Małżeńskie Historie / Zaskakujące spotkanie nieznajomego przyjaciela (II) – Smak dziwnej kolacji

5 listopada 2021

51 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

„Małżeńskie Historie” to seria opowiadań, „Zaskakujące spotkanie nieznajomego przyjaciela”, opowiadanie składające się z 4 rozdziałów, po długiej przerwie zamieszczam dalsze części Zaskakującego spotkania nieznajomego przyjaciela. Polecam rozpocząć od części pierwszej, w przeciwnym wypadku dalsze części mogą być nie do końca zrozumiałe, jak to bywa z kontynuacjami, jeśli nie pozna się przyczyny wydarzeń. Życzę miłej lektury.

Patryk wpatrywał się w piersi Kasi, które były przysłonięte prześwitującym cienkim materiałem. Sam się dziwił, kiedy Kasia zgodziła się na wyjście z pokoju w takim stroju, ale pomyślał, że w tym przypadku już nic nie powinno go dziwić. Idąc tym tropem w windzie dodatkowo poprawił jej bluzkę tak, że Kasia weszła między ludzi a potem z nim do restauracji z „lekko przysłoniętymi piersiami”. To powodowało wiele spojrzeń, począwszy od męskich zachwyconych spojrzeń, aż po strasznie oburzone spojrzenia kobiet. Mieli na co patrzeć - pomyślał Patryk, bo cholera, jest na co patrzeć. Dziś po raz pierwszy widział Kasię nago, jej biust zrobił na nim wrażenie. Doskonały - pomyślał, idealne proporcje, i te sutki. Ale co ją skłoniło, żeby się zgodzić… i teraz idzie zupełnie jakby nie zdawała sobie sprawy ze spojrzeń. W ogóle miał kłopot ze zrozumieniem wydarzeń dnia dzisiejszego, przecież Kasia to nie tylko żona jego przyjaciela i to od wielu lat, to także ustatkowana kobieta sukcesu. To co się działo dzisiaj, odkąd ją spotkał nie było zachowaniem możliwym do wyobrażenia dla ustatkowanej kobiety.

Kelner za każdym razem podchodził do stolika tak aby mieć niezakłócony widok jej biustu, poza tym, że bluzka była bardzo prześwitująca to nietrudno było znaleźć kąt, pod którym cała pierś była widoczna, szczególnie z miejsca stojącego kelnera. To oczywiście nie uszło uwadze Patryka.

Kasia czuła się strasznie skrępowana i zażenowana, ale nie dawała tego po sobie poznać, postanowiła, że skoro się zgodziła już na tyle, to teraz pozostaje jej tylko sprawdzenie, gdzie znajduje się jej granica, jako dojrzałej kobiety. Jak była młoda to granic w zasadzie nie było, ale teraz już są.  Poza tym, jak powiedział Patryk, nikt ich tu nie znał więc niech sobie patrzą. Choć łatwiej było to pomyśleć niż wprowadzić w życie. Niektóre spojrzenia były mrożące. Dodatkowo kołatała jej myśl o tym, że być może Łukasz to wszystko zorganizował i może gdzieś tu jest. Po jakimś czasie zaczęła się przyzwyczajać do nienaturalnej sytuacji. Spojrzenia zaczęły być, to obojętne, a to trochę nawet podniecające. Zgodnie z jej życzeniem kolacja zaczęła się od szampana. Ostatnie 20 minut spędzone przy barze z martini w postaci Aperitifu rozmawiali o niczym. Sama się zaczęła zastanawiać o co chodzi. Ile jeszcze Patryk może opowiadać o locie i pogodzie. Sytuacja była niecodzienna i powoli do absurdu wkradała się niezręczność. Nie dość, że uprawiała właśnie sex z praktycznie nieznanym sobie przyjacielem męża, to właściwie nie tyle uprawiała seks co nieznany jej przyjaciel męża ją zerżną z zaskoczenia, no dobra nie opierała się i poniekąd sama z mężem mu zasugerowała trójkąt, ale to było prawie rok temu i to po pijaku. Poza tym trójkąt to nie to samo, co to co się wydarzyło, a teraz taka nie klejąca się gadka szmatka. W końcu zebrała się i zadała nurtujące ją pytanie

 – Skąd wiedziałeś gzie dziś będę? – zapytała stanowczo.

Odpowiedź była zaskakująca

– od ciebie – odpowiedział bez chwili zastanowienia.

- Co? – niemalże wykrzyknęła.

- No tak, sama mi powiedziałaś, gdzie i kiedy będziesz, potem zaprosiłaś mnie do łóżka a na końcu życzyłaś sobie żebym cię zaskoczył i spowodował, że poczujesz się jak niegrzeczna samica. Nie pamiętasz? – powiedział Patryk z uśmiechem na twarzy.

- No nie rób ze mnie idiotki – Kasia powiedziała z silnym oburzeniem.

- Nie robię, to sama prawda – odparł Patryk, szczerze się uśmiechając.

- Pieprzysz, Łukasz maczał w tym palce – gwałtownie powiedziała Kasia podniesionym głosem. Myśl taka towarzyszyła jej, odkąd przypomniała sobie kto to jest. W końcu Łukasz wielokrotnie namawiał ją do uprawiania seksu z innymi i do tego doprowadził, nieraz. Za pierwszym razem własnoręcznie rozebrał ją i oddał w ręce obcego faceta…. Ale Patryk to jego przyjaciel… to już było dziwne, choć przypomniała sobie wydarzenia z Bordeaux i pomyślała, że tam, gdyby nie potraktowała Patryka z dystansem to była spora szansa, że skończyliby w łóżku we trójkę. Wtedy jednak wydawało jej się to dziwne, przez ten rok w obszarze doświadczeń seksualnych wydarzyło się nie mało i teraz nie byłoby to już dziwne, ale nadal miała wątpliwość czy Łukasz by to zrobił.

Patryk silnie zaoponował, - nie Łukasz w tym nie maczał palców i naprawdę sama mi to wszystko powiedziałaś, a to, że tu jesteś potwierdza, że nie kłamałaś.

Po chwili namysłu Kasia skapitulowała - No dobra chyba musisz mi to wytłumaczyć od początku, żebym zrozumiała o co chodzi.

- Nie wiem czy od początku się da, bo sytuacja nie jest prosta – Patryk zaczął snuć powieść, którą nagle przerwał kelner przynosząc przystawkę, dla Kasi sałatkę z cienkimi jak mgiełka płatkami parmezanu a dla Patryka tatara.

- Ty krwiożerczy samcu - z uśmiechem powiedziała Kasia - kontynuuj myśl.

Ku jej zdziwieniu Patryk podjął dalej wątek – więc sytuacja nie jest prosta do pojęcia. Zanim cię spotkałem we Francji trochę o tobie słyszałem od Łukasza. Same pozytywne rzeczy, ale to twój mąż, zatem nie można mu wierzyć w kwestii oceny własnej żony. Zazdrościłem mu, że jest w tobie taki zakochany i przez tyle lat niezmiennie bardzo. Jakoś tak się składało, że do wtedy nie miałem okazji cię poznać, co było tak nieprawdopodobne, że aż prawie niemożliwe. Jak was zobaczyłem zrozumiałem, że on naprawdę po tych, ile to już lat z 15, jest nadal zakochany w tobie jak mały szczeniak, a ty jako kobieta, chmm rozumiem czemu się zakochał. No w każdym razie zobaczyłem związek idealny. To nie był najłatwiejszy widok, bo ja się wtedy rozwodziłem. Moja żona, chmm, była żona zostawiła mnie dla naszego prawnika, który jest sąsiadem, po prostu się do niego przeprowadziła na drugą stronę ulicy.

- I co nadal tak mieszkacie w rodzinnym grajdole? – wtrąciła zaczepnie Kasia.

Z ociąganiem Patryk udzielił odpowiedzi - Nie już teraz nie, sprzedaje dom i już tam nie mieszkam, ale na początku to nie było łatwe, tym bardziej, że ona sadystycznie wyprowadzała się miesiącami.

- I co rozwiedliście się? Zapytała, teraz już poważnie

- Tak – odpowiedział Patryk i po chwili kontynuował - patrząc na innych to akurat rozwód poszedł łatwo, ustaliliśmy, że nie będziemy walczyć. Wiesz, że moja firma powstała za pieniądze rodziny żony, ona pozwoliła mi zachować firmę i dom a ja zgodziłem się, żeby zabrała wszystko co należało do jej rodziny i przez 10 lat będzie miała 25% udziału w zyskach.

- A dzieci? – znowu mu przerwała

Patryk ciągną opowieść dalej - Dzieci, są już dorosłe. Córka ma 19 lat i studiuje we Francji a syn 18, więc tu nie było problemu… No ale wracając, poznałem cię w Bordeaux, kiedy moja żona właśnie zaczęła mieszkać po drugiej stronie i strasznie to bolało. Na początku podczas wieczoru myślałem, że żartujecie, potem zorientowałem się, że nie i pomyślałem, że ty też jesteś suką a Łukasz ma przejebane, a potem zrozumiałem, że jestem głupi i nic nie rozumiem.

- Pytałeś Łukasza potem czy to był żart? – Zapytała między kęsami.

- Tak. Kilka tygodni później spotkałem go w Oslo i zapytałem. Spodziewałem się jakiejś szczerej rozmowy, ale jak się okazało, to była ekstrapolacja mojego punktu widzenia. Odpowiedź Łukasza mnie zaskoczyła, stwierdził, że go to kręci i sam cię do tego namawiał.

- Do czego? – dopytała zadziornie.

- Jak to określił do niewierności – odpowiedział zupełnie jakby to było coś najzwyczajniejszego.

- A rozmawiałeś z nim o tym co dziś się stało? – dopytywała Kasia. 

