Karolina i Tomek (I)
28 grudnia 2023
32 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Witam,
Mam na imię Tomek, a moja ukochana Karolina. Jesteśmy małżeństwem z 8 letnim stażem. Mamy za sobą kilka drobnych kryzysów, ale przede wszystkim wiele ekscytujących i fantastycznych chwil spędzonych we dwoje. Lubimy aktywnie spędzać czas, podróżować i poznawać ludzi i nowe ciekawe miejsca, wspólnie posłuchać dobrej muzyki czy obejrzeć ciekawy film. Nie mamy dzieci, co sprawia, że mamy zdecydowanie więcej czasu dla siebie nawzajem.
Moja żona Karolina pracuje jako asystentka dyrektora w dużej firmie zajmującej się deweloperką. Jest bardzo przedsiębiorczą i ambitną osobą i często z własnej inicjatywy zajmuje się rzeczami wykraczającymi poza jej zakres obowiązków. Dzięki temu spotyka się z uznaniem w oczach swojego dyrektora jak i całego zarządu firmy. Jako asystentka zarabia naprawdę rozsądne pieniądze. Karolina jest bardzo atrakcyjną 35 letnią blondynką. Regularnie ćwiczy w naszej przydomowej siłowni aby jej ciało mimo ubiegających lat, wyglądało ciągle nienagannie. Natura obdarzyła ją także pięknymi piersiami, a całość jej urody podkreśla śliczna buźka z cudownym uśmiechem. Mam świadomość tego, że wielu mężczyzn zazdrości mi takiej kobiety i nie jeden skupia wzrok na jej osobie. Czuję to zarówno podczas naszych wspólnych wyjazdów czy spacerów jak i z otwartych opowiadań żony o tym jak postrzegana jest w firmie, w której pracuje. Muszę dodać, że Karolina świetnie prezentuje się zarówno w służbowym outficie jak i sportowej garderobie. Jestem pewien, że sam nie przeszedłbym obok niej obojętnie. Fakt ten wzbudza we mnie zarówno zazdrość jak i dużą satysfakcję.
Ja prowadzę działalność polegającą na świadczeniu usług transportowych luksusowym busem w kraju jak i za granicą. Również sporo czasu poświęcam aktywności fizycznej co sprawia, że moja sylwetka budzi zazdrość u moich rówieśników, a może i uznanie u płci przeciwnej. Dzięki temu czuję się też pewniej jako mąż atrakcyjnej kobiety. Od ponad roku zatrudniam w firmie swojego młodszego brata, który wyręcza mnie w dłuższych kursach, a ja w ten sposób mam jeszcze więcej czasu dla siebie, swoich pasji, a przede wszystkim dla żony.
Nasze życie erotyczne daje nam obojgu dużo satysfakcji i spełnienia. Kochamy się często, w różnych miejscach, potrafimy spełniać swoje fantazje i zachcianki. Oboje lubimy adrenalinę związaną z seksem w miejscach publicznych. Świadomość, że ktoś może nas usłyszeć, przez przypadek zobaczyć, potęguje nasze doznania. Zdarzyło nam się również nagrać kilka krótkich filmików podczas naszych igraszek i wrzucić je później do sieci. Czytane później pikantne komentarze bardzo nas podniecały i dodawały nam pewności siebie. Kręciły do tego stopnia, że raz Karolina zaproponowała aby spróbować takiego pokazu przed kamerkami na żywo. Pomysł ten jednak przepadł w natłoku codziennych spraw. Nie ma jednak co ukrywać, że bycie obserwowanym podczas seksu bardzo nas kręci. Czasem, podczas seksu z żoną wspominałem również o tym czy nie chciałaby spróbować z innym. Pytałem kto byłby dla niej dobrym kandydatem na faceta, któremu mogłaby oddać swoją cipkę. Oczywiście w chwilach uniesienia wręcz fantazjowała o tym, z kim by to robiła, jak i gdzie by to zrobiła, co by czuła. Zdarzyło się, że wyimaginowaną postacią był jej dyrektor Marek co spowodowało u niej napływ wręcz dzikiej żądzy i wyjątkowo mocnej ekstazy. Po seksie wszystko ulegało jednak wyciszeniu, a Karolina wracała do swojej stabilnej, raczej obojętnej postawy względem takich przygód. Mnie od jakiegoś czasu bardzo ekscytowała świadomość tego, że mógłby ją pieścić inny facet, zwłaszcza elegancki, inteligentny i dobrze zbudowany. Poczucie podniecenia z tym związane zaczynało być u mnie silniejsze od uczucia zazdrości.
Ostatnio Karolina była trochę zagubiona ponieważ dowiedziała się, że jej dyrektor odchodzi z firmy. Bardzo dobrze się jej współpracowało z Markiem i obawiała się tego kto trafi na jego miejsce. W poniedziałek przy kolacji Karolina oznajmiła mi, że Marek w najbliższą sobotę organizuje u siebie imprezę pożegnalną, na którą nas zaprasza. Byłem troszkę zaskoczony, że zaprasza współpracowników z osobami towarzyszącymi. Z drugiej strony cieszyłem się na to wyjście ponieważ już jakiś czas nigdzie razem nie byliśmy. Z opowiadań Karoliny wiedziałem, że Marek kilkukrotnie próbował z nią flirtować i wciągnąć w męsko damskie gierki, ale ona traktowała to raczej z przymrużeniem oka i nie dawała się sprowokować. Marek był samotnym 48 latkiem po przejściach. Miał bardzo dobrą opinię zarówno w firmie jak i wśród osób, które znały go prywatnie. Pewnie samotność mu doskwierała, a niemal codzienne przebywanie z atrakcyjną blondynką musiała wzbudzać w nim pożądanie i uruchamiać fantazje. Faktem tym sam usprawiedliwiałem jego niestosowne zachowanie, podkreślając równocześnie fakt jaki skarb mam w posiadaniu.
W czwartek, tuż przed weekendem, dostałem pilne zlecenie z pewnej zaprzyjaźnionej firmy. Mój brat niestety się pochorował i nie był w stanie zrealizować tego kursu. Nie mogłem odrzucić tego zlecenia gdyż byli to moi stali klienci i ich utrata byłaby dla mnie bardzo bolesna finansowo. Czekał mnie zatem wyjazd do Wiednia w piątek rano i powrót późnym wieczorem w sobotę. No cóż przyjdzie mi spędzić początek weekendu samotnie z dala od mojej piękności, a impreza przejdzie mi koło nosa. Karolina na szczęście nie miała z tego powodu do mnie żalu, mógłbym wręcz powiedzieć, że przyjęła tą informację ze spokojem.
