Spotkanie po latach (II)
25 kwietnia 2009
13 min
To opowiadanie pisane jest "po fakcie", dlatego od razu mogę powiedzieć, że, z racji zaistniałych sytuacji, należy je podzielić na dwie części - część osobistą, która dotyczyła mnie, mojego syna i mojego męża oraz część towarzyską obejmującą mnie mojego męża i głównego lokatora mieszkania, w którym przebywałam.
Część II. Towarzyska.
Był majowy poniedziałek. U nas był to długi weekend, ale w Niemczech nie, więc moi Panowie musieli iść do pracy. Chcąc być dobra gospodynią wstałam wcześniej i naszykowałam im śniadanie. O dziwo, nawet szybko wstali, zjedli, po czym okazało się, że Andrzej to jedzie na 10-tą, ale Peter to dopiero na 12-tą, natomiast Andrzej miał wrócić koło 16-tej, a Peter koło 19-tej.
Andrzej wyszedł, ja zaczęłam sprzątać w kuchni, przyszedł Peter. Kilka zdań na jego temat. Jest to mężczyzna średniego wzrostu, około 30-tki, szczupły, wręcz kościsty, ale o bardzo miłej powierzchowności.
Podszedł do mnie, stanął z boku i zaczęliśmy chwilę rozmawiać, po czym poczułam, jak położył rękę na moim karku i wolniutko przesuwa ją w dół, jakby liczył wszystkie moje kręgi.
Przeszedł po mnie dreszcz, ale ręce miałam jeszcze w zlewozmywaku. On doszedł do dołu i zaczął drogę powrotną, doszedł do karku i ponownie zaczął spuszczać ją w dół. Po mnie przeszedł jeszcze większy dreszcz, poczuł, jak się usztywniam. Więc on ponownie przesunął rękę do góry, a następnie wolniutko przesuwał ja w dół. Kiedy znalazł się na wysokości bioder po mnie przeszły bardzo duże dreszcze podniecenia i odruchowo wypięłam Pupę do tyłu. Jego ręka delikatnie przesunęła się po moich pośladkach, przesunęła niżej, sięgnęła końca niezbyt długiej spódnicy i wsunęła się pod nią, po czym ponownie przesunęła się na pośladki, delikatnie je pieszcząc.
Ja już wcześniej skończyłam mycie naczyń, opłukałam ręce i oparłam je o blat. Poczułam, że jego ręce głaszczą moje pośladki, ale jedna z nich już wsuwa się między uda. Delikatnie rozsunęłam nogi, czując, jak jego palce dotykają mojej Cipki. Będąc już mocno podnieconą, zaproponowałam, chodźmy do łóżka. Poczułam bardzo delikatny pocałunek na karku i wysuwającą się rękę. Ja szłam pierwsza, on za mną, ja byłam ubrana w obcisłą bluzeczkę, spódnice, majteczki, bez stanika, on letnią, zdejmowaną przez głowę bluzkę od piżamy i krótkie spodenki.
Stanęliśmy przy łóżku, oczy nasze spotkały się, kiedy się nade mną pochylił, to samo dotyczyło ust, które po chwili spotkały się w bardzo namiętnym pocałunku. Trwał on chwilę, podczas którego nasze ręce zaczęły zdejmować nasze części ubrania, ja jego bluzkę, on moją. Kiedy udało nam się je zdjąć jego oczom ukazały się moje Piersi, a przede wszystkim stojące na baczność Brodawki. Przycisnął mnie do siebie, tak, że poczułam, jak moje Piersi przylegają do mocno owłosionej klatki piersiowej.
Dalsze tulenie powodowało, że przez dotyk tych klatek przekazywane były dodatkowe impulsy podniecenia, w efekcie czego on rozpiął moją spódniczkę, która swobodnie opadła, ja zaczęłam zsuwać jego szorty. Ale jeżeli w przypadku spódniczki wystarczyło odpiąć guzik i zamek, po czym sama się zsunęła, tak w przypadku jego szortów trzeba było je zsunąć. Wsunęłam ręce za ich brzegi i zaczęłam je wolno zsuwać w dół, samej przy tym obniżając się do pozycji na kolanach. W pewnym momencie szorty opadły już same a mnie ukazało się coś niesamowitego. Dumnie stojąca, gruba, wcale nie małych rozmiarów, wyprężona i zakrzywiona do środka Pałka.
