Pojedynek z Olą
29 kwietnia 2009
7 min
Ola wprowadziła się do mojego bloku tuż przed rozpoczęciem nauki w szkole podstawowej. Od razu nie przypadliśmy sobie do gustu. Wzajemna niechęć przerodziła się z czasem w jawną nienawiść. Dokuczaliśmy sobie donosząc na siebie, robiąc jednocześnie głupie kawały. Ta "idylla" trwała 6 lat. Kiedy dowiedziałem się, że Ola idzie do tego samego co ja gimnazjum, chciałem od razu zmienić szkołę. Na szczęście jak się później okazało, nie zrobiłem tego. Nie trudno się domyślić, ale w gimnazjum trafiliśmy do jednej klasy. Naszą wychowawczynią była pani Ala, sexowna dupa po trzydziestce. Pani Ala pomimo młodego wieku miała dość staroświeckie metody postępowania. Usadziła nas w porządku alfabetycznym tak, że ja i Ola trafiliśmy do ostatnich ławek w dwóch różnych rzędach. Z racji nazwisk, które zaczynały się na tę samą literę alfabetu, razem z Olą pełniliśmy dyżury w klasie. Czysta paranoja.
Z czasem zacząłem w Oli dostrzegać również atrakcyjną dziewczynę. Oto z dziecka - znienawidzona ze wzajemnością dziewczynka - przekształcała się w ładną i bardzo zgrabną dupeczkę. Ja również nie mogłem narzekać na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Przeżywaliśmy wzajemną fascynację naszymi ciałami, jednak nie zmieniło to naszej obopólnej niechęci czy wręcz nienawiści.
Pod koniec trzeciej klasy znowu razem z Olą pełniliśmy razem dyżur. Już pierwszego dnia moja "sympatyczna" koleżanka zapomniała o jakichś duperelach i pani Ala, której kochanek najwidoczniej nie dogodził, zjechała nas równo.
- Słuchaj - zwróciłem się do Oli - czy ty zawsze musisz wszystko spieprzyć? Niebieskie oczy koleżanki spojrzały na mnie z nieukrywaną złością.
- A ja słyszałam, że to ty potrafisz wszystko spieprzyć i dlatego laski cię zostawiają.
- To ja zostawiam takie cizie jak ty, bo są kiepskie w łóżku - odparłem.
- Podobno nie potrafisz dogodzić dziewczynie - ripostowała Ola.
- A ty nie umiesz robić loda - odparłem mocno wkurzony.
- Kurwa - rzuciła ze złością Ola - chcesz się założyć, że jestem sto razy lepsza od ciebie?
- Jak chcesz to załatwić? - zapytałem.
- Jutro na długiej przerwie - powiedziała dziewczyna i odwróciła się na pięcie.
Cały dzień zastanawiałem się jak ona chce to rozegrać. Nazajutrz Ola przyszła ubrana w kolorową spódniczkę do kolan i i luźną koszulkę. Całość stroju dopełniały klapki i bardziej niż zwykle wyrazisty makijaż. Z każdą lekcją czułem się coraz bardziej podniecony, nie mogąc doczekać się długiej przerwy. Po trzech lekcjach, kiedy klasa już opustoszała, Ola podeszła do mnie i stwierdziła:
- Idę przypudrować nosek do toalety.
Wróciła przed końcem przerwy i rzuciła mi pod nogi worek na kapcie.
- Podnieś "rozkazała", nie bój się nie ma w nim grzechotnika ani czarnej mamby.
Powoli z ociąganiem schyliłem się po worek. Rozsupłałem węzeł i włożyłem ręke do środka. Zdumiony wyciągnąłem na światło dzienne majteczki oraz stanik dziewczyny. Chwilę przyglądałem się trzymanej w rękach bieliźnie zanim zdałem sobie sprawę, że pod spódniczką i koszulką Ola jest zupełnie naga.
