Jak zostałam kobietą i potem (II). Mała śmierć
8 grudnia 2016
9 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Dręczy mnie cały czas dylemat. Czy to, że polubiłam seks również z kobietą jest efektem sytuacji z Tomkiem, czy też nie miała ona na to wpływu. Ale wróćmy do mojej historii.
Jak już wspominałam, Magda rozpędziła całe towarzystwo i wróciła do pokoju. Siedziałam na środku łóżka z podkurczonymi nogami prawie naga i roztrzęsiona. Ryczałam jak pensjonarka. Mój idol, poza którym świata nie widziałam, chciał mnie zgwałcić! A ja marzyłam, by był pierwszym i ostatnim, idiotka.
Magda okryła mnie kołdrą i przytuliła do siebie. Gładziła po włosach, całowała po policzkach i przepraszała za brata. Odgrażała się, że o wszystkim powie rodzicom. Wymogłam na niej obietnicę, że zostanie to między nami nie chciałam robić im przykrości zresztą co by sobie pomyśleli o mnie. Powoli się uspokoiłam, poprosiłam Magdę, byśmy spały razem. Wzięłyśmy szybki prysznic. Magda dała mi swoją koszulkę i położyłyśmy się do łóżka.
Rano obudziły mnie odgłosy z dochodzące z dołu, leżałam sama pod kołdrą. Do pokoju wpadła Magda i rzuciła mi szlafrok.
- Chodź, przygotowałam śniadanie, zjemy razem a potem jeszcze poleniuchujemy w łóżku.
Po szybkim posiłku wróciłyśmy do łóżka. Prawie już zasypiałam, gdy Magda wśliznęła się pod moją kołdrę. Przytuliła się, poczułam jej dłoń na brzuchu, a na plecach twarde piersi przyjaciółki. Cała zesztywniałam, nie wiedziałam jak mam na to zareagować. Leżałyśmy tak bez ruchu, czułam na karku jej gorący oddech.
Nagle jej ręka wśliznęła się pod moją koszulkę i dotknęła gołego ciała. Palce delikatnie błądziły, zahaczając o włosy łonowe. Poczułam mrowienie, zrobiło mi się gorąco i dziwnie przyjemnie. Magda musiała to wyczuć, bo zjechała ręką niżej, kładąc ją na moim kroczu. Bezwiednie rozluźniłam uda, jej dłoń natychmiast to wykorzystała, wsunęła się pomiędzy nie, kciukiem pocierając wargi i bawiąc się moimi rudymi kędziorkami. Zaczęłam robić się mokra, bezwiednie rozluźniałam mięśnie. Wpadałam w błogostan.
Magda przestała mnie pieścić i odwróciła przodem do siebie. Patrzyłyśmy sobie w oczy, położyła mi dłoń na policzku i kciukiem pocierała moje usta. Jak ja ją wtedy chciałam pocałować. Zbliżyłam się, przytuliłam mocno i pocałowałam ją w usta. Początkowo nieśmiało, delikatnie szczypałyśmy wargami swoje wargi, by nagle nasze języki zaczęły zacięcie walczyć z sobą.
Nawet nie wiem kiedy Magda odrzuciła kołdrę i usiadła okrakiem na moich biodrach, poczułam jak nasze łona ocierają się o siebie. Ujęła oburącz koszulkę i powoli, patrząc cały czas na mnie krzyżując ręce ściągnęła ją przez głowę. Wyglądała przy tym cudownie, z jędrnymi piersiami i sterczącymi sutkami. Po chwili chwyciła za ramiączka mojej koszulki, zsunęła je z ramion i wyjęła z nich po kolei moje ręce. Po czym zsunęła materiał z piersi. Położyła na nich ręce, ujęła palcami brodawki i ugniatała je leciutko.
Czując na swoich piersiach jej dłonie i nasze stykające się łona, poczułam jak wilgotnieję w środku. W pewnym momencie Magda zsunęła się niżej, przygryzła lekko sutek, drażniła go delikatnie, by potem przenieść się na drugi. Jej usta zsuwały się coraz niżej by w końcu dotrzeć do pępka. Zataczała językiem wokół niego coraz mniejsze kręgi, znacząc mokrymi śladami drogę. Magda swoim tyłeczkiem ciągle przesuwała się niżej i niżej. Jej język począł mnie łaskotać po podbrzuszu, i nagle znalazł się między udami, na gorących wargach.
