Po urodzinach
7 września 2016
6 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Kasia, bo tak miała na imię moje ówczesna dziewczyna była bardzo seksowną 23-latką z fantastycznym uśmiechem i niebiańsko seksownym tyłkiem. Zawsze byłem dumny idąc z nią przez miasto i mogąc patrzeć jak morze napalonych facetów podąża za nią wzrokiem, a ja wtedy zawsze dyskretnie łapałem ją za niego by wzbudzić w nich jeszcze większą złość. Pewnego dnia moja kobieta poinformowała mnie z wielką radością, że idziemy na imprezę urodzinową do jej kumpla z pracy, niejakiego Jarka:
- Impreza za dwa tygodnie, muszę kupić nową sukienkę, bo moja szafa świeci pustkami - oznajmiła mi z tym swoim uśmieszkiem, który nie znosił sprzeciwu.
- Oczywiście, oczywiście, tylko nie zapomnij kupić do niej odpowiedniej bielizny - zażartowałem, gdyż Kasia bardzo nie lubiła wspominania podtekstów erotycznych, no chyba, że byliśmy akurat w odpowiednim do tego nastroju.
- Daruj sobie te swoje nieśmieszne żarty - uciszyła mnie.
Kilka dni przed imprezą oznajmiła mi, że sukienka zakupiona i wszystkie dodatki również. Pozostałe dni upłynęły nam na nauce, gdyż okres sesji nie pozwalał o sobie zapomnieć a studia inżynierskie to masa projektów, zaliczeń i ogólnego rozgardiaszu.
Przyjechałem pod jej dom pół godziny przed czasem gdyż oboje nie znosimy spóźnialstwa. Po naciśnięciu dzwonka i odczekaniu kilkunastu sekund drzwi otworzyła mi niebiańska istota, właściwie powinienem powiedzieć szatańska gdyż sukienka była krwisto czerwona, to była moja Kasia. Czerwona obcisła sukienka sięgająca połowy ud, z siateczką u góry odsłaniającą delikatnie jej dekolt, do tego czarne szpilki i długie, wręcz niekończące się włosy, luźno leżące na ramionach. Uwierzcie mi wyglądała kosmicznie a wisienką na torcie był subtelny makijaż i wyrazisty czerwony kolor jej paznokci.
- Skarbie wyglądasz jak milion dolarów - powiedziałem z trudem hamując swój podziw.
- Przesadzasz, max na ćwierć miliona - odparła rozbawiona.
Na imprezę mieliśmy spacerkiem 5 min więc pojawiliśmy się jako jedni z pierwszych. Gdy solenizant zobaczył moją kobietę to mało oczy nie wyskoczyły mu z orbit, powiedział tylko coś w stylu "wow", nigdy nie był z niego dobry mówca. Po kurtuazyjnych życzeniach zajęliśmy miejsce w centrum i czekaliśmy aż gości przybędzie więcej. Gdy nasz stół był jeszcze pusty Kasia siedzącą na przeciwko mnie wyswobodziła swoją stopę ze szpilki i zaczęła delikatnie gładzić nią mój krok. Oczywiście w kilka chwil mój przyjaciel stał na baczność a jej stopka bawiła się z nim. Dobrze wiedziała jak to robić, jak chcę by to robiła, delikatnie jeździła po moim nabrzmiałym penisie od nasady aż po czubek główki a ja rozkoszowałem się jej pieszczotami i bardzo podniecającym zapachem jaki unosił się z jej stopy. Byłem bardzo podniecony, tym bardziej że po mojej kobiecie nie było widać że coś dzieje się pod stołem, rozmawiała ze mną jak zwykle. Niestety po niedługim czasie pojawiło się więcej gości i musieliśmy przerwać nasza zabawę. Po paru kieliszkach impreza rozkręciła się na dobre a my tańczyliśmy do prawie każdego kawałka. Przy każdej sposobności starałem się dotknąć lub chociaż otrzeć o tyłeczek mojej Kasi. Nie wiem czy był na sali facet który choć przez chwilę nie zerkałby na nią łakomym wzrokiem. Około północy wyszliśmy się przejść gdyż na sali było duszno od bawiących się ludzi. Gdy odeszliśmy kawałek szepnąłem jej do ucha:
- Nawet nie wiesz jaką mam teraz ochotę na twoje boskie ciało.
- Wiem Tygrysku (często tak do mnie mówiła), ale wiesz też że musisz się uzbroić w cierpliwość bo jeszcze wiele tańców przed nami a chcę byś był w pełnej formie a wówczas może czeka Cię nagroda.
