Początki (I)
23 lutego 2011
7 min
Jak zwykle szedł rano do sklepu. Szedł i marzył. Marzył o miłości, której jeszcze w swoim 17-letnim życiu nie doświadczył. Z zamyśleń wyrwał go dźwięk dzwonka. Dostał sms od swojej koleżanki, którą poznał w grze. Była od niego starsza o 3 lata. Odczytał go i uśmiechnął się. Zaprosiła go na piwo.
Nadszedł dzień spotkania, nie liczył na nic. chciał tylko spotkać się i pogadać, w końcu tak dobrze się dogadywali. Umył się, ubrał i wyszedł w stronę przystanku. Przyjechał autobus. Droga mu się dłużyła. Jechał i jechał. Po około godzinie dojechał na miejsce. Wysiadł z autobusu i zaczął się rozglądać. Nigdzie jej nie było. Pamiętał jej twarz, gdy pokazywała mu swoje zdjęcia. Usiadł na ławce i zaczął myśleć - może mnie wystawiła? A może rozmyśliła się? Z zamyślenia wyrwał go kobiecy głos. - Cześć - odwrócił się. To była ona. Stała ładnie ubrana.
- Cześć - powiedział i uściskał ją mocno. Nie spodziewała się tego, lecz nie protestowała. - To gdzie idziemy? - spytała. - Nie wiem, nie znam tutejszych okolic - odpowiedział i uśmiechnął się. Zaczęli spacerować i rozmawiać. Robiło się coraz ciemniej. W końcu znaleźli jakąś knajpę koło rynku. Siedzieli, rozmawiali i popijali piwko.
Rozmawiało im się tak dobrze, że stracili rachubę czasu.
- Muszę uciekać na autobus – powiedział.
- Odprowadzę cię - zaproponowała, nie miał nic przeciwko. Szli w stronę przystanku. Gdy byli już na miejscu okazało się, że autobus odjechał 5 minut temu, a następny jedzie dopiero jutro rano. - Może zostaniesz u mnie? Jestem sama w domu, więc znajdzie się dla ciebie miejsce do spania, a jutro rano wrócisz - zaproponowała. Nie mam nic przeciwko, ale nie wiem, co na to moi rodzice - odparł. Nie przekonasz się do póki nie zadzwonisz - z uśmiechem powiedziała.
Zadzwonił, ale uznał, że bezpieczniej będzie powiedzieć, że zostaje u kolegi na noc. Na szczęście udało się. Ruszyli ku jej domu. Gdy dotarli na miejsce, zaczęli przygotowywać swoje legowiska. - Pójdę się umyć, a ty czuj się jak u siebie. Mam jeszcze piwko w lodówce - powiedziała i wskoczyła do łazienki. Siedział i patrzył na TV. Z łazienki było słychać pluski wody. Pójdę po piwko - pomyślał. Wstał i udał się do kuchni. Gdy wracał drzwi łazienki otworzyły się. Wyszła całkiem naga, złapała go za ramie i... - Wstawaj - szturchała go za rękę. - Przepraszam musiałem zasnąć - powiedział. - Nic się nie stało, teraz twoja kolej, ręcznik leży na pralce - powiedziała i wskazała palcem łazienkę. Wstał i poszedł w jej stronę. - Hej - powiedziała. Stanął sen - pomyślał, obrócił się. Na półce leży żel pod prysznic. Znajdę - powiedział i ruszył dalej. Pod prysznicem myślał o krótkim śnie, nie, to tylko głupia fantazja, nic z tego nie będzie. Nie przyszedłem się tutaj pierdolić. Zakręcił wodę i zaczął wycierać się w ręcznik. Ubrał koszulkę i bokserki w serduszka. Wyszedł z łazienki. Na stole była przygotowana kolacja. - Seksi wyglądasz - wybuchnęła śmiechem - siadaj i jedz, smacznego - dodała. Zjedli kolację nie przestając rozmawiać, po kolacji usiedli wygodnie w fotelach i długo jeszcze rozmawiali.
- Trzeba by iść spać - zaproponowała - Ty już się na pewno wyspałeś jak brałam kąpiel - dodała z uśmiechem na ustach. Powiedzieli sobie dobranoc i ona udała się do swojej sypialni. Położył się i po chwili zasnął. - Wstawaj, wstawaj! Deja vu? albo już ranek? - pomyślał i otworzył oczy. Stała nad nim lecz za oknem było jeszcze ciemno. - Obudziłam cię, bo chciałam ci powiedzieć, że - przerwała i pocałowała go. Zamurowało go. Nigdy się jeszcze nie całował, nie wiedział jak to zrobić. Myśli kłębiły mu się w głowie. Tak wyobrażałem sobie mój pierwszy pocałunek? Z nią? Chce tego? Bardzo chciał. Z coraz większym zaangażowaniem zaczął obdarowywać ją pocałunkami. Ich języki wirowały w tańcu radości. Wsadziła rękę pod koc, złapała go za udo. Przestraszył się, nowicjusz w tej dziedzinie, nie wiedział co ma zrobić, bał się ruszyć. Jego penis stał już w pełnym wzwodzie, sam pocałunek wywołał u niego maksymalne podniecenie.
