Nauczycielka i Janek
7 marca 2023
Nauczycielka i Janek
13 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Jestem Edyta. Mam 45 lat. Jestem mężatką, matką piętnastoletniej córki. Uczę w gimnazjum fizyki i matematyki, mam też wychowawstwo jednej z klas. Jestem spełnioną i zadowoloną kobietą. Żyję sobie spokojnie i bez jakichś ekscesów czy zbędnych stresów. Od pewnego czasu nieco niepokoję się o jednego z moich uczniów. Janek stał się jakiś nieobecny i przygaszony. Dotąd był duszą towarzystwa, a teraz trzyma się z boku klasy. Nie skarży się ani na sytuację w domu, ani na kolegów, ale widać, że coś mu dolega. Któregoś dnia po lekcji wychowawczej uczniowie wyszli z klasy, a ja ruszyłam na koniec sali by zamknąć okno. Podeszłam do ostatniej ławki pod oknem, w której siedział Janek. Na podłodze zobaczyłam plamę jakiejś białej, gęstej substancji. Wydawało mi się, że to skapuje z dołu blatu ławki. Nachyliłam się by sprawdzić co to. Poczułam charakterystyczny zapach nasienia. Tutaj siedział sam Janek. Wygląda, że zwalił sobie i spuścił się, oblewając spermą ławkę. To gnojek! Muszę z nim poważnie porozmawiać.
Następnego dnia miałam z moją klasą matematykę. To była ich ostatnia godzina.
Kończąc lekcję powiedziałam:
- Janek, zostań chwilę, chcę z tobą porozmawiać.
Zabrzmiał dzwonek, klasa spakowała się i zaczęli wychodzić. Janek spakował się i podszedł do mojego biurka.
- Jestem, o czym chciała pani porozmawiać?
- Co się z tobą dzieje? Jesteś jakiś nieswój, jakbyś był nieobecny.
- Nie, nic takiego…
- Poza tym, chcę żebyś się zaczął zachowywać porządnie, nie może być takich sytuacji jak wczoraj. Siedziałeś sam w ławce na wychowawczej. Podeszłam tam by zamknąć okno. Masturbowałeś się w czasie lekcji i pobrudziłeś spermą ławkę. To niedopuszczalne! Nie zachowuj się jak jakiś wieśniak.
- No taak… Przepraszam bardzo. Nie mogłem się powstrzymać…
- Co cię tak podnieciło, że musiałeś to zrobić w czasie lekcji?
- No… Pani…
Zamurowało mnie. Tego się nie spodziewałam.
- Co ty sobie wyobrażasz. Trzymaj swoje popędy na wodzy, bo będę musiała wezwać twoich rodziców. Nie możesz się tak zachowywać.
- No… Ja naprawdę nie mogłem się powstrzymać… Pani, pani zawsze bardzo mi się podobała… I… no, nie wytrzymałem. A jeszcze miała pani takie super ciuchy…
Faktycznie wczoraj byłam w krótkiej obcisłej spódniczce i dopasowanej bluzce, ale nigdy nie pomyślałam, że mój wygląd sprowokuje któregoś z chłopaków do masturbacji w czasie lekcji.
- Janek, panuj nad sobą. Takie zachowanie jest niedopuszczalne.
Janek podszedł bliżej, stał pół metra ode mnie.
- Pani profesor, ja… naprawdę nie mogłem się powstrzymać. Pani mnie tak bardzo podnieca… Tyle razy marzyłem o pani… Aż w końcu, nie wytrzymałem, musiałem sobie ulżyć… A jeszcze mogąc panią cały czas widzieć… To było wspaniałe…
Byłam zmieszana i mocno zaskoczona jego słowami. Z jednej strony oburzało mnie to co mówił, z drugiej strony… To, że wzbudziłam w nim takie żądze, miło łechtało moją próżność…
- Janek, nie możesz tak się zachowywać. To się nie może powtórzyć. Rozumiesz? Tym razem nie wyciągnę żadnych konsekwencji, ale jeśli się to powtórzy, to poinformuję twoich rodziców i dyrektora.
