Sex pizza
24 kwietnia 2025
14 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Mam na imię Roksana, wynajmuję z koleżanką Patrycją mieszkanie w Poznaniu, gdzie studiujemy. Ja jestem obecnie na II roku a Patrycja na III roku Uniwersytetu. Któregoś majowego wieczoru zachciało mi się pizzy, Patrycja też była chętna, no to zamawiamy. Wybrałam w sieci pizzerię z naszego osiedla, zadzwoniłam i zamówiłam po krótkiej rozmowie dwie średnie pizze z dostawą do nas. Przygotowałyśmy na stole talerze, sztućce i coś do picia. Po trzydziestu minutach oczekiwania usłyszałam dzwonek do drzwi.
Otworzyłam i… zaniemówiłam, stał tam wysoki i przystojny chłopak.
— Pizza dla pani — usłyszałam — zapłacona, więc zmykam i życzę smacznego.
— Aaaaa, tak,… dziękuję — wydukałam, bo jeszcze nie ochłonęłam.
Odebrałam pizze i postawiłam na stole, Patrycja wróciła z kuchni i usiadła.
— Hej, co jest, coś taka dziwnie podjarana? — powiedziała. — Seks był czy co?
— No… prawie — wysapałam — gdybyś zobaczyła chłopaka, który dostarczył te pizze, inaczej byś ze mną gadała.
— To jemy, a ty opowiadaj — rzuciła Patrycja.
— Wysoki szatyn, chyba ze 190 cm, sympatyczna buzia, szerokie bary, no prawie popuściłam, jak na mnie popatrzył.
— Dobra, jedz teraz — skomentowała — zamówimy jutro pizzę i sprawdzę, czy masz dobry wzrok.
Następnego dnia zadzwoniłam w to samo miejsce po pizzę, nawijałam, żeby był ten sam chłopak co wczoraj, dowiedziałam się, że w tym rejonie pracuje jeden dostawca. Tym razem poprosiłam o płatność przy odbiorze, po to, żeby dłużej to trwało, wiadomo.
Ubrałam na siebie krótkie spodenki i bluzeczkę, ale bez stanika. Patrycja pozostała w domowych ciuchach. Dzwonek do drzwi, sprint, otwieram drzwi – JEST, mój boski facet!
— Dobry wieczór — powiedział miłym głosem — jak widzę, pizza smakowała wczoraj?
Patrzę na niego, Patrycja zerka ze środka przedpokoju.
— Oooooo, tak, bardzo smakowała — wypaliła Patrycja.
— Płatne przy odbiorze — dodał — proszę, to jest zamówiona pizza. Karta czy gotówka?
— Karta — padła krótka odpowiedź Patrycji — już idę po kartę.
Podeszłam do stołu, położyłam pizzę a Patrycja z kuchni macha do mnie ręką. Podbiegłam do niej.
— Jezu, ale ciacho!! Nie myliłaś się, wzrok masz dobry — szepnęła.
— Proszę zbliżyć kartę do terminala — powiedział, gdy Patrycja podeszła z kartą.
— Już się zbliżam, ooo pardon, już zbliżam kartę oczywiście — wyjąkała.
— Potwierdzenie potrzebne? — spytał.
— Nie, dziękujemy — odpowiedziałam tym razem ja.
Zamknęłam drzwi.
— O Jezu, popuściłam, muszę majtki zmienić — stwierdziła Patrycja — ale facet!!
— A nie mówiłam? — stwierdziłam z wyższością.
Jadłyśmy pizzę i z rozmarzeniem opisywałyśmy dostawcę pizzy.
— Musimy za dwa dni zamówić kolejną pizzę, muszę go znowu zobaczyć — rzuciła.
— A on mnie, moja droga — odparłam.
— Co masz na myśli? — dopytywała.
— Zobaczysz — uśmiechnęłam się szyderczo.
Dwa dni później o dwudziestej i tym razem zamówiłyśmy pizzę z płatnością przy odbiorze oczywiście.
