Pierwszy raz z facetem
12 sierpnia 2019
8 min
Długo zastanawiałem się czy napisać to opowiadanie. W Polsce seks pomiędzy mężczyznami jest tematem tabu, a wręcz tematem hejtu i podśmiechiwań. Jednakże, postanowiłem opisać swój pierwszy raz w takiej relacji.
Zauważyłem, że z biegiem czasu zacząłem coraz bardziej interesować się męskimi narządami. Oglądając pornosy wyczekiwałem momentu kiedy facet ulży sobie i spuści się, kiedy sperma wyleje się z niego. Trudno było mi się do tego przyznać przed sobą, reagowałem mimowolnie, widząc twardego kutasa od razu mi stawał. Może to dziwnie zabrzmieć, ale nie podniecają mnie faceci, nie interesują mnie. Zależy mi tylko na kutasie. Przez długi okres wystarczało mi jedynie oglądanie pornosów. Zaczynając od kompilacji wytrysków poprzez tematy peggingu, dominacji przez kobietę po zabawy trans. Nie czułem potrzeby doświadczyć na własnej skórze jak to jest. Jednak przysłowie "apetyt rośnie w miarę jedzenia" sprawdziło się bezbłędnie, po miesiącach masturbacji zdecydowałem się na spotkanie, chciałem sprawdzić czy to co słyszy się o seksie analnym jest prawdą, czy to rzeczywiście coś przyjemnego.
Znalezienie kogoś kto mógłby się ze mną spotkać nie było łatwe. Zarejestrowałem się na portalu z anonsami erotycznymi, dodałem opis "Młody, szczupły, niedoświadczony chcący spróbować czegoś nowego", dwa zdjęcia, jedno z przodu, drugie od tyłu. Tuż po dodaniu drugiego zdjęcia zaczęła się cała masa wiadomości typu "cześć", "hej", "włożę ci i się zleje", zaproszenia do znajomych, pytania o pokazanie twarzy. Szukałem starszych facetów w wieku od 40 do 50 lat najlepiej żonatych, wydawało mi się, że żonaci bardziej uważają na swoje zdrowie, niż dużo młodsi single skaczący z kwiatka na kwiatek. Po przeglądnięciu dziesiątek profili i rozmowie z parunastoma facetami nadal nie doszło do spotkania. Wszyscy albo w ostatnim momencie wymiękali albo nigdy nie mieli w planach się spotkać. Prośby o zdjęcia i pytania o seks bez gumy zaczęły mnie denerwować. Szanse na spotkanie spadły do zera. Miałem tego dość i darowałem sobie szukanie. Wszystkie fora i grupy były pełne zjebów.
Po kilku dniach usunąłem profil i założyłem kolejny, tylko tym razem w opisie zamiast "Chcę spróbować czegoś nowego" wpisałem "Konkreta za kasę, oddam się za $. Jedyne warunki to kasa i guma". Dodałem poprzednie fotki i czekałem. Ilość wiadomości była znacząco mniejsza. Zaczęły do mnie pisać osoby bardziej nastawione na spotkanie. Nie było już pytań o wagę, wzrost, depilację, kolor kafelek w łazience. Wydaję mi się, że ludzie płacący za seks mają większą pewność siebie i nie obawiają się tak spotkania. Mimo to pierwsze umówione spotkanie okazało się wystawką, jednakże kolejne w końcu doszło do skutku.
Miałem się z nim spotkać w nocy na parkingu blisko mojego domu. Byłem 10 minut przed czasem i czekałem z niecierpliwością. Przeszło mi przez myśl, żeby wrócić do domu, szczególnie jak minął umówiony czas. Zamiast tego napisałem do niego wiadomość. Schowałem telefon do kieszeni, lecz momentalnie dostałem odpowiedź. "Już prawię jestem, minuta". Przeszły mnie dreszcze jak zobaczyłem w oddali światła.
Podjechał do mnie i uchylił okno. Usłyszałem swój nick. Serce zaczęło mocniej bić.
- Halo, słyszałeś?
- Tak, to ja.
- Rozmyśliłeś się?
