Miniatury (IV)
1 lipca 2021
Miniatury
12 min
Tematyka obu jest kontrowersyjna. Mimo tego chciałbym życzyć przyjemnych wrażeń.
Zachęcam też do odwiedzin mojego bloga. Link znajduje się na profilu.
Tyłeczek Dominiki
Tyłeczek Dominiki jest naprawdę zajebisty. Mógłbym się wciąż na niego gapić i nigdy nie miałbym dosyć. Podobno można odczytywać charakter kobiety z kształtu jej pupy. Na pierwszy rzut oka wydaje się to być zwykłą ściemą, ale gdy w czytałem się w ten temat bliżej, to doszedłem do wniosku, że coś w tym jest.
Rumpologia nie kłamie.
Kształt pośladków mówił o Dominice wszystko i wszystko się zgadzało co do joty. Miała porywczy i wybuchowy charakter oraz skłonność do urządzania awantur, czasami chwiejna emocjonalnie, ale bardzo kochałem ją, nie tylko za kształt pupy i za to, że była świetną kochanką. Była bardzo wrażliwą, czułą, delikatną, niezwykle emocjonalną oraz nad wyraz romantyczną i zmysłową. Miała duszę artystki.
To wszystko można było odczytać patrząc na jej zgrabną dupcię.
Pupa Dominiki zawsze przyciągała silnie mój wzrok. W figach lub bikini wyglądała obłędnie. Najlepiej jednak w świetle świec, gdy nie miała na sobie żadnych fatałaszków. Jej tyłek kręcił mnie i kusił. Można powiedzieć, że byłem zupełnie zwariowany na jego punkcie.
Jej pupa miała kształt odwróconego serca. Był on taki jak trzeba. Dla mnie w stu procentach idealny. Te idealnie zaokrąglone pośladki przysłaniały mi cały świat.
Wielbiłem je.
Marzyłem o seksie analnym. Chciałem odbyć ten stosunek z Dominiką. Zdobyć ją tam, gdzie jeszcze nikt nie był. Mieć ją całkowicie.
Zawsze napotkałem jednak na jej stanowczy opór. Mówiła zdecydowane: NIE!!! Nie chciała tego robić. Nigdy tego nie robiła. Mówiła, że "tam" chce pozostać dziewicą. Szanowałem jej decyzję.
Jedyne na co mi pozwalała, to delikatne pieszczoty, które nazywałem okołoanalnymi. Masowałem dłońmi jędrne pośladki Dominiki. Przypominało to ugniatanie ciasta. Uwielbiałem kłaść pomiędzy pośladki swojego penisa. To zaś kojarzyło mi się z klasycznym hot dogiem. Parówka wciśnięta między rozciętą bułkę. Poruszałem nim imitując ruchy frykcyjne.
Inną dozwoloną formą aktywności był delikatny rimming. Stymulowałem anusa Dominiki językiem. Lizałem jej kakaowe oczko, wsuwałem język najgłębiej jak tylko się dało. Najbardziej hardkorową jazdą było położenie na jej odbycie kostki czekolady i zlizywanie jej, gdy zaczynała się rozpuszczać.
Nie raz miałem ochotę wedrzeć się siłą do środka. Wbić się w jej tylną dziurkę. Poczuć uścisk okrężnego mięśnia poprzecznie prążkowanego,
Nie zrobiłem tego jednak. Za bardzo kochałem i szanowałem Dominikę, aby zrobić coś, czego nie akceptowała.
Zgoda musiała być obopólna.
Aby stosunek analny przyniósł nam całkowitą satysfakcję oboje musimy być na niego zdecydowani i przygotowani. Obojgu musi nam to sprawić przyjemność.
Odbycie stosunku analnego to przejście na wyższy stopień intymności. Z Dominiką jeszcze na niego nie weszliśmy. Kochałem ją i ufałem jej. Podobnie ona.
Byliśmy bardzo zgrani i dobrani do siebie, jak dwie połówki jabłka.
