Prawdziwa nauczycielska sumienność (III)
8 czerwca 2013
Prawdziwa nauczycielska sumienność
19 min
Przemek wiedział, że nauczycielka będzie się bronić za wszelką cenę przed jego zalotami. Ale to on czuł się dzieckiem, któremu zabrano kopie z takim trudem i nakładem kosztów zdobyte i postanowił na wszelki wypadek ubezpieczyć się od jej postępowania dodatkowymi artefaktami. Jeszcze zanim zaprosił profesorkę na korepetycje nie zdradzając się przed nikim sam zainstalował w swoim pokoju trzy małe kamerki podłączone do komputera. Miał też ręczną kamerkę ojca, którą można było kręcić zbliżenia twarzy i intymnych części ciała by potem wykonać montaż materiału do całości filmiku. Wiedział, że profesorka będzie rozsądna i nie trzeba będzie szargać jej nieposzlakowanej opinii by dać jej lekcję posłuszeństwa. Przybyła oczywiście jak to kobieta, spóźniona i wystraszona. Nie zauważyła też zainstalowanych na półkach kamerek a jak wpadła w ten swój seksualny amok to nawet kręcone przez dzieciaka z ręki zbliżenia nie wzbudziły jej czujności. Zresztą Przemek liczył się z tym, że film nie będzie dobry, bo trudno kręcić coś bez szczątkowego choćby scenariusza. Oczekiwania go przerosły. Oświetlenie i te jej wężowe ruchy, które tak mu się w niej podobały, były świetne. Oczywiście w trakcie nagrywania filmu poczuł podnoszące się niebotyczne podniecenie a zwyczajnie po dziecinnemu nie wiedział jak się je w sposób naturalny rozładowuje, ale filmik udało się mu wspaniale skompletować.
Danuta zdawała sobie sprawę, że znowu zaciska się dookoła niej sytuacja jak w znanym horrorze, gdzie postacie nie panują już nad niczym, co ich dotyczy, a są tylko biernymi uczestnikami i pokornymi wykonawcami poleceń wydawanych im przez jakieś dziwne niezidentyfikowane moce.
- Czy pani profesor (tak grzecznie właśnie teraz zwracał się do niej Przemek) mogłaby mi poświęcić trochę czasu na rozmowę?
- Ależ Przemku teraz jest krótka przerwa i nie mam czasu, bo muszę iść do pokoju nauczycielskiego.
- Dobrze więc, na długiej przerwie pozostanie pani w klasie. Oznajmił zdumionej nauczycielce, ale za czekanie naliczam odsetki płatne natychmiast i to w naturze.
- Przemusiu gdzie ty nauczyłeś się takich paskudnych zwyczajów? Przecież szkoła musi być poukładana na fundamencie z regulaminu szkolnego. W trakcie długiej przerwy jemy w stołówce zupkę. Próbowała wymijająco wykręcać się nauczycielka.
- Jak nie to będą konsekwencje, próbował już jej grozić Przemek.
- Przemusiu, bo przegadamy całą przerwę i nie dotrę do pokoju nauczycielskiego - powiedziała stanowczo Danuta i wyszła z klasy. Przemek szedł korytarzem obok niej wśród zwykłego szkolnego wrzasku nie słyszeli się nawzajem.
- Odezwę się po lekcjach Pani profesor.
Odczytała z jego ruchu warg groźbę, którą gówniarz gotowy spełnić jak dalej będzie się z nim droczyć. Postanowiła jednak by znowu jak na sumiennego pedagoga przystało, porozmawiać z nim na temat różnicy wieku i tego że ona jest w związku z mężczyzną z którym zamierza mieć dzieci i być jego kochającą i kochaną żoną. Wydawało się jej, że powyższe odniesie jakiś pozytywny skutek tym bardziej, że za trzy dni był ten wyjazd integracyjny pierwszych klas do znanej wypoczynkowej miejscowości na cały weekend. Ona zresztą jako wychowawczyni jednej z klas pierwszych grała w tym wyjeździe główną postać organizacyjną i była trochę zbyt zabiegana by pomyśleć o skutkach tego wyjazdu.
Wjeżdżała już autkiem na parking przed domem trochę zmęczona dzisiejszym dniem w szkole gdy usłyszała dźwięk przychodzącego esemesa: wejdź natychmiast na swoją pocztę i przeczytaj uważnie maila, którego wysłałem do Ciebie! Co on znowu wymyślił? Z zainteresowaniem uruchomiła komputer nie myśląc o obiedzie.