Tańczyliśmy do 3 nad ranem, już dawno tak dobrze się nie bawiliśmy. Imprezę opuszczaliśmy jako jedna z ostatnich par, pożegnaliśmy solenizanta i wracaliśmy spacerkiem do jej domu. Kasia lekko wstawiona nie mogła dobrze iść w wysokich szpilkach po piaszczystej nawierzchni dlatego wziąłem ją na ręce i niosłem przez całą drogę.
- Kocham Cię mój wariacie - szepnęła mi to do ucha delikatnie je muskając. Czułem się jak prawdziwy facet, trzymający w objęciach cały swój świat.
Podeszliśmy pod jej dom a mi przypomniała się obiecana nagroda.
- Zasłużyłeś sobie swoimi pozami na parkiecie, teraz pokaż mi kilka innych pozycji - powiedziała Kasia łapiąc za moje krocze.
Moje podniecenie sięgało zenitu, już czułem jej boskie ciało pod swoim, aż tu nagle okazało się że jej rodzice nie śpią, do tej pory nie wiem dlaczego wtedy rozmawiali o tak późnej porze. Mimo wszystko złapałem ja na ręce i kazałem zamknąć oczy.
- Co robisz wariacie?
Zaniosłem ją za jej dom, całując ją jak szalony, nasze języki tańczyły w rytm naszego podniecenie.
- Wezmę Cię tutaj moją tancereczko.
- Jesteś niegrzeczny Tygrysku - mówiąc to wypięła się do mnie tyłem podwijając swoją sukienkę.
- Jak Ci się podobają moje nowe majteczki?
Moim oczom ukazał się cudowny widok jej boskich pośladek pomiędzy którymi widać było czerwony pasek jej nowych stringów. Nie odpowiedziałem, po prostu zacząłem lizać jej gorący tyłeczek, muskałem jej pośladki, najpierw lewy potem prawy, kilka razy je podgryzłem na co zareagowała mruczeniem. Widok podwiniętej sukienki, tej boskiej dupci, spuszczonych do kolan rajstop i wysokich szpilek spowodował że mój kutas stał na baczność. Złapałem ja za włosy i szepnąłem jej do ucha
- Ssij go suczko
Bez opamiętania, szalenie podniecona rozpięła mi spodnie i zaczęła szaleńczo mi obciągać. Była w tym mistrzynią, śliniła się przy tym jak rasowa dziwka, lizała mi jajka i pluła na jego czubek. Drugą ręką masowała sobie cipkę, co chwila jej czerwone paznokcie znikały w wilgotnym wnętrzu jej szparki. Byłem podniecony do granic możliwości, obróciłem ją tyłem do siebie, naplułem na jej szparkę i jednym pchnięciem wszedłem w nią. Była niesamowicie wilgotna, czułem jak jej soki spływają po mojej mosznie a potem po udach. Po kilku ruchach złapałem ją za włosy i szeptałem do ucha jak bardzo jest niegrzeczna.
- Rżnij mnie, proszę rżnij mnie - moją kobieta uwielbiała ostre słowa gdy było jej błogo. Normalnie trudno było usłyszeć od niej wulgarne słowa, ale w skrajnym podnieceniu nie panowała podobnie jak ja nad tym co mówi.
- Kto jest twoim panem – zapytałem gdy czułem, że zaraz odpłynie w błogim orgazmie.
- Ty nim jesteś, taaak taaaak - doszła tak szybko że aż sama była zaskoczona, nie mogła ustać na nogach dlatego złapałem ją w pasie i przytrzymałem gdy przeżywała swój orgazm. Po dobrej chwili wróciła do życia. Wyszedłem z niej, a ona łapczywie zaczęła mi obciągać, wkładała go po samo gardło, aż łzy leciały jej z oczu. Byłem tak podniecony, że czułem zbliżający się orgazm, ona też go czuła, nagle wyjęła z ust mojego kutasa i z szatańskim wzrokiem powiedziała:
- Skończ w mojej dupce.
Byłem w szoku, to był nasz pierwszy seks analny, Kasia wypięła tyłeczek, na palec nabrała soczków że swojej cipki i delikatnie wtarła je w swój dziewiczy jeszcze wtedy otwór. Ja z mokrym penisem wszedłem w nią powoli, delikatnie wchodziłem w jej drugą dziurkę i zacząłem posuwać. Było to dla mnie niespotykane wówczas, nowe odczucie, czułem się fantastycznie, zdążyłem jeszcze dać jej ostrego klapsa i klika razy wejść w nią prawie na całą długość penisa. Nie trwało to długo, fala spermy zalała jej tyłeczek a ja przeżyłem najlepszy orgazm w życiu.
- Jesteś wspaniała – tylko tyle mogłem jej wtedy powiedzieć
- Z kimś takim jak Ty, jestem gotowa na wszystko – odpowiedziała a ja wtedy wiedziałem że naprawdę żyje.
Jak Ci się podobało?