Natalia i Jarek – wbrew tabu
16 lipca 2019
11 min
Minęły już dwa tygodnie od spotkania z Agnieszką i Jarkiem. Muszę przyznać, że często nachodzą mnie wyraziste, ekscytujące wspomnienia. Te podniecające myśli trochę mnie jednak niepokoją. Jak ja, czterdziestopięcioletnia kobieta, mogę myśleć tyle o takim młodym chłopaku. Owszem, jest to zrozumiałe, bo Jarek jest przystojny, ma ładną twarz i wysportowane ciało.
Wspomnienie jak wypełniał mnie swoim potężnym, zakrzywionym, twardym kutasem roznosi mnie do tej pory każdego wieczoru. Niemniej jednak on wpłynął nadmiernie na mój stan emocjonalny.
Co więcej, chłopak to swoje oddziaływanie kontynuuje w zastanawiający sposób. Wysłał owe gołe zdjęcia, które zrobił mi pod koniec spotkania w trójkę. Każdy taki MMS jest krótko skomentowany, na przykład takimi stwierdzeniami jak:”chciałbym znowu zobaczyć cię nagą”, ”chciałbym znowu być w tobie". Niby dla niepoznaki, przez pomyłkę, czy jak… wysłał także podobne zdjęcie Agi. Nie wiem, co on chciał przez to sugerować. Zapewne przypuszcza, że jestem zainteresowana także kobietami. To się rzeczywiście często kobietom przydarza, ale Agnieszka to przecież moja córka. Jarek wysłał także, przez pomyłkę, jak sądzę, zdjęcie szczupłej drobnej dziewczyny, która także będąc całkiem naga, rozchyla szeroko uda. Prócz owych bodźców fotograficznych Jarek jednak milczy, nie dzwoni. Sądzę jednak, że on się w końcu odezwie.
Dzisiaj, jest jakiś szczególny dzień. Jest piękna pogoda. Przez okna mojego apartamentu widzę, migocące w promieniach zachodzącego słońca, złociste już teraz, jesienne liście okolicznych drzew. Zachód słońca jest piękny. Coś wisi w powietrzu! Coś się wydarzy! Jestem dzisiaj sama i nic nie planuję. Zaczyna się weekend. Mariusz wyjechał na jakąś konferencję. Przede mną długie popołudnie i wieczór, który mam spędzić samotnie. Nie lubię być sama. Aha… być może nie będę sama, bo ktoś dzwoni!
– Hallo, tu Jarek, czy rozmawiam z Natalią?
– Owszem, rozmawiasz z Natalią. Jarek, co cię naszło?
– Chcę złamać wszelkie zasady i przyrzeczenia i spotkać się z tobą dzisiaj sam na sam!
– Sam na sam? A co robi twoja Agnieszka?
– Pojechała na jakąś konferencję, powiedziała, że mogę robić przez cały weekend, to co chcę.
– Dociera do mnie, co mówisz. To byłoby jednak nie fair!
– Nie! Byłoby w porządku, bo Agnieszka powiedziała mi przedwczoraj, że na zasadzie wyjątku, mogę się spotkać z tobą, o ile przyrzeknę, że potem wszystko jej w szczegółach opowiem.
– Do licha z takimi tolerancyjnymi partnerami! Mariusz też ma uszkodzony gen zazdrości. Mówi mniej więcej to samo.
– Codziennie, co wieczór myślę o tobie. Mam coraz bardziej rozbudowane wyobrażenia tego, co mógłbym z tobą zrobić. Czy mogę do ciebie teraz wpaść?
– Hm… myślę gorączkowo… chwila… jeszcze chwila… dobrze… czekam na ciebie! Za ile będziesz?
– Za godzinę… przyniosę białe, wytrawne wino! Do zobaczenia!
Już w trakcie rozmowy czułam, że jestem coraz bardziej mokra. Perspektywa spotkania z tym chłopakiem rozkładała na łopatki cały mój system moralny. Poczułam mrowienie i napięcie w całym podbrzuszu.
Wzięłam prysznic. Ubrałam, kupiona wczoraj, fajną, jasną, kolorową sukienkę w kwiaty. Włożyłam pasujące do niej piękne, ciemnobeżowe, samonośne pończochy.
Usiadłam w moim ulubionym fotelu i zaczęłam rozmyślania nad tym, co może się wydarzyć. Postanowiłam wykorzystać okazję i zrealizować moje niedawne fantazjowanie. Byłam coraz bardziej zdeterminowana, aby sprawdzić to wszystko, co chodziło mi ostatnio po głowie, właśnie wobec tego chłopaka.
