Kamila niewolnica (VII). Wiktoria znaczy zwycięstwo
8 kwietnia 2012
Kamila niewolnica
23 min
Kamila pod prysznicem dochodziła do siebie. Przez głowę przebiegały jej setki myśli. Co na to wszystko Daniel? Z jego reakcji nie można było wywnioskować nic. Dlatego bała się trochę, choć przebieg całego zdarzenia, przyjście Daniela w "odpowiednim" momencie, jak i obecność Wiktorii upewniały ją, że to wszystko zostało jak zwykle perfekcyjnie zaplanowane przez jej chłopaka. Z drugiej strony, jaki chłopak patrzyłby beznamiętnie na to, jak czterech małolatów puka jego dziewczynę? Na wspomnienie wydarzeń sprzed kilkudziesięciu minut, nie czuła już miękkości w brzuchu, tylko coraz większy wstyd i niechęć do siebie samej. Czuła, że przyjdzie jej za to drogo zapłacić.
Wyłączyła wodę, wytarła ciało ręcznikiem, owinęła się nim i wyszła ostrożnie z łazienki. Wiedziała, że chłopaków już nie ma, wyszli w czasie jej wizyty w łazience. Zostali tylko co oczywiste Daniel a wraz z nim Wiki. Dochodzące do niej odgłosy świadczyły, że oboje przebywają w pokoju Daniela stanowiącym w zasadzie ich sypialnię. Trudno, trzeba stawić czoła chłopakowi. Westchnęła lekko i ruszyła w kierunku pokoju, przemierzając bosymi stopami korytarz.
Oboje siedzieli na łóżku i rozprawiali o czymś. Jak z lekką ulgą wyczuła Kamila, nastrój, w którym się znajdowali, był dość pogodny. To dobrze, może nie będzie źle? Dopiero teraz zobaczyła, że Wiktoria ubrana jest służbowo w strój policyjny, czyli ciemną spódniczkę i niebieską koszulę. Tradycyjne, policyjne nakrycie głowy dodawało jej niesamowitego seksapilu i Kamila musiała przyznać, że Wiki wygląda jeszcze bardziej rewelacyjnie niż zazwyczaj.
- Witaj skarbie, czym mnie ugościsz? - uprzedziła Daniela Wiki.
- To Daniel pełni obowiązki gospodarza - odparła starając się zachować spokojny ton Kamila.
- Daniel swoją drogą, ale jak widziałam, twoja gościnność przerosła dziś wszelkie nasze wyobrażenia.
- Może mało wiesz o gościnności? - wyrwało się Kamili, zanim pomyślała. Wiki podchwyciła ripostę od razu.
- Wobec tego aż boję się w jaki sposób twoją definicję gościnności przebije twój chłopak - uśmiechnęła się szeroko policjantka.
- Daniel ma szeroki gest tylko wobec swoich oddanych niewolnic - próbowała bronić się przed niepokojącymi wizjami Kamila.
- A co, jeśli twój pan znalazł sobie drugą niewolnicę a tobie nowych panów?
- Przestań - odezwał się wreszcie Daniel - Chodź kochanie, stęskniłem się za tobą - klepnął przy tym w swoje kolana wskazując tym gestem miejsce, gdzie miałaby usiąść Kamila.
Ta z olbrzymią ulgą przyjęła słowa swojego chłopaka i pospiesznie wykonała jego prośbę. Usiadła, ale Daniel odwrócił ją bokiem, tak, że stopy Kamili wylądowały na kolanach siedzącej blisko obok Wiktorii. Chciała je położyć inaczej, ale Daniel ruchem lewej ręki, którą chwycił jej kolana uniemożliwił to. Prawą ręką objął ją i przytulił do siebie. Kamila poczuła dotyk dłoni Wiki na swoich stopach. Poczuła się lekko niezręcznie, tym bardziej, że ręcznik nie był zbyt obszerny i siadając odsłoniła spory fragment swoich nóg.
Szybko zapomniała o tym, gdy poczuła na sobie rękę Daniela przyciskającą ją do niego. A potem już tylko smak jego ust na swoich, tak bardzo przez nią wyczekiwany i jak sądziła, rozgrzeszający. Zatraciła się w swoim pocałunku, chcąc przekazać Danielowi wszystko to co czuje do niego. W tym momencie zaczęły się jej podobać nawet pieszczoty stóp w wykonaniu Wiktorii.
Kilka minut musiało upłynąć zanim oderwali się od siebie. Długo patrzyli sobie w oczy. Kamila nie wyczytała w nich nic, poza podekscytowaniem, pożądaniem. Ale coś ją gryzło. Musiała zapytać.
- Masz do mnie żal?
- Nie. Choć nie ukrywam, że poszło im szybko i dość łatwo - patrzył na nie przenikliwie. Kamila znów poczuła falę zawstydzenia i spuściła wzrok.
