Sprzysiężenie trojga (III)
2 czerwca 2015
Sprzysiężenie trojga
12 min
Po wyjściu Marka jeszcze przez dłuższy czas siedziałem rozważając możliwe konsekwencje tego, co chcieliśmy zrobić. Bałem się, ewentualnej reakcji matek na nasze zachowanie. Chociaż patrząc na to z drugiej strony, im też będzie zależało, żeby nikt się nie dowiedział o ich postępowaniu. Przypomniałem sobie pytanie Marka o to czy byłem już kiedyś z kobietą i poczułem jak kutas się wyprężył. Fakt, jeszcze nigdy nie byłem z żadną dziewczyną, nawet jeszcze nigdy nie widziałem na żywo, kobiecej cipy. Pomijam jakieś filmiki z Internetu, które ostatnio namiętnie oglądałem. To nie było to samo, jakieś dupy po operacjach plastycznych, naszpikowane silikonem.
Ciekawe jak wygląda prawdziwa kobieta, taka, jaką mijamy na ulicy, taka normalna.
Zamknąłem oczy i przywołałem obraz matki Marka jak daje dupy Kobrze. Nie była zgrabna jak laski z filmików porno, ale na mnie robiła większe wrażenie niż one. Emanowała jakąś erotyczną aurą. Ciekawe, co Marek wymyśli, żebym mógł poczuć jak to jest z kobietą. Poczułem, że muszę pobawić się swoim małym, żeby rozładować napięcie, jakie mnie ogarnęło. Sprawdziłem, czy drzwi są zamknięte i zacząłem się onanizować.
Przez chwilę wyobraziłem sobie, że na moim kutasie spoczywa ręka Kryśki, matki Marka. I to wystarczyło, żeby z kutasa wystrzeliły krople spermy, plamiąc leżącą obok chusteczkę higieniczną.
Noc minęła wyjątkowo niespokojnie. Śniło mi się, że kocham się z matką Marka.
Sen był wyjątkowo realistyczny, prawie czułem jak wkładam w jej szeroko rozwartą cipę swojego wyprężonego kutasa. Już miałem ją zacząć pieprzyć, kiedy zobaczyłem jak otwierają się drzwi i do pokoju wchodzi moja matka. W tym samym momencie poczułem jak ktoś szarpie mnie za ramie i coś głośno mówi.
Otworzyłem niechętnie oczy wściekły, że ktoś mi przerwał ten ekscytujący sen.
I gwałtownie oprzytomniałem. Na skraju łóżka faktycznie siedziała matka i potrząsała moim ramieniem.
- Obudź się - usłyszałem jej zaniepokojony głos.
- Co się stało? - Spojrzałem na nią
- Nic ci nie dolega? - spojrzała zatroskana.
- Rzucałeś się i wykrzykiwałeś jakieś imiona.
- Dobrze się czujesz? - Spojrzała zatroskana.
- Dobrze - odburknąłem.
- To wstawaj, zaraz będzie śniadanie.
Wstała z łóżka i skierowała się w stronę drzwi. Przez chwilę obserwowałem jej oddalającą się postać. Była ubrana w cienką lekko prześwitującą koszulkę nocną, sięgającą do połowy pośladków. Tuż przed samym wyjściem stanęła w otwartych drzwiach i odwracając się w moją stronę jeszcze mnie ponagliła.
- Tylko się pospiesz.
Na tle światła padającego z korytarza, widać było szczegóły jej sylwetki. Duże lekko zwisające piersi, u zbiegu ud ciemną kępkę włosków. Czułem jak kutas mi stanął.
Co się kurczę dzieje? Nie spodziewałem się, że widok ciała matki zaczyna mnie podniecać. Zdziwiła mnie reakcja mojego ciała. Ciekawe czy ona też ma jakiegoś kochasia?
