Letnie przeżycia
1 czerwca 2013
6 min
Było jeszcze wcześnie, ale słońce już dawało o sobie znać. Wpadało do pokoju przez szparki między żaluzjami grzejąc nasze splecione nogi. Nie spałam już od dobrej godziny tylko leżałam wtulona w Oskara i zataczałam opuszkami palców małe okręgi na jego nagim rozpalonym przez słońce torsie. Po chwili poczułam, że mój ukochany powoli się budzi. Wciągnął głęboko powietrze, wyciągnął się i objął mnie ramieniem mocniej. Podniosłam się lekko, spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Próbował otworzyć oczy, ale rażące promienie słońca mu na to nie pozwalały. Wtopiłam się w jego usta, nasze języki złączyły się na chwilę a jego dłoń powędrowała wzdłuż moich nagich pleców aż do kształtnego tyłeczka odzianego w koronkowe majteczki. Złożył na nim lekkiego klapsa i uśmiechnął się.
- Zrobię kawę - szepnęłam, wstałam z łóżka i narzuciłam na siebie jego koszulkę. Odsłoniłam żaluzje i otworzyłam szeroko drzwi od ogrodu po czym udałam się do kuchni. Wlałam wodę do czajnika i czekałam aż się zagotuje. Nagle poczułam jak dłonie Oskara delikatnie uwalniają moje długie brązowe włosy z nocnego koka a jego usta całują moje ramiona i kark. Mruknęłam cicho i wtuliłam się w niego od tyłu. Zamknęłam oczy gdy jego dłonie powędrowały na moje biodra a potem wyżej przez żebra, brzuch aż do moich małych, ale jędrnych piersi, po czym ścisnęły je lekko. Czajnik pstrykną, ale żadne z nas nie zwróciło na to uwagi. Odwróciłam się przodem do Oskara a on uniósł mnie lekko i posadził na kuchennym blacie ułożył swoje dłonie na górnej części moich ud i masował je lekko podczas gdy nasze języki tańczyły ze sobą namiętnie. Wplotłam palce w jego długie włosy i objęłam go nogami w pasie. Gdy po chwili oderwałam swoje usta by złapać trochę tchu jego usta powędrowały na moją szyję. Wiedział dobrze jak to na mnie działa, uwielbiałam to. Jęknęłam cicho czułam jak przyjemne ciepło powoli wypełnia moją cipkę. Spojrzał swoimi błękitnymi oczyma na moje przebijające się przez koszulkę sutki a ja uśmiechnęłam się zadziornie wsunął dłonie pod moje pośladki i uniósł mnie. Minął pokój oraz nasze łóżko a ja byłam zdezorientowana.
- Gdzie ty mnie niesiesz? - szepnęłam. I po chwili miałam odpowiedź znaleźliśmy się w ogrodzie. Oskar położył mnie na wielkim kocu piknikowym, który zostawiliśmy tam poprzedniego dnia, gdyby nie wielki parasol ustawiony nad nim słońce nie pozwalałoby nam nawet na najmniejsze mrugnięcie okiem. Towarzyszył nam lekki szum drzew, śpiew ptaków i rześkie letnie, ale wciąż poranne powietrze. Uniosłam się lekko by Oskar mógł zdjąć ze mnie koszulkę i tym sposobem zostałam jednie w lekko już mokrych majteczkach. Wpił się na chwilę w moje usta, po czym znowu przeszedł na szyję a jego dłoń powędrowała na moje rozgrzane udo. Oddychałam głęboko co chwilę pojękując. Zostawił parę pocałunków na moich obojczykach, po czym przeszedł do piersi. Wplotłam palce w jego włosy i odgarniałam, gdy spadały mu na twarz a on ssał, całował i gryzł lekko moje nabrzmiałe sutki i piersi. Moje jęki stawały się głośniejsze i częstsze. Piersi miałam bardzo wrażliwe dlatego sprawiało mi to niewyobrażalną przyjemność, zaczęłam się już lekko wiercić na kocu nie mogłam się doczekać aż jego dłonie powędrują niżej. Drażnił się ze mną udawał, że schodzi ustami niżej, ale zaraz przy majtkach od razu wracał do sutków i lizał je łapczywie. Czułam na swoich udach, że jego bokserki są już wypełnione po brzegi, co podniecało mnie jeszcze bardziej. W końcu westchnęłam głośno dając mu do