Masażysta (III): Zabawki
25 kwietnia 2009
Masażysta
13 min
Od pewnego czasu chodziłam na masaże do Janka, po pewnym czasie było już trzech masażystów. Ale układ jaki mi zaproponowali, nie do końca mi odpowiadał, więc zarządziłam zmianę "dekoracji". Ponieważ ja lubię pozycję "od tyłu", to powiedziałam Panom, że od następnego razu, najpierw jest ta pozycja, a dopiero później "wszystko inne". Znowu moja wada, najpierw powiem, później pomyślę. Do tego słowa oni się później przyczepili i poniosłam konsekwencje.
Tak też się stało, gdy przychodzę, idę do wanny, po tym na stół "operacyjny", a dopiero później do sypialni. Oni wchodzą we mnie jeden po drugim "ładując mnie, ile mogą". Tę sztafetę bardzo lubię. Jest to dla mnie odlot niesamowity, przy pierwszym już łapię orgazm, a następni go jeszcze potęgują. Po tym powitaniu jest przerwa na moją kąpiel a następnie zaczyna się dalszy ciąg pieszczot, ale to już ich działalność.
Od tego momentu moi masażyści też zmienili styl. Najpierw jestem pieszczona poprzez dotykanie, całowanie, masowanie, całowanie Cipki, lizanie Pupci. Gdy tak mnie już rozniecą zaczynamy zbliżenie w układzie jednoczesnym, to znaczy jeden z nich siada na krawędzi stołu, ja siadam Pupcią na nim, a dwaj pozostali wchodzą w moją Cipkę od przodu.
W pierwszej chwili nie wiedziałam jak to ma wyglądać, ale gdy mi pokazali i zaczęłam nadziewać się na pałkę jednego z nich poczułam coś niesamowitego. Coś grubego wchodziło we mnie, wypełniając mnie wewnątrz całą i powodując, że tą pałkę czułam niesamowicie mocno.
Po chwili razem z tym, na którym siedziałam lekko odchyliliśmy się do tyłu po to, aby dwaj pozostali mogli się do mnie zbliżyć. Jeden wziął jedną nogę, drugi drugą, podnieśli je do góry i na boki, tym sposobem mieli swobodne wejście w moja Cipkę.
No i wchodzili, tyle tylko, że nie było to takie łatwe, bo w przestrzeni brzuszka już znajdowała się jedna pałka. Toteż gdy wchodził we mnie od przodu myślałam, że oszaleję. Każde jego pchnięcie to było rozpieranie się i zdobywanie głębokości, aż w pewnym momencie ja już czułam opór, a on jeszcze napierał. Gdy miałam już obie pałki w sobie zaczynała się jazda, ten z przodu dociskał mnie, a ten z dołu odpowiadał.
Po kilku ruchach moje podniecenie sięgało szczytów i zaczynałam krzyczeć w pełnym orgazmie. Nie zdążyłam ochłonąć, a wchodził drugi, było już trochę łatwiej, bo Cipka się trochę rozluźniła, ale nie do końca i gdy kończąc zaczynał wlewać we mnie swój płyn namiętności, ja odlatywałam w przestrzeń całkowitego uniesienia.
Tego się wręcz nie da opisać, jak poziom podniecenia powoduje mgłę na oczach, szum w uszach a z ust wydaje się jeden ciągły jęk zadowolenia.
Gdy drugi skończył i się ze mnie wysunął, ja wysuwałam się z tego trzeciego, po czym obracałam się na brzuch i kładłam na stole, a on ponownie wchodził w moja Pupcię doładowując swój płyn namiętności. W Pupce też się takie ładowanie bardzo dobrze czuje.
I tak to trwało przez pewien czas, pieszczoty pojedyncze na przemian z pieszczotami jednoczesnymi.
Aż w okresie przed Świętami Wielkanocnymi, po tym, jak ja "zaliczyłam" swoją pozycję od tyłu Panowie przypomnieli mi moje słowa, że po tym mogą zrobić "Wszystko inne". Ja spojrzałam, ale rzeczywiście, coś takiego palnęłam, więc teraz musiałam być konsekwentna.
