Kara za grzechem chodzi (IV)

15 września 2020

Opowiadanie z serii:
Kara za grzechem chodzi

19 min

Poniżej krótkie streszczenie dla przypomnienia historii z wcześniejszych rozdziałów.
Paweł i Marta wyjeżdżają na wakacje na Dominikanę. Na lotnisku poznają Patrycję, z którą się zaprzyjaźniają. Na wyspie Patrycja adoruje Martę i prowadzi grę z Pawłem starając się go w sobie rozkochać.
Marta jest zauroczona Patrycją, co nie podoba się Pawłowi. Sam jednak nie potrafi oprzeć się urokowi Patrycji.
Patrycja wyznaje Pawłowi, że zakochała się w jego dziewczynie i proponuje Pawłowi układ. W zamian za podzielenie się Martą, proponuje siebie. Paweł ulega namiętnościom i kocha się z Patrycją przystając w ten sposób na jej propozycję.

Rozdział 13

Rano udaliśmy się na przystań wypożyczyć jacht motorowy. Kilka lat temu ukończyłem kurs motorowodny, więc posiadałem odpowiednie uprawnienia i doświadczenie. Planowaliśmy wynająć skromną łódź, na miarę naszych możliwości finansowych, ale gdy dziewczyny zobaczyły jacht z pięknie urządzoną kabiną, z górnym pokładem i przede wszystkim z trzema miejscami do opalania na dziobie, to nie chciały słyszeć o żadnych małych motorówkach. Wydatek był spory, ale na wakacjach człowiek czasami traci rozum i wpada na szalone pomysły, na które by nie wpadł siedząc za biurkiem w pracy. Gdy zobaczyłem swoje miejsce sterowe na górnym pokładzie, z idealnym widokiem na pokład dziobu, na którym widziałem już w wyobraźni dwie seksowne dziewczyny, to uznałem, że jacht wart jest swojej ceny.

Przekazanie jachtu trwało chwilę. Poznałem system nawigacyjny i byłem gotowy na nowe przygody. Dziewczyny biegały podekscytowane po jachcie, zachwycając się luksusem. Cieszyły się jak małe dziewczynki, jakby sam szejk arabski zabierał je w podróż życia w krainę bogactwa i przepychu.

Wypłynęliśmy w spokojne wody oceanu. Błękit nieba i wody ogarniał nas z każdej strony. Białe obłoki płynęły leniwie nad naszymi głowami, a w oddali soczysta zieleń wysp cieszyła nasze oczy. Słyszeliśmy tylko cichy warkot silnika i falującą wodę rozcinaną przez dziób jachtu.

Dziewczyny ułożyły się przede mną na dziobie jachtu na miękkich materacach, zapraszając do siebie promienie słońca. Patrycja od razu zdjęła strój kąpielowy, wystawiając na słońce nagie ciało. Na to, w duchu, liczyłem. Marta poszła w jej ślady.

Z głośników popłynęła muzyka, a w głowie zabrzmiały słowa piosenki „One day You’ll leave this world behind, So live a life you will remember”. Żyj życiem, które będziesz pamiętać – zawyłem na cały głos, przyciągając uwagę dziewczyn.

Zrobiłem głęboki wdech, wypełniając płuca rześkim, porannym powietrzem. Tak, byłem w raju. Miła odmiana od stresującej pracy w Polsce.

Marta wstała. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się szeroko. Promieniowała szczęściem. Wakacje to cudowny czas relaksu. Człowiek nabiera dystansu do problemów świata i zrzuca ciężar maski, którą nosi na co dzień. Marta wydawała się żyć chwilą i cieszyć beztroskim życiem.

– Komu przynieść zimną colę? – zapytała.

Patrycja podniosła rękę.

Marta poszła do kabiny i wyciągnęła z lodówki napoje. Weszła po schodach na górny pokład i stanęła obok mnie.

– Dla ciebie też mam. – Wręczyła mi colę i przytuliła się do mnie od tyłu.

Poczułem na sobie jej rozgrzane od słońca ciało.

– Ładny masz tu widok z góry – powiedziała spoglądając w stronę Patrycji.

– Ładniejszy widok obok mnie. – Zmierzyłem ją wzrokiem z góry do dołu. Nie chciałem, aby poczuła się zazdrosna.