Dostawa do godziny, czyli mamy czas na opracowanie planu jak go nami zainteresować.
Po dwudziestu minutach plan był gotowy, zaczęłyśmy się do niego przygotowywać.
Dzwonek do drzwi, Patrycja poszła do łazienki, a ja na golasa, poszłam otworzyć drzwi, ale najpierw zerknęłam przez judasza. Uchyliłam drzwi i wystawiłam głowę.
— Dobry wieczór, kolejna pizza do zjedzenia — oznajmił.
— Już, chwileczkę, muszę coś na siebie włożyć, proszę wejść do przedpokoju.
Wszedł od razu, a ja golutka poszłam do pokoju, żeby ubrać koszulkę nocną, poszłam, nie pobiegłam! Patrzył na mnie z zaciekawieniem (widziałam to w lustrze w przedpokoju). Wtedy z łazienki wyszła goła Patrycja i rzuciła w eter.
— Roksana, nie widziałaś moich niebieskich majtek? Ooo, dobry wieczór, pizza miała być trochę później, zaskoczył mnie pan.
— Dobry wieczór, jaki tam ze mnie pan, Bartek jestem — odpowiedział spokojnie.
Lustrował Patrycję dość wyzywającym wzrokiem, bez skrępowania, a Patrycja stała naga bez oznak wstydu.
— Ładnie wyglądam? — zapytała nagle.
— Bardzo ładnie — odparł — piękna figura, cycuszki super. Koleżanka też niczego sobie.
Wtedy ja wyszłam golutka z pokoju do przedpokoju.
— Jestem Roksana, a koleżanka to Patrycja, miło nam cię poznać — rzekłam z uśmiechem.
— Bardzo mi miło poznać takie fajne laseczki — uśmiechnął się — na dodatek golutkie i apetyczne.
— Może dołączysz do nas dzisiaj? — walnęłam z grubej rury. — Masz jeszcze jakieś dostawy?
— Pracuję do jedenastej wieczorem, potem odpoczywam — odparł. — Mam jeszcze chyba jedną dostawę i wtedy czas na relaks.
— Relaks, powiadasz? — powiedziałam zalotnie, chwytając swoje piersi i unosząc je lekko — To może u nas się dzisiaj zrelaksujesz?
— Dobra dziewczyny, to sfinalizujmy płatność, ja lecę z ostatnią pizzą i wracam do was — skwitował.
Szybko karta poszła w ruch, zjadłyśmy pizzę po połowie. Oczywiście pozostałyśmy golutkie cały czas. Przy stole siedziałam ja, blondynka z krótkim włosami oraz brunetka z długimi włosami.
— Jak myślisz, która z nas mu się bardziej podoba? — spytałam. — Na obie patrzył zachłannymi oczami, ale nie dziwię mu się, młody chłopak a tu dwie gołe i chętne dupeczki obok niego.
Po pół godziny zaczęłyśmy się zastanawiać, czy w ogóle przyjdzie nasz przystojniak. Gdy po kwadransie zadzwonił dzwonek do drzwi, wiedziałyśmy, że wieczór będzie fajny!
Zerknęłam przez judasza, Bartek dotrzymał słowa. Otworzyłam drzwi i zaprosiłam naszego gościa do przedpokoju. Widać było, że był w domu i przebrał się, teraz prezentował swoje wysportowane nogi w krótkich spodenkach oraz umięśnioną klatę w T-shircie.
— Ładnie pachniesz — stwierdziłam.
— Po pracy zawsze wskakuję pod prysznic — odparł — nie przyszedłbym przecież do was spocony i śmierdzący.
— Już zapunktowałeś — wtrąciła się Patrycja — teraz proponuję, żebyś skopiował nasz „dress code” to przejdziemy do pokoju.
— Szybkie jesteście — odparł i ściągnął z siebie dość szybko całe ubranie,
Teraz zaprezentował swojego penisa, który zwisał, aczkolwiek leciutko już piął się w górę. Wzięłam Bartka delikatnie za rękę i poprowadziłam do pokoju Patrycji, jej łóżko było większe po prostu.
