporać, koniecznie później muszę go nasmarować. Wspólnymi siłami udaje się go pokonać. Cicho chichoczesz, wiedziałaś, że tak będzie. Wsuwam teraz palce za pasek spodni i powoli zsuwam je ku podłodze. Zjechały już do pół ud, a ja klękam i napieram dalej. Gdy już jestem poniżej kolan opierasz się o moje barki i wyskakujesz ze spodni. Mam Cię teraz prawie nagą, nie licząc oczywiście tych skrawków czarnego materiału jako bielizny. Ktoś kiedyś napisał, że dla faceta najbardziej podniecająca jest ubrana kobieta, myślę że miał racje. Wyglądasz pięknie i zmysłowo. Ktoś kiedyś powiedział, że w ciemności ciało traci na oporności, mało tego u kobiet dotyk powyżej kolan powoduje, że opór maleje a napięcie rośnie. W pełni się zgadzam z tym mędrcem. Chwila zadumy nad powabem Twojego ciała i powrót do obowiązków. Całuje Ci pępek, chichoczesz i wyrywasz się, wiem, że łaskoczę, ale tak ma być. Dłonie błądzą po plecach, szybkim ruchem odpinam stanik, a Ty rzucając się w spazmach łaskotek zrzucasz go z Siebie. Efekt osiągnięty, teraz mogę spokojnie podziwiać Twoje wdzięki. Może teraz dotknąć, poczuć jędrność Twoi piersi. Kolistymi ruchami wodzę wokół, ugniatam i gładzę. Mrużysz oczy, to chyba dobrze. Twoje sutki twardnieją a skóra na udach pokrywa się tarką. Nie sądzę, że to z zimna, wręcz odwrotnie, Twoje ciało teraz płonie żądzą rozkoszy. Pragniesz jej i wiesz, że mój dotyk może pomóc. Dlatego nie bronisz się, a po za tym chyba mi ufasz. Bawię się teraz sutkami, tak ładnie sterczą, używam ich jak pokręteł i kręcę nimi, regulując Twoje doznania. Cicho popiskujesz, nie wiem czy to dobrze czy nie. Ważne, że jeszcze nie wrzeszczysz ratunku. Myślę, że te pieszczoty nie bolą, tylko pobudzają. Sutki mają już kolor krwisto czerwony, to dobrze są ukrwione. Następnie liżę Twoje piersi, mają smak malinowo mydlany, ale mi smakują. Przypinam się do wymęczonych sutków. Liże je jak małe dziecko lizaka, delikatnie trącając języczkiem, aż podskakujesz gdy tak robię. Cała drżysz, nie wiem czemu, chyba nie ze strachu. Może gumka od koronkowych majteczek za bardzo Cię uwiera. Gdy przestaje smakować Twoich cytrynek, postanawiam oswobodzić Twoje ciało z tego koronkowego pasa cnoty. Powtarzam manewr z palcami i sprawnie ściągam Twoje koronki, czyżby już były troszkę wilgotne, nie wiem nie mi to teraz oceniać. W tym momencie mam Cię nagą jak pan Bóg Cię stworzył i jak czasami w gorące noce lubisz spać. Delektuje się Twoim widokiem, jest urokliwy i bezcenny. Nie oceniona jest też otwartość i spokój z jakim oddajesz się moim zabiegom.

Podajesz mi dłoń i wstaje z klęczek, wtedy Ty mocujesz się z moim paskiem, guzikiem i suwakiem. Nim się oglądam, a już spodnie spoczywają na podłodze. Szybka jesteś, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa.

- Zwiąż włosy - cicho szepce. Z jakiegoś zakamarka wyciągasz frotkę i poskramiasz niesforne pukle włosów.

- Połóż się na brzuszku - tę prośbę również wykonujesz błyskawicznie.

Możemy przystąpić do masażu.

Akt III

Leżysz naga na brzuchu, ręce masz ułożone wzdłuż tułowia. Odgarniam na bok Twojego kucyka, a na dupkę rozkładam ręcznik, jesteś już gotowa. Siadam okrakiem na Twoich udach i przystępuje do naoliwiania Twego ciałka. Biorę butelkę z oliwką, podnoszę ją jak najwyżej i powoli przechylam tak, aby na plecki spadały pojedyncze kropelki.

- Aaa zimne - krzyczysz przeciągle.

- To część masażu, musi tak być – nie wzruszony larum jakie podniosłaś odpowiadam spokojnie.