Ledwo zdążyłem zjeść śniadanie, uspokoić matkę, że nic mi nie dolega, kiedy zadzwonił telefon. Spojrzałem na wyświetlacz to był Marek. Przez chwilę słuchałem, co ma do powiedzenia. Przypominał o spotkaniu u niego, dodał, że ma pomysł jak rozwiązać nasz problem.
- Nie zapomnij tylko wziąć nagrania - dodał na koniec.
- Dobrze, przyniosę - obiecałem
Zastanawiałem się, po co chce jeszcze raz to oglądać. Zjawiłem się punktualnie.
- Masz nagranie? - Spojrzał pytająco.
- Mam, ale przecież już je oglądałeś - dodałem.
- To nie dla mnie - machnął lekceważąco ręką.
Zgraj ten kawałek jak moja stara ssie kutasa Kobry na ten odtwarzacz. Podał mi nieduże urządzenie.
- Ale, po co? Byłem ciekaw.
- Słuchaj - zaczął, matka przyjdzie za półgodziny. Pod jakimś pretekstem zostawię cię z nią samego. Wtedy będziesz mógł wykorzystać to nagranie.
- Ale ono jest dłuższe - zaprotestowałem.
- Oj durny ty - pokiwał z politowaniem głową. To będą nasze argumenty na przyszłość. Chyba nie myślisz, że uda ci się ją przekonać do zabawy już za pierwszym razem. Chociaż? - Zamilkł na chwilę, jeśli jest taką suką to, kto wie? Może ci się uda za pierwszym razem, dokończył ze złośliwym uśmieszkiem.
Zdębiałem, do tej pory traktowałem to, jako erotyczne fantazje a tu proszę. Marek faktycznie chce wystawić mamuśkę.
- Jak ty to sobie wyobrażasz spojrzałem niepewny czy mówi to poważnie?
- Prosto, nie ma, co tego komplikować. Jak przyjdzie to ja wyjdę, pod jakimś pretekstem. Powiem, że wrócę za jakieś trzy godziny i że ty masz zaczekać na mój powrót. Jak już będziecie sami pokaż jej odtwarzacz z tym nagraniem. Założę się o wszystko, że będzie chciała, żebyś jej to oddał i nie robił z tego użytku. Rozumiesz? Spojrzał na mnie.
- Pewnie, że rozumiem - machinalnie przytaknąłem. - I co dalej? Teraz ja byłem ciekawy dalszego planu.
- To już zależy od ciebie, żebyś ją przekonał do dania dupy. Masz dobry argument pokazał na odtwarzacz. Tylko, żeby nie obleciał cię cykor. To dopiero początek, mamy jeszcze mamuśkę Krzyśka. One wszystkie muszą ponieść konsekwencje swojego kurewstwa, dodał z jakąś zaciętością w głosie. Przy okazji my też się czegoś nauczymy, dodał uśmiechając się obleśnie.
- Postaram się być pilnym uczniem - zaśmiał się głośno.
- Nie będziesz miał pretensji spojrzałem w jego oczy?
- Żartujesz chyba. Wolę, żeby dawała dupy mojemu kumplowi, niż temu staremu kutasowi. Mówię ci nawet sobie nie wyobrażasz, jak się czułem, kiedy zobaczyłem jak ssie mu kutasa, a później mu się wypina. Myślałem, że zwymiotuję. Ale teraz spokój, zdaje się, że już przyszła. Pamiętasz, co masz robić?
- Tak pamiętam, kiwnąłem potakująco.
W tym samym momencie w drzwiach ujrzałem matkę Marka.
- Cześć chłopcy! - Uśmiechnęła się do nas.
- Dzień dobry pani, poderwałem się z krzesła na równe nogi.
- Dobrze, że już jesteś to był Marek.
- Przyniosłaś pieniądze?
Tak synku możesz zapłacić za stancję.
- To dobrze, daj - wyciągnął do niej rękę.
- Jacek ja teraz wychodzę wrócę za jakieś trzy godziny, ale poczekaj na mnie. Dotrzymasz przy okazji matce towarzystwa uśmiechnął się szyderczo.