- Tak i nie. – odpowiedział Patryk, wziął wdech i kontynuował - Nie mówiłem mu, że zamierzam cię przelecieć, jeśli o to pytasz, choć zakładam, że się domyślił po śniadaniu w Bordeaux, chyba, że nie zauważył. Sam zresztą nie do końca w to wierzyłem, potraktowałem to jako przygodę i doświadczenie. Jednak coś było na rzeczy, bo w Oslo na tyle mnie zdziwiła jego wypowiedź, że ciągnąłem troszkę temat, dowiedziałem się, że byliście na jakiś wakacjach w trójkącie i nie był to jedyny przypadek, oraz że ma nadzieję, że to nie koniec. Pytałem się czy on także ma skoki w bok albo trójkąty. Tu jeszcze bardziej się zdziwiłem, gdy powiedział mi, że do dziś nie, ale nie wyklucza. Wtedy zapytałem co by zrobił gdybym poszedł z tobą do łóżka.

- I co? – z zaintrygowaniem przerwała mu.

- Powiedział mi, że zobaczyć żonę w łóżku z przyjacielem, to byłoby ciekawe, ale już miałem szanse i z niej nie skorzystałem i raczej mi się to już nie uda. Na co stwierdziłem, że może okazać się, że będę wytrwały? Życzył mi powodzenia, i powiedział, że byłoby to ciekawym wyczynem po takim starcie.

- I tyle? – dopytywała Kasia

- Tyle więcej do tematu nie wracaliśmy, i choć nie do końca mu uwierzyłem to postanowiłem być wytrwały, no i zaryzykować. – stwierdził Patryk z emfazą.

- Zaryzykować? – zdziwiła się Kasia

- No tak, gdyby to nie była prawda, że on to akceptuje a ty owszem, to może być zamieszanie.

- Jakie zamieszanie? - Kasia udała zdziwienie.

- No nie wiem, może mąż ma prawo się wkurzyć, jeśli jego przyjaciel przeleci mu żonę?

- Acha…, uśmiechnęła się wymownie.

- To skąd wiedziałeś, że tu i teraz będę? - Kasia zapytała zaniepokojona odstawiając pusty kieliszek po szampanie.

Patryk dolał jej i sobie i zaproponował, żeby wybrali danie główne.

Kasia się uśmiechnęła i powiedziała. - Nie wyłgasz się od odpowiedzi.

Wzięła menu i zaczęła przeglądać co jest do wyboru, jej uwagę przykuł kurczak Tikka Masala. Nie była to hinduska restauracja, ale postanowiła dać szanse. Kelner podszedł i przyjął zamówienie, nie usłyszała co zamówił Patryk, ale usłyszała, że zamawia kolejnego szampana.

- Nie musisz mnie upijać, żeby zabrać mnie do łóżka – zażartowała, choć zaczynała delikatnie czuć wpływ bąbelków.

- Skąd wiesz, czy próbuje cię upić i po co? To, że zamierzam zabrać do łóżka to oczywiste, ale nie zależy to od szampana – Powiedział Patryk z szerokim uśmiechem.

Kelner uśmiechną się na tą wymianę zdań i odszedł z ociąganiem odrywając wzrok od wyeksponowanego biustu Kasi.

-Gadka szmatka, zamówienie złożone, wracamy do tematu! - powiedziała dosadnie, - skąd wiedziałeś, że tu będę, jeśli nie od Łukasza.

- Ty naprawdę myślisz, że ja to z nim ustaliłem? - Zaśmiał sią Patryk.

- No a jaka jest inna możliwość?  - odparła Kasia

- Sama mi powiedziałaś a potem troszkę pogrzebałem i dogrzebałem się szczegółów.

- Ja to ci powiedziałam? Zapytała z silnym niedowierzaniem.

Patryk zaczął powoli - W Bordeaux zani....Przerwała mu wypowiedź.

- To było rok temu!

- No tak. W Bordeaux rok temu, - kontynuował - na początku imprezy jak tylko zostałem ci przedstawiony powiedziałaś w rozmowie z Alexem, że ewaluacja projektu ma odbyć się mniej więcej teraz. Zakładałem, że będziesz obecna więc podpytałem Alexa, następnie, żeby nie zostawiać śladów mój sekretariat poprosiła firmę Alexa o przesłanie listy gości.

- Na jakiej podstawie? – wtrąciła

- No zawróciłaś mi w głowie, a ja jestem inwestorem projektu Alexa, więc…. Nie zdążył dokończyć.

- Zwariowałeś? – Prawie wykrzyknęła Kasia. Tym razem kilka osób się obejrzało.

- Nie! – wysyczał i kontynuował spokojnie - … potem było już łatwo, obdzwoniłem wszystkie hotele i dowiedziałem się, gdzie i kiedy jesteś. Jak mówiłem, w sumie sama mi powiedziałaś.

Kasia się zamyśliła - i co warto było? – zapytała.

- Oj tak, rzeczywistość wyprzedziła moje najbardziej wybujałe wyobrażenia a mam nadzieję, że to dopiero początek – powiedział rozmarzonym głosem.

Początek czego? - Kasia zapytała z niepokojem.

Początek bardzo erotycznej przygody – odpowiedział Patryk.

Zapanowało milczenie, które przerwał kelner, podając potrawy i przynosząc drugi kubełek z butelką szampana. Kasia ewidentnie już czuła wpływ bąbelków. Zaczęli jeść, kurczak okazał się całkiem dobry, mimo, iż spodziewała się, że będzie to słabe naśladownictwo to została bardzo pozytywnie zaskoczona.

Między kęsami kurczaka, zapytała – dlaczego chciałeś żebym tak się ubrała na kolację? Przecież to głupie.

- Bo chciałem zobaczyć jak daleko się posuniesz – odpowiedział Patryk.

- To znaczy, że masz strasznie ograniczoną wyobraźnię, jeśli uważasz, że to jest test jak daleko się posunę – powiedziała spoglądając na niego z wyrzutem.

- A jaki test byłby odpowiedni? – zapytał Patryk

- Wymyśl i zaskocz mnie - odparła.

- Ok. – powiedział Patryk bez przekonania - choć musze przyznać, że po dzisiejszym dniu rzeczywiście chyba brakuje mi wyobraźni. Nie sądziłem, że na dzień dobry można pójść do łóżka z żoną przyjaciela bezkarnie.

- A to się dopiero okaże – stanowczo powiedziała.

- Co? – zapytał z zaskoczeniem

- To się dopiero okaże – powtórzyła Kasia, tym razem z naciskiem.

- Co masz na myśli - zapytał z niepokojem Patryk.

- Jeszcze nie poszedłeś do łóżka z żoną przyjaciela, na razie ją zarżnąłeś a to nie to samo. Na pójście do łóżka dopiero masz szanse, a to czy będzie to bezkarne to dopiero przyszłość pokaże – powiedziała stanowczo.

Spojrzał na nią i się uśmiechną.

Po chwili zapytał - czy wy macie jakieś granice?

-Podobno to chciałeś sprawdzić – powiedziała zaczepnie Kasia. Po chwili dodała - Na pewno tak, ja nie zrobię nic co nie będzie mi się podobało ani nic co będzie krzywdziło Łukasza, on chyba też.

- A tobie nie przeszkadza, jak on chodzi na inne laski. … Powiedzmy wracasz do domu, otwierasz drzwi a na podłodze ciuchy, wchodzisz do sypialni a tam Łukasz z jakąś młodą laską w waszym łóżku, co robisz wtedy? – zapytał wpatrując się jej w oczy.  

- Kasia się zamyśliła, - nie wiem - powiedziała. Jeszce w takiej sytuacji nie byłam. - Po chwili przerwy dodała na początku cedząc słowa - znaczy, tak żebym to ja przyłapała (pokazała dłońmi gest cudzysłów) męża z inną kobietą.

- A w drugą stronę? Z wahaniem zapytał Patryk – mam na myśli ciebie z innym facetem.

- Noo, tak, to się zdążyło - odpowiedziała.  

Patryka zupełnie zatkało, teraz naprawdę nie wiedział co powiedzieć. Wydusił z siebie banalne pytanie - I jak to przyjął?

- Jak prezent świąteczny – Kasia parsknęła śmiechem - widzisz to było jego marzenie zobaczyć mnie w rękach innego faceta, więc ma to co chciał.

- Jego?

- Tak, namawiał mnie wielokrotnie do zdrady, w końcu mu się udało – z zamyśleniem opowiadała Kasia - a w zasadzie to za pierwszym razem to nie można tego określić jako zdrady, bo to on własnoręcznie rozebrał mnie dla innego faceta i włożył w jego ręce.
- Czekaj, czekaj, czegoś tu nie rozumiem, on ciebie oddał innemu? – z zaskoczeniem i niedowierzaniem pytał Patryk.

- Tak to była jego fantazja – kontynuowała - i długo, długo czekał na jej realizację, choć jak się już zmaterializowała to muszę przyznać, że mi się też spodobała, znaczy ta jego fantazja i jej realizacja.

- Spodobała ci się? – dopytał.

- Taaak, - powiedziała przeciągle z widoczną zadumą - po pierwszym razie przestałam się opierać, potem coraz bardziej w to się wczuwałam, zresztą sam to dzisiaj doświadczyłeś.

- A wiele razy realizowałaś takie fantazje? – dopytywał Patryk z wyraźnym zdziwieniem.

- O co pytasz – zapytała stanowczo - ile razy pieprzyłam się z innymi facetami, ilu miałam facetów czy ile razy miałam więcej niż jednego?

- O wszystko - w głowie Patryka szczególnie jak dzwon zabrzmiało „więcej niż jednego faceta”.

