Moje początki (I)
27 sierpnia 2018
Moje początki
24 min
Jak sięgam pamięcią, to seks był dla mnie zawsze na jednym z pierwszych miejsc. Według mojej rodziny, od małego uwielbiałem nagość. Podobno jak byłem malutki, to uwielbiałem łazić na golasa. Dla mojej mamy był to pewien problem, bo wyobraźcie sobie szkraba, ledwo chodzącego i obsikującego wszystko dookoła. Niezły ubaw, ale tylko raz czy dwa, natomiast mając takiego strażaka w domu, to można zwariować. Ja tego na szczęście nie pamiętam, ale coś w tym musi być, bo w późniejszych latach, nigdy nie miałem problemów z rozebraniem się do naga przy innych. W szkole czy na koloniach, byłem jednym z nielicznych, który po intensywnych zajęciach z w-f, brał prysznic na golasa czy też w szatni zmieniał majtki.
Pierwsze „kontakty seksualne” miałem w dzieciństwie na podwórku. Chyba jak większości dzieciaków, intrygowało mnie dlaczego ja mam pisiorka, a dziewczyny pipki. Gdzieś w krzakach, następowała wymiana wiedzy. Odbywało się to z reguły w trakcie zabawy w dom, w szkołę, w szpital, w lekarza itp. - „pokaż siusiaka, a ja ci pokaże pipkę”. Oczywiście było to całkowicie niewinne i z seksem nie miało nic wspólnego.
Pierwsza poważna „wymiana wiedzy o płciach” nastąpiła z moją kuzynką Agnieszką. Aga była dokładnie w tym samym wieku co ja. Dzieliła nas odległość - ona mieszkała w Warszawie, a ja we Wrocławiu. Oboje nie mieliśmy bliższego rodzeństwa i wszystkie wakacje spędzaliśmy razem. Z reguły rodzice wysyłali mnie do Warszawy, gdzie spędzałem jakieś 2-3 tygodnie, później razem z Agnieszką jechaliśmy do mnie, do Wrocławia, na kolejne 2-3 tygodnie. Tak mijały mi prawie wszystkie wakacje.
W dzieciństwie razem z Agnieszką nie pojmowaliśmy własnej seksualności. Wiedzieliśmy, że ja jestem chłopakiem, a ona dziewczynką, dlatego ja sikam na stojąco, a ona musi kucnąć. Na tym kończyły się różnice między nami. Doskonale się rozumieliśmy i wspaniale nam się ze sobą bawiło. Ponieważ widzieliśmy się praktycznie tylko raz w roku, to nie było między nami konfliktów. Nie mieliśmy żadnych oporów, aby się przy sobie wzajemnie rozbierać, być nago, kąpać się nago, a nawet sikać. Wraz z wiekiem i wchodzeniem w okres dojrzewania, to się zmieniło. Ponieważ dziewczyny dojrzewają szybciej, to najpierw Agnieszka zaczęła przebierać się w łazience i kryć swoje ciało. Ten fakt, dotarł do mnie nieco później. Ja w dalszym ciągu rano szedłem się myć, ale przebierałem się przy niej.
Po jakimś czasie i u mnie obudziły się hormony. Pojawiły się pierwsze włoski łonowe. Powoli zacząłem zwracać uwagę na dziewczyny. Nie wiem kiedy, mój siusiak zmienił się w kutasa i odkryłem masturbację. Był to okres, kiedy najmniejsze nawet skojarzenie z kobiecym ciałem, budziło mojego małego przyjaciela. Tu muszę Wam wspomnieć, że to nie były czasy komputerów i Internetu. Dostęp do widoku nagiego, kobiecego ciała był bardzo trudny. W telewizji były dwa programy, a w pokazywanych tam filmach, można było w najlepszym wypadku dojrzeć trójkąt ciemnych włosów, a i to przez bardzo krótką chwilę. Dla młodego, dorastającego chłopaka, było to jednak wystarczające do osiągnięcia pełnego wzwodu, a później pojechania na ręcznym. Miałem wówczas zwyczaj onanizowania się przed snem, bez względu na to, czy w ciągu zwaliłem sobie konika czy nie. Byłem jurnym młodym chłopakiem, więc masturbowałem się 2-3 razy dziennie. Wieczorami, gdy już położyłem się spać, przypominałem sobie obejrzane gdzieś ukradkiem piersi i cipki – tak nazywałem kępki włosów łonowych, jakie udało mi się gdzieś zobaczyć. Wyobrażałem sobie, co się kryje pod gęstymi futerkami. To wystarczało. Nauczyłem się, aby mieć w pobliżu kawałek papieru toaletowego, na który się spuszczałem. Przez długie lata to był mój codzienny, wieczorny rytuał.