- Odbierzesz dzisiaj po pracy paczkę od kuriera DHL jaką zamówiłem dla Ciebie i przyniesiesz mi ją w całości bez rozpakowywania do parku koło fontanny. Jest zapłacona. Będę czekał na ławce. W razie nie usłuchania, mam przygotowane fajne fotki na tablicę do pokoju nauczycielskiego. Z dzisiejszego dnia nie jestem z Pani zadowolony a raczej wręcz nawet wściekły. Nasza umowa wisi na włosku. Załączam jedno z ciekawych zdjęć gratis.
- To było zdjęcie z pokoju Przemka z nią w roli głównej.
Faktycznie była paczka dla niej, kurier był rano i zostawił paczkę jej matce. Zjadła obiad i podjechała z nią do parku. Przemek siedział na ławce i przyglądał się jakby nic się nie stało spadającym kroplom miejskiej fontanny. Ostatnie wrześniowe słoneczne dni pomyślałby ktoś patrząc z boku.
- Co ty dziecko wyczyniasz podenerwowana nauczycielka stanęła obok ławki.
- Masz jednak tą paczkę. Podaj mi ją i usiądź obok, bo ludzie się na nas gapią. Rzucił przez zęby Przemek.
Faktycznie w tym parku wzbudzała spore zainteresowanie przechodniów a wolałaby całą rzecz zatrzymać dalej w tajemnicy. Z drugiej strony chciałaby zrealizować swoje dydaktyczne powołanie i ten wdrożyć ten plan który jak sądziła może ją uwolnić od nastolatka i jego męczących pomysłów.
- Przemuś wiesz przecież, że mam chłopaka. Czemu mnie męczysz i nie dajesz mi spokoju ani w szkole, ani po południu. Jestem dla Ciebie trochę chyba za stara zaczęła Danuta. Kiedy dasz mi spokój?
- Droga Pani profesor, Pani bardziej powinno zależeć chyba na utrzymaniu tego wszystkiego w tajemnicy niż na zakończeniu sprawy uciął szybko wątek rozmowy Danucie Przemek. Jeszcze mi się Pani podoba – to chyba dobrze prawda?
Nauczycielce odebrało głos z wrażenia jakie wywarł na niej ten gówniarz.
W duchu musiała przyznać mu rację. Jego opinia była wyważona i trzymała się kupy. W pewnych okolicznościach reagował jak prawdziwy mężczyzna, szkoda że ma tak mało lat i w dodatku jest jej uczniem.
- Nie mam nic przeciwko Pani związkom z kimkolwiek, ciągnął dalej Przemek. Jak pani chce możemy o tym pogadać. Interesuje mnie jaki rodzaj seksu uprawiacie a w szczególności trochę pikantnych szczegółów. Ostatecznie nie mam zbytniego doświadczenia w sprawach seksu i mam nadzieję że mnie trochę Pani doszkoli.
- Danucie znowu zaschło w gardle i jakby trochę przygasła, przecież niedługo wycieczka integracyjna. Co ty chcesz ode mnie Przemciu. Przecież wiesz że to dla mnie nielegalne.
- Oczywiście że wiem i myślę że właśnie dlatego się dogadamy Pani profesor. Bo jest Pani nie tylko ładna ale i mądra. Ładnie się Pani ubiera. Ale nie radzę robić tak jak dzisiaj w szkole, bo naprawdę to było na granicy zerwania naszej umowy.
- Ależ ja w tej umowie nie mam żadnych praw i żadnej gwarancji z twojej strony że wszystko zakończy się bez afery.
- Z mojej strony nic Pani nie grozi, proszę być tylko posłuszną dziewczynką i będzie bez bólu i strumienia krokodylich łez.
- Proszę nie zrób ze mnie szmaty, skoro ci się podobam i daj mi wolną rękę w relacjach z Mariuszem, bo zacznie coś podejrzewać. Wokoło niego kręci się sporo ładnych kobiet więc zajmuje mi to sporo czasu by myślał tylko o mnie.
- Idziemy już, bo za bardzo na nas patrzą Pani profesor. Proszę zapamiętać naszą umowę posłuszeństwa, bo bez tego będzie musiało boleć.
