Podglądacz
10 grudnia 2021
14 min
Odwiedźcie też mojego bloga z opowieściami erotycznymi. Link znajduje się na profilu.
Życzę przyjemnej lektury.
Wiktoria – totalny nokaut
O, rany! To był prawdziwy nokaut!
Kiedy zobaczyłem Wiktorię po raz pierwszy od sześciu lat, to oniemiałem. Poczułem się, jakbym dostał niezłego gonga. Zamroczyło mnie i mój stan był bliski utraty przytomności. A sędzia odliczył od jednego do dziesięciu.
Zrobiła się z niej cholerna ślicznotka.
Pamiętałem ją jako 11-letnią dziewczynkę z płaską klatką piersiową, ale zgrabnym tyłeczkiem, zawsze uśmiechniętą, rozgadaną. Miała bardzo miłą buzię.
Zdjęcie, które często wysyłaliśmy sobie nie oddawały faktycznego stanu. Nawet zdjęcia z portalu społecznościowego. Zwykle były to zdjęcia grupowe, rodzinne z różnych wycieczek. Rzeczywistość przeszła wszelkie oczekiwania.
Z dawnych czasów, gdy siedzieliśmy z Beatą i Markiem spędzając przyjacielskie sąsiedzkie wieczory pamiętam, jak przychodziła pożegnać się z rodzicami. Najpierw dawała buziaczki im, potem mnie i żądała, abym opowiedział jej jakąś bajkę na dobranoc. Lubiła słuchać, gdy opowiadałem jej bajki. Zamykała oczy, a ja dwoiłem się i troiłem, aby opowieści o smokach, księżniczkach i dzielnych rycerzach były jedyne w swoim rodzaju.
- Świetnie – cieszyła się Beata – mamy dobrą babysitter dla Wiki.
Któregoś dnia Wiki oświadczyła, że zostanę jej mężem
- Mała się chyba trochę w tobie podkochuje – uśmiechał się Marek.
- Jasne - śmiałem się i ja – jak tak dalej pójdzie, to będę mówił do ciebie: teściu.
- Mieć zięcia w swoim wieku, to byłoby bardzo ciekawe. Ale nie próbuj...
Nikt z nas nie brał tego pod uwagę. To było tak niemożliwe i abstrakcyjne, że aż śmieszne. Wiki zwracała się do mnie: "wujku".
Z Beatą i Markiem przyjaźniliśmy się od wielu lat. Z Markiem chodziliśmy do podstawówki. Beata, jako żona Marka pojawiła się dopiero później. Zawiązała się między nami nic sympatii, którą tkaliśmy do dnia dzisiejszego. Nie zmienił tego mój pobyt w Irlandii.
Teraz wróciłem już na stałe. Zamknąłem na wyspach wszystkie swoje sprawy i wróciłem na łono ojczyzny.
Postanowiłem ich odwiedzić. Bardzo się z tego ucieszyli.
Ja też, bo Marek zaproponował, abym na czas remontu mojego mieszkania zatrzymał się u nich. Na czas pobytu w Irlandii wynająłem bowiem swoje mieszkanie kuzynowi i Jacek trochę je zapuścił. Zresztą okazał się być nierzetelnym. Często spóźniał się z płatnościami. Wymówiłem mu więc mieszkanie od sierpnia. Wróciłem jednak ponad miesiąc wcześniej.
- To nie jest żaden problem – mówił Marek - dom jest duży, więc na pewno się w nim pomieścimy.
Zgodziłem się z wielką radością.
Wiktoria była śliczną dziewczyną. Drobna i filigranowa mająca w sobie dużo nastoletniego seksapilu. Lubiłem na nią patrzeć. Szczególnie wtedy, gdy paradowała po domu w krótkich bawełnianych szortach lub dresie i topie. Wyglądała olśniewająco. Ta krótka koszulka odsłaniała jej płaski brzuszek i pępek. Szorty lub dresowe spodnie opi mały ciasno jej zgrabny tyłek. Można było oszaleć. Gdy dochodził do tego jeszcze widok jej falujących przy każdym ruchu cycuszków, to trudno było mi się opanować.