- Przepraszam pani psor…
Janek zrobił jeszcze jeden krok i stanął tuż przede mną. Nie spodziewałam się z jego strony jakiegoś zagrożenia czy czegoś złego. To co stało się po chwili kompletnie mnie zaszokowało.
Janek wysunął rękę i położył dłoń na moim ramieniu. Drugą dłonią dotknął mojej piersi i lekko ją ścisnął. Zaskoczona i zszokowana szarpnęłam się i odepchnęłam go. Janek jednak nie rezygnował. Podszedł znów i położył obie dłonie na moich piersiach. Spoliczkowałam go. Nic sobie z tego nie zrobił, dalej obmacywał mi piersi, zbliżając się jeszcze bardziej do mnie. Opierał się o mnie. Po chwili jednym krokiem przeszedł za mnie, przywarł biodrami do moich pleców i objął mnie rękami od tyłu, obejmując dłońmi moje piersi. Na plecach poczułam coś dużego i twardego… Siedziałam na fotelu z kółkami, w pewnej chwili poczułam jak przesuwa mnie z fotelem, odsuwając od biurka. Znów przeszedł przede mnie i klęknął przede mną. Wsunął dłonie pod moją spódniczkę, kładąc je na udach i wsuwając je wyżej w kierunku majtek.
- Przestań! Co ty robisz!
Nie przejął się moim krzykiem. Poczułam jak dociera do moich majtek i zaczyna masować moje łono. Coraz bardziej zaszokowana, poczułam jednak, że ten dotyk sprawia mi przyjemność i zaczyna mi się robić gorąco i wilgotno w moim intymnym królestwie.
- Janek, przestań natychmiast!
Zero reakcji. Poczułam jak jedna dłoń wciska się pod materiał majtek i gładzi mi łono bezpośrednio. Jeszcze chwilka i palec chłopca dotknął warg sromowych. Zadrżałam mimowolnie. A Janek nie przestawał. Potarł wargi i wsunął palec pomiędzy nie, sunąc po sromie. Wreszcie zahaczył o pobudzoną już łechtaczkę, czym spowodował u mnie kolejną falę gorąca i kolejne dreszcze. Po chwili dotarł do przedsionka pochwy i poczułam jak wsuwa we mnie palec.
- Przestań natychmiast! Dość tego!
Mój głos nie brzmiał już zbyt mocno. Mąż od dwóch tygodni był na delegacji służbowej, a mnie… brakowało pieszczot i czegoś mocniejszego…
Pieścił mnie dalej, musiał już poczuć jak robię się wilgotna, ale nie byłam w stanie się kontrolować. Robił to z wprawą i wyczuciem. W pewnym momencie wysunął dłoń spod majteczek i poczułam jak chwyta za materiał paska majtek. Złapał go w dłonie i zdarł mi je z pupy. Pociągnął jeszcze mocno w dół i wyszarpnął materiał spode mnie. Czułam jak zsuwa mi majtki, do kolan i jeszcze niżej, aż przeciągnął je przez stopę, jedną, później drugą. Uniósł i zawinął mi spódniczkę i mając już swobodny dostęp, pochylił się nad moim łonem. Poczułam gorący oddech na cipce, a po chwili jego język zaczął szorować po wargach i wpychać się w pochwę. Jego dłonie znów powędrowały na moje piersi. Zaczął je ugniatać i masować, jednocześnie mocno i namiętnie liżąc mi szparkę.
Łamiącym się z rosnącego podniecenia głosem spróbowałam znów protestować.
- Janek, przestań natychmiast! Zostaw mnie! Nie zrobię ci niczego, nie powiem dyrektorowi!
Zero reakcji. Nadal głęboko wpychał mi język w cipkę i miętosił mi cycki.
