Sąsiadka (I)
14 czerwca 2021
7 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Renata mieszkała po sąsiedzku w tej samym apartamentowcu. Była sympatyczną i miłą brunetką o czarnych oczach. Trzeba przyznać, że mogła się podobać. Od wielu lat żyła z jednym facetem i miała z nim synka.
Piotr był żonaty i miał małe dzieci w podobnym wieku ci jej syn. Były wakacje i jego żona wyjechała z dziećmi na wieś do swojej mamy a on pracował w mieście. Renata jak się okazało również była sama. Zgadali się któregoś dnia i postanowili spędzić piątkowy wieczór razem zamiast każde z osobna. Piotr o umówionej godzinie zapukał do jej drzwi. Cisza. Zapukał ponownie. Nikt nie odpowiadał. Pewnie zapomniała – pomyślał. Złapał odruchowo za klamkę. Drzwi były otwarte. Wszedł do środka.
- Halo. Jest ktoś w domu? – zawołał.
- Jestem w łazience – odpowiedziała Renata.
Myśląc, że może układa coś w szafkach albo wiesza pranie otworzył drzwi do łazienki i wszedł do środka. Zamarł w progu… była w wannie i brała kąpiel. Jej nagie ciało zakrywała jedynie cienka warstwa piany. Widać było jej pełne piersi i ciemne sutki.
- Przepraszam. Nie spodziewałem się - powiedział.
- Nic się nie stało. Sama Cię tu przecież zawołałam – odparła z zalotnym uśmiechem. Jak już tu jesteś to może umyjesz mi plecy? – nie było to pytanie a raczej propozycja.
- Chętnie pomogę – odparł nie zastanawiając się.
Z uśmiechem podała mu gąbkę i mydło. Ręce mu drżały z podniecenia. Namydlił gąbkę i zaczął myć jej kark, szyję, ramiona i plecy.
- Mhmmm – zamruczała. To bardzo przyjemne co mi robisz.
- To dopiero wstęp. – odrzekł.
Skończywszy mycie jej z tyłu przeszedł płynnie na przód i gładził już gąbką jej piersi. Okrężnymi ruchami wodził wokół każdej z nich. Zanurzył gąbkę i mył jej brzuch ... niżej …. niżej aż dotarł do jej podbrzusza. Zagłębił rękę między jej uda.
- Teraz nogi – powiedziała wyciągając je i podnosząc wyżej - później tyłeczek.
- Narzucasz ostre tempo sąsiadeczko – odparł z uśmiechem.
- Mam nadzieje, że nadążasz sąsiedzie.
Umył je piękne długie nogi o gładkiej skórze. Podniosła się i wypięła w jego kierunku.
- Myj dokładnie – zaśmiała się.
Namydlił jej krągłe pośladki. Zaczął je ugniatać i pieścić. Dotarł też do jej cipki, której pieszczoty szczególnie odczuwała. Piszczała i pojękiwała raz za razem. Wziął słuchawkę prysznica, ustawił ciepłą wodę i zaczął spłukiwać pianę.
- Zaraz a ty się nie myjesz? – zapytała i chwyciła go wciągając w ubraniu do wody.
- Osz …. ty – krzyknął. Zostaniesz za to surowo ukarana - dodał.
- Dobrze dobrze. Zgadzam się na wszystko, ale teraz zdejmiemy ci mokre ciuchy i umyjemy tak jak ty mnie umyłeś.
Zdjęła z niego koszulkę, krótkie spodenki i w zasadzie to nic więcej nie miał, bo nie lubi nosić bielizny. Mokre ubranie wylądowało na podłodze a ona złapała za gąbkę i zaczęła go namydlać od góry do dołu.
Ocierała się przy tym o niego swoim ciałem. Kutas stał mu już na baczność a ona cały czas napierała na niego i ocierała się. Był już mocno podniecony, kiedy wzięła się za namydlanie i mycie jego członka i pośladków. Jedną dłonią jeździła po jego kutasie z góry na dół i z powrotem a drugą ręką pieściła jego jądra. Napierała palcami na jego odbyt wsuwając jeden a później drugi palec.
- Wstań teraz. Muszę cię opłukać – poprosiła.
Wstał a ona zaczęła go spłukiwać ciepłą wodą. Schodząc niżej klęknęła przed nim. Jego kutas stał na wysokości jej twarzy. Odłożyła prysznic i wzięła go do buzi bez pomocy rąk, które położyła na jego pośladkach ugniatając je i głaszcząc. Ssała jak opętana. Jej mokre włosy wirowały w nieładzie. Kutas zaczął pulsować, co wyczuwając zwiększyła jeszcze tempo. Piotr długo nie wytrzymał i wystrzelił ładunek gorącej spermy wprost do jej gardła. Wyjęła go z ust i pokazała mu jak wszystko pięknie połyka. Pocałował ją za to namiętnie.
Leżeli sobie w wannie przytulając się i całując. Woda zrobiła się już chłodna więc musieli na tym zakończyć.
- Przyniosę wino i napijemy się. Co ty na to? – zapytał Piotr.
- Mam jakieś w domu. Jak wypijemy to przyniesiesz swoje.
- Ok. Wyłaźmy już z tej wanny.
Zaczęli się wycierać nawzajem co dało im dodatkową frajdę i pretekst do żartów. Śmiali się beztrosko jak dzieci.
Z racji tego, że było i tak gorąco nie ubierali się tylko nago przeszli do salonu. Piotr usiadł na kanapie a Renata wyjęła wino i kieliszki.
- Otworzysz? – zapytała.
- Jasne.
