Studenci WF-u
25 kwietnia 2009
13 min
Jest to kontynuacja opowiadania "Rowerowa wpadka".
Po wyjściu Wojtka szybko spakowałam się, ubrałam już do jazdy, tylko bez bluzy od dresu i kurtki. Poszłam do sali, gdzie siedzieli wszyscy trzej moi partnerzy i o czymś intensywnie rozmawiali, mocno gestykulując rękoma. Podejrzewam, że wymieniali uwagi na temat spotkania. Podeszłam już bezpośrednio do nich, usiadłam przy stoliku, popatrzyłam na ich uśmiechnięte twarze i zapytałam, czy im się to spotkanie podobało.
Oczywiście, każdy z nich był bardzo zadowolony, więc ja pytam dalej, czy oni rzeczywiście już dzisiaj muszą jechać dalej, czy na przykład nie mogli by tej podróży przerwać na jeden dzień, zjadając ze mną dzisiaj kolację. Popatrzyli na mnie, więc im wyjaśniłam, że jadąc do siebie muszą przejeżdżać przez miasto, mogli by zatem zboczyć do mnie, tam byśmy zjedli kolację, przespali by się do jutra i jutro pojechali dalej. Stwierdziłam, że idę uregulować swoje należności z Basią i za chwile wracam. Basi tym razem zapłaciłam, jak za pełny nocleg, mówiąc, że ma tam pobojowisko, jednocześnie zapytałam, czy ewentualnie będę mogła zostawić rower do poniedziałku, bo być może plany mi się zmienią.
Okazało się, że z rowerem nie ma problemu, chłopcy też byli zainteresowani moją kolacją, więc wsiadłam z nimi w samochód i pojechaliśmy do domu. Była godzina prawie 15-ta. Już sam podjazd ich zdziwił, kiedy zobaczyli kawał takiej chałupy, Wojtek postawił samochód na podjeździe do garażu i weszliśmy do domu. Lekko ich zamurowało. Od razu pokazałam, że na górze są dwa pokoje i antresola, tam jest ich miejsce do spania, bawimy się tu w salonie, kuchnia jest tutaj, a tam jest moja sypialnia i tam, bez mojej zgody, wchodzić im nie wolno. Kończąc, poprosiłam, aby wnieśli te rzeczy, które muszą, przebrali się w luźniejsze stroje, ja też poszłam się przebrać. Poszłam na górę, wzięłam, co mi było potrzebne, zeszłam na dół, do sypialni i tam się przebrałam. Założyłam czarny, mięciutki staniczek z płytkimi miseczkami i obcisła bawełnianą bluzeczkę z dużym dekoltem, założyłam czarny pasek i pończoch, na to czarną lekka miniówkę, ale nie założyłam majtek.
Weszłam do kuchni aby zobaczyć co mam w lodówce, najczęściej z tzw. potraw nie wiele, więc zadzwoniłam po catering, aby mi przywieźli kolację i śniadanie na cztery osoby. Już kiedyś z ich usług korzystałam, więc nie miałam obaw, co do dostawy, zamówiłam ją na dwudziestą. Zadzwoniłam również do sąsiadki z przeciwka, aby też do mnie zadzwoniła, dziwiąc się że widzi taki samochód i aby na wszelki wypadek spisała numery tego samochodu. Rzeczywiście, po chwili miałam telefon i rozmawiałam tak, aby chłopcy wiedzieli, że o ich pobycie u mnie ktoś już wie.
Wyjęłam z lodówki 3 Bolsa, sok pomarańczowy, Cole i wódę mineralną, zapytałam o kawę i herbatę. Okazało się, że chłopcy, rzeczywiście przebrali się w luźne ubranka, praktycznie podkoszulki i szorty, byli bardzo spragnieni i chętnie napili by się herbaty.
Założyłam, że czas przejazdu oraz czas picia herbaty pozwoli im na zregenerowanie się i jeszcze przed kolacją będziemy mogli trochę pofiglować. Zrobiłam herbatę, postawiłam na stole razem z innymi napojami i zaprosiłam ich do stołu. Chętnie zasiedli, coś zaczęliśmy rozmawiać, poszły inauguracyjne toasty, ale po paru chwilach siedzieli już na kanapie patrząc, jak się pali ogień w kominku. Ale niby to siedząc spokojnie przy kominku, cały czas spoglądali gdzie jestem i co robię. Więc prowokacyjnie podeszłam do kominka i niby to poprawiając w nim drwa mocno wypięłam w ich stronę Pupę, aby zobaczyli, że jest goła.