- Czyli jednak jesteś mną rozczarowany - westchnęła, przyjmując swoją winę. Poczuła jak palce Wiktorii przesunęły się powyżej jej kostek, ale nie zareagowała - Wiesz, że zrobię dla ciebie wszystko.
- Naprawdę wszystko? - znał odpowiedź, ale wolał, aby Kamila potwierdziła ją osobiście.
- Tak, wszystko, zrobię co tylko chcesz.
- Kochana jesteś, naprawdę - pocałował ją w policzek - Podoba ci się to co robi Wiktoria?
- Tak - szepnęła ostrożnie. Wprawdzie dotyk Wiki działał na nią dwojako, ale domyślała się, jakiej odpowiedzi oczekiwał Daniel.
- Nie uważasz, że należy jej się za to jakaś nagroda? Plus jeszcze ta nieodebrana z moich urodzin?
- Do czego zmierzasz? - zaniepokoiła się lekko, ale nie doczekała się odpowiedzi. Jedyną reakcją był ruch jego ręki w kierunku ręcznika, po którym poczuła jak dotąd opinający ją ciasno materiał, staje się luźniejszy. Nerwowo zacisnęła uda a serce przyspieszyło tempa. Co on znów planuje?
- Chcemy zobaczyć cię nagą, to po pierwsze. Chyba nie masz nic przeciwko temu? - droczył się z nią lekko. Oczywiście, że Kamila miała coś przeciwko, ale wiedziała czego chciał Daniel, zresztą opór nie miałby sensu.
- Widziałeś mnie już bez ubrania.
- Ale ja chciałabym zobaczyć cię dokładnie - odezwała się milcząca od dłuższego czasu Wiki i dodała niemal proszącym tonem - Nie bądź taka nadąsana. Pooglądamy się nawzajem - dodała z kuszącym uśmiechem.
A więc o to chodziło. Daniel chce ją zobaczyć w roli zabawki Wiktorii. I co teraz zrobić? Opór nie ma sensu, Daniel i tak postawi na swoim. Zresztą jest mu coś winna. Nagle coś przyszło jej do głowy. Może zrehabilitować się w taki sposób, by nie zapomniał tego długo? Nie da się po raz kolejny sprowadzić do roli wykorzystywanej ofiary. Wszystko będzie robić z ochotą, przyjemnością i nie będzie się na nic skarżyć Nagle poczuła, że dotyk Wiki sprawia jej przyjemność. Może odwrócić rolę? Może to uległa niewolnica zdominuje dziś swoją panią?
Kamila jednym ruchem odrzuciła luźno wiszący ręcznik i spojrzała pewnie w oczy policjantki. Z jej lekko rozszerzonych oczu wyczytała narastające podniecenie. Uniosła się z łóżka, tłamsząc zawstydzenie spowodowane swoją nagością i starając się by jej ruchy były jak najbardziej naturalne. Natychmiast przyklęknęła przed Wiki i ujęła w dłoń jej stopy. Zdjęła z nich obuwie i dotknęła dłonią wrażliwszych części stóp Wiktorii. Ta lekko drgnęła, co sprawiło Kamili satysfakcję. Uniosła jej stopy nieco w górę i przylgnęła do nich swoimi ustami. Zapomniała o wstydzie, o niechęci, maksymalnie koncentrując się na całowaniu. Po kilkudziesięciu sekundach przerwała i spojrzała ponownie w oczy Wiki. Bijące z nich coraz większe podniecenie wprawiło Kamilę w lepszy nastrój.
Wstała i bez ceregieli ulokowała się na kolanach Wiktorii. Ugięła nogi w kolanach, ich twarze znalazły się na wprost siebie. Poczuła jak jej pewne spojrzenie wprawiło Wiktorię w lekkie zmieszanie. Ponownie nie czekała zbyt długo. Swoimi dłońmi sięgnęła w kierunku koszulki i od razu zaczęła ją rozpinać. Wiki nie reagowała intensywnie wpatrując się w Kamilę. Dzięki temu nie minęły trzy sekundy a jej rozpięta koszula odsłoniła ciemny stanik okrywający duże piersi. Na ich widok, Kamila poczuła lekkie ukłucie zazdrości. W tym elemencie urody Wiki miała nad nią dużą przewagę.
- Szybka jesteś skarbie - usiłowała trzymać fason Wiki, ale przyszło jej to z widocznym trudem.
- Nie gadaj tyle, rozpinaj stanik - ucięła pewnie Kamila wprawiając w zdumienie Daniela.
