Początki - Orgia (I)
16 stycznia 2017
6 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
W końcu udało mi się zapiąć guzik w lewym rękawie mojej gładkiej, ciemno brązowej koszuli. Założyłem marynarkę i jeszcze raz przeczesałem włosy.
– Jesteś gotowa? – zapytałem Asię, która właśnie wsuwała pończochy. Miała na sobie piękną, prostą, czarną sukienkę, która idealnie opinała jej smukłe ciało. Krucze, lekko falowane włosy swobodnie opadały na jej ramiona. Poczułem miłe ciepło w kroczu. Uwielbiałem ją obserwować kiedy się ubierała.
– Prawie, że... Jeszcze tylko lekko poprawię makijaż. Zejdź na dół i spakuj już winko. – mrugnęła do mnie wygładzając materiał seksownej sukienki na jej krąglutkich udach.
Nie musiałem na nią zbyt długo czekać. Pojechaliśmy taksówką na imprezę do naszych znajomych, którzy mieszkają w całkiem pokaźnym mieszkanku po drugiej stronie miasta.
***
– Haha! No nawet mi nie mów! – odezwała się podpitym już głosem Ilona. Wyrwało mnie to z zamyślenia. Byłem przez chwilę trochę nieobecny. Doskonale się bawiłem tego wieczora, jednak po głowie krążyły mi myśli dotyczące tego co zrobię Asi, gdy już w końcu wrócimy do naszej sypialni. Byłem ogromnie na nią napalony, chyba od pory obiadowej.
Nasi znajomi, czyli trzy pary mega sympatycznych ludzi z którymi znaliśmy się już od dłuższego czasu, byli już nieźle wstawieni.
– Słuchajcie! – zwrócił na siebie uwagę Mirek, facet Ilony, gospodarz. – Jakoś tak rozmawialiśmy z Ilką ostatnio... I tak mówię teraz całkiem poważnie... – zrobił pauzę. – Ehh. No, będę... Bezpośredni. – trochę zaczął stękać i kręcić, ale uśmiech na jego mordce jeszcze bardziej się rozszerzył.
– No więc: orgia. Temat naszych rozmów z Iloną zszedł ostatnio na tematykę orgii. I chcieliśmy Wam zaproponować wspólną zabawę. Dzisiaj.
Trudno opisać zdziwienie, konsternację i ciszę która wypełniła salon. Było niby niezręcznie, a jednak każde z nas miało rogalik na buzi. Chyba nikt nie chciał się odezwać, gdyż to „zawieszenie” sprawiało pewną przyjemność. Milczenie przerwał właśnie Mirek...
... A w sumie to nie przerwał milczenia, bo niczego nie powiedział. Przyciągnął Ilonę do siebie i zmysłowo pocałował jej usta odgarniając kilka blond kosmyków z jej czoła. Pogładził jej zdobioną paskiem talię i złapał za tyłek. Powędrował palcami w stronę ud swojej żony, delikatnie podciągnął koniec jej sukienki i subtelnie pogłaskał nagą skórę pachwin tuż nad koronkową, brązową pończochą.
Usłyszeliśmy teraz miłe pomruki obojga kochanków. Zaczęli się oboje do siebie dobierać. Stopniowo, powoli, z gracją. To się działo na prawdę. Nie spodziewałem się, że orgia okaże się zwieńczeniem tego wieczora. Spojrzałem na Asię i w jej dekolt zdobiony przeźroczystą siateczką. A potem na ciemną blondynkę – Kamilę w dżinsach i bawełnianym sweterku, która zapomniała o umówionym z nami spotkaniu i przyszła do nas prosto od koleżanki z pracy. Arek, jej facet miał na sobie niebieski t-shirt, ale zdążył narzucić na siebie jeszcze marynarkę, więc w miarę wpasował się w pół formalnie ubrane towarzystwo.
Z kolei Adam i Kryśka postawili na nienachalną elegancję. Ciemnozielona koszula Adama świetnie współgrała z farbowanymi na zielono włosami jego partnerki. Ta zaś zdecydowała się na lekką bluzeczkę kremowego, nieokreślonego na męskiej palecie barw koloru niewiele jaśniejszego od jej brązowych, obcisłych spodni. Wszyscy popijaliśmy wino lub drinki wymieniając porozumiewawcze spojrzenia.
– No i co o tym sądzisz? – szepnąłem do ucha Asi w momencie, gdy ostatnia wspomniana przeze mnie para zaczęła się namiętnie całować i obłapywać. Trochę bardziej ostentacyjnie niż Mirek, który właśnie rozpinał mankiety swojej koszuli w kratkę. Jego krótkie, czarne włosy sterczały teraz w nieładzie. Byłem trochę sceptycznie do tego nastawiony. Doznałem lekkiego przytłoczenia całą sytuacją. Minęło mi jednak, gdy poczułem pachnące i powabne, pełne usta mojej kobiety. Poczułem je na swoich ustach, na policzkach, na szyi, a potem znowu na ustach. Jej oczy patrzyły na mnie ponętnie dopóki nie odwzajemniłem pocałunku.