Poskutkowało, Wojtek przyszedł do kuchni, kiedy sprzątałam naczynia i po chwili poczułam, jedną ręką podciągnął spódniczkę a druga jego ręka powędrowała między nogi. Wsunął ją dosyć zdecydowanym ruchem, a ponieważ ja już byłam podniecona, bez problemu wsunął mi, wcale nie mały palec, sięgając szyjki. Jęknęłam, czując, jak się rozpycha, ale on na to nie zważał, cały czas wsuwając i wysuwając swój palec mocno mnie podniecił.
Kiedy poczuł, że już jestem odpowiednio mokra, zsunął szorty i odciągając mnie od blatu spowodował, że się wygięłam, dając mu możliwość wejścia we mnie. Tak też się stało, po chwili już czułam go w sobie i czułam, jak wbija się we mnie do końca. Złapał rytm i systematycznie prężąc się prawie podrzucał mnie do góry, a ja coraz głośniej pojękiwałam. Tym razem nie był już taki szybki, ale przyszedł końcowy moment, sprężył się, ja piszczałam w pełnym orgaźmie i wlał we mnie, to co w pałce miał.
Wysunął się i poszedł na górę do łazienki, ja ściskając nogi, poszłam do swojej, też się umyłam, wróciłam do salonu i usiadłam przy stole mocno popijając jakiegoś wcześniej naszykowanego drinka. Równo ze mną doszli do stoły Adam i Karol, razem wypiliśmy po kilka łyków ze szklaneczek, po czym poprosili mnie, abym wstała. Poprowadzili mnie w kierunku kanapy, jednocześnie zdejmując ze mnie bluzkę i staniczek, tyle tylko, że stojąca przed kanapą ława była nakryta kocem.
Pokazali mi, abym się na tej ławie położyła, unieśli mi nóżki do góry i zaczęli zwiedzać moje dziurki Adam Cipkę, a Karol Pupę. Te ich paluszki były na tyle ruchliwe, że po paru minutach już ze mnie płynęły łzy namiętności, więc na moment przerwali, ale tylko po to, aby ustawić się w odpowiedniej pozycji wejścia we mnie. Pierwszy to zrobił Adam, wsuwając się w Cipkę. Poczułam go mocno, bo też mocno na mnie naparł.
Leząc na ławie, miałam twarde podłoże, to też, kiedy wbijał się we mnie, nie miałam gdzie się usunąć i odbierałam każde jego pchnięcie. Na dodatek jego ręce mocno uchwyciły mnie za biodra i po pewnym czasie pozostało mi tylko jęczeć w miarę narastającego podniecenia. Aż przyszedł moment maksymalnego naprężenia, poczułam go bardzo mocno, Cipka zwarła się w miłosnym uścisku i odjechałam w pełnym orgazmie.
Nie zdążyłam wziąć głębszego oddechu, kiedy stanął za mną Karol, w tym momencie pojawił się również Wojtek. Karol delikatnie zwilżył swoja pałkę śliną, po czym przesunął się na dolną dziurkę i mocno na nią naparł. Oczywiście Pupa nie miała siły, aby się zbyt mocno bronić i po chwili już siedział w jej głębinach. Na dodatek Wojtek stanął za mną, a ponieważ głowa wystawała poza krawędź ławy, nie miał problemów, aby wsunąć mi w usta swoją świeżo umytą pałkę.
Chwyciłam ja mocno w usta i zaczęła się zabawa. Karol popychał mnie w Pupę, z drugiej strony Wojtek swoją pałką stawiał opór, która o dziwo szybko zaczęła nabierać realnych kształtów. Z jednej strony czułam mocne pchnięcia Karola, z drugiej starałam się wsuwać w usta pałkę Wojtka. Aż przyszedł moment, kiedy Karol się sprężył i wypełnił mnie w środku. Poczułam to strzyknięcie tego strumienia. Karol się wysunął, ale okazało się, że pałka Wojtka jest już w niezłym stanie, wysunął ją z moich ust, jedną ręką chwycił swoja pałkę, drugą zaczął pieścić moje Brodawki. Tak się podniecił, że po kilku takich ruchach z jego pałki strzelił strumień prosto na moje Piersi. bardzo to lubię, więc wręcz zaczęłam piszczeć z rozkoszy, rozcierając po nich spermę.
