Numer 4

23 kwietnia 2016

7 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!


Moim czwartym mężczyzną był Karol, student programista. Po tej informacji każdy wyobrazi sobie typowego frajera i niedorajdę życiową, żywy przykład niepochlebnego mema o informatykach żyjącego w syfiastym barłogu z komputerem, ale nie w tym przypadku. On miał w sobie przyciągający magnetyzm mimo nieoczywistej urody, jego spojrzenie było ciepłe a głos niski i seksownie wibrujący, pieścił moje zmysły i doprowadzał do szaleństwa! A jego dłonie- duże, męskie i silne o długich palcach pewnie sunące po moim ciele, zagłębiające się w nim raz za razem... ale po kolei.


Moja letnia przygoda wydarzyła się ciepłego sierpniowego popołudnia nad jeziorem gdzie akurat spędzałam sobotę z rodziną. Miałam wtedy dwadzieścia lat, wątpliwą cierpliwość i niepokornego brata. Bycie rozsądną córką i wyrozumiałą siostrą stanowiło dla mnie nie lada problem szczególnie gdy szesnastolatkowi wydaje się, że świat chce mu służyć a rok przestępny następuje co dwanaście miesięcy - naturalne, że dalsza kolej rzeczy to zdziczenie i niemoc wobec wzbierającej fali gniewu więc w myślach stawiałam pręgierz przed naszym lokum jednak piękna pogoda i zmęczony wzrok matki odwiodły mnie od tego pomysłu. Nie chcąc psuć nikomu krótkiego urlopu postanowiłam uciec na jakiś czas a sprawami wychowawczymi zająć się w domu. Zabrałam rower i ruszyłam wzdłuż jeziora co było wyjątkowo głupie, bo ścieżka była śliska i grząska musiałam więc odbić się od trzech drzew żeby przyznać przed samą sobą, że trasa mnie przerasta i pozwolić dumie przenieść obolałe ciało na wyższy poziom lasu.


Teren był łagodniejszy i znacznie przyjemniejszy, udało mi się znaleźć nawet wyjeżdżoną ścieżkę niestety często uczęszczaną a ja tego dnia szukałam wyciszenia, więc zboczyłam z trasy i okrążając jezioro do połowy zatrzymałam się na skarpie z widokiem na przeciwległy brzeg tuż obok zapadniętego starego bunkra. To było mniej więcej koło jedenastej. Las przyjemnie pachniał, wysokie drzewa skrzypiały, ptaszki ćwierkały, jezioro było wypełnione żaglówkami i rowerami wodnymi a wszystko psuły wrzaski dzieciaków niosące się echem po wodzie.


Usiadłam na bunkrze i odpaliłam papierosa potem drugiego i trzeciego (był to krótki okres w moim życiu kiedy jarałam jak smok, dziś wspominam to z niemałym obrzydzeniem a jednak gdyby nie to możliwe, że nigdy bym go nie poznała).

- Ej, śliczna! Wyrzuć już to gówno!

Stał opierając ramiona na dachu bunkra, nieogolony, mrużąc oczy od Słońca.

- Słucham?

- No skończ już, proszę jarasz tyle co stoczniowiec a ja powoli zaczynam się dusić. Chyba ciuchy też już mi śmierdzą dymem - naciągnął i powąchał przód koszulki krzywiąc się z niesmakiem.

- Wybacz - zgasiłam peta o beton i zeskoczyłam z dachu podchodząc do niego. Nie spodziewałam się nikogo na takim odludziu zresztą mogłeś dać wcześniej znać, że tu siedzisz. Wystraszyłeś mnie!

- Miałem nadzieję, że szybko stąd znikniesz.


Widząc, że krzyżuję ręce na piersi i przygotowuje się do obrony terytorium wyjaśnił szybko: Myślałem, że przybłąkał się tu miejscowy chłopek roztropek, wiesz, taki o wiecznie zalanej facjacie z tych co lubią mieć widownię która będzie potakiwać w jego monologu. Rozumiesz więc, że po prostu się bałem.


W tym momencie obydwoje parsknęliśmy śmiechem a on kontynuował: No, ale to ty zatruwałaś mi powietrze więc musiałem się odezwać.


Na koniec języka cisnęły mi się feministyczne uwagi, ale uznałam że byłoby to nie na miejscu zresztą nie byłam pewna co miał na myśli więc wydukałam tylko głupie "dlaczego?".

- Myślę, że żałowałbym gdybym tego nie zrobił śliczna.