Panowie zaprowadzili mnie do kuchni, tam ułożyli na brzuchu, na stole, rozsunęli na bok nóżki i zaczęli rozwiercać Pupę. Najpierw jeden swoim palcem w niej buszował, a ponieważ mają je długie, sięgał głęboko, co bardzo dobrze czułam, aż Pupa zrobiła się luźna, wtedy włączył się drugi i zaczął rozwiercać ją najpierw jednym, a później dwoma palcami. Mają oni łapy jak grabie, to te dwa palce dawały swoją szerokość i głębokość. Po odpowiednim jej rozciągnięciu, przyłożyli do niej obrane, gotowane jajko i delikatnie w nią zaczęli je wsuwać. Owszem, Pupcia była rozluźniona wcześniejszymi pieszczotami, ale nie do takiego stopnia, aby zmieściło się w niej jajko, tak mi się wydawało, tym niemniej, przy moim pewnym zdziwieniu, weszło.
Okazało się, że ich jest trzech, więc mam mieć wsunięte trzy jajka. Można powiedzieć, że drugie zmieściło się też bez większych problemów, ale trzecie czułam już bardzo mocno.
Gdy Pupa zamknęła się poszliśmy wszyscy na górę do pokoju, gdzie nastąpiła prezentacja osiągniętego celu. Przy moim bardzo płaskim brzuszku wyraźnie zarysowana była wypukłość, ukazując określony stopień jego wypełnienia. To było bardzo podniecające dla moich partnerów, toteż zażyczyli sobie, abym odbyła pierwsze zbliżenie z Adamem na klasycznego "jeźdźca".
Rozłożyli koc na podłodze, Adam usiadł, podparł się rękoma z tyłu i wystawiał swoja pałkę. Siadając na nim miałam bardzo duże trudności, bo nie dość, że normalnie mam Cipkę małą, to jeszcze teraz przestrzeń brzuszka była wypełniona w Pupci tymi jajkami. Czułam, jak wsuwająca się pałka wręcz rozdziera mnie wewnątrz, napotykając na bardzo duży opór.
Ale ręce kolegów sprawiły, że szybko "dobiłam", pomogli mi wyprostować nogi do klasycznego siadu, spowodowało to jeszcze głębsze osadzenie mnie na Pałce Adama i wycie z bólu rozkoszy. Jednocześnie Marek i Janek stanęli obok podając mi swoje pałki na przemian do ust. Trzymałam jednego w jednej ręce, a drugiego w drugiej ręce, natomiast Adam chwycił mnie za biodra i powolnymi ruchami sprawił, że dochodzenie do szczytu trwało odpowiednio długo, ale było wspaniałe.
Skończyłam z Adamem, weszłam do łazienki umyć się. Głaszcząc się pod prysznicem z pewna satysfakcją przesuwałam rękę po dolnej części brzucha, gdzie siedziały te trzy jajka. Wyszłam w ręczniku, podszedł Marek dając mi znać, abym siadając na kocu obróciła się na kolana. Moja Cipka była już rozgrzana, to jednak nie oznaczało, że Markowi było łatwiej wejść we mnie. Przez chwilę przesuwał swoja pałkę po moim gniazdku, aż jednym, zdecydowanym ruchem wtargnął w jej wnętrze. Lekko się wyprostowałam, co wykorzystał Janek, chwycił mnie za włosy, przytrzymał głowę i wsunął mi swoja pałkę do ust. Na znak Marka obaj zaczęli ping - pong. To Janek w usta, to Marek mocno w Cipkę, aż podrywając biodra do góry. Kilka takich ruchów i odlot był oczywisty, mocno wyprężyłam się, gdy poczułam, jak Marek strzela we mnie spermą.