W piątek rano po porannej kawie ucałowałem swoją ukochaną i ruszyłem w trasę. Czekało mnie zlecenie jakich wiele, transport kilku prezesików do firmy położonej pod Wiedniem. Moi zleceniodawcy na piątek mieli zaplanowane spotkanie służbowe zakończone kolacją, a sobota jak to zwykle przeznaczona miała być na dochodzenie do siebie. Piątek szybko przeleciał, po kolacji zmęczony wylądowałem od razu w łóżku. Na dobranoc napisałem tylko smsa do Karoliny i zasnąłem. Sobota była wyjątkowo pogodna dlatego postanowiłem spędzić ją aktywnie. Wypożyczyłem rower i ruszyłem na objazd Wiednia. Wyjazd powrotny do Warszawy zaplanowany był na godzinę 16 więc miałem sporo czasu. Ku mojemu zaskoczeniu o 10 dostałem sms od prezesa, że możemy wyjechać wcześniej, nawet w południe. Ucieszyłem się bo przy sprzyjających okolicznościach miałem wielką szansę na powrót do domu parę minut po 20 i wspólne wyjście na imprezę z żonką. Zaplanowaną wycieczkę rowerową skorygowałem tak żeby o godzinie 12 być gotowym do ruszenia w drogę powrotną w stronę Warszawy. O tym, że wrócę wcześniej nie poinformowałem Karoliny, chcąc zrobić jej niespodziankę. Trasa powrotna szła dość sprawnie. Miałem niewiele ponad godzinę do domu kiedy dostałem od żony fotkę na whatsappie. Stała przed lustrem w czarnej sukience, mojej ulubionej. Sukienka pięknie opinała jej zgrabne ciało, miała dość spory dekolt, odkryte plecy, a jej długość, a raczej “krótkość” idealnie podkreślała jej zgrabne nogi, zwłaszcza w szpilkach które miała na sobie. Do tego miała dość mocny makijaż i jak zawsze wyprostowane i błyszczące blond włosy. Wyglądała obłędnie i seksownie. Miałem przez chwilę kłopot z skupieniem się na drodze. Przyszła druga wiadomość:
Karolina:
Czy tak mogę wyjść?
Tomek:
Wyglądasz fantastycznie, już nie mogę się doczekać jak wezmę Cię taką w ramiona :)
W dalszym ciągu nie chciałem zdradzić Karolinie, że już za godzinkę będę przy niej. Byłem podniecony i podświadomie przyspieszyłem żeby jak najszybciej zobaczyć moją piękność na żywo. Wtedy przyszła kolejna wiadomość:
Karolina:
Kochanie, Marek ma do Ciebie prośbę. Mówiłeś, że będziesz koło północy, a wtedy ma zakończyć się impreza. Czy mógłbyś zrobić jeden kurs z jego gośćmi za Warszawę? Marek obiecuję się odwdzięczyć, a i ja postaram Ci się to jakoś wynagrodzić po Twoim powrocie. Kocham Cię :)
Cholera, nie dość, że mam za sobą kilkaset kilometrów to jeszcze dyrektorkowi zachciało się robić ze mnie taksówkarza. Przez chwilę zastanawiałem się co odpisać. Mogłem pójść na imprezę, siedzieć o suchym pysku i na koniec grzecznie wszystkich porozwozić. Mogłem też odmówić, skorzystać z zaproszenia i dobrze się bawić, ale tym wariantem mógłbym rozczarować moją żonkę. Perspektywa upojnej nocy z moją ukochaną po imprezie, zwyciężyła. Wybrałem całkiem inne rozwiązanie.
Tomek:
Tak kochanie mogę zrobić ten kurs, a później będę do Twojej dyspozycji. Mam nadzieję, że będziesz na imprezie grzeczna i wieczorem pokażesz mi jak bardzo jesteś spragniona męża :) Po drodze pomyślę jak wykorzystać Twoją wdzięczność :)
Karolina:
Bardzo Ci dziękuję. Oczywiście, że się za Tobą stęskniłam i postaram Ci się to wyjątkowo dogłębnie udowodnić. Już nie mogę się doczekać :)
Nie przyznałem się Karolinie do wcześniejszego powrotu. Postanowiłem na spokojnie odwieźć prezesików i wrócić do domu kiedy żony już nie będzie. Impreza u Marka miała się zacząć o 20 więc i tak ledwo co bym zdążył zobaczyć ją przed wyjściem. Miałem wielką ochotę na namiętną noc z moją żoną, a kilka godzin jej nieobecności pozwoli mi odpocząć, odświeżyć się i nabrać energii przed zaplanowaną namiętną nocą.
Po wejściu do domu czułem jeszcze zapach perfum mojej żony. Udałem się od razu pod prysznic, a następnie do sypialni. Na naszym małżeńskim łożu porozrzucane leżały sukienki i bielizna Karoliny. Widać, że nie mogła się zdecydować co na siebie włożyć. Nastawiłem budzik w telefonie na godzinę 23 i położyłem się spać. Pomysł z drzemką był idealny. Czułem się po niej wyśmienicie, a świadomość tego co przyjemnego mnie jeszcze czeka, dawała solidnego kopa. Ubrałem się elegancko i ruszyłem w drogę. Jeszcze tylko trochę kilometrów za kółkiem i zabieram swoją żonę na namiętną noc, a może i dziki wyuzdany seks. Napisałem do niej
Tomek:
Hej :) wpadłem do domu się odświeżyć i właśnie ruszam. Myślę, że u Marka będę punktualnie o północy.
Karolina:
OK :) postaram się aby ekipa już była gotowa żebyś nie musiał czekać, buziaki.
Do domu Marka dotarłem idealnie o północy. Na szczęście zgodnie z zapowiedzią goście czekali już na mnie. Poszło tak sprawnie, że nawet nie miałem nawet okazji zobaczyć się z moją ukochaną. Do wykonania miałem tylko jeden kurs w kierunku Radzymina, a następnie musiałem wrócić po moją żonę ponieważ wszystkie miejsca w busie były zajęte, a my i tak mieszkamy w okolicy Pruszkowa. Nie wiele przejechaliśmy od domu Marka jak jedna z księgowych wymyśliła, że taki fajny wieczór powinien potrwać dłużej i idealnie byłoby jeszcze wpaść gdzieś potańczyć. Wszyscy szybko podchwycili pomysł i kazali zawieźć się do pobliskiego klubu w centrum miasta. Dla mnie było to idealne rozwiązanie gdyż zamiast ponad godzinnej jazdy, wrócę po Karolinę zaledwie po kwadransie. Namiętne chwile znacząco się przybliżyły.
