Pamiętnik Suki (I)

19 kwietnia 2025

5 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Rozdział 1: Inicjacja 

Poranek zaczął się jak zwykle – z pozoru. Ale w powietrzu unosił się ten delikatny, ledwie wyczuwalny niepokój.

Gosia stała przed szafą w samej bieliźnie. Lustro w przedpokoju odbijało jej ciało – smukłe, jędrne, bez wyraźnych oznak wieku. Trzydzieści trzy lata, a wyglądała jak dwudziestoparolatka. Zawsze była aktywna – bieganie, zawody w koszykówkę w liceum, czasem jeszcze teraz przebiegnie kilka kilometrów o świcie, zanim miasto się obudzi.

Nie miała rozbudowanych mięśni, ale była sprężysta, zgrabna. Talia wąska, brzuch płaski, piersi średnie – idealnie leżące w dłoniach. Pośladki jędrne, wyćwiczone, bez cellulitu. Długie nogi, sprężyste uda. Miała naturalnie gładką, lekko bladą cerę. Gdy spojrzała na siebie w lustrze, dostrzegła, że czas się jej bał. Może dlatego, że tak długo walczyła z tym, co czuła.

Jej szare oczy miały w sobie coś nieuchwytnego – trochę chłodu, ale i ciepła. Zależało od tego, kto patrzył.

Z szuflady wyjęła dziś coś specjalnego.

Koronkowa bielizna.

Czarna, cienka jak mgła. Biustonosz typu half-cup z drobną kokardką między piersiami, wąskie paseczki przecinające ramiona.

Stringi – z przodu trójkąt koronki, z tyłu tylko dwa paski, które znikały między jej pośladkami jak znaki zapytania. Na to pończochy – samonośne, z koronką i delikatnym wzorem. Takich rzeczy nie zakłada się do pracy. Ale Gosia miała powód.

Na dnie dolnej szuflady stała mała, bordowa kasetka. Zamknięta na kluczyk, który zawsze trzymałą w portfelu. 

Kasetka zawierała jej drugą wersję. Jej prawdę.

Otworzyła ją powoli, z namaszczeniem. W środku leżał pamiętnik w twardej oprawie, z przetartymi rogami i brązowym śladem od palców.
Wyjęła go. Przesunęła palcami po okładce, jakby chciała go poczuć. Potem schowała do torebki, między książką o romantyzmie a paczką chusteczek.

Zapięła sukienkę – szara, ołówkowa, dopasowana. Długość za kolano, ale materiał opinał biodra i talię tak, że nie trzeba było nic więcej.

Na stopy – czarne czółenka.

Długie włosy spięła w luźny kok. Kilka kosmyków celowo opadło na policzki.

Gdy wychodziła z mieszkania, serce biło mocniej. Czuła, że to będzie dzień wspomnień. Dzień prawdy.

Słońce było blade, chłodne. Kwiecień jeszcze nie do końca rozwinął się z zimowego snu. Gosia szła chodnikiem, czując lekki powiew wiatru między udami. Każdy krok przypominał jej, co ma na sobie.

Uśmiechnęła się pod nosem.

Kiedyś miała wrażenie, że się wstydzi swojej seksualności. Chowała ją pod pozorem normalności, grzeczności, kultury.

A przecież pod tym wszystkim była inna.

Dziewczyna, która potrafiła być posłuszną suką. Nimfomanką. Ofiarą własnego pożądania. Ale też kimś, kto brał kontrolę, nawet kiedy oddawał ją całkowicie.

Czy ślub, który czekał ją za trzy miesiące, zmieni to wszystko?

Czy zgasi tę część niej?

Nie chciała o tym myśleć. Nie dziś.

W pracy jak zwykle – cicho, uporządkowanie. Zapach papieru. Drewniane regały.

Dwóch chłopaków siedziało przy komputerach. Rzucali jej spojrzenia. Przypominało jej to szkołę. Czuła ich wzrok na udach, biodrach, piersiach.

Nie zasłaniała się.

Nie dzisiaj.