Nastąpiły jednak pamiętne wakacje, na których bliżej poznałem czym jest wagina – ten magiczny dla mnie cud natury. Jak co roku przyjechała do nas Aga. Rok wcześniej, wyjątkowo nie widzieliśmy się na wakacjach. Poszedłem po nią na dworzec. Gdy wysiadła z pociągu, zdziwiłem się jak bardzo wypiękniała.
- Marek! – krzyknęła Aga i rzuciła mi się na szyję.
- Aga! Kupę lat! Super, że jesteś.
- Ja też się cieszę. Kawał przystojniaka z ciebie. – odpowiedziała, szturchając mnie ramię.
- No z Ciebie też niezła laska.
Wziąłem jej torbę i poszliśmy na przystanek tramwajowy. Po drodze gadaliśmy jak najęci, jakbyśmy mieli nadrobić w kilka minut miesiące. Nie umknęły mojej uwadze zazdrosne spojrzenia chłopaków. Aga była faktycznie bardzo atrakcyjną dziewczyną i pewnie myśleli, że ze mną chodzi. Dojechaliśmy do domu. Mojego ojca nie było, miał wrócić dopiero za kilka dni. Mama wzięła Agę w obroty, „co słychać, co w szkole, jak ciocia, jak wujek, jak ty wyrosłaś” itd. itp. Siedziałem z boku i przyglądałem się swojej kuzynce. Mimo woli zwróciłem uwagę na jej piersi, które wprawdzie malutkie i ukryte pod staniczkiem, ale były widoczne. Poczułem, że w moje majtki stają nieco za ciasne. Szybko zmieniłem myśli, włączając się w rozmowę.
- Dobra dzieciaki, ja muszę iść do pracy. - moja mam jest pielęgniarką i ma dzisiaj nocny dyżur - W lodówce macie jedzenie na kolację. Marek dopilnuj, aby Agusia zjadła. Wujek mówił, że jesz jak kotek, mały kotek.
Agnieszka się roześmiała
- Ależ ciociu, tato przesadza. Nie jestem chłopakiem jak Marek, aby jeść wagonami.
- Mamo, dopilnuję Agi. - powiedziałem
- Dobra, dobra. Aguś, pościel masz w kanapie. Ręcznik jest na pralce. Nie siedźcie do późna. Jeszcze się nagadacie.
Mama wyszła. Aga zaczęła się rozpakowywać. Dalej nawijaliśmy o wszystkim co się wydarzyło.
- Idę wziąć szybki prysznic.
Wzięła jakieś szmatki i poszła do łazienki.
Jakiś czas temu odkryłem, że przez lufcik wentylacyjny na dole drzwi mogę podglądać moją mamę jak bierze prysznic. Wprawdzie tylko raz to zrobiłem, bo jak zobaczyłem ją nagą, to jakoś głupio się poczułem. Słyszałem jak z prysznica zaczyna lecieć woda. Nie wiem kiedy i jak to się stało, ale klęczałem pod drzwiami i powoli zaglądałem do łazienki. Najpierw zobaczyłem gołe stopy. Chwilę później jedna stopa się podniosła i zobaczyłem zdejmowane, białe majteczki. Pochyliłem się jeszcze bardziej i zobaczyłem cudowne, kruczoczarne, kręcone włosy łonowe mojej kuzyneczki. Po chwili obróciła się tyłem i weszła pod prysznic. Jej pupa była śliczna. Nieduża, ale pięknie zaokrąglona. Agnieszka zaczęła namydlać swoje ciało. Przez białą pianę mignęły mi małe, sterczące sutki jej piersi. Namoczone włosy na cipce cudownie układały się idealny czarny trójkąt. Czułem, że mój kutas za chwilę rozerwie majtki i spodnie. Patrzyłem jak zaczarowany. Dopiero cisza, gdy Aga wyłączyła prysznic spowodowała, że się ocknąłem. Zobaczyłem jak się wyciera i sięga po ubranie. Wtedy cichutko się wycofałem i wróciłem do pokoju. Siadłem na łóżku po turecku, chwyciłem pierwszą lepszą książkę, położyłem na kolanach tak, aby zasłaniała moje odstające spodnie w kroku i zacząłem udawać, że czytam. Po chwili weszła Agnieszka.
- No teraz zdecydowanie lepiej. Co czytasz? - powiedziała.
- Eee.. taką wojenną …. – odpowiedziałem. Podniosłem głowę i na moment mnie zatkało. Aga miała na sobie króciutką spódniczkę i koszulkę na ramiączkach, ewidentnie bez stanika. Jej sutki wyraźnie sterczały naciskając na cieniutki bawełniany materiał. Z trudem oderwałem wzrok od jej piersi, przełknąłem ślinę i powiedziałem:
- Dobry prysznic jest zawsze dobry.