Wiktoria posłusznie wykonała polecenie. Kamila chwyciła luźno wiszący stanik i zdjęła go z niej bezceremonialnie rzucając go na podłogę. Przez sekundę przypatrywała się jej piersiom. Odniosła wrażenie, jakby lekko drżąca Wiki wypięła je lekko w jej stronę, ale Kamila postanowiła zostawić to na później. Uniosła się lekko na kolanach i przesunęła na skraj łóżka. Wsunęła swoje dłonie pod ciasną spódniczkę Wiki i starała się przesunąć je w górę jej ciała. Policjantka ułatwiła jej to, ściskając swoje uda. Podwinięta spódniczka odsłoniła rąbek bielizny. Nie, trzeba zrobić to inaczej.
Kamila wstała i bez ceregieli chwyciła za spódniczkę Wiktorii ściągając ją z niej szybciej zanim ta mogłaby się sprzeciwić. Ale nie sprzeciwiła się, z jej ust wydobył się tylko lekki jęk zaskoczenia, może zmieszania? Kilka sekund i oto Wiki znajdowała się w pozycji półleżącej a jedynym elementem jej ubrania były czerwone stringi.
- Wstań - zwróciła się Kamila do Daniela - Chcemy mieć więcej miejsca na łóżku.
Daniel nie oponował. Postawa Kamili zdumiewała go. Rzadko zdarzało się, aby wykazywała się jakąś inicjatywą w ich współżyciu a tu proszę. W kontakcie z niezbyt lubianą przez nią Wiki, to ona prowadzi całą akcję.
Kamila pchnęła lekko, bierną Wiktorią, tak aby ta położyła się wzdłuż łóżka a sama ulokowała się przed nią. Jej własna nagość nie przeszkadzała jej już zupełnie. Kątem oka dostrzegła spojrzenie Daniela skierowane na prawie nagie ciało policjantki. Wywołało to u niej lekką zazdrość, ale przywołała się do porządku i zajęła dziewczyną. Ujęła jej stopy raz jeszcze i uniosła w górę. Zaczęła jeździć swoimi dłońmi po szczupłych, długich i pięknie opalonych nogach Wiktorii. Nie dziwiła się wzrokowi Daniela, ciało Wiki było niemalże perfekcyjne. Kamila swoimi palcami pieściła je na całej długości nóg, przesuwając się momentami w okolice jej majteczek. Rozgrzewała tymi ruchami tak Wiktorię jak i siebie, czując jak jej serce przyspiesza tempa. Nigdy wcześniej nie była w takiej sytuacji a teraz zaczynało się jej to coraz bardziej podobać. W końcu przylgnęła swoimi ustami do jej łydek, zostawiając na nich wilgotne ślady i przesuwając się coraz wyżej. Jej miękki, opalone uda podniecały ją coraz bardziej. Coraz mocniej zatracała się w pieszczotach. Wiki chyba też to zrozumiała, bo z jej ust zaczęły wydobywać się lekkie westchnienia. Kamila uznała, ze czas jest odpowiedni, sięgnęła swoimi dłońmi do bielizny dziewczyny, chwyciła ją i bezceremonialnie ściągnęła w dół. Wiki nie stawiała oporu, uniosła lekko swoje długie nogi w górę i majteczki wylądowały na podłodze. Oczom Kamili jak i Daniela ukazał się gładko wygolony wzgórek łonowy. Kamila przybliżała swoją twarz coraz bliżej łona i w końcu wpiła się w niego swoimi ustami, pozostając w tej pozycji przez dłuższy moment. Drgnięcie Wiktorii upewniło ją w tym, że robi dobrze. Kamila zaczęła jeździć ustami po jej łonie, całować je coraz intensywniej. W ruchów Wiki domyśliła się, że zaczyna ona odpływać.
Wiktoria faktycznie zaskoczona przebiegiem całej sytuacji czuła się coraz przyjemniej. To nie tak miało wyglądać w jej planach, ale ostatecznie spodobało się jej to, że Kamila zaczęła wykazywać inicjatywę i to bardzo zdecydowanie. To ją zaskoczyło jak i podnieciło. Czuła na sobie także wzrok Daniela. Przez chwilę czuła skrępowanie wiedząc, że po raz pierwszy w życiu widzi ją nagą i poniekąd zalicza ją w ten sposób. Hm, może ten wieczór będzie dłuższy niż poprzedni i także Daniel rozluźni się bardziej, nie bacząc na swoją dziewczynę? Jakby nie patrzeć to on tu był szefem, on rządził i to była jedna z tych jego cech, które kręciły ją w nim najbardziej.