Po kilku minutach byłam już mokra jak ścierka do podłogi, moje soki lały się ze mnie strumieniami. Janek oderwał się od mojego łona, złapał za moją koszulę. Nie bawił się w rozpinanie jej. Złapał mocno za materiał i szarpnął. Guziki z trzaskiem oderwały się i rozchylił szeroko koszulę. Włożył rękę pode mnie i uniósł mój tułów do pionu. Szybko zdjął ze mnie koszulę, znalazł zapięcie stanika i rozpiął go. Po chwili zerwany ze mnie stanik, poleciał gdzieś na salę. Teraz miał już niczym nie ograniczony dostęp do moich piersi. Skwapliwie wykorzystał to i zaczął jeszcze mocniej ugniatać, masować mi cycki. Za moment objął jeden sutek ustami i zaczął go ssać, delikatnie przygryzać i drażnić językiem. Rozpłynęłam się już zupełnie. Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo spragniona byłam pieszczot. Zaskoczyło mnie jak szybko i bezproblemowo zdobył mnie mój nastoletni uczeń. Inna sprawa, że nie broniłam się jakoś mocno czy zdecydowanie.
Janek pieścił mnie mocno i z dużą wprawą o którą nie podejrzewałam szesnastolatka. Brał mnie z wprawą i doświadczeniem. Pieszczoty piersi, pocałunki którymi co jakiś czas obsypywał moje usta, twarz, szyję i dekolt były wspaniałe. Po jego palcówce, z niecierpliwością czekałam na to co się wydarzy. Bo to, że Janek chce mnie zerżnąć, nie ulegało wątpliwości. Nie poznawałam siebie. Ja, spokojna i wierna żona i matka, teraz rozpalona i mokra czekałam z niecierpliwością aż mój uczeń weźmie mnie na moim biurku, w klasie w której uczę… Może to dziwne, ale maksymalnie podniecała mnie ta perspektywa.
Po kilku minutach Janek widać nasycił się moimi piersiami. Złapał mnie mocno za biodra i pociągnął po blacie, tak, że moja pupa znalazła się na skraju biurka, a nogi zwisały mi swobodnie w dół. Byłam wystawiona na jego dalsze działania. Janek odsunął się trochę, zdjął z siebie koszulkę, rozpiął pasek spodni i rozporek, po czym zsunął spodnie. Zdjął buty i spodnie. Widać było już wyprężonego, sterczącego penisa pod bokserkami. Odciągnął je i zsunął do połowy ud, odsłaniając czerwonego, sterczącego fiutka. Choć takie określenie nie było na miejscu. Mój szesnastoletni uczeń miał fiuta którego mogliby mu pozazdrościć dorośli, dojrzali mężczyźni. Długi, myślę że około 20 centymetrowy, gruby, z masywną główką, duże jądra, korzeń i podbrzusze pokrywały mu gęste ciemne włosy. Myślę, że mógłby być marzeniem każdej kobiety, a na pewno jego rówieśniczek. Jeśli potrafi go używać równie dobrze jak rąk i ust, będę niedługo w niebie. Podszedł do mnie. Stanął pomiędzy moimi rozłożonymi szeroko udami, oparł wyprężonego, sterczącego kutasa o moje łono. Kilka chwil pocierał po nim fiutem, aż w końcu poczułam jak przesuwa się niżej, rozchyla płatki mojej cipki i gorący, wilgotny pal powolutku sunie po moim sromie. Dotarł do pochwy. Delikatnie, powolutku wsunął się we mnie. Płyciutko, tyle że miał we mnie swoją główkę. Czułam jak rozciąga mi cipkę, jak gorący i napalony jest. Poprawił chwyt moich bioder, cofnął się, prawie ze mnie wychodząc, po czym pchnął potężnie! Wbił się we mnie jak jakiś potężny taran. Czułam że naprawdę jest wielki. Moja cipka przyjęła szturmujący ją pal. Poczułam jak wchodzi we mnie głęboko i mocno. Dobił do końca, jego jądra plasnęły o mój tyłeczek, a wokół pochwy poczułam jak jego zarost drażni delikatne rejony, dostarczając mi dodatkowej stymulacji. Robił to mocno i szybko. Wchodził we mnie potężnymi pchnięciami, za każdym razem docierając do najgłębszych okolic mojej cipki. Nie myślałam, że nastolatek może być tak dobry w tym. Czułam jak szybko i niezawodnie zmierzam w kierunku orgazmu. Objęłam go rękami i zaplotłam nogi na jego plecach. Jęczałam coraz mocniej i głośniej. Byłam już blisko spełnienia. Jeszcze kilka chwil, jeszcze kilkanaście silnych pchnięć i poczułam jak moja cipka zaczyna drżeć i kurczyć się, zaciskając się na penetrującym ją członku. Doszłam krzycząc głośno i jęcząc z rozkoszy. Moja cipka trysnęła sokami. A Janek nie przestawał. Nadal rżnął mnie jednostajnym rytmem. Jeszcze kilka minut trwało bezustanne rżnięcie mojej cipki. W końcu poczułam jak wbija się we mnie maksymalnie głęboko, jeszcze głębiej niż dotychczas. Za moment poczułam mocne uderzenie wytrysku głęboko we mnie. Wypełnił mnie spermą i dalej sztywny posuwał mnie dalej. Wreszcie wysunął się ze mnie. Moja cipka z ulgą zamknęła się za nim. Poczułam jak zaczyna z niej wypływać gorąca maź pozostawiona przez mojego ucznia. Janek podszedł na wysokość mojej głowy, złapał mnie za nią i przyciągnął ją do swojego fiuta. Nie był już tak wyprężony, ale nadal gruby i nabrzmiały.