- Pewnie. Czuję się jak nowo narodzona. – odpowiedziała siadając naprzeciwko mnie na łóżku Skrzyżowała nogi, chyba nieświadomie pokazując mi swoje majteczki. Z trudem powstrzymałem się, aby tam nie patrzeć. Podniosłem wzrok i zauważyłem w jej oczach błysk jaki znałem, kiedy kombinowała jakiś kawał lub dowcip.
- Jak ci poszło z egzaminem do ogólniaka? – zapytała.
- Chyba dobrze. Wyniki w przyszłym tygodniu, wiesz, polski był dla mnie zawsze problemem… - nawijałem, starając się omijać wzrokiem jej cycki i krocze. Dobrze, że wcześniej usiadłem po turecku z książką w rękach. Teraz ta książka osłaniała dowód mojego podniecenia. Miałem nadzieję, że Aga niczego nie zauważyła. Gadaliśmy tak z dobrą godzinę. Po jakimś czasie mój kutas opadł i ja też się trochę rozluźniłem. Jakoś powoli dochodziłem do siebie.
- No dobra, Marek, nie wiem jak ty, ale ja bym coś zjadła – powiedziała i wstała – coś ci też zrobić?
- Tak, jakąś kanapkę.
- Ile? Jedną, dwie?
- Tak ze dwie, to będzie git
- A jeszcze chciałam się coś zapytać … - zawiesiła głos - masz dziewczynę?
- Nie. Nie mam. A ty chłopaka?
- Też nie. Choć kręci się koło mnie taki jeden, ale nie wiem. Fajny, ale mam trochę wątpliwości… Dobra pogadamy o tym później, bo… - znowu zawiesiła głoś i jakby się lekko zaczerwieniła – muszę się od ciebie kilku rzeczy dowiedzieć
- Jakich? - spytałem zaintrygowany jej zachowaniem
- Takich tam – spojrzała na moją książkę, którą ciągle zasłaniałem krocze i wyszła do kuchni.
Siedziałem chwilę nieruchomo. „Czy ona jednak widziała w jakim stanie był mój członek? Nie, chyba nie. Ale jednak chodziło jej o coś związanego z chłopakami. No i to spojrzenie w kierunku moich jaj. Kurcze, o co chodzi?” Byłem z powrotem podjarany. Stwierdziłem, że muszę zwalić konia, bo zwariuję. Może jak dobrze i szybko strzepię, to chociaż przez chwilę się nie podniesie. Wstałem, wziąłem pidżamę i poszedłem w kierunku łazienki. Po drodze krzyknąłem:
- Idę do łazienki, umyć się
- Ok, jedzenie będzie za kilka minut. Chcesz herbaty czy soku?
- Herbaty – odpowiedziałem i zamknąłem drzwi do łazienki. Szybko zdjąłem ubranie. Mój fiut był sztywny jak pal, z główką mokrą od długiego podniecenia. Chwyciłem drągala w dłoń i zacząłem przesuwać skórkę w górę i w dół. Na efekty nie musiałem długo czekać. Przyjemny dreszcz po całym ciele, aż nogi się lekko pode mną ugięły. Celowałem do zlewu, ale zachlapałem lustro nad nim i kran. Wytrysk był obfity i mocny, a ulga ogromna. Sięgnąłem po papier toaletowy, powycierałem ślady mojego podniecenia i poszedłem się kąpać.
Po kolacji Aga powiedziała, że jeszcze tylko prysznic, zęby i idziemy spać. Jak tylko zamknęły się za nią drzwi do łazienki, szybko znalazłem się pod drzwiami i znowu zacząłem ją podglądać. Tym razem nieco odważniej. Zobaczyłem jak się rozebrała i stanęła tyłem do drzwi. Stała nago przed lustrem i uważnie się w nim przeglądała. Jej widok z tyłu był cudowny. Stopy prawie złączone ze sobą, gładziutkie nóżki, w kolanach stykające się ze sobą i przechodzące w zaokrągloną pupę. Tyłek idealny, gładziutki, okrągły, cudownie podzielony na dwa pośladki. Wąska talia, lekko i idealnie rozchylająca ku ramionom. W lustrze widziałem jej piersi i trójkąt włosów zakrywających szczelinę jej cipki. Aga stała i delikatnie dotykała całymi dłońmi swoich piersi. Powoli zsunęła dłonie na brzuszek. Przeszła do pleców na wysokości tali i zjechała dłońmi do swoich pośladków. Ścisnęła jej trochę mocniej i wsunęła w szczelinę rozdzielającą pośladki. Rozsunęła pośladki i zobaczyłem okrągły, lekko brązowy otwór jej odbytu. Palcem przejechała po nim, lekko naciskając. Jej dłonie z powrotem wróciły do przodu. Pochyliła się i zaczęła chyba oglądać swoją cipkę, trzymając ręce w tamtym rejonie. Nie wiem co z nią robiła, bo w trakcie się lekko przesunęła i zasłoniła widok w lustrze. Próbowałem jakoś dojrzeć i wtedy zobaczyłem siebie w tym lustrze. „Cholera!” zakląłem w myślach i szybko się cofnąłem. „Jeśli ja siebie widziałem, to ona mnie też mogła zobaczyć”. Klęczałem pod drzwiami i przerażone myśli krążyły mi głowie. „Ale jakby mnie widziała, to na pewno by zareagowała”. Ta myśl mnie uspokoiła, tym bardziej, że usłyszałem plusk włączanego prysznica.
