Iza i Tomek (V)
30 czerwca 2022
Iza i Tomek
52 min
- No wreszcie! – przywitałem ją stęsknionym głosem, kiedy po wielu próbach z mojej strony Iza zareagowała na sygnał połączenia wideo i włączyła komunikator na swoim tablecie. Mieliśmy porozmawiać poprzedniego dnia, ale ostatecznie skończyło się tylko na esemesach, ponieważ konferencja przeciągnęła się do późna i kiedy wróciłem do pokoju, padłem na łóżko i zasnąłem w ubraniu. Nieprzespana noc, podróż i szkolenie dały o sobie znać. Dzisiaj udało mi się skończyć pracę o normalnej porze i po wczesnej kolacji zaległem na łóżku z laptopem, żeby połączyć się z Izą przez kamerkę i na spokojnie porozmawiać. Wczoraj pożegnaliśmy się w pośpiechu i nie było kiedy wymienić się wrażeniami, a wydarzyło się tak wiele.
- Kąpałam się. – Uśmiechnęła się i na dowód odgarnęła z twarzy nie do końca wysuszone włosy. Obawiałem się tej rozmowy, ale kiedy powitała mnie ciepłym uśmiechem, kamień spadł mi z serca.
- O tej porze? Tak u was gorąco? – zdziwiłem się, gdyż od dwóch dni padało praktycznie w całym kraju.
- Nie … – zawahała się. – Szykuję się, bo idziemy dziś do klubu – wyjaśniła niepewnym tonem i obrzuciła mnie badawczym spojrzeniem. Po ostatnich wyskokach kolejna impreza mogła wzbudzić we mnie jednoznaczne skojarzenia i ona zdawała sobie z tego sprawę.
– No proszę! Do klubu … – powtórzyłem z przekąsem. – A co to za okazja?
- Ostatnia noc, żeby zaszaleć. Jutro zobaczymy się już w domu, tak?
- Tak, wracam po południu – przytaknąłem. – Wszyscy idziecie? – drążyłem, sam nie wiedząc, po co, ale dzięki temu mogłem na jakiś czas odwlec trudniejszy temat, dla którego się połączyliśmy.
- Nie, skąd! – zaprzeczyła i puściła mi oczko. – Tylko najbardziej hardcorowa grupa … gównie z tamtej szkoły.
- Magda? – zawiesiłem głos.
- Wyjechała już z tym swoim narzeczonym. Chcieli spędzić kilka dni wyłącznie ze sobą.
- Taaak!? – wypaliłem z przekąsem. Nie mogłem powstrzymać się od ironii, bo po tym wszystkim trudno mi było ją sobie wyobrazić w roli kochającej narzeczonej.
- Też się uśmiałam – przyznała Iza, ale zaraz spoważniała i spytała zaczepnie: – Hej, wyleczyłeś się już z Magduni?
- A co? – Poczułem, że zasycha mi w gardle.
- Jak to co? Nie udawaj! – Obrzuciła mnie podejrzliwym spojrzeniem. – Chyba dałam się wam podpuścić, prawda? Byłeś taki rozochocony, mężusiu … – naskoczyła na mnie, ale na szczęście wyczułem w jej głosie nutkę drwiny i odetchnąłem z ulgą. Nie zamierzała mi robić wyrzutów, choć miała do tego wszelkie prawo.
- Tak uważasz?
- A co? Może się mylę? – Nie odpuszczała. – Mieliśmy się nie angażować, a ty patrzyłeś na nią maślanymi oczami. Spodobała ci się, przyznaj się! – podpuszczała mnie, ale widziałem, że z trudem powstrzymuje się od śmiechu. Pastwiła się nade mną, żeby dać mi nauczkę, ponieważ ostatnio to ja zrobiłem jej wykład na temat zaangażowania podczas seksu w trójkącie. Długo musiała mnie przekonywać, zanim zgodziłem się na to, co przytrafiło się nam z Adamem. Iza taka nie była. Inicjatywa wyszła od niej i chyba dlatego nie miała do mnie pretensji i nie zamierzała robić mi wymówek, próbując raczej przywrócić wszystko do normalności. Jedyne co mogło ją zaniepokoić to fakt, że nie wiedziałem, kiedy przestać, ale tamtej nocy po prostu czuła, że musi mi w jakiś sposób wynagrodzić swoje wyskoki z innymi mężczyznami, a Magda pasowała do tej roli znakomicie.