Zaparkowałem samochód na podjeździe przed domem Marka. Zdziwiony zastałem główne drzwi zamknięte, słysząc jednak odgłosy muzyki dobiegające z ogrodu, ruszyłem w tamtym kierunku. Z daleka zauważyłem otwarte drzwi tarasowe i delikatne światło panujące w salonie. Z głośników płynęła nastrojowa muzyka, a na środku salonu Marek tańczył z moją żoną. Karolina była dość mocno w niego wtulona i zmysłowo poruszała swoim ciałem w rytm muzyki. Wyglądali razem obłędnie. Seksowna kobieta w ramionach przystojnego mężczyzny. Postanowiłem chwilę na nich popatrzeć zanim wejdę do środka. Marek delikatnie błądził rękami po plecach mojej żony, zahaczając to o jej ramiona i włosy, to delikatnie schodząc na pośladki. Jego ruchy były coraz śmielsze. Stałem jak wryty, gdy nagle Marek wplótł swoje dłonie we włosy mojej żony i namiętnie ją pocałował. Karolina nie zaprotestowała, wręcz w pełni odwzajemniła jego pocałunek. Co ona wyprawia. Jedynym facetem z jakim się całowała przez ostatnie kilka lat to byłem ja. Nagle wyrwała się z jego objęć. Poczułem ulgę widząc, że chce to przerwać, ale i delikatne rozczarowanie bo byłem ciekaw jak daleko byłaby w stanie się posunąć. Karolina podeszła do kanapy, na której leżała jej torebka, wyciągnęła telefon i zaczęła coś klikać. Parę sekund później mój zegarek poinformował mnie o wiadomości od niej. Byłem przekonany, że myśli o tym żebym ją jak najszybciej stamtąd zabrał. Popatrzyłem na telefon
Karolina:
Hej Kochanie za ile będziesz? Tęsknię…
Tak jak myślałem nie mogła się doczekać mojego przyjazdu. Głupi zacząłem się zastanawiać co odpisać. Przecież sam nie mogłem się doczekać momentu jak przekroczę z tą blond pięknością próg naszego domu.. Byłem tak spragniony jej pięknego ciała. Jednak to co widziałem przed chwilą rozbudziło moją namiętność równie mocno. Ciekawiło mnie co mogłoby się jeszcze wydarzyć. Marek stał nadal na środku pokoju z drinkiem w ręce. Zauważyłem na jego spodniach wybrzuszenie. Cholera najwyraźniej jego kutas stał na baczność pod wpływem wcześniejszych wydarzeń.
Tomek
Niestety po drodze był remontu wiaduktu musiałem jechać objazdem. Będę nie wcześniej niż o 1.
Sam nie wierzyłem w to, że mogłem tak do niej napisać. Odczytała wiadomość od razu i odpisała
Karolina
Czekam na Ciebie i mam wielką ochotę…
Kur… mogłem jednak napisać, że już prawie jestem i skorzystać z tego, że jest tak rozpalona już nawet w drodze do domu. Trudno, stało się, muszę teraz cierpliwie poczekać.
Stałem nadal w ukryciu, zastanawiając się czy Pan dyrektor zechce spróbować kolejny raz dobrać się do mojej żony. Stało się jednak coś zupełnie innego, coś czego w życiu bym się nie spodziewał. Karolina odłożyła z powrotem telefon do torebki i podeszła do gospodarza, założyła ręce na jego ramionach i ponownie wtopiła się w jego usta, dając mu do zrozumienia, że chce kontynuować to co zaczął parę minut wcześniej. Pocałunek i tym razem był bardzo zmysłowy, a ze strony Marka dodatkowo okraszony pieszczotami jej ciała. W pewnym momencie Karolina odwróciła się plecami do swojego przełożonego. Przywarła jeszcze mocniej swoją zgrabną pupą do jego krocza. Byłem pewny, że doskonale czuje jaki jego kutas jest ogromny i twardy. Marek tym czasem zaczął pozwalać sobie na więcej. Jego dłonie z brzucha przesunęły się wyżej na jej piersi. Masował je przez materiał sukienki, a Karolina wyginała się w rytm muzyki i mrużyła oczy z zadowolenia. Widać sprawiało jej to ogromną przyjemność. Marek swoją prawą dłonią powędrował na udo mojej żony. Przesuwał dłoń to w dół to w górę, za każdym razem podnosząc sukienkę delikatnie ku górze. W między czasie, wykorzystując dekolt sukienki, lewą dłoń włożył pod materiał. W tej chwili od nagiej piersi Karoliny oddzielał go tylko koronkowy stanika. Byłem niesamowicie podniecony sceną jaka rozgrywała się w salonie. Myśli aby przerwać ten erotyczny spektakl już całkiem odeszły. Marek czując, że Karolina poddaje sie jego pieszczotom poszedł krok dalej. Wyciągnął obie jej piersi z sukienki. Kurwa jakie było moje zdziwienie, ona nie miała stanika. Ciekawe kiedy go zdjęła, a może wcale go nie założyła? W blasku światła patrzyłem na idealne cycki mojej żony pięknie błyszczące z niesamowicie sterczącymi sutkami. Stała w jego ramionach, twarzą zwrócona w moją stronę, zupełnie nieświadoma tego, że doskonale widzę to co się dzieje, że widzę jak obcy facet ugniata jej nagie cycki, a ona nie protestuje. Co więcej ruchami swojego ciała zachęca go do kontynuowania pieszczot. Marek obrócił ją do siebie i zaczął lizać jej piersi, ssać sutki, a do mnie zaczęły dochodzić stłumione muzyką pojękiwania Karoliny. Kurwa do czego ona jest jeszcze zdolna, na jak dużo mu jeszcze pozwoli. Dalsze poczynania mojej żony całkowicie mnie zaskoczyły. Uklęknęła przed swoim dyrektorem i dłońmi zaczęła błądzić po jego kroczu. Widać, że była świadoma tego, że czas płynął nieubłaganie, a ona chcąc czegoś więcej musi zacząć działać bardziej stanowczo. Rozpięła spodnie Marka i wraz bokserkami opuściła je w dół. Jego kutas wyskoczył niczym z procy i uderzył ją delikatnie w twarz. Wyglądało to komicznie, ale zarazem mega ekscytująco gdyż jego kutas był mega okazały. Karolina takiego rozmiaru kutasów nie widziała nawet na filmach porno, które czasem wspólnie oglądaliśmy. Chwyciła go w dłoń i delikatnie zaczęła po nim jeździć. Marek prężąc się dumnie, wplótł dłonie we włosy swojej kochanki. Było widać, że jego żądza całkowicie nim zawładnęła i postanowił swoje podniecenie rozładować na mojej żonie. Nakierował jej usta na końcówkę swojego kutasa, Karolina bez wahania rozchyliła swoje spragnione usta. Początkowo pieściła tylko jego główkę pewnie w obawie, że nie będzie w stanie przyjąć całego kutasa. Marek jednak co ruch to mocniej dociskał głowę Karoliny do swojego podbrzusza. W pewnym momencie docisnął ją całkiem i wydobył z siebie okrzyk zadowolenia.