Była to butelka czerwonego wina z Chile. Po rozlaniu do kieliszków wypili do dna, bo strasznie chciało się im pić a wino było takie chłodne. Uzupełnili kieliszki i usiedli blisko siebie.
Rozmawiali o wszystkim i o niczym, o pogodzie i planach na dalszą część wakacji. Renata odstawiła swój kieliszek i zrobiła to samo z kieliszkiem Piotra. Położyła nogi na jego nogach i pocałowała go. On pieścił i ugniatał jej słodkie piersi. Gładził po udach. Włożył rękę między jej uda i palcami pieścił jej cipkę. Jęczała głośno. Język wpychała mu głęboko do gardła. Wiła się w jego ramionach. Całował jej szyję, piersi i brzuch. Z pocałunkami doszedł między jej uda i zaczął robić jej minetkę. Jego zwinny język lizał jej wargi i łechtaczkę. Palce w tym czasie penetrowały zarówno cipkę jak i drugą dziurkę. Jej soki ściekały między jej udami. Na głowie czuł jej dłonie, które dociskały go mocniej między jej nogi. Wygięła się nagle w łuk i krzyknęła przeciągle.
Kiedy doszła do siebie dosiadła jego kutasa i zaczęła go ujeżdżać. On gładził i ugniatał jej piersi. Brał jej sutki w swoje usta i ssał. Renata jęczała głośno co przy otwartych oknach i balkonie było słyszane zapewne przez sąsiadów i nie tylko.
- Weź mnie od tyłu jak sukę – poprosiła wstając i wypinając tyłeczek.
Piotr w szedł w nią gwałtownie i prawie brutalnie aż krzyknęła. Pieprzył ją tak jak prosiła, jak się pieprzy sukę czy dziwkę. Wyszedł z jej mokrej cipki i zmienił dziurkę. Wchodził powoli w jej anal. Była ciasna. Renata nie reagowała, wydawała się półprzytomna i wycieńczona. Piotr wszedł do końca i zaczął ją posuwać. Czuł, że zaraz skończy więc zwiększył tempo. Po chwili zalał jej wnętrze gorącym nasieniem. Opadł na kanapę ciężko dysząc. Renata przytuliła się do niego i zasnęła. Piotr objął ją ramieniem i również zasnął.
Obudził się nad ranem. Czuł ponownie podniecenie. Otworzył powoli oczy i zobaczył, jak Renata klęczy przed nim z głową między jego udami. Jej głowa poruszała się rytmicznie a jej usta mocno obejmowały jego kutasa. Było mu bardzo dobrze, wręcz cudownie. Jej język wyprawiał prawdziwe cuda na jego obolałym całonocnymi igraszkami członku.
Piotr złapał ją za włosy i dyktował tempo. Raz zwalniał by zaraz przyspieszyć. Pieprzył ją w usta jak dziwkę. Czuł ze Rancie się to podoba i bardzo ją podnieca taka podległa rola.
Podniósł ją i namiętnie pocałował. Lubił smak swego kutasa w jej słodkich ustach. Pocałował jej szyje i kark. Obsypywał pocałunkami jej piersi. Ssał i przygryzał jej sutki. Renata usiadła na nim wkładając sobie jego kutasa w cipkę. Kiedy on pieścił jej piersi ona powoli go ujeżdżała. Nagle poczuła jak jego dłonie z pośladków powędrowały głębiej a palce wtargnęły głęboko w jej wnętrze do drugiej wolnej dziurki. Dodatkowe podniecenie dodało jej ruchom szybkości. Chciała spełnienia, kolejnego orgazmu.
Doszli niemal jedocześnie. Opadli zmęczeni w swoich ramionach. Była sobota, więc nie musieli się nigdzie spieszyć. Mimo to Renata wstała.
- Napijesz się kawy? - zapytała.
- Z tobą zawsze – odparł z uśmiechem
Kiedy kawa była już gotowa Renata wyszła ze swoim kubkiem na taras. Okna wychodziły na park więc nie obawiała się, że ktoś zauważ jej nagość. Oparła się o barierkę i popijała gorącą aromatyczną kawę. Piotr wstał i podszedł do niej od tyłu. Podniecał go jej krągły seksowny tyłeczek. Kutas stał mu ponownie na baczność. Nakierował go na jej mokrą wciąż szparkę i wszedł powoli. Renata jęknęła zaskoczona.
Wypięła się jeszcze bardziej i rozszerzyła nogi by ułatwić mu penetrację. Kubek z kawą odstawiła na bok. Oparła się o barierkę i obserwowała porannych spacerowiczów w parku. Podniecała ją bardzo świadomość, że tam są ludzie a ona jest naga i uprawia gorący seks. Czuła twardego członka w swojej cipie, który mocna ją wypełniał i dawał tyle rozkoszy. Czuła gorące promienie słońca na swojej skórze. Czuła pulsującą rozkosz w jej wnętrzu, której pragnęła oddać się bez reszty. Poczuła gorąco rozlewające się w niej i ściekające po udach.
- Chciałabym się napić kawy kochanie a tobie wciąż mało i mało – zaśmiała się
- Powiedziałaś do mnie kochanie?
- Tak. Powiedziałam – spojrzała mu głęboko w oczy.
- To bardzo miłe. Też czuję do ciebie gorące uczucia, ale czy to miłość?
- Nic nie mów – odparła. Czas pokarze
- Weźmiemy co da nam życie – powiedział i pocałował ją gorąco.
Usiedli w fotelu na balkonie. Ona na jego kolanach i pili w milczeniu kawę. Oboje myśleli o dalszej przyszłości. Czuli, że to co się wydarzyło nie było tylko przelotnym seksem, Czuli do siebie coś więcej niż namiętność i rządze.
Jak Ci się podobało?