Uśmiechnęła się zadowolona z komplementu.

Objąłem ją ramieniem i przywarłem do ust. Pocałowałem namiętnie drażniąc jej wilgotne wargi.

Marta odchyliła głowę przerywając moje pieszczoty. Uśmiechała się rozbrajająco.

– Przestań. – Kokieteryjnie dotknęła palcem ust i odchyliła wargę. – Jak rozpalisz mnie za mocno, to będę chciała się z tobą kochać, a tu nie ma warunków. – Droczyła się ze mną. – Nie jesteśmy sami.

Zeszła na dół do Patrycji, położyła się na brzuchu i zamachała nogami w powietrzu jak mała dziewczynka. Rozchyliła szerzej nogi i spojrzała w moim kierunku, upewniając się czy będę miał dobry widok na jej pośladki. Widok był doskonały.

Uwielbiała rozpalać moje zmysły i sprawiać, żebym ją pożądał.

Przysunęła się bliżej Patrycji.

– Od dawna trenujesz taniec? – zapytała Marta.

– Rodzice zapisali mnie do szkoły tańca jak miałam cztery lata. Spodobało mi się od pierwszej lekcji. Zawsze byłam żywą dziewczynką i lubiłam ruch.

– A jaki jest twój największy sukces na turnieju?

– Piąte miejsce w mistrzostwach świata juniorów. Niedługo znów jadę na turniej. Mam już część układu, ale szukam inspiracji do dalszej części. Pokażę ci co wymyśliłam, a ty oceń, czy mam szansę na złoty medal.

Patrycja wstała, włączyła piosenkę w telefonie i zaczęła poruszać się w rytm muzyki. Wprawiła ciało w powolne, zmysłowe ruchy, a ja wyobraziłem sobie, że tańczę przytulony do niej i czuję na sobie jej wijące się nagie ciało. Gdy muzyka przyspieszyła, Patrycja rytmicznie poruszała biodrami, wypinała pośladki, rozchylała nogi, a ja podziwiałem jej sprężyste ciało i zastanawiałem się jak można wykorzystać jej umiejętności w łóżku.

Jej bujne miodowe włosy falowały w rytm żywej muzyki, piersi tańczyły w słońcu, a po moim ciele rozpływała się fala gorącego podniecenia.

Patrycja skończyła układ.

– I jak? Może być? – zapytała nas.

– Tytuł mistrza świata w tym roku jest twój – odpowiedziała Marta, która patrzyła na taniec Patrycji zahipnotyzowana jak ja. – A na pewno tytuł mistrzyni w rozpalaniu zmysłów.

– Dzięki. – Uśmiechnęła się zadowolona, że sprawiła Marcie przyjemność swoim tańcem. – Może jakieś propozycje na dalszą część układu?

– Widziałam kiedyś ciekawy układ. Dziewczyna poruszała się, jakby płynęła stylem delfina w wodzie.

Marta wstała i poruszyła całym ciałem od dołu do góry, jakby fala przepłynęła przez jej ciało. Wygięła kolana, potem biodra, brzuch, klatkę piersiową, głowę i ręce w górze.

– Podoba mi się. Spróbujmy razem.

Włączyła muzykę, podeszła do Marty od tyłu i przytuliła się do niej. Dziewczyny zaczęły falować razem wyginając swoje ciała do przodu i do tyłu ocierając się o siebie. Patrycja drażniła sutki o plecy Marty, a Marta napierała pośladkami na uda Patrycji.

Widok dwóch nagich, seksownych dziewczyn we wspólnym erotycznym tańcu sprawił, że zapragnąłem się kochać. Miałem ochotę wejść między dziewczyny, poczuć na sobie z przodu i z tyłu rozgrzane od słońca ciała, wejść w jedną z dziewczyn i pofalować razem z nimi zmysłowo w rytm muzyki. Potem dziewczyny zamieniłyby się miejscami, a ja falowałbym w gorącym wnętrzu drugiej dziewczyny.

Marta spojrzała w moją stronę i dostrzegła podniecenie w moich oczach. Przerwała taniec.

Odniosłem wrażenie, że poczuła zazdrość, że patrzę namiętnie nie tylko na nią, ale również na Patrycję.