Podniosłam głowę, patrząc na niego, on uśmiechnął się a ja, ściągając napletek wzięłam ją w usta. Jest to powiedziane trochę przesadnie, bo ta Pałka była nie dość że odpowiednio długa to przede wszystkim gruba. Oblizałam ją kilka razy, kilka razy wsunęłam w usta, może połowa jej weszła. Czując się już bardzo podnieconą, zaczęłam się podnosić, ponownie nasze usta spotkały się na długim pocałunku, aż miedzy jednym a drogim oddechem stwierdziłam - teraz, kładąc się na łóżko.
Ułożyłam się wygodnie i po chwili poczułam, jak w moim Gniazdku zaczyna sadowić się ten Grubas. Lekko popieścił się i mocno naparł. Ja zaczęłam jęczeć już od samego początku, bo wchodząc we mnie rozpierał mnie na wszystkie strony.
Moment, kiedy doszedł do Szyjki skwitowałam jeszcze głośniejszym jęknięciem, który przeszedł w stan ciągły, ponieważ Grubas zaczął dobijać się do niej coraz mocniej. Każde jego pchniecie czułam bardzo mocno i głęboko. Aż poczułam ten moment końcowy, kiedy jeszcze bardziej spęczniał, ja odpływałam w pełnej ekstazie i on strzelił we mnie mocnym strumieniem spermy. Jeszcze przez chwilę trzymał mnie za biodra, po czym wysunął się i poszedł się umyć, ja natomiast zwinęłam się w groszek i trzymając ręce na brzuchu przeżywałam jeszcze mocno to wszystko. Peter się umył ubrał i pojechał do pracy i ja jeszcze długo nie mogłam się pozbierać. I w tym miejscu pewna refleksja. Nieprawdą jest, że potężne Pałki mają tylko potężni mężczyźni, jak widać na "załączonym obrazku", mężczyźni średniej budowy też mają wcale nie małe "argumenty". Ale w końcu zebrałam się, trochę posprzątałam i wyszłam zrobić zakupy i przygotować coś na obiad. Nie było to trudne i po pewnym czasie wróciłam do domu, przygotowałam, co trzeba i miałam jeszcze czas na kawę.
Parę minut po 16-tej przeszedł Andrzej przynosząc mi ponownie bukiet czerwonych róż. Gdy je już ulokowałam w wazonie okazało się, że to nie koniec, że czeka na mnie ładne pudełeczko, a w nim bardzo ładna, srebrna bransoleta na rękę. Pamiętał, że praktycznie nie noszę złota, nawet nasze obrączki były z platyny, bo ja nie chciałam złota.
Więc teraz widząc tę bransoletę rzuciłam mu się na szyję, mocno go całując. Podczas tego tulenia szepnął - idziemy do sypialni. Szepnęłam - obiad, powiedział - nie zając - nie ucieknie. Zanim doszliśmy do sypialni już spadło z nas, to, co miało spaść i wylądowaliśmy w łóżku. Czas przejścia pomiędzy przedpokojem a sypialnią wystarczył, abyśmy się zrobili mocno podnieceni, więc po wejściu do łóżka szeroko rozłożyłam nogi, zapraszając go do siebie. Wszedł we mnie zdecydowanie i każde jego pchnięcie czułam mocno i głęboko. Nie minęło wiele czasu, a ja już zaczęłam jęczę w narastającym orgazmie. Wytrzymałam, aż on też dojdzie i oboje daliśmy koncert pokrzykiwania w momencie ostatniego, bardzo mocnego pchnięcia, po którym poczułam wypływający strumień spermy.