Wojtek pomógł mi wstać, sam podszedł na górę do łazienki, ja poszłam do swojej umyć się. Zrobiłam to szybko, bo lada moment mógł przyjechać catering z kolacją. Tak też było, przyjechali, zostawili tace z zamówionym jedzeniem, część była na kolację, część na śniadanie, uregulowałam należność i pojechali. Zrobiłam następne herbaty, postawiłam następną butelkę i poprosiłam chłopców na kolację.
Nie da się ukryć, apetyt im sprzyjał i w miarę szybko uwinęli się z porcjami przewidzianymi na kolację. Do tego co jakiś czas był drobny toast i pod koniec konsumpcji butelka okazała się być pusta. Ponieważ na następną brak było amatorów i było już po dziesiątej, zaproponowałam, aby udali się do swoich lóżek. natomiast ja posprzątam, też naszykuję swoje lóżko, ale przyjdę sprawdzić, jak śpią.
Rzeczywiście poszli na górę, ja posprzątałam, poszłam do swojej łazienki, lekko się opłukałam, założyłam krótką koszulkę nocną i poszłam na górę, zobaczyć, jak się poukładali w łóżkach. Wojtek spał na antresoli, więc do niego pierwszego podeszłam, zobaczyć, jak się ułożył. W momencie, kiedy się nad nim pochyliłam Wojtek wysunął do mnie ręce i chwycił mnie w talii, głośno mówiąc - mam. Natychmiast z pozostałych pokoi wyszli Adam i Karol, stanęli obok mnie. Ja nie bardzo wiedziałam o co chodzi, ale Wojtek podniósł się z łóżka, odsunął na bok kołdrę, w tym momencie Adam z Karolem zaczęli unosić do góry koszulkę, aż ją w końcu zdjęli.
Gdy już naga stałam dali mi znać, abym się położyła. No i zaczęło się, Wojtek, najwyższy i najbardziej barczysty, ukląkł za kanapą, jednocześnie rozsuwając mi na bok nogi. Po chwili jego twarz zbliżyła się do Cipki, a język jego zaczął w niej buszować. Najpierw zaatakował Łechtaczkę, a następnie samo gniazdko. Nie dało się tego długo wytrzymać i po chwili zaczęłam wiercić się na łóżku. Ale nie było to takie łatwe, bo z jednej strony ukląkł Adam, który bardzo intensywnie zajął się moimi Brodawkami, liżąc je, ssąc i lekko podgryzając, z drugiej strony, na wysokości twarzy znalazł się Karol przystawiając mi swoją pałkę do ust.
Tym sposobem wszyscy trzej jednocześnie mnie dopadli. Gdy już prawie nie mogłam wytrzymać i biodra moje skakały do góry, na moment przerwali, pokazali, że mam wstać, nie było to takie proste, nogi miałam prawie z waty, Wojtek błyskawicznie usiadł na brzegu kanapy, następnie położył się, podpierając się na łokciach, a ja miałam na nim usiąść. Poszło mi to nawet zgrabnie, aczkolwiek gdy już na nim usiadłam, myślałam, że Pałka jego wyjdzie mi pod brodą.
Ale ten stan trwał chwilę, Wojtek zrobił kilka ruchów biodrami do góry, po czym chłopcy pokazali mi, że mam zejść, odwrócili mnie i chwyciwszy za pośladki zaczęli przybliżać do sterczącej Pałki Wojtka. Kiedy była już blisko, on ją nakierował i po chwili siadałam na niej Pupą. Ten poprzedni zabieg był po to, aby Wojtek był odpowiednio mokry, tym nie mniej osadzanie mnie na tej pałce nie było takie proste i mocno jęczałam, kiedy on w nią się wsuwał. Ale trochę koledzy pomogli, trochę Wojtek wyprężył się do góry i Pałka siedziała głęboko w Pupie.