I tyle go widziałem, wybiegł z mieszkania jakby goniły go wyrzuty sumienia. Może bał się, że się rozmyślę. A mną faktycznie zaczęły targać wątpliwości i niepewność. Nagle poczułem pustkę, cały misterny plan jak to zrobić wyparował. Przez jakiś czas siedziałem w milczeniu obserwując krzątającą się po pokoju matkę Marka. Robiła regularny remanent, myszkowała po szufladach, sprawdzała, co w nich trzyma.
- Nie wiesz, z kim jeszcze miał się spotkać usłyszałem jej pytanie. Ma jakąś dziewczynę? - Spojrzała na mnie.
- Nie wiem, chyba nie - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
Moja odpowiedź zadowoliła ją, bo dała sobie spokój z dalszą indagacją. Miałem teraz okazje obejrzeć ją sobie w naturze a nie tylko na filmiku. Muszę przyznać, że wyglądała nieźle. Piersi to chyba miała większe niż moja matka. Na wspomnienie poranka i widoku lekko roznegliżowanej matki kutas drgnął, zesztywniał.
- Co mi się tak przyglądasz? - Spojrzała na mnie.
- Ja? Udałem zdziwienie.
- Tak, ty, coś ze mną nie tak? Uśmiechnęła się złośliwie.
- Nie, wręcz przeciwnie - zaczerwieniłem się speszony.
- Co wręcz przeciwnie? Zaczęła dociekać.
- E nic takiego, starałem się uniknąć dalszego rozwinięcia tematu. Na szczęście dała sobie spokój z dalszym wypytywaniem. Za to skupiła się na odtwarzaczu, którym cały czas machinalnie bawiłem się.
- Co to za gadżet? - Usłyszałem pytanie.
To był chyba znak, że właśnie nadszedł właściwy moment, żeby zademonstrować jej jego zawartość. To odtwarzacz, mogę Pani pokazać jak działa.
- Pokaż - zgodziła się łaskawie.
Włączyłem odtwarzanie i podałem jej. Przez chwilę jej uwaga skupiła się na akcji na ekranie wyświetlacza. Mogłem teraz spokojnie obserwować jej reakcję. Widać było zaskoczenie malujące się na jej twarzy, przechodzące w szok. Policzki pokryły się szkarłatną czerwienią.
- Co to jest? Co to ma znaczyć? - Spojrzała na mnie ze złością.
- Chyba pani wie, co to jest, uśmiechnąłem się rozbawiony jej pytaniem. Przecież widać i to nawet bardzo dokładnie.
- Skąd to masz? - Znowu zaczęła wypytywanie.
- Nieważne, najważniejsze, że mam.
Przez chwilę nic nie mówiła. W końcu zrobiła ruch jakby chciała schować odtwarzacz do kosmetyczki leżącej obok.
- To tylko kopia, oryginał mam tutaj, pokazałem jej wyjętą z kieszeni kartę.
Rozczarowana odłożyła odtwarzacz na stół. Przez chwilę zastanawiała się, nagle wstała i podeszła do torebki leżącej na fotelu. Wyjęła z niej portfel i patrząc na mnie zadała pytanie - Ile?
Nic nie odpowiedziałem, pokręciłem tylko przecząco głową.
- To, co chcesz? - Spojrzała z obawą.
Bez słowa wstałem i podszedłem do drzwi. Przekręciłem klucz tkwiący w zamku i spojrzałem ciekaw jej reakcji. Widać było, że jest zaskoczona moim zachowaniem. Jednocześnie na jej twarzy zaczęło malować się zrozumienie tego, co oczekuję od niej.
- Pokaż majteczki bezwiednie przeszedłem na ty.
Jej ręka mimowolnie zjechała na skraj sukienki, nagle się zawahała.
- Oddam za to kartę - dodałem, żeby ją zachęcić.