Oboje opadliśmy w pełnym zadowoleniu, chwila odpoczynku, łazienka i powrót do kuchni. Zjedliśmy obiad, usiedliśmy przy kawie, czekając na Petera. Przyszedł też w miarę punktualnie, poczęstowałam go również obiadem, po czym zasiedliśmy przy drinku w salonie. Panowie pracują w zbliżonych branżach, więc nie było kłopotu z konwersacją, tym nie mniej to raz jeden, to raz drugi znacząco zaczęli spoglądać w moim kierunku. Aby im ułatwi sytuację wyjaśniłam, że kiedy Andrzej poszedł do pracy, ja pieściłam się z Peterem, kiedy Andrzej wrócił z pracy, ja pieściłam się z nim, ale teraz oczekuję, że Panowie zgodnie razem zajmą się mną. Panowie stwierdzili - czemu nie, ja wstałam i wspólnie ruszyliśmy w kierunku sypialni.
Nie była to zbyt daleka droga, ale na tyle długa, aby moi panowie zdjęli ze mnie ubranie, samemu też zdejmując, co zbędne. Ułożyłam się na łóżku, Peter natychmiast dopiął się do moich Piersi, pochłaniając ustami to jedną, to druga Brodawkę. One natychmiast nabrały odpowiednich kształtów i rozmiarów.
Jednocześnie ręka Andrzeja wylądowała na Wzgórku Łonowym i wolniutko przesuwając się w dół, po chwili już dotykał Cipki, wsuwając w nią palec. Cipka oczywiście natychmiast zrobiła się mokra, roniąc krople soku namiętności. Ja zaczynałam już jęczeć osiągając odpowiedni stan podniecenia. Taki stan nie mógł trwać długo, więc w pewnym momencie do Andrzeja powiedziałam - teraz Peter, gospodarz ma pierwszeństwo, ty idź się nasmarować, twoja Pupa. Nie protestując uniósł się, a ja szeroko rozsuwając nogi dałam znać Peterowi, że go oczekuję. Zrozumiał mój gest natychmiast i już po chwili sadowił się w mojej Cipce. I ponownie nastąpiło to samo, co było rano. Ta jego gruba Pałka zaczęła się niesamowicie mocno wciskać, rozpychając się we mnie bardzo mocno.
Jęczałam, osiągając coraz to wyższy stopień podniecenia, każde jego pchnięcie potwierdzałam głosem w narastającej tonacji, aż zaczęłam już odchodzić w pełnym orgazmie. Peter "dogonił" mnie strzelając we mnie mocnym strumieniem spermy. Jeszcze chwilę we mnie trwał, ale po chwili wysunął się, ustępując miejsca Andrzejowi.
Ja obróciłam się na kolana, wysoko wypinając Pupę, Andrzej usadowił się zaraz za mną i już po chwili czułam, jak jego Pałka sadowi się w Pupie. On ma w tym wprawę i za nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć już wpychał się we mnie. Oczywiście, najtrudniejsze jest wejście, rozciągnął mnie bardzo mocno i po chwili już czułam, jak siedzi we mnie bardzo głęboko. Czułam go bardzo mocno w sobie, ale czułam też, jak zaczyna się sączyć mi po nogach sperma wyciskana z Cipki. Było to niesamowite wrażenie, charakterystyczny odgłos uderzających o siebie pośladków potęgował narastający stan podniecenia, aż poczułam jego wytrysk, osiągając odpowiedni stan zadowolenia.
Oboje osunęliśmy się na łóżko odpoczywając. Andrzej wstał pierwszy, poszedł do łazienki. Po pewnym czasie ja też się umyłam, a kiedy wyszłam z łazienki, zaczęłam rozglądać się, gdzie oni są. A Panowie, w najlepsze poszli do salonu, naszykowali sobie po drinku i siedząc na kanapie, spokojnie je sączyli. Nie mogę im niczego zarzucić, szklaneczka dla mnie była też. Więc stuknęliśmy się, wznosząc toast - za miłe pieszczoty. Ja wypiłam trochę, ale poszłam na moment do kuchni, Panowie natomiast przeszli do sypialni, kładąc się w poprzek łóżka i o czymś rozmawiając.
Weszłam, popatrzyłam na nich, a szczególnie na ich mało interesujące w tym momencie pałki, więc położyłam się między nimi w odwróconej pozycji, to znaczy moja twarz znalazła się na wysokości ich bioder, oparłam się o nie wygodnie i zaczęłam się nimi bawić. To jedną, to drugą pałkę brałam w usta, albo ją oblizywałam. A przy tym bawiłam się ich napletkami, to zsuwając je do końca, to znowu chowając w nich całą żołądź. Ta efekty nie trzeba było długo czekać, zaczęła napływać krew do ich ciał jamistych i zaczęły się bardzo ładnie powiększać.