Położyliśmy się we trójkę i zaczęliśmy opowiadać o sobie. Okazało się, że Bartek ma 19 lat, uczy się w technikum, a po szkole pracuje dorywczo jako dostawca pizzy, zarabiając na wakacje i wyjazd do Włoch.
— Nadążasz, nie zawalasz w szkole? — spytałam.
— Spoko, mam bardzo dobre oceny i radzę sobie świetnie — padła odpowiedź.
— Chodzisz na siłownię? — spytała Patrycja. – Masz takie fantastyczne ciało, samo chyba takie by się nie zrobiło?
— Chodzę, ale na spokojnie dwa razy w tygodniu, dla podtrzymania sylwetki, do tego biegam też po parku i gram w siatkówkę w szkolnej reprezentacji.
— Jestem pod wrażeniem — kontynuowałam rozmowę. — Gdy zobaczyłam cię pierwszy raz, zaniemówiłam prawie, jesteś świetnie zbudowany, a jak słyszę, masz też poukładane w głowie, lubię takich mężczyzn.
— Widzę, że twój… kolega wyraził już swoją aprobatę dla naszej obecności — dodała Patrycja — która z nas bardziej ci się podoba, tylko szczerze?
Też zauważyłam, że penis Bartka, nawet w pozycji leżącej, był większy niż 10 minut temu.
— Jak szczerze, to preferuję blondynki — odparł, patrząc na mnie — ale ty Patrycja też mi się podobasz, masz śliczne długie włosy, to też mnie kręci.
Skoro wskazał na blondynkę, to nie mogłam czekać już dłużej, po prostu pocałowałam Bartka w usta. Chłopak przejął inicjatywę, położył mnie na łóżku i wsadził głowę pomiędzy moje uda, rozłożyłam chętnie nogi, żeby mieć lepszy dostęp. Poczułam, jak jego języczek liże moje płatki, wejście do dziurki a ręce masują moje uda. Wydałam odgłos zadowolenia, co spowodowało, że jeszcze intensywniej zaczął mnie lizać i masować. Gdy w końcu trafił na łechtaczkę, stęknęłam głośno:
— Nie wiem, czy tego… uczą was w szkole, ale… na razie… piątka z plusem — wysapałam.
Kątem oka widziałam, że Patrycja siedziała obok na łóżku i patrzyła na poczynania Bartka, a jej ręka usadowiła się na jej cipce i masowała ją łagodnie. Patrycja przewracała oczami.
Po paru minutach straciłam połączenie z rzeczywistością, pamiętam tylko, że eksplodowałam głośnym orgazmem i drgawkami całego ciała.
— Ciszej, bo sąsiedzi usłyszą — zganiła mnie lekko Patrycja.
— Mam to gdzieś czy usłyszą — powiedziałam, gdy emocje nieco opadły — niech sobie sąsiadka obok znajdzie takiego ogiera jak Bartek, nie bronię jej.
— Ja też tak chcę — wypaliła Patrycja — zrobisz mi dobrze paluszkiem i języczkiem?
Teraz ja patrzyłam, jak Bartek doprowadza Patrycję do orgazmu, a ta krzyczy głośno.
— Widzisz, nie da się tego spokojnie przeżywać — stwierdziłam, gdy Patrycja leżała i głęboko oddychała, łapiąc kontakt z rzeczywistością.
— Bartek, jesteś świetny w te klocki — powiedziałam mu na ucho.
— Bartek, teraz to każda z nas da ci to, co tylko zechcesz — podsumowała Patrycja.
— Aż tak dobrze było? — zapytał. — Skoro jesteście tak napalone, to będę miał jedną prośbę.
— Wal śmiało, proś, o co chcesz — krzyknęłam.
Czy któraś z was zgodzi się na seks analny? — spytał nieśmiało. — Nigdy tego jeszcze nie robiłem, a bardzo chciałbym spróbować.
Popatrzyłyśmy na siebie przez chwilę, po czym zaśmiałyśmy się głośno.
