Dom położony jest w sercu Józefowskiego lasu pod Warszawą na niewielkiej, niezwykle urokliwej, cichej uliczce oddalonej od sąsiedztwa i zgiełku. Z okien domu widok na zadbany zielony ogród otoczony wysokimi sosnami. Miejsce wyjątkowe pod względem kameralności, ciszy, spokoju i braku okolicznego sąsiedztwa.

Parter domu to jasny, przestronny salon z kominkiem oraz widokiem na ogród. Z salonu bezpośrednio przejdziemy do jadalni oraz w pełni wyposażonej kuchni. Na parterze znajduje się także garderoba oraz gościnna toaleta. W pomieszczeniach czuć oddech i przestrzeń.

Na 1. piętrze znajduje się 5 sypialni oraz główna sypialnia z własną łazienką z wanną i prysznicem oraz wyjściem na balkon. Wszystkie pomieszczenia z klimatyzacją oraz pełną zabudową. Dla pozostałych pokoi dostępna jest łazienka z wanną.

Na 2. piętrze znajduje się otwarta przestrzeń z wyjściem na przestronny taras z klimatycznym widokiem na las. Cześć przestrzeni zagospodarowana na bar - sprawdzi się idealnie w upalne wieczory na tarasie.

Poziom - 1 to idealna przestrzeń do relaksu. Znajduje się tutaj jacuzzi o wielkości 3m x 4m oraz prysznic z funkcją sauny. Sercem tego poziomu jest bardzo dobrze doświetlona ponad 40-metrowa sala zabaw z TV oraz biblioteczką z bezpośrednim wyjściem do ogrodu i przestrzenią na stół ogrodowy. Idealna przestrzeń na pokój zabaw. W pokoju tym, na turkusowym fotelu, przy dębowym biurku siedzi Wiktoria. W ręku trzyma pióro i starannie ogląda otrzymane zgłoszenia.

3 miesiące przed tym zdarzeniem, przygotowała i wysłała ogłoszenie, w którym poszukiwała chętnych kandydatów na weekend w jej posiadłości. Ogłoszenie wysłała do 50 jej zdaniem najodpowiedniejszych mężczyzn. Czekała na odpowiedź i nie zawiodła się. Dostała 20 listów zwrotnych z czego wybrała 10. Teraz tydzień przed wydarzeniem wysyłała ostateczne potwierdzenie do każdego z nich ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi warunków pobytu i przyjazdu.

Gdzie: Posiadłość pod Warszawą (mapa na odwrocie)

Kiedy: 10.07.2019

Czas trwania: piątek 18.00 – niedziela 21.00

Kto: 1 kobieta 10 mężczyzn

Mój drogi, wybrałam Ciebie jako jednego z najlepszych kandydatów. W paczce otrzymałeś ode mnie czarną maskę, którą musisz nałożyć w dniu przyjazdu i bezwzględnie musi zostać do ostatniego dnia pobytu. Podczas wizyty obowiązuje Ciebie strój wyjściowy – czarny garnitur z białą koszulą. Nikt nie może się wyróżniać. Nie chciałabym, abyśmy się wzajemnie rozpoznali. Dzięki temu, możemy pokazać nasze najskrytsze pragnienia i potrzeby.

W dniu przyjazdu musisz wjechać bramą wjazdową i zatrzymać się przy stróżówce ochroniarza. Ochrona zabierze Ci prywatne rzeczy do depozytu oraz sprawdzi Twoje przygotowanie*. Dostaniesz dwuosobową sypialnię na pierwszym piętrze w pobliżu mojej. Piątkowy wieczór rozpocznie się uroczystą kolacją o godzinie 19.30 na parterze. Oprócz Ciebie będzie 9 mężczyzn oraz ja – jedyna kobieta. Spośród Was, podczas piątkowej kolacji w drodze losowania wybierzemy Pana wyjazdu oraz jego dwóch pomocników.

Ze swojej strony gwarantuję Ci pełne oddanie i gotowość do spełnienia najskrytszych marzeń.

Do zobaczenia najmilszy.

Twoja W.

*Na czas pobytu zabronione jest robienie zdjęć oraz nagrań.

Wiktoria usiadła na chwilę i zastanowiła się.. Czy to się uda? Jak potoczy się sytuacja? Jak daleko się posunie? Czy wszyscy przyjadą? Czy nikt nie wyłamie się z narzuconych zasad?

W jej głowie kłębiło się tyle myśli, tak wiele kwestii nie mogła zaplanować do końca. Tylko ona znała wszystkich uczestników wydarzenia. Od dawna śledziła ich poczynania przez co wybór kandydatów nie był przypadkowy. Wiedziała, że pomimo doskonałego planu, tak naprawdę nie może być pewna co się wydarzy. Z jednej strony bardzo się bała, z drugiej podniecała się na każdą myśl o nadchodzącym piątku. Został tylko tydzień, nie było już czasu na przemyślenia. Musiała wszystko przygotować.