Znowu się pochyliłem i patrzyłem na ciało swojej kuzynki. Jedną ręką się podpierałem, a drugą wsadziłem do spodni, delikatnie masując sobie jajka i sztywnego kutasa. Nie chciałem się spuścić ponownie. Nie teraz. Patrzyłem jak spokojnymi, płynnymi ruchami Agnieszka dokładnie myje całe swoje ciało. Masuje drobne cycuszki, zjeżdżając powoli na brzuch, a następnie do swojego mokrego futerka. Widziałem jak jeden z paluszków zniknął gdzieś wewnątrz gęstwiny czarnych włosów. Drugą dłoń położyła sobie na piersi i delikatnie masowała sutki. Powolutku pieściła raz jeden raz drugi. „O rany! Ona chyba się onanizuje!” Pomyślałem zaskoczony. „To dziewczyny też robią sobie same dobrze?!” Ta odkrywcza myśl przypomniała mi różne sprośne dowcipy, jakie opowiadaliśmy sobie w szkole. Jakoś do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, że dziewczyny masturbują się tak samo jak chłopaki. To znaczy nie tak samo. To oczywiste, bo mają inny sprzęt. Ale jednak efekt jest chyba podobny. Patrzyłem jak zahipnotyzowany. Aga oraz szybciej ruszała dłonią w swoim kroczu, a palcami drugiej dłoni ciągnęła za swoje sutki. W końcu chyba doszła, bo widziałem jak zgięła się prawie w pół, drżąc jak osika. Powoli wyjęła dłoń ze swojego krocza, obiema dłońmi pomasowała swoje podbrzusze i piersi. Po chwili wzięła słuchawkę i dokładnie spłukała całe ciało. Wyłączyła wodę i zaczęła się wycierać. Wiedziałem, że powinienem uciekać do pokoju, ale nie mogłem się ruszyć. W końcu sięgnęła po koszulę nocną, a ja cichutko zwiałem do sypialni. Szybko się położyłem, przykryłem i podkuliłem nogi, żeby nie widać było, że kołdra w jednym, szczególnym miejscu, odstaje dość wysoko. Wziąłem książkę i zacząłem udawać, że czytam. Agnieszka weszła do pokoju i szybko schowała się pod kołdrę. Odłożyłem książkę, zgasiłem światło na łóżkiem. Chwilę jeszcze pogadaliśmy i w końcu powiedzieliśmy sobie dobranoc.
Leżałem, nasłuchując jak oddech Agi powoli się wyrównuje. Analizowałem co się dzisiaj stało. „Podglądałem swoją kuzynkę. Powinno być mi wstyd, a czuję podniecenie. Co ze mną nie tak? Przecież to praktycznie moja siostra. Z siostrą to jest grzech. Marek! Co ty zrobiłeś! Zwaliłeś sobie konia myśląc o niej!” Takie myśli krążyły mi głowie, a jednocześnie mój członek był sztywny i nie miał najmniejszego zamiaru opaść. Uzmysłowiłem sobie kolejny problem. „W jaki sposób zwalić sobie konia, skoro Aga jest w łóżku dwa metry dalej? Przecież może coś zauważyć! A jak powie starym?!” Sięgnąłem ręką do spodenek. Główka mojego przyjaciela znowu była mocno mokra.
„Kurcze, dobrze, że jestem przykryty kołdrą” – pomyślałem. Leżąc na plecach, podciągnąłem nogi do siebie i kołdra zrobiła namiot nad moim kroczem. Czułem, że jestem bardzo podniecony i jak tylko zacznę ruszać dłonią to szybko trysnę. Zacząłem nasłuchiwać. Oddech Agnieszki był równy.