— Wiem, że Patrycja już próbowała, ja jeszcze nie, ale… tobie chyba pozwolę mnie tam rozdziewiczyć — odpowiedziałam zalotnie.
Ułożyłyśmy się teraz na plecach obok siebie.
— Rób z nami, co chcesz — powiedziałyśmy równocześnie.
Bartek rzucił się dosłownie na mnie, jego penis był już mocno nabrzmiały i prezentował się naprawdę wspaniale.
Czy ja zmieszczę takiego gnata w sobie? — pomyślałam.
Bartek nie dał mi długo myśleć, poczułam, jak jego kolega wciska mi się pomiędzy płatki i sunie dalej śmiało, nie napotykając przeszkód, aż poczułam jego mosznę obijającą się o przedziałek.
— Oooch — wydałam z siebie okrzyk zachwytu — jaki on wielki!
Bartek nie czekał na oklaski i teraz posuwał mnie intensywnie, a ja posapywałam z rozkoszy.
Kutas szorował ścianki mojej pochwy i rozpychał się jak pasażer w tramwaju.
Po minucie nagle wyszedł ze mnie i spostrzegłam, że Bartek wpakował swojego kutasa w cipkę Patrycji. Zresztą nie musiałam widzieć, było doskonale słychać okrzyk radości Patrycji, gdy zapewne gnat dotarł do dna jej pochwy. Patrzyłam teraz, jak penetruje cipkę koleżanki.
Cudowny widok – zamyśliłam się.
Znowu poczułam kutasa w dziurce, aby po chwili patrzeć, jak wciska się w szparkę Patrycji. Skakał tak po naszych otworkach, jak trzmiel po kwiatkach, raz ten, raz drugi i znowu pierwszy i drugi itd.
— Będąc w mojej szparce, spytał, głośno sapiąc — mogę… w… środku?
— Wal śmiało — odparłam podniecona na maksa — za dwa dni… mam okres to… raczej dziecka z tego… nie będzie.
Poczułam wtedy, jak w tylną ściankę pochwy, uderzają kolejne wytryski, jeden za drugim, ciepła sperma zalewała mi kanał, a po ostatnim strzale sperma spływała mi już po płatkach i udach.
— O matko, ale jazda!!! — krzyknęłam, gdy szczytowałam.
Obok nas Patrycja dokończyła dzieło Bartka i paluszkami doprowadziła się do głośnego orgazmu.
Teraz nastąpiły minuty ciszy, no może nie całkiem ciszy, bo słychać było nasze nierówne oddechy, ciche pojękiwania i inne wspomnienia przebytej ekstazy.
— Dziewczyny, ale sobie użyłem — usłyszałam Bartka leżącego na plecach.
Postanowiłam teraz posprzątać miłosny likier, który wypłynął z mojej dziurki. Wstałam i poszłam po ręcznik, trzymając otwartą dłoń w kroku, żeby resztki spermy nie kapały na podłogę.
Wytarłam łóżko ręcznikiem i podtarłam się nim.
— Sporo tego wyprodukowałeś? — oznajmiłam z zachwytem w głosie. — Chyba z pół szklanki „nektaru miłości” wlałeś we mnie.
— Tak mnie podjarałyście, że dałem z siebie wszystko — odpowiedział.
— Bardzo dziękujemy — odezwała się Patrycja — jesteś Bartek wspaniałym kochankiem.
— Ale, ale, a co z analem? — spytałam, gdy przypomniałam sobie prośbę Bartka.
— Dajcie mi godzinkę, zregeneruje się i możemy kontynuować — odparł spokojnie Bartek — potrafię postawić pałę nawet trzy razy z rzędu z godzinnymi przerwami, mam to opracowane.
— Jednak masturbacja ma i tę dobrą stronę, dobrze poznajesz swoje ciało? — zaśmiałam się.
Przyniosłam napoje i ciasteczka, żeby nam się samiec zregenerował, może jeszcze co najmniej jeden orgazm zaliczę dzisiaj.