– Muszę się schłodzić – powiedziała.

Zatrzymałem łódź. Marta wskoczyła do morza, a ja razem z nią. Podpłynęła do mnie i pocałowała mnie, jakby chciała upewnić się, że wciąż ją pożądam. Być może chciała też upewnić się, że wciąż kocha mnie, a podniecenie wywołane przez Patrycję to tylko reakcja fizyczna jej ciała.

 

Rozdział 14

Popłynęliśmy wokół łodzi i weszliśmy na pokład. Zająłem miejsce za sterem, a Marta dołączyła do Patrycji. Położyła głowę na bok i wpatrywała się w jej pierś.

– Patrycja, nie boisz się, że kolczyk w sutku zahaczy o coś i wyrwie ci sutek?

Patrycja otworzyła oczy i powoli przeniosła wzrok na Martę.

– Jedyne czego się boję w życiu to tego, że na łożu śmierci zajrzę do Wikipedii i nie znajdę tam wzmianki o sobie, że przelecę przez życie nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. – Zamyśliła się przez chwilę. – O co miałby zahaczyć kolczyk? Chyba o język. – Zaśmiała się. – Spróbuj, zobaczymy, czy go wyrwiesz.

Złapała za kolczyk i pociągnęła do góry. Pierś Patrycji podniosła się i ułożyła w stożek.

– Widzisz, trzyma się mocno. – Patrycja puściła kolczyk, a pierś zafalowała.

– Może też bym sobie sprawiła taką ozdobę. – Marta usiadła i przyjrzała się swoim piersiom wyobrażając sobie metalowe kółeczko przebite przez sutek. – Chciałbyś mieć dziewczynę z kolczykiem w sutku? – Zwróciła się do mnie.

– Myślę, że wyglądałabyś seksownie. Jak Patrycja. – Dodałem niepotrzebnie.

– Seksownie jak Patrycja? – Złapała mnie za słowo.

Wbiła we mnie groźne spojrzenie, które miało oznaczać, że mój zachwyt Patrycją był niewłaściwy.

– Tylko ja mam takie drobne sutki. – Zasmuciła się Marta, dotykając palcami brodawek. – Da się coś takiego przebić? Ty masz duże, sterczące.

Usłyszałem zachwyt i zazdrość w głosie Marty. Widziałem kilka razy nabrzmiałe sutki Patrycji i za każdym razem wywoływały u mnie podniecenie. Wyobrażałem sobie jak smakują w moich ustach.

– Masz duże piersi i jeszcze sutki byś chciała duże? – powiedziała z wyrzutem Patrycja. – Nie za dużo wymagasz od Boga?

– Jak wrócimy na wyspę to idę przekłuć. – Zdecydowała Marta.

– Kiedyś myślałam, żeby założyć też kolczyk na łechtaczce.

– Na łechtaczce? – krzyknęła zdziwiona Marta, wykrzywiając usta w grymasie bólu.

– To znaczy, nie na samej łechtaczce, tylko na napletku łechtaczki.

Patrycja rozchyliła palcami wargi sromowe. – Tutaj się przebija. – Wskazała końcem paznokcia miejsce na napletku, powyżej łechtaczki.

Marta przyglądała się okazałej łechtaczce z otwartymi ustami.

– Duża. – Wyraziła swój zachwyt. – Tak jak sutki. – Przeniosła wzrok na piersi, potem znów na łechtaczkę.

Wychyliłem się, aby zobaczyć cud natury. Patrycja leżała przede mną z rozwartymi nogami. Palcami zsunęła napletek łechtaczki prezentując dumnie swoje kobiece atrybuty. Dostrzegła mój wzrok na sobie, ale nie schowała swojej dumy. Wręcz przeciwnie, odniosłem wrażenie, że czerpie dużą satysfakcję z tego, że pobudza mnie seksualnie. Nie tylko mnie pobudza, ale i Martę. Pozwoliła mi nacieszyć się widokiem.

Marta nieśmiało rozchyliła delikatnie swoje wargi i spojrzała rozczarowana na małą łechtaczkę. Szybko zabrała dłoń z łona i złączyła nogi jakby wstydziła się, że urosło coś tak niewielkiego.