Nie naciskałem wiec zbyt intensywnie. Podejmowałem delikatne próby, ale gdy napotkałem na zakaz wjazdu, to się do niego stosowałem. Z żalem, bo z żalem, ale wciąż miałem nadzieję, że kiedyś zaeksperymentujemy razem doświadczymy tego mistycznego doznania.
Ja byłem dobrze przygotowany teoretycznie do odbycia takiego stosunku. Brakowało mi tylko praktyki. A wiadomo przecież, że teoretycznie nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest.
/////
Podeszła do mnie kocim krokiem i wspinając się na palce objęła mnie za szyję.
- Wszystkiego najlepszego Kochanie - odezwała się całując mnie w policzek.
- Dziękuję ci bardzo - odpowiedziałem przytulając ją mocno do siebie.
Całowaliśmy się bardzo długo. To była nasza specjalność i nasz znak rozpoznawczy. Niekończący się pocałunek. Prawie.
- Mam dla ciebie prezent - powiedziała Dominika.
Podałam mi nieduże pudełeczko zapakowane w kolorowy papier.
- Ale odpakuj to dopiero w sypialni - zaznaczyła.
Zgodnie z obietnicą rozpakowałem prezent, gdy wróciliśmy do sypialni. Czekało mnie duże zaskoczenie.
W środku znajdował się lubrykant. Spojrzałem oszołomiony na Dominikę. Uśmiechała się szeroka.
- To sprawi, że nasze chwilę staną się jeszcze bardziej intensywniejsze, a poza tym... - tu zawiesiła na chwilę głos - pupa nie jest przystosowana do penetracji.
Moje oszołomienie nie miało, a nawet stało się w tym momencie jeszcze pełniejsze.
- Co? - zapytałem.
- Chcę to z tobą zrobić - oświadczyła Dominika - Chcę dać ci dupy w pełnym tego słowa znaczeniu.
Uśmiech nie schodził z jej twarzy, a w wygłosie dominowała pewność.
- Chcę byśmy razem to przeżyli - zakończyła.
Objąłem ją i mocno przytuliłem do siebie.
Byłem na to przygotowany od dawna i zebrałem całą wiedzą dotyczącą stosunkowo analnego.
Rozpoczęliśmy powoli i niespiesznie. Najpierw długo pieściliśmy się czule. Potem zacząłem przechodzić i bardziej koncentrować się na delikatnych pieszczotach analnych ustami i dłońmi.
Zgodnie z teoretyczną wiedzą chciałem dać Dominice czas aby przygotowała się do analnego aktu
Moje pieszczoty z zewnątrz były bardzo powolne i delikatne. Zwykle takie są, ale te były jeszcze po wolniejsze i delikatniejsze. Chciałbym mieć absolutną pewność, że wszystko będzie tak, jak trzeba. Miałem nadzieję, że moje pieszczoty dostatecznie rozluźnią zaciśnięty mięsień.
Wreszcie przystąpiłem do "akcji właściwej".
Rozsmarowałem po swoim penisie żel.
Był rzeczywiście dobry. Jego delikatna formuła na bazie wody była całkowicie bezzapachowa i bez smaku. Wykonany na bazie składników pochodzenia naturalnego sprawiał, że intymne chwile były jeszcze przyjemniejsze i bardziej podniecające.
Chociaż najbardziej podniecający był sam fakt, że stąpam po prawdziwie dziewiczej krainie. Niezmiernie jarał mnie fakt, że będę tu absolutnie pierwszy
Przytknąłem swojego członka do anusa Dominiki. Delikatnie napierałem na jej tylny otwór. Wsunąłem już do środka całą żołądź.
Nagle poczułem się jak Neil Armstrong stawiający pierwszy krok na powierzchni srebrnego globu. Czułem też podobnie, chociaż jakby odwrotnie: To był mały krok dla ludzkości, ale wielki dla mnie.
Ruchy mojego członka wewnątrz jej anusa odbywały się w zwolnionym tempie. Nie chciałem niepotrzebną gwałtownością zadać ból Dominice.