Aż cała podskoczyłam. Nie spodziewałam się tego. W brzuchu poczułam dziwne, bardzo przyjemne uczucie. Nigdy przedtem nie podejrzewałam, że dopuszczę do pieszczot z kobietą. Mało tego, chciałam by to trwało i żeby Magda posunęła się jeszcze dalej. Ona chyba to wyczuwała, językiem najpierw przejechała po moich wargach w górę i w dół. Magda widząc, jak one reagują na jej pieszczoty, pęcznieją i rozchylają się, wtargnęła w nie językiem najgłębiej jak tylko mogła. Czułam zęby ocierające się o wewnętrzną stronę warg, by nagle poczuć je na swojej perełce. Cała drżałam, wciskałam tyłeczek w materac łóżka, by po chwili podrzucać go do góry w stronę ust Magdy. Moje ruchy stawały się coraz szybsze i gwałtowniejsze uda objęły jej głowę zaciskając się konwulsyjnie coraz mocniej. Po którymś kolejnym podrzucie, rozlało się we mnie niesamowite ciepło. Rozłożyłam szeroko nogi, objęłam głowę Magdy rękoma i przycisnęłam mocno do krocza. Nagle poczułam skurcze rozpalonego wnętrza, leżałam cała mokra i bezsilna z rozrzuconymi nogami, wbijając paznokcie w pościel, totalny odlot.
Magda położyła się koło mnie, przytuliła i tak leżąc powoli wracałam do siebie. Jej dłoń w tym czasie błądziła po moim całym ciele. To pieszcząc moje piersi, to gładząc rudawe włoski na kroczu. Podniecenie wolno powracało, znów robiłam się mokra w środku. Palec Magdy zatrzymał się na wejściu do mojej muszelki, a dłoń znieruchomiała. Patrząc mi w oczy, czekała jaka będzie moja reakcja. Pocałowałam ją tylko, kładąc dłoń na jej i przycisnęłam, dając jej przyzwolenie. Chciałam, chciałam bardzo poczuć jej palce we mnie. Tam, gdzie nawet Tomkowi nie pozwalałam wejść przy pettingu.
Rozumiałyśmy się bez słów. Czułam jak palec zagłębia się we mnie, jak szuka tego magicznego miejsca, które moje palce tak doskonale znały. Wreszcie trafiła na moją czułą tareczkę, biodra szarpnęły się do tyłu. Wbiłam się znów tyłeczkiem w materac. Magda pocierała delikatnie opuszkiem palca to miejsce. Potem dołączył drugi palec i oba zaczęły zagłębiać się we mnie coraz bardziej. Poruszała nimi coraz szybciej i szybciej jednoczenie dociskając je do górnej ścianki pochwy. Bezwiednie rozrzuciłam nogi, moje ciało znów wpadło w drgawki. Poczułam, ze odlatuję, coś jak bym traciła świadomość. Moje soki mocno wypływały na zewnątrz i, ściekając po udach, moczyły pościel. Biodra podskakiwały wychodząc naprzeciw pchnięciom ręki Magdy. Nagle zaczęłam się zapadać, czułam, jakbym spadała w jakąś przepaść. Ogarnęła mnie ciemność i zaiskrzyło tysiącami iskierek, straciłam świadomość.
Obudziłam się z mokrym ręcznikiem na twarzy, przed sobą mając przerażone oczy Magdy. Takiego odlotu, ani z Tomkiem, ani przy masturbacji nie przeżyłam. Wolno wracałam, przychodziłam do siebie. Cudowne uczucie rozkosznego bólu w podbrzuszu, pochwie i nogach mijało powoli, a ja chciałam, by trwał wiecznie. Dotarł do mnie głos Magdy.
- Ty głupia małpo, ale mnie wystraszyłaś, co to było? Masz padaczkę?
Opowiedziała mi potem, że dostałam takich drgawek, konwulsji jak przy ataku padaczki. A ja tylko miałam orgazm. Orgazm, jakiego dotąd nie przeżyłam. Nawet teraz, pisząc te słowa, czuję jak we mnie wzbiera podniecenie. Od tamtego dnia do dzisiejszego przeżyłam taki odlot niestety, tylko kilka razy. Nazwałam go „mała śmierć”, wydało mi się to najbardziej trafnym określeniem. Kurczę pieczone! Ja, która uważała się dotychczas za zatwardziałą heteroseksualną. Gdzie dotychczas nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę odczuć satysfakcję z seksu z kobietą, swój pierwszy największy orgazm przeżyłam właśnie z kobietą. Mało tego, chcę tego seksu, chcę tych pieszczot z kobietą. Faceci przestali dla mnie istnieć.
Co prawda, jak się później okazało, przeżywanie seksu z facetem było równie ekscytujące i miało swoje niezaprzeczalne zalety.
Resztę tak wspaniale rozpoczętego dnia spędzamy nagie w łóżku. Leżąc, czując ciepło przytulonej, śpiącej Magdy biję się z własnymi myślami.
Kim ja do cholery jestem, lesbijką? Jak do jasnej ciasnej do tego doszło? Ja zatwardziała hetero, kocham się z dziewczyną i dlaczego u diabła, daje to mi tyle rozkoszy, aż chcę jeszcze i jeszcze?