– Aż tak to było widoczne? – przyznałem się ze skruszoną miną, bo i tak poznałaby, gdybym próbował kręcić. Nie chciałem jej kłamać, ale też nie zamierzałem powiedzieć wszystkiego. Wydawało mi się, że jestem twardy i potrafię się oprzeć pokusom, ale prawda była taka, że Magda kompletnie zawróciła mi w głowie i brutalnie uwydatniła moje słabości. Musiałem się zmierzyć z poczuciem winy i wyrzucić tę dziewczynę z głowy, a wyznanie Izie całej prawdy mogłoby wszystko niepotrzebnie skomplikować. Była dla mnie wszystkim i było mi wstyd, że dałem się łatwo ogłupić. Na całe szczęście powoli odzyskiwałem równowagę. Opuszczenie ośrodka dobrze mi zrobiło i Magda stopniowo stawała się elementem gry, tak jak było w przypadku Adama, czy młodego barmana we Wrocławiu. Reakcja Izy przyniosła mi ogromną ulgę i wiarę w to, że szybko się wyleczę. Mimo tego czułem do tej dziewczyny ogromną sympatię i w pewien sposób byłem jej wdzięczny. I nie chodziło mi wyłącznie o to, że było nam ze sobą fajnie, lecz głównie dlatego, że dowiedziałem się czegoś więcej o sobie, ale również o Izie.
- Co czułaś, kiedy patrzyłaś na nas? Byłaś zazdrosna?
- Byłam podniecona, kochanie – zaprzeczyła. – Kiedy pieprzyliście jak para kochanków, przestraszyłam się. Ale nie bałam się, że mogę cię stracić. Przestraszyłam się, że jestem zepsuta i rozpustna, bo oglądanie ciebie z inną kobietą było cholernie podniecające – słowa zaczęły płynąć potokiem z jej ust, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Kochałem ją taką.
- Dlaczego, cię to podniecało?
- Nie męcz mnie. – Opuściła w zakłopotaniu wzrok.
- Powiedz, chcę wiedzieć.
- Bo to było takie… sprośne.
- i?
- I niemoralne … Nie powinno się w ogóle wydarzyć.
- I? – Byłem niemożliwy, ale jej słowa mnie podniecały.
- I bardzo ekscytujące … i nie wiem, co mam jeszcze powiedzieć, bo wtedy nie byłam sobą.
- I przez nas zostałaś lesbijką – dopowiedziałem za nią. Zakpiłem, chociaż ich czułe zabawy wywarły na mnie głębokie wrażenie.
- Łajdak! Może nie lesbijką, ale na pewno bi – poprawiła mnie, lecz zaraz spoważniała. – Nie czujesz się tym przytłoczony?
- No co ty! – żachnąłem się. – Byłem w szoku, ale to było fajne … Jeszcze, teraz kiedy zamknę oczy i widzę, jak pieścisz i liżesz jej cycki, dostaję wzwodu, serio.
- Przestań! – fuknęła i zasłoniła dłonią oczy, udając zawstydzenie. – Jestem nienormalna. Nie mogę uwierzyć, że do tego dopuściłam.
- Aż tak? – Próbowałem dodać jej pewności. – Wydawało mi się, że tego chciałaś i musisz mi obiecać, że zobaczę cię jeszcze kiedyś z kobietą.
- Przestań, wariacie! – syknęła i rozkosznie zatrzepotała powiekami. – Kiedy cię słucham, to dostaję gęsiej skórki.
- To dobry objaw, obiecujący. – Pokręciłem głową na znak, że mi również jest trudno w to wszystko uwierzyć, ale obydwoje byliśmy raczej pozytywnie zaskoczeni, że sprawy zaszły tak daleko. – Przynajmniej dobrze się bawiliśmy.
- Za dużo tego było … i źle się stało, że wyjechałeś i zostawiłeś mnie z tym wszystkim samą – wyznała z nutką pretensji. – Czułam się porzucona i wykorzystana i tak naprawdę nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. – Spojrzała mi prosto w oczy, na tyle ile było to możliwe przez kamerkę. – Ona jest naprawdę ładna.