- Acha – dłuższa chwila ciszy, po czym Kasia zaczęła powoli z niepewnością mówić - ostatnie dwa lata powiedzmy, że ….

- Ilu miałaś facetów? – nerwowo wtrącił nie mogąc już wytrzymać.

- Wielu – powiedziała stanowczo – ale nie więcej niż Łukasz by chciał.

- Znam kogoś? – zapytał natarczywie- poza tym ilu to jest wielu – kontynuował.

- Coś taki niespokojny – wtrąciła między kęsami.

Powoli przeżuwając z widelcem opartym o dolną wargę zaczęła przeciągle cedzić - Poza Łukaszem byłam ze Svenem, Christophe – Kasia się zamyśliła - jeszcze z kilkoma, ale na pewno ich nie znasz, no i teraz z tobą.

- A to jeszcze kilkoma – natrętnie dopytywał – to dwóch czy dwudziestu dwóch?

- Zamierzasz być przyzwoitką – zapytała odkładając sztućce.

- Nie ale….. nie dokończył słowa, kiedy głos Kasi wdarł się w jego myśli przerywając.

- Wielu, oznacza wielu – powiedziała spokojnie – zapytaj Łukasza, ja nie liczyłam.

- A z którymś byłaś więcej niż raz? – zapytał coraz bardziej zszokowany.

- Tak – stanowczo odpowiedziała, sięgnęła po kieliszek i zaczęła wymieniać - ze Svenem to spędziliśmy razem dwa tygodnie, Christophe, on chyba myśli, że jest moim kochankiem, w każdym razie spotykamy się niemalże regularnie.  – po chwili dodała - no i jeszcze może… kilku miałam takich nie jednorazowych.

- I o wszystkich wiedział? – zapytał z niedowierzaniem.

- Tak! Mówiłam ci, to była jego fantazja – powiedziała dobitnie, po czym delikatnie z nutą nostalgii kontynuowała - Svenowi włożył mnie do łóżka i razem się ze mną kochali, a potem spędziliśmy razem urlop, to był regularny trójkąt na jego życzenie. O Christophe wie, podobnie jak o wszystkich innych. Nie ukrywam przed nim tego z kim się pieprzyłam, to była jego fantazja a kto sieje wiatr ten zbiera burze. Ta burza nawet jeśli większa niż sobie wyobrażał to sprawia przyjemność nam obojgu.

- A jak Łukasz pójdzie z jakąś kobietą do łóżka to co? – zapytał rezolutnie.

- No cóż – powiedziała spokojnie – kto sieje wiatr zbiera burze, a burzy nie da się zatrzymać. Nie wiem, jak zareaguję, to była jego fantazja żebym go zdradzała a nie moja. Wiem, że to się kiedyś stanie, i zgadzam się choć nie jestem pewna, czy tego chce, ale też przez wiele lat nie chciałam zgodzić się na to, że ja go zdradzę. Jak się stanie to zobaczymy czy będzie to przyjemne czy nie. Mam nadzieję, że mimo wszytko będzie mi się podobało, choć na pewno będę zazdrosna – zawiesiła głos - ale chyba o to chodzi. - Po chwili ciszy i zamyślenia dodała - jak zaczynał mnie rozbierać dla Svena to byłam zła, może nawet wściekła i tylko na to pozwalałam, walczyłam ze sobą, żeby tego nie przerwać, a parę minut później nie tylko nie żałowałam, ale wręcz chciałam więcej i więcej.

- Myślisz, że on jest zazdrosny? – cicho i niepewnie zapytał Patryk.

- Tak! – odpowiedziała z dużą dozą pewności - tu o to chodzi, o bycie zazdrosnym, inaczej to tylko fizyczny sex. W końcu kręci go to, że ja go zdradzam a nie patrzenie na seks innych. To nie jest film erotyczny, tylko prawdziwe emocje. Dla mnie też świadomość, że on tam jest i jest zazdrosny dodaje oliwy do ognia i to bardzo. Widzisz zdradzanie męża, kiedy on wie i jest zazdrosny, seks w trójkącie z mężem, uprawianie seksu, kiedy on patrzy, to jest zupełnie co innego niż po prostu seks. Miłość, oddanie, zaufanie, chęć posiadania, spędzone razem lata, te elementy wynoszą przyjemność na inny poziom. Ale co ja ci będę gadała, tej części nigdy nie zrozumiesz….. W każdym razie bez bycia zazdrosnym to by nie miało sensu, to byłby tani pornol.  

- I co z każdym ci było dobrze? – zapytał Patryk wybijając Kasię z błogiej zadumy.

- To głupie pytanie – odpowiedziała opryskliwie. - Nie, nie z każdym. Cieniasów nie biorę do łóżka - figlarny uśmiech- ale niektórzy potrafią sprawić spory zawód.

- A jak? – gestem ręki przerwała mu w środku słowa.

- Nie przesadzasz z intymnymi pytaniami na pierwszej randce? – zapytała i dopiero po tym pytaniu opuściła rękę.

- Jak zauważyłaś bywam bezpośredni. – nieśmiało powiedział Patryk.

- I próżny – dodała Kasia z uśmiecham.

- Może i próżny – powiedział - ale nie zmieniaj tematu. Oddam niemal wszystko, żeby zrozumieć, nie tego nie da się zrozumieć, ale pojąć jak najwięcej.

Kasia spojrzała się na niego ze zdziwieniem.

Patryk zrobił błagalną minę – Zrozum dla szarego faceta po rozwodzie jesteście jak połącznie różowego słonia z jednorożcem posypanym śniegiem LSD. Twoje słowa są tak samo niesamowite jak widok w drzwiach pokoju, tam na górze. Proszę kontynuuj, oddam wszystko, żeby usłyszeć jakie były twoje wrażenia.

Po chwili zamyślenia Kasia uśmiechnęła się ciepło, opróżniła kieliszek do dna i po głębokim wdechu zapytała – na czym skończyłam?

Na tym – zamyślił się Patryk – jak dobrze ci było z poszczególnymi facetami.

Taaaak – przeciągle wyszeptała, po czym spokojnie kontynuowała z wyraźnym zamyśleniem -to zależy, najlepiej było ze Svenem, ale to dlatego, że miałam ich obu i widziałam, jak Łukasz reaguje, nie tylko w łóżku. Poza tym Sven był pierwszy….hmmm.. było wspaniale. Sven nie traktował mnie jak obiekt seksualny, ale jak …. no nie wiem, to była forma ulotnego związku fantazji, związku w trójkącie, jeśli rozumiesz co chce powiedzieć. To był nie tylko seks, ale także rozchwianie, emocjonalne rozdygotanie. To był efemeryczny związek, w którym we trójkę się zagubiliśmy, gdzie razem się budziliśmy i zasypialiśmy i poza tym co działo się w łóżku był także całe dni, które spędzaliśmy razem. Tam pojawiały się różne emocje, różnie zachwiania, zauroczenia, zazdrości, frustracje, niepewności. To był skok na bardzo głęboką wodę i to był nasz pierwszy…. – nastąpiła długa przerwa, na Kasi twarzy pojawił się błogi uśmiech, po chwili kontynuowała, ale już znacznie bardziej zimnym głosem - Jednocześnie dla wszystkich było jasne, że jest to romans z jasno oznaczonym dniem końcowym. To było bardzo ciekawe i intrygujące doświadczenia, ……i cieszę się, że na początku mimo mojego sceptycznego nastawienia Łukasz mnie przekonał.

- Przekonał ? - zapytał Patryk ze zdziwieniem.

- No dobra, pierwszy raz to przekonanie wymagało wspomagania, ale się nie opierałam za bardzo – powiedziała z uśmiechem.

- Jakiego wspomagania? -  Zapytał.

- Po prostu uległam – powiedziała nieco zniecierpliwiona po czym dodała - dałam się rozebrać i przekazać z rąk do rąk. Wtedy myślałam, że dam się zerżnąć i spełnię jego fantazję, raz i już. Liczyłam na to, że po tym jednym razie temat zniknie. Poza tym byłam wtedy trochę pijana. – przerwała no chwilę spojrzała w oczy Patryka – no dobra, dość mocno pijana, bez tak drastycznego wspomagania i nieustępliwości ze strony męża chyba nigdy bym się nie zdecydowała, nie przekonałby mnie…..

- No i… zagadną Patryk

- No i najpierw byłam wściekła, chciałam mu dać w pysk – powiedziała stanowczo - potem postanowiłam, że się przemogę i raz na to pozwolę, miałam nadzieję, że to zamknie temat raz na zawsze, z wściekłością pozwoliłam na to czego chciał, choć chciałam mu wyrwać jaja. Wtedy pomyślałam, że jak tego nie zrobię to on mi nigdy nie da spokoju i zawsze temat będzie wracał jak bumerang. 

Ciszę przerwały słowa Patryka – i co dalej?

- Odpłynęłam, zrozumiałam, że opieranie się było bez sensu, a potem chciałam więcej i więcej.

- Jak to – zapytał Patryk

- Kiedy zaczął mnie rozbierać – powiedziała to z błogością - wściekłość zastąpiła przyjemność, potem rozkosz, potem było mi mało, chciałam więcej.

- On też chciał więcej? – Dopytywał Patryk

- Chyba tak, poza tym, kto sieje wiatr, ten zbiera burze. Nie sądzę, że rozbierając pijaną żonę myślał, że będzie coś dalej niż jeden numerek, ale w zamian dostał całą burzę, może nawet tropikalny sztorm.

- A z innymi jak było?

- Z Christophe to nie było już to samo – zaczęła mówić zimnym głosem business woman- Ciekawe, że to był chyba jedyny facet, którego brałam pod uwagę jak Łukasz namawiał mnie do zdrady, po przygodzie ze Svenem, postanowiłam spróbować i nie było tak jak bym się spodziewała - zamilkła zamyślona.