- Otwórz usta i wyczyść mi go – usłyszałam.
Nie byłam sobą, zwykle nawet mężowi nie obciągałam fiuta, a teraz posłusznie otwarłam usta i wzięłam do ust fiuta szesnastolatka, mokrego od spermy i moich własnych soków. Zaczęłam go delikatnie lizać i ssać. Po chwili Janek chwycił mnie z tył głowy i zaczął dociskać mnie do siebie. Wreszcie poczułam jak zaczyna poruszać się rżnąc mnie w usta.
Nie doceniłam młodzieńczego wigoru i napalenia. Po kilku chwilach fiut w moich ustach zaczął znów sztywnieć i pęcznieć. Posuwał mnie w usta jeszcze kilka minut. Wreszcie wyjął go ze mnie. Kazał mi wstać z biurka i sam się na nim położył ze sterczącym pionowo, znów twardym fiutem.
- Do roboty, dosiądź mnie psorko.
Weszłam na biurko. Przesunęłam się w górę, sunąc tyłeczkiem po jego udach. Po chwili złapałam twardego fiuta w dłoń i powoli nabiłam się na niego. Znów czułam go niesamowicie głęboko. Był twardy jak stal, gorący, wilgotny i napęczniały. Rozciągnął mnie jak dawno nic innego. Zaczęłam rytmicznie unosić się i opuszczać na niego. Janek chwycił moje piersi i zaczął je miętosić. Wykręcał i ściskał mi sutki. Czułam coraz większą rozkosz emanującą z cipki i pieszczonych piersi. Jankowi nie spodobało się stosunkowo powolne tempo w jakim nabijałam się na niego. Zaczął mnie posuwać potężnymi pchnięciami, które podrzucały mnie raz za razem. Rżnął mnie długie minuty. Byłam zaskoczona tym jak długo dochodził do orgazmu. Ja w tej pozycji już doszłam i szybko zmierzałam ku kolejnemu orgazmowi. A mój uczeń pozostawał niewzruszony, rżnął mnie potężnymi pchnięciami, niestrudzenie rozpychając moją cipkę… Wreszcie złapał mnie mocniej za biodra i z całych sił pociągnął w dół, wbijając maksymalnie na swój pal. Znów poczułam jak fiut we mnie drży i eksploduje kolejnymi falami wytrysku. Po kilku chwilach zrzucił mnie z siebie. Wstał z biurka i podszedł do leżących na podłodze spodni. Wyjął z kieszeni telefon i zrobił mi kilkanaście zdjęć. Potem wrócił do mnie, wszedł na biurko i usiadł na moim brzuszku. Włożył fiuta pomiędzy moje piersi, zacisnął je na nim i zaczął zabawiać się na hiszpana. Trwało to długo, walił moje piersi długie minuty, aż wreszcie poczułam jak drży pomiędzy nimi i struga spermy trafiła na moją twarz, dekolt i piersi. Skończył tryskać, wstał i znów wziął telefon. Zrobił zdjęcia mojej zalanej spermą twarzy.