- A więc zazdrość?
- Może… Sama nie wiem – pokręciła głową, próbując zdefiniować swoje odczucia. – Na pewno niepokój. Miałam ci za złe, że po tym wszystkim nie kochałeś się ze mną, że patrzyłeś na Magdę, jakby była ważniejsza ode mnie. A ja chciałam, żebyś mnie pożądał… Tylko mnie.
- Masz rację – przytaknąłem i przez chwilę nie odżywaliśmy się.
– Wiesz, że oprócz ciebie nie kochałem się z inną kobietą – pierwszy przerwałem ciszę. – Może dlatego mnie trochę poniosło. Rozumiesz mnie?
– Staram się
- Ja też się staram. Odleciałem za daleko, ale już do ciebie wracam. Naprawdę. – Posłałem jej ciepły, szczery uśmiech i poczułem ulgę.
- Czyli jeszcze cię pociągam? – Iza zrobiła minę zbitego psiaka i zamrugała figlarnie powiekami. Była słodka i urocza, a mnie naszła cholerna ochota, żeby ją wziąć w ramiona.
- Nieustannie mnie pociągasz– zapewniłem ją i wyprężyłem szyję, udając, że chcę zajrzeć jej w dekolt, co i tak nie było możliwe. – Możesz się tu jakoś teleportować? Brakuje mi cię. – powiedziałem z żalem w głosie.
W jej ochach pojawiły się figlarne ogniki i wyglądało na to, że trudne tematy mamy na razie za sobą. Wyglądała zmysłowo. Miała na sobie granatowy szlafroczek z satyny i chociaż na ekranie widziałem ją tylko do piersi, to wiedziałem, że jest on bardzo krótki i sięga ledwo za tyłek. – Masz coś pod spodem? – spytałem lubieżnie, popuszczając wodze wyobraźni. Iza była uważną obserwatorką i przeczuwałem, że coś knuje.
- A jednak! – stwierdziła triumfalnie. – Nadal masz grzeszne myśli?
- Nie widzisz?
- Doskonale. Wybiję ci ją z głowy … na zawsze – powiedziała tajemniczym głosem.
- Nie mam nic przeciwko. – Byłem potulny jak dziecko.
- Popatrz tylko jaką masz seksowną żonkę – powiedziała zalotnie i odstawiła tablet na stolik, żeby kamera miała większy zasięg. Teraz widziałem ją całą. Usiadła po turecku i oparła się wygodnie o poduszki. Potrząsnęła głową, pozwalając wilgotnym włosom rozsypać się w nieładzie na twarzy. Była małym wampem, zadziorna i prowokująca.
- I jak? Możesz jeszcze o niej myśleć? – spytała, podciągając kusząco szlafroczek.
- Wyżej. – Wskazałem wzrokiem na jej palce, którymi wodziła po skórze, zahaczając o dolną krawędź. Zadarła go i odsłoniła prawie całe uda, ale nie chciała pokazać, czy ma coś pod spodem.
- Chciałbyś mnie dotykać? – kontynuowała uwodzicielskim głosem.
- Bardzo. Wiesz przecież – jęknąłem, a wtedy ona przyłożyła dłoń do szyi i zaczęła ją powoli zsuwać, muskając opuszkami obojczyk.
- W ten sposób? – upewniła się, widząc, że podążam wzrokiem za jej długimi palcami, którymi wodziła teraz po gładkiej wypukłości piersi, wsuwała ich koniuszki za krawędź szlafroka, rozsuwając je nieznacznie na boki. Dotykała się delikatnie i niezwykle zmysłowo, nie spuszczając ze mnie wzroku. Zabawiała się sobą – dla mnie. Kiedy jej dłonie znalazły się na wysokości piersi, pogładziła je i ścisnęła przez materiał szlafroka.
- Ktoś tu się staje niegrzeczny – mruknąłem zadowolony. – Podoba mi się.