Po kilku takich torturach przestaję, przecież nie chce być katem tylko Twoim nadwornym masażystą. Wcieram w Twą jasną skórę te kilka nikczemnych kropel oliwki. Znam lepsze sposoby, wylewam na dłoń sporą ilość smarowidła i ogrzewam ciepłem swego ciała. Dopiero po takim zabiegu wcieram je w Twoje ciało. Masz teraz taką błyszczącą skórę, nikłe promyczki światła świeczki odbijają się od Ciebie jak od lusterka. Przeciągam otwartymi dłoni wzdłuż kręgosłupa, od dupki do karku, taki zabieg to głaskanie. Po serii głaskania, palcami mocno, ale nie na siłę rozcieram mięśnie, od kręgów na boki. Ta operacja to rozcieranie. Od pierwszych ruchów czuje Twój opór, sądzę, że robisz to nie świadomie, ja też tak miałem za pierwszym razem. Wyciągam się jak długi, aby szepnąć Ci coś do uszka.

- Paula, rozluźnij się jesteś bardzo spięta.

- Rozluźnij się, łatwo powiedzieć trudniej wykonać.

- Spokojnie, odetchnij głęboko, pomyśl o czymś przyjemnym i przede wszystkim nie skupiaj się na moich ruchach.

- Ok. Spróbuje tak zrobić.

Dla ułatwienia całuje Cię w szyje, długo i namiętnie do momentu aż przyjemnie zamruczysz. Zdecydowanie pomogło, na przemian głaszczę i rozcieram Twoje plecy. Po kilku seriach czas na odmianę, klękam przy Twoim boku i zaczynam na nowo głaskać i rozcierać. Napięcie opadło, jesteś teraz zupełnie zrelaksowana, przechodzę na drugi bok. Po dłuższej serii wracam do masażu wzdłużnego, znów siadam na Twych udach i wykonuje kilka serii głaskania i rozcierania. Tak w zasadzie to by było na tyle masażu klasycznego, to co umiem to zrobiłem. W końcu przejdziemy do zasadniczej części naszego spotkania. Dotykam Twoich stóp, delikatnie, ale stanowczo uciskam pewne punkty pod podeszwami.

- Ej łaskoczesz - chichoczesz cicho.

- Pobudzam Twoje zmysły, muszę tak.