Ponownie mycie, wyszłam, Janek wskazuje mi, że mam położyć się na kocu, normalnie na plecach, po czym podłożył mi pod biodra drugi zrolowany koc. Tym sposobem moja Cipka była dosyć wysoko, umożliwiło to Jankowi mocne wejście we mnie. Każde jego pchniecie, to jakby przesuwanie któregoś z jajek w inne miejsce, co dawało jakieś dodatkowe bodźce. W pewnym momencie wręcz położył się na mnie, przede wszystkim dociskając mnie w dół, a ponieważ miałam podłożony sztywny i twardy koc, ten docisk był szczególnie mocny. Z przodu przyklęknęli Adam z Markiem, dali mi swoje pałki w ręce i tak jechaliśmy we troje do pełnego spełnienia. Jęczałam i krzyczałam na przemian, Janek wbijał się we mnie, mówiąc, że musi zrobić jajecznice, aż jajka ulokowane w Pupie polał majonezem w Cipce.
Skończyliśmy, a ja znowu, nie zastanawiając się do końca, co mówię, podziękowałam, kolegów informując, że bardzo mi się podobało a "zdobyczy" tak łatwo im nie oddam, biorę ze sobą.
I o dziwo udało mi się umyć, ubrać i z prezentem świątecznym przyjść do domu, gdzie dopiero po kilku godzinach się go pozbyłam.
Tak się zaczęła moja zabawa z "zabawkami" u masażystów. Raz na jakiś czas moi panowie szykowali mi niespodziankę. Nie sposób zrelacjonować wszystkich. Oto dwie z nich.
Pierwsza z Cipką.
Po pewnym czasie moi Masażyści znowu zrobili mi ćwiczenia z "zabawką". Ale tym razem padło na Cipkę. Znowu wylądowałam w kuchni na stole, położyli mnie na plecach, podciągnęli do góry nóżki i mając już zupełny dostęp do mojej Cipki, najpierw zaczęli ją pięknie pieścić. Jeden przez drugiego dorywali się do niej swoimi językami, próbując je włożyć jak najgłębiej. Oczywiście, taki stan nie mógł zbyt długo trwać i moja Cipka puściła soki namiętności, a ja odpłynęłam w pełnym orgazmie. Gdy już złapałam w miarę normalny oddech poczułam, że zaczyna się jakieś "majstrowanie" przy mojej Cipce. Uniosłam głowę i oczy stanęły mi w słup. Jeden z nich trzymał w ręku słusznych rozmiarów świeczkę i w tym momencie wiedziałam, że jej wprowadzenie w moją Cipkę na pewno nie będzie takie proste. Ale okazało się, że ma coś w rodzaju gwintu, tak, że dociskając i obracając całą ją mi wkręcili. Gdy napierali na szyjkę miałam wrażenie, że za chwilę poczuje ją gdzieś pod brodą.
Skończyli wkręcanie, po czym związali mi nogi na wysokości kolan i kostek. Nie bardzo wiedziałam, po co to wszystko, ale za chwile wszystko się już wyjaśniło. Ściśnięte nogi powodowały, że "bagaż" w Cipce czułam wyjątkowo mocno. Moi masażyści ułożyli na krawędzi stołu ręcznik, mnie na brzuchu, tak, że związane nogi zwisały do dołu. Ręce wyciągnęli do przodu, po czym Janek pierwszy zaczął się wciskać w tak wystawioną Pupę. Jego pała rozpychała się całą siłą, a dłoń ułożona powyżej Pupy całość dociskała do stołu. Czułam jakiś obłędny ucisk wewnątrz, ale również czułam, jak mimo swojego wypełnienia, puszcza soki Cipka. Janek wykonał jeszcze kilka mocnych ruchów i poczułam, jak wypełnia mnie swoimi sokami. Po nim Adam i Marek zrobili to samo. Ten element złączenia nóg powodował, że dostęp do Pupy był przez cały czas ciasny. Jednocześnie tkwiąca w Cipce świeczka opierała się o stół, dając dodatkowy ucisk na jej wnętrze i efekt dopychania, co w całości dawało odpowiedni poziom podniecenia.
Skończyli, odwrócili mnie na plecy, rozwiązali nogi, unieśli ją do góry i delikatnie wyjęli "bagaż" z Cipki. O dziwo, wyszedł w miarę gładko. Umyłam się i tak się rozstaliśmy tego dnia.