Kamila nakręcała się coraz bardziej. Rozsunęła zwarte do tej pory uda Wiktorii i jej oczom ukazała się lekko wilgotna cipeczka. Wsunęła swoje dłonie pod jej pośladki i znów przysunęła głowę w pobliże jej trójkącika. Tym razem jednak zaatakowała swoimi ustami wewnętrzną część ud Wiktorii, całując je delikatnie, z pasją, z namiętnością a po chwili skierowała swój język wprost na cipeczkę dziewczyny. Nigdy nie sądziła, że czynność jakiej dopuści się za chwilę, będzie ja tak podniecać, a jednak... Poczuła jak sama wilgotnieje w kroczu, choć widok mokrych intymności Wiki wskazywał wyraźnie, kto bardziej pragnie takich pieszczot. Kamila podrażniła lekko językiem wargi sromowe Wiktorii. Zaczęła przesuwać go lekko w górę i w dół, nie spiesząc się, nie wysłuchując lekko już błagalnych jęków dziewczyny. Powoli, na wszystko przyjdzie czas. Lizała wargi, na chwilę zatrzymując się i obdarzając je gorącym pocałunkiem. W końcu jednak zaczęła je rozchylać, zanurzając się językiem w dużo bardziej wilgotne i miękkie obszary. Wiktoria zaczęła jęczeć coraz głośniej. Kamila sprytnie omijała łechtaczkę. Jeszcze nie teraz. Wysunęła swoje dłonie spod pośladków Wiki i jedną rękę położyła na jej brzuchu, masując go i zataczając na nim kółka a drugą zaczęła dotykać jej intymności, wsuwając lekko palec w głąb. Czuła jak Wiki zaczyna poruszać się całym ciałem, wydobywając z siebie krótkie jęki i westchnienia. Jej uda naprzemiennie, to rozchylały się szeroko, to zaciskały się lekko na głowie Kamili. To uczucie, te odgłosy sprawiły, że Kamila podnieciła się maksymalnie. Zaczęła lizać łechtaczkę. Poczuła jak brzuch Wiktorii unosi się i opada gwałtownie, jej uda jeżdżą we wszystkie strony. Tak, doprowadziła Wiktorię do utraty kontroli. Teraz jest zdana tylko na nią.
Wiktoria absolutnie nie spodziewała się, że straci kontrolę nad sobą w tak krótkim czasie. To było dla niej coś nowego, czegoś takiego nie przeżywała nigdy. Wiedziała doskonale jakie wrażenie robi na chłopakach, wiedziała, że wielu z nich ma ją za boginię seksu, wiedziała, że łączą to z jej bujnym życiem erotycznym, ale Wiki, mimo, że uwielbiała prowokować, była dość wstrzemięźliwa i nie traciła głowy tak łatwo. Jej życie erotyczne to raptem kilku chłopaków, których można policzyć na palcach jednej ręki i jeszcze by tych palców zostało. A dziewczyny? Tylko niewinne buziaki i nic więcej. A teraz czuła jak gorący oddech i jeszcze gorętsze pocałunki na najbardziej intymnych miejscach jej ciała rozpalają ją całkowicie i doprowadzają do utraty świadomości. Boże, jak jest jej dobrze, przy tej dziewczynie. Niech robi to jak najdłużej. Nie, dlaczego przerywa, w takim momencie?
Kamila uznała, że Wiki jest rozpalona do granic i postanowiła zmienić pozycję. Oderwał się ustami od jej cipeczki, wyprostowała swoje ciało i położyła się obok policjantki, przylegając do niej swoim ciałem. Zwróciła się do niej bokiem, dając sobie tym samym możliwość obserwowania całej jej sylwetki, włącznie z wyrażającą zniecierpliwienie twarzą. Nie dała zbyt długo czekać na siebie. Skierowała swoje palce w kierunku cipeczki Wiki, rozchyliła zdecydowanym ruchem jej uda i znów zaczęła pieścić jej różową intymność. Twarz blondynki znów wyrażała błogość i ekstazę.
- Podoba ci się to suczko, prawda? - zwróciła się Kamila namiętnym szeptem do Wiki.
- Tak, bardzo - wyszeptała policjantka.
- A lubisz jak go tam wsuwam?
- Aaach, lubię... - jęknęła Wiki czując palec wdzierający się do wnętrza jej kobiecości.
- Jesteś już blisko, prawda?
- Jestem, rób mi tak...
- A zrobisz dla mnie wszystko?
Tracąca resztki świadomości Wiki zawahała się. Kamila natychmiast zwolniła tempo.
- Nie przestawaj, rób mi tak - powtórzyła błagalnym tonem Wiktoria.
- Chcę wiedzieć, że zrobisz dla mnie wszystko - pastwiła się nad nią Kamila, wykorzystując sytuację.