„Śpi, zmęczenie podróżą robi swoje” – pomyślałem. Spojrzałem w jej stronę. W blasku świateł dochodzących z ulicznych lamp dojrzałem, że leży na boku, plecami do mnie, a jedna jej noga wystaje z pod kołdry. Przypomniałem sobie co się znajduje powyżej tego ślicznego uda. Przed oczami stanął mi widok jej kruczoczarnego trójkąta, ślicznych piersi i tego, jak robiła sobie dobrze. To spowodowało, że moje hamulce puściły i po kilku szybkich ruchach dłonią spuściłem się w pidżamę. Orgazm był tak duży, że aż jęknąłem. Agnieszka w tym momencie obróciła się w moją stronę. Zamarłem z przerażenia. Leżałem z dłonią trzymającą lepkiego od spermy flaczejącego fiuta. Spod kołdry dolatywał zapach mojej spermy. Serce waliło mi jak młot. Byłem pewien, że jego dźwięk słyszą sąsiedzi w bloku naprzeciwko, a co dopiero Aga. Starałem się zapanować nad swoim oddechem. Byłem pewien, że wszystko słyszała i rano powie moim starym. Na szczęście Agnieszka miała cały czas oczy zamknięte i jej oddech w dalszym był równy i miarowy. Powoli wytarłem dłoń z moich soków o spodnie, opuściłem nogi i starałem się zasnąć. Mokra i już chłodna sperma na całym moim kroczu nie ułatwiała mi tego.
„Rano szybko pójdę do łazienki, wrzucę spodnie do kosza, umyję się i będzie ok. Nikt nie zauważy” – pomyślałem i jakoś zasnąłem.
Rano obudziło mnie szuranie w pokoju. Otworzyłem oczy i zdążyłem dojrzeć nagie plecy Agnieszki, jak stojąc obok szafy, tyłem do mnie, zakładała na siebie koszulkę. Zaczęła się obracać, więc szybko zamknąłem oczy i postanowiłem jeszcze chwilę poudawać, że śpię. Uświadomiłem sobie, że jak co rano, mój przyjaciel stoi na baczność i jest to widoczne, bo leżę na plecach pod dość cienką kołdrą. Po chwili otworzyłem oczy, spojrzałem na Agę, siedzącą na łóżku i powiedziałem:
- Cześć
- Cześć śpioch. - odparła Agnieszka. – Wstawaj, już 10-ta. Mówiąc, patrzyła to na mnie, to na wzgórze wyraźnie widoczne w miejscu, gdzie był mój stojący członek.
- Widać wyraźnie, że już się obudziłeś. – raz jeszcze, tym razem, bez żadnych wątpliwości spojrzała w kierunku gdzie jak żołnierz na warcie stał ukryty mój kutas. Zaczerwieniłem się.
- No tak…. Wiesz…. Tak jest…. Ja nie, że ty… to tak… zawsze… rano – jąkając się, próbowałem jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Przerwała mi
- No wiem, słyszałam o tym. Wiesz… z dziewczynami o tym rozmawiałyśmy… - teraz ona zaczęła się jąkać. - Właśnie ….. o tym chcę z tobą pogadać – dodała, schylając głowę w dół, wyraźnie zawstydzona - jesteś jedynym chłopakiem, od którego mogę się o tym… o nim … dowiedzieć więcej – dodała cichutko i wstała kierując się do drzwi.
- Nooo… - zacząłem, ale znowu mi przerwała.
- Idź się umyć a ja zrobię śniadanie. Mamy całe dwa tygodnie. Wrócimy do tego. Dobrze?
- Dobrze. – odpowiedziałem zachrypłym głosem. Drzwi się zamknęły, a ja leżałem zastanawiając się „co się do cholery dzieje? I co z tego wyjdzie?”
Przez chwilę leżałem nieruchomo, całkowicie zaskoczony rozwojem sytuacji. W końcu parcie na pęcherz zmusiło mnie wstania. Wyjąłem z szafy jakieś świeże ubranie i ze sztywnym jak co rano kutasem, poszedłem do łazienki. Wysikałem się, rozebrałem i poszedłem pod prysznic. U nas nie ma w zwyczaju zamykania drzwi do łazienki. Mała mleczna szyba powoduje, że zawsze widać czy ktoś tam jest. Prawie kończyłem się myć, gdy otworzyły się drzwi i weszła Aga. Spojrzała krótko na mnie i jakby nigdy nic, podeszła do kibelka. Podniosła klapę, odwróciła się tyłem do niej, sięgnęła pod spódnicę i siadając na kiblu zsunęła majtki do kolan. Podciągnęła spódnicę i wyraźnie widziałem spory fragment jej pupy. Zamurowało mnie. Pamiętam jak byliśmy mali, to nie raz tak robiliśmy. Ale teraz? Aga odwróciła głowę w moją stronęi najzwyklejszym tonem zapytała:
- Pójdziemy później do Grażyny?
- Dobra – odpowiedziałem, stojąc całkowicie nagi w odległości zaledwie metra od sikającej Agi. Głowę miała dokładnie na wysokości mojego fiuta, który wbrew mojej woli, podnosił się. Aga znowu odwróciła głowę w moją stronę i dość uważnie przyjrzała się mojej pałce. Po dłuższej chwili odwróciła się w drugą stronę. Sięgnęła po papier toaletowy, kawałek urwała, włożyła rękę w swoje krocze, podtarła swoją cipkę i zakładając majtki wstała. Spuściła wodę i podeszła do umywalki. Umyła dłonie, powycierała i ruszyła w kierunku wyjścia. Przed samym wyjściem, jeszcze raz obróciła się w moją stronę:
- Kończ się myć i chodź, śniadanie gotowe. – wyszła, zamykając za sobą drzwi.