Uśmiechnął się słodko a mi zrobiło się anielsko przyjemnie jak to zwykle bywa gdy ktoś doceni twoją urodę. Sięgnął do plecaka po dwa piwa.

- Serio? Gdzie masz lustro, chciałeś się tu upijać w samotności ?

- Teraz już nie muszę.

- Skąd ta pewność?

- Stąd, że darmowego piwa na pewno nie odmówisz!


Tak więc rozmawialiśmy i żartowaliśmy bite sześć godzin i jeśli na początku nijak nie zwracałam na niego uwagi to im dłużej gadaliśmy coraz bardziej zaczął mi się podobać, wtedy też zauważyłam jego dłonie, piękne oczy i wibrujący głos którego ton zaczął mnie podniecać (i oczywiście był też super człowiekiem, ale gdy w grę wchodzą feromony i zwierzęca chuć nawet o tym nie wspominasz) . Tak więc podniecaliśmy się nawzajem, rzucaliśmy dwuznaczne uwagi aż koło osiemnastej sytuacja uległa zmianie - zaczęliśmy palić po studencku. Zaciągnęłam się i poczułam dreszcz gdy przysunął swoją twarz do mojej, opuszkami palców delikatnie nakierował mnie na swoje usta i wciągnął dym, wypuścił go krzywiąc się.

- Fuj, dobrze że z tym skończyłem. Obrzydlistwo.

- Rozumiem, że już więcej nie chcesz?

- Nie, jeszcze jeden raz- powiedział po czym wciągnął kolejny obłok dymu w płuca i ledwo zauważalnie pogłaskał moje udo a ja poczułam ścisk w podbrzuszu i cicho jęknęłam. Wtedy zbliżył się i mnie pocałował, rozchylił moje wargi szukając językiem mojego, oplatał go i na zmianę gryzł delikatnie go ciągnąc. Ujęłam jego twarz w dłonie oddając pocałunki.

- Jezu jaką ja mam na ciebie ochotę - wymruczał do mojego ucha a ja zadrżałam pod wpływem jego wibrującego niskiego głosu, który rozgrzewał mi krew w żyłach. Przeciągnął powoli czubkiem nosa po moim policzku aż nasze oczy spotkały się. Pozwolisz mi śliczna?


Złapał mnie za lewe udo i silnie pociągnął z łatwością sadzając mnie na sobie okrakiem i unosząc sukienkę kiedy wkładał pod nią dłonie. Przez majtki czułam jak silnie jest podniecony.

- Oho, chyba od dłuższego czasu masz na mnie ochotę - powiedziałam z zadowoleniem na co on nieporadnie pokręcił głową wzruszając ramionami i przyciągnął mnie do siebie mocniej.


Zarzuciłam mu ręce na szyję i zadziornie się uśmiechając zaczęłam się o niego ocierać. Zamruczał i ścisnął mocno mój tyłek, masując go razem z moimi ruchami sunąc palcami pod koronką moich majtek, po czym gwałtownie złapał je u góry szwu i pociągnął do góry tak, że pasek wpił się między moje pośladki. Jęknęłam, bo na zmianę luzował i ciągnął moje majteczki które ocierały się słodko o łechtaczkę i odbyt. Odruchowo przesunęłam po piersi drażniąc twardą brodawkę. Gdy to zobaczył zsunął ramiączka sukienki i uwolnił cycki, które zafalowały. Popatrzył na mnie z uwielbieniem i zaczął mną lekko podrzucać by patrzeć na podskakujące piersi. Podobało mi się to - czułam to w majtkach.

- Ssij je teraz - wyszeptałam i podsunęłam mu pod usta lewą pierś, wpił nos i język w jej miękkość powoli sunąc od jej dołu do koniuszka sutka zaczął drażnić go szybkimi ruchami języka a po chwili gwałtownie chwycił go w usta i zaczął ssać. Odrzuciłam głowę do tyłu i przytuliłam jego głowę mocniej do mojej klatki, to było nieziemsko przyjemne. Chciałam go już poczuć w sobie, tego nabrzmiałego i gorącego kutasa, który pulsował pod moją cipką! Zacisnęłam na nim kurczowo uda gdy gryzł moje cycki a on złapał mnie mocno w pasie z łatwością podniósł i posadził na omszałym bunkrze.