- Zrobię dla ciebie wszystko - jęknęła Wiki, czując jak jej ciało zaczyna wibrować. Kamila chciała jeszcze o coś zapytać, ale uznała, że to nie ma sensu, widząc jak ciało Wiktorii wygina się w łuk, mięśnie napinają się, jej usta rozchylają się wydobywając z siebie głośny, ostry, przeciągły jęk a na jej twarzy pojawia się wyraz błogości. Przez chwilę w zasadzie nie kontaktowała a Kamila delikatnie wycofała swój palec nasączony wilgocią Wiki, po czym nachyliła się ku niej i zaczęła całować piersi dziewczyny. Delikatnie, tak aby nie przerywać błogości wywołanej orgazmem, który jej przez momentem sprezentowała. Językiem muskała jej dorodny biust, zostawiając na nim ślady swojej śliny. Po raz kolejny zaskoczony tą śmiałością Kamili został w ten sposób Daniel, który nie wytrzymał i przysunął się do Wiktorii z drugiej jej strony. Chociaż nigdy nie należał do chłopaków gotowych pójść za nią ślepo w ogień, jej uroda zawsze robiła na nim wrażenie i teraz widział jak spełnia się jedno z jego marzeń. Widzi ją nago i może podotykać jej boskiego ciała. Podobnie jak Kamila zajął się pieszczotami drugiej piersi dotykając ją palcami, ściskając lekko., Wiki nie protestowała wciąż przebywając w innej galaktyce. Daniel zachłannie pieścił ją coraz mocniej, przesuwając swoje dłonie wzdłuż jej ciała, na brzuch, na uda. Coraz bardziej podniecała go ta sytuacja i nie uszło to sytuacji Kamili, która wiedziała, jak zrewanżować się swojemu chłopakowi.
- Wstań, teraz ty będziesz aktywniejsza - zwróciła się do wracającej powoli do świata żywych Wiktorii.
Ta, nie stawiając oporu uniosła się lekko, czując na swoim ciele dłonie Daniela. Nieco skrępowana próbowała zwrócić się do niego tyłem, aby zająć się Kamilą.
- Nie, nie to miałam na myśli - powiedziała dziewczyna - Odwróć się do Daniela.
Skonsternowana Wiki nie zrozumiała intencji Kamili. Z wypiekami na twarzy świadczącymi o wciąż silnym podnieceniu, ale może i pewnym zawstydzeniu spojrzała w twarz kolegi. Nie zrobiła nic więcej, czekając na reakcję Kamili.
- O tak. A teraz połóż mu dłonie na spodniach - i gdy Wiktoria wypełniła polecenie, dodała - Rozepnij je - i dopiero wtedy zrozumiała o jakiej aktywności mówiła Kamila.
Zmieszała się po raz kolejny tego dnia. Nie doceniła Kamili. Zresztą Daniel wydawał się jeszcze bardziej zaskoczony. Ich spojrzenia spotkały się. Oboje nieraz wyobrażali się nawzajem ze sobą w łóżku. Teraz po praktycznie dziesięciu latach od pierwszego spotkania po raz pierwszy mogli urzeczywistnić swoje fantazje. Przynajmniej w jakiejś ich części.
Wiktoria spróbowała się opanować i pewnym ruchem rozpięła zamek dżinsów Daniela. Ten uniósł się lekko na łokciach i Wiki zsunęła spodnie niżej. Sięgnęła rękoma w kierunku bokserek i bez ceregieli uwolniła z nich lekko napiętego penisa. W ten sposób Daniel zdradził jedną ze swoich ostatnich tajemnic. Nie stawiał oporu, patrzył badawczo w twarz blondynki. Ta, wzięła jego członka w rękę, obejmując go. Lekko przesunęła skórką w dół i w górę. Podniecała ją ta sytuacja coraz bardziej. Za chwilę będzie lizać penisa chłopaka, który zawsze jej imponował a wszystko odbędzie się na oczach jego pięknej dziewczyny. Ułożyła się wygodniej na łóżku, kładąc się bardziej na brzuchu. Osunęła swoją głowę w dół, dotykając w ten sposób swoimi włosami ciała Daniela i pocałowała namiętnie jego penisa. Wyczuła, że w ciągu sekundy stwardniał jeszcze bardziej. Nie bawiła się w podchody. Częściowo także dlatego, by ukryć lekkie zmieszanie. Wsunęła jego penisa w swoje usta i zaczęła go ssać. Najpierw spokojniej, z uwagą, bardziej w celach poznawczych, jego smaku, zapachu, potem odważniej, namiętniej, spoglądając czasem w górę na twarz Daniela. Tak, ten skurczybyk znów wygrywał.