Tego dnia wróciłem późnym popołudniem. Najpierw byłem na rozmowie kwalifikacyjnej do nowej pracy. Później wpadłem doglądnąć remontu mieszkania i około 16:00 byłem w domu. Byłem tam sam, bo Beata i Marek pracowali na drugą zmianę. Wiktoria w szkole. Umyłem się i zasnąłem nad czytaną książką. Nie wiem, jak długo spałem. Za oknem było jeszcze jasno. Wstałem i chciałem zrobić sobie w kuchni herbatę. W połowie drogi zatrzymałem się tuż przy pokoju Wiki. Drzwi były otwarte, a ona sama leżała na swoim tapczanie oglądając coś na tablecie w satynowej i luźnej koszulce oraz śnieżnobiałych majtkach. Majtki Wiki, to były klasyczne figi. Doskonale układały się na jej sylwetce. Wiktoria wyglądała, jakby się w nich urodziła. Na stopach miała skarpetki. Ten widok bardzo mnie zafascynował. Wyglądała bardzo niewinnie i kusząco.
Na uszach miała słuchawki i słuchała głośno muzyki. Była więc całkowicie odcięta od świata zewnętrznego. Jakiś diabełek podkusił mnie, aby wziąć do ręki telefon i wykonać kilka zdjęć. Tak też zrobiłem. Wyciągnąłem z kieszeni aparat i skierowałem go w jej stronę. Na zdjęciach się nie skończyło. Ustawiłem tryb kamery filmując jej postać
Leżała do mnie tyłem, więc jej pupa i smukłe nogi znalazły się na pierwszym planie. Zauważyłem w tym momencie, aby rozłożyła szerzej nogi i ukazała mi coś więcej. Tak też się po chwili stało.
Być może była to wina światła, Ale dałbym głowę że jej majteczki były mokre w kroku. Ale to jeszcze nie wszystko.
Wiktoria podniosła się i z nosem wlepionym w tableta przybrała pozycję "na czworaka". Po chwili jej prawa ręka znalazła się między nogami. Wsunęła dłoń pod majtki i pocierała palcami swą szparkę. Nastąpił u mnie szybki wzrost ciśnienia krwi i poczułem, że mój penis sztywnieje. Przez cały czas nie przerywałem nagrywania,
Moja przypadkowa aktoreczka zaczęła zmysłowo jęczeć i sapać. Jej oddech przyspieszył podobnie jak ruchy palców między nogami. Robiła to coraz szybciej i szybciej coraz głębiej wchodząc w morze rozkoszy. Odgłosy, które wydawała stawały się coraz głośniejsze.
Byłem zaskoczony, oszołomiony, prawie skamieniałym z wrażenia omal nie wypuszczając w pewnym momencie telefonu z ręki. To wszystko, co widziałem bardzo mnie podnieciło.
Proces masturbacji wkrótce się skończył i Wiki drżąc oraz jęcząc opadła na tapczan, Wtuliła policzek w poduszkę powoli dochodząc do siebie. Wyłączyłem nagrywanie. Cofnąłem się w głąb przedpokoju i oparłem plecami o ścianę. Także musiałem dojść do siebie po tym wspaniałym widowisku.
Kiedy tak stałem zadzwonił telefon. Udało mi się zbiec do swojego pokoju i wtedy nacisnąłem zieloną słuchawkę. Dzwonili z firmy, w której starałem się o pracę, że mam zgłosić się w poniedziałek i załatwić wszystkie formalności.
Dla pewności nie wychodziłem z pokoju przez jakiś czas. Chciałem, żeby wyglądało tak, że się z niego wcale nie ruszyłem. Wiki w tym czasie zniknęła w łazience.
Wiki zapukała do drzwi.
- Mogę wejść na chwilę, wujku?
- Jasne - odpowiedziałem odwracając twarz od monitora– Stało się coś? - zapytałem.
- Chciałabym zamienić z tobą kilka słów.
Usiadła na tapczanie ze złączonymi nogami i dłońmi na kolanach. "Prawdziwe niewiniątko" – pomyślałem. Wyglądała uroczo. Już na pierwszy rzut oka dostrzegłem, że coś ją gnębi. Mogłem się tylko domyślać co to było?
Długo milczała, a ja czekałem aż pierwsza się odezwie.
- Widziałeś mnie, prawda wujku? - powiedziała cicho patrząc w okno.
Postanowiłem, że nie będę kłamał i udawał tym samym pierwszego naiwnego. Ściemnianie w takiej sytuacji, to nie było to czego oboje byśmy oczekiwali.
- Tak - przyznałem.
- Chciałam cię bardzo za to przeprosić...
- Przeprosić?! Nie masz za co przepraszać. To raczej ja powinienem się zawstydzić, że na ciebie patrzyłem i nie przestałem. Nawet...
- Nagrywałeś mnie – przerwała mi.
- Tak. To ja powinienem się więc wstydzić.