Żeby było szybciej - potwierdziła moje domysły. Jak wygrasz będziesz miał to jako trofeum i pochwalisz się kolesiom, że zerżnąłeś Olę. W tej chwili zabrzmiał dzwonek. Zostało ci 45 minut - powiedziała i usiadła w ławce.
Następną lekcją była matematyka. Przede mną w jednej ławce siedziała moja aktualna dziewczyna Ania z największym głąbem i gamoniem w klasie - Piotrkiem. Pani Ala wprowadziła nowy temat i wezwała do deski właśnie Piotrka. Okularnik oczywiście nie poradził sobie z zadaniem i wtedy nauczycielka zwróciła się do całej klasy:
- Kto pomoże Piotrkowi?
Pierwsza rękę podniosła Ola i już po chwili wolno szła w stronę tablicy. Ja jeden w całej klasie wiedziałem, że pod spodem nie ma bielizny. Dziewczyna zaczęła rozwiązywać zadanie wspinając się na palce unosząc jednocześnie spódniczkę i koszulkę ku górze odsłaniając zgrabne uda. Nagle upuściła kredę na podłogę, schylając się po nią, męska część klasy mogła podziwiać jej nogi. Wiedziałem, że całe to przedstawienie jest zrobione tylko dla mnie.
- Dziękuję - powiedziała nauczycielka - Kto rozwiąże dalej?
Tym razem pierwsza był Ania, ubrana dzisiaj w letnią sukienkę. Przyjemnie było popatrzeć jak dumnie kroczy przez klasę, zdając sobie sprawę ze swojej nie przeciętnej urody. Kiedy usiadła z powrotem w ławce, odwróciła się w moją stronę i powiedziała szeptem:
- Moi starzy wyjeżdżają na cały weekend. Mam ochotę na zajebiste rżnięcie.
To mówiąc oblizała lubieżnie usta. Myślałem, że kutas rozerwie mi spodnie.
- Oka - zdołałem tylko powiedzieć.
Spojrzałem niby przypadkiem w stronę Oli, która pochylona nad zeszytem udawała, że coś tam pisze. Założyła nogę na nogę i lewą dłonią drapała się po udzie podciągnąwszy wcześniej spódniczkę. "Ja pierdolę" - pomyślałem, życie jest piękne. Dzwonek na przerwę mało nie rozerwał mi bębenków w uszach. Podskoczyłem jak oparzony, kiedy reszta klasy wybiegała już na korytarz. Ola podeszła do drzwi i zamknęła je na zamek. Stałem jak wmurowany kiedy ta ślicznotka zapytała:
- Chcesz to zrobić na mojej czy twojej ławce?
- Na biurku Ali - odpowiedziałem.
Przyciągnąłem do siebie panienkę i szybkim ruchem zdjąłem z niej koszulkę, którą następnie rzuciłem między ławki.
- Dalej, żołnierzyku - drwiącym tonem rzuciła mała suczka.
Zdarłem z niej spódniczkę, która również wylądowała daleko w klasie. Teraz Ola stała przede mną zupełnie naga i mogłem podziwiać w pełni jej boskie ciało. Piersi miała wręcz idealne, płaski brzuszek i zupełnie wygoloną cipkę. Reszty dopełniały zgrabne nogi.
- Na co czekasz? - zapytała - będziemy się na siebie gapić czy pieprzyć się?
Posadziłem tę małą dziwkę na biurku rozchylając szeroko jej nogi i zrzucając klapki ze stóp. Rozpiąłem rozporek i ze spodni wyskoczył mój wojownik. Różowa cipka małolatki stała przede mną otworem. Bez zbytniej delikatności wjechałem w jej norkę.
- Jesteś sucha jak wiór - rzuciłem.
- No to mnie rozpal - ten sam drwiący ton w jej głosie.