Nadal całując moje usta rozchylił mocno moje nogi i zaczął podwijać sukienkę, przejechał palcem wskazującym wzdłuż wilgotnej plamy na majtkach. Odsunął materiał, pogładził nabrzmiałe wargi sromowe rozcierając z zadowoleniem moje soki po całej cipce. Gdy poczułam jak bardzo mokra jestem jeszcze bardziej go zapragnęłam i odruchowo mocniej rozchyliłam dla niego nogi na co on uśmiechnął się jeszcze bardziej lubieżnie.


Delikatnie masował mnie robiąc powolne okrężne ruchy poczym gwałtownie wbił swój wielki kciuk w moją pochwę a resztę palców zatrzymał na moim krótkim futerku. Wciągnęłam gwałtownie powietrze a on wykorzystując to wsadził palec do moich ust. Zaczęłam go łapczywie ssać a on nachalniej penetrować moją wilgotną dziurkę aż w końcu przyszedł upragniony moment. Oderwał się ode mnie i rozpiął spodnie. Jego fiut wyskoczył z nich stojąc na baczność wycelowany wprost we mnie. Zsadził mnie z dachu bunkra i położył na skraju skarpy. Nie obchodziło mnie wtedy że byliśmy na widoku i ludzie na pewno z oddali nas zobaczą. Pragnęłam tylko żeby wsadził we mnie swojego kutasa.

- Weź mnie proszę, włóż go we mnie - wyjęczałam desperacko podsuwając mu pod członka rozochocone krocze. Nie musiałam długo czekać, bez namysłu i tracąc dotychczasową delikatność wbił się we mnie wsuwając go do samego końca. Głośno westchnął. Położył się na mnie unieruchamiając mi ręce nad głową i uśmiechnął słodko całując moje usta poruszając wewnątrz mnie swoim członkiem. Zarzuciłam nogi na jego plecy a on powoli zaczął mnie posuwać, ocierając się o moją łechtaczkę i zwiększając tempo - coraz mocniej i szybciej, słyszałam jak jego jądra odbijają się od mojego ciała. Dyszał do mojego ucha aż w końcu zaczął we mnie szczytować zwiększając uścisk na moich nadgarstkach i sile pchnięć, czułam jak jego sperma wypływa z mojej dziurki i spływa wprost do pupy. Obydwoje jęczeliśmy głośno z rozkoszy a woda niosła nasze niemoralne okrzyki wprost do resztki ludzi wypoczywających na plaży.

11,610
7.46/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.46/10 (20 głosy oddane)

Komentarze (5)

Indragor · 23 kwietnia 2016

0
0
Jak na debiut byłoby do przyjęcia, choć na kolana nie powala 🙂 , jednakże bardzo oszczędnie używasz przecinków, za bardzo 🙂 . Popraw Interpunkcję, a kto wie, może opuści poczekalnię. Jeden błąd: powinno być „po czym” a nie „poczym”.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

paty_128 · 24 kwietnia 2016

0
0
Dobrze napisane, ale nie idealnie. Popraw wymienione błędy a może wyjdziesz z Poczekalni 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MarySue · 25 kwietnia 2016

0
0
1. Przecinki.

2. Te niemoralne okrzyki mnie dobiły... 😀

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MrHyde · 17 maja 2016

0
0
Czy to element większej wyliczanki?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Krystyna · 8 września 2016

0
0
Ja dodałabym jeszcze coś odnośnie interpunkcji. Brakuje mi tu kropek i to nie jednej, a wielu. Niektóre zdania ciągną się (przynajmniej dla mnie) niemal w nieskończoność, łącząc ze sobą kilka spraw
.

On miał w sobie przyciągający magnetyzm mimo nieoczywistej urody, jego spojrzenie było ciepłe a głos niski i seksownie wibrujący, pieścił moje zmysły i doprowadzał do szaleństwa!


Bycie rozsądną córką i wyrozumiałą siostrą stanowiło dla mnie nie lada problem szczególnie gdy szesnastolatkowi wydaje się, że świat chce mu służyć a rok przestępny następuje co dwanaście miesięcy - naturalne, że dalsza kolej rzeczy to zdziczenie i niemoc wobec wzbierającej fali gniewu więc w myślach stawiałam pręgierz przed naszym lokum jednak piękna pogoda i zmęczony wzrok matki odwiodły mnie od tego pomysłu.


To tylko dwa przykłady, a uważam, że jest tego znacznie więcej.
Poza tym, wydaje mi się mało prawdopodobna sama scenka. Samotna dziewczyna spotyka w lesie nieznajomego chłopaka i od razu pije z nim piwo, i dochodzi miedzy nimi do zbliżenia... Może jestem starej daty, mam na to inne poglądy, a młodzież dokładnie tak się zachowuje?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.