Marek:
O tak kociaku widziałem, że zdolna z Ciebie suka
Cholera jak on ją nazwał? Moją kochającą żonę, która nawet w myślach czasem obawiała się kontaktów z innymi facetami. Z drugiej strony miał przecież rację, tak nie zachowuje się wierna żona tylko suka spragniona solidnego rżnięcia.
Marek:
Myślę, że jesteś gotowa na więcej, prawda?
Karolina:
Mój mąż będzie tutaj za pół godziny, myślę, że potrafisz ten czas odpowiednio wykorzystać.
Co ona mu proponuje, do czego go zachęca, nie poznaję własnej żony. Fakt, że po spożyciu alkoholu nie raz stawała się śmielsza, ale nigdy nie do takiego stopnia żeby proponować obcemu facetowi skorzystania z jej wdzięków. Fantazjowaliśmy wspólnie o seksie w obecności osoby trzeciej, a teraz to ja jestem tym trzecim, a moja żona z kochankiem w roli głównej odgrywają pikantną scenę erotyczną.
Karolina wstała, szepnęła coś Markowi do ucha i odwróciła się do niego tyłem. Marek rozebrał do końca swoje spodnie i koszulę.Przywarł do pleców kochanki, a jego kutas wsunął się pod jej wysoko uniesioną sukienkę. Musiała go teraz czuć na swoich pośladkach. Byłem tak podniecony, że sam zacząłem pocierać swojego kutasa przez spodnie. Marek ruszył wraz z Karoliną tanecznym krokiem w kierunku kanapy. Cały czas dociskał ją do siebie jakby bał się, że ich rozłączenie wszystko przerwie. Karolina oparła się o kanapę. Pochylając się dała Markowi jeszcze łatwiejszy dostęp do swojego cudownego tyłka. Dyrektor wykonał kilka okrężnych ruchów biodrami stymulując stosunek po czym uklęknął za moją kobietą. Uniósł jej sukienkę do reszty i zaczął z bliska podziwiać jej pośladki i błyszczącą od soczków wygoloną cipkę. Kurwa, ta suka majtek też na sobie nie miała. Ciekaw jestem czy on o tym wiedział? Czy dla niego też to było zaskoczeniem. Mnie udało się ją tylko kilka razy namówić żeby na wspólne wyjście nie zakładała bielizny. Marek nie próżnował, niczym zawodowy kochanek zaczął penetrować językiem cipke mojej żony. Sprawiał jej tym wyjątkową rozkosz gdyż Karolina znów zaczęła mruczeć i jęczeć. Jej cipka w momencie zrobiła się jeszcze bardziej wilgotna, wyeksponowana tyłem do mnie idealnie rozbudzała moje zmysły. Wśród coraz głośniejszych jęków Karoliny wyrwały się w stronę Marka trzy słowa
Karolina:
Zerżnij mnie proszę
MAREK
Wiedziałem, że tego chcesz suko
Totalnie mnie zamurowało, słysząc to o mało nie spuściłem się w spodnie. Oczami wyobraźni widziałem już to co nieubłaganie miało nadejść za parę chwil. Marek wstał, chwycił swojego kutasa w dłoń i zaczął nim pocierać o tyłek Karoliny. Delikatnie muskał jej cipkę. W końcu przyłożył go do jej muszelki i wszedł czemu towarzyszyło głębokie westchnienie mojej żony.
W kilku delikatnych ruchach wprowadził go prawie całego w jej ciasną cipkę. Nie sądziłem, że będzie w stanie przyjąć takiego potwora. Marek zwinnie się w niej poruszał. dobijał coraz mocniej swoje biodra do pośladków Karoliny. Nie zapomniał również pieścić jej pięknie falujące piersi. Wyglądali razem jak para doświadczonych i zgranych kochanków. Kiedy Marek przyśpieszył swoje ruchy wykonywane w pełnym zakresie swojego kutasa, Karolina zaczęła dochodzić. Jej orgazm trwał niesamowicie długo jak nigdy dotąd. Po wszytkim opadła delikatnie na oparcie sofy, a Marek nie zwalniając tempa dalej posuwał ją głębokimi ruchami. Nie wiem czy Karolina nie straciła nawet na moment świadomości. Jej kochanek był już bliski ekstazy, jeszcze kilka szybkich ruchów i przywarł do pośladków mojej żony na dłużej pompując w jej rozpaloną cipę ładunek swojego nasienia. Jeszcze kilkukrotnie spiął pośladki, jakby chcąc wycisnąć z siebie całą zawartość nagromadzonej spermy, jęknął spełniony i opadł na moją żonę.
Marek:
To było zajebiste szybkie rżnięcie
Karolina:
Tak, tego właśnie chciałam, a Twój kutas dał mi naprawdę tyle rozkoszy. szkoda, że dopiero na koniec naszej współpracy się na to zdecydowałam.
Marek:
Koniec współpracy to nie koniec znajomości kociaku. Wiesz przecież gdzie mieszkam
Marek odsunął się od Karoliny, a ona z trudem oderwała się od kanapy. Nie wiem czy specjalnie, czy z powodu utraty równowagi, uklękła ponownie tego wieczoru przed swoim dyrektorem. Wzięła do ust jego ciągle twardego kutasa. Zassała go tak mocno jakby chciała wydobyć z niego ostatnią kroplę spermy. Z jej cipki na podłogę sączyły się wtłoczone parę chwil wcześniej soki kochanka. Wyglądała teraz jak gwiazd porno w roli głównej.
Karolina:
Zawsze marzyłam o tym żeby cię skosztować. Niestety musimy już na dzisiaj kończyć bo mój mąż zaraz wróci.
Teraz sobie o mnie przypomniała! Co za zdzira!
I co kurwa miała na myśli mówiąc “na dzisiaj”? czyżby w jej głowie już knuł się pomysł na następny raz? Co w nią wstąpiło?