Nic dziwnego więc, że jak tylko Jarek zadzwonił do drzwi i wszedł do mojego mieszkania, to odezwałam się do niego niezwykle konkretnie i dość brutalnie:
– Usiądź, zaczynamy, doprowadzę cię kilka razy na samą krawędź. Broń się, abym nie spowodowała, że spuścisz się zbyt szybko. To jest w twoim interesie, bo wtedy przyjemność będzie dłużej trwała. Jeśli dojdziesz od razu wtedy koniec owego przyjemnego napięcia zarówno w kroczu, jak i psychice. Przedłużaj wiec, jak tylko możesz. Tylko ty wiesz, kiedy to się zbliża i możesz wtedy mnie powstrzymać, odepchnąć. No, a ja w ten sposób, będę miała frajdę, bo będę obserwować cię, jak balansujesz na krawędzi. Fascynuje mnie, jak patrzę na twarz faceta, który jest na moment przed wyrzuceniem z siebie spermy. Delektuję się takimi momentami.
– A co mi będziesz robić?
– Moja pomysłowość nie ma granic. Będę się starać. Zdejmij buty, skarpetki, dżinsy. Zostań w tym T-shircie. Na początek zrobię ci test na wrażliwość, zaraz zobaczysz, na czym on polega. Będę po prostu wolniutko, bardzo delikatnie dotykać czubek twojego kutasa. Początkowo zostawię napletek w spokoju. Będziesz odczuwał tylko delikatny, ledwo wyczuwalny dotyk moich palców… potem wsunę ci palec pomiędzy napletek i żołądź i będę pocierać delikatnie powierzchnie, zwłaszcza koło wędzidełka. Będzie to trwało długi. Mamy przecież czas.
– Już pomału rozumiem… to delikatne dotykanie odczuwam coraz bardziej wyraziście. To jest przyjemne.
– Nie tylko jest ci przyjemnie, ale widzę, że bardzo cię to podnieca, bo twój kutas stoi ci jak pręt. Kiedyś drażniłam w ten sposób Mariusza przez godzinę. W końcu nie wytrzymał i spuścił się bez pozwolenia.
– To znaczy mam prosić o pozwolenie?
– Oczywiście! Jeśli się spuścisz bez pozwolenia, to będziesz ukarany!
– Zgoda, ale jak ja przejdę już do moich, obmyślonych działań i zacznę się wyżywać na tobie, to będzie obowiązywać ta sama zasada. Będziesz musiała zgodzić się na wszystko pod groźbą kary!
– Dobrze, będę posłuszna! No ale teraz na razie wypróbuję, czy masz wrażliwą skórę wzdłuż cewki moczowej. Zsuń się na tej kanapie i uda rozchyl szerzej. Nie wstydź się. Nie bój się mnie! Popatrz, będę delikatnie, ledwo wyczuwalnie wodzić palcem od jąder do czubka, wzdłuż cewki. Chyba widzisz, że penis tu od spodu, hm… od tyłu, jest ukształtowany inaczej. Palcem można uciskać przez skórę cewkę. Niektórzy mężczyźni to uwielbiają!
– A ile ty miałaś w życiu mężczyzn?
– Przed ślubem około dwudziestu. W czasie małżeństwa nie zdradzałem męża, a on nie miał ochoty na spotkania grupowe, mimo iż go do tego namawiałam. Musisz wiedzieć przy tym, że ja mam ogromny temperament. Po rozwodzie hm… miałam tylko trzech facetów: Adama, Darka i Mariusz, aha… no i ciebie! Zastanawiam się jednak, czy nie nadrobić zaległości... Między innymi dlatego zgodziłam się spotkać z tobą, aby móc lepiej wyrobić sobie zdanie na ten temat.
Czekaj, dotknę teraz twoich jąder! Będziesz się mógł tym delektować… Czy dobrze ugniatam je palcem? Patrz mi w oczy!… Mów, czy to jest przyjemne… powiedz, czy chcesz, abym uciskała cię nieco inaczej…
– Jest mi dobrze. Nie miałem pojęcia, że można tak spokojnie omawiać z kobietą szczegóły…
– Wstań teraz! Stój naprzeciwko mnie! Będę ci powoli i delikatnie wkładać palec do pupy…
Jak widzisz drugą rękę mam wolną i mogę ująć dłonią kutasa tak, abyś poczuł wreszcie te ruchy…
– Jest rewelacyjnie… odchyl głowę, abym widział twoją twarz…
- Oj, głos ci się zmienił... wiem, że teraz bez trudu moje dłonie mogą doprowadzić cię do szczytowania… Większość facetów nie przyznaje się, że ich otwór analny jest bardzo wrażliwy, no a jak sięgnąć do prostaty, to nie ma takiej siły, aby chłopak się nie spuścił… Nie zrobię ci jednak tego teraz, bo przestrzegam umowy... chcę pozwolić ci na nadrobienie zaległości wobec mojego ciała, według twojego fantazjowania… no ale poczekaj jeszcze!