Zaczęła ręką gładzić jego udo. - Czekaj - wyrwał się. Nie wiem czy umiem - dodał po chwili. Nigdy tego nie robiłem, muszę przyznać, że trochę się boję. - Nie martw się, pozwól działać emocjom - uśmiechnęła się i zaczęła całować go dalej. Jej ręka zaczęła zdejmować mu bokserki. Całowała go już po karku i schodziła coraz niżej. Złapała jego fiuta w rękę i pocałowała w czubek główki. Nie umiał już wytrzymać, wiedział, że zaraz tryśnie. Bez żadnych ceregieli wsadziła go sobie w usta i zaczęła obrabiać mu pałę. Po kilku ruchach wystrzelił jej prosto w usta. Zbliżyła się do jego ust i zaczęła całować. Poczuł smak swojej spermy. Całował coraz lepiej. - Rozbierz mnie - powiedziała. Z obawami złapał za jej koszulkę i ściągnął ją z niej z wielkim trudem. Jej piersi luźno falowały. Spróbuję - pomyślał, i zaczął całować jej piersi. Lizać i przygryzać sutki, ugniatać te jędrne baloniki w rękach. Położył ją na łóżku. Ugniatając dalej piersi, schodził niżej. Doszedł do krawędzi spodenek z pidżamy. Ściągnął je niepewnie. Zobaczył na jej majtkach białą plamkę, poczuł zapach soczystej cipki. - Wyliż ją - sapała. On chciał dalej wąchać ten cudowny zapach, wchłaniać go całym ciałem. - Wyliż - powtarzała.
Ściągnął jej majteczki i musnął językiem łechtaczkę. Jęknęła. Zaczął lizać jej pizdeczkę jak lizaka. Nie mógł się opanować. Była taka różowiutka, soczysta. Zaczął języczkiem wwiercać się jak najgłębiej w jej różowiutki skarb. Postanowił dołożyć palec, by sprawić jej jeszcze większą przyjemność. Powoli włożył palec do środka i zaczął nim powoli poruszać. Język ssał dalej łechtaczkę. Po chwili doszedł drugi palec. Trzęsła się cała. Dochodziła. Niewiele brakowało. Kilka posuwistych ruchów palcem, kilka zassań łechtaczki. Krzyk wydobył się z jej piersi, a ona zaczęła kręcić się na łóżku w spazmach orgazmu.
Podniósł głowę i pocałował ją. Leżeli tak przez chwile. Patrząc na jej piękne, nagie ciało. Uświadomił sobie, że jego penis chce więcej. Popatrzył na nią i pocałował w czoło. Ręką złapał za łono. Zaczął bawić się jej łechtaczką. - Chcesz tego, prawda? - spytała. Chciałbyś poczuć jak to jest? Jak to jest czuć na chuju miękkość cipki? Pocałowała go i rozszerzyła nogi. - Ja też chce poczuć ciebie w środku. Wejdź we mnie, daj mi siebie - znów go pocałowała. Nie czekał długo. Ustawił się nad nią i przyłożył czubek swojego fiuta do jej szparki. Owinęła swoje nogi wokół niego i przyciągnęła do niego. Krzyknęła. On też. Zbliżył się do niej i pocałował ją. Zaczął powoli poruszać się w jej wnętrzu, nie przestając całować. Po chwili zmienili pozycje. Położył się na plecach, a ona nabiła się na sterczącego fiuta. Zaczęła go ujeżdżać. Widząc jej falujące piersi, swojego fiuta wchodzącego w jej cipkę i słysząc towarzyszące temu mlaskanie wypływających soków, wiedział, że nie wytrzyma długo. Ona też już jęczała. Jeszcze chwila, chwileczka - konsekwencje, ciąża, szkoła - w ostatniej chwili przeszyły go te myśli.
- Dochodzę – krzyknął.
- Skończ we mnie, proszę - powiedziała, widząc jego niepewność dodała - nie martw się, nie zajdę w ciążę. Usłyszawszy to, już bez obaw zaczął wbijać się w nią coraz mocniej, aż wbił się jak najgłębiej mógł i wystrzelił spermą w jej szparce.
Zmęczony, spojrzał na nią i domyślił się, że nie udało się jej dojść razem z nim. Wciąż była niezaspokojona. Położył się między jej udami i zaczął energicznie lizać jej cipkę. Zlizywał jej soki pomieszane ze spermą. Nie trwało to długo i gdy dostała orgazmu, zaczął ją całować. Poczuła w ustach smak spermy i swoich soków, co spotęgowało orgazm...
Obudził się. Sam w łóżku. Rozejrzał się po pokoju. - Dzień Dobry - usłyszał. Wstał i zdał sobie sprawę z tego, że jest nagi. Podeszła do niego i pocałowała go namiętnie. Złapała za sterczącego już kutasa. Przykucnęła i wzięła go w usta. Zaczęła ssać jego fiuta, lizać główkę. Było mu dobrze. Wystrzelił. Wstała i pocałowała go. Podobało jej się, gdy całował ją i smakował swoją spermę. Wskoczył pod prysznic. Szybka kąpiel, śniadanie i na przystanek. Odprowadziła go. Nadszedł czas rozstania, podjechał autobus. Złapała go za szyję i pocałowała. Ukradkiem złapała go za krocze. Uśmiechnęła się.
- Do zobaczenia Kubusiu – powiedziała.
- Oby jak najszybciej Dario - odpowiedział i wsiadł do autobusu.
Patrzyła jak odjeżdża i cieszyła się, że poznała go. Szybko wróci - pomyślała i poszła w stronę domu.
***
Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc liczę na jakieś małe porady i wskazówki. Przyjmę każdą krytykę :)
Jak Ci się podobało?