Karolina usiadła na kanapie z rozchylonymi nogami i delikatnie pieściła paluszkami swoją ciągle jeszcze rozpaloną cipkę. Wzięła na palce zawartość, która z niej wypływała, a następnie włożyła je do ust jak rasowa suka. Widać było, że dalszym ciągu jej mało. Marek ogarnął swoją garderobę i sięgnął po wcześniej odłożonego drinka. Sytuacja w salonie powoli wracała do normy, na zegarku wybiła godzina 1 więc postanowiłem zaaranżować mój przyjazd pod dom Marka. Wróciłem do samochodu i mocniej niż zwykle trzasnąłem jego drzwiami, a następnie podszedłem do drzwi. Zadzwoniłem i w ogromnych emocjach czekałem na ich otwarcie. Do domu wpuścił mnie Marek. Po kurtuazyjnym przywitaniu i podziękowaniach za odwiezienie gości Marek poprowadził mnie do salonu. Na środku w rytmie ciągle grającej muzyki delikatnie poruszała się moja żona. Miałem wrażenie, że robi to po to by zagłuszyć emocje jakie ciągle nią targały. Podszedłem do niej by się przywitać. W końcu nie widzieliśmy się prawie dwa dni. Odruchowo przytuliłem ją i pocałowałem. Kompletnie zapomniałem o tym co Karolina wyprawiała swoimi ustami parę chwil wcześniej ona też była delikatnie mówiąc zmieszana. Kurwa poczułem smak innego faceta w jej ustach. Ani ja, ani Karolina nie mogliśmy jednak zareagować w jakikolwiek sposób na pocałunek aby nie zdradzić swoich wcześniejszych poczynań. Z chwilowego impasu wyrwał nas Marek zapytaniem
Marek:
Komu drinka?
Karolina:
Ja poproszę
Suka pewnie chciała przepłukać usta pomyślałem.
Marek:
Tomek może i Ty się napijesz? U góry są aż 3 sypialnie więc możecie zostać na noc. Każdy znajdzie coś dla siebie
Żartowniś, pewnie nie chciał się jeszcze rozstawać z Karoliną, stąd ten pomysł. Niech nie myśli, że tylko on błyszczy intelektem i dowcipem
Tomek:
Generalnie planowałem dzisiejszą noc spędzić z żoną w jednej sypialni, ale nie mam nic przeciwko żeby skorzystać z Twoich kilku. W końcu troszkę się za nią stęskniłem.
Marek:
Nie dziwię Ci się. Sam bym miał ciężko taką kobietę pozostawić samą w sypialni na noc.
Karolina:
Starczy tych męskich pogaduszek. Zaschło mi w gardle, a mam jeszcze ochotę troszkę potańczyć.
Marek:
To wy się pobujajcie, a ja ogarnę szklaneczki.
Karolina przywarła do mnie jak parę minut wcześniej do swojego dyrektora i delikatnie zaczęła się poruszać. Czułem, że jej ciało w dalszym ciągu płonie. We mnie też nie brakowało emocji.
Tomek:
Wyglądasz wyjątkowo pięknie i seksownie i jestem tak spragniony, że chętnie bym Cię wziął tu i teraz.
Karolina:
Miło słyszeć kochanie tylko nie zapomnij, że nie jesteśmy tu sami, a przez to co mówisz robię się już wilgotna. Wypijmy z Markiem po drinku, może dwa i skorzystamy z jego gościnności w sypialni.
Moja ręka powędrowała na jej udo, a następnie delikatnie w górę, dając jej do zrozumienia, że chcę sprawdzić na własnej skórze jaka jest wilgotna. Chwyciła mnie jednak za dłoń tuż przed jej miejscem rozkoszy.
Karolina:
Chodź do stolika Marek przyniósł drinki.
Przez kolejne kilka minut sączyliśmy alkohol i rozmawialiśmy z Markiem o moim wyjeździe do Wiednia, o tym jak mijała impreza, wplatając w te nie istotne rozmowy komplementy pod adresem mojej żony. Delikatnie skrępowana tą kokieterią, ucieszyła się kiedy z głośników zabrzmiały pierwsze takty naszego ulubionego utworu. Karolina szybko porwała mnie na parkiet. Czułem, że dawka alkoholu i wcześniejsze emocje poluzowały moje hamulce. Położyłem swoje dłonie na pośladkach Karoliny.
Tomek:
Pamiętasz Kochanie kiedy ostatnio słuchaliśmy tego kawałka?
Karolina:
Tak, pamiętam… odgrywaliśmy rolę kochanków przed kamerką. Cudownie mnie wtedy pieściłeś. Oj i jaki mocno i długo czułam rozkosz.
Tomek:
Wiem jak sprawić ci przyjemność i wiem co cię podnieca. Zresztą oboje chcieliśmy nie raz żeby ktoś na nas patrzył kiedy się kochamy.
Karolina pocałowała mnie, chcąc poniekąd zamknąć mi usta, w obawie o to, że rosnące podniecenie doprowadzi ją zaraz do obłędu. Całowaliśmy się jak para wygłodniałych nastolatków, a ja pieściłem namiętnie jej pośladki. Jej sukienka uniosła się już tak wysoko, że byłem przekonany, że Marek który za jej plecami siedział na kanapie, mógł dostrzec jej błyszczącą od śluzu cipkę. Chcąc mieć pewność, że właśnie tak jest, rozchyliłem pośladki żony. W reakcji na co Marek przełknął solidną porcję alkoholu i położył swoją dłoń na wybrzuszeniu w okolicy krocza.
Tomek:
Kocham cię i uwielbiam spełniać Twoje fantazje
Nie czekając na jej odpowiedź, obróciłem Karolinę tyłem do siebie, a przodem do Marka. Sytuacja była podobna do tej sprzed kilkudziesięciu minut z tą różnicą, że teraz ja z żoną graliśmy główne role, a widzem był Marek, w dodatku my byliśmy świadomi tego, że na nas patrzy. W głowie miałem perfidny plan aby odegrać dokładnie taką samą scenę z moją żoną jak dyrektorek. Nie byłem jednak pewien czy Karolina mi na to pozwoli. Na początek moje dłonie skupiły się na jej piersiach. Jakie one były cudownie jędrne i te sterczące sutki. Już po chwili z najdzikszą rozkoszą uwolniłem je z i tak niewiele zasłaniającego materiału sukienki. Kątem oka obserwowałem reakcję śliniącego się na nasz widok Marka. Ściskałem piersi żony drażniąc przy tym niebywałe wrażliwe sutki. Aby dodać pikanterii już i tak gorącej atmosferze prawą ręką podciągnąłem sukienkę Karoliny ukazując Markowi jej wygoloną nabrzmiałą i ociekającą sokami cipke. Karolina cichutko jęczała z rozkoszy, musiałem ją zaangażować w dalszą grę aby mi nie odpłynęła.