Przez pewien czas trzymałem go nawet bez ruchu.
Po wszystkim umyłem dokładnie swojego ptaka. Odbyt posiada bogatą florę bakteryjną. Najważniejsza więc staje się zasada: po penetracji analnej nigdy nie wkładaj członka do pochwy. Najpierw dokładnie trzeba go umyć.
Zabezpieczy to pochwę przed dostaniem się bakterii z odbytu.
Leżeliśmy bardzo mocno w siebie wtuleni. Poczułem niesamowitą bliskość Dominiki. Poczułem, że staliśmy się jednością. Byliśmy nierozerwalnie ze sobą połączeni. Nikt i nic nie było w stanie zburzyć tego stanu, w którym byliśmy.
Morze Czerwone
Ze wszystkich tematów tabu, ten fascynował mnie najbardziej. Od dłuższego czasu byłem niezwykle zakręcony na jego punkcie. Ta granica zawsze wydawała mi się być ostateczną. Za nią nie było już nic. Przekroczenie jej było moim celem, do którego zawzięcie dążyłem. Bardzo chciałem zobaczyć jak to jest. Przeżyć to. Zdobyć kolejne doświadczenie, które było niemożliwe do zdobycia. Znajdowało się poza zasięgiem. Pozostawało w sferze marzeń i fantazji seksualnej, której nigdy nie zrealizuję.
Ono było jak wejście na najwyższą górę świata przez zwykłego i szarego zjadacza chleba, jakim byłem. Do dziś zresztą tak jest.
Menstruacja. Mistyczny czas u kobiety. Kilkudniowe krwawienie z dróg rodnych jest niezwykłym czasem. To naturalna i fizjologiczna część całego cyklu miesięcznego.
Złuszczająca się błona śluzowa, sprawia, że pękają naczynka krwionośne i pojawia się krwawienie z pochwy. To jest znak, że nie doszło do zapłodnienia.
Za nastoletnich czasów zawsze był to powód do ulgi...
PMS.
Edyta nie była wtedy sobą. Była wybitnie rozdrażniona i wściekła na cały świat. Najlepiej było zejść jej wtedy z drogi, a najlepiej nie pokazywać się w pobliżu przez cztery albo pięć dni.
Nawet mnie to nie denerwowało. Znosiłem jej huśtawki nastrojów z podziwu godnym spokojem.
Do naszej legendy przeszła sytuacja, która kiedyś się wydarzyła.
Byłem w kuchni i przygotowywałem obiad. Edyta wróciła z pracy. Była naburmuszona i podminowana. Rzut oka wystarczył, by zrozumieć o co chodzi.
- Darek. Tylko mnie nie wkurzaj. Najlepiej nic nie mów. Nie odzywaj się i nie denerwuj mnie – zapowiedziała na samym wstępie stojąc w drzwiach - nic do mnie nie mów!
Okej, skoro tak, to usunę się na bezpieczną pozycję i przeczekam w swoich okopach okres burzy, naporu i negatywnego nastawienia. Nie trwał on długo, więc użyłem nadzieją, że już wkrótce wszystko wróci do normy. Prawie do normy.
Gdy Edyta wróciła z łazienki, usiadła przy stole a ja podałem moje popisowe spaghetti. Siedzieliśmy w milczeniu nawijając na widelce długi makaron polany sosem bolońskim.
- Czemu milczysz? – spytała.
Wtedy trochę zdębiałem z wrażenia.
- Przecież sama chciałaś, abym zamknął jadaczkę – uśmiechnąłem się do niej.
– Jeju... Sorry... Przepraszam, ale trochę mnie boli. Poza tym mam wyjątkowego wkurwa na tego kretyna, mojego szefa - wyznała
- W porządku – uśmiechnąłem się po raz kolejny.
- Jesteś aniołem – stwierdziła.
– Bo bardzo cię kocham.
– Masz ze mną trzy światy.
– Jakoś daję radę.
Edyta kiepsko znosiła swoje bóle menstruacyjne.