- Nadal się z nim spotykasz? – Dopytywał Patryk

- Tak, ale nie często. - Kasia nadal wyglądała na zamyśloną i trochę nieobecna. Po chwili powiedziała - to bardziej skomplikowane, choć nie takie jak się spodziewałam, to jednak strasznie wciągające.

- Patryk z wyraźnym zaciekawianiem ciągną ją za język - no, no, mów dalej.

- Wiesz to jest intrygujące, bo on się chyba zakochał, z jednej strony jest fajne i doprowadza Łukasza do szaleństwa, a sam tego chciał, mi to schlebia i coraz bardziej podnieca, ale z drugiej strony to może być nieprzyjemne dla Christophe.

- A ty do niego coś czujesz?

- Nie, zupełnie nie. Nie wzbudza on moich emocji.

- To czemu tego nie skończysz?

- Kiedyś skończę, puki co jest ciekawie.

- A co Łukasz na to?

- A co tak o niego wypytujesz, chciał żebym go zdradzała to ma to czego chciał, a że wie o tym, że Christophe się zakochał to tylko podbija poprzeczkę… To powoduje prawdziwą zazdrość a o to chodzi. Pytałeś o zastanie kogoś we własnym łóżku, to właśnie z Christophe mnie zastał.

- I co? – zapytał Patryk ze szczerym zdziwieniem

- I nic, to Christophe od tamtej pory unika Łukasza podbijając tylko poprzeczkę.

- A ja kim jestem? – zawiesił pytanie w powietrzu

- Na razie zaskoczeniem, odmianą, niespodzianką – odpowiedziała Kasia, zupełnie beznamiętnie

- Mówiłaś, że chcesz być niegrzeczna – próbował nieco zmienić temat.

Jej spojrzenie powędrowało po sali i po chwili z niepewnością powiedziała - No tak, do tej pory byłam grzeczną kochanką oraz żoną i kochanką, rzeczywiście coś niegrzecznego to miła odmiana, na razie całkiem nieźle ci idzie, chyba chcę jeszcze bardziej pobyć niegrzeczna i zobaczyć, jak to jest.

- Co masz na myśli? – podpytał, licząc na jakieś wskazówki.

- Sama nie wiem, ale może się dowiem. Dzisiejszy seks – tu pojawiła się dłuższa pauza i szybkie intensywne dokończeni zdania - tego bym nie wymyśliła, ale było to niegrzeczne, no przynajmniej trochę.

- I chcesz dalej takie niegrzeczne rzeczy robić? – zapytał z zaintrygowaniem

- Czasami, może tak. - odpowiedziała

- Jak bardzo niegrzeczne?

- Jak bogatą masz wyobraźnię? – zapytała zaczepnie.

Z niepewnością Patryk udzielił odpowiedzi - Dość bogatą, tak myślałem, ale odkąd cię poznałem sam już nie wiem. Musze przyznać, że zawładnęłaś trochę moją wyobraźnią po Bordeaux a teraz to znalazłem się na innej orbicie – chwila zadumy - jak zobaczyłem cię nagą w drzwiach okazało się, że wszystkie moje najśmielsze marzenia erotyczne pękły jak bańka mydlana i runęły na parkiet. Jadąc tu liczyłam na kolację i rozmowę, może jakiś taniec. W odważnych marzeniach myślałem o niegrzecznym całowaniu się z tobą. W nierealnych wizjach po długim wieczorze lądowaliśmy w jednym pokoju i może nawet w łóżku. To wszystko na co było stać moją wyobraźnię, tymczasem spotkałem rzeczywistość z innej galaktyki.  

- Sugerujesz, że – Kasia zawiesiła głos na chwilę, po czym kontynuowała – zachowałam się jak zdzira - i parsknęła śmiechem – lepiej nie odpowiadaj!

Powoli świdrując go wzrokiem opróżniła kieliszek i zalotnie i z uśmiechem powiedziała- A jakie masz jeszcze plany? Bo to co było dzisiaj zdecydowanie mnie rozgrzało i pewnie na kolacji się nie skończy.  

- Pytasz o sny, o to co widziałem jak puściłem wodze fantazji – próbował wybrnąć Patryk.

- Nie – twardo odparła Kasia – pytałam o niespodziankę, o której wspominałeś, ale mów dalej, choć od tematu nie uciekniesz.

Patryk zaczął mówić przyciszonym głosem - Miałem sporo fantazji z tobą związanych, ale jak się okazało nie miały one kontaktu z realiami, choć musze przyznać, że na tyle zawładnęłaś moją wyobraźnią, że byłaś głównym obiektem moich fantazji przez ostatnie ponad pół roku.

- No i co tam robiłam? Zapytała z zaciekawieniem.

- To dobre pytanie - odpowiedział kupując sobie tym trochę czasu, po czym kontynuował - jestem facetem, nasze postrzeganie świata seksu jest nieco bardziej uproszczone niż wasze, więc oczywiście pieprzyłaś się ze mną na milion sposobów. A poza tym, ponieważ nie jesteś tylko jakąś laską tylko żoną przyjaciela, to także wkurzałem przyjaciela pieprząc się z jego żoną. 

- No to opowiedz jak to sobie wyobrażałeś – powiedziała rezolutnie Kasia.

- Co? Zapytał zmieszany

Wszystko po kolei, no może najbardziej to jak wkurzałeś Łukasza – odpowiedziała ze śmiechem.

Z pewnym ociąganiem i niepewnością Patryk zaczął opowiadać - Zaczęło się od wyobrażania sobie jak wyglądasz nago, a potem krok po kroku zdarzały mi się sny lub myśli na jawie w których byłem z tobą. To prawda, że we wszystkich przypadkach cię pieprzyłem, no dobra czasem to bardziej ty mnie wykorzystywałaś, ale zawsze się pieprzyliśmy. Czasami sama taka myśl mi wystarczała a czasem chcąc osiągnąć wyższy poziom wyobrażałem sobie, że Łukasz to widzi. To było dla mnie nie do pojęcia, że on na to może patrzyć, aż w końcu zaczęły mi się przydarzać myśli, w których testowałem jego wytrzymałość.

I na czym to polegało? - zapytała wyraźnie zaciekawiona.

- Wiesz w męskiej wyobraźni kobieta robi różne rzeczy, o które w realu żaden facet nigdy nie śmiałby poprosić – powiedział teatralnym szeptem.

- Właśnie dlatego chętnie posłucham – Kasia stwierdziła nie znoszącym sprzeciwu głosem.

Patryk był wyraźnie skrępowany i milczał mając głupi uśmiech na twarzy.

- No co, nie było ci głupio zerżnąć żony przyjaciela pod prysznicem i to zanim powiedziałeś dzień dobry, a teraz głupio jest ci opowiedzieć jakie masz marzenia erotyczne – Kasia powiedziała dość dosadnie.

Patryk rozejrzał się nerwowo, przy sąsiednim stoliku siedziała para, wyraźnie wsłuchująca się w ich rozmowę. To dodatkowo go speszyło.   

A ty byś opowiedziała? – powiedział zniżając głos ponownie do szeptu

- To zależy – powiedziała zalotnie i po krótkiej pauzie kontynuowała - ale gdybym chciała zaciągnąć mnie do łóżka to na pewno.

- To znaczy, że rozwiniesz co rozumiesz jako niegrzeczna? – Patryk próbował zmienić front.

- To jest akurat dość proste – bez skrępowania zaczęła Kasia - Łukasz oddając mnie w ręce Svena przełamał pewną barierę i teraz czasami mam ochotę na ... sama nie wiem, jak to opisać, na taki zwierzęcy, może troszkę atawistyczny seks, może troszkę niebezpieczny, może troszkę niespodziany, gdzie nie jestem ani żoną, ani kochanką tylko samicą. Samicą, za którą uganiają się samce i zdobywają.

- Powiedziałaś „uganiają, zdobywają” czy oznacza to, że masz ochotę na seks grupowy? – zawiesił pytanie w powietrzu.

- Dwa samce to już grupa – powiedziała i po chwili dodała - ale czasem tak, chciałam doświadczyć, jak to jest, kiedy to jest więcej niż trójkąt.

- Nie boisz się, że to by się przerodziło w gwałt?

Nie - odpowiedziała jednoznacznie - mówimy o cywilizowanych samcach, którzy uprawiają seks a nie o zwierzętach, a seks oznacza przyjemność, także dawanie przyjemności a nie tylko robienie sobie dobrze, choć odrobina zwierzęcości w tych samcach mogłoby wypełnić definicję niegrzecznego seksu. – po chwili dodała - Zapytałeś o marzenia w marzeniach świat jest idealny. A poza tym co to było dzisiaj jak nie gwałt? Uśmiechnęła się. A jednak uległam.

- Lubisz być uległa? – zapytał

- Czasami tak – odpowiedziała jednoznacznie

- Czasami, czy często? – zapytał dobitnie

Zamyśliła się i po chwili, niepewnie powiedziała – często, raczej często.

- Często czy zawsze? - naciskał Patryk

- Prawie zawsze – wycedziła niepewnie

- Jaka grupa zadawalała cię w takim wyobrażeniu? – dalej dopytywał

- Nie do końca rozumiem o co pytasz? – powiedziała nadal cichym i zamyślonym głosem

- Chcesz, żeby to było 3 znanych ci mężczyzn, czy większa grupa obcych – doprecyzował

- Zaraz, zaraz, nie mówimy tu o watasze – prawie się oburzyła

- No to oczywiste, ale mówisz, że kilku mężczyzn to znaczy 3 czy 9? – nadal próbował

- W zależności od otoczenie i sytuacji od 3 do 9 – powiedziała nadal z zamyśleniem, po chwili dodała – raczej więcej niż 3, to już poznałam i to małą grupa.