Serce Kamili waliło jak szalone, gdy obserwowała całą akcję. Sama nie była pewna, czy robi dobrze aranżując tą sytuację. Z jednej strony była oczywiście zazdrosna. Penis Daniela należał tylko do niej i tylko ona mogła go obsługiwać. Z drugiej chciała przekonać się jak to jest po drugiej stronie barykady. Daniel widział ją pieszczoną a ostatecznie nawet zerżniętą przez innych chłopaków, teraz sama chciała sprawdzić co można czuć będąc w takiej sytuacji. I czuła jak krew buzuje w jej żyłach. Z jednej strony narastająca zazdrość, z drugiej jeszcze większe podniecenie. Te dwie sprawy złączyły się w niesamowity afrodyzjak. Wierciła się na tyłku, aż sama położyła swoją dłoń na ciele Wiktorii, przesuwając ją po jej plecach a potem po pośladkach. W końcu jednak nie zdzierżyła i położyła się obok policjantki. Stanowczym ruchem, niemal wyrwała penisa Daniela z jej ręki i natychmiast wsunęła go w swoje usta. Westchnienie chłopaka rozpaliło ją do ostateczności. Zapomniała o całym świecie i ostro przesuwała swoją głowę w górę i w dół. Znała go już dobrze, wiedziała, że Daniel za chwilę wystrzeli. Nie, jego sperma należy tylko do niej. Żadna inna dziewczyna nie będzie spijać nektaru jej chłopaka. Zamknęła oczy i poczuła jak w jej gardło wlewa się biały płyn. Odsunęła się nieco od penisa, tak aby wszystko widzieć i kontynuowała dzieło swoją dłonią. Jej usta zachłannie zlizywały całą wydzielinę. Żadna kropla nie mogła się zmarnować. Oblizała członka dokładnie co do milimetra, zlizując językiem wszystko co napotkała na swojej drodze. A potem westchnęła z rozkoszą,tak jakby to nie on, tylko ona sama przeżyła cudowny orgazm i spojrzała zamglonym wzrokiem w niebieskie oczy Daniela.
Przez chwilę w pokoju panowała cisza, każdy po swojemu przeżywał przeżycia ostatnich minut. W końcu odezwała się Wiktoria.
- Zaskoczyłaś mnie ślicznotko - powiedziała dużo mniej napastliwym tonem, niż zwykle - Teraz jestem ci coś dłużna.
- Nie chcę niczego od ciebie - odpowiedziała siląc się na spokój Kamila, ale jej oczy mówiły coś innego.
- Coś niespecjalnie ci wierzę, ślicznotko. W każdym razie myślę, że czegoś możemy spróbować - mówiąc to uniosła się z łóżka i nachyliła do torebki jednocześnie wypinając swoje nagie pośladki w kierunku Daniela. Ten, mimo lekkiego wyczerpania nie odmówił sobie rzucenia okiem.
- Co tam masz? - ciekawość Kamili wzięła górę.
- Coś, co da radość całej trójce. Dwoje z nas się ostro zabawi a ten trzeci będzie miał niezły widok - rzuciła kpiące spojrzenie na Daniela i wyciągnęła długi, gumowy, dwustronny wibrator - No skarbie, chyba nie odmówisz obustronnej przyjemności nam jak i swojemu chłopakowi?
Kamilę trochę opuściła pewność siebie. Nigdy nie miała do czynienia z żadnymi zabawkami. A teraz z dziewczyną i na oczach chłopaka? Jeden rzut oka na niego wystarczył, by upewnić się, że pomysł Wiktorii bardzo go nakręcił. To przesądzało sprawę.
Obie usadowiły się na szeroko rozstawionych udach Daniela, Wiki z jego lewej strony, Kamila z prawej. Kamila przytuliła się do chłopaka i zbliżyła swoje łono do policjantki. Danielowi od razu zrobiło się gorąco. Dwie wspaniałe dziewczyny zadowalające się na jego oczach, już zaraz. Coś pięknego. Objął ręką Kamilę i patrzył jak Wiktoria śmiało próbuje wprowadzić dildo w swoją pochwę. Udało się jej to i jęknięciem jak i drobnym gestem ręki zaprosiła Kamilę by przysunęła się jeszcze bliżej. Ta nie zawahała się wykonując małe ekwilibracje swoimi nogami, by znaleźć się jak najbliżej policjantki i jednocześnie nie stracić bliskiego kontaktu ze swym chłopakiem. Z drżeniem ciała patrzyła jak druga końcówka wibratora znika w jej wnętrzu. Poczuła jak zalewa ją fala gorąca a jej cipeczka znów wilgotnieje z szybkością światła. Przesunęła się bliżej Wiktorii, chcąc poczuć gumowego penisa jeszcze głębiej a jej usta rozchyliły się wypuszczając cichy, lecz przeciągły jęk. Zacisnęła mocniej swoją rękę na ramionach Daniela i przymknęła oczy oddając się nowemu, podniecającemu uczuciu. Swoją lewą nogę miała pod udem Wiktorii, prawą nad jej lewą nogą. Dotyk ich rozpalonych ciał dawał obu dziewczynom kosmiczne wrażenia.
Obie naprzemiennie przesuwały się, zbliżając się do siebie i oddalając. Ich ruchy były powolne, ale Daniel czuł ich rozpalone ciała pływające po jego udach. Do jego uszu docierały coraz głośniejsze jęki wprawiające go w podniecenie w nie mniejszym stopniu, niż te, które udzieliło się posuwającym się nawzajem dziewczynom. Spełniało się jego marzenie z okresu dorastania, na jego oczach, jego ukochana dziewczyna uprawiała wyuzdany seks z drugą kobietą. I to jaką. Czuł, że odpływa a jego penis twardnieje, mimo wytrysku sprzed kilku minut.