- Lubisz, jak się dotykam? – z trudem powstrzymała się od śmiechu. – Widzisz, jaki masz skarb? – Mówiąc to, przyłożyła opuszki środkowych palców tam, gdzie powinny znajdować się sutki, zatoczyła nimi malutkie koła i po chwili na błyszczącej tkaninie pojawiły się wypukłe punkciki. Trąciła je kciukami i w tym samym momencie jęknęła i przygryzła dolną wargę. – Są bardzo wrażliwe – syknęła filuternie.
- Nie wątpię – odezwałem się drżącym głosem, bo to, co robiła było wściekle erotyczne. Wyglądała naprawdę zmysłowo i chyba przestała się zgrywać, bo reakcja sutków była całkiem naturalna, a na jej twarzy rysowało się autentyczne napięcie.
- Odsłoń te cudeńka – jęknąłem błagalnie, a ona popatrzyła triumfalnie do kamery i wsunęła dłoń za połę szlafroka.
- Rzeczywiście zrobiło się trochę duszno – odpowiedziała zalotnie i powoli odchyliła obydwie krawędzie, odsłaniając piersi.
- Lał! – westchnąłem.
- Są spragnione dotyku, widzisz? – Nakryła je dłońmi i pomasowała powolnymi, kolistymi ruchami. Trzymała mnie w napięciu i stopniowo dawkowała przyjemność. Dopiero po chwili rozszerzyła palce, pozwalając wytrysnąć wyprężonym brodawkom.
- Ała, jakie to jest przyjemne! – Wykrzywiła twarz w grymasie zadowolenia i przygryzła dolną wargę.
- Iza, jesteś niesamowita. Chodź tu do mnie!
- Nie mogę, kochany – odparła z żalem. – Ale możesz się masturbować, pozwalam – dodała bałamutnie i pokazała mi wzrokiem dół ekranu, pod którym był umiejscowiony mój członek.
- Już to robię – przyznałem się bez wstydu i obniżyłem kamerkę, żeby zobaczyła, że trzymam rękę w spodenkach.
- O ty zboczku! – Otworzyła szeroko oczy i zachichotała radośnie. Była w szoku, bo obydwoje robiliśmy rzeczy, o których do niedawna nam się nie śniło. Nie pamiętam, abyśmy kiedykolwiek próbowali zabawiać się ten sposób.
– Pokaż mi!
- Co ci pokazać?
- Jak to robisz – poleciła, a ja nie zastanawiając się ani sekundy, wyciągnąłem mojego twardziela na zewnątrz i zacisnąłem na nim dłoń.
- Jesteś gotowa? – upewniłem się, bo wizja zabawiania się fiutem na jej oczach rozłożyła mnie na łopatki. Czułem się jak nastolatek przyłapany na gorącym uczynku.
- Hmmm – mruknęła, potakując głową.
A co tam – pomyślałem i przesunąłem dłonią w górę i w dół, obserwując jej reakcję. Mimo że starałem się nie przesadzić, moje biodra poderwały się, jakby ktoś raził je prądem, wywołując u niej jęk zachwytu. Nakręciła się, dlatego potrząsnąłem ręką energiczniej i przysunąłem kamerkę do odsłoniętej, błyszczącej żołędzi. W zbliżeniu przybrała monstrualne wprost rozmiary i prezentowała się imponująco.
- O kurde! Mogę go polizać? – westchnęła głęboko i wystawiła język, poruszając nim tak, jakby naprawdę lizała członka.
– I kto tu jest zbokiem? – droczyłem się z nią. Zanieśliśmy się śmiechem, chociaż poziom emocji wcale do śmiechu nie nastrajał.
- Myślisz o mnie, kiedy to robisz? – spytała drżącym głosem i nie czekając na odpowiedź, zsunęła szlafrok z ramion, odsłaniając przede mną swoje piękne ciało. Była zupełnie naga.
- Myślę cały czas … ale zdajesz sobie sprawę, że moje myśli są bardzo grzeszne?
- Mam nadzieję. – Moja figlara uśmiechnęła się słodko. – Chcę, żebyś mnie dotykał … tutaj – jęknęła i opuściła jedną dłoń na brzuch. Nawet w tych warunkach dostrzegłem spinające się pod jej palcami mięśnie. A kiedy nakreśliła paznokciem okręg wokół pępka, jej brzuch dosłownie zadrżał. Była autentycznie podniecona.
Zsunęła dłoń jeszcze niżej i przejechała nią po kusząco wypukłym wzgórku, pogłaskała go koniuszkami palców.