Wojtek chwycił mnie, jak żelaznymi szczypcami za biodra i lekko pochylił do tyłu, wówczas Adam stanął przede mną, przykląkł, wówczas jego Pałka znalazła się przed Cipka i mocno we mnie ją pchnął. Jęknęłam, bo poczułam zupełnie inaczej. Z tyłu pulsowała Pałka Wojtka, z przodu wbijał się Adam. Zaczął to robić bardzo mocno i systematycznie, aż poczułam, jak pęczniej i po chwili strzelił we mnie. Cipka jakby skurczyła się, poczułam mocne naprężenie mięśni brzucha, ale za nim miałam czas nad czymkolwiek się zastanowić, już Karol we mnie siedział, i powtarzał to, co wcześniej robił Adam. Ale Karol ma potężniejszą Pałkę niż Adam, więc czułam go jeszcze mocniej, aż przyszedł moment, kiedy uderzył swoimi biodrami bardzo mocno i strzelił mocną struga do środka. Ja w tym momencie odlatywałam w pełnej rozkoszy.
Zluzowały się trochę Wojtkowe kleszcze, chłopcy pomogli mi stanąć na nogi, ale jednocześnie zaczęli mnie obracać, Wojtek wstał, pokazali mi, że teraz ja mam się na tym miejscu położyć, po czym Wojtek ponownie chwycił mnie za biodra, koledzy mu pomogli, rozciągając moje pośladki i znowu miałam go w sobie. Ale tym razem nie był tak stateczny, wręcz odwrotnie, bardzo dynamiczny, systematycznie wsuwając i wysuwając się z Pupy. Czułam, jak z Cipki wypływa sperma pozostawiona przez Adama i Karola, jak sączy mi się po nogach, z drugiej strony specyficznym akcentem były odgłosy odbijania się naszych pośladków, aż przyszedł odpowiedni moment i poczułam, jak leje mi się do środka jego struga i powiem, że w całości było to bardzo miłe uczucie.
Przez chwile zastygliśmy w bezruchu, ale po chwili wysunął się ze mnie, wstał, koledzy pomogli również mnie się podnieść, popatrzyłam na nich, a oni z szelmowskim uśmiechem powiedzieli mi bardzo ładnie - Dobranoc. Uśmiechnęłam się do nich tylko, powiedziałam również - Dobranoc, dodając jednocześnie, że śniadanie jest o dziewiątej i na śniadanie mogą przyjść w luźnym stroju, ale ogoleni i umyci. Wolniutko zeszłam po schodach, poszłam do swojej łazienki, dobrą chwile się płukałam i nie kryje zmęczona ułożyłam się w łóżku.
Dopiero w tym momencie poczułam jakby niewielki ból w podbrzuszu, ale po takim dniu takich pieszczot trudno, aby było inaczej. Noc przespałam dobrze, obudziłam się przed ósmą, zrobiłam toaletę, ale w tym momencie wpadłam na pomysł, można powiedzieć, odegrania się. Rzeczywiście praktycznie punktualnie zeszli na śniadanie, tak, jak sugerowałam, prawie w piżamach, z apetytem dorwali się do jedzenia, ratując się i herbata i kawą.
Kiedy już skończyli jeść i dopili kawę, stwierdziłam, a teraz zapraszam was na deser. Popatrzyli na mnie, ja wstałam od stołu, zaczęłam iść w kierunku sypialni, dając im znać, że mają iść za mną. Tam stanęłam przed toaletką, zdjęłam szlafrok, zdjęłam koszulkę nocną, pokazując im, że mają zrobić to samo. Wówczas odwróciłam się, wyjęłam z szuflady srebrną szyszkę i patrząc prosto w oczy Wojtkowi powiedziałam - ja za moment ułożę się na łóżku na kolanach, Ty delikatnie wsuniesz mi tę szyszkę w Pupę, tam jest krem, a następnie odbędziecie ze mną zbliżenie w takiej kolejności - Adam, Karol i Ty.