Dziewczyny nieznacznie przyspieszyły tempo, nie krępując się już niczym. Wiktoria położyła swoją lewą dłoń na udzie Kamili i masowała je, czasem ściskając. Seks z Kamilą przyprawiał ją o dreszcze rozkoszy, ale wiedziała, że w tych warunkach ciężko będzie dojsć do orgazmu. Koncentrowała się bardziej na sprawianiu przyjemności partnerce momentami zbliżając się do niej i przesuwając swoją dłoń na jej piersi. Kamila reagowała najczęściej głębszym westchnięciem. Jednostajność pozycji w żaden sposób nie nużyła policjantki, która wiedziała, że mogłaby się tak bawić z Kamilą w nieskończoność. Dotyk jej ciała, zapach, bliskość Daniela, kontakt z jego napiętymi udami sprawiały, że momentami niemal traciła świadomość. Jeszcze przez dłuższą chwile obie ujeżdżały się nawzajem, ale Wiktoria w końcu uznała, że potrzebuje jeszcze silniejszych bodźców. Zwolniła tempo.
- Może wykorzystamy teraz twojego chłopaka do niecnych celów? - zapytała ostrożnie i nieco jękliwie.
- Co masz na myśli? - odpowiedziała pytaniem, tym samym tonem Kamila.
- Niech sobie popatrzy na nasze dwa wypięte tyłki i sam zdecyduje co z tym zrobić - odparła dyplomatycznie policjantka, obawiając się lekko o reakcję Kamili. Tej żwawiej zabiło serce, ale nie zaprotestowała. Zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, odezwał się Daniel:
- No, dupeczki, to jest coś co lubię - wysapał z widocznym podnieceniem w głosie - Mam ochotę poklepać w każdy z waszych pośladków.
Kamila zawahała się. Dobrze wiedziała, czym najpewniej skończy się to wystawianie nagich tyłków w kierunku Daniela. Ale nie potrafiła zaprotestować. Targały nią sprzeczne uczucia. Rozpalona wzajemnym posuwaniem się z Wiktorią postanowiła milczeć i czekać na przebieg sytuacji. Drżała na całym ciele i czekała niecierpliwie na pieszczoty swojego chłopaka, których jej ciało domagało się najbardziej.
Obie uniosły się lekko i ustawiły obok siebie po jednej stronie łóżka przyjmując pozycję na czworaka. Ten widok rozpalił Daniela w ciągu sekundy. Bez wahania zrzucił z siebie jeansy a potem bokserki, klękając za obiema pięknościami. Dwie niezwykle podniecające pary pośladków. Tego było za wiele. Nie czekając zbyt długo, usadowił się za Wiktorią. Kamila z bijącym sercem postanowiła zobaczyć jak to będzie wyglądać. Daniel chwycił policjantkę ostro za biodra, aż ta poruszyła się gwałtownie. Uderzył ją mocno w pośladek a odgłoś klapsa zbiegł się z głośnym jękiem dziewczyny. Powtórzył czynność raz jeszcze, po czym jedną dłonią ujął swojego penisa a drugą wsunął w cipeczkę Wiki. Nie było na co czekać, Daniel bezceremonialnie wsunął swojego penisa w niezwykle rozpalone wnętrze Wiktorii.
- Zerżnij mnie - jęknęła blondynka. Tylko na tyle było ją stać. Daniel wchodził bez ceregieli. Od początku posuwał ją szybko i ostro wiedząc, że dziewczyna jest już potężnie rozpalona zabawą z wibratorem. Swoje dłonie przesunął w górę jej ciała, chwytając w nie jej duże piersi, ugniatając i ściskając. Wiedział, że rżnięcie nie potrwa długo. Jej jęki, jej pieszczoty z Kamilą, świadomość, że oboje spełniają swoje mniej, lub bardziej silne pragnienia z lat licealnych sprawiały, że Wiki nie czekała na spełnienie zbyt długo. Po chwili szybkiego rżnięcia z jej ust zaczął wydobywać się przeciągły jęk, który w pewnym momencie przerodził się w krzyk. Wiki zaliczyła drugi orgazm tego dnia. Jeden dała jej Kamila, drugi dostała od Daniela. Czuła się spełniona jak prawie nigdy wcześniej. Musiało minąć kilkadziesiąt sekund zanim doszła do siebie i rzuciła swoje typowe, urocze spojrzenie na klęczącą po jej prawej stronie Kamilę.
