Sąsiedzi
10 grudnia 2012
5 min
Miałaś wielką chęć na karpatkę, ale jak na złość zabrakło Ci cukru. Zwyczajna złośliwość losu trafiająca się nam wtedy, gdy mamy na coś dużą ochotę. Ale od czego są sąsiedzi, w końcu nadarzyła się okazja, żeby poznać nowego sąsiada zza ściany, który wprowadził się niedawno, ale dotychczas mijając się na schodach ograniczałaś się jedynie do zdawkowej odpowiedzi na powitanie. Pomimo, iż z przyjemnością obserwowałaś go przez okno gdy podjeżdżał swoim samochodem pod blok lub coś przy nim majstrował. On też przyglądał Ci się za każdym razem z widocznym zainteresowaniem. Postanowiłaś załatwić dwie sprawy za jednym zamachem, pożyczyć cukru i nawiązać znajomość. Jako, że po domu lubiłaś chodzić w samej bieliźnie, narzuciłaś na siebie cienką, ale bardzo gustowną letnią sukienkę i ruszyłaś do wyjścia.
Zdawałaś sobie sprawę, że w tej uwydatniającej Twoje kobiece kształty, a zakrywającej jedynie część ud sukience, z dumnie prężącymi się w wydatnym dekolcie kształtnymi piersiami i zawadiacką grzywką nad szarymi, wesołymi oczami wyglądasz bardzo pociągająco. Nie miałaś nic przeciwko temu, wręcz przeciwnie, poczułaś się bardziej pewnie. Podeszłaś pod drzwi sąsiada i lekko zastukałaś. Nikt nie odpowiedział, co Cię trochę zaskoczyło, bo przed godziną widziałaś jak sąsiad wracał do domu, a samochód nadal stał przed domem. Powtórzyłaś pukanie, a potem odruchowo lekko nacisnęłaś klamkę. Drzwi lekko ustąpiły, więc postanowiłaś wejść do środka. Zamknęłaś je za sobą i nieśmiało zapytałaś czy jest ktoś w domu. Nadal nie było żadnej reakcji. Poczułaś się trochę nieswojo i już chciałaś wyjść, gdy usłyszałaś jakiś odgłos zza uchylonych drzwi łazienki, skąd sączyło się światło i słychać było grające radio. Cicho podeszłaś do tych drzwi chcąc je szerzej otworzyć, lecz to, co zobaczyłaś powstrzymało Cię przed tym. W wannie do połowy wypełnionej wodą i pełnej piany, zwrócony plecami do drzwi, siedział Twój sąsiad pisząc coś na stojącym, na krawędzi wanny, laptopie. Nie wiedziałaś dlaczego, ale ten widok Cię zaintrygował na tyle, że wstrzymałaś oddech i zaczęłaś go obserwować. Już po chwili wiedziałaś co w tym widoku Cię zaciekawiło. Zauważyłaś jak pomiędzy podkurczonymi udami mężczyzny, spośród gęstej piany wychyla się nabrzmiały łebek jego penisa. Widok ten nie na tyle wzburzył Twą krew, bo w chwilach emocjonalnej posuchy potrafiłaś świetnie dać sobie radę sama ze swoimi potrzebami, co zaintrygował. Pomimo zbliżonego kształtu i wielkości do Twojego żelowego wibratora, który dotychczas dawał Ci tyle zadowolenia, było w nim coś innego. Patrzyłaś na szeroki kapelusik jego główki, o wiele szerszy niż sam trzon. Zaczęłaś sobie wyobrażać, a nawet fizycznie czuć jak rozpiera on krawędzie Twojej dziurki próbując zgłębić Twoją kobiecość. Jak po jej przejściu zaciskają się one na jego węższym trzonie i reagują na najmniejszy ruch. I właśnie ta myśl spowodowała, że poczułaś jak twoje piersi twardnieją. Sama nie wiesz kiedy Twoja ręka odruchowo dotknęła piersi i masując ją wokół nabrzmiewających brodawek dotknęła twardego już sutka. Poczułaś fale ciepła rozchodzącą się po całym ciele, a kwiat Twojej cipki rozkwita pokrywając się rosą nektaru. Chciałaś się wycofać z tego mieszkania, ale jakaś siła nie pozwalała Ci się ruszyć. Zaczęłaś nagle dostrzegać inne szczegóły tego niecodziennego widoku. Mężczyzna pisząc wciąż na laptopie, lewą ręką odgarnął pianę zakrywającą jego męskość i zaczął ją delikatnie pieścić, przesuwając dłonią po całej jej długości. Całą uwagę skupiłaś w tej chwili na jego naprężonym penisie i jego reakcjach. Dostrzegłaś kolejną różnicę pomiędzy nim a