Chcę ci pokazać, jak się robi mężczyźnie coś podobnego do tak zwanego loda, ale jest czymś innym... Stój i czekaj... Wezmę ci czubek kutasa do ust, ale nie po to, abyś wpychał mi go do gardła. Potraktuję go jak lizaka… ale odczekaj… bo to potrwa kilka minut i będzie w końcu coraz przyjemniejsze…
– Wszystko to cudowne, ale dlatego, że duma mnie rozpiera, że ty właśnie mi to robisz. Jak wiesz, imponujesz mi! Czuję przed tobą respekt! Jestem szczęśliwy, że zgodziłaś się spotkać ze mną sam na sam.
– Wellcome… no a teraz ty! Co chciałeś mi zrobić?
– Możemy pójść do sypialni na twoje szerokie łózko? – zapytał Jarek.
– Ależ oczywiście! Zapraszam mojego wielbiciela! – tak! I co dalej?
– Bez żadnych kroków wstępnych! Proszę, a właściwie nakazuję ci, abyś usiadła mi na twarzy. Chce mieć w ustach twój płyn!
– Posłucham mojego wielbiciela! Jestem już mokra… jak mnie wyliżesz z uczuciem, jak będziesz ssał łechtaczkę i kobiece wargi to chyba wytrysnę ci wprost do ust całą szklankę tego śluzowatego płynu. Wiesz, gdy mam taki wytrysk, to chyba czuję to, co mężczyzna, gdy eksploduje… działaj… rozchylę uda nad twoją głową szeroko… będziesz miał też mokre włosy…
– Eh… było bosko, płyn przepyszny i odurzający…
– Teraz tak jak na naszym pierwszym trójkowym spotkaniu! To znaczy, chcę patrzeć ci w oczy, na twoją twarz wtedy, gdy jest ci przyjemnie. Połóż się na wznak! Wetknę ci palce do pochwy i będę cię drażnić dam na samym dnie. To będzie trwało długo. Powiedziałaś, że mamy czas. Wiem już, że to lubisz! Chcę, abyś piszczała i jęczała!
– Postaram się! Zaczynaj! – Uuuaaa… aaa… jeje... ohh... ohh... jeszcze tak samo… ojej! Już blisko, tak jest, dochodzę… zamknę oczy i będę się prężyć, to wygląda jak drgawki, nie przestrasz się…
– Świetnie, wystrzałowo… Nie ma nic bardziej ekscytującego i poruszającego, jak takie doznania... twarz pięknej kobiety... która odczuwa przyjemność erotyczną, która przeżywa coś zbliżonego do orgazmu... To jest estetyczne i mistyczne… Dziękuję co za to Natalia!
– Ojej, to jest jakaś przerwa, czy co? Czekam, na główną część seansu… chcę ponownie mieć w pochwie twojego zakrzywionego, potężnego kutasa… To jest to, czego nie mogę zapomnieć po poprzednim spotkaniu… bo to mi sprawiło niewysłowioną rozkosz... Wejdź we mnie natychmiast, bo marzy mi się to od dwóch tygodni. Też będę piszczała i jęczała, tak jak lubisz!
– Oh ... uoe … uuooee … dalej … jeszcze … mocniej… jest tak, jak chciałam... wypełniasz mnie całą... i mam w mózgu to przejmujące świdrowanie… ojej, znowu to dzisiaj mam… niewysłowiona przyjemność… staram się nie utracić przytomności, bo byś się przestraszył!
– Ojej, straciłaś kiedyś przytomność w trakcie stosunku?
– Tak! Było to z Adamem… kilka razy.
– Szkoda, że nie ze mną… zżera mnie zazdrość!
– Głuptasie, było mi dobrze z tobą w sposób niewysłowiony... też ci dziękuję!
– Natalia, to jednak nie koniec, mam jeszcze jedną prośbę… hm... propozycję…
– A cóż to takiego?
– Chcę ci powoli, delikatnie wsunąć kutasa do pupy, do tego drugiego otworu... przy czym od razu wyjaśnię, że w tym moim marzeniu, niezrealizowanej jeszcze fantazji, nie przewidywałem jakiejś niezwykłej przyjemności fizycznej. Chodzi mi raczej o to, że chcę odnieść wrażenie… chcę mieć świadomość, że ty to dla mnie zrobiłaś… to znaczy przemogłaś się i dla fantazji, z własnej woli, wykazałaś facetowi, że zechciałaś mu na to pozwolić…
– Wiesz, chciałam powiedzieć ci nie, ale dodałeś, jednym tchem argumentację, która mnie przekonuje! Mam słabość do ciebie, podobasz mi się! Jesteś przystojnym chłopakiem i zasługujesz na taki gest, podarek z mojej strony… Dobrze, zaczynaj… jak się to robi? Nie znam się na tym!