W drugim zdarzeniu użyty przedmiot trudno nazwać zabawką. Tak się złożyło, że nie przyszłam na dwa kolejne spotkania do moich masażystów. Gdy przyszłam po tej przerwie, niczego nie przeczuwając, rozebrałam się w łazience obok siłowni i chciałam wejść do wanny, tym bardziej, że była ona napełniona wodą.
Ale tu pełne zaskoczenie. Adam chwycił mnie za rękę, pytając, dlaczego nie było mnie przez dwa spotkania. Spokojnie wyjaśniłam, że nie mogłam, na to odezwał się Marek - a telefonu to Ty nie używasz. Rzeczywiście, nie mogłam być, ale mogłam ich powiadomić, tego nie zrobiłam. Próbowałam wyjaśnić i przeprosić, na co Adam spokojnie powiedział, że aby mnie nauczyć poszanowania dla innych i ich czasu, dostanę lanie. Janek wyjął zza swoich pleców, coś, co czasami widywałam w rękach dżokei poganiających konie na wyścigach. Pomyślałam, no cóż, dzisiaj taka "zabawka". Próbując jeszcze wybrnąć z sytuacji sugerowałam, że może ja w innym terminie "odrobię" ten stracony czas, ale moi panowie stwierdzili, że nie mamy o czym dyskutować i wskazując mi miejsce na podłodze, gdzie rozłożony był ręcznik, polecili położyć się na niej na brzuchu, po czym założyli mi na ręce kajdanki, a następnie obrócili na plecy, podeszli do mnie, Adam z jednej strony, Marek z drugiej strony, chwycili za nogi tuż powyżej stopy i zaczęli podciągać do góry, jednocześnie rozciągając je na boki.
Praktycznie zawisłam w powietrzu, maksymalnie rozciągnięta na boki. Przy mojej wadze nie było to takie trudne i po chwili całe moje krocze już było odsłonięte. Ręce miałam spięte z tyłu i nie miałam żadnej możliwości obrony. Popatrzyłam na Janka błagalnym spojrzeniem, a on widząc je, krótko skomentował - zasłużyłaś na karę, po czym przyłożył mi prosto po Cipce trzy razy.
Nie wiem, czy kiedyś gdzieś trenował, ale trafił równo w sam rowek, obszedł mnie z drugiej strony, koledzy rozciągnęli pośladki i dostałam znowu trzy razy, tym razem dostało się trochę mocniej Pupci, po czym opuścili mnie na podłogę, a Janek mi wytłumaczył - jest nas trzech, dwie nieobecności, w sumie sześc. Teraz możesz wejść do wanny. Niech on nie będzie taki mądry, do sześciu ja też umiem liczyć, spłakana, bo przecież mnie mocno bolało, weszłam do wanny. Siedziałam w niej długą chwilę, Adam podał mi szklankę z sokiem informując jednocześnie - czekamy na Ciebie na górze. Wypiłam całą szklankę, jak to się mówi duszkiem, tyle tylko, że był to sok z wkładką, wyszłam z wanny, lekko się wytarłam i poszłam na górę. Idąc już czułam, że mi lekko szumi w głowie i że mam Cipkę nieźle podpuchniętą, ale sama też byłam ciekawa, jak to będzie.
Weszłam do sypialni, a moi masażyści byli chyba również po małym drinku, bo bardzo weseli sympatycznie przywitali mnie, mówiąc, że mają chęć się ze mną pieścić. Popatrzyłam na nich, uśmiechnęłam się i stwierdziłam - nie ma sprawy, ja też, jak zwykle weszłam na łóżko, lekko poprawiłam nogi i wypięłam się w pozycji od tyłu.
Pierwszy był Janek, swoją pałką przeciągnął wzdłuż szparki, a ja zawyłam z bólu, szparka bolała mnie niesamowicie, ale on na to nie zważał, zrobił drugi ruch, a po trzecim był już w środku. Ból przenikał mnie jak to się mówi do kości, ale jednocześnie Cipka zaczęła puszczać soki i zaczęło być nieźle. Co mnie pchnął, to urażał wargi, ale za to szyjka odbijała podnieceniem. Na pewno mocno krzyczałam, ale nie był to krzyk spowodowany bólem, był to krzyk powodowany podnieceniem i bólem. Nie tylko krzyk, ale wręcz wycie rozpoczęło się, kiedy zaczął pęcznieć przed szczytowaniem. Wygięłam się mocniej w jego kierunku, aby mógł głębiej i mocniej we mnie wejść i tak odjechaliśmy w krainę niewyobrażalnego błogiego stanu rozkoszy.