– A nie przeszkadza taki kolczyk przy... – Marta zawiesiła głos szukając odpowiedniego słowa. – No wiesz? Dotykaniu.

– Tego właśnie nie wiem. Boję się, że kolczyk może drażnić łechtaczkę wtedy, kiedy nie chcę, np. podczas tańca. Byłoby trochę niezręcznie szczytować na środku parkietu wśród publiczności.

– Ale to byłaby zaleta np. w autobusie. Masz ochotę na orgazm, ale ręki pod majtki przy pasażerach nie włożysz. A z kolczykiem mogłabyś zaszaleć.

– Tylko ja mam problem z cichymi orgazmami. Zapominam się i mogłabym dać przedstawienie słuchowe innym pasażerom. – Patrycja wydała z siebie kilka udawanych jęków, aby zaprezentować problem.

– No tak, ja tego problemu nie mam. Jak mieszkałam z rodzicami, miałam ich sypialnię za ścianą, więc w łóżku nie mogłam sobie pozwolić na dźwiękową ekspresję.

– Bidulka. – Patrycja zrobiła współczującą minę. – I tak po cichutku w kąciku?

– Niestety. – Marta przytaknęła z żalem.

– Wskakuję do wody. – Patrycja sapnęła ciężko. – Słońce mnie rozpaliło. – Wstała, zarzuciła włosami, które rozłożyły się na ramionach i złapała za talię.

Też poczułem jak rozpala mnie każdy centymetr mojego ciała, ale to nie była zasługa słońca.

Zatrzymałem jacht. Patrycja wskoczyła do wody, a ja patrzyłem na jej nagie ciało unoszące się na falach.

Marta podeszła do mnie, objęła w pasie i wskazała głową na Patrycję.

– Też ci się podoba, co?

Patrycja weszła po drabince na jacht. Jej złociste ciało, ociekające wodą, połyskiwało w słońcu. Mógłbym gapić się na nią godzinami.

Skoczyła ponownie wymachując rękami i wydając z siebie seksowny pisk.

Marta nachylił się do mojego ucha.

– Weź mnie – wyszeptała.

Zbiegliśmy do kabiny. Złapałem Martę za pośladki, podniosłem na stół i rozchyliłem nogi. Spojrzeliśmy sobie w oczy i połączyliśmy nasze ciała. Wbiłem się w nią z łatwością. Patrycja wykonała za mnie całą grę wstępną. Wchodziłem w nią przytulając się do jej piersi. Czułem, że, tak jak ja, pragnęła rozładować nagromadzone napięcie seksualne. Poruszała się coraz szybciej, jakby nie mogła doczekać się spełnienia. Położyła się na stole i ręką sięgnęła do łechtaczki. Otworzyła szeroko usta i zamknęła oczy.

Spojrzałem w bok na okno i znieruchomiałem. W oknie pojawiła się uśmiechnięta twarz Patrycji. Chwilę później pojawiła się w wejściu do kabiny. Zeszła po cichu na dół, z palcem na ustach, i stanęła obok Marty. Przyglądała się jak mój penis wciska się w wąską szparkę i znika zanurzony w Marcie. Wyszedłem z niej, aby pochwalić się Patrycji nabrzmiałym przyrodzeniem i powoli wcisnąłem z powrotem między wilgotne wargi Marty.

Patrycja patrzyła z zaciekawieniem jak kocham się ze swoją dziewczyną.

Marta z zamkniętymi oczami, wciąż nieświadoma obecności Patrycji, pieściła łechtaczkę. Napięła mięśnie ud, ścisnęła ręką pierś i już wiedziałem, że odlatuje. Jęknęła kilka razy przy kolejnych skurczach i zatopiła się w błogim stanie zaspokojenia.

Otworzyła oczy i zamarła widząc przed sobą Patrycję.

– Ładnie wyglądasz podczas orgazmu – rzuciła oryginalny komplement Patrycja.

Marta zaśmiała się nerwowo.

Wciąż w nią wchodziłem i miałem zamiar za chwilę uwolnić się od mojej żądzy. Miałem ochotę wytrysnąć w jej wnętrzu i zaspokoić pragnienie.

