Pan i Suka
13 kwietnia 2022
5 min
Długi związek → rozstanie → poznawanie siebie od nowa. Ten ostatni etap był niezwykły i przerażający jednocześnie – nie była już tą samą osobą, co przed związkiem z Bernim. Stała się inna niż wtedy, kiedy byli razem. Odkrywała siebie niczym najgłębiej skrywaną tajemnicę. Co kryło się w zakamarkach jej podświadomości? Przeczuwała to już od dawna:
Uległość.
Zniewolenie.
Upodlenie.
Przemoc.
Chęć chodzenia na smyczy przy nodze Pana była przytłaczająca. Ten obraz był jak podprogowy przekaz. Spacer z przyjaciółką. Lody w parku. Ona na kolanach. Pejcz. Rozmowa z matką. Obiad. Te wizje wywoływały rumieniec w najmniej spodziewanych chwilach. Co z nią nie w porządku?
Normy społeczne i wychowanie odcisnęły trwałe piętno na jej psychice. Czuła wstyd, ale powoli się z nim oswajała. Postanowiła poszukać głębiej i sprawdzić czy to, czego pragnęła, może się spełnić. Przytłoczona przekonaniem, że żaden normalny mężczyzna nie zechce takiej kobiety za żonę i przerażona tym, co powiedzieliby ludzie, gdyby wiedzieli, z kim mają do czynienia, zaryzykowała. Bo jeśli nie teraz, to kiedy?
Była sama. Wolna. Nieograniczona oczekiwaniami partnera. Znalazła portal erotyczny o tematyce BDSM* i obserwowała. Uczyła się. Poznawała. Robiła się coraz bardziej otwarta.
W końcu uzupełniła profil: “Atrakcyjna blondynka, 160 cm wzrostu. Lubię muzykę, teatr i podróże. Jestem otwarta. Chcę pokoju na świecie.”
WRÓĆ! W jej głowie zadźwięczało: Nie udawaj, odważ się być sobą!
Od nowa: “ULEGŁA SUKA SZUKA SWOJEGO PIERWSZEGO PANA. ODDAM SIĘ NA TRESURĘ”.
I tak, dzień po dniu, obserwowała zapełniającą się skrzynkę odbiorczą. Czekała.
Z dziennika (przyszłej) Uległej – 7 lipca 2021
Był upalny lipiec. Żar lejący się z nieba powodował, że kropelki potu spływały po wnętrzu moich ud. Zwiewna sukienka skrywała nagie ciało.
W dniu, kiedy napisał do mnie po raz pierwszy, wiedziałam, że jest w nim coś wyjątkowego. Wibracje, które sygnalizowały nadejście wiadomości, były zapowiedzią spełnienia najskrytszych marzeń.
Przeglądając jego profil, zobaczyłam mężczyznę w idealnie skrojonej koszuli, podkreślającej szczupłą, lecz muskularną sylwetkę. Mocno zarysowana szczęka i władczy wyraz twarzy świadczyły, że nie lubił sprzeciwu. Spojrzenie znad okularów dodawało chłopięcego wdzięku. Zawadiacki uśmiech prowokował.
Zadzwonił tego samego wieczoru. Nogi ugięły się pode mną, kiedy usłyszałam głęboki, zdecydowany głos, otulający mnie niczym aksamit. Każda wypowiedź dotykała najgłębszych zakamarków mojej duszy. Bez zbędnych słów, w stu procentach celnie. Nie mogłam nie zgodzić się na spotkanie. Wiedziałam, że muszę się podporządkować.
Przyjechałam we wskazane miejsce. Migotanie latarni. Dźwięk, który wydają rozpalające się żarówki. Elektryczność. Czułam ją w sobie. Czułam napięcie i nieuchronność tego, co się zaraz wydarzy.
Odurzający zapach kwitnących drzew spotęgował wrażenie, które wywołał we mnie jego widok. Czułam oceniające spojrzenie. Był zadowolony. Zastanawiałam się, jak zostanę powitana, a on po prostu złapał mnie za włosy, przyciągnął głowę i pocałował. Smak tytoniu na pełnych ustach dawał do zrozumienia, że nie dba o konwenanse. Zapytał:
– Jesteś pewna?