Posuwałem laskę patrząc jej w oczy. Przez kilka pierwszych minut tego rżnięcia na twarzy Oli nie mogłem dostrzec żadnej reakcji. Z czasem jednak wypieki na jej buzi oraz pobielałe kostki na rękach zaciśniętych na blacie biurka zaczęły świadczyć o nadciągającym orgazmie. Wiedziałem, że ekstaza kochanki jest już tylko kwestią chwili. W momencie kiedy zaczęła szczytować, brutalnie wyciągnąłem kutasa z jej wnętrza.
- Nie !!! - błagam nie przerywaj, skończ ze mną - skomlała Ola. Proszę, proszę, proszę!!!.
Ująłem śliskiego penisa w dłoń i uderzyłem kilkakrotnie po jej wargach sromowych oraz łechtaczce. Delikatny ból jeszcze bardziej spotęgował jej doznania.
- Wejdź we mnie! - błagała znowu Ola.
Tym razem wjechałem w nią szybko i od razu narzuciłem zabójcze tempo. Mijała dziesiąta minuta przerwy kiedy ta mała zdzira przeżyła swój orgazm. Musiałem ręką zatkać jej usta, żeby nie wzbudzić podejrzeń wśród uczniów na korytarzu. Wyszedłem z cipki dziewczyny i usiadłem na krześle pani Ali.
- Właź - rozkazałem.
Ola zeszła z biurka i wolno nadziała się na mój pal. Momentalnie złapałem ją za pośladki zmuszając do posuwistych ruchów. Ola oparła stopy na szczebelkach krzesła jednocześnie całując mnie po szyi.
- Pokaż co potrafisz - teraz w moim głosie słychać było kpinę.
Ola od razu narzuciła ostre tempo wkładając w to jebańsko cały swój talent. Mijała siedemnasta minuta przerwy, kiedy oboje zaczęliśmy przeżywać orgazm. Ponownie zatkałem usta kochanki prawą ręką, lewą zaś mocno ścisnąłem jej dupę. Młoda suczka wygieła się do tyłu, a ja wlałem w tym czasie w jej wnętrze solidną dawkę nasienia. Ola zeszła po chwili ze mnie i klękając zaczęła delikatnie lizać mojego penisa.
- Wygrałeś - powiedziała - nie dorastam ci do pięt. Chcę być twoją kochanką, gotową w każdej chwili spełniać twoje zachcianki. Proszę, pozwól mi zostać z tobą - błagała na kolanach dziewczyna.
- Zobaczymy - musisz się jeszcze trochę podciągnąć - powiedziałem do Oli chwytając ją za włosy. Na korytarzu zbierała się reszta klasy.
- Ubieraj się suczko - pierwszy raz użyłem tego określenia w stosunku do laski.
- Oczywiście - odparła.
Kiedy ubrana już Ola zasiadła zmęczona w ławce, otworzyłem drzwi do klasy. Pierwsza wpadła Ania całując mnie mocno w usta.
- Nie mogę doczekać się weekendu - powiedziała - ale mam chcicę.
- Ja też mała - odparłem.
Zaczeła się lekcja biologii prowadzona przez młodą i równie atrakcyjną praktykantkę. "Niezła dupa" - pomyślałem o niej. "Ciekawe jaka jest w łóżku?" - zastanawiałem się. Jakby czytając w moich myślach, pani Monika powiedziała:
- Poprzedni temat przypomni nam ten przystojniak z ostatniej ławki.
Wolno podszedłem do biurka tej sympatycznej pani. Jej piersi falowały wolno kiedy patrzyła na mnie zielonymi oczami. Założyła nogę na nogę odsłaniając lekko uda.
- Jestem nie przygotowany - odparłem nie całkiem szczerze.
- No to zostaniesz w czwartek po lekcjach i zaliczysz materiał - powiedziała uśmiechając się dwuznacznie.
Wróciłem do swojej ławki. Ola włożyła rękę pod spódniczkę i po chwili pokazała mi palce na których była widoczna moja sperma. W tym czasie Ania zwracając się do mnie powiedziała:
- Pamiętaj, weekend jest nasz.
"Ja pierdolę" - pomyślałem, życie jest naprawdę piękne.
Jak Ci się podobało?