Ta z niezwykłym uczuciem obserwowała całą scenę. Wewnątrz kipiało w niej z zazdrości, ale z drugiej strony niezwykle podniecał ją fakt rżnięcia tej niezwykle pewnej siebie ślicznotki, która teraz jęczała pod ruchami jej chłopaka. Pierwszy raz widziała Daniela dominującego nad inną dziewczyną i ten widok niezwykle ją rozpalił. Poczuła niesamowitą wilgoć w środku. Z rozchylonymi ustami wpatrywała się intensywnie w twarz swojego chłopaka i z ulga przyjęła fakt, że nie spuścił się w Wiktorii. Więc teraz będzie mieć go tylko dla siebie. Spojrzenie Wiktorii sprowokowało ją jeszcze bardziej.
- Proszę, zerżnij mnie - zwróciła się niemal błagalnym tonem do swojego chłopaka - Zerżnij mnie jeszcze mocniej i jeszcze silniej niż ją.
Danielowi wystarczyły te słowa by popaść w obłęd. Wymierzył Kamili siarczystego klapsa tak jak wcześniej Wiktorii i wszedł w nią równie bezpardonowo. Kamila jęknęła głośno jak nigdy. Daniel maltretował jej wnętrze swoim penisem grzmocąc ją jak bez ceregieli. Każdy jej jęk zbliżał ich do wspólnego finału. Nawet Danielowi wyrwało się z ust kilka odgłosów. Nie musiał przedłużać stosunku, wiedział, że Kamila jest blisko. Jeszcze kilkadziesiąt sekund, jeszcze kilkanaście ruchów. Daniel jeszcze bardziej przyspieszył tempo sprawiając Kamili jeszcze bardziej mokre doznania, niż wcześniejsze rżniecie Adriana. Kamila traciła świadomość. Poczuła skurcze w swojej pochwie. W tym momencie Daniel osiągnął apogeum swoich możliwości grzmocąc ją z nieziemską siłą. Wreszcie eksplodował w niej, zalewając ją kolejną porcją spermy. Kamila przez chwilę znalazła się poza ciałem, osuwając się bezwładnie na łóżko.
Cała trójka potrzebowała dobrej chwili by dojść do siebie. Kamila zbierała się bardzo powoli, rozpamiętując ostatnie minuty. Daniel zapalił papierosa i wykorzystywał ostatnie sekundy by podziwiać nagie ciała dwóch największych ślicznotek jego życia. A Wiktoria z żalem doszła do wniosku, że to już koniec tego dobrego i niespiesznie zaczęła się ubierać, słusznie uznając, że czas zostawić parę samą sobie.
- Żegnaj ślicznotko, mam nadzieję, że nie na długo - zwróciła się z lekkim uśmieszkiem, po skompletowaniu garderoby do wciąż dochodzącej do siebie Kamili - Jestem pewna, że nie zapomnisz tego wieczoru do końca życia.
Kamila nie do końca zrozumiała czy Wiktoria mówi o sobie, ale była pewna, że ma rację. Tak naprawdę teraz dotarło do niej, że została dzisiaj zaliczona przez pięciu facetów i jedną dziewczynę. Ta liczba ją przeraziła. Znów poczuła chłód wdzierający się w jej serce. Z obawą przesunęła się na drugą stronę łóżka, robiąc miejsce wracającemu Danielowi. Ten natychmiast wślizgnął się pod kołdrę.
- Naprawdę nie masz do mnie żalu? - zapytała
- Nie, już mówiłem.
- Daniel, nie chcę tak... - próbowała powiedzieć co myśli o dzisiejszych wydarzeniach.
- Wiem, ja też nie chcę. To co było wystarczy.
- I już nigdy nie sprowokujesz takiej sytuacji? - zapytała z lekkim niedowierzaniem.
- Nie wiem. Ale przez najbliższe miesiące będziesz należeć tylko do mnie - wsunął swoją lewą rękę pod jej głowę. Kamila natychmiast wykorzystała sytuację i położyła bokiem się na chłopaku kładąc swoją lewą nogę na jego silnych udach a głowę na jego klatce piersiowej.
- Chcę już do końca być tylko twoja - powiedziała z naciskiem.
- Wiem, wiem kochanie - odparł jakby z roztargnieniem.
- Czyli to koniec? - chciała uzyskać pewność.
- Tak... - zawahał się - A może, jak ukończysz pierwszy rok studiów, oddam cię na własność jednodniowo któremuś z nich? - uśmiechnął się szelmowsko.
- Przestań - serce jej podskoczyło - Chcę mieć tylko jednego właściciela.
- To świetnie - odparł gasząc lampkę nocną i przewrócił dziewczyną na wznak, zanurzając twarz w jej włosach.
- Jeszcze nie masz dość? - zapytała Kamila.
- Nigdy nie będę miał cię dość - złożył namiętny pocałunek na jej szyi.
Jak Ci się podobało?