- Ale to jest moja wina. Nie powinnam była tego robić przy otwartych drzwiach wiedząc, że jesteś w domu. Nie powinnam tego robić, ale nie mogłam się powstrzymać - powtórzyła – To było bardzo podniecające, że na mnie patrzyłeś i nie przestałeś. Patrzyłeś wciąż i wciąż...
- Dla mnie też było to bardzo podniecające.
- Nie wiem czemu to robiłam. Zwykle tego nie robię. Tylko od czasu do czasu i jak nikogo nie ma w domu.
- Nie ma w tym nic gorszącego. To normalne u nastolatków, że energia seksualna ich rozpiera i mogą rozładować ją w taki sposób. Masturbacja to nie grzech.
- Ale chyba nie przy kimś. Widziałeś mnie w miejscach, gdzie jeszcze nikt mnie nie widział.
- W takim razie mogę uważać się za wyjątkowego szczęśliwca.
- Wstyd mi bardzo.
- Nie masz się czego wstydzić – powtórzyłem dobitnie.
- Doszłam na twoich oczach.
- Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz w życiu.
- Głupio mi bardzo.
- Mnie też. Zaraz skasuję ten film.
- Nie musisz tego robić - spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Nie?! - zdziwiłem się.
- Nie. Zatrzymaj go. Tylko nie pokazuj nikomu. To będzie nasza wspólna tajemnica. Wspólny sekret.
- Nawet przez myśl mi to nie przeszło, aby komuś pokazać.
Odetchnęła z ulgą.
- Nie będziesz mnie nim szantażował
- Za kogo ty mnie uważasz?! – nieco się zdenerwowałem.
- Przepraszam. Nie chciałam.
- Nikt oprócz mnie nie zobaczy tego filmu. Nawet ja go jeszcze nie widziałem.
- To może obejrzymy go wspólnie?
- Chciałabyś tego?
Pokiwała twierdząco głową.
- Nie będzie to dla ciebie zbyt upokarzające?
- Nie wiem. Może gdyby był to ktoś inny, to tak, ale ty? Zresztą: nie wiem. Nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji.
- Jeśli więc chcesz...
Usiadłem obok Wiktorii z telefonem w ręku.
Patrzyła z przejęciem na zarejestrowany obraz. Oparła głowę na moim ramieniu I podpierałą się ręką tuż za moimi plecami. Jej palce niemal dotykały mojego tyłka. Film oglądaliśmy w milczeniu.
- To dla ciebie takie normalne? - spytała mnie kiedy się skończył.
- Nic w tym dziwnego, w każdym razie – odpowiedziałem - musisz przywyknąć do tego, że faceci będą na ciebie patrzyli.
- Na razie funkcjonuje prawie niezauważalnie. Koledzy z klasy widzą we mnie tylko kujonkę i cnotkę niewydymkę... Więc może właśnie dlatego zrobiłam to przed tobą. Podobało ci się?
- Tak – potwierdziłem –To było bardzo podniecające. Bardzo mi się spodobało. Zrobiła się z siebie prawdziwa kobieta. Gdyby nie to, że jesteś córką mojego kumpla, to zareagował bym całkiem inaczej.
- Żałujesz?
- Tak. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: twój spokój. Spodziewałem się karczemnej awantury z twojej strony i tego, że stanę się twoim wrogiem numer jeden.
- To bardzo ważne dla dziewczyny, żeby faceci widzieli w niej kogoś wartego grzechu. W twoich oczach to zauważyłam.
Była baczną obserwatorką i wyciągała słuszne wnioski. Tak rzeczywiście było. W moich oczach była piękną i warto grzechu kobietą. Już nie dziewczynką, ale kobietą właśnie.
- Dziękuję, że sobie pogadaliśmy – powiedziała wstając.
- Jeśli chcesz, to naprawdę skasuję ten film. Przy tobie. Tu i teraz.
- Zatrzymąj go.
- Dziękuję.
- To będzie taka nasza tajemnica.
- Wiki -zatrzymałem ją w drzwiach –Zrobisz dla mnie jeszcze jedno takie przedstawienie? Tylko dla mnie. Wiedząc, że jestem tuż przy tobie.
- Może,.. Nie wiem. Zgrasz mi to wideo na pendrive'a?
Pokiwałem głową.