Miałam już dość, ale Janek nie zamierzał jeszcze kończyć. Stanął przede mną i znów wsunął mi fiuta do ust. Nie mając wyboru objęłam go wargami i wsunęłam do ust. Zaczęłam lizać i ssać fiuta, jednocześnie gładząc i delikatnie uciskając jego jądra. Janek chwycił mnie za tył głowy i zaczął mnie posuwać w usta. Silne pchnięcia wchodziły bardzo głęboko w usta, czułam jak główka dociera do mojego gardła. Krztusiłam się. Z trudem łapałam oddech. Starałam się rozluźnić gardło by zmniejszyć uczucie bólu gdy uderzał w nie penetrujący moje usta fiut. Lizałam go zawzięcie i ssałam z całych sił. Po kolejnych kilku minutach Janek złapał mnie mocno za głowę, silnie docisnął mnie do siebie i poczułam jak w moje gardło uderza silna struga gorącego nasienia. Nie mając innego wyjścia zaczęłam połykać spermę. Janek wyjął mi fiuta z ust. Wziął do ręki telefon i uwiecznił moją twarz z ustami z których kącika sączyła się stróżka jego spermy. Podszedł do ławki, otwarł plecak i wrócił do biurka. Podniósł z podłogi notes i napisał coś na kartce.
- Myślę pani profesor, że na dziś wystarczy. I myślę, że zachowa pani to wszystko dla siebie, tak żebym nie musiał użyć zdjęć które pani zrobiłem. A tutaj jest mój numer telefonu. Jeśli nabierze pani ochoty na kolejne rżnięcie, może pani zadzwonić i zaprosić mnie. Ja zawsze będę chętny.
Stanął między moimi nogami i obtarł fiuta z resztek spermy o mój trójkącik zarostu łonowego. Mąż go uwielbia więc nie golę i nie depiluję łona i cipki do zera.
- Świetna z pani dupa. Super ma pani cycki. Zawsze chciałem je chociaż zobaczyć. No i cipka też super. Żadna z moich koleżanek i panienek z którymi się zabawiałem nie jest taka fajna. No i ten trójkącik – super sprawa,
Janek podszedł do swoich ciuchów ubrał się, wziął plecak z ławki, znalazł na podłodze moje wilgotne majtki i wcisnął je w kieszeń, po czym wyszedł z sali.
Powoli podniosłam się z biurka i usiadłam. Dopiero teraz zaczęło do mnie docierać co się stało i jakie będą tego konsekwencje. Mój uczeń zerżnął mnie jak tanią dziwkę. Wlał we mnie swoją spermę. Zrobił mi zdjęcia z pomocą których może mnie szantażować i zmuszać do kolejnych zabaw takich jak ta. Na szczęście byłam dopiero co po okresie, więc raczej mnie nie zapłodnił. Wstałam z biurka i podeszłam do umywalki. Wzięłam ręczniki papierowe i zaczęłam ścierać i zmywać z siebie spermę. Wypłukałam usta. Doprowadziłam się do jako takiego porządku. Wróciłam do biurka. Zaczęłam rozglądać się za moimi ciuszkami które zerwał ze mnie Janek. Pozbierałam je, założyłam stanik. Koszula pozbawiona guzików nie dawała osłony mojemu ciału, ale założyłam ją, wciągnęłam spódniczkę i włożyłam koszulę w nią. Starałam się osłonić resztkami koszuli. Powoli wyszłam z sali i poszłam w stronę wyjścia. Na szczęście w szkole nie było już nikogo. Nawet stróża udało mi się uniknąć. Doszłam do samochodu, wsiadłam i pojechałam do domu.
Minęło już sporo czasu od chwili gdy Janek zerżnął mnie w klasie, na moim biurku… Szczerze mówiąc poważnie zastanawiam się, czy zadzwonić do niego. Wydymał mnie jak doświadczony, wprawny kochanek. Mój mąż nie daje mi takiej rozkoszy jak mój uczeń. Nadal biję się z myślami, ale… czas pokaże czy znów oddam się we władanie Jankowi...
Jak Ci się podobało?