Przemek nie miał tak zwanej wolnej chaty i nie mógł zaplanować dzisiaj szkolenia dla krnąbrnej nauczycielki ale z dzisiejszą paczką jeżeli wszystko co zamówił przyszło to na wyjeździe integracyjnym można będzie zrealizować w dwójnasób.
Wyjazd do ośrodka w K. Nad jezioro i wśród lasów odbył się autokarem w piątkowy wieczór. Rodzice oczywiście odprowadzali swoje pociechy do autokaru. A pociechy fukały ze złością żeby ich nie całować i nie przytulać przy rówieśnikach. Najciekawszy był rozdział pokoi w ośrodku na miejscu. Były pokoje 4 i 2 osobowe. Przemek na wszelki wypadek wysłał swojej nauczycielce ostrzegawczego esmesa by on miał pokój sam a nie z jakimś chłopakiem bo pożałuje. Za drugie miejsce dopłaci ze swojej kasy. Na szczęście nikt się tym nie zainteresował. Nauczycielka mieszkała w drugim budynku z koleżanką wychowawczynią równorzędnej klasy. Przedmioty wyjęte z kurierskiej paczki były zapakowane starannie w jego plecaku.
Program integracyjny był bogaty i obejmował wycieczki po okolicznych lasach w tym wycieczkę do elektrowni wodnej wieczorki taneczne i oczywiście wspólne posiłki na stołówce. Obydwie klasy zmęczone wypoczynkiem, z dużym trudem zebrały się na wieczorku tanecznym w dużej świetlicy. Przemek szybko otaksował wzrokiem towarzystwo zarówno chłopaków jak i dziewczyny. Nie było żadnych rewelacyjnych piękności z którymi można by z przyjemnością zatańczyć, chłopcy też żadna konkurencja w stosunku do niego. Po otrzęsinach żaków którymi się stawali z chwilą pasowania na ucznia pierwszej klasy liceum już dalej pozostawało tylko tańczenie z koleżankami. Otrzęsiny prowadziły obydwie nauczycielki wzajemnie się zgrabnie uzupełniając potem zabawę prowadził już tylko dysk dżokej z ośrodka wypoczynkowego.
- Nie wolno wychodzić na zewnątrz ośrodka a do drugiego budynku jest przejście łącznikiem zapowiedziała z ulgą nauczycielka równorzędnej klasy. Na tym w zasadzie jej rola na dzisiaj się skończyła. Należało do niej jeszcze tylko obserwowanie zabawy i dopilnowanie by dziewczyny wróciły do swoich pokoi na noc. Danuta również już zmęczona, chętnie by poszła spać. Intrygował ją Przemek z tymi jego pomysłami, ale nie był dzisiaj jak zwykle nadmiernie aktywny, więc była spokojna że dzisiaj już nic nie wymyśli.
Przemek próbował trochę tańczyć z koleżankami, ale taniec to mowa ciała a co może mówić ciało do takich naiwnych gąsek. Odważył się poprosić o jeden taniec swoją wychowawczynię, która była z tego bardzo zadowolona bo poprosiło ją później jeszcze kilku chłopców z równorzędnej klasy. Tańcząc i czując ją w dłoniach doszedł do wniosku że zwabi ją do swojego pokoju po zakończeniu zabawy.
Zabawa zaczęła gasnąć około godziny 23.00 po której towarzystwo rozeszło się do pokoi. Jak zwykle młodzież po takich imprezach najlepiej posługuje się komórką więc polecenie poszło esemesem.
- Zapraszam Panią do pokoju nr 12. Proszę przyjść natychmiast. Jest Pani pilnie potrzebna.
Przyszła jeszcze pachnąca perfumami ze spoconą trochę garderobą pod sukienką.
- Myślałam że dzisiaj dasz mi już trochę spokoju bo muszę się dobrze wyspać.
- Oczywiście droga Pani profesor jak Pani sobie życzy. Podprowadził ją do stolika, który specjalnie przydźwigał ze świetlicy i po prostu nie czekając co powie dalej położył ją na blacie na brzuchu, ręce zaś zapiął pod stolikiem małymi kajdankami na kciukach dłoni. Nogi jej tymczasem stojąc na podłodze mogły jeszcze się poruszać. Na głowę zaciągnął jej czarny jedwabny worek, który zaciskała na szyi nowa obroża przystosowana do smyczy.