– To jest proste, można w różnych pozycjach. Proponuję, zróbmy to, jak na dzisiaj… w pozycji klasycznej, czyli jak najbardziej normalnie – odpowiedział Jarek.
– Hm… czyli jak?
– Idź do toalety… zaczekam… ciąg dalszy, jak wrócisz – rozkazał Jarek.
– OK… czekaj więc… jeszcze chwila… słyszysz mnie… czekaj… o już jestem...
– Połóż się płasko na wznak, mocno podciągnij uda, przytrzymaj je rękoma, najlepiej przygniataj je do pościeli łokciami! Włożę ci do pupy najpierw powoli jeden palec... posmarowany kremem… o tak... – boli?
– Nie boli!
– No to teraz powoli… dwa palce! – boli?
– Nie boli! Wsuń kutasa! Nie przejmuj się… z tym kremem, to nie może boleć. Chyba wiesz, że powinieneś być ostrożny, aby nic mi się nie stało.
– To będzie bardzo wolniutko… pod twoją kontrolą…
– Zabolało, ale jesteś już we mnie… Zadowolony?
– Dzielna kobieta! Jeśli jednak chcesz potem mówić komuś, że masz w tym zakresie doświadczenie, to musisz mi jeszcze pozwolić na kilka… kilkanaście ruchów… tam i z powrotem...
– OK, rób to, co uważasz za właściwe!
– Dziękuję za współpracę… to jest cholernie podniecające… no dobrze..., ale może na dzisiaj wystarczy! Powolutku wysuwam się z twojej pupy.
– Cieszę się Jarek, że zaliczyliśmy to! A właściwie to cieszę się, że sprawiłam ci przyjemność, zgodnie z twoimi wyobrażeniami. No ale... Zaraz… zaraz… ja już szczytowałam dzisiaj dwa razy, a ty nie doszedłeś jeszcze! Już wiem, idź szybko do łazienki, umyj się i szybko wracaj, czekam…
Stan ekscytacji sprzyja dobrym pomysłom. Przecież on nie wchodził jeszcze we mnie od tyłu. To jest luka w przeżytych doznaniach. Drżałam cała z utrzymującego się we mnie rozgorączkowania. Czytałam kiedyś o takich stanach, kiedy to możliwe jest przeżywanie orgazmu raz za razem. Dzisiaj byłam w takim właśnie stanie. Chciałam jeszcze raz! Uklękłam na łóżku i wypięłam pupę w kierunku drzwi z łazienki. Kiedy już usłyszałam, że Jarek wraca, powiedziałam szczerze:
– Zerżnij mnie teraz od tyłu… zrób to natychmiast! Chcę czuć, jak twój zakrzywiony kutas wdziera się do mojej pizdy i pociera tylną ścianę pochwy. Wpychaj, ile chcesz, jak długo chcesz. Spuść się wtedy, kiedy będzie ci już dobrze!
– Uuaahh... uaahh… uuaahh… mam to dzisiaj dopiero teraz – po wstrząsowym przeżyciu odezwał się Jarek.
Gdy Jarek dochodził, czułam, że wytryskuje ogromna ilość męskiego ładunku. Usiadłam wkrótce na łóżku w pozycji lotosu… byłam rozanielona i szczęśliwa. Patrzałam jak z cipki, wylewa mi się sperma. Sprawdziłam jej smak. Przeżyłam orgazm dzisiaj już trzeci raz. Byłam wreszcie uszczęśliwiona i wniebowzięta. Powiedziałam:
– Szkoda, że chyba nie mam komu opowiedzieć o dzisiejszym dniu! Zastanawiam się właśnie, czy powiedzieć Mariuszowi… a czy ty opowiesz Agnieszce?
– Obiecałem jej, że opowiem jej wszystko z najmniejszymi szczegółami. To był warunek uzyskania zgody – odparł Jarek.
– Dziwna relacja… mam na myśli ciebie i mnie. Czuję się z tobą wspaniale, ale przecież nie powinniśmy próbować umawiać się ponownie. To nie ma przyszłości. Trzeba to przemyśleć i ustalić jakiś sposób, aby się definitywnie rozstać!
– Ale Natalia – kto to ma wymyślić? Ja czy ty?
– Proponuję, abyś zapytał Agnieszki, co ci radzi, a ja zapytam Mariusza.
– Sądzę, że nie da się przewidzieć rezultatów takich rozmów, bo targają nami wszystkimi znaczne emocje.
– Emocje mówisz?
– Tak, bo ja cię Natalia kocham!
– Wiesz co, może to jest nawet prawda, ale poczytaj przynajmniej o tak zwanej poliamorii.
Jak Ci się podobało?