Stałem całkowicie oszołomiony, polewając wodą swojego kutas. „K…wa mać! O co chodzi! To nie dzieje się naprawdę!” Po chwili wyłączyłem prysznic, powycierałem, ubrałem i poszedłem do kuchni. Aga stała tyłem do stołu. Usiadłem, chwyciłem kanapkę i patrząc na jej tyłeczek, zacząłem jeść. Po chwili nie wytrzymałem:
- Agnieszka, o co chodzi?
- Ale co? – odpowiedziała nie odwracając się do mnie
- No z tym wejściem do łazienki
Aga odwróciła się do mnie i z błyskiem w oku odpowiedziała:
- Rewanż. Ale jeszcze nie jesteśmy kwita.
W tym momencie usłyszeliśmy klucz w zamku. Wróciła moja mama z nocnego dyżuru w szpitalu. Aga poleciała do przedpokoju, ale po drodze jeszcze nachyliła się nade mną i cicho powiedziała:
- To za wczorajsze podglądanie.
Prawie się udławiłem, a ona tylko się uśmiechnęła i zniknęła za drzwiami.
Jadłem śniadanie i intensywnie myślałem. „Jednak mnie widziała. Nie zrobiła z tego afery, tylko weszła do łazienki obejrzeć mnie gołego.” Aga w tym czasie szczebiotała z moja mamą. Skończyłem jeść i poszedłem do siebie. Później mama powiedziała, żebyśmy w ciągu zrobili małe zakupy, a ona idzie się zdrzemnąć.
Aga wróciła do pokoju.
- To co idziemy do Grażyny?
- Ok.
- Dobra. To ja się tylko przebiorę. – powiedziała i zdjęła z siebie koszulkę. Jak urzeczony patrzyłem na jej staniczek. Aga stała przede mną i ściągała spodnie. Po chwili stała przed mną tylko w bialutkiej, delikatnej bieliźnie, przez którą widać było delikatny zarys jej sutków oraz ciemny trójkącik włosów łonowych. Podziwiałem jej ciało, a ona podpierając ręce w pasie zapytała:
- Podobam Ci się?
- Tak. Bardzo – odpowiedziałem zachrypniętym głosem. Mój członek chciał koniecznie wyjść na zewnątrz, bo mu było stanowczo za ciasno w slipkach.
- To dobrze – odpowiedziała, odwróciła się i schyliła do swojej walizki wypinając w moją stronę swoją cudowną dupcię. Żadne tyłki, które widziałem do tej pory na zdjęciach czy filmach nie były tak piękne. Aga szybko założyła na siebie spodnie, koszulkę i odwróciła się do mnie.
- No to idziemy. Wieczorem o tym pogadamy – i skierowała się do drzwi. Grzecznie wstałem i poszedłem w milczeniu za nią. Trochę uwierał mnie mój kutas i zastanawiałem czy nie pójść do kibla, aby szybko się spuścić.
- Nie wiem czy nie chce mi jeszcze siku – powiedziałem
- No jak musisz, to zaczekam w kuchni – wzruszyła ramiona i poszła do kuchni.
Chwilę staliśmy, to znaczy ja i mój naprężony w majtkach kutas. Poszedłem do łazienki, spuściłem z siebie poranne napięcie związane z cała sytuacją.
- Szybki jesteś – powiedziała Aga jak wróciłem do kuchni.
- Bardzo mi się jednak chciało
- Widziałam – odpowiedziała znowu z tym błyskiem w oku. Wyszliśmy.
Grażyna i jej brat Adam, to moi najbliżsi sąsiedzi i najlepsi kumple. Mieszkali pod nami. Grażyna jest rok starsza, a Adam dokładnie w wieku moim i Agi. W Grażynie trochę się podkochiwałem, ale nie miałem śmiałości zaczepić tego tematu. Znaliśmy się od dzieciństwa, ale jakoś sprawy sercowe nie były wtedy moją najmocniejszą stroną. Grażyna było nieco wyższa od Agi i zdecydowanie lepiej zbudowana. Była dość szczupła, ale miała największe cycki wśród dziewczyn, które znałem. Czasami, gdy rozmawialiśmy przez balkon, to z góry patrzyłem na te wielkie cyce, na cudowny rowek między nimi. Później waliłem sobie konia myśląc co bym zrobił, gdybym mógł wziąć je do rąk.