Patryka zamurowało.

- A w jakim otoczeniu? - Zapytał mocno zaskoczony.

- Bo ja wiem – zamyślona zaczęła snuć - musiałoby być miło i przyjemnie. Powiedzmy domowa impreza, na której przez przypadek jestem jedyną kobietą. – po dłuższej pauzie - Odpowiedni rozwój sytuacji, parę zbiegów okoliczności i ups, coś, może coś się przydarzyć, coś takiego, że musiałabym ulec, no może nie musiałabym tylko miałabym powód.

- Chciałabyś mieć powody by ulec w takiej sytuacji – z silnym zdziwieniem zapytał

- Nie w każdej sytuacji, ale w odpowiedniej ….. tak – powiedziała prawie szeptem.

- Chciałabyś, żeby cię 9 facetów zerznęło po kolei – zapytał brutalnie.

- Tego nie powiedziałam – powiedziała zdecydowanie, po czym już bardziej miękko kontynuowała - to jest zupełnie co innego niż 9 par wygłodniałych męskich oczu, kilka par sprawnych rąk, kilka wygłodniałych i sprawnych języków i w takiej sytuacji zapewne kilka penisów, ale na to jest cała noc. Jak sam powiedziałeś seks według facetów jest sporo prostszy, a tu mówimy o fantazjach, więc nie jestem ograniczona realiami męskiej prostoty. Być zerżniętą przez grupę to nie jest synonim uprawiania seksu z grupą.

- A jakby się na ciebie naraz rzucili – zapytał cynicznie.

- To pewnie byłoby nie tak fajnie, dowiedziałabym się jak to jest być zerżniętą poprzez prymitywów, ale dlatego podkreślałam, że to mają być mężczyźni a nie zwierzęta. Niegrzeczne nie oznacza prymitywne.

- Naprawdę chciałabyś takiej sytuacji? – zapytał z niedowierzaniem.

- Zależy od sytuacji, i od tego jacy to ludzie, ale pytałeś o fantazje, to jedna z nich – wyszeptała i przygryzła dolną wargę.

- A Łukasz, czy on tam był? – dopytywał lekko zmieszany

- Mógłby.

- A powinien?

- Mógłby, czy powinien to zależy od wielu czynników - stwierdziła

- Jakich? – nie mogąc wyjść z zaskoczenia pytał dalej

- Od tego kto tam jest, skąd ja się tam wzięłam i takie tam. W niektórych sytuacjach zdecydowanie powinien a w niektórych tylko może, ale nie wnikajmy w akademicką dyskusję o Łukaszu. - Po chwili ciszy dodała- A co chciałbyś być jednym z tych samców?

- Tak – bez wahania odpowiedział

- Tak ale jak – zaczepnie powadziła Kasia - ….w jakiej roli? …opiekuna, gwałciciela, organizatora, zwierzęcego samca, przyjaciela, kochanka czy przyjaciela męża i przyzwoitki?

- To prawda moja wyobraźnie jest za mała. - Powiedział Patryk mocno wycofany - Z jednej strony, tak bardzo bym chciał nie tylko być jednym z samców, ale także tym ważnym samcem. Teraz tak myślę, ale nie wiem, czy mówiąc to myślę głową czy tym co stoi mi między nogami. 10 minut temu jakbym miał wyobrazić sobie najbardziej pojechaną fantazję erotyczną to tak daleko bym nie dotarł, nawet to co się wydarzyło pod prysznicem przekracza daleko zakres mojej wyobraźni sprzed kilku godzin.

Po dłuższej chwili ciszy kontynuował - Teraz jak to mówisz to kutas mi stoi a ośrodek myślenia przeniósł się między nogi, parę godzin temu myśl o seksie grupowym wydawała się nierealna i przez próbę racjonalizacji raczej niesmaczna. Teraz jest to bardzo atrakcyjna myśl, ale cały czas myślę, że ty sobie żartujesz. Bo ty sobie żartujesz? Wkręcasz mnie,… 

- Wręcz przeciwnie – powiedziała gwałtownie, po czym nastąpiła chwila milczenia – co teraz to już masz mnie całkiem za zdzire?

- To na pewno nie – gwałtownie zaoponował Patryk - ale nie ukrywam, że jestem w szoku, i nadal uważam, że żartujesz.

- Nie, nie żartuje – powiedziała Kasia - na górze też nie żartowałam – kontynuowała - chyba, że to nie ty mnie tam pieprzyłeś pod prysznicem….  a nie, …. to w ogóle była żart i żartobliwy całkiem zmyślony orgazm. 

- No dobra już przestań, nie kop leżącego – zaoponował Patryk - właśnie się przyznałem, że wystrzeliłaś moje zmysły w kosmos a myślenie a w zasadzie jego ośrodek spłyną poniżej pasa.

Kasia dokończyła zawartość kieliszka zachowując dłuższą ciszę i powoli zaczęła przeciągle mówić:

- Mówisz, że ci stoi...

- No tak - szybko odpowiedział

- Od czego? – zapytała zadziornie - Tego co widzisz? Tego co słyszysz? Czy tego co myślisz?

- Od tego co widzę, tego co słyszę, tego co myślę i co to wszystko razem powoduje.

Kasia ściągnęła but z prawej stopy i położyła bosą stopę między nogami Patryka, patrząc mu w oczy, zobaczyła zdziwienie. Zaczęła przesuwać stopę w stronę jego krocza. Po chwili stopa poczuła opór co znalazło odwzorowanie na twarzy Patryka. Kilka delikatnych ruchów, Patryk miał coraz głupszy wyraz twarzy. Kasia w końcu się odezwała.

- Czuję, że chyba rzeczywiście odzyskujesz siły. A może to fakt, że nim myślisz, tak działa, ale rzeczywiście stoi.

Po dłuższej przerwie nadal poruszając stopą wyszeptała:

- Kręci cię myśl o grupie samców zajmujących się mną?

- Tak – odpowiedział mocno zmieszany

- To zaskocz mnie – powiedziała głosem nie znoszącym sprzeciwu – w zaskakiwaniu zaczynasz mieć wprawę, jak się postarasz tak jak teraz to może być bardzo miła realizacja fantazji.

- Taaakkkk – wycedził nie wiedząc co ma zrobić.

- Widzisz – powiedziała jakby ignorując jego reakcję - mam też inne fantazje erotyczne, nie tak skrajne i nie tylko związane z innymi. Sven a w zasadzie Łukasz oddający mnie Svenowi przełączył coś, coś się we mnie zmieniło i jest mi z tą zmianą dobrze, przynajmniej na razie.

- Jak to było z tym oddaniem Svenowi? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. – nerwowo wtrącił Patryk licząc na to, iż zejdzie w ten sposób z fali, która mogła zaprowadzić dyskusję w niebezpieczne rewiry.

- Oj, niema co sobie wyobrażać – powiedziała Kasia bez najmniejszego skrępowania - po prostu zapytał go czy chciałby się ze mną przespać, a następnie rozebrał mnie i oddał.

- Nie, to jakoś do mnie nie przemawia. Nie wierzę. A ty chciałaś? – wypowiedział niemalże bez kontroli Patryk

- To nie jest kwestia wiary tylko faktów. Twój przyjaciel a mój mąż jest mocno pokręcony. Powiedziała radośnie Kasia, po czym zaczęła powoli opowiadać:

- Siedzieliśmy ze Svenem w hotelowym barze przy drinkach i gadaliśmy o bzdurach, nurkowaniu itp. Wiesz, że Łukasz nie tańczy, a na tarasie był parkiet. Sven zatańczył ze mną kilka tańców, generalnie wieczór był miły, takie wakacje w Egipcie. Nieoczekiwanie pojawił się kelner i powiedział, że czas na ostatnie zamówienie, bo za 15 minut zamykają. Sven wtedy zapytał czy tylko on ma ochotę kontynuować, czy my też. Oboje stwierdziliśmy, że nam także nie podoba się kończenie tak nagle. Sven zaproponował żebyśmy zamówili całą flaszkę, szklanki, kubeł lodu i poszli do pokoju. Tak właśnie uczyniliśmy. Nasz pokój okazało się, że był bliżej więc, mimo że Sven zapraszał do siebie to weszliśmy do nas. Tu impreza potrwała jeszcze jakiś czas, po jakiejś godzinie, dwóch i denku jednej butelki whisky, Sven powiedział, że czas chyba się zbierać, że nie będzie tak długo u nas siedział a Łukasz na to:

- a może jednak zostaniesz. - Po chwili dodał -  chciałbyś się pieprzyć z moją żoną, Katarzyną? Zabrzmiało to jak uderzenie, byłam w szoku. Wiedziałam, że Łukasz tego chce, i kiedyś się zgodziłam, ale myślałam, że to takie gadanie i jeszcze pogada i na tym koniec. Teraz te słowa mnie przeraziły. Powiedział to w sytuacji bardzo jednoznacznej i raczej bez wyjścia dla mnie. Pamiętam do dziś jak go zamurowało Svena, niemalże szklanka mu z ręki wypadła. Mnie zlała fala wściekłości, a Łukasz kontynuował:

-oczywiście jeśli Kasia będzie chciała, ale mam wrażenie, że tak.

Sven nadal milczał i chyba chciał uciec. Troszkę miał taką minę jak ty dziś w drzwiach. Pamiętam, że wiele razy o tym rozmawialiśmy z Łukaszem, że on by chciał żebym go zdradziła, ale to było dawniej, myślałam, że w tym wieku już do tematu nie wrócimy, więc też byłam istotnie zaskoczona, ale Sven nie był nieatrakcyjny, Łukasz wyraźnie chciał, więc mimo wściekłości pomyślałam sobie, czemu nie. Skoro nie przeszło mu przez tyle lat to już nie przejdzie. Wstałam i podeszłam do Svena usiadłam mu na kolanach, pocałowałam i zapytałam:

-Chciałbyś pójść ze mną do łóżka? Bo jeśli tak to chyba nigdzie stąd nie pójdziesz.