- Przemuś, co ty robisz zaprotestowała w trakcie tych czynności nauczycielka.
- Przecież sama Pani mi przyniosła te przedmioty w paczce. Można sprawdzić że zamówiła je Pani na własne nazwisko i adres, odparł Przemek rozpinając jej z tyłu sukienkę i pachnący kobietą biustonosz przy okazji.
- Ale ja najpierw powinnam wziąć prysznic kombinowała dalej trochę już przerażona co ten kurdupel planuje Danusia.
- Za chwilę to nie będzie miało znaczenia, bo wyczytałem w wikipedii, że podczas stosunku temperatura rośnie o dwa stopnie Celsjusza więc i tak się Pani mocno wypoci odparł podciągając na głowę nauczycielki sukienkę i biustonosz.
- Zrobisz mi jakąś krzywdę, już coraz bardziej przerażona, ale i rozpalona na tyle, że przestało jej się chcieć spać wysapała przez jedwabny worek Danuta.
- Ależ droga Pani profesor przecież te zabawki sama pani dostarczyła, bo lubi pani takie zabawy i muszę wszystkie te przedmioty użyć. Zresztą ja nawet nie wiem do czego niektóre z nich mogą służyć, bo jestem jeszcze trochę niedouczony w tych sprawach, a nie wszystko można nauczyć się przez internet. Dobrze że mamy wspaniałą nauczycielkę która zna wartość swojego zawodu i pozwoli mi posiąść tą niezwykle interesującą wiedzę.
Nauczycielka umilkła, bo poczuła się zamknięta w sieci bez wyjścia. Poczuła głaskające ją po plecach delikatne chłopięce palce Przemka które niecierpliwie, ale z ogromną pasją poznawały z bliska każdy fałdek jej skóry pleców a potem zaczęły zjeżdżać trochę niżej aż poczuła że obiema dłońmi obejmuje jej piersi. Wydała wtedy z ust taki dziwny bezdźwięczny odgłos jakby uchodziło z niej powietrze i gdyby nie ten czarny worek widać by było jak z lubością przymyka oczy oczekując dalszych pieszczot.
Przemek nie miał faktycznie doświadczenia w pieszczeniu kobiet nadrabiał to miną i tym co udało mu się wyczytać w książkach albo internecie. Nadrabiał to wszystko pasją i wrodzonym talentem do odgadywania myśli i podejmowania właściwych decyzji.
Danuta jak na razie wkręcała się na obroty bez żadnych obaw które początkowo miała i porównując je do jej igraszek z Mariuszem te pieszczoty sprawiały jej zwierzęcą dziką satysfakcję. Oczywiście za żadne skarby nigdy by tego nie potwierdziła, ale taka jest już dziwna kobieca psychika i nie chciała z tym walczyć.
Pieszczoty trwały długo aż pokryła się potem jak zbiegany koń, oddech gorączkowy i drżenie napiętych mięśni nauczycielki budziły w Przemku dzikie pierwotne instynkty. Przeszedł do pieszczenia pośladków i zsunął jej stanowczym ruchem majtki aż do ściśniętych ze sobą kostek nóg. Majtki były lepkie i mokre. Jej oddech jeszcze przyśpieszył jakby tylko czekała na tą właśnie czynność, ale nie rozsunęła nóg tylko dalej je mocno zaciskała jakby to właśnie ta czynność była dla niej najważniejsza. Poczuła coś twardego wbijającego się w jej pochwę. Zaniepokojona, bo była bez zabezpieczenia jakby przyczaiła się, by czując wibracje wibratora wybuchnąć znowu bezgłośnym jękiem uchodzącego z niej powietrza.
Młody człowiek nie wierzył własnym uszom. Działało to tak jakby grał na jakimś żywym instrumencie muzycznym. Dawało ogromną satysfakcję jakiej nie daje żaden z obleśnych filmików jakie można znaleźć w internecie. Porównać to można tylko do szaleńczej jazdy wierzchem na koniu przed siebie, gdzie oczy poniosą przez płoty, murki, całkiem bez ograniczeń. Ostatni z kilku orgazmów, które jak epidemia grypy, bez pytania o nasz udział, miała Danuta, nastąpił gdy złapał całą dłonią za jej włoski łonowe i wyszarpał porządnie przy okazji przecierając, nie wiedząc o tym, po łechtaczce nauczycielki.