Poszłyśmy pod prysznic. Patrycja pokazała mi jak się przygotować do seksu analnego. Robiłam to samo, co ona, wypłukując swoją odbytnicę, przy okazji instruowała mnie, jak nie dać zrobić sobie krzywdy. Patrycja zgarnęła jeszcze z szafki żel erotyczny i wesolutkie wróciłyśmy do pokoju. Godzina szybko minęła.
— No dziewczyny, trzeba postawić go do pionu — powiedział, wskazując na penisa.
Wiedziałyśmy oczywiście co mamy zrobić, gdy Bartek wstał. Klęknęłyśmy przed nim, pierwsza była Patrycja i ona zainicjowała przygotowania. Wsadziła sobie członka do buzi i powoli przesuwała wargami po jego brzegach. Mruczała przy tym namiętnie, po chwili ja miałam ten cud natury w ustach. Stymulowałam go wargami, lizałam główkę języczkiem. Zamieniałyśmy się rolami z Patrycją, po chwili zakomunikowałam:
— Chyba już stoi jak trzeba, możemy działać! W tej rundzie tylko anal, OK? Tylko bądź proszę ostrożny i delikatny, żebyśmy mile to wspominały.
Pierwsza na czworaka ustawiłam się na łóżku ja. Wycisnęłam z tuby na dłoń porcję żelu i zanurzając w nim paluszek, wtykałam go sobie w pupę. Kolejne porcje żelu lądowały we wnętrzu, na koniec paluszkiem rozprowadziłam żel wewnątrz na okrągło, a reszta żelu wylądowała na wejściu do dziurki analnej. Kolejna porcja żelu z tubki wylądowała na penisie Bartka, mocno po nawilżyłam, żeby sobie krzywdy nie zrobić.
— Bartek, do dzieła — stwierdziła Patrycja — delikatnie, powoli i słuchaj, co mówi Roksana. Jak wsadzisz trochę, to nie wyjmuj na zewnątrz, tylko cofnij troszkę, żeby główka zawsze była w środku.
Poczułam najpierw paluszek w dupce, potem dwa paluszki a w końcu trzy paluszki rozpychające mi zwieracz.
Nie jest tak źle – pomyślałam.
Gdy paluszki po ruchach okrężnych zakończyły działanie, poczułam czubek penisa, który leciutko wciskał się do środka. Rozluźniłam się, jak mogłam, do tego, zgodnie z instrukcją Patrycji, parłam lekko, jakbym chciała się wypróżnić, to miało pomóc moim mięśniom zwieracza w zaakceptowaniu intruza. Poczułam lekki ból, gdy główka penisa zawitała w pupie, wtedy lekko naparłam sama na penisa, który posłusznie wszedł głębiej. Poczułam znowu ból, troszkę większy niż poprzednio, Bartek wycofał się nieco, a potem powolutku pchał, cofał i pchał, powtarzając ten cykl. Po chwili usłyszałam głos Patrycji:
— Jest dobrze, wszedł cały, czujesz go?
— Taaak, czuję, rozpycha się mocno, ale jest OK — odpowiedziałam spokojnie — nie widziałam, że zaszedł już tak daleko, ale to dobrze.
Bartek wysunął teraz penisa do połowy i wepchnął do końca, po czym zwiększał amplitudę pchnięć.
Wyjął go całego, po czym wepchał powoli i docisnął do końca.
— Droga wolna — oznajmiła Patrycja — świetnie się spisałaś, ty też Bartek.
Bartek odebrał to jako pozwolenie do penetracji, więc poczułam, jak w pupie zaczął pracować tłok, a co ciekawe przyspieszał penetrację. Było wystarczająco ślisko, więc nie czułam strachu i dyskomfortu, mogłam skupić się na pozytywnych odczuciach. Wiele radości z tego teraz nie było, może przy następnych razach będą? Bartek ruchał mnie już w dupsko bardzo ostro, stękałam sobie spokojnie i cieszyłam się, że Bartkowi jest dobrze, mógł w końcu wyruchać kogoś w tyłek, należała mu się taka nagroda.
