Jestem utrzymanką
27 marca 2021
7 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
A więc stało się - zostałam utrzymanką. Albo jak ktoś woli prywatną dziwką. Nie oszukuję się. Wiem, co robię. Co muszę robić! Chce się utrzymywać, chce zarabiać i chce studiować, a muszę gdzieś mieszkać i mieć co zjeść. Rodzina mi nie pomoże mam wiec dwie opcje zatyrać się na śmierć zawalać i studia i pracę. Albo sprzedać swoja godność i zachować wolność. Wybieram to drugie. Wiem, że nie będzie łatwo. Nie pójdę pracować do agencji, nie będę zwykłą dziwką. Nie dlatego, że to, co robię jest lepsze, ale dlatego, że jest bezpieczniejsze. Zbyt wielkie ryzyko zdrowotne i to, że będzie się to za mną ciągnąć. Tutaj układ jest prosty. Oficjalnie założyłam firmę usług tłumaczeniowych. Można powiedzieć, że specjalizuję się w tłumaczeniu z francuskiego. Co miesiąc wystawiam swojemu szefowi fakturę, płacę swoje ubezpieczenie i będę mieć co wpisać do CV. Tylko niczego nie muszę tłumaczyć. Za to mam być dyspozycyjna. Dla mojego szefa i jego gości oraz klientów. Czasem to dość niewinne spotkania. Mam się prezentować przed kontrahentami, tak żeby nabrali na mnie ochoty i zmiękli.
Czasem muszę obsłużyć szefa. Czasem jego kolegów lub osoby, z którymi załatwia biznesy. Niektórych widzę tylko raz. Inni dostają mnie częściej. Czasem w pojedynkę czasem w kilku. W tym drugim przypadku bywa naprawdę ostro. Panowie, gdy już puszczą im hamulce nawzajem się nakręcają. Mam wrażenie, że poniżanie i upodlanie mnie sprawia im większą frajdę niż to, że mogą mnie wydymać.
Ostatnio kazali mi klęczeć przy stole, gdy grali w karty. Nago z szeroko otwartymi ustami. Kto wygrał, ten mógł mi wsadzić w usta. W przerwach zabawiali się, rzucając mi orzeszki i patrząc czy trafiają w usta. Jak się udawało, to wybuchali śmiechem. Gdy im się znudziło, kazali mi się położyć z rozszerzonymi nogami. Teraz celowali w cipkę. A potem znowu na kolana. Jeszcze bardziej ich rozbawiło, gdy kolejny wygrał i znowu podszedł, żeby mu possać. Tylko że teraz nie czekał na mnie. Wsadził mi tak głęboko, że zaczęłam się dławić. Ślina zaczęła mi wyciekać z ust. A ci tylko się darli "ciśnij tę jebaną kurewkę, niech się suka dławi". Czułam jego kutasa, jak głęboko wchodził, jak facet dociskał mi rękoma głowę, żebym się nim jeszcze bardziej dławiła. Każdy mój odruch witała salwa śmiechu. W końcu odpuścił.
- No mała zasłużyłaś na nagrodę.
Tym razem nie były to jednak orzeszki. Kazali mi stanąć na czworaka i mocno się wypiąć. Jeden złapał mnie za włosy i docisnął do swojego kutasa.
- Ciągnij kurwo - do tego ograniczył rozmowę ze mną.
Nie miałam wyjścia, wzięłam mu go w usta. Poczułam smak tego kutasa. Próbowałam się uwolnić, ale chyba spodziewał się mojej reakcji, bo tylko syknął mocniej i docisnął. Trzymaj go kurwo w pysku i ciągnij. Właściwie jednak nic nie musiałam robić, bo to on zaczął mnie rżnąc w usta. Ruchał mi je jak pizdę. Nawet nie wiem, który z nich w tym czasie wbił mi się w cipę. Ostro, bez zahamowań. Zabolało! Chociaż się nawilżyła wcześniej. Nie obchodziło go to. Po prostu mnie dymał przy aplauzie kolegów. Po chwili wyszedł, a jego miejsce musiał zająć następny, bo poczułam grubszego pałę. Rżnął mnie też szybciej. Po prostu jebał mnie jak automat. Potem kolejny i kolejny. Zmieniali się przy mojej cipie i ustach.