Tomek:
...a teraz kochanie pokaż Markowi jak pięknie potrafisz zająć się kutasem. Klękaj suczko i ssij go tak jak lubisz.
Karolina nic nie odpowiedziała. Doskonale wiedziała czego pragnę i posłusznie spełniła moje polecenie. Na kolanach pozbawila mnie spodni i majtek, a następnie z prawdziwą namiętnością zaczęła ssać mojego kutasa. Delikatnie się przesunęliśmy tak aby nasz obserwator dokładnie widział jak jej usta sprawnie pochłaniają moją męskość. Co prawda nie był to gigant jak Marka, ale suczka musiała się wysilić by przyjąć go całego. Rytmicznie posuwałem jej usta, trzymając ją za głowę. Zerknąłem w stronę Marka aby upewnić się czy nasza gra przynosi mu przyjemność. Widok był jednoznaczny. Nawet nie wiem kiedy gospodarz wyciągnął swojego kutasa i masował go spoglądając na nas. Jego przyrodzenie z tej odległości wyglądało jeszcze bardziej okazale. Musiałem przerwać żonie oralną zabawę bo za szybko bym skończył. Stanęła i z lubieżnym uśmiechem poprowadziła mnie w stronę kanapy, na której onanizował się jej dyrektor. Podobnie jak podczas zbliżenia z nim, pochyliła się w stronę kanapy i wystawiła mi swoją idealną dupe do pieprzenia.
Karolina:
Kochanie chyba wiesz co robić? Pokaż Markowi jakie ruchy potrafią doprowadzić mnie do rozkoszy.
Suka grała na całego. Robiła dubla tej sceny, a zachowywała się jakby Marek miał pierwszy raz zobaczyć jak jej cipa pochłania kutasa. Wszedłem w jej rozpaloną cipę od razu na pełną głębokość, dodając jeszcze siarczystego klapsa w jej pośladek, na którego ewidentnie zasłużyła.
Karolina:
O tak kochanie, właśnie tego chciałam
Głowa Karoliny znajdowała się idealnie nad kutasek Marka, momentami miałem wrażenie, że sięga do niego czubkiem języka. Oparłem dłonie o jej plecy, wymuszając aby jeszcze bardziej wypięła swoją dupę, a jednocześnie pochyliła się w stronę Marka. Jęczała głośno, ale co któryś dźwięk był dziwnie stłumiony. Domyśliłem się, że powodem tego są jej usta wypełnione kutasem Marka. Karolina kolejny raz tej nocy ssała tego giganta, kolej raz przeżyła niesamowity orgaz tym razem głównie za moją sprawą. Świadomość tego i kilka szybkich ruchów sprawiły, że zalałem wnętrze mojej żony solidną dawką spermy. Czułem, że wytrysk jest wyjątkowo obfity. Karolina wyprostowała się w moją stronę, przekręciła głowę i ucałowała w dowód wdzięczności za moją penetrację.
Karolina:
Panowie było cudownie, bardzo Wam dziękuję… a teraz pozwólcie, że wskoczę pod prysznic się odświeżyć. Noc długa więc chyba nie macie nic przeciwko?
Marek:
Oczywiście korzystaj z wszystkiego, a my się w tym czasie napijemy z Twoim mężem po drineczku.
Tomek:
Tylko nam nie zaśnij tam na górze :)
Karolina:
Bez obaw! za dużo mam w sobie adrenaliny… czy jak to się tam nazywa :)
Odprowadziliśmy z Markiem moją seksowną żonkę wzrokiem, idącą po schodach do łazienki na piętrze. Marek zgodnie z planem uzupełnił szklanki a ja prowizorycznie ogarnąłem swoją garderobę.
Wypiliśmy kolejną kolejkę, a Marek zaczął wychwalać wdzięki Karoliny
Marek:
Stary, nie wiedziałem, że z Twojej żony taka rakieta. Oczywiście cały czas byłem pod wrażeniem jej urody i intelektu, ale nie sądziłem, że taka z niej rasowa suczka.
Przepraszam, że tak o niej mówię, ale ona jest tak świadoma swojej kobiecości i przy tym potrzeb faceta, że to określenie idealnie do niej pasuje. Naprawdę zazdroszczę CI takiej kobiety.
Idealnie do siebie pasujecie, a co najważniejsze dajecie sobie spełnienie.
Tomek:
Po takich słowach nie pozostaje mi nic tylko podziękować i potwierdzić :) Dokładnie jest tak jak mówisz.
Tobie pewnie ciężko samemu, a sytuacja sprzed paru minut pewnie rozbudziła w Tobie tylko apetyt.
My oboje doznaliśmy rozkoszy, a Ty tylko i aż miałeś okazję nas obserwować, ale widziałem, że widowisko się podobało :)
Marek:
Bez jakichkolwiek wątpliwości! byłem tak podniecony sytuacją, że sam widziałeś… miałem ochotę sam sobie ulżyć.
Może później w sypialni sobie dokończę
Obaj się roześmialiśmy i stuknęliśmy się szklaneczkami na nasze zdrowie i toast naszej pięknej aktorki.
Mare:
Cholera… w tym amoku zapomniałem, że w łazience nie ma przygotowanych ręczników. Przepraszam Cię najmocniej. Chyba nie masz nic przeciwko, że zaniosę je Karolinie do łazienki?
Tomek:
Oczywiście, przecież swoje już widziałeś i pewnie Karolina też się nie przerazi jak wejdziesz do środka.
Ja tym czasem poczęstuję się jakąś drobną przekąską by uzupełnić kalorie :)
Marek:
Oj zawsze chętnie wejdę do jej środka…
Dodał cicho i zaśmiał się pod nosem, myśląc że tego ostatniego zdania już nie słyszałem.
Marek:
Częstuj się jak najbardziej, zaraz wracam.