Odpiął i zdjął z kciuków kajdanki z nóg buty a z szyi obrożę, by po chwili chwytem ratowniczym zarzucić sobie na plecy i zanieść ją luźną lecącą z rąk, do łazienki pod prysznic gdzie delikatnie dalej pocierał jej ciało spłukując z niej zapachy dzisiejszego dnia. Na koniec zsunął z głowy czarny śliski worek pełen śliny i mokry od potu. Dochodząc do siebie zaczęła powoli rozcierać na głowie żel, po czym pozwoliła mu by spłukał ich oboje pod jednym prysznicem ożywiającym strumieniem wody. Już leżąc na tapczaniku poczuła zapinane na plecach kciuki i poczuła obrożę na szyi, ale było jej to teraz obojętne. Do rana leżąc na boku musiała jeszcze kilka razy pieścić ustami członka i przełykać oczywiście młodą pachnącą spermę, więc zanim się rozwidniło i musiała wracać do swojego pokoju by koleżanka nic nie podejrzewała, niewiele pospała. Wrażenia po tej szalonej nocy w związku z Przemkiem miała przeogromne. Inaczej trochę już na niego patrzyła i czuła wewnętrznie że może mu w jakiś ograniczony maleńki sposób zaufać.
Jaki to był mylny kobiecy sposób oceniania świata nie była w stanie ogarnąć tego racjonalnie. Przecież to on szantażował ją w klasie zmuszając do gimnastyki i stosunku oralnego, również u niego w domu zmusił do masturbacji i jak się przekonała, w jakiś sposób utrwalał to aparatem, no a czy w jakiś inny sposób niż szantażując wymusił odbiór paczki z kompromitującymi gadżetami. O straszeniu że to przecież jej wyuzdane pomysły z tą erotyczną paczką nie wspominając. Myślała jednak intuicją, a ta jej podpowiadała, że Przemcio jest bardziej ciekawy kobiecej erotyki niż jego rozwijające się dopiero małe smakowite jąderka wymuszają na jego organizmie potrzeby pozbywania się tego, co taka duża dziewczynka jak ona bardzo ceniła. Ogólnie była zadowolona z jego delikatności nie był napalonym brutalem bezceremonialnie codziennie wykorzystującym jej podłą sytuację. Zresztą do tej pory nie odbyła z nim jeszcze prawdziwego stosunku z wytryskiem w pochwie, takiego jak z jej Mariuszem przynajmniej raz w tygodniu ona sama miała potrzebę spełniania się jako kobieta. Przemusia traktowała więc tak ciepło jak przyjaciela który jeszcze wielokrotnie z racji swoich powiązań towarzyskich i niezłych pomysłów może się jej jeszcze przydać a nie jak zagrożenie jej kobiecych planów.
Przemek o tych kobiecych ocenach nie myślał. Zależało mu jednak na tym by utrwalić to co w tych nocnych działaniach ze względu na oświetlenie nie zrobił. Wiedział że pewnego razu nie będzie miał już wpływu na Danutę by się mu podporządkowywała tak jak do tej pory. Wtedy będzie ją miał utrwaloną na nośnikach, z kwitnącą kobiecą zmysłowością jaka z niej dla jego młodego ciała emanowała.
- zapraszam Panią profesor na odpoczynek poobiedni do mojego pokoju poszedł esemes od Przemka.
Tymczasem przygotował kamerki na żyrandolu, szafie i karniszach pod ręką zaś niezawodną w poprzednim razie małą cyfrówkę do zbliżeń. Wymyślił też trochę tekstu aby ubarwić amatorską twórczość jak już trochę podbuzowana nauczycielka nabierze wigoru do figli zmusi ją do zacytowania tekstów o bardzo szowinistycznych podtekstach dających mężczyznom poczucie panowania nad światem. Kobiety traktują te teksty jako nieprawdę już gdy to mówią, jak zwykłe kłamstewka a nie jak zobowiązania do czegokolwiek o czym nie wiedział młody Przemcio. Trudno mu się z drugiej strony dziwić bo starsi chłopcy też tego zazwyczaj nie rozumieją.