Adama nie było, pojechał na jakiś obóz. Dziewczyny zaczęły szczebiotać do siebie. Trochę się zacząłem nudzić. Patrzyłem to na jedną, to na drugą. W myślach zacząłem sobie obie wyobrażać nago. Grażyna była ruda i zastanawiałem czy jest cała ruda. Czy jej cipka też ma taki sam kolor jak jej głowa. Troszkę mnie to podnieciło i w końcu powiedziałem, że idę do spożywczaka zrobić zakupy do domu, o jakie prosiła mama.
Wieczorem nie mogłem podglądać Agi, bo mama była w domu. Szkoda, że dopiero rano szła do pracy. Po kąpieli leżeliśmy w swoich łóżkach i gadaliśmy na neutralne tematy. Ja ciągle pamiętałem poranne zdarzenia i czekałem, aż w mieszkaniu nastąpi cisza, która będzie oznaczać, że mama pójdzie spać. Chyba Agnieszka też na to czekała, bo jakieś pół godziny po tym jak w domu zapadła kompletna cisza, wstała i zgasiła górne światło. Leżeliśmy w swoich łóżkach, pod dwóch stronach pokojów. Moje było bliżej okna, Agi bliżej drzwi tak, że nasze nogi były mniej więcej na jednej wysokości.
- Marek, dlaczego mnie podglądałeś wczoraj?
- Nie wiem. To był impuls. Nie wiem dlaczego - odpowiedziałem cicho.
- Za pierwszym razem nie byłam pewna. Chociaż jak wróciłam do pokoju i zobaczyłam jak bardzo chcesz zasłonić swojego… no wiesz swojego … siusiaka, to byłam pewna.
- Myślałem, że mnie nie widziałaś.
- Raczej się domyśliłam. Za to za drugim razem, widziałam cię doskonale.
- Dlatego zrobiłaś taki pokaz?
- Podnieciło mnie to, że mnie podglądasz. Powiedz, ty też byłeś podniecony?
- Bardzo.
- U chłopaków podniecenie zawsze jest widoczne tym… no… . No wiesz o co mi chodzi. No…
- Wzwodem?
- No właśnie.
- Tak. Zawsze.
- O rany. To macie gorzej niż dziewczyny. U mnie, jak jestem podjarana, to raczej nic nie widać. To znaczy jak mam stanik na sobie, to raczej nie widać.
- Dlaczego?
- Bo jak mnie coś jara, to w pierwszej kolejności zaczynają twardnieć moje cycki i sutki mogą być mocno widoczne. Z kumpelami o tym gadałyśmy i wszystkie mamy tak samo.
- To wczoraj, jak wróciłaś do pokoju, byłaś podjarana, bo widziałem twoje sutki.
- Tak, i celowo nie założyłam stanika. Żebyś widział. Byłam ciekawa twojej reakcji.
- Więc widok Twoich majtek nie był przypadkowy?
- O tym akurat nie pomyślałam. Same majtki też cię podnieciły?
- Tak. – odpowiedziałem. Gdy tak rozmawialiśmy, czułem jak mój kutas się podniósł. Leżałem na wpół siedząco, z kolanami podniesionymi i przykryty kołdrą. Po cichu sięgnąłem ręką do spodenek i zacząłem się delikatnie pieścić. Trochę po jajkach, trochę po mokrej i śliskiej główce mojego członka.
- Za drugim razem, jak poszłam do łazienki, to byłam pewna, że też będziesz mnie podglądał i strasznie mnie to podjarało. Tak bardzo, że zrobiłam coś, czego nie planowałam.
- Mówisz o tym, że się tam dotykałaś?
- Tak. Nie wiem czemu to zrobiłam, ale to było silniejsze ode mnie.
Mój kutas zaczął się dopominać mocniejszych pieszczot.
- A jak to robisz? – zapytałem i zacząłem swoją dłoń delikatnie przesuwać w górę i w dół po kutasie.
- No, wiesz… - Aga trochę ściszyła głos – zaczynam głaskać swoje cycuszki i za chwilę masuję swoją… no… pipkę.
Aga zamilkła.
- I …? – spytałem lekko zachrypnięty, bo czułem pierwsze sygnały, że za chwilę trysnę w majty. Byłem jednak tak podjarany, że nie zważałem na to co się za chwilę wydarzy.
- I zaczynam ją tak delikatnie ugniatać i głaskać. Troszkę wkładam palec do środka i tam delikatnie wiercę. Wiesz, nie za głęboko, bo jestem dziewicą…
Nie pamiętam co jeszcze mówiła, bo w tym momencie poczułem jak ogromny dreszcz przeszył całym moim ciałem i zaczęła tryskać ze mnie sperma. Lekko jęknąłem i jeszcze kończyłem ostatnie spazmy, gdy usłyszałem jak Aga się podnosi na łóżku. Otworzyłem oczy i spojrzałem w tamtą stronę
- Marek! – powiedziała troszkę głośniej niż wcześniej - Co ty robisz!?
Nie miałem sił odpowiedzieć.