Kiedy zostali sami, usiadła za biurkiem. Wyjęła pamiętnik. Otworzyła. Na stronie tytuł:

 

“Inicjacja”

Było jeszcze ciemno, kiedy wstałam.

To był dzień, w którym postanowiłam nie iść do szkoły. Tylko do niego.

Miałam 17 lat. Liceum. Sportowe ciało – biegałam, grałam w kosza. Czułam się silna, ale wewnątrz – byłam jak trzcina. Drżałam na myśl o nim.

Kabanos. Dwa piętra niżej. Samiec. 23 lata, kark, brwi ściągnięte, głos głęboki. Tatuaż na przedramieniu, wiecznie w dresie, zawsze z butelką w dłoni.

Gdy na mnie patrzył – traciłam oddech.

Ubrałam się powoli. Obcisłe czarne legginsy, takie, które wbijały się między pośladki.
Stanik push-up – różowy, z tiulem.
Na to biała, półprzezroczysta bluzeczka. Bez stanika wyglądałabym wulgarne, ale z nim… kusiłam.

Założyłam buty sportowe, związane włosy i zeszłam schodami. Serce waliło mi jak młot.

Zapukałam. Drzwi otworzyły się po chwili.

– Wiedziałem, że dziś pękniesz – powiedział.

Uśmiechnęłam się, ale nie odpowiedziałam.

– Wejdź.

Kiedy przechodziłam obok, klepnął mnie w tyłek. Dłoń była duża, silna. Poczułam mrowienie.

W środku było duszno. Ciężkie powietrze, whisky, pot, zapach mężczyzny.

– Whisky?
– Tak.

Napiłam się duszkiem. Mocno. Paliło.

Wtedy odwrócił się i bez słowa ściągnął bokserki.

Jego kutas był… imponujący. Długi, gruby. Widocznie gotowy.

– Na kolana.

Klęknęłam. Bez wahania.

Wzięłam go do ust. Z początku ostrożnie, ale szybko się uczyłam. Trzymał mnie za włosy.

– Dobrze. O tak. Masz talent.

Ślina ciekła mi po brodzie. Czułam się jak suka. I właśnie tego chciałam.

Po kilku minutach kazał mi wstać.

Złapał za piersi.

– Idealne. Do rączki.

Ściągnął bluzkę, potem stanik.

Pocałował każdą pierś, polizał. Potem niżej, po brzuchu.

Jednym ruchem zdjął legginsy i stringi.

Nawet nie spojrzał na koronkę. Byłam lekko zawiedziona. Ale tylko przez chwilę.

Wziął mnie na ręce a ja oplotłam go rękoma i nogami.
– Lekka jesteś, jak kotka.

Niósł mnie do łóżka. Położył na plecach, wpatrzony we mnie jak w trofeum.

– Patrz, jaka jesteś piękna, mała.

Położył się na mnie. Jego ciało było gorące, owłosione, silne. Pachniał potem i męskością.

Wszedł we mnie powoli.

Ruchy były rytmiczne, zmysłowe.
Potem mocniejsze. Twardsze. Jakby musiał mnie posiąść całkowicie.

Zmiana pozycji – jestem z jego nogami na ramionach. Potem od tyłu. Trzymał mnie za włosy, bił w tyłek.

Byłam jego.

– Spuść się we mnie – szeptałam. – Proszę.

I zrobił to.

Jego sperma była ciepła. Czułam, jak wypływała ze mnie, kiedy opadał obok.

– Dobra z ciebie suka. Wpadaj, jak zatęsknisz.

Ubierałam się powoli. Bez słowa. Usta piekły. Cipka pulsowała.

Wracałam do siebie – inna.

Już nie byłam dziewicą.
Już nie byłam grzeczna.
Byłam sobą.

 

Gosia zamknęła pamiętnik, dłonią przyciskając okładkę.

Szare oczy zaszkliły się od wspomnień.

Ale nie z bólu. Z głodu.

Zamknęła oczy i odetchnęła.

Po tylu latach czuła to znów.

Żar. Wilgoć. Moc. Uległość.

Uśmiechnęła się.

Bo wiedziała, że to dopiero początek.

1,987
9.7/10
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.7/10 (10 głosy oddane)

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.