Nie dając mu czasu do namysłu wsunęłam mu ją w dłonie i poszłam na łóżko. Kiedy już wystawiłam odpowiednio Pupę do góry poczułam, jak wchodzą na łóżko, po chwili rozciągnęli mi pośladki i zaczęło się wsuwanie szyszki. Jest ona dosyć duża, ale wiem, że się mieści, więc cierpliwie czekałam, aż się wsunie. Ściskając mocno Pupę zamknęłam ją w środku i poczułam Adasia pałkę przyj Cipce. Wsuwał się wolniutko, ale i tak ja już jęczałam, bo przecież już w środku miałam gościa. Adaś wsunął się i zaczęła się jazda, nabrał właściwego tempa i wbijał się we mnie coraz mocniej. Co on energiczniej, to ja głośniej jęczałam, aż w czasie wytrysku już zaczęłam krzyczeć.
Wysuwając się, zrobił bardzo ładny gest, klepiąc mnie wysunięta pałką po rowku, gdzie wystawał łańcuszek od szyszki. Ale trwało to chwilę i już Karol zaczynał swoja jazdę. Pomimo tego, że Cipka była już rozluźniona, czułam go bardzo mocno, odgłos obijających się o siebie pośladków robił swoje i już po chwili mocno jęczałam w ekstazie podniecenia. Moment jego wytrysku to również moment mojego orgazmu.
Tym razem nastąpiła błyskawiczna zmiana i Wojtek rozbijał mnie do końca. Ewidentnie, ma największą z nich Pałkę i grzmocił mnie nią niesamowicie, a ja odjeżdżałam już tylko krzycząc. Po nogach już sączyła się wylana przez poprzedników sperma, która potęgowała odgłos obijających się pośladków. Chyba aby mnie jeszcze mocniej podniecić chwycił mnie jedną ręką za włosy i ściągnął głowę mocno do tyłu. Spowodowało to jeszcze wyższy poziom mojego krzyku, ale nie bólu, co podniecenia, uwieńczonego obłędnym skurczem podbrzusza w momencie jego wytrysku i moim niesamowitym rozdarciem.
Wysunął się, a ja padłam prawie omdlała. Dopiero po dobrej chwili wzięłam leżący obok ręcznik, wsunęłam go w krocze, założyłam szlafrok i wyszłam z sypialni. Trzeba przyznać, że byli wyjątkowo sprawni, bo już stali ubrani, gotowi do pożegnania. Pożegnałam ich, życząc im szczęśliwej drogi, Wojtek zostawił swój telefon, ja dałam swój adres elektroniczny i tak się rozstaliśmy.
Zabrałam się jeszcze na to, że posprzątałam po śniadaniu, puściłam do wanny wody, dodając odpowiedniego płynu, aby było trochę piany, weszłam w nią i dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie, że ja cały czas chodzę z szyszką. Delikatnie ją wyjęłam, dobrze umyłam, odłożyłam na bok i dobrą chwile odpoczywałam.
Gdy już woda robiła się chłodna, wyszłam, wytarłam, nasmarowałam odpowiednim balsamem, założyłam koszulkę, poszłam do kuchni, napiłam się kilka łyków soku, bo bardzo chciało mi się pić, poszłam do łóżka, o dziwo, po dłuższej chwili usnęłam. Obudziłam się, było po czternastej, uznałam, że zjem coś obiadowego, nie ruszam się z domu i opisuję, co mnie spotykało, co niniejszym uczyniłam.
W poniedziałek szybko wróciłam z pracy, przebrałam się w dresy i pojechałam po rower. Basia przywitała mnie bardzo serdecznie, mówiąc jednocześnie, że teraz to się ona spieszy, ale jak przyjadę w sobotę, to porozmawiamy, bo ma dla mnie propozycję. Na tym się rozstałyśmy, jaka propozycje nie wiem, ale wiem, że muszę w sobotę jechać.
Jakby podsumowując to zdarzenie nasuwa mi się pewne nasze polskie powiedzenie "Polak jak głodny, to zły, jak się naje, to by pospał", ja do niego dzisiaj dołożę "A Kobieta dobrze zaspokojona na pewno jest szczęśliwa".
I na tym kończę zamieszczając swoje standardowe zastrzeżenie. Opowiadanie moje jest prawdziwą relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.
Jak Ci się podobało?