Ostatnie zapewnienie przełamało jej opory. Podniosła skraj sukienki, odsłaniając uda i krocze odziane w białe bawełniane majteczki. Widok, jaki się przede mną roztoczył spowodował nagły wzrost w moich spodniach. Wróciła pewność siebie, czułem, że teraz mogę ją zmusić do wszystkiego. Że zrobi wiele, żeby dostać kartę. Nie wiedziała, że mam jeszcze inne niespodzianki. Że właściwie to mamy wiele niespodzianek dla niej i dla matki Krzyśka. Przerwałem te rozważania i podszedłem do niej. Widząc jak podchodzę puściła skraj sukienki.
- Podnieś ją - szepnąłem.
Posłuchała i znowu ujrzałem jej białe majteczki wpijające się w rowek między wargami. Podszedłem bliżej i stanąłem za jej plecami. Przez chwilę delektowałem się jej zapachem, zapachem ciepłego kobiecego ciała. Przysunąłem się jeszcze bliżej i objąłem w tali przyciskając ją do siebie. Poczułem jej pośladki dociskające się do mojego krocza. Ich dotyk spowodował, że kutas jeszcze bardziej wypchał cienki materiał spodni. Widocznie poczuła to, bo usiłowała się odsunąć. Przeniosłem ręce na jej biust. Przez materiał sukienki poczułem sterczące sutki. Nie miała biustonosza. Czułem miękkość jej piersi, zakłóconą sztywnością sutek. Nagle puściła skraj sukienki, podniosła dłonie usiłując oderwać moje dłonie od piersi.
- Zostaw mnie - usłyszałem jej cichy szept.
Nie posłuchałem. Trzymając jedną rękę na jej piersi, drugą sięgnąłem miedzy jej uda.
Mój manewr zaskoczył ją. Nie zdążyła się zasłonić i moja dłoń wylądowała na miękkiej wilgotności pomiędzy jej udami. Zaskoczona cofnęła uda, ale to z kolei spowodowało, że docisnęła pośladki do mojego krocza. Poczułem jak jej ciało zesztywniało. Przez chwilę stała bez ruchu. Korzystając z braku oporu, włożyłem dłoń pod majtki, sięgając do wilgotnego krocza.
- Nie! Nie rób tego, zostaw mnie.
Usiłowała się odwrócić przodem, żeby odsunąć się. Pozwoliłem na to nie wyciągając dłoni z jej majteczek. Przy tym ruchu, moja ręka przesunęła się na jej pośladki. Czułem ich gładkość, jakie są jędrne, kiedy się zaciskają, żebym nie mógł dotknąć rowka pomiędzy nimi. Puściłem jej piersi i sięgnąłem ręką do rozporka. Przez chwilę siłowałem się z opornym zamkiem. Koniecznie musiałem wypuścić na wolność swojego kutasa. Wystarczająco się biedak namęczył skrepowany spodniami.
Po chwili wyciągnąłem go na zewnątrz i przycisnąłem mamuśkę do siebie. Kutas wślizgnął się miedzy jej zaciśnięte uda. Musiała to poczuć, ale nie zareagowała. Wyglądało to jakby się poddała, przestała stawiać opór, jakby chciała żebym zrobił to, co chcę i dał jej spokój. Jeśli to było prawdą to bardzo się myliła. Trzeba wykorzystać jej zmianę nastawienia. Złapałem za skraj sukienki i podniosłem do góry odsłaniając jej majtki.
- Zsuń je niżej - szepnąłem.
Bez słowa sprzeciwu wykonała moje polecenie. Teraz trzeba ją oswoić z moim kutasem. Wziąłem jej rękę i położyłem na ciągle sterczącym penisie. Poczułem jak jej dłoń go obejmuje.
- Poruszaj nią, znowu bez słowa zaczęła ruszać dłonią odsłaniając żołądź. Moje podniecenie osiągnęło apogeum, z cichym okrzykiem wystrzeliłem plamiąc spermą jej uda i dłoń. Czułem jeszcze przez chwilę jak porusza dłonią, wyciskając z kutasa resztki spermy. W końcu go puściła i z torby leżącej na stole wyjęła paczkę chusteczek.