- Nie, nie.
Otworzyłem drzwi i wsiadłem. Spojrzałem na niego, wyglądał tak jak na zdjęciach. Facet po 40 o normalnej sylwetce, ogolony, wyglądał na pewnego siebie.
- Masz jakąś miejscówkę?
- Nie, nie mam.
- Okej, jedziemy do mnie czy gdzieś w plenerze?
- Wolałbym plener, jest ciemno.
- Spoko.
Jechaliśmy, nie wiedziałem gdzie. Zapanowała pomiędzy nami cisza, nie rozmawialiśmy już, słychać było tylko muzykę z radia, która również ucichła po paru minutach w momencie wyłączenia silnika. Dookoła panowała ciemność, jedyne źródło światła to mała żarówka nad lusterkiem.
- Może być?
- Tak.
Było coraz bliżej akcji. Nie wiedziałem jak zacząć, na szczęście on przejął inicjatywę łapiąc mnie za kroczę. Serce znowu zaczęło szybciej bić. Miałem na sobie dresy, szybko włożył pod nie rękę i zaczął jeździć po kutasie.
- Jeszcze nie twardy?
- Jestem lekko zestresowany.
- Możemy przerwać w każdym momencie, jak będzie coś nie tak.
- Nie spokojnie, jest okej.
Spojrzałem na jego spodnie, jeansy spięte paskiem. Zabrałem się do nich, rozpiąłem guzik i zamek. Lekko je ściągnąłem, następnie slipki, wyskoczył w pełni gotowy kutas. Nie był jakiś wielki, na oko 14-15 cm, zdziwiła mnie jego gotowość. Byłem tym zaciekawiony. "Czy naprawdę tak mu się to podoba?" Chciałem mu pomóc w spełnieniu, ulżyć. Złapałem go i zacząłem powoli masturbować. Było to dziwne uczucie, podniecające, sam robiłem się coraz twardszy.
- Masz gumki, prawda?
- Tak są w schowku. - Sięgnąłem do niego.
- Tak szybko? A może oral?
- W gumce.
- Serio? Myślałem, że tylko anal.
Nie odpowiedziałem na to, widać było, że jest zawiedziony jednak wspominałem w rozmowie na chacie, że wszystko jest w prezerwatywie. Otworzyłem opakowanie i założyłem gumkę na jego kutasa. Pochyliłem się i włożyłem go do ust. Czułem zapach latexu i gorąco w ustach. Starałem się brać go głęboko. Sprawiało mi to przyjemność, jeździłem po nim językiem, czułem jak się napinał pod wpływem moich pieszczot. Poczułem jego ręce na głowie, na włosach. Podobało mi się to do momentu, w którym zaczął mnie przyciskać, wkładał go całego sprawiając, że się krztusiłem. Odruchowo stawiałem opór przez co jeszcze mocniej mnie przyciskał. Wyrwałem się z jego objęcia i zaczerpnąłem oddech.
- Wybacz, w gumce mało co czuję i się zapomniałem.
- Nic się nie stało.
- Jeszcze Ci nie stanął? To może w dupę teraz?
Powiedział to jakby z lekką złością. Byłem podniecony i z początku podobało mi się to jednak stres podczas pierwszego razu uniemożliwił mojemu chujowi powstanie.
- Możemy spróbować analu. Gdzie masz żel?
- Nie mam żelu, skończył się, a było za późno, żeby kupić nowy. Naplujesz mi na kutasa.
Wyszliśmy z auta i uklęknąłem przed nim. Wystawił mi kutasa, którego starałem się jak najbardziej obślinić. Wstałem i opierając się o maskę wypiąłem tyłek, następnie splunąłem na rękę i rozprowadziłem pomiędzy pośladkami. Poczułem jego sylwetkę przylegającą do mnie. Jego ręce na mojej klatce zjeżdżające w dół do kutasa stojącego w pełnej gotowości. Tak jakbym to ja miał go włożyć, jednak tym razem to ja byłem obiektem ruchania. Byłem mega podniecony na myśl, że za chwilę czyiś chuj dojdzie we mnie, dzięki mnie. Z letargu wyrwał mnie nacisk na moją dupkę. Facet zaczął jeździć po niej kutasem. W tym momencie wydawał się ogromny, zaczął powoli we mnie wchodzić, jednak z trudem zdobywał każdy centymetr. Czułem ból i odsuwałem się, nie mogłem zapanować nad tym. Ręką naciskał na moje plecy, abym się bardziej pochylił. Słyszałem co chwilę "niżej", "niżej", "wypnij tą dziurę".