Panowie również nie próżnowali i skutecznie zajęli się Cipką i Pupą. Nie wiem, które ręce były którego, ale co rusz to czułam, jak najpierw jeden palec, a następnie po dwa palce buszowały w Cipce i Pupie. Powodowało to narastające we mnie podniecenie, Cipka zrobiła się natychmiast mokra. Kiedy już ich pałki były wystarczająco mocne, a ja już ledwo wytrzymywałam to ich palcowanie, stwierdziłam, że trzeba tę sytuację już wykorzystać. Przerywając pieszczenie ich pałek uniosłam się na rękach, prosząc, aby mnie puścili, bo chcę się obrócić na plecy. Nawet mi pozwolili, ale to był moment, kiedy ponownie ich ręce zajęły się Pupą i Cipką a ich pałki wylądowały na wysokości moich ust. Więc ponownie zaczęłam je pieścić, ale były one już na tyle duże, że nie byłam w stanie całkiem wsunąć je w usta. Z drugiej strony byłam już tak mocno podniecona, że już dłużej nie mogłam wytrzymać.
Odsunęłam obie pałki od ust, i unosząc głowę poprosiłam, aby mnie puścili, chcę się obrócić na kolana. Odwracając się popatrzyłam na nich i poprosiłam - szybko i mocno, jeden po drugim, Andrzej pierwszy. Popatrzyli po sobie, kiwnęli głowami, po czym po chwili ja już ułożyłam się na kolanach, wypinając mocno do góry biodra, które natychmiast chwycił Andrzej i sadowił swoją pałkę w Cipce. Wszedł, wbijając się bardzo mocno, ma w tym już wprawę, trzymając rękoma za biodra rozpoczął niesamowitą jazdę. Czułam każde jego pchnięcie bardzo głęboko. Na dodatek Peter wsunął rękę pod klatkę piersiową i podszczypywał Brodawki. Aż przyszedł moment szczytowania. Oboje jęczeliśmy będąc ściskanym odlotowym orgazmem.
Moment zamiany Panów był błyskawiczny i Peter już po chwili siedział we mnie. Jego Pałka jest może trochę krótsza, ale za to zdecydowanie grubsza, więc wypełniła mnie, napierając na szyjkę i na boki. Wyraźnie czułam kawał grubej pały, która wbijała się systematycznie we mnie.
Aż przyszedł moment odlotu. Peter jedną ręką mocno ułożył na okolicach kości ogonowej, drugą chwycił mnie za włosy i ściągając mocno głowę do góry wykonał trzy ostatnie bardzo mocne pchnięcia, po których poczułam, jak wlewa we mnie swoje soki. Był to niesamowity odlot potwierdzony wyjątkowo długim i mocnym krzykiem. Puścił mnie, a ja padłam na łóżko zupełnie bez sił. Zwinęłam się swoim zwyczajem w fasolkę, ręce ułożyłam na brzuchu, czując, jak się we mnie wszystko jeszcze się gotuje.
Po chwili pojawił się Andrzej podając mi szklaneczkę, wypiłam jej zawartość łapczywie, po czym wolniutko zaczęłam zbierać się do łazienki. Nie było to takie proste, bo ewidentnym było, że trochę już czuję to moje figlowanie. Umyłam się, poszłam, dałam Panom Buziaczki na dobranoc i sama też poszłam spać. Ale te wszystkie przeżycia spowodowały, że spałam bardzo nerwowo, często kontrolując zegarek. Tak dotrwałam do 7-mej rano, kiedy zdecydowałam, że wstaję, zrobiłam toaletę, okazało się, że moje podbrzusze czuje trochę wczorajsze harce, ale nie było wyjścia, musiałam wstać, bo chciałam moim Panom zrobić śniadanie. Panowie szli do pracy na 10-tą, ale uznałam, że godzina przed 8-mą będzie wystarczającą, aby zjedli śniadanie. Więc gdy już miałam wszystko gotowe poszłam ich budzić, mówiąc, że kawa już czeka na stole.