- Jestem taka gładka, widzisz? – mówiła i muskała się. – Właśnie się wydepilowałam … dokładnie – dręczyła mnie i robiła to celowo. – Uhmmm! – jęknęła, bo jej biodra zareagowały na dotyk. – Tomeczku, jestem tu naprawdę milusia.
- Rozchyl nogi – poprosiłem, przełykając z trudem ślinę. Serce podeszło mi do gardła i poczułem ten przyjemny niepokój, który zawsze zwiastował coś szalonego.
Iza zsunęła się niżej i przybrała pozycję półleżącą. Rozchyliła zgięte w kolanach nogi i bezwstydnie pokazała mi całą cipkę. Poprawiła tablet, żeby umożliwić mi lepszy podgląd, a ja przywarłem wzrokiem do ekranu, gapiąc się na jej szparkę, rozchyloną i zaróżowioną. Spojrzała na mnie wyzywającą i potarła nieśmiało palcem pomiędzy błyszczącymi fałdkami, jakby chciała tylko spróbować. Z jej ust wyrwał się stłumiony jęk. – Chciałabym poczuć twój język, tu w środku.
- Kurcze Iza, wsadziłbym ci go głęboko.
Ona tymczasem zsunęła tam drugą dłoń i pogłaskała wewnętrzną stronę ud, zaczynając od kolan, a kończąc tuż przy pachwinach, Gładziła się opuszkami palców i na przemian rysowała paznokciami długie linie, co sprawiło, że jej nogi pokryły się gęsią skórką.
- O kurwa! – zakląłem cicho. – Iza, to co robisz, jest bardzo wyuzdane, wiesz? – wymamrotałem, chociaż w ogóle mi to nie przeszkadzało.
- To dla ciebie taka jestem – odparła drżącym głosem. Jej dłonie znowu znalazły się na przy łonie. Przycisnęła palcami skórę z jednej i drugiej strony cipki, a następnie rozciągnęła ją, rozchylając fałdki sromu. Zadbała, abym miał doskonały widok. – Chcesz mnie tu polizać? – świntuszyła, demonstrując mi różowiutką szczelinę. – Tu w środeczku – dodała i zagłębiła wyprostowany palec pomiędzy rozchylone fałdki, po czym przesunęła nim w górę i w dół.
- Aaaah! – jęknęła bezwolnie i nakryła drugą dłonią piersi, które gwałtownie zafalowały. – Nie wiedziałam, że to jest takie przyjemne – przyznała i uśmiechnęła się z wysiłkiem.
- Jesteś tam mokra? – spytałem.
- Bardzo – wymamrotała. – Jestem mokra i śliska … Podobałabym ci się.
Ślizgała palcem wzdłuż wilgotnej szparki, dotykała coraz odważniej łechtaczki, aż w końcu nacisnęła ją opuszkami palców i zaczęła drażnić, powolnymi, okrężnymi ruchami. W tym samym czasie ściskała na zmianę obie piersi, bawiła się sutkami. – Tomek! – zawołała. – Jest mi gorąco, bardzo.
- Jesteś wspaniała, najlepsza, kochana – jęczałem. – Zaraz dojdę. Czułem potworny ból w kutasie i jądrach. Chciałem ją mieć tutaj, w łóżku i robić z nią naprawdę nieprzyzwoite rzeczy.
- Poczekaj! – krzyknęła niespodziewanie, jakby sobie o czymś przypomniała i przestała się pieścić.
- Co się stało? – wydusiłem z siebie zaskoczony.
- Nie możesz jeszcze dojść! Mam coś dla ciebie – Uśmiechnęła się łobuzersko i sięgnęła ręką w bok.
- Popatrz! – powiedziała i kiedy ponownie pokazała się w kamerze, trzymała w dłoni … wibrator. Smukły, gładki, o metalicznym kolorze przypominał kształtem ogromny nabój, chociaż wcale nie należał do tych najgrubszych. Szczęka mi opadła, a ona triumfowała, machając zabawką przed moim nosem.
- Kupiłaś? Kiedy? – na język cisnęły mi się głupie pytania.
- To prezent od Magdy – wyjaśniła. – Dała mi