Marta wysunęła się z mojego penisa i zeszła ze stołu.

Zastanawiałem się co robi. Już prawie byłem u celu. Już byłem gotowy do strzału, gdy wyrwała się z mojego uścisku.

Patrycja podeszła do Marty i wsunęła dłoń w jej włosy. Zamknęła oczy i pocałowała ją. Najpierw delikatnie, zmysłowo wodziła wargami po jej ustach, potem zachłannie przygryzała wargi, aby w końcu pozwolić językom tańcować w rytm kolejnych pocałunków. Dziewczyny pochłonięte w ekstazie sobą nawzajem, zapomniały o mojej obecności.

- Khm, khm – Starałem się zwrócić na siebie uwagę.

Marta przysiadła przede mną i chwyciła za mój członek. Spojrzała najpierw na mój penis, który stał wyprostowany kilka centymetrów od jej twarzy, a potem na Patrycję, która zachęcała ją wyczekującą postawą. Analizowała jak powinna się zachować. Czy dobre wychowanie w katolickiej rodzinie pozwala na ssanie członka przy innej dziewczynie?

Przysunąłem się bliżej, prawie dotykając jej ust, aby zachęcić swoją dziewczynę do nowego doświadczenia w życiu.

Marta rozchyliła usta a ja, nie czekając na jej ruch, wsunąłem powoli penisa do jej buzi. Poczułem jej język, który od spodu przesunął się po główce. Potem poczułem jej usta zaciśnięte na moim penisie. Po chwili wypuściła go z ust. Odsunęła się ode mnie i gestem głowy pozwoliła Patrycji na przejęcie kontroli.

Patrycja chwycił mój członek i zbliżyła język do główki. Objęła go ustami i obracała głowę na boki.

Podniosła powieki i nasze spojrzenia się spotkały. Iskry w jej oczach przeszywały mnie na wylot.

Byłem bliski orgazmu od samego patrzenia na jej śliczną buzię z moim penisem w jej ustach. Sam fakt, że pięści mnie oralnie wywoływał nieziemską ekstazę. Pragnąłem wytrysnąć w jej ustach, ale pomyślałem że Marcie na pewno nie spodobałoby się takie zakończenie. Patrzyła na nas i zastanawiała się pewnie, czy powinna przerwać naszą zabawę. Wciąż nie mogła oswoić się z widokiem innej dziewczyny z penisem swojego chłopaka w ustach.

Patrycji szło znakomicie i czułem, że wystarczy jeszcze kilka ruchów, a moja sperma wyląduje w jej gardle. Uśmiechnęła się i włożyła penis głęboko po samą nasadę. Zmrużyła oczy i wyczytałem z nich, że jest gotowa na mój strzał. A może po prostu chciałem wyczytać to z jej oczu.

– Dobra, koniec tej zabawy. – Marta odepchnęła Patrycję i włożyła penis do swoich ust.

Patrycja i ją patrzyliśmy sobie w oczy, podczas gdy usta Marty zalewało nasienie.

Tak skończył się nasz pierwszy wspólny seks. Zbliżyliśmy się do siebie i wkroczyliśmy na ścieżkę wspólnych zmysłowych rozkoszy. Poznawaliśmy się nawzajem, przesuwając granice naszych zahamowań.

 

Rozdział 15

Wróciliśmy z wakacji nie jako para, ale jako para z kochanką.

Marta i ja, chwilę po powrocie, kupiliśmy wymarzony dom z ogrodem w spokojnej dzielnicy pod Poznaniem. Niestety, dom wzięliśmy na kredyt, który będziemy spłacać przez trzydzieści lat.

Nie afiszowaliśmy się, że tworzymy mniej standardowy związek, niż większość praworządnych obywateli. Gdy szedłem z dwiema dziewczynami ulicą, odnosiłem wrażenie, że niektórzy sąsiedzi dziwnie na mnie patrzą. Mężowie z zazdrością, a ich żony z wyrzutem.