Twoim "dildusiem". Był on pokryty siatką nabrzmiałych w tej chwili żył, które Twoja cipka musiałaby wyczuwać, gdyby w tej chwili zamiast w ręce mężczyzny poruszał się w niej. Tego właśnie brakowało Twojemu, skrywanemu przed wszystkimi "przyjacielowi". Spostrzeżenie to jak i towarzyszące temu myśli spowodowały, że podciągnęłaś sukienkę sięgając ręką pomiędzy swe uda. Z przerażeniem odkryłaś, iż Twoje bawełniane majteczki są w kroku całe mokre, a najmniejsze dotknięcie cipki, nawet przez nie, powoduje narastające pulsowanie i jeszcze większą powódź. Nie mogłaś już jednak opanować narastającego podniecenia. Odchyliłaś ich materiał na bok odsłaniając sobie drogę, pomiędzy wilgotnymi, nabrzmiałymi z pożądania wargami, do jej wnętrza. Nie musiałaś nawet ślinić palca gdyż znajdującej się tam wilgoci starczyłoby na obdzielenie kilku takich dziurek. Trafiłaś palcem na nabrzmiałą już i reagującą nawet na oddech, pozbawioną swojej naturalnej osłony, perełkę łechtaczki. Jej dotknięcie o mało nie spowodowało jęku, który by Cię zdekonspirował. A w tej chwili była to ostatnia rzecz, jakiej byś chciała. Bo do rozkoszy, jaką dawało Ci drażnienie Twojego najczulszego miejsca dołączył nie mniej rozkoszny widok. Mężczyzna zaczął coraz szybciej masować swojego członka przesuwając zaciśniętą dłonią od jego nasady aż po czubek, na wierzchołku którego, co chwilę pojawiała się przezroczysta łza. Dochodząc dłonią do czubka rozcierał ją po całym grzybku. Widać było jak pulsuje on i drży pod wpływem tej pieszczoty. Jego członek błyszczał od wilgoci i wciąż nabrzmiewał. Tym bardziej, że za każdym ruchem ściskał go dłonią coraz bardziej, aż nabrał on sino czerwonej barwy. Tak jak obserwowany przez Ciebie mężczyzna, tak i Ty nie panowaliście już nad swoimi odruchami. Ty także masowałaś coraz mocniej swoją łechtaczkę wprowadzając co jakiś czas dwa palce jak najgłębiej do swojej szparki, wyobrażając sobie, że jest to ten duży, nabrzmiały i do złudzenia przypominający kiełbasę penis. Obserwowałaś go cały czas czując, że już długo nie wytrzymasz, że spełnienie jest o krok. I stało się. W momencie, gdy po kolejnym ruchu ręki ze szczytu nabrzmiałego do granic możliwości grzybka, w towarzystwie widocznych skurczy eksplodował mlecznobiały, gęsty płyn, Ciebie także opanował nagły wstrząs. Poczułaś jak nogi uginają się pod Tobą, a uda zaciskają na zupełnie mokrej dłoni. Aż przygryzłaś zaciśnięte wargi i oparłaś o ścianę, aby zachować równowagę. Zauważyłaś jeszcze, że mężczyzna przeżywa podobnie swoje szczytowanie. Osunął się głębiej w wannie, a jego biodrami wstrząsają jakby dreszcze. Oddychał ciężko trzymając cały czas w dłoni, już nie tak sztywnego, ale jeszcze słusznych rozmiarów penisa, wyciskając z niego co chwilę resztki białej śmietanki. Mając nadzieje, że nie zwróciłaś na siebie uwagi sąsiada postanowiłaś po cichu wycofać się do swojego mieszkania, aby tam spokojnie dojść do siebie.
W mieszkaniu rzuciłaś się na tapczan i próbowałaś wyrównać oddech i wstrzymywaną dotąd zadyszkę. Pomyślałaś sobie, że już dzisiaj nici z karpatki, ale jednocześnie wiedziałaś, że te parę chwil były tego warte. Jednocześnie przekonywałaś sama siebie, że przecież nikt Ciebie nie widział.
W ty samym czasie sąsiad, leżąc rozprężony w wannie wspominał ten cudowny widok młodej, podnieconej kobiety, tak uroczo zaspokajającej swe pożądanie, jaki przez cały czas obserwował, w stojącym w rogu wanny, małym podręcznym lusterku. Widok, który spowodował, że jeszcze nigdy tak szybko nie doprowadził się do orgazmu. Wiedział jedno. Jak najszybciej musi poznać bliżej tą intrygującą go od pewnego czasu, sąsiadkę...
Jak Ci się podobało?