Podglądając Magdę
Tego dnia wróciłem do domu znacznie wcześniej, niż się spodziewałem. Nie było sensu siedzieć w pracy skoro kontrahent zawalił dostawę i materiały nie dotarły na czas. To nawet sympatycznie się składało, bo to był piątek, a piątek wiadomo: weekendu początek. Ucieszyłem się z tego. Około południa byłem już w domu. Cicho otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Po chwili zaniepokoiły mnie dziwne odgłosy dochodzące z pokoju Magdy, mojej córki. Zdziwiło mnie to, bo powinna być jeszcze na uczelni. Najciszej, jak tylko mogłem wszedłem na górę. Odgłosy robiły się coraz wyraźniejsze i głośniejsze. Były to dźwięki miłosnej ekstazy. Czyżby więc moja córeczka oddawała się intymnym pieszczotom ze swoim chłopakiem, Łukaszem? Jeśli to prawda, to ubiję gówniarza na miejscu. Z zachowaniem największej dyskrecji podszedłem pod drzwi jej pokoju. Drzwi były uchylone, więc przez szparę zobaczyłem Magdę leżącą na łóżku.
Miała na sobie niebieską sukienkę podciągniętądo pasa. Nie miała na sobie bielizny. Używała wibratora. Była już silnie pobudzona. Szybko oddychała i jęczała rozkosznie pod wpływem pieszczoty sztucznego dildo. Lewą ręką masowała swoje piersi. Na ekranie odbywała się zupełnie niezła "akcja". Dopiero po chwili dotarło do mnie jaki film oglądała. Wiadomo, że był to pornos, ale jaki?
Był to film, który nagraliśmy kiedyś z moją żoną, matką Magdy. To było jakieś dwa, albo trzy lata temu. Z Anną wykorzystaliśmy moment, że byliśmy sami i postanowiliśmy uwiecznić nasze igraszki. Nawet nie wiem dlaczego to zrobiliśmy? To stało się pod wpływem chwili i impulsu, który pojawił się przypadkiem. Daliśmy wtedy zupełnie niezłego "czadu".
Przez szparę miałem widok tylko na masturbująca się Magdę, więc, że to jest nasze dzieło poznałem po "ścieżce dźwiękowej". Monitor znajdował się poza zasięgiem mojego wzroku.
Jak Magda go wynalazła? Schowaliśmy go przecież na dnie szuflady naszej szafki w sypialni. Musiała więc myszkować w naszym pokoju. Nie wiem co bardziej mnie podnieciło: fakt, że widziałem swoją córkę w trakcie erotycznego uniesienia, czy fakt, że widziała nas, gdy oddawaliśmy się miłosnym uciechom z jej matką? Chyba były to obydwa czynniki.
Nawet nie byłem na to wkurzony. Byłem podniecony. Mój penis zesztywniał w slipkach. Oparłem się lewym ramieniem o ścianę i sięgnąłem ręką do rozporka. Rozsunąłem zamek błyskawiczny, odpiąłem guzik i wsadziłem rękę w majtki obejmując dłonią swoją sztywną męskość.
Cała sytuacja była niezwykle podniecająca. Wpatrywałem się w Magdę, jak maltretuje swoją cipkę i sam maltretowałem swojego członka. Na ekranie wchodziłem w Ankę od tyłu. Wbijałem się w nią swoim fiutem, a ona rozkosznie jęczała. Anka zawsze reagowała bardzo żywiołowo. Teraz odgłosy rozkoszy mojej żony mieszały się z jękami mojej córki. To była niespotykane i dziwne, bo wyobraźmy sobie: ja onanizowałem się patrząc na masturbującą się córkę, która z kolei masturbując się oglądała wideo, na którym kochali się jej rodzice... Dziwne, naprawdę bardzo dziwne. Czy to aby nie zahacza trochę o patologię?
Teraz się nad tym nie zastanawiałem. Całą uwagę poświęciłem obserwowaniu tego, co wyczyniała ze sobą Magda.
Zachwycający to był widok. Zatkało mnie z wrażenia. Czułem się jednak trochę nieswojo. Podglądałem ją przy bardzo intymnej czynności. To nie był zwyczajny widok. Widziałem, jak stopniowo zatapia się w oceanie rozkoszy. Wchodziła coraz głębiej. Już nie stała w rozkoszy po pas, ale po samą szyję. Jej biodra zmysłowo falowały w rytm intymnej melodii. Drżała z rozkoszy i wydawała z siebie jęki. Wibrator pogrążał się w niej cały. Magda dodatkowo stymulowała swoją łechtaczkę.