Patrycja była wspaniałą kochanką. Mogłaby kochać się o każdej porze, w dowolnym miejscu i w każdej pozycji. Po prostu uwielbia seks i mogłaby kochać się na okrągło. Zawsze chętna i gotowa. Marta pod tym względem różniła się od Patrycji. Miała dużo mniejszy temperament i lubiła być zdobywania. Nie zawsze wykazywała ochotę na igraszki i czasami trzeba było się naprawdę postarać, aby zdobyć jej serce. I waginę. Odwdzięczała się za to dużą namiętnością i zaangażowaniem. Seks z Patrycją był bardziej powierzchowny i szybki, jak zwierzęca kopulacja dla zaspokojenia nagromadzonej żądzy. Marta natomiast lubiła długie dystanse. Powolne budowanie napięcia erotycznego, pieszczenie całego ciała, przytulanie, głaskanie i czułe słowa.

Było nam razem dobrze i żyliśmy w harmonii już pół roku, ale wiedzieliśmy, że Patrycja znajdzie kiedyś partnera i od nas odejdzie. Nie mogliśmy oczekiwać, że będzie chciała żyć w trójkącie do końca życia. Nie spodziewaliśmy się jednak, że zacznie flirtować z nowym chłopakiem przy nas. I to na naszych kolejnych wakacjach, które mieliśmy spędzić w trójkę z dala od zawistnych spojrzeń naszych znajomych i sąsiadów.

Jak tylko przyjechaliśmy do Chorwacji Patrycja wypatrzyła Igora i Matyldę. Przyłączyła się do nich wieczorem, pijąc wino i zajadając kiełbaski z grilla.

Rano, gdy zauważyła na plaży samotnego Igora, od razu ruszyła w jego stronę.

– Cześć przystojniaku. – Zaflirtowała. – Czy życzy pan sobie towarzystwo najładniejszej dziewczyny na plaży. – Rzuciła w jego stronę szeroki uśmiech, wskazując palcem na siebie. Rozłożyła matę obok Igora, nie czekając na jego zgodę. Ja i Marta zajęliśmy plażę za Patrycją.

– Cześć Patrycja. – Igor poprawił pozycję, wypinając w jej stronę umięśnione ciało.

– Coś wyłowiłeś? – Spojrzała w stronę muszli jeżowców.

Igor sięgnął po dwie muszle i zaprezentował zdobycze na dłoni.

– Łał. – Krzyknęła Patrycja w przesadnym zachwycie, jakby zobaczyła kufer pełen złota i diamentów.

– Która muszla bardziej ci się podoba?

– Hmm, różowa.

– Proszę, jest twoja. – Wyciągnął muszlę w jej stronę wlepiając wzrok w jej twarz umazaną niewtartym jeszcze kremem do opalania.

Widząc reakcję Igora byłem pewien, że Patrycja celowo zostawiła na twarzy białe zacieki kremu do opalania, a rozchylone, w zachwycie nad różową muszelką, usta też były częścią tej gry.

– Dzięki. – Odbierając muszlę od Igora dotknęła jego dłoni. – Piękna.

Po trzech dniach Patrycja wbiegła zdyszana do namiotu, minęła mnie i padła wyczerpana na łóżko obok Marty. Jej piersi unosiły się w rytm głębokich wdechów. Zaczerwienione policzki i rozczochrane włosy sugerowały duży wysiłek fizyczny.

– Czy ty właśnie… przed chwilą… – Marta wpatrywała się w spoconą Patrycję, starając się poskładać ze słów jakieś pytanie.

– O tak. – Westchnęła Patrycja. – Jak zwierzę. – Złapała kolejny oddech. – Zerżnął mnie jak zwierzę.

– Widzę. – Marta przeniosła wzrok na czerwone pośladki.

– Boże, jak ja uwielbiam dziki seks. – Dłonią odgarnęła z twarzy blond włosy.

Podałem jej chusteczkę i wskazałem palcem na policzek. Wytarła resztki spermy.

Przez okno zobaczyłem wracającą do namiotu Matyldę z torbą zakupów. Gdyby wróciła trzy minuty wcześniej jej życie nie byłoby już takie samo. Zobaczyłaby swojego chłopaka wbitego w nagie ciało sąsiadki z naprzeciwka. Zrobiło mi się jej żal.

– Pati. – Podszedłem bliżej. – Ja wiem że ty lubisz przygody i życie na krawędzi, ale czy nie mogłabyś trochę ostrożniej dobierać miejsce i porę?