— To może wystarczy na pierwszy raz — powiedziałam do Bartka, odwracając w jego kierunku głowę. Posłusznie wyszedł ze mnie, czułam, jak lekki „wiaterek” wlatuje mi do pupy.
„Będzie takie wrażenie, dopóki nie zewrze się zwieracz” – przypomniałam sobie słowa Patrycji.
Patrycja wskoczyła na łóżko i wypięła pupę, którą wcześniej już sobie przygotowała. Teraz żel poszedł tylko na penisa Bartka. Mogłam teraz popatrzeć z bliska, jak kutas wślizguje się w odbyt dziewczyny. Powiem wam, że to ciekawy i podniecający obrazek. Poniżej sterczą nieco wargi sromowe, a kutas omija tę dziurkę, tylko pcha się w dziurkę powyżej.
Patrycja położyła głowę na łóżku i złapała swoje pośladki dłońmi, rozwierając je, ukazując lepiej „pole sex operacji”. Bartek przystawił penisa i pchnął lekko, parkując czubek w zwieraczu. Następnie ruszył biodrami w przód i główka penisa schowała się w środku. Patrycja wzięła wtedy dłonie i podparła się na łokciach. Bartek nie czekał na pozwolenie, pchnął znowu, znowu i znowu.
Patrzyłam zafascynowana, jak kutas rozpycha się w jej odbycie i chowa się cały. Teraz nastąpił szybki atak, Bartek zaczął posuwać Patrycję szybko i głęboko, co spotkało się z jej entuzjazmem.
Pomyślałam, że pomogę jej szczytować, wstawiłam więc dłoń pod galopującego kutasa i znalazłam jej „perełkę”. Była przekrwiona i nabrzmiała, świetnie teraz przekazywała bodźce do mózgu dziewczyny. Gdy dotknęłam łechtaczki, Patrycja zawyła z rozkoszy. Nad moją dłonią „jechał ekspres” a ja paluszkiem miziałam kuleczkę. Podniecenie Patrycji rosło szybko, działało to oczywiście na Bartka, który nabierał mocy i utrzymywał tempo dźgnięć. Z zachwytem słuchałam ich rozkosznych wyznań, gdy niemal jednocześnie szczytowali. Patrycja opadła z sił i runęła na pościel. Oczywiście penisa zostawiła na górze, kapała z niego teraz sperma. Zdecydowanie więcej jej wypłynęło z odbytu Patrycji.
— Kiedy ty tyle tej spermy zdążyłeś wyprodukować? — krzyknęłam zaskoczona.
— Dla was wyprodukuję, ile będzie trzeba, Roksana! — odparł, dysząc jeszcze.
Teraz leżeliśmy na łóżku zrelaksowani, spełnieni i zadowoleni.
— Słuchajcie, to nie może być ostatni raz — zdecydowanym głosem stwierdził Bartek.
No jasne, myślałeś, że cię zostawimy innym dziewczynom? — odparła, śmiejąc się głośno Patrycja. — Jesteś nasz i już!
— Od dzisiaj, pizza będzie mi się kojarzyć z seksem, wspaniałym seksem — wtrąciłam swoje zdanie.
Po kwadransie odpoczynku zarządziłam:
— Bartek, wracaj do domu teraz, żeby rodzice się nie martwili, ale pamiętaj, pojutrze jesteś u nas ponownie o dziesiątej wieczór.
— A czemu nie jutro? — spytała rozżalona Patrycja.
— Eksploatacja nie może być rabunkowa, moja droga — odpowiedziałam — musi być czas na regenerację sił, Bartka przede wszystkim i naszych też. Poza tym chłopak ma szkołę, my mamy uczelnię, sporo nauki przed sesją.
Pożegnałyśmy czule Bartka i zmęczone poszłyśmy od razu spać.
Rano nad łóżkiem powiesiłam sobie karteczkę „PIZZA = SEKS!”. Zapewniam was, że oba dania smakują mi bardzo!
Jak Ci się podobało?