Stojąc przy wejściu do jej pokoju masowałem swojego sterczącego freda. Robiłem to bardzo powoli. Głaskałem go. Ruchy mojej ręki raz po raz odsłaniały jego główkę. Po chwili ja także znalazłem się jakby w innej czasoprzestrzeni. Już nie byłem tylko obserwatorem, a raczej podglądaczem. Byłem już tuż przy Magdzie i pieściłem jej młode ciało, by po chwili wsunąć w jej piczkę swojego drąga. Pozbawiona włosów szczelinka Magdy doskonale kontrastowała z moim bujnym owłosieniem. Depilowałem się oczywiście, ale włosy na podbrzuszu skręcałem tylko nożyczkami.
Zobaczyłem nas na ekranie swojej wyobraźni...
Cipka Magdy była cała mokra i mój penis wszedł w nią bez żadnych trudności.
- Och tak tato... Och tak... Tego mi było trzeba... Tak bardzo chciałam mieć cię w środku. Nawet nie wiesz, jak bardzo tego pragnęłam... Pieprz mnie... Tak! Tak! Tak!!!
Wyimaginowane dźwięki rozkoszy, którą doznawałą moja córcia powoli dawały się zdominować dźwiękom rzeczywistym. Magda już dochodziła. Osiągnęła zamierzony cel, którym był orgazm. Wyciągnęła wibrator z cipki i jeszcze przez chwilę stymulowała się palcami. Wreszcie wyprężyła się i opadła bez sił na pościel. Oddychała szybko i głęboko, ale w końcu uspokoiła się całkowicie.
Odsunąłem się nieco od drzwi, oparłem mocniej o ścianę nie przestając masować swojego przyrodzenia. Jakimś nadludzkim wysiłkiem przerwałem onanizm, podciągnąłem slipki a potem spodnie. Zrobiłem to w odpowiednim momencie, bo chwilę potem, jak zapiąłem rozporek moja sperma wytrysnęła. Miałem mokro i lepko w majtkach. Przez krótką chwilę dochodziłem do siebie. Wreszcie cicho i powoli skierowałem się do sypialni. Ostrożnie zszedłem po schodach.
Dzizas... Ależ to było przeżycie! Wielkie, mistyczne, ogromnie podniecające i zawstydzające. Będąc w łazience czułem wyrzuty sumienia z tego powodu, że byłem świadkiem uniesienia Magdaleny.
Domyślałem się, że wstyd wkrótce minie, ale w tej chwili zżerał mnie od środka.
Wziąłem szybki prysznic doprowadzając się do stanu używalności. Zerknąłem do szafki, w której schowana była płyta DVD z zapisem mojego seksu z żoną. Płyta była na miejscu. Magda musiała więc zrobić kopię.
- Już jesteś w domu?! – zdziwiła się Magda, gdy wszedłem do kuchni.
Przygotowywała spaghetti bolognese na obiad. Zawiesisty sos bulgotał w garnku. W powietrzu rozchodził się wspaniały zapach Italii.
- Tak. Wróciłem dziś nieco wcześniej.
- Za pół godziny wróci mama i obiad będzie gotowy – oznajmiła.
Magda także odświeżyła się i przebrała w domowe ciuchy. W spodniach dresowych i t-shircie wyglądała równie zachwycająco, jak w sukience, którą miała na sobie nie tak dawno.
Popijając kawę spoglądałem na nią ukradkiem. Nie było widać śladów wcześniejszego uniesienia. Magda była taka, jak zawsze: wesoła, uśmiechnięta, tryskająca radością i pełna jeszcze nastoletniej werwy.
Była piękną dziewczyną. Mogłem czuć się dumny, że na spółkę z Anną stworzyliśmy takie cudo, jak Magda. Do tej pory była moją małą dziewczynką. Dziś musiałem zrewidować ten pogląd. Wyrosła na wspaniałą kobietę. Miałem okazję to zobaczyć.
Cholera..
Jak ten czas leci. Pędzi wprost nie do pomyślenia. Jeszcze niedawno Magda bawiła się lalkami, a teraz już wibratorem. Skoro tak było, to nie była już dziewicą. Jej cnotę posiadł najprawdopodobniej Łukasz. Chodzili ze sobą, a może raczej byli ze sobą już od trzech lat, więc to on był "sprawcą". Nie miałem pretensji. W sumie fajny był z niego chłopak i był bardzo zakochany w Magdzie, więc mogłem mu wybaczyć
Tak. Po dzieciach widać, jak bardzo się zestarzejeliśmy. Patrząc na jej młode, zgrabne i ponętne ciało poczułem się dużo starszy, niż byłem
No, ale cóż. Taka jest kolej rzeczy i ja tego nie zmienię...
Jak Ci się podobało?