Leżałam długą chwilę, zanim mogłam wstać, dostałam następna szklankę soku, też podrobioną, wstałam i poszłam się umyć. Wróciłam, czekał na mnie Marek układając na łóżku poduszkę Już wiedziałam, jaka to pozycja, położyłam się na wznak, podgięłam nogi, dając mu możliwość swobodnego wejścia. Sytuacja w pewnym sensie się powtórzyła. Każde jego pchnięcie, to było oparcie się o moje opuchnięte wargi, ale każde pchnięcie, to było zanurzenie się w otchłani namiętności. I nie wiem, co bardziej czułam, czy ból urażanych warg, czy rozkosz namiętności. Jedno jest pewne, wyrzuciłam ręce do góry, wypięłam brzuch do góry, aby biodra bardziej naparły na jego podbrzusze, z którego wychodziła pałka i aby była ona we mnie jak najgłębiej. Na efekt nie trzeba było długo czekać i po chwili odlatywaliśmy w pełnym upojeniu.
Wyszłam z łazienki, a Adam czekał na mnie, siedząc na stołku plecami oparty o stół. Wziął mnie za rękę i pokazał, że mam usiąść na jego udach, między którymi już wystawała jego pałka. Usiadłam, chwyciłam go za szyję, aby móc się unieść, on chwycił mnie za pośladki, podciągnął nad swoją pałkę i swobodnie opuścił. Ja osuwając się pod ciężarem swojego ciała mocno wbijałam się na niego, czując cały czas ból urażanej szparki. Gdy już w miarę całkowicie osiadłam, chwycił za biodra, samemu lekko odchylił się i prężąc swoje biodra rozpoczął ze mną taniec upojenia.
Skończyliśmy, a panowie stwierdzili, że na dzisiaj dosyć. Nawet nie protestowałam, umyłam się i poszłam do domu. Długo nie mogłam w nocy zasnąć, a następnego dnia nie mogłam zsunąć nóg. Ale ten ból Cipki był również bardzo podniecający. Z pracy zadzwoniłam do Janka, że chce się z nimi spotkać wieczorem, o dziewiątej. Pytał mnie kilka razy, czy na pewno, ja potwierdzałam, że na pewno. Tak też było, przyjechałam, weszłam na górę, rozebrałam się w sypialni, położyłam na łóżku, podsuwając złożony koc pod biodra, po czym poinformowałam ich, że mają mi rozciągnąć nogi do góry i na boki, tak jak wczoraj i wchodzić we mnie po kolei szybką sztafetą. Spojrzeli po sobie, a Adam stwierdził, jeśli sobie tego życzysz, po czym zaczęła się odjazdowa zabawa. Oczywiście, Cipka bolała niesamowicie, kiedy mocno przyklepywali się do niej, ale jednocześnie wytwarzała w sobie tyle soków namiętności, że rozkosz spełnienia przychodziła niebywale szybko i niebywale mocna.
Gdy już było po wszystkim, umyłam się, ubrałam, po czym każdy z nich dostał ode mnie siarczystego namiętnego całusa i powiedziałam im, że nie mam nic przeciwko temu, aby czasami zabawić się taką zabawką jak wczoraj, ale w tym przypadku chcę wiedzieć wcześniej, po czym wyszłam. Spotkaliśmy się w naszym stałym terminie i pieściliśmy się jakby nigdy nic się nie stało.
Możecie wierzyć, możecie nie wierzyć, różnorodność "zabawek" jest nieograniczona i jeżeli będziecie chcieli, to i wam mogę je zaprezentować.
I jeszcze jedno powiedzenie, którego uczyła mnie moja Babcia:
Woda do mycia, wódka do picia, DZIEWCZYNA DO KOCHANIA, tylko trzeba wiedzieć,
jak to robić.
Jak Ci się podobało?