O dziwo, obaj uporali się z poranną toaletą błyskawicznie, równie błyskawicznie uporali się ze śniadaniem, po czym stwierdzili, że po tak wspaniałym śniadaniu mają jeszcze chęć na mały deser. W pierwszej chwili nie zorientowałam się, o co chodzi, ale kiedy wyciągnęły się do mnie ich ręce, już wiedziałam, co to ma być. Popatrzyłam na Andrzeja, a on cieplutkim głosem, uśmiechając się do mnie powiedział - idziemy do sypialni. Kiedy już byliśmy przy łóżku, Andrzej stwierdził, że mam się położyć na placach, a oni powtórzą rundę w wczorajszego wieczora. Już sama rozmowa na ten temat spowodowała, że byłam lekko podniecona, ale niezbyt mocno. Tym nie mniej spokojnie położyłam się na łóżku, lekko rozsuwając nogi. Tak, jak powiedział, Andrzej pierwszy wszedł we mnie, czułam go bardzo mocno, każde jego pchnięcie odbierałam gdzieś pod brodą.
Nie da się ukryć, że Cipka była już mocno nadwerężona, więc każde jego pchnięcie powodowało jeszcze większe pobudzenie, w efekcie czego zaczęło we mnie narastać bardzo mocne podniecenie. Dodatkowo Peter pieścił Piersi mocno podszczypując Brodawki. Aż widząc, że Andrzej już zaczyna szczytować ścisnął mi je bardzo mocno. W tym samym momencie Andrzej wstrzelił się we mnie, a ja odjechałam jęcząc w pełnym orgazmie. Peter nie pozwolił na to, aby opadły moje emocje i po chwili on już wbił się we mnie. Głupia sprawa, ale czułam go zdecydowanie lepiej niż Andrzeja. Jęczałam już odlatując, a on dopiero zaczął, więc kiedy kończył, nie kryję, wręcz wyłam w obłędzie ekstazy i uniesienia, wijąc się pod jego biodrami, jak wąż.
Skończył, poszedł się umyć, a ja leżałam bez ruchu. Wewnątrz gotowało się we mnie wszystko, ale w świadomości miałam błogi stan zadowolenia. Można powiedzieć, dali mi popalić, ale byłam szczęśliwa.
Nie wiem, ile czasu minęło, kiedy tak leżałam, ale w pewnym momencie przyszli obaj moi panowie pożegnać się. Z trudem podniosłam się, przytuliłam się do Andrzeja, bardzo mocno pocałowaliśmy się. Andrzej, żegnając się stwierdził, że będzie chciał powtórzyć taki wyjazd do Berlina. Peter, żegnając się, stwierdził, że jest szczęśliwy, że ktoś taki, jak ja gościł w jego domu. Jednocześnie dał mi w rękę klucz od mieszkania ( karta magnetyczna ) mówiąc, że albo mu ją odeślę, albo mu ja odwiozę. Po czym dostał bardzo dużego Buziaka i obaj poszli.
Był już wtorek i też powinnam była zacząć myśleć o powrocie do domu. Ale w tym momencie ponownie położyłam się do łóżka i trzymając tę kartę w ręku jakby do siebie powiedziałam - na pewno Ci jej nie odeślę. Na pewno Ci ją odwiozę. Po czym tak leżąc, w którymś momencie zasnęłam. Obudziłam się po kilku godzinach, ze wstawaniem były kłopoty, ze ściśnięciem nóg tym bardziej, ale głowa była zadowolona. Więc zebrałam się, spakowałam i spokojnie wróciłam do domu.
Gdy już w domu położyłam się w swojej wannie w ciepłej kąpieli, dopiero poczułam, jak mocno jestem zmęczona. A był to długi weekend, podczas którego miałam dobrze wypocząć.
Ale było to zmęczenie fizyczne, psychicznie aż tryskałam zadowoleniem, że widziałam się z synem, z mężem i poznałam Petera. I przeżyłam z nimi wspaniałe, mocno emocjonalne chwile, które będę wspominała jeszcze długo. Dlatego należało to opisać.
Kończąc stwierdzam. Opowiadanie moje jest prawdziwą relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.
Jak Ci się podobało?