Zaplanowała, że po piątkowej kolacji jej sypialnię zajmie Pan i Ona. Na ten szczególny wieczór przygotowała czerwoną koszulę nocną oraz czarny szlafrok. W pozostałych czterech umieści pozostałych mężczyzn.

Dzień przyjazdu 10.07.2019 godzina 20.30

W salonie ćmi delikatne światło z ażurowych kinkietów. Na ścianach wiszą piękne obrazy olejne przedstawiające krajobrazy. Przy trzymetrowym stole po każdej ze stron siedzi pięciu mężczyzn. W czole stołu stoi puste czerwone krzesło przeznaczone dla niej. W tle cicho gra muzyka. Przed przyjazdem zastanawiali się jak to będzie? A teraz siedzą i dyskutują, jakby znali się latami. W chwili, gdy rozmawiają o zagranicznych podróżach rozlega się stukot damskich obcasów. W przyćmionym świetle, patrząc w stronę schodów pierwsze co zauważają to czarne szpilki. Z półokrągłych schodów schodzi Ona. Momentalnie przycichli, nie przyjechali tu w celu dyskusji podróżniczych. Ich myśli wypełniło jej ciało. Powoli zaczęła pojawiać się cała sylwetka. Tak zmysłowo schodziła po schodach w srebrnej masce zakrywającej oczy. Każdy stukot obcasów przyprawiał ich o dreszcze. Bez słowa usiadła obok nich.

- Witajcie. Dlaczego nic nie mówicie? Jeszcze chwilę temu mieliście dużo do powiedzenia. No nic, przedstawię Wam zasady naszej gry. Wznieśmy toast za nasze spotkanie.

- Michale, proszę podaj szampana i klosz. Zmysłowym głosem poprosiła lokaja.

Wznieśli toast, po czym mówiła, mówiła i mówiła.. jak typowa kobieta a oni nic nie zapamiętali. W ich głowach krążyło tylko jedno marzenie - każdy chciał zostać Panem. Było ich dziesięciu, szansa każdego z nich to 10 procent. W sumie nie tak mało.

Po chwili obsługa przyniosła klosz z karteczkami. Na każdej kartce atramentem wypisano imię. Zrobiło im się gorąco.

- Zaraz wylosuję pomocnika Pana.

Nagle zastanowili się, że szanse wzrastają. Jeżeli wylosuje pomocnika, to zostanie ich tylko 9. Z jednej strony, każdy chciał zostać Panem, ale służba pomocnika również była kusząca. To taka wygrana=przegrana. Od razu każdy z nich wiedział, że jeżeli zostanie wylosowany to nie zostanie już Panem, natomiast będzie zaraz po nim, lepszy niż wszyscy pozostali. To była chwila, jak włożyła swoją delikatną dłoń w klosz i zamieszała ręką. Po czym wydała z siebie głos:

- Adamie zostałeś pomocnikiem. Przypominam, że nie możesz się ujawnić ze swoją rolą. Teraz czas przejść do wyboru Pana. Mam nadzieję, że jesteście gotowi.

Adam od lokaja dostał klucz do pojedynczej sypialni. Po czym zamieszała drugi raz dłonią.

- Wojciechu gratulacje, zostałeś wylosowany na mojego Pana.

Wojciech i Adam czuli w środku dumę zarazem pomocnik w głębi duszy miał niesmak, to on chciał zostać Panem. Jednakże czuł, że jest lepszy od pozostałych 8 mężczyzn i to on będzie miał pierwszeństwo. Co również go podniecało. Buzowała w nim złość, podniecenie, a z drugiej strony duma. Dzisiaj ona cała należała do Pana. A on nie miał do niej prawa. Nie mógł z siebie spuścić emocji. Gorycz sprawiła, że lekko się upił i jako pierwszy opuścił kolację. Wrócił do swojego pokoju. Ku jego zdziwieniu, na łóżku leżała koronkowa bielizna Wiktorii z liścikiem:” Jutro, po śniadaniu, jeżeli Pan pozwoli, przyjdę do Twojego pokoju”.

Dla pozostałych uczestników kolacja trwała w najlepsze. Wojtek już marzył, kiedy zakończy się kolacja i pójdą do sypialni. Wiktoria tańczyła co raz z innym mężczyzną i piła drinki zalotnie się śmiejąc. Pozwalał jej na to. O północy podszedł do niej od tyłu, delikatnie odsunął włosy i cicho szepnął do ucha, że lepiej byłoby dla niej, gdyby spełniła swoją powinność. Chciał ją brać. Zrozumiała, że musi iść za nim do sypialni. Reszta została w salonie kontynuując zabawę. Wiktoria pożegnała się ze wszystkimi po czym poszła za Panem na górę. Cichy i niepewny stukot czarnych skórzanych szpilek wzbudzał w nich pożądanie.

Cdn.