Idę dalej, masuje teraz Twoje sprężyste łydki, powoli rozcieram je. Dochodzę teraz do ud, tu mi się zejdzie. Najpierw powoli całuje, od kolan, aż po pośladki. Chyba Ci się podoba taka pieszczota, bo mruczysz przeciągle. Delikatnie masuje i głaszczę, szczególnie wewnętrzną stronę, robię to długo, żeby rozpalić Twoje zmysły. Moje dłonie błądzą dalej, zapuszczając się pod ręcznik na Twojej pupci. Budzi się w mnie natura zwierzaka, przywieram ustami do Twego ciała i podszczypuje Cię wargami, aby w końcu zębami ściągnąć z Ciebie ten śmieszny ręczniczek. Chyba nie masz nic naprzeciw zwierzęcemu zachowaniu. Hamuje moje zapędy i znowu dotykam Cię rączkami. Uciskam teraz Twoje jędrne pośladki, głaszczę i rozcieram kolistymi ruchami, są takie miłe w dotyku. Postanawiam nawilżyć tą wrażliwą skórę i zdecydowanym ruchem wylewam sporą porcje oliwki. Płyn powoli ścieka rowkiem do najintymniejszej części Twojego ciałka. Z zapałem wcieram teraz smarowidło, gdy dotykam muszelki niezbyt głośno stękasz. Następnie przekładam Cię na plecy i zastanawiam się na co teraz możesz mieć ochotę. Podkurczasz nogi, splatasz dłonie na piersiach i uśmiechasz się słodko. Co ja mam teraz z Tobą zrobić. Kładę się obok Ciebie, obejmuje ręką, całuje namiętnie. Moje usta schodzą niżej, do szyjki, w ten sposób długo pieszczę Twoje ciało. Słyszę jęk zadowolenia, chyba Ci się podoba. Podążam dalej, w ślad za pragnieniem Twego ciała. Masuje teraz cytrynki, ugniatam je do momentu, aż sutki osiągną kolor dojrzałej wiśni i będą stały na baczność, jak młode wojsko. Gdy osiągam swój cel przypinam się do nich, jak małe dziecko do piersi matki, na przemian, ssie i subtelnie podgryzam, aż słyszę Twoje jęczenie. Trwa to dłuższą chwilę, gdy w końcu postanawiam przejść do części kulminacyjnej naszego spotkania. Dla pewności jeszcze raz spoglądam w Twe oczęta, widzę w nich pełne przyzwolenie i aprobatę do moich poczynań. Moje dłonie wędrują wzdłuż Twojego ciałka, w te i z powrotem gładząc aksamitną skórę. Czas zacząć masaż erotyczny. Subtelnymi ruchami daje Ci do zrozumienia, abyś rozchyliła nóżki. Zajmuje strategiczne miejsce między Twoimi udami i czule całuje ich wewnętrzną stronę. Ręce zmierzają ku Twojej brzoskwince, omijają wzgórek łonowy. Delikatnie masuje Twoją różyczkę, jest taka wilgotna, jakby zroszona poranną rosą. Jesteś tak rozpalona, że Twój kwiat ma karmazynowy kolor. Chcę spróbować Twojego smaku, językiem wodzę wzdłuż szparki, a Ty cała drżysz. W odpowiednim momencie stanowczo wbijam się w Twoje wnętrze, a soki spływają mi po języku, wspaniale smakujesz. Korzystam z okazji i buszuje w środku, tak długo aż usłyszę Twoją reakcje. Ciche stękanie, zmienia się w coraz głośniejsze jęki. Wystarczy tych pieszczot, czas zmienić narzędzie i spróbować czegoś innego. Język zastępuje palcem, najpierw delikatnie potem stanowczo prę naprzód, Twoja ciasnota mnie onieśmiela, ale grymasy zadowolenia na twarzy upewniają mnie, że Ci się podoba. Ruchem posuwisto zwrotnym pobudzam Twoje ciało tak długo, aż oddech staję się urwany i zaczynasz sapać. Zmieniam pozycję i ilość palców, wsuwam teraz dwa paluszki, a Twoje zadowolenie nie maleje i brzoskwinka ocieka sokami. Nie zwalniam tempa, chce żebyś długo i zadowoleniem wspominała tę noc. Czuje skurcze Twego ciała, więc dokładam jeszcze jednego palucha, aby polepszyć Twoje odczucia. Rzucasz się teraz po łóżku, jakby w ataku padaczki, a skurcze w Twojej muszelce są coraz silniejsze, jęki przechodzą w krzyk. Krzyk zadowolenia, gdy Twoim ciałem szarpie konwulsyjny spazm i wyginasz się jak kocica. Chyba doszłaś, ale nie wiem, tylko Ty znasz odpowiedź, może tylko udajesz... Wyciszasz się, oddech masz coraz bardziej miarowy. Uwalniam Twoją norkę od trzech nieproszonych gości, a razem z nimi wypływa stróżka Twego nektaru. Spijam go czym prędzej. Wycofuje się ze strategicznego przyczółka między Twoimi udami i przytulam Cię. W tej pozycji pozostajemy do chwili gdy ochłoniesz. Trochę czasu upływa, zanim powracasz do rzeczywistego świata, a ja w tym czasie nasycam się bliskością. Twoje maślane oczka wracają do normalności, spoglądasz teraz na mnie swoimi pięknymi i bystrymi oczami, uśmiechasz się. Chcesz coś powiedzieć, ale przykładam palec do ust i wydaję z siebie sugestywne - Ciii. Przywieram do Twojego ciała i tak trwamy dość długo. Zaczynasz się wiercić, chyba Ci nie wygodnie na twardej podłodze.

- Choć na łóżko, utulę Cię do snu - komenderuję.

- Już?

- Już Cię wymasowałem, na wszelkie znane mi sposoby, jeszcze tylko mam w planie utulenie do snu - szepce Ci w ucho i powoli zwlekam tyłek z naszego legowiska. Poprawiam poduszki na łóżku i pomagam Ci wstać. Obejmujesz mnie i przytulasz do mojego ciała. Mogę teraz pogłaskać Cię po włosach, Ty mówisz szeptem:

- Dziękuje, przede wszystkim za to że jesteś.

Całuje Cię w czółko, potem w usta, tak złączeni kroczymy w stronę łoża. Układasz się, a ja przykrywam Twoje ciało kołdrą. Gaszę niedopałki świec i wślizguję się do Ciebie. Leżymy teraz patrząc sobie głęboko w oczy. Głaszczę Cię po włosach i robię z nich pędzelek, którym omiatam Twoją twarz i łaskoczę w szyjkę. Chichoczesz i śmiejesz się, jesteś taka słodka gdy to robisz. Długo się tak bawimy, ale w końcu sen bierze górę nad nami. Usypiamy razem spleceni w jedność.