- Przemusiu jestem dzisiaj bardzo niewyspana rzekła przekraczając drzwi jego pokoju Pani profesor. Zresztą chyba twoja w tym największa zasługa z uśmiechem powiedziała Danuta. Najchętniej bym się położyła i pospała.
- To znakomicie, bo o to właśnie chciałem Panią poprosić, zapraszam, blat stołu czeka.
- Myślałam, że chcesz się przytulać, zresztą nie mogę być długo bo na pewno uczniowie będą mnie szukać, by im rozwiązać jakieś szkolne problemy.
Ubrana była niestety nie w sukienkę a w dżinsy i biały sweterek. Podszedł od tyłu i blokując jej ręce, ściągnął sweterek i biustonosz, a następnie zapiął kajdanki na kciukach z tyłu ciała. Nie czekając podobnie jak wieczorem rozłożył ją na piersiach i brzuchu na stoliku z wypiętymi pośladkami w kierunku światła z okna. Następnie delikatnie ściągnął jej spodnie i majtki, bo kamerki już robiły swoje a każde ujęcie było cenne. Pracowała też w najlepsze jego cyfróweczka więc zwinne zapiął jej ręce pod stolikiem unieruchamiając jej górną część tułowia i szybko wyciągnął kartkę z przygotowanym tekstem.
- Mam dzisiaj dla Pani niespodziankę rzekł gładząc ją po plecach i szyi. Maleńkie aktorskie wystąpienie, bo w dalszym ciągu nasza umowa jest przez Ciebie Pani profesor obchodzona i bardzo mi się to nie podoba.
Ze ściągniętymi majtkami i wypiętą pupą bezbronna ale jeszcze nie rozpalona Danuta poczuła znowu gryzące ją skrupuły przed uleganiem gówniarzowi. Zaczerwieniła się bo znowu ciśnienie zaczęło jej rosnąć.
- Co znowu za wystąpienie syknęła przez zaciśnięte zęby?
- Wiedziałem, że będzie pani współpracować no bo przecież mamy wspólne tajemnice o których nie wszyscy muszą wiedzieć. Zresztą mógłbym Panią na przykład wyrzucić dzisiaj z pokoju na korytarz w stroju mocno niekompletnym gdybyśmy nie mogli się jakoś dogadać. Powtarzam, że chcę tylko bezwzględnego posłuszeństwa a nie dyskusji i komentarza za każdym razem gdy coś polecam zrobić. Poza tym wszystkie Pani sprawy osobiste i zawodowe pozostają bez zmian i bez ingerencji z mojej strony. Polecam wcześniej przeczytać wnikliwie tekst z kartki aby zabrzmiało to bez fałszywej nutki. Mówiąc to obrócił stolik na jednej nodze tak by światło z okna padało oddając na filmie mimikę twarzy. Zobaczymy zresztą jaką jest Pani aktorką. Bo mówią, że dobry aktor potrafi zagrać z przekonaniem każdą rolę, choćby była mu niezupełnie wygodna.
Nauczycielka poddenerwowana szybko przebiegła tekst wzrokiem. Był okropny: "Jestem cichodajką dającą swojemu uczniowi chwile szczęścia. Uczę go języka polskiego i pożycia z kobietą. Na imię mam Danuta, nazwisko Gałkowska. Kocham chwile uniesienia, gdy jestem w jego młodzieńczej mocy. Najbardziej kocham subtelny smak jego spermy. Wstydzę się również tego że łamię prawo utrzymując stosunki z nieletnim, ale w życiu często się wstydzimy wielu spraw, a każdy z nas je ciągle robi. Proszę teraz by podszedł do mnie i pozwolił possać swojego członka na zgodę za to moje publiczne wystąpienie." Ssąc mam patrzyć w kamerę i uśmiechać się.
Pamiętała, co powiedział przed chwilą o komentowaniu, nie mogła się przecież bronić a nie było mowy o tym by krzyczeć o pomoc kogoś z korytarza bo to mijało się z celem w jakim tutaj przyszła. Zależało jej ogromnie na tym co jej obiecał w sprawach osobistych i zawodowych poza tym mógł przecież zrealizować groźbę wypchnięcia jej na korytarz, więc opanowała się i spróbowała zagrać tekst.
Przemek był z niej zadowolony, bo się ładnie uśmiechała do kamery i pięknie pieściła jego ogiera, ale zmieniła tekst z kartki : "nazwisko nie podam, bo się wstydzę".