Były one dla niej bardzo dokuczliwe.
- Nienawidzę tego – mówiła często.
Wierzyłem jej. Co prawda nie miałem płaszczyzny porównania, ale wierzyłem.
Ból związany z menstruacją umiejscawia się w dole lub środku brzucha. Nie zazdrościłem.
Cholernie mnie to jednak jarało. Nie wiem dlaczego i zacząłem podejrzewać że jest coś ze mną nie halo. Im bardziej i dłużej o tym myślałem, to chciałem tego coraz bardziej. To było tak bardzo inne i tak tą innością kuszące, że nie mogłem wybić sobie tego z głowy.
Chciałem spróbować. Chciałem zobaczyć, jakie będą nasze wrażenia.
Nie brzydziłem się tego wcale. Podobnież okres niedyspozycji kobiety wpływa zniechęcająco na niektórych facetów i odbiera im całkiem ochotę do seksu. Ja nic takiego nie czułem, a wręcz przeciwnie: byłem, jak najbardziej za.
Większe obiekcje ode mnie miała zawsze Edyta. Widziała jednak, jak byłem napalony, by wejść w toń Morza Czerwonego. Nie powiedziała nigdy zdecydowanego nie. Zawsze jednak powstrzymywała mnie, gdy próbowałem zrobić coś w tym kierunku.
A ja powoli i niespiesznie oswajałem ją z tym faktem. Krok po kroku szedłem coraz dalej.
/////
Siedziałem wygodnie na fotelu, gdy Edyta stanęła przede mną. Miała na sobie tylko pełne majteczki w kolorze, nomen omen, czerwonym. Podpaska między jej nogami odznaczała się wyraźnie.
Przesunąłem się bliżej, chwyciłem Edytę w biodrach i zacząłem całować jej brzuch. Przytuliłem też do niego swój policzek. Trwaliśmy tak bez słów i bez ruchu przez dłuższy czas. Piękna to była chwila.
Nie podnosząc się zacząłem pieścić jej piersi. Nigdy o tym nie zapomniałem i zawsze tak rozpoczynałem naszą miłosną grę. Sprawiało nam to zawsze dużo przyjemności.
Dziś zdecydowałem się na kolejny krok. Wsunąłem palce wskazujące obu rąk za gumkę jej majtek. Zacząłem powoli je zsuwać. Wolno, wolniutko. Nie spieszyłem się. Byłem gotowy przestać w każdej chwili, gdyby tylko dotarł by do mnie taki sygnał.
Drżałem z emocji i podniecenia.
Wreszcie udało mi się odsłonić cały wzgórek łonowy Edyty przez którego środek biegła nieielka szczelinka.
Zsuwałem dalej majtki Edyty aź do kolan.
Na powierzchni sprasowanej waty otoczonej warstwą celulozy już pojawiła się mała plamka krwi, chociaż przed chwilą Edyta ją zmieniła.
Porowata folia ułatwiała wchłanianie wydalanej krwi.
Od spodu podpaska miała warstwę kleju, umożliwiającą przytwierdzenie do bielizny i zapobiegającą przesuwaniu.
Muszę przyznać, że był to niesamowity widok. Niewielu mężczyzn z pewnością miało okazję go widzieć. Ja należałem do tych szczęściarzy.
Sunąłem palcem środkowym po mokrej szparce Edyty. Była nadzwyczaj mokra. Dużo bardziej niż zwykle. Tego się spodziewałem, ale było to wielkie przeżycie. Koniec końców wsunąłem palec głęboko pomiędzy wargi sromowe.
Poczułem się, jak Krzysztof Kolumb który po raz pierwszy postawił nogę na nieznanym lądzie. Byłem jego zdobywcą. Byłem tam, jako pierwszy i jednocześnie jako ostatni. Jedyny. Ta pieszczota też była jedyna w swoim rodzaju. Niby zwyczajna zabawa palcem, ale jakże inna.