– Zazdrość czujemy, co? – Spojrzała na mnie srogo. – I pewnie partnerów też mam dobierać ostrożniej? Wolałbyś, żebym ciebie wybrała do zaspokojenia mojej żądzy? – Rzuciła oskarżycielskim tonem.

– Chodzi mi o Matyldę. – Skłamałem, aby nie przyznać się do zarzucanych mi uczuć. – Ledwo zdążyliście, zanim wróciła. Po co młodej dziewczynie fundować traumę z wakacji?

– Ale się twój chłopak troskliwy zrobił. – Zwróciła się do Marty. – Widziałam jak się ukradkiem uśmiechaliście do siebie. – Teraz rzucała oskarżenia w moim kierunku. – I nie gap się tak na jej piersi, bo nawet Marta to zauważyła.

Spojrzałem na Martę, która kiwnęła głową.

– Matylda ma ładne piersi. – Zaskoczyła mnie moja dziewczyna. Pewnie chciała wbić szpilę Patrycji, która miała kompleksy z powodu małych piersi.

Patrycja podniosła się i usiadła na łóżku.

– Mhm, widzę, że z prawej flanki nadciąga wsparcie. – Klepnęła Martę w udo, jakby chciała wymierzyć jej karę za zdradę.

– Dla ciebie to wakacyjna przygoda, a dla niej może związek na całe życie.

– Niepotrzebnie martwicie się o dziewczynę. – Rozejrzała się dookoła. – Dobra, powiem wam. – Ściszyła głos. – Miałam nie mówić, ale jak ja cholernie nie potrafię dochować tajemnic. Dlaczego ludzie powierzają mi sekrety?

Spojrzeliśmy na siebie z Martą z miną typu „co ona wygaduje”.

Patrycja wykonała ruch dłoni, który sugerował, że mamy się zbliżyć. Jeszcze raz rozejrzała się dookoła, wychyliła się zza ścianki sypialni i spojrzała w stronę wejścia. Nikogo oprócz nas nie było w pobliżu.

– Igor i Matylda to… – Zrobiła długą pauzę, jakby zastanawiała się, czy na pewno powinna wyjawić powierzony sekret.

– To para, która przez ciebie zaraz przestanie być parą? – Zadrwiłem.

– Igor i Matylda to brat i siostra.

Wybuchnąłem śmiechem.

– Igor sprzedał ci taką bajkę, żebyś chętniej zdjęła majtki?

– Idź zapytaj Matyldę.

– Nie wyglądają na rodzeństwo. – Wtrąciła się Marta. – Widziałam jak się całowali.

– Niektórzy w rodzinie dają sobie buziaki.

– W wieku dwudziestu lat? – Marta nie dawała wiary.

– Nie oceniaj wszystkich swoją miarą. Jak ty z siostrą się nie lubicie, to nie znaczy, że inni tak mają.

– I brat z siostrą przyjechali razem na wakacje? Sami? Bez rodziców, znajomych, partnerów?

– Nie zdarza się?

Pewnie się zdarza, ale nie tym razem. Oczywiście okazało się, że Igor oszukał Patrycję, aby się z nią przespać. Patrycja obraziła się na Igora i tak szybko jak romans się zaczął, tak szybko się skończył. Nie odzywali się do siebie do końca wyjazdu.

Marta w nocy płakała. Starałem się ją pocieszać. Mówiła, że wie, że rozumie, ale serce nie chciało przyjmować racjonalnych argumentów.

Zastanawiałem się, czy Patrycja intencjonalnie chciała nas zranić, pokazać nam jak dużo stracimy, gdy odejdzie, czy jej zachowanie odzwierciedlało po prostu to, kim była, dziewczyną traktującą życie lekko, bez refleksji i bez poczucia winy za swoje czyny.

Patrycja starała się odbudować relacje z nami, ale zranione serca trudno było zagoić. Poza tym jej starania były czasami dość nieporadne, jak pewnego wieczoru, gdy już przysypiałem.

Usłyszałem jak Patrycja weszła do naszego łóżka. Położyła się obok Marty i przytuliła do niej.

– Marta? – szepnęła.

Marta nie odpowiedziała.

– Marta? – Jej szept był odrobinę głośniejszy.