Sven zaczął się jąkać. Ja powoli wstałam odeszłam krok i powiedziałam, że oczekuje odpowiedzi. Sven nadal nic jasnego nie powiedział, ale Łukasz podszedł do mnie i zaczął mnie rozbierać. Wtedy do mnie dotarło, że to nie żarty, że Łukasz nie żartuje tylko myśli o tym poważnie. Sven się tylko patrzył i ani drgnął, a ja wpadłam w panikę, nie wiedziałam, czy uciekać, dać mu w pysk czy ulec. Po chwili stałam już naga, metr przed siedzącym zamurowanym Svenem i metr od Łukasza, który mnie rozebrał, i już wiedziałam -ulec! Moje ciuchy leżały przed nogami Svena a w głowie kłębiły się myśli wymieszane ze wściekłością i zażenowaniem. Byłam gotowa pomyśleć, że dostał zawału, gdyby nie to, że czułam parzące wręcz spojrzenie, nie ruszył się ani milimetr, tylko patrzył. To był dziwny moment, coś zmieniło się w mojej świadomości i zdecydowałam, - ulec, ale na moich warunkach. Poczułam falę gorąca i dreszcze i zrozumiałam, że moje ciało i moja psychika zaakceptowały decyzję. Zażenowanie i wściekłość nagle zastąpiła fala podniecenia i niepewności, a ja tej fali dałam się porwać. Zapytałam wtedy czy panowie mają zamiar tak się tylko patrzyć. Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Dosłownie po sekundzie poczułam ręce Łukasza na biodrach, usłyszałam głos Svena, are you serious?, i po kolejnej sekundzie stał przede mną, jeszcze moment się zawahał złapał delikatnie mnie za głowę, spojrzał w oczy powiedział, you are serious! i zaczął mnie całować. Łukasz mnie przytulił, złapał za piersi i zaczął całować w kark i wtedy już wiedziałam, że akceptacja pomysłu była dobrą decyzją i na pewno nie będę żałować. Nie muszę chyba mówić, że noc skończyła się rano, kiedy było już jasno, plan dnia następnego został odwołany, w zasadzie nie wyszliśmy z łóżka aż do późnego popołudnia, wtedy to poszliśmy tylko na basen, bo tam można było coś zjeść cały dzień i jeszcze przed godziną kolacji znaleźliśmy się znowu w łóżku. Taki był początek, potem dwa tygodnie wspólne, które spowodowały, że teraz oboje realizujemy swoje fantazje.

- Nadal nie wszystko rozumiem. Rozumiem postawę Svena, na jego miejscu też bym na to poszedł, nie do końca rozumiem ciebie, a całkiem nie rozumiem Łukasza – wyksztusił Patryk z wypiekami na twarzy.

- To nie jest takie trudne do ogarnięcia, wszystkim było dobrze, każdy dostawał to czego chciał – ze zniechęceniem powiedziała Kasia

- No tak rozumiem – zagubiony, trochę nieskładnie mówił Patryk - mogę sobie wyobrazić Svena, pytanie czy ma rodzinę, ale niezależnie od tego, miał świetne pieprzenie. Ty, jeśli Sven był atrakcyjny też rozumiem, szczególnie jeśli Łukasz tego chciał, ale on? Patrzyć jak inny facet penetruje ci żonę, zabiłbym.

- Widzisz, to strasznie prymitywne, co mówisz i zakłamane – z naciskiem powiedziała - może dlatego już nie masz żony. A Łukasz czy był zazdrosny, oj tak, jak cholera, ale ewidentnie tego chciał. A ja, nie spłycałabym tego tylko do seksu, te dwa tygodnie po prostu były wspaniałe. To co robię dziś sprowadzam tylko do seksu, bez urazy. I lubię, jak Łukasz jest o mnie zazdrosny, ale wtedy byłam żoną i kochanką naraz, a to całkiem przyjemne.

- A przy okazji Sven już niemiał rodziny. Wakacje zaplanowane miał z rodziną, bo to człowiek z bardzo poukładanym życiem. Kupił wakacje dla siebie, żony i dzieciaków, chyba dwójki, dlatego miał taki duży pokój, niestety, kiedy pokazał żonie niespodziankę, bilety na wakacje, ona to przebiła, wyjęła pozew rozwodowy. Sven postanowił, że sam wykorzysta wakacje i spędzi je za 4 osoby, i chyba rzeczywiście tak było. 

- Czy teraz czujesz się już usatysfakcjonowany swoją wiedzą na temat mojego wakacyjnego kochanka? Kasia przycisnęła stopą sterczącego penisa Patryka mówiąc:

-a ty masz jakieś fantazje?  - Pomyślała sobie, że to dość dziwna sytuacja, dwoje dorosłych ludzi siedzi przy stoliku i gada o seksie jak para niewyżytych nastolatków, i to całkiem bez skrępowania. Poza tym wcale się nie znają, w zasadzie Kasia nie mogła sobie przypomnieć, żeby rozmawiała z Patrykiem na jakikolwiek inny temat, choć z drugiej strony w ogóle za dużo nie rozmawiali. Więcej się z nim pieprzyłam niż rozmawiałam, a rozmawiamy tylko o pieprzeniu, dziwna to znajomość - pomyślała.

Patryk położył rękę na jej stopie, która nadal znajdowała się między jego nogami i zaczął ją delikatnie pieścić, ona zaczęła paluszkami poruszać co nie pozostało bez wpływu na Patryka i jego sterczącego penisa.

-Moje fantazje – powiedział - są w większości związane z tobą. Już wspominałem, że stałaś się moją obsesją, ale po dzisiejszym dniu wszystkie legły w gruzach za to powstają setki innych.

- Dlaczego legły w gruzach? – zapytała zadziornie

- Bo rzeczywistość je przejechała walcem – powiedział przytłoczony - moje fantazje były grzeczne, jakbyś to określiła, walec spowodował, że doszedł do nich niegrzeczny komponent.

Pieszczoty na stopie wspomagane ilością wypitego szampana zaczęły wywierać wpływ na Kasię, zaczynała czuć się dość podniecona. Patryk to zauważył w jej gestach, takich jak oblizywanie warg, zmianie głosu oraz kształcie sutków, które były wyraźnie widoczne przez materiał a teraz zaczęły się jeszcze bardziej odznaczać.

- Na czym polega ten niegrzeczny komponent? – zapytała oblizując wargi

- Na tym, że jadąc tu myślałem o kolacji, może pocałunku i tańcu a tu zacząłem od seksu pod prysznicem, dopiero potem poszliśmy na kolację. Nie sądziłem, że poczuje twoje piersi zanim dotknę twoich dłoni, że wejdę w ciebie zanim pocałuje cię w policzek, że będziesz miała orgazm zanim wymienimy całe zdanie, że cię wypełnię spermą zanim wypijemy pierwszego drinka, jak widzisz realia wyprzedziły wyobrażenia i tak samo jest z fantazjami. To co się stało przekroczyło wszystkie fantazje więc to co było fantazjami też stało się co najwyżej punktem wyjścia do fantazji.

- No to jaka pierwsza fantazja przychodzi ci do głowy, w wersji przed i po walcu? – zaczęła naciskać

- Przed walcem to wszystkie fantazje kończyły się w najciekawszej formie grzecznym seksem, ale już wiem, że niegrzeczny seks jest nieco ciekawszy, choć na grzeczny także liczę w przyszłości. Sądziłem, że żartujesz, kiedy w Bordeaux mówiłaś, że chcesz czegoś niegrzecznego i że chcesz się poczuć jak samica. Jak widać czasem trzeba poważnie podchodzić do tego co ludzie mówią. Może wydać ci się to dziwne i prymitywne. W końcu mężczyźni podobno są prymitywni, ale chciałbym zobaczyć, jak Łukaszowi opada szczęka z zazdrości.

- I już, twoje fantazje związane ze mną ograniczają się do Łukasza – to …. No nie na to liczyłam – oburzyła się Kasia

To nie tak, teraz to ty prymitywizujesz -żachną się Patryk - jestem zagubiony i nie wiem co powiedzieć.

- To ja nie wiem co powiedzieć, rozmawiam z facetem, który w zasadzie zgwałcił mnie pod prysznicem w moim pokoju hotelowym, który najpierw mi mówi, że ma na moim punkcie obsesje a na końcu stwierdza, że ta obsesja tak naprawdę dotyczy mojego męża. To troszkę dziwne. Wolałabym żebyś raczej w takiej sytuacji myślał o mnie – wyrzuciła z oburzeniem

- Ależ …

- Nie pogrążaj się, teraz raczej szybko zaprezentuj jakąś prawdziwie niegrzeczną fantazję, która będzie wskazywała na obsesję na moim punkcie, no dobra jeśli na naszym punkcie to niech tak będzie.

- Teraz to przegięłaś, ale spróbuje, nie dam się wyprowadzić w pole – stanowczo powiedział Patryk - jak powiedziałem fantazja dotyczy reakcji Łukasza na twoją niewierność a nie jego samego. To ty mnie podniecasz, jego obecność i reakcja dodaje, tylko pikantności sprawie, a czy miałem także niegrzeczne, oj tak. Czy jest to obsesja na twoim punkcie, chyba tak, bo jak na razie to jesteś obecna we wszystkich moich fantazjach.