- Niestety droga Pani, przy okazji, muszę Panią ukarać za samowolne zmienianie tekstu, z resztą z radością dla mnie, rzekł Przemcio wymierzając kilka powolnych klapsów na wypiętą wciąż pupkę nauczycielki. Proszę się nie gniewać, ale widok takiej pięknej pupy wręcz prosi się o poklepanie. Nie wiadomo, co bardziej spodobało się Danucie, klapsy czy też wypowiadane przy ich wymierzaniu kojące jej kobiecość słowa, ale poczuła jakby złość czy też spore podniecenie i zaczęła głęboko oddychać, co skwapliwie wychwycił Przemek rozpinając kajdanki pod stołem i szybko zapinając jej dłonie na plecach. Na filmie przecież również powinny być jej piękne jędrne piersi które objął obiema dłońmi przytulając się do jej pleców i podnosząc ją ze stolika.
- Mam teraz dla Pani profesor następne zadanie polegające na wykonywaniu przysiadów na stole. Proszę by Pani weszła stopami na blat, zaraz zdejmę Pani buty.
- Ależ Przemku na środku stołu jest przypięty przyssawką sztuczny penis.
- Jaka Pani jest dzisiaj spostrzegawcza nie tylko piękna, pomagając wejść nauczycielce na stół z ciągle zapiętymi kciukami na plecach powiedział Przemek. Domyśliła się zresztą Pani co dalej z tym gadżetem należy robić prawda? Ja tymczasem postaram się z poziomu blatu stołu uwiecznić pani piękne ciało.
Nauczycielka starała się trafić waginą na sterczącego fantoma z lateksu z pięknymi żyłami, w kolorze ciała, tak aby nie oderwać przyssawki od stołu bo straciłaby równowagę a nie mogła balansować rękoma.
- Piękną sztukę zamówiła pani w tym sklepie internetowym jestem wzruszony tym, co robi Pani dla mojego wykształcenia w sprawach seksu. Podręczniki do życia w rodzinie nie oddadzą tego, co da praktyka z posłuszną wychowawczynią pokoleń, prawdziwą Panią pedagog. Proszę tylko rozsunąć trochę kolana od siebie rzekł filmując zbliżenia mokrych warg sromowych do przykucniętej na palcach Danuty Przemuś.
- Jeżeli tak podoba ci się seks na żywo to po co mnie jeszcze filmujesz? Znowu narażając się na zarzuty o niepotrzebne komentarze spytała nauczycielka.
- A dlaczego wtedy w agencji zrobili Pani te zdjęcia i ciekawy filmik?
- Nieładnie odpowiadać pytaniem na pytanie. W trosce o wychowanie ucznia powiedziała znowu nauczycielka.
- No kogoś chyba znowu pupa i cycki swędzą nie tylko jęzor? Łapiąc za sutek i ściskając i obracając na przemian powiedział chłopiec. Danuta nie wiedziała już czy to drażnienie sutków lubi, czy też jest temu przeciwna, ale nie podejmowała aż do następnego gwałtownego orgazmu kolejnej słownej zaczepki. Dobrze że Przemek złapał ją w ostatniej chwili bo spadłaby ze stołu tak zapamiętała się w ujeżdżaniu sztucznego członka że straciła poczucie równowagi nie tylko moralnej ale i w błędniku.
Po powrocie z wyjazdu nauczycielka starała się nie patrzeć czulej na Przemka niż na innych uczniów, zwłaszcza chłopców, aby nie zdradzić się ze swoich sekretów. Wyjazd ten jednak bardzo umocnił w niej poczucie wartości jako kobiety podobającej się mężczyznom, w tym również bardzo młodym mężczyznom. Umocnił w niej również wartości dobrego pedagoga i spełnionego wychowawcy który ponosi trudy konwersacji ze swoimi uczniami pomimo grożących jej kar i konsekwencji, zwłaszcza stojąc na palcach na stole nago, z rozsuniętymi kolanami, piersiami na wierzchu i mając w sobie zanurzonego sztucznego członka. Jest to sytuacja bardzo trudna dla pedagoga aby zachować szacunek i poważanie ze strony patrzącego na to własnego ucznia oraz utrzymać odpowiedni dystans wobec wychowanka aby móc dalej uczyć i wychowywać w sposób określony w programach nauczania.
Jak Ci się podobało?