zrozumienia, że dłużej nie wytrzymam. Prawidłowo rozczytał moje znaki i zostawił linię mokrych pocałunków od piersi przez brzuch, biodra aż do wzgórka wciąż przykrytego materiałem majteczek. Polizał mnie najpierw przez majtki jęknęłam głośno, po czym zsunął ze mnie powoli niepotrzebny materiał. Nie musiał nic robić sama rozchyliłam szeroko uda a on mógł podziwiać moją mokrą od soczków cipkę która aż błyszczała w słońcu. Znowu się ze mną drażnił i obcałował najpierw pachwiny, wzgórek, wargi aż wreszcie doszedł do nabrzmiałego do granic możliwości guziczka. Złożył na nim soczysty pocałunek a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. Zaczął go lizać i ssać powoli przyśpieszając a ja wyginałam się z rozkoszy i kurczowo trzymałam koca. Jęczałam na prawdę głośno, wtedy nie przejmowałam się tym, że tak na prawdę gdyby któryś z naszych sąsiadów wyszedł do ogrodu mógłby nas usłyszeć lub co gorsza zobaczyć, wtedy mnie to wręcz podniecało i podnosiło poziom adrenaliny w mojej krwi. Nie potrzeba mi było dużo czasu minęły niespełna dwie minuty a ja czułam, że za chwilę osiągnę szczyt, Oskar też to czuł i sekundę przed wsunął we mnie swój ciepły i miękki język a ja doszłam wiercąc się, wyginając i jęcząc głośno. Opadłam na koc i oddychałam głęboko spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Jesteś niemożliwy – szepnęłam, po czym ucałował moje usta i przekazał mi trochę mojego wspaniałego smaku. Siadłam na wysokości jego bioder i nachyliłam się nad nim od razu złapał mnie mocno za pośladki i złożył na nich parę klapsów a ja obcałowałam jego szyję, tors i sutki na których zatrzymałam się na dłuższą chwilę i pieściłam je liżąc i ssąc. Wciąż jeszcze mokrą cipką ocierałam się o jego twardego do granic możliwości penisa mocząc całe jego bokserki. W końcu kiedy oboje już chyba nie mogliśmy wytrzymać ściągnęłam z niego majtki masowałam go przez chwilę mokrą dłonią, po czym dorwałam się do niego ustami. Zataczałam kółeczka na główce jego penisa i jednocześnie masowałam go dłonią co chwilę oblizując go całego. Minęło kilka chwil a Oskar wiercąc się lekko i dysząc doszedł podczas gdy ja zlizałam prawie wszystko. Dałam mu chwilę by odetchnąć, po czym zaczęłam ocierać się o jego żołądź łechtaczką i gdy czułam, że znów jest w pełni gotowy na mnie założyłam na jego nabrzmiałego penisa prezerwatywę. Zaczęliśmy od naszej ulubionej pozycji - na jeźdźca. Nabiłam się na niego i wydałam z siebie głośne westchnięcie. Wypełnił mnie cały. Zaczęliśmy powoli co chwilę przyspieszając. Jęczałam głośno i ruszałam biodrami w tył i w przód co chwilę wyginając się do tyłu. Czułam jak pulsuje we mnie. I gdy oboje byliśmy blisko zmieniliśmy pozycję teraz to ja byłam na dole, objęłam go nogami a on ponownie wszedł w moją mokrą do granic możliwości i rozgrzaną cipkę. Przed samym końcem przyśpieszył jeszcze bardziej a ja wbiłam swoje paznokcie w jego plecy. Brakowało mi już nawet tchu na jęki. Poczułam jak wszystkie moje mięśnie się zaciskają a rozkosz wypełniła mnie po brzegi. Oskar po chwili wysunął się ze mnie i również doszedł oddychając ciężko. Opadł na koc obok mnie a ja wtuliłam się w niego i objęłam nogą, gdy jego dłoń powędrowała na moje pośladki, klepnął mnie lekko ponownie a ja ucałowałam jego usta. Leżeliśmy tak dłuższą chwilę aż w końcu podniosłam się i spojrzałam na niego, uchylił lekko powieki i również na mnie popatrzył.
- To co z tą kawą? - spytał
- No nie wiem, spróbuję ją zrobić, może tym razem mi się uda - odpowiedziałam i nago powędrowałam do kuchni.
Jak Ci się podobało?