Nadal drżałem z emocji. Czułem się tak, jakbym miał febrę. Wszystko to dzięki niezwykłości całej sytuacji. Wiedziałem, że moje odczucia będą niezapomniane. Nie zapomnę ich na pewno do końca życia i gdyby już nigdy miały się nie zdarzyć, to będę miał co wspominać.
Edyta westchnęła głęboko z rozkoszy. Moja palcówka przynosiła jej przyjemność.
– Nawet nie wiesz jaką mam na ciebie ochotę – wyznała nagle - twój dotyk przynosi niesamowite doznania. Nigdy tak głęboko ciebie nie czułam. Rób tak dalej. Proszę. Nie przestawaj. To niesamowite. Ja fruwam. Ja po prostu fruwam... Aaaa...
- Dobrze ci jest?
- Cudownie.. Aaaaa... Aaaa.. - jej jęki stawały się coraz głośniejsze.
Podtrzymując Edytę lewą ręką na plecach całowałem jej wygolony wzgórek łonowy i poruszałem palcem w jej cipce. Stopniowo zwiększałem częstotliwość posunięć. Po chwili zwolniłem.
Edyta mocno złapała mnie za włosy. Nie zważyłem na to. Nie zwracałem uwagi. Ten ból był nawet przyjemny.
Od dawna byłem maksymalnie podniecony. Erekcja była niesamowicie silna. Nie powiem, że nigdy wcześniej się to nie zdarzyło, bo pałka stała mi przy Edycie zawsze, ale dziś czułem to nadzwyczaj mocno.
Mój palec był już czerwony od jej krwi, ale to jeszcze bardziej mnie podnieciło, jeżeli w ogóle można było być bardziej podnieconym niż ja teraz.
Przerwałem pieszczotę. Wstałem i wziąłem Edytę na ręce. Zaniosłem ją do łóżka. W międzyczasie Edyta chwyciła ręcznik leżący do tej pory obok fotela. Rozłożyła go na kanapie. Usiadła na nim.
Miała twarz na wysokości mojego krocza. Nie zastanawiając się długo ściągnęła moje majtki.
- Daj mi go – odezwała się – chcę go possać.
– O, tak, zrób to kochanie. Weź go do buzi.
Byłem w niebie. Zawsze, kiedy brała do ust mojego penisa przechodziłem w zupełnie inny wymiar.
Dłuższą chwilę robiła mi loda, następnie położyła się rozkładając szeroko nogi.
Róż jej waginy nie był tak różowy, jak zwykle. Nie było jednak aż tak bardzo krwisto, jak sobie kiedyś to wyobrażałem. Kiedyś rzeczywiście myślałem, że z pochwy podczas miesiączki wylewa się nie wiadomo ile krwi. Krwawienie było widoczne, ale nie tak obfite. Krew w każdym razie nie wylewała się aż tak szerokim i obfitym strumieniem, jak woda wytryskująca ze skały...
Zbliżyłem się do Edyty jeszcze bardziej. Przytknąłem czubek swojego członka do jej cipki. Przez chwilę wodziłem nim po jej szparce. Następnie włożyłem go do środka aż po same jądra. Zacząłem poruszać się w Edycie, najpierw powoli, a po dłuższej chwili zmokłem intensywność swoich ruchów. Edyta w środku była bardzo, ale to bardzo wilgotna. Nie było żadnych tarć, gdy posuwałem się rytmicznie w przód i w tył. Edyta jęczała z rozkoszy. Z moich ust także wydobywały się podobne dźwięki. Było wspaniale...
Na moim penisie widać już było ślady jej miesiączkowej krwi. Wilgoć czułem bardzo wyraźnie na swoich włosach łonowych i jądrach. Niesamowite uczucie...
- Tak... Tak... Tak... Mocniej... Uwielbiam czuć twojego kutasa w swojej piczce - Edyta podkręcała jeszcze nastrój.
Nie było to potrzebne, bo czuliśmy niezwykłą błogość w naszej bliskości. To był stosunek idealny. Nie można było nic dodać, ani nic ująć...
Jak Ci się podobało?