Epilog

Budzę się, jest już bardzo widno, patrzę na zegarek, grubo po dziewiątej. A Ty śpisz tak słodko wtulona we mnie, nie chce się kręcić, żeby Cię nie zbudzić. Uśmiechasz się nawet przez sen, na pewno śnisz o czymś bardzo przyjemnym. Całuje Cię w czółko i podnoszę głowę, aby ogarnąć wzrokiem resztki wczorajszej nocy. Na środku pokoju leży rozłożony koc, dookoła stoją niedopałki świec, pod ścianą leżą nasze ubrania a na Twoim łóżku leżymy My, bohaterowie wczorajszej nocy.

- Śpij jeszcze – mówisz cicho nie otwierając nawet oczu.

- Późno już...

- Szczęśliwi czasu nie liczą, a mi tak dobrze z Tobą, że moglibyśmy leżeć tak cały dzień - przytulasz się mocniej do mojego torsu.

Nie śpię, ale wstawać też mi się nie chce. Delektuje się Twoją bliskością, głaszczę Cię po włosach. Delikatnie pomrukujesz. Tą idyllę przerywa mocne pukniecie drzwi.

Do pokoju wpada Twoja siostra.

- Paulina pożyczę Twoją... - jej głos nagle się zawiesza, a mina przybiera przerażoną postać - AAA - wybiega z krzykiem, trzaskając drzwiami.

Wybuchasz śmiechem, na widok mojej wystraszonej miny. Łagodnie przeciągasz się.

- Nie przejmuj się, ona tak zawsze jak wpada w panikę.

- A Ty czemu nie wpadasz w panikę? Jak rodzice się dowiedzą też będziesz taka spokojna?

- Nie dowiedzą się – w Twoim głosie słyszę stu procentową pewność - dwa tygodnie temu

nakryłam ją jak baraszkowała ze swoim chłopakiem.

Teraz razem wybuchamy śmiechem i całujemy się czule. A w uszach dzwonią mi słowa pewnej piosenki:

„Przepraszam cię, za to, że

wywróciłem całe życie twe

i wybacz mi każdą rzecz,

którą kiedyś przeraziłem cię...”

23,658
7.38/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.38/10 (25 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Komentarze (5)

DiscoPanda · 7 grudnia 2013

0
0
Podobają mi się epitety i porównania,a w szczególności ich ilość ;3 to jest świetne opowiadanie,drażnią mnie niektóre nie potrzebne zdrobnienia 😉

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Gawron · 9 grudnia 2013

+1
0

Leżysz naga na brzuchu, ręce masz ułożone wzdłuż tułowia. Odgarniam na bok Twojego kucyka, a na dupkę rozkładam ręcznik, jesteś już gotowa. Siadam okrakiem na Twoich udach i przystępuje do naoliwiania Twego ciałka.



Patologia w czystej postaci. Porażka dydaktyczna jak nic.
To chyba pisane z podręcznika "jak nie pisać, żeby nie wyjść na idiotę".

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

young_woman · 9 grudnia 2013

0
0
Szczerze mówiąc, nie przypadło mi to opowiadanie do gustu.
Porównania w ogóle do mnie nie przemawiają, niektóre wręcz tu nie pasują.
Nie jestem złośliwa, ale teksty typu "opór powyżej kolan maleje, a napięcie rośnie" można poczytać na przykład na Nonsensopedii. Moim zdaniem nie nadają się do opowiadań, niszczą klimat, zamiast go tworzyć.
Trochę błędów też jest, ale to nie do mnie należy wyliczanie ich, sama też mam z tym niewielki problem 😉

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Andriu102 · Autor · 14 grudnia 2013

0
0
Dziękuje Wam za konstruktywną krytykę bo o taką mi chodziło. Seaman doskonale orientujesz się w sytuacji, opowiadanie napisałem tylko dla jednej osoby, po kilku latach straciłem sentyment i chciałem zobaczyć, jak zostanie ocenione przez szersze grono czytelników.

Jeśli chodzi o stronę językową to przepraszam, ale nie jestem humanistą. Wiem, że nie zwalania mnie to z poprawnego używania polszczyzny. Starałem się jak tylko mogłem, żeby opowiadanie nie było zapiskami grafomana. Cóż pisać może każdy, ale nie każdy powinien 😉

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Lolitka · 8 listopada 2016

0
0
Znalazłam błąd jest moment kiedy piszez ze wierci sie na brzuchu a potem że jej nie wygodnie na podłodze

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.