- No to jaka była ta jego reakcja i na co miał zareagować? – zniecierpliwiła się Kasia

- Na to jak cię pieprzę dumnie odpowiedział

- Banał - żachnęła się Kasia - To już mamy za sobą.

- Ale on tego nie wiedział.

- A chciałbyś?

- Tak!

- Ja też i myślę, że on także. Musimy jakoś się spotkać w jednym łóżku. Ale co z tą reakcją wyimaginowaną?

- Robiłaś kiedyś facetowi loda? – zapytał mając nadzieję, że zmieni kierunek

Kasia nieco się zdziwiła i parsknęła – taak! – po czym ze śmiechem dodała - A czemu pytasz?

- Kiedyś sobie wyobrażałem taką sytuacje – zawahał się Patryk i po chwili kontynuował - …że na bankiecie takim jak we Francji w zacisznym miejscu, wolnym od innych spojrzeń namawiam cię, żebyś mi zrobiła loda, o dziwo udaje mi się. Pieprze cię w usta trzymając za głowę i spuszcza ci się w ustach a ty połykasz moją spermę. Wstajesz, masz trochę zmierzwione włosy, nabrzmiałe czerwone usta, delikatne zaczerwienienie wokół ust i ślady spermy w kącikach ust. Generalnie widać po tobie, że właśnie zrobiłaś komuś loda, przynajmniej każdy facet musi mieć takie skojarzenie, obejmuje cię i wracamy do baru, gdzie właśnie wchodzi Łukasz. Stajemy przed nim a ty przytulasz się do mnie, łapiesz go za rękę mówisz „kochanie lubisz, jak jestem ci niewierna” Łukasz patrzy na ciebie oczami wielkimi jak spodki przyciągasz go bliżej i mówisz dzisiaj idziemy do łóżka we trójkę, po czym zaczynasz go całować, a ja mam świadomość, że on czuje w twoich ustach mojego kutasa i spermę. 

- No rzeczywiście to nie jest grzeczna wizja, a jak on zareagował na pocałunek? – rozbrajająco zapytała Kasia

- Różnie zależy od tego, kiedy o tym myślałem – powiedział niepewnie Patryk - czasem jakby nigdy nic, czasem się wzdrygną i spojrzał mi w oczy z wyrzutem, czasem zaczął cię tak całować, że nie dało się go oderwać, a czasem od razu obejmując cię z dwóch stron udaliśmy się do pokoju.

- I która reakcja najbardziej ci się podobała? – ciągnęła bezlitośnie Kasia, która była coraz bardziej podniecona i odrobinę wstawiona.

- Wszystkie, one zależały od kontekstu, i wszystkie mi się podobały, to w końcu moje myśli – z niejaką ulgą dodał

- Miałeś jeszcze jakieś takie niegrzeczne fantazje? – zapytała frywolnie, zupełnie jakby to było pierwsze pytanie

- A miałem, - mówiąc to przycisną mocno jej stopę do siebie, Kasia wyraźnie poczuła jego sztywnego penisa,

- od takiej, że budziny się razem we trójkę w łóżku, wstajemy lekko skacowani i całkiem nadzy po kilku minutach schodzę na dół do kuchni, gdzie widzę cię od tyłu, wchodzę po cichutku, zapatrzony na twój tyłek, kutas sterczy mi jak armata, podchodzę do ciebie, ty robisz kawę, musisz wiedzieć, że tam stoję, ale nie reagujesz. Delikatnie wsuwam ci kutasa między pośladki a ty nie odwracając się wypinasz tyłek. Łapie cię za biodra i wchodzę w ciebie od tyłu, ty się jeszcze bardziej wypinasz, zaczynam cię pieprzyć, po chwili oboje mamy orgazm, wypełniam cię spermą, łapię za piersi podnoszę, łapie za szyje i mówię też chce kawy, a ty bierzesz filiżankę pełną i odchodzisz w bok, wtedy patrzę tam i widzę Łukasza stojącego nagiego z sterczącym kutasem przy blacie kuchennym. Jego spojrzenie jest ogniste, widzę, jak idziesz a z ciebie zaczynają wyciekać moje soki, podajesz mu filiżankę on ją odstawia łapie ciebie opiera o blat i zaczyna cię pieprzyć, ale wchodząc do ciebie wyciska z ciebie moją spermę, która spływa po nim i po szafce, nagle ma w tobie orgazm, ty po chwili, wtedy podchodzę do Was i nachalnie całuję cię w czasie orgazmu. Jesteś spocona, rozdygotana ciężko oddychasz, Łukasz jeszcze jest w tobie, całujesz się ze mną łapczywie i agresywnie, nagle całujesz Łukasza i znowu mnie i jego… Teraz jak opowiedziałaś o wizji wielu facetów zrozumiałem, że ta myśl była prorocza, bo w tej fantazji zawsze lubiłem myśleć, że chciałaś jeszcze. Aż po takie wizje, których sam się bałem, kiedy to rano budzi mnie hałas, budzę się ze strasznym kacem, mocno zdezorientowany, dociera do mnie, że budzę się koło ciebie, w waszym łóżku a nad nami stoi Łukasz, który właśnie skądś wrócił i tak nas zastał. Zaczynam sobie przypominać, że dzień wcześniej spotkaliśmy się całkiem niewinnie w jakiejś knajpie i świetnie się bawiliśmy, Łukasz miał do nas dołączyć, ale lot został odwołany i okazało się, że będzie to wieczór we dwójkę. Było super, ale skąd się wziąłem w jego łóżku z jego żoną nie mogę sobie przypomnieć, zaczynam wpadać w panikę, ty wstajesz podchodzisz do niego i mówisz, witaj kochanie, całujesz go mówiąc, żałuj, że cię wczoraj nie było, dużo straciłeś. Kac rozsadza mi głowę, ale ta scena przekracza granice pojmowania. Łukasz patrzy na mnie i mówi, witaj, widzę, że nie próżnowałeś, mam nadzieję, że się postarałeś. To powoduje, że już zupełnie nic nie pojmuję a tu kolejne szok, pada kolejne pytanie z pogranicza absurdu, na długo wpadłeś? Cieszę się, że mi nie dał w mordę więc mówię, że już znikam i przepraszam, a Łukasz na to: nie spiesz się, myślę, że śniadanie by ci się przydało a przepraszać to możesz Kasię, jeśli nie było jej dobrze. Strasznie zmieszany wstaję, ty już poszłaś do łazienki Łukasz poszedł do living roomu rozglądam się za ubraniem, ale nic nie mogę znaleźć. Zawijam się w kołdrę i idę za nim i nagle kolejny szok. Nadal nie mogę sobie przypomnieć skąd się tu znalazłem, ale w pokoju zobaczyłem porozrzucane ciuchy i bieliznę, kieliszki dwie butelki po szampanie, jakieś whisky i fajka do marihuany. Generalnie wyglądało to jak po tajfunie. To troszkę rozjaśniło sytuację, jakieś przebłyski świadomości zaczynają się pojawiać, ale to spowodowało, że czułem się tak okropnie jak tylko można by sobie wyobrazić i ten straszny kac.

- No, no, - Kasia się uśmiechnęła - to rzeczywiście troszkę niegrzeczny pomysł i co się działo dalej?

- Nie było dalej, choć w zależności, kiedy mnie ta wizja nawiedzała miałem różne wersje tego co się stało w międzyczasie. Choć zawsze kończyliśmy w łóżku to różnie do niego docieraliśmy.

- No dobra, musimy kiedyś spróbować w realu, - powiedziała Kasia - zobaczymy jakie ścieżki doprowadzą nas do łóżka.

- To znaczy, że chciałabyś coś takiego …. – zapytał niepewnie

- Taaa,- zawiesiła głos, po chwili kontynuowała - interesująca kombinacja. Z nieco mniejszym upojeniem coś takiego już próbowałam z Christophe, hmm , było fajnie.

- Mówisz poważnie? – zapytał z niedowierzaniem

- Tak.

- A ty masz jeszcze jakieś inne niegrzeczne marzenia? – zapytał Patryk licząc, że teraz ro ona zacznie mówić.

- No pewnie, nie wiem czy bym to nazywała marzeniami, to niewłaściwe słowo, ale niegrzeczne pomysły na sex i owszem.

- Na przykład.

- No nie wiem, jest ich sporo, różnych i nie zawsze staram się zapamiętać, szczególnie tych, których nie realizuję - parsknęła śmiechem, on pół sekundy później też.

- Kiedyś myślałam o czymś na kształt romansu biurowego – znowu parsknęła śmiechem - ale to o tyle słaby pomysł, że potem musielibyśmy zwolnic biurowego ogiera, a poza tym mogłoby to podważyć moją wiarygodność. To jednak nie zmienia faktu, że niezobowiązujący seks związany z biznesem to pomysł, który co jakiś czas przewija się w moich myślach.

- Znaczy poszłabyś do łóżka dla kontraktu, taka łóżkowa korupcja? – niemalże połkną język

- Jakby obiekt korumpujący był atrakcyjny to może bym spróbowała.

- Miałem na myśli czy byś korumpowała a nie była korumpowana?

- A nie to raczej nie. Lubię być samicą a nie drapieżnicą. Nie kręci mnie zdobywanie samca, chociaż sama nie wiem może spróbuje też zdobywania.

- Wolisz jak samiec sobie ciebie bierze, czy jak cię zdobywa?

- To dziwne pytanie, nie zastanawiałam się nad tym, zdobywanie jest miłe, ale raczej skazane na porażkę, ale lubię czasem niespodziewany, nieplanowany seks. Czasem fajnie jest jak atrakcyjny samiec, jak to określiłeś sobie mnie weźmie.

- Tak jak dzisiaj?