Wcześniejsze zwierzenia Magdy o jej miłosnych przygodach z dziewczynami, uznawałam za przejaw pewnego wynaturzenia i niesmacznych zachowań. Moje wyobrażenie o „właściwym” seksie ograniczało się tylko do kontaktów damsko-męskich i to w układzie 1 na 1. Owszem w necie oglądałam różne sprośne filmiki i czytałam opowiastki o seksie w przedziwnych konfiguracjach, lecz traktowałam to jednak jako coś nienaturalnego i niesmacznego. Budziły one we mnie zarówno pewne zakłopotanie i niesmak, jak stan podniecenia. Podniecenia którego się wstydziłam, ale z którym nie mogłam czy raczej podświadomie nie chciałam sobie poradzić. Może już wtedy tkwiła we mnie lesbijka?
Ale przecież obłapywanie przez chłopaków i późniejsze pieszczoty, a nawet petting z Tomkiem też powodowały u mnie silne podniecenie. Coraz bardziej nie mogłam zrozumieć samej siebie.
Tuląc się mocniej do Magdy, czuję jej gorące twarde piersi. Dłoń błądzi po jej plecach, biodrach i jędrnych pośladkach. Delikatnie opuszkami palców łaskoczę kręgosłup i schodząc coraz niżej natrafiłam na rowek pomiędzy pośladkami. Magda wzdryga się i wypcha gwałtownie biodra do przodu mrucząc przy tym jak zadowolona kotka. Patrzymy bez słowa sobie w oczy. Wiem dobrze co jej po głowie chodzi. Czas teraz się odwdzięczyć i dać jej też trochę rozkoszy. Pieszczę dłonią jej pośladki, coraz niżej aż docieram do ud. Magda przekłada nogę przez moje biodro, dając dostęp do swojej waginy. Czuję jej wilgoć i ciepło. Po raz pierwszy moje palce zatapiają się w atłasową gładkość nie mojej pochwy. Niby wszystkie mamy to samo, ale to odczucie jest diametralnie inne. Moje palce okala obce wnętrze.
Rozpalona, ruchami bioder pomaga mi w tej penetracji, po czym po chwili chwyta moja dłoń, odwraca się i leżąc na plecach kładzie na swoje piersi.
Obejmuję jej pierś jednocześnie wargami chwytam sutek drugiej, zaczynam ssać jej brodawki, najpierw jedną potem drugą, chwytam je delikatnie ząbkami. Moje piersi czują drżenie brzucha Magdy, jej biodra podskakują raz po raz. Delikatnie kieruję moją głowę na swoje podbrzusze, już wiem, już nie potrzeba mi jej wskazówek. Błądzę językiem po jej płaskim drżącym brzuchu, wwiercam się w pępek, schodzę pomału coraz bliżej jej łona. Wreszcie mój język natrafia na jej wilgotne wargi, czuje ten specyficzny smak i zapach waginy. Znam smak i zapach swojej wilgoci, znam zapach i smak penisa Tomka. Ale ten smak i zapach jest inny do tego cholernie mnie podnieca. Jestem mokra w środku, mokra to mało powiedziane. Czuję jak moja wilgoć wypływa ze mnie i ścieka na pościel. Wciskam język w Magdę głęboko, na wargach czuję jej łechtaczkę. I nagle czuję coś w sobie, to Magda swoimi palcami wtargnęła we mnie. Jej palce wchodzą we mnie i wychodzą. Podnoszę się na łokciu i wchodzę w nią swoimi palcami. Powtarzam jej ruchy, jednocześnie szukam tej cudownej tareczki. Pocieram ją opuszkiem palców a biodra Magdy wychodzą mi gwałtownymi ruchami naprzeciw. Podskakują w nierównym rytmie, coraz szybciej, a głowa mojej kochanki rzuca się gwałtownie na poduszce. Oczy wywrócone w orbit, usta przygryzione ząbkami. Ten widok i jej palce prawie doprowadzają mnie do orgazmu. Nagle mocno zaciska uda na mojej dłoni a biodra wyskakują do góry, ciało sztywnieje wygięte w łuk, a z ust wyrywa się nieartykułowany dźwięk. Magda szczytuje, a ja przy niej też.
Z żalem wracam do domu. Nie było mnie w nim od piątku, jutro poniedziałek początek nowego tygodnia i nowego etapu życia.
Maturzystki „ dorosłe kobiety” wchodzą w dorosłe życie, wtedy tak to odbierałyśmy. Teraz myślę o tym trochę inaczej. Zamknęłam za sobą jedne drzwi a otworzyłam drugie. Co mi przyniesie ten nowy etap? Z takimi myślami oraz wspomnieniami przeżyć dzisiejszego dnia wracałam do domu.
- Jesteśmy na miejscu.
Z rozmyślań wyrwał mnie głos taksówkarza, gwałtownie wyrwałam dłoń spod mojej sukienki. Cholera pewnie zauważył, że uciskam swoją małą, miał facet radochę.
Cdn... a może jednak nie
Jak Ci się podobało?