Jeden z nich zaczął nacierać moja analną dziurkę, poczułam najpierw kilka klapsów. Potem, że ktoś rozszerza mi pośladki i paluszek boleśnie wbija się w dupkę. Znowu zabolało. Aż syknęłam. Kazali mi się położyć na plecach i wysoko unieść rozłożone nogi tak, że obie moje dziurki znalazły się na wierzchu.
- Nasmaruj ją – powiedział jeden z nich, rzucając mi lubrykant. Nie musieli mi dwa razy powtarzać, wiedziałam, że inaczej będzie bardzo bolec. Starając się rozluźnić, zaczęłam smarować analną dziurkę, rozszerzając ją jednocześnie, żeby łatwiej przyjęła kutasa. Sądząc po ich wulgarnych komentarzach, spodobało im się, jak wsadzam tak sobie palec, a moja dupa robi się otwarta.
- Teraz kurwo spróbuj dwa.
W sumie mi to pasowało, mogłam ja sobie sama rozciągnąć przed rznięciem, bo że zaraz, poczuje w niej kutasy, nie ulegało dla mnie wątpliwości. I nie będą to delikatni kochankowie. Lekko zaczęłam dociskać trzeci.
- Ale masz ją kurwo rozciągnięta – zaśmiał się jeden z nich i brutalnie odsunął mi dłoń. W jej miejsce od razu znalazł się kutas.
- O taaak masz suko nadzianą dupę - jeden mnie rżnął, reszta przyglądała się temu uważnie. Na chwilę nawet zwolnili moje usta. Szybko jednak ten, który był w mojej dupie, wyszedł z niej i podszedł do mojej twarzy. Padła krotka komenda:
- bierz go z dupy do pyska kurwo.
Nie miałam wyjścia. Złapałam go. Poczułam gorzkawy smak mojego tyłeczka. Patrzyli na to, jak zahipnotyzowani.
- I co podoba Ci się? – zaśmiał się jeden z nich. Wiedziałam, że ze mnie szydzi. Nie odpowiedziałam. To go jednak wkurzyło, poczułam uderzenie na policzku.
- Mów głupia kurwo…
- Taaak tak bardzo mi się podoba.
- Mów głupia szmato, jak bardzo podoba Ci się, że smakujesz własną dupę. Co czujesz?
- Czuję smak swojej dupy – odpowiedziałam bez zastanowienia. Panowie mało się nie powywracali ze śmiechu. Muszę uważać, co mówię.
- To teraz poczujesz mój. W tym czasie cały czas ktoś mi wchodził w dupkę, ale od przodu zobaczyłam, że zbliża się czyjaś uniesione dupa. Liż ją usłyszałam. Przejechałam językiem po rowie. Wszystkich ich musiało to podniecić. Jeden stwierdził, że to obrzydliwie i plunął mi w twarz, mówiąc, że się mnie brzydzi. Po chwili zaczęli pluć kolejni, a w dupę znowu nacierała czyjaś pała. Ten z przodu najechał mi dziurką na język i palcami rozszerzył tyłek. Opór nie miał sensu. Przełamując obrzydzenie, wsunęłam język do środka. Czułam smak jego tyłka. Robiło mi się niedobrze, ale ich to jeszcze bardziej podnieciło.
- Taaak kurwiszonie, taaak liż dupę.
Po chwili dostałam kolejną i kolejną do wylizania. Znowu się przy tym śmiali.
- Jesteś naprawdę obrzydliwa. To jednak nie koniec. Dostaniesz coś jeszcze.