Wtedy opadły wszystkie bariery, a podniecenie nabrało osobliwego, odmiennego charakteru.
Orgia w Salonie
Gospodarze zaczęli uprawiać seks na wysokim blacie odgradzającym salon i kuchnię. Powoli posuwali się przodem do siebie wydając miłe, rozczulające odgłosy. Spodnie Mirka leżały w jego nogach, koszula walnięta na taborecie, a kiecka Ilki wywinięta do góry. Jej lewa pierś wystawała z dekoltu, a wcześniej elegancko ułożone włosy powoli nabierały seksownego nieładu.
Krysia i Adam zaczęli ostro i bez żadnych granic. Podejrzewałem, że uprawiali już kiedyś seks grupowy. Nie wstydzili się całego aktu, nie wstydzili się swoich ciał, nie interesowało ich nic. Adam wodził dłonią po jej wilgotnych majteczkach. Jej spodnie zostały wcześniej nonszalancko zsunięte do kolan z lekka ograniczając możliwość ruchu kobiecie. Ruszała dłonią w której znajdował się nabrzmiały członek jej faceta. Wystawał dumnie z rozporka. Jego nosek już delikatnie zwilgotniał.
Z kolei największym zaskoczeniem okazała się Kamila i Arek. Początkowo z mniejsza się wycofali w czeluści wygodnego fotela wbijając się w niego, jak gdyby chcieli się schować. Najpierw obserwowali niepewnie resztę gości, potem po cichu rozmawiali raz od czasu się całując. Ciągle trwali przytuleni do siebie. Kiedy zobaczyli zachęcające uśmiechy od reszty uczestników orgii Kamila powiedziała, jakby zrzucając z siebie jakiś ciężar:
– Ehh, no dobra. – Po czym wstała, zgrabnie zsunęła jeansowe spodnie kołysząc bioderkami w prawo i w lewo, a następnie ściągnęła koronkowe, czerwone majteczki. Zmięła je w dłoni i przyłożyła do twarzy swojemu mężczyźnie, a potem włożyła w jego usta. W tym samym czasie ułożyła się klęcząc wygodnie na sofie. Wypięła swoją kobiecość zaraz pod nosem Arka, subtelnie gładząc swoje wargi sromowe i odbyt. Strużki jej naturalnego nawilżenia powoli ociekały po kroczu.
Jego kutas bardzo szybko odnalazł się w zachęcająco milutkiej pochwie powoli wchodząc i wychodząc. Mięśnie waginy zmysłowo opinały penisa. Skóra naciągała się podniecająco na jego trzonie. To był wspaniały widok.
– Zaskakująco pociągające, nie? – zamruczałem nad uchem swojej piękności równocześnie odchylając delikatne majteczki i wsuwając palce do jej cipeczki. Drugą dłonią gładziłem jej całe ciało; dorodne piersi, talię, plecy, pośladki. Te ostatnie wyczuwalnie napinały się raz po raz wzmagając moje podniecenie. Jęknęła w odpowiedzi.
– No to się zabawimy. – pomyślałem, ale chyba też po cichu powiedziałem sam do siebie. Rozebrałem się i usiadłem wygodnie na sofie. Cały czas siedzieliśmy obok posuwanej od tylca Kamili. Aśka bezbłędnie wyczuła moje intencje i usiadła w moim kroczu nadziewając się na sterczący pal. Stanik zsunąłem razem z dekoltem tak, by jej piersi mogły swobodnie falować podczas ruchów w górę i w dół. Zadbałem również o członków orgii. Co nie co podciągnąłem spód jej kiecki. Zgrabny tyłek Ani prezentował się teraz urokliwie, acz trochę tajemniczo.
Dobyłem dorodnych pośladków i zacisnąłem dłonie. Uwielbiałem je miętosić. Asia podrygiwała na mnie jak natchniona. Wziąłem zamach, wyprostowałem palce i prasnąłem ją w dupsko, co spowodowało podniecające uniesienie jej głosu. Nie tylko jej głosu. Dało się słyszeć miłe westchnienia reszty gości, jak gdyby chcieli mi przytaknąć i pochwalić czyn, który wielce przypadł im do gustu. Poczułem pewną więź między nami wszystkimi. Podniecenie rozlewało się miedzy nami. Orgia... To była jedność. Wszystko się mieszało i ujednolicało.
Spoglądałem teraz na ekstazę malującą się na twarzach posuwanych kobiet, spoglądałem na pracujące mięśnie ich facetów, spoglądałem na falujące piersi mojej partnerki. Zatopiłem w nich swoje usta. Jeszcze raz prasnąłem w tyłeczek. Przyśpieszyła swoje ruchy.
Uwielbiałem tę symfonię stękań i pojękiwań.
Jak Ci się podobało?