- Ty i twoje ego, atrakcyjny samcu – roześmiała się

- Na przykład. To pierwszy raz, kiedy jakiś samiec, ty, po prostu wszedł i mnie wziął, bo inaczej tego nie można określić. Seks to my dopiero może będziemy uprawiać, na razie to po prostu mnie zerżnąłeś. Ale było miło, możesz mnie jeszcze kiedyś tak zaskoczyć.

- a w grupie? - Zapytał niepewnie

Kasia powtórzyła dosadnie i dużymi literami - Możesz mnie jeszcze kiedyś tak zaskoczyć.

- A jak bym tak chciał cię zerżnąć, jak to określiłaś, nie dość, że z zaskoczenia to jeszcze w miejscu, gdzie byś się tego najmniej spodziewała?

- Spróbuj, a ty myślałeś, że się ciebie spodziewałam pod prysznicem?

- A przy Łukaszu?

- Spróbuj.

- Co to znaczy spróbuj?

Kasia ponownie powtórzyła dosadnie i dużymi literami - Możesz mnie jeszcze kiedyś tak zaskoczyć. – po chwili dodała - To co znaczy, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz.

Dłuższą chwilę ciszy przerwało pytanie Kasi - Coś tak się zamyślił?

- Rozmarzyłem się - odpowiedział

- O czym?

- Ooo tym co powiedziałaś, że mam, lub mogę spróbować cię zaskoczyć.

- I co? Chyba już to zrobiłeś.

- No tak, ale na pewno spróbuję, ale tak całkiem z zaskoczenia. Ten wątek skierował moje myśli między innymi na twoją bieliznę.

- Bieliznę? – zapytała mocno zdziwiona

- Tak, dokładnie na majtki.

- A co z majtkami? Przecież ich nie mam na sobie.

- Wiem, to taki fetysz. Ale w świetle twoich fantazji nabiera znaczenia. Byłoby dobrze gdybym mógł zabronić ci nosić majtek w moim towarzystwie, a jak kiedyś cię spotkam w majtkach to dołożę wszelkiej staranności, żeby ci je zdjąć i zabrać. Zgadzasz się?

- Ok., ale zabrać?

Tak jak będziesz miała majtki na sobie przy mnie, to te majtki należą do mnie nawet jeśli są na twoim tyłku i mam prawo do odzyskania swojej własności, wszelkimi metodami i od razu.

Kasia się uśmiechnęła - Niech ci będzie, ale co z nimi zrobisz, jak już je odzyskasz. 

- Moja sprawa.

- Ale moja ciekawość musi być zaspokojona, inaczej ci ich nie oddam.

- Sam sobie wezmę – buńczucznie stwierdził.

- Sukces nie jest gwarantowany – odpowiedziała Kasia.

- To się okaże, już ci mówiłem, to taki mały fetysz - Włożył rękę do kieszeni i wyją z niej coś białego. Kasia rozpoznała swoje stringi. Widzisz to ich zapach dał mi odwagę, żeby wejść do łazienki. Inaczej siedziałbym w pokoju i czekał aż wyjdziesz.

- Wąchałeś moje majtki? To cię Kręci?

- I to jak.

- To co wolisz żebym miała na sobie twoją własność, czy żebyś niemiał czego zabierać?

- Wolę niemieć czego zabierać, ale wiedzieć, że twoja cipka jest naga, a jak już się zdarzy, że nie będzie naga, to majtki są moje i już.

- Dobra - Powiedziała Kasia – ty popaprańcu. - Mówiąc to nie spodziewała się nawet jak szybko straci pierwsze majtki, a potem drugie i trzecie zanim zrozumie, że od reguły nie będzie odstępstwa.

- Mówiąc naga cipka mam na myśli nagą, żadnych tam rajstop stringów czy innych takich tam- doprecyzował.

Kasia się uśmiechnęła - a spodnie? - Zapytała.

- To inna historia, wole cię w kieckach, z lub bez pończoch, ale jeśli będziesz w spodniach to trudno, ale nawet w spodniach twój tyłek ma być goły – stanowczo oświadczył.

Popatrzyła mu dłużej w oczy - nie wiem czy to fetysz czy skrzywienie, ale ok, niech ci będzie – powiedziała dobrotliwie.

- A co ja będę z tego miała, że będę miała gołą dupę? – zapytała ni stąd ni z owąd

- Czasem przyjemność ze świadomości, że masz goły tyłek, czasem świetny seks, a czasem tylko nie stracisz majtek – odpowiedział ironicznie.

Na stole zawibrował Kasi telefon. Kasia przeczytała SMS od Łukasza „co porabiasz”

Chwilę się zastanowiła i od pisała „łajdaczę się”

Kolejny sms powrócił 2 sekundy później „jak to?”

Kasia spojrzała się na Patryka, zabrała nogę z jego krzesła, przygryzła wargę i odpisała „chciałeś żebym poszła na dziwki to poszłam” 

Patryk się jej przyglądał jak ewidentnie dała się pochłonąć korespondencji sms.

Kolejny sms „nie wieżę i jak było”

„Mokro i upojnie” odpisała

„naprawdę poszłaś na męskie dziwki? Fizycznie czy tylko popatrzyć?”

„Jak najbardziej fizycznie, a co jesteś zazdrosny?”

„teraz zaczynam i to bardzo”

„żartujesz czy żałujesz, że cię tu niema”

Patryk nie wytrzymał i zapytał - czy coś się stało?

- Tak – odpowiedziała zalotnie - mąż dowiedział się, że właśnie jego przyjaciel przeleciał mu żonę. Uśmiechnęła się zalotnie.

Patryk zbladł, równocześnie telefon znowu zawibrował. Mina Patryka wskazywała na bliskość zawału.

Wahając się zapytał -  aaaa skąd się dowiedział?

Kasia podnosząc telefon odpowiedziała- ode mnie. Spojrzała na wyświetlacz z delikatnym niepokojem i podnieceniem. Odpowiedź brzmiała „jedno i drugie, czuje się rozdarty i strasznie nagrzany. Jakoś nie mogę w to uwierzyć. Naprawdę poszłaś z kimś do łóżka, tak na całość, zaraz, zaraz przecież dzień jeszcze młody. Kiedy?? Z Kim??”  W czasie czytania odpowiedzi dotarł do niej przerażony głoś Patryka, - i co on na to.

Kasia spojrzała mu głęboko w oczy i powiedziała - Napisał, że urwie ci jaja i nabije na pal. Patryk wyglądał naprawdę jakby miał zemdleć. Zaczęła pisać, „Z kim teraz się nie dowiesz, do łózka nie do końca, ale za to na całość, teraz jemy kolację, do łóżka na ciąg dalszy planuję dopiero pójść.” Spojrzała na Patryka przerażonego i zaczepnie dopisała kolejnego smsa „chcesz się przez telefon dołączyć i sobie posłuchać?”

Wstała od stołu, utykając w jednym bucie podeszła do Patryka przysunęła usta do jego ucha i wyszeptała - nie przejmuj się żartowałam. Jak będziesz taki przerażony to nie zabiorę cię do łóżka.

W tym momencie rozległ się dźwięk wibrującego telefonu. Patryk lekko się jąkając zapytał - a co powiedział? 

Po chwili zawahania Kasia na to - chciałby się dołączyć, ale na razie nie wie z kim jestem. Spoko on naprawdę chętnie by się dołączył. Podniosła telefon, ostatnia wiadomość miała treść „TAK!!!!”. Odłożyła telefon i zapytała miękkim głosem - deser jemy tu czy w pokoju? Szczerze mówiąc ta odpowiedź „tak” od Łukasza, choć się jej spodziewała podnieciła ją naprawdę, i to znacznie bardziej niż myślała. Telefon zawibrował ponownie, podniosła a tam „Kocham Cię!”, to tylko dodało oliwy do ogarniającego ją powoli ognia podniecenia.

Patryk się długo nie zastanawiał, pocałował Kasię soczyście przesuwając rękoma od bioder aż na jej piersi. Ręce sprawnie wsunęły się pod bluzkę i posuwały się po jej nagim ciele wzmagając poziom podniecenia.

- A jaki deser chcesz do łóżka? - Usłyszała w momencie, kiedy jej ciało przebiegł dreszcz podniecenia po tym jak jego ręce obejmując piersi zaczęły palcami drażnić sutki. Wyprostowała się, co spowodowało, że na chwilkę ręce Patryka zsunęły się z powrotem na jej biodra, natychmiast ją przysunął a ręce powróciły na piersi sprawiając sporo przyjemności.

- Smaczny - odpowiedziała i cofnęła się – i pełen endorfin- dodała. Zdała sobie sprawę, że parę par oczy jest w nich wpatrzonych. Lekko zakłopotana usiadła i zaczęła szukać stopą buta. Spojrzała na telefon nadal wyświetlający „Kocham Cię!” zawahała się czy odpisać.

Patryk podniósł się i poszedł do kelnera, rozmawiał z nim chwilę po czym powrócił do stolika. Do Kasi zaczęło powoli docierać, że ilość szampana jaką wypiła ma istotny wpływ na nią, no może jeszcze bąbelki nie przejmowały nad nią kontroli, ale ich wpływ silnie już odczuwała siedząc. Postanowiła dać się ponieść tej fali.

Patryk podał jej rękę - czy mogę Panią prosić - zażartował.

Kasia podała mu rękę, wstała wzięła telefon i zapytała - a dokąd mnie Pan prowadzi.

- Do łóżka nieprostą drogą.

- Ale ja nie chcę jeszcze iść spać, poza tym co to jest nieprosta droga? – śmiejąc się zapytała

Nikt nie mówi o spaniu.

„Też Cię Kocham” – wcisnęła wyślij

13,551
9.51/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.51/10 (13 głosy oddane)

Z tej serii

Komentarze (0)

brak komentarzy

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.