- Masz gówniarzu, wytrzyj się.
Na jej ustach zagościł triumfujący uśmieszek, kiedy to mówiła. O nie, nie tak szybko, to ja muszę być górą. Podszedłem bliżej, zmuszając ją do zrobienia kroku do tyłu.
Cofnęła się i usiadła na krześle stojącym tuż za nią.
- To nie tak - uśmiechnąłem się złośliwie. Ty mi go wyczyścisz, tak jak na filmie - dodałem. Zobaczyłem, że dotarło do niej, czego oczekuję. Przez chwilę miałem wrażenie, że chce coś powiedzieć.
- Jeszcze tylko to i oddam ci kartę. Pokazałem jej opakowanie z kartą.
Przez chwilę patrzyła mi w oczy. W końcu wzruszyła ramionami i łapiąc mnie za pośladki przyciągnęła do siebie. Poczułem jak jej usta otulają mojego ociekającego spermą kutasa. Ich dotyk, ciepło jej ust spowodowało, że kutas znowu stanął.
Czułem, że mogę jeszcze raz dojść, chciałem to zrobić w jej ustach. Musiała to wyczuć, usiłowała cofnąć głowę, ale uprzedziłem jej zamiar. Przytrzymałem ją za włosy i uniemożliwiłem ucieczkę. Zacząłem pieprzyc jej usta, wsadzając go maksymalnie głęboko. Czułem jak zaczyna współpracować, pieszcząc jednocześnie kutasa językiem.
Widocznie chciała jak najszybciej doprowadzić mnie do finału. Wstyd przyznać, ale udało się jej osiągnąć cel. Wytrysnąłem w jej ustach.
- Wyssij go do końca, dalej trzymałem jej głowę uniemożliwiając jej odsunięcie. Trwaliśmy tak przez chwilę. Czułem jak przełyka napływającą do jej gardła spermę.
- Grzeczna suczka pochwaliłem ją, kiedy już przestałem tryskać. Sam nie wiem skąd przyszło mi do głowy to określenie. Zobaczyłem jak się czerwieni i spuszcza oczy. Odsunąłem się i podałem jej kartę.
- Masz zasłużyłaś na nagrodę – zadrwiłem. Wzięła bez słowa.
- Podciągnij majtki za chwilę może wrócić Marek, dodałem
- Mam nadzieję draniu, że się już nie spotkamy, spojrzała na mnie ze złością.
- Nie byłbym tego taki pewny, uśmiechnąłem się. Polubiłem cię, a chyba to, co teraz mi zrobiłaś to nie jest jeszcze wszystko, co taka suka jak ty może zrobić nieprawdaż?
- Zapomnij, nigdy w życiu, zaperzyła się.
- Proszę Pani, proszę coś zobaczyć. Wziąłem ze stołu leżący tam odtwarzacz i otworzyłem jeszcze jeden folder.
- Popatrz suczko, co możesz mi jeszcze zrobić.
Pokazałem jej nagranie jak leżąc piersiami na biurku wypina gołą dupę w stronę sterczącego kutasa Kobry.
- Mam tego więcej zaśmiałem się na widok jej zszokowanej miny. Widzisz, więc, że nie należy mówić słowa nigdy.
Twój numer telefonu znam, jak będę coś od ciebie chciał oblizałem wargi to zadzwonię. A teraz zmykaj, bo jeszcze Marek zacznie się zastanawiać, co tak długo tu robiłaś.
Zobaczyłem jak wychodzi, jak zamyka za sobą drzwi. Czułem, że teraz ją mam, że zrobi wszystko, co tylko będę chciał. Rozsiadłem się wygodnie, teraz musimy tylko jeszcze uzgodnić z Markiem, który pierwszy zajmie się Dorotą, matką Krzyśka.
Jak Ci się podobało?