Jeden z ich bez skrępowania podszedł do mnie, stanął nad moją głową i zaczął na mnie lać. Poczułam gorzki strumień gorącego, śmierdzącego moczu
- Teraz jesteś naszą obszczaną królową – znowu się zaśmieli – kim jesteś kurwo?
- Jestem obszczaną suką.
- Tak brudną głupią obszczaną kurwą.
Stanęli wszyscy w sześciu wkoło mnie. Bez skrępowania zaczęli po mnie lać. Czułam ich mocz spływający po mojej twarzy, po moich włosach, ustach, cyckach, brzuchu, cipie. Klęczałam w nim. Jego smak i zapach był wszędzie. Jak skończyli strzepali ostatnie krople na mnie. Poczułam się jakbym była ich pisuarem. Jeden z ich chwycił mnie za włosy.
- Teraz zrobisz to, do czego jesteś stworzona szmato.
Zaczął używać mnie do wycierania resztek moczu z podłogi. Przycisnął do niej moją głowę i kazał zlizywać resztę.
Teraz ustawili się wkoło. Powiedzieli, że brzydzą się mnie dotknąć, wiec tylko się na mnie spuszczą. Onanizowali się nade mną i kazali prosić, żeby mnie zalali. Kolejni na mnie dochodzili. Byłam cała w spermie i resztkach moczu. Jak skończyli, nie pozwolili mi się umyć, a kazali od razu klęknąć i zabawiali się, rzucając mi znowu w usta fistaszki. Jak im się znudziło, jeden z nich rzucił mi sukienkę.
- Zakładaj to kurwo i wypierdalaj. Chciałam zaprotestować, że chce się umyć. Dostałam za to w twarz. Nie będziesz nam brudzić szmato łazienki. Ubieraj się i wypierdalaj.
- A bielizna?
- Zostawimy ją sobie na pamiątkę.
Jeden wyciągnął kilka stówek. Napływ na nie i przykleił do mojej twarzy. To masz za swoją bieliznę. Zebrałam pieniądze, naciągnęłam sukienkę. Jeden z ich otworzył drzwi. Na pożegnanie dostałam kopa i poczułam jak plują na mnie, jak wychodzę. Drzwi się zamknęły. Nie bardzo wiedziałam co zrobić. Byłam w zbyt krótkiej mini bez bielizny. Śmierdziałam spermą i moczem. Wstydziłam się wziąć taksówkę, zresztą i tak by mnie z niej pewnie wyrzucili. Wsiadłam do autobusu modląc się, żeby nikogo znajomego nie spotkać. Udało się. T tylko musiałam mocno śmierdzieć, bo ludzie się ode mnie odsuwali. Było mi już jednak wszystko jedno, chciałam tylko dotrzeć do domu. Przy wyjściu spotkało mnie jednak ostatnie upokorzenie tego dnia. W zdenerwowaniu wysiadając potknęłam się i wywróciłam na ziemię. Upadłam. Sukienka zadarła mi się do góry, a nogi rozkraczyły i tak leżałam na oczach wszystkich pasażerów. Nieporadnie próbowałam wstać. Oczywiście nikt mi nie pomógł. Tylko jakaś oburzona kobieta zaczęła mnie wyzywać. Jakoś w końcu się pozbierałam i wróciłam do domu. Wchodząc zorientowałam się, że szłam od przystanku z podwinięta z tyłu sukienką i dupą na wierzchu.
Nienawidziłam siebie, ale też byłam zadowolona, bo nieźle dzisiaj zarobiłam. Najdziwniejsze było jednak to, że gdy już znalazłam się w wannie, bezpiecznie to poczułam podniecenie. To jak mnie upokorzyli, jak mnie potraktowali, sprawiło, że nie tylko się wstydziłam i nienawidziłam ich, ale też byłam podniecona. Zaczęłam sobie wyobrażać, że wychodzę z wanny i wracam do nich... proszę by mnie znowu wpuścili… Parę minut później miałam potężny orgazm.
Jak Ci się podobało?