– Co? – Odpowiedziała Marta po dłuższej chwili zaspanym głosem.

– Mogę pokochać się z twoim chłopakiem?

Umysł mi się momentalnie rozjaśnił. Wszystkie objawy zmęczenia minęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Byłem gotowy do działania. Byłem gotowy sprostać potrzebom naszej przyjaciółki.

– Nie. – Odpowiedziała stanowczym tonem Marta, podcinając skrzydła wszystkim rozbudzonym zmysłom.

Oczami wyobraźni widziałem już wijącą się pode mną w namiętnym uścisku nagą Patrycję. Już czułem na sobie jej falujące piersi i obejmujące mnie nogi, podczas kolejnych pchnięć w jej rozgrzane wnętrze.

– Marta, proszę. – Mruczała słodkim głosem.

– Nie. – Poskromiła brutalnie moją wyobraźnię. – Ustaliłyśmy przecież, że kończymy etap beztroskiej zabawy. Chcę normalnego związku.

Patrycja wstała i poszła do swojego łóżka naprzeciwko nas. Nie zasłoniła swojej części namiotu. Po pięciu minutach Marta zasnęła, a z sypialni Patrycji zaczęły dochodzić głośniejsze sapania i pomruki. Po dziesięciu minutach usłyszałem szuranie pościeli i jej cichy orgazm. Chwilę potem wstała z łóżka i poprawiła włosy.

Otworzyłem oczy i spojrzałem na jej wargi sromowe. Miałem ochotę rozchylić je i zajrzeć do środka. Dotknąć ją w miejscu, w którym przed chwilą dotykała się sama.

– Pati? – Zawołałem cicho.

Podeszła bliżej na skraj naszego łóżka. Wyciągnąłem rękę i dotknąłem jej uda. Nie odsunęła się. Przesunąłem dłoń po jej wewnętrznej stronie uda, aż dotarłem do końca. Patrzyła mi prosto w oczy. Palcem rozchyliłem wargi i zatrzymałem się przed wejściem do jej wnętrza. Zawahałem się. Spojrzałem na Martę. Spała głębokim snem, odwrócona w stronę ściany namiotu.

Czułem na palcu wilgotny po orgazmie przedsionek. Patrycja stała nieruchomo w lekkim rozkroku.

– Nie słyszałeś Marty? – Przygryzła wargę. – Czas zabawy dobiegł końca.

Pchnąłem palec do góry, zanurzając go w gorącym wnętrzu Patrycji. Dałem jej znak, że czas zabawy nie dla wszystkich się skończył.

Syknęła i odskoczyła.

– Śpij dobrze. – Mruknęła w moją stronę. – Słodkich snów – dodała, wychodząc do kuchni napić się wody.

18,721
9.92/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.92/10 (24 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Z tej serii

Komentarze (2)

XeeleeFirst · 20 września 2020

0
0
Zapewne jesteś "mistrzem świata" w opisywaniu namiętnych relacji zachodzących w "trójkącie". Już dawno temu czytałem "Nierówność trójkąta", kiedy to uświadamiałeś, że zapewne zawsze pojawią się niesnaski. Tak więc starasz się, aby opowieści na ten temat były w miarę realistyczne.

Tekst podnieca bardzo. Co się dziwić skoro jest kilka scen, które hasłowo można wskazać takimi frazami jak na przykład: "– Tutaj się przebija..."; "– Duża. – Wyraziła swój zachwyt..."; "Patrycja patrzyła z zaciekawieniem jak kocham się ze swoją dziewczyną..."; "Otworzyła oczy i zamarła widząc przed sobą Patrycję..."; "– Ładnie wyglądasz podczas orgazmu..."

Dbasz o wygodę czytelnika, podając na początku streszczenie poprzednich odcinków - jak w serialach.

Należą się gratulacje za całość tej sympatycznej opowieści w odcinkach...

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

adix · Autor · 22 września 2020

0
0
Dzięki za miły komentarz. W dalszej części będzie jeszcze więcej zazdrości i niesnasek, które pojawiają się po czasie w trójkącie. Pojawi się też nowa postać, która zamiesza komuś w głowie. A w czworokącie jeszcze więcej zazdrości niż w trójkącie.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.