- hmmmm – mogłem jedynie mruknąć
- Marek! Czy Ty… ? – cisza – czy ty się…. – znowu na moment zamilkła i dodała ciszej – czy ty się teraz masturbowałeś?
Dopiero po dłuższej chwili cicho odpowiedziałem
- Tak
Agnieszka szybko wstała z łóżka i podeszła do mnie. Usiadła koło mnie i kategorycznym tonem powiedziała
- Daj mi powąchać spermę.
- Co??
- Chcę powąchać spermy. Koleżanka opowiadała, że ma niesamowity zapach.
Wyciągnąłem spod kołdry swoją prawą rękę w jej stronę. Była cała mokra i lepka. Miałem dużo soków w sobie. Aga chwyciła i powiedziała
- O rany, jakie to lepkie. – przystawiła swój nosek do mojej dłoni i przez chwilę wąchała.
- Faktycznie ma ciekawy zapach. Taki inny.
Pochyliła się raz jeszcze i zobaczyłem jak wysuwa swój język i delikatnie próbuje.
- Smaczna. – i powrotem pochyliła się wylizując mi całą dłoń. Jak skończyła, to wróciła do łóżka, a ja leżałem oszołomiony.
- Marek?
- No?
- Jakbyś następnym razem się … masturbował to chciałabym to zobaczyć, dobrze?
Przez chwilę milczałem totalnie zaskoczony. „Walić konia na oczach swojej kuzynki??? Ale z drugiej to co ja teraz zrobiłem? ”
- Dobrze – odpowiedziałem - Ale ja bym też coś chciał…
- Przecież widziałeś?
- Nooo, ale jednak z daleka. Chciałbym zobaczyć twoją cipkę z bliska.
Zapadła cisza.
- Ale nie będziemy uprawiać seksu? – powiedziała.
- No jasne, że nie – odpowiedziałem, choć nie do końca miałem do tego przekonanie.
- To wiesz co? – Aga podniosła się i popatrzyła na mnie. – Potraktujemy to jako naukę. Ja poznam jak reagują chłopaki, jak wygląda ich ptaszek i tak dalej, a ty dowiesz się więcej o dziewczynach. Zgoda?
- Zgoda
- Super! Dobra starczy na dzisiaj. Jutro zrobimy sobie pierwszą lekcję, jak nikogo nie będzie. To znaczy ty pierwszą, bo ja już pierwszą miałam przed chwilę – zachichotała i położyła się z powrotem.
- Hahahaha – odpowiedziałem – dobranoc.
- Dobranoc.
Rano, zanim otworzyłem oczy usłyszałem, że Aga chyba już nie śpi. Jak zwykle miałem wzwód poranny. Otworzyłem oczy. Aga siedziała w koszuli nocnej na krawędzi swojego łóżka, podkuliła nogi pod samą brodę zakrywając je koszulą nocną i patrzyła na mnie.
- Cześć – powiedziałem
- Cześć – odpowiedziała – on tak zawsze rano? - skinęła głową w kierunku namiotu pośrodku mojej kołdry.
- Zawsze – wyciągnąłem się w łóżku, co tylko jeszcze bardziej podkreśliło, że jak sztywno mi stoi.
- O rany. To musi być trochę niewygodnie. Wszystkim chłopakom tak rano… staje?
- Chyba tak. Wiesz, w sumie faceci o tym nie rozmawiają, ale z tego co wiem, to tak jest.
- Zdejmij kołdrę – rozkazała
Odsunąłem kołdrę i jej oczom okazały się napięte spodnie moje pidżamy.
- I spodnie też.
Grzecznie zdjąłem spodnie. Mój sztywny kutas stał jak drąg.
- O jezu! Ale wielki!
Przez chwilę oboje milczeliśmy.
- Aga? Wiesz co? Przepraszam cię bardzo, ale ja muszę siku, bo nie wytrzymam. Naprawdę. – powiedziałem nieco żałośnie.
- No dobra, skoro musisz, ale wróć szybko
Podniosłem się i przez chwilę stałem z kołyszącym się sprzętem kilkanaście centymetrów od jej twarzy. Gdyby nie parcie na pęcherz, to nie wiem co bym dalej zrobił. Aga patrzyła na dyndający przed jej nosem czubek kutasa z lekko otwartą buzią z wrażenia. Pomyślałem, że było super, gdybym wsadził jej w usta mojego ptaszka, ale rad nie rad skierowałem się do łazienki. Wysikałem się, umyłem zęby i golutki wróciłem do pokoju.
Aga siedziała na łóżku w tej samej pozie, jak ją zostawiłem. Stanąłem przed nią z lekko opadłym fiutkiem, który z powrotem budził się i powoli podnosił. Aga patrzyła na niego jak urzeczona.
- To co? Zaczynamy naukę? – zapytałem
Aga podniosła głowę do góry, spojrzała mi w oczy…
Jak Ci się podobało?