Nie byłam, ale pragnęłam tego z całych sił. Odpowiedziałam cicho:
– Tak.
Poczułam zawroty głowy i rozlewające się po ciele gorąco, dosięgające najintymniejszych stref ciała. Jego oczy skrywały tak wiele – upajający ogień, otchłań przyjemności, rozbawienie i oczekiwanie badające, czy będę umiała być w pełni uległa.
Wziął mnie za rękę. Prowadził wąskimi uliczkami. Robiło się coraz ciemniej. Wszystko wydawało się nierealne. Czułam, jakby mnie zahipnotyzował. Byłam gotowa na wszystko. Nagle popchnął mnie w stronę kamiennicy, która skryła nas w półmroku. Bliskość ulicznego ruchu podniecała.
Przycisnął mnie do zimnej ściany, która przez cienką tkaninę drażniła sutki. Dłoń na karku nie pozwalała się ruszyć. Ta chwila mrocznego oczekiwania ciągnęła się w nieskończoność. Usłyszałam dźwięk rozpinanego rozporka. Poczułam, jak bardzo jestem mokra.
Zdjął pasek, kazał otworzyć usta i nałożył mi kaganiec. Wbił się we mnie dziko i posuwał miarowo, nie pozwalając odsunąć się ani na milimetr. Kazał mi patrzeć w kierunku ulicy – liczył, że uchwycę czyjeś spojrzenie, mówiące o tym, jaką jestem szmatą. Wzrok mogący spotęgować moje upokorzenie.
Nagle oderwał się ode mnie i zażądał, żebym uklękła na nierównym chodniku. Drobne kamyczki wbijały mi się w kolana. Zaczął okładać kutasem po twarzy. Był twardy jak stal. Po policzkach ciekły mi łzy bólu i upodlenia. Czułam spełnienie. Spuścił się na moją twarz bez zapowiedzi. Sperma była wszędzie: na oczach, włosach i języku. Wtarł ją w mnie z całej siły.
Spoliczkował mnie i z pogardą kazał doprowadzić się do porządku. Nie zostało we mnie nic z kobiety, która przed niespełna godziną wysiadła z auta. Narodziła się suka. Jego suka.
Czekał na mnie za rogiem.
– Noga!
Pobiegłam najszybciej jak mogłam.
– Dobra suka!
Wiedziałam, że to dopiero początek. Wiedziałam, że wreszcie mam swojego Pana.
Z dziennika Uległej – 8 lipca 2021
Stoję przed autem na tym samym placu, na którym pierwszy raz zobaczyłam Pana. Niby byłam tu wczoraj, a czuję, jakby tamta „ja” przestała istnieć.
Ludzie obserwują mnie, zastanawiając się, dlaczego nie wsiadam do środka. Nie robię tego, bo palą mnie pośladki. Odciśnięte piętno upojnej nocy. Nie mogę czekać dłużej. Pan kazał mi być w domu już za godzinę. Mam odebrać przesyłkę.
Musiał wiedzieć wcześniej, że przyjmie mnie na tresurę. Czytał ze mnie, jeszcze mnie nie znając.
BDSM – „związanie” i „dyscyplina” (ang. bondage and discipline, B&D), „dominacja” i „uległość” (ang. domination and submission, D&S), sadyzm i masochizm (ang. sadism and masochism, S&M). Praktyki BDSM wymagają ustalenia określonych zasad, z których podstawową jest zachowanie bezpieczeństwa obojga partnerów i działania z własnej i nieprzymuszonej woli. Nikt siłą nie ma prawa zmuszać Cię do niczego – BDSM polega m.in. na DOBROWOLNYM PODPORZĄDKOWANIU SIĘ osobie dominującej. Podstawowe zasady zostały zebrane pod hasłem „bezpieczny, za zgodą i przy zdrowych zmysłach”, w skrócie SSC (ang. safe, sane, consensual), co oznacza, że wszystko jest oparte na bezpiecznych zasadach i zachowaniu zgody wszystkich zaangażowanych stron. To odróżnia BDSM od wykorzystywania seksualnego i przemocy domowej.
Jak Ci się podobało?