Próbowaliśmy parę razy, ale nic z tego nie było. On poszedł do samochodu po nową prezerwatywę, a ja zacząłem sobie walić, bo po mimo nieudanych prób, mój chuj nigdy wcześniej nie był taki twardy i nabrzmiały.
- Połóż się na trawie.
- Co?
- Połóż się na trawie i się wypnij.
- Może na siedzeniu?
- Na trawie byłoby lepiej, nie pobrudzimy siedzeń.
- Okej, rozumiem.
Położyłem się i wypiąłem najmocniej jak mogłem. Jedną ręką się podpierałem, a drugą cały czas masturbowałem. Przerwałem tylko na chwilę, aby poślinić dziurkę. W tej pozycji dużo łatwiej jednak wciąż boleśnie wchodził jego chuj. Był to ból do wytrzymania, lekko potęgował moje podniecenie. Powoli weszła cała główka, po tym byłoby już tylko łatwiej, gdyby nie obłęd w jaki wpadł facet. Przez masturbację byłem bliski orgazmu, zacząłem jęczeć, jego ruchy były coraz szybsze, delikatny seks zaczął zamieniać się w ostre jebanie. Docisnął chuja do końca i zamarł w bezruchu, myślałem, że może doszedł, też byłem blisko, więc szybko dokończyłem ręką i się spuściłem. Byłem cały zmęczony, miałem dosyć, chciałem, żeby ze mnie już wyszedł, lecz on znów powoli zaczął się ruszać.
- Skończyłem już.
- Ja jeszcze się nie zlałem.
- To może zaczniemy za chwilę, jak mi znowu stanie?
- Wolę teraz.
Mówiąc to gwałtownie przyspieszył i dobijał do końca swojego kutasa. Jego jaja obijały się o moje wydając charakterystyczny dźwięk. Ból przeszył mnie całego, podniecenie już nie zmniejszało natężenia. Chcąc wyrwać się cofnąłem się od niego prawie kładąc się na trawie, on to wykorzystał i legł na mnie, byłem przygnieciony jego ciężarem i nie mogłem się ruszyć. W przeciwieństwie do niego, który miał teraz lepszą możliwość jebania mojej dupy. Nie miałem już gdzie się odsunąć, byłem mu kompletnie uległy, nie mogłem krzyczeć, bo nie wyobrażałem sobie, że ktoś mógłby mnie zobaczyć w takiej sytuacji. Wydawałem z siebie jedynie ciche jęki i niemy krzyk. Prosiłem go, aby już się spuścił i skończył moje męki. Podziałały na niego błagania i ostatnimi mocnymi ruchami doprowadził się do orgazmu. Szybko przed tym wyszedł ze mnie. Poczułem ogromną ulgę, odgłos szybko ściąganej prezerwatywy, a następnie ciepłą spermę na moich plecach. Jedynym pocieszających faktem było to, że przynajmniej miał na sobie gumkę przez cały czas. Facet wstał i zaczął się ubierać, ja nie miałem na to siły, każdy ruch wywoływał ból, jedyne na co się zebrałem to podparcie się na łokciach, nie podciągnąłem nawet dresów. On wsiadł do samochodu, sięgnął po portfel i niezgrabnie szukając wyciągnął banknot 200 zł. Podszedł do mnie, wręczył mi pieniądze i nie patrząc mi w twarz powiedział "mówiłem, że w gumce mało co czuję". Wrócił do samochodu i odjechał. Długo mi zajęło zebranie się i powrót do domu, nie wspominając, że przez całą drogę poza bólem czułem zaschniętą spermę na plecach.
Jak Ci się podobało?