Minęło kilka chwil, a Marek nie wracał. Ja zaspokoiłem już swój apetyt kulinarny i wyczekiwałem jego powrotu, dopijając drinka. Gdyby nie środek nocy to pomyślałbym, że Marek pojechał po te ręczniki do IKEI. Znudzony oczekiwaniem, udałem się na górę w kierunku łazienki. Drzwi były otwarte i z dala było słychać jedynie szum wody. Zerkając do środka w pierwszej kolejności zobaczyłem leżącą na podłodze garderobę Marka. Cholera co oni znowu wymyślili? Wszedłem do środka… pod prysznicem stał Marek, a tuż obok niego klęczała moja żona z jego kutasem w ustach. Marek pobudzony i niezaspokojony wcześniejszą sytuacją w salonie najwyraźniej chciał umożliwić Karolinie dokończyć dzieła. Doznałem kolejnego seksualnego zaskoczenia tej nocy. Scena jak z dobrego pornola podziałała na mnie jak viagra. Bez chwili namysłu podszedłem bliżej kochanków, tym razem nie miałem zamiaru się ukrywać. Moja obecność nie zburzyła ich seksualnego uniesienia, a wręcz przeciwnie wywołała błysk w ich spojrzeniach. Karolina z pasją oplatała ustami drąga Marka, wodziła po nim swoją dłonią i co chwila pieściła jego czubek samym językiem. W ssaniu kutasów była po prostu mistrzynią. Pod wpływem tych emocji i ja wyskoczyłem z ubrań. Zupełnie nagi, z ręką na moim sztywnym kutasie i z otwartymi ustami, obserwowałem to widowisko. Rozdzielała nas tylko szyba prysznica, która stała się ekranem, prezentującym akt seksualny pary kochanków. Karolina wyciągnęła z swojej osobowości największą sukę jaka może się mieścić w kobiecej naturze. Jej priorytetem było sprawić kochankowi jak największą rozkosz i doprowadzić go do spełnienia. Obserwując co jakiś czas grymasy twarzy Marak, doszedłem do wniosku, że to spełnienie nadejdzie lada moment. Jeszcze kilka głębokich wejść kutasa w jej śliczne usta i marek eksplodował co oznajmił nam niebywale głośnym okrzykiem. Usta Karoliny wypełniła spora ilość spermy. To był jego drugi wytrysk tej nocy, a ilość nasienia jaką był w stanie z siebie wyrzucić szokowała zarówno Karolinę jak i mnie. Wypływająca z ust sperma mieszała się ze strumieniami wody i spływała po ciele mojej żony w dół. Gdyby nie to, że parę minut wcześniej sam się spuściłem, wszedłbym pod prysznic i dolał swojej spermy na jej obłędne ciało. Tym razem napawałem się widokiem kochanków i spełnieniem Marka. Zabrzmi to cholernie niepoprawnie, ale byłem dumny ze swojej żony. Była naszą boginią, suką i obiektem pożądania i podziwiania. Spod prysznica pierwszy wyszedł Marek
Marek:
Mam nadzieję, że się nie gniewasz za ten… ręcznik :) no wiesz nie sposób przejść obok Twojej żony obojętnie, a już na pewno nie kiedy jest naga pod prysznicem :)
Tomek:
I tak Ci się dziwię, że tyle wytrzymałeś :) przebywając z nią sam na sam tyle czasu, o obserwowaniu nas razem w salonie nie wspomnę :)
Powiedziałem troszkę podchwytliwie i odrobiną samouwielbienia. Już bez odpowiedzi Marek poszedł przygotować dla nas sypialnię.
Karolina:
Kochanie wiesz, że ja kocham tylko Ciebie, a to… to była tylko moja fantazja… i chyba Twoja też prawda? sam mówiłeś, że widziałbyś mnie z innym… podobało ci się…Przepraszam.
Tomek:
Nie przepraszaj, byłaś cudowna… byliście… bo razem wyglądaliście zjawiskowo
Karolina:
Tobą kochanie jak będziesz miał ochotę też jeszcze się mogę zająć :)
Tomek:
Skąd Ty masz tyle energii? Najpierw i ja wezmę prysznic, a Ty poczekaj w sypialni.
Karolina:
Ty mi dajesz tą energię :) idę rozgrzać nasze łóżeczko :)
Wychodząc dostałem małego buziaka, a Karolina owinięta ręcznikiem poszła w stronę sypialni. Wskoczyłem pod prysznic by zarówno się odświeżyć jak i troszkę ochłonąć. Spora dawka alkoholu mimo ogromu wrażeń, delikatnie osłabiła mój organizm. Na przemian zimny i ciepły prysznic ożywił moje ciało i umysł. Mogłem wrócić do żony, czekającej w sypialni obok. Na korytarzu panował już mrok, ale ciszę nocną zakłócały delikatne jęki mojej żony. Czyżby w oczekiwaniu na moje przyjście pieściła swoją muszelkę? Moje podejrzenia nie sprawdziły się. Para niewyżytych kochanków znowu była zespolona w miłosnym uniesieniu. Karolina całkiem naga leżała na łóżku, a Marek klęczał z głową między jej udami. On naprawdę musiał być wygłodniały od dłuższego czasu. Karolina spojrzała w moją stronę, a Marek nieprzerwanie pieścił jej wrażliwą i pachnącą cipkę.
Karolina:
Kochanie chodź do mnie… chcę cię czuć blisko
Wybełkotała Karolina w przerwach między westchnieniami. Podszedłem do łóżka i zacząłem się z nią całować. Całowałem jej usta, schodziłem na szyję i moje ukochane piersi. Zjechałem swoimi ustami i językiem w okolice pępka, ale nie tylko po to by go pieścić, ale przede wszystkim po to by spojrzeć jak Marek językiem penetruje cipkę mojej żony. Robił to naprawdę z wielką wprawą. lizał ją całą, przygryzał delikatnie aby potem jak najgłębiej mógł zanurzyć go w jej wnętrzu. Pieściliśmy ciało naszej we dwóch, wywołując u niej dreszcze. Kiedy znów całowałem jej usta, kolejny raz tego wieczoru przeszył ją orgazm. Musiałem uwolnić jej usta by mogła złapać oddech.
Karolina:
O kurwa jak mi dobrze. Pragnę was obu… nie przestawajcie mnie pieścić. Kochanie czy pozwolisz Markowi wejść w moją rozpaloną cipke? Chcę poczuć tego olbrzyma w sobie.
Cholera co to za pytanie. Nie dość, że ukrywa fakt, że ten drąg już dzisiaj w niej gościł to jeszcze wychwala jego rozmiary. Byłem równie mocno wkurwiony co podniecony.
Tomek:
Jeśli tylko sprawi Ci w ten sposób przyjemność to oczywiście, że nie mam nic przeciwko. Zawsze chciałem zobaczyć jak inny facet jest w Tobie.
Marek:
Z przykrością wypełnię twoją żonę. Postaram się aby czuła rozkosz na którą zasługuje. Czy mam założyć gumkę?
Co za koleś… teraz się nad tym zastanawia. Po tym jak wpompował w nią ładunek z swoich wyposzczonych jąder.
Tomek:
Jak widziałeś Karolina uwielbia czuć kutasa do końca w sobie. Gumka nie będzie potrzebna prawda kochanie?
Podejmując taką decyzję chciałem im pokazać, że ja tu mam najwięcej do powiedzenia i mogę decydować o ich dalszych doznaniach.
Karolina:
Jak najbardziej chcę cię Marku poczuć bez gumki.
Markowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Klęknął między udami mojej żony i przyłożył swojego kutasa do jej błyszczącej cipki. Była już delikatnie opuchnięta po wcześniejszych penetracjach co z pewnością sprawiało, że była jeszcze bardziej ciasna. Widząc to Marek z wielką delikatnością zaczął wsuwać w nią swoje przyrodzenie. Klęczałem przy jej głowie, obserwując jak co ruch bioder Marka, jego kutas wchodzi w nią o centymetry głębiej. Ten widok był cholernie podniecający. Karolina ściskała mojego kutasa dłonią, tak jakby w trakcie tej penetracji potrzebowała stabilnego punktu podparcia. Przymknęła swoje oczy i delektowała się tą chwilą.
Marek:
Twoja żona jest niesamowicie ciasna, czuję jej ciało na każdym milimetrze mojego kutasa. Jest mi naprawdę cudownie w niej.
Tomek:
Daj jej to na co suczka zasługuje. Niech poczuje jak bardzo byłeś spragniony jej cipki.
Te słowa zadziałały na Marka jak płachta na byka. Znacząco zwiększył intensywność i siłę swoich ruchów. Karolina miała jeden nieustający orgazm. Nie była nawet w stanie wydobyć z siebie jęków, a jej zaciśnięta dłoń na moim kutasie sprawiała mi delikatny ból. Może to i dobrze bo inaczej zlałbym się na jej twarz i cycki za sprawą samego obserwowania kochanków. Masowaliśmy piersi Karoliny z MAriem na zmianę, a czasem równocześnie każdy po jednej. Obserwowałem przy tym podbrzusze mojej żony, które podnosiło się kiedy kutas Marka dobijał do samego końca. Chcąc poczuć gdzie ten drąg w dniej dobija zjechałem dłonią w to miejsce. Kurwa kutas Marka miał nieziemski zasięg i moc, podnosił moją dłoń przy każdym pchnięciu. W pewnym momencie Karolina objęła nogami Marka, hamując jego ruchy. Wygięła się jak struna i dodała wiele znaczące
Karolina:
O kurwa...ja pierdole jakie to było cudowne
Moja żonka raczej nie nadużywała wulgaryzmów, ale to co się działo poluzowało wszystkie jej hamulce.
Karolina:
Dajce mi parę sekund na dojście do siebie i będziemy mogli kontynuować.
Marek:
Oczywiście, czego sobie tylko życzysz.
Mówiąc to pochylił się w jej stronę i najnormalniej w świecie zaczął z nią namiętny pocałunek jakby to była jego ukochana i okazywał jej tym wielką miłość i oddanie. Karolina podświadomie przypomniała sobie o moim kutasie i na powrót zaczęła mi go masować. Całowała się z kochankiem i waliła przy tym swojemu mężowi. Miałem ochotę spuścić się na nich, taki delikatny prysznic na ostudzenie ich emocji. Wiedziałem jednak, że przez to mógłbym całkowicie odpaść dalszej gry. Karolina w końcu poluzowała swoje uda i wręcz odepchnęła Marka.
Karolina:
Chcę teraz poskakać na Tobie. Uwielbiam tą pozycję, a Twój kutas na pewno sprawi, że odpłynę kolejny raz…
To mówiąc przekręciła się na niego i na początek ruchami dupci jeździła po całej długości jego członka, jej kształtne piersi prosiły się o pieszczoty, na co szybko zareagował Marek łapiąc je łapczywie.
Zostałem trochę z boku, a w konsekwencji postanowiłem obra wygodniejszą pozycję w fotelu tuż obok. Masując nieustannie swojego kutasa, przyglądałem się kochankom. Karolina kręciła tak sprawnie dupką, że w końcu kutas Marka zaczął powoli w nią wchodzić. Stopniowo przyjmowała go w swoje gorące wnętrze, aż w końcu zanurzył się w niej cały. Napawała się tą chwilą kręcąc jedynie biodrami, stękała przy tym i przygryzała dolną wargę. Położyła swoje dłonie na dłoniach Marka sugerując mu aby ugniatał jej cycki mocniej. Chciała mocnych bodźców z każdej strony. Marek również tego pragnął i w końcu dał jej do zrozumienia, że ma zacząć się unosić i opadać na jego kutasie. Chciał poczuć jej ruchy od nasady aż po końcówkę swojej maczugi. Karolina zaczęła dziko go ujeżdżać… widać było, że w tej pozycji oboje szybko osiągną orgazm. Mój kutas też był już na skraju wytrzymałości. Widok pary kochanków, ich jęki i dźwięki obijających się o siebie ciał był obłędny. Nie chciałem jednak sam doprowadzać się do spustu. Wgramoliłem się na łóżko i przystawiłem swojego kutasa do ust żony. Wpychając go głęboko w jej gardło, stłumiłem jej dzikie gardłowe dźwięki. Marek tym czasem nie przestawał sprawiać, że jej dupa podskakiwała i opadała na jego chuju. W powietrzu było czuć nadchodzący finał naszej zabawy. Pierwszy doszedł Marek, charcząc jak oszalały wpompował kolejną porcję spermy w cipę mojej żony. Następnie ja ponownie opróżniłem swoje jądra w ustach Karoliny. Nasza kochanka o mało się nie zachłysnęła. Ilość spermy jej westchnienia i niemalże równoczesne spazmy orgazmu zdusiły ją do tego stopnia, że z jej oczu popłynęły łzy. Może to były też łzy wzruszenia oraz efekt nieziemskiej ekstazy. Karolina opadła bez sił a łóżko tuż obok leżącego Marka.
Karolina:
Mam dość…
Marek:
Nie dziwię Ci się, kolejny raz zadowoliłaś nas obu i to w naprawdę wyjątkowym stylu. Aż zazdroszczę Tomkowi, że ma taką cudowną kochankę na co dzień.
Tomek:
Na co dzień aż tak gorąco nie jest, ale masz rację, Karolina to prawdziwy skarb i muszę ją dobrze chronić przed chętnymi złodziejaszkami :)
Marek:
Chyba czas się położyć i zdrzemnąć kilka godzin. Widzimy się na śniadaniu. Śpijcie dobrze.
Karolina:
Oj będziemy.
CDN.
Jak Ci się podobało?