Pokonać siebie w sobie
17 marca 2016
5 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
I teraz po wielu latach gdy sama sobie musiałam udowodnić że jednak uda mi się wszystko poszłam do pracy, tak może nie pierwszej ale za to bardzo rozrywkowej, poznawałam wiele osób, wiele znajomych twarzy, wiele rozmów musiałam przeprowadzić lecz tego właśnie było mi potrzeba by wyjść z cienia samej siebie.
Był któryś z kolei piękny dzień gdzie siedzenie w budynku stawało się naprawdę uciążliwe, patrzałam za okno, słyszałam śpiew ptaków, ja jednak musiałam zrobić swoje, wtedy właśnie do budynku podjechał samochód, nikt z naszych tak sobie pomyślałam bo marka była mi całkiem nie znana,wyszłam z pokoju tylko po to by stanąć w drzwiach na korytarz i zauważyć że obok w pokoju zaczyna się remont, po pewnym czasie z ciekawości lub może z zwykłej ludzkiej uprzejmości weszłam do pokoju zastawionego płytkami i sprzętem do remontu zobaczyłam, był zwykłym facetem uśmiechniętym tak bardzo uśmiechniętym potem dowiedziałam się dlaczego miał dobry humor, wchodząc z zamiarem zapytania czy czegoś nie trzeba zatkało mnie całkowicie zawsze miałam pociąg do panów w stroju roboczym, wydusiłam w końcu czy nie zrobić czasami kawy i tak oczy wiście bardzo było by mu miło jak bym mu ja przyniosła więc wyszłam i włączyłam czajnik, wróciłam tam do niego z parującym napojem czarnej pachnącej kawy nie pytałam o cukier więc była gorzka, tak z niczego zaczęliśmy rozmawiać był miłym facetem z wielkim poczuciem humoru zaproponował mi coś do picia a ja jak to ja przyjęłam choć zanim wypiłam zapytałam się o jego imię, okazało się że m najzwyklej na świecie proste zwyczajne Staszek,zaczęliśmy rozmawiać było bardzo fajnie i ciekawie nie brakowało nam tematów za to coraz więcej było uśmiechów, byłam do samego końca mojej zmiany wtedy zaproponował mi że podwiezie mnie do domu, odmówiłam ponieważ mieszkałam bardzo blisko pracy rzut beretem jak to się mówi, za to on nie odpuścił poprosił mnie o numer telefonu za to ja jak to ja poprosiłam o jego numer a gdy ja będę gotowa mu dać mój zadzwonię,i tak też zrobiłam, wychodząc z pracy puściłam mu sms z wiadomością że to ja.
Na drugi dzień szłam do pracy z myślą czy go jeszcze zastanę przeczekałam połowę zmiany aż się pojawił,przyszedł do mnie z propozycją kawy, przyjęłam ale jak to on uśmiechnął się o jej zrobienie,i właśnie tak wyglądały dni gdy on rozbrajał mnie uśmiechem i dobrym słowem a je jego dobrą czarną i pachnącą kawą.Któregoś dnia przed świętami pamiętam jak kończył zmianę ja tak jak on wychodziłam z pracy zaproponował że teraz może ta kawa będzie na mieście, poszłam chętnie, wsiadłam do samochodu, nie bałam się choć brakło mi odwagi by zapytać gdzie jedziemy,rozmawialiśmy tak zwyczajnie o wszystkim i o niczym, zanim się spostrzegłam byliśmy gdzieś w lesie piękny widok, wyszliśmy z auta, dotkną mojej ręki, prowadził mnie na skraj urwiska i poczekaliśmy na zachód słońca, było pięknie, ciepło i spokojnie z oddali widać było autostradę i jadące światła aut, otoczył mnie ramionami, był ciepły pocałował mnie w kart i pozwoliłam na to, nie wiedziałam co będzie dalej ale nie broniłam się, czułam jego usta na karku na szyj, podobało mi się to coraz bardziej, zakazany owoc smakował najlepiej, czułam jego dłonie na moich biodrach, potem delikatnie jak by się zastanawiał czy nie powiem nie odwrócił mnie do siebie, całował w usta smakował jak ten zachód słońca, rozpinał mi bluzkę ja pozwalałam wręcz chciałam tego coraz bardziej, zdejmował ze mnie wszystko, gdy stałam już tylko w samej bieliźnie zadrżałam, wtedy wiedział już że tego chcę tak samo jak on, zaczął siebie rozbierać najpierw koszulę potem spodnie wtedy zaczął mnie dotykać całować pieścić byłam już bardzo podniecona gotowa na wszystko. W pewnym momencie wsunął mi rękę pomiędzy uda wyczuł moją wilgoć byłam taka gorąca i nabrzmiała że jęknął, zdjął mi wtedy stringi i stanik moje sutki były bardzo napięte a wiatr jaki zaczął powiewać drażnił je coraz mocniej, pochylił głowę delikatnie tak jak przed chwilą wiatr pieścił je językiem pragnęłam go już tak mocno że nie mogłam ustać o własnych siłach, złapał mnie wtedy za ręce i poprowadził do auta, zanim tam doszliśmy opar mnie o drzewo, rozsuną mi delikatnie uda i zaczął przesuwać dłonią, dotykał jej takiej mokrej i rozgrzanej pieścił ją delikatnie aż nie zaczęłam jęczeć, opadł na kolana patrzył mi w oczy i wiedziałam na co czeka, aż pozwolę się tam pocałować aż pozwolę poczuć tam jego usta, pozwoliłam, czułam jego język jak sunie po całej napiętej i gołej muszelce jak drażni nim perełkę aż stałą się tak napięta że dociskałam jego głowę mocniej, wsunął język wraz palcami głębiej poruszał nimi szybciej musiał mnie podtrzymać bo bym upadła, wtedy wstał i patrząc na mnie prosił wzrokiem o coś, oparł się o maskę samochodu a teraz ja przykucnęłam i pieszcząc go ręką badałam wzrokiem, wsunął mi palce we włosy i zbliżył moją głowę do niego czułam jak drży i jaki jest podniecimy widziałam każdą żyłkę na wyprężonym penisie tak naprawdę pragnął tego,pochyliłam głowę i wsunęłam go w usta poczułam jak pulsuje cały przesuwałam po całym językiem jednocześnie pieszcząc go ręką, usłyszałam wtedy głuche ohhh z jego ust tego chciał to chciałam mu dać, był mój w moich ustach, pieściłam wsuwałam go głęboko dobijał biodrami gwałcił moje usta swoim penisem tak tego właśnie chciałam i to mi dawał, gdy zaczął głośno jęczeć prawie krzycząc moje imię przestałam, wstałem i odwróciłam się znowu byłam mokra i gotowa go przyjść w siebie, oparłam ręce na masce, stojąc tyłem do niego rozsunęłam nogi, zbliżył się i oparł o mnie o pośladki swojego gorącego penisa, tak czułam że gdy we mnie wejdzie oszaleję, zrobił to jednym mocnym pchnięciem,zacisnął palce na moim tyłeczku i dobijał, brał mnie szybko jak by od tego zależało każe złapanie oddechu, brał mnie mocno i szybko czułam że za chwile znowu doję że nie wytrzymam długo gdy zaczął pieścić moją perełkę dłonią masował ja w takt pchnięć, poczułam dreszcz nadchodzącego orgazmu on tez przyspieszył dobijał i pchał szybko, moje ścianki zaciskały się na jego twardym jak skała penisie który pracował we mnie już jęczałam jak on wiłam się zlana potem, dochodziłam z jego imieniem na ustach z zamkniętymi oczyma, w środku wybuchnął jak lawa wulkanu, dobił mocno ostatnim pchnięciem, opadł mi na plecy i pocałował w kark, było pięknie i bajkowo to był mój pierwszy sex gdzie gdy na niebie nie było gwiazd zobaczyłam je w głowie... Jeszcze się spotkamy wiem to i na pewno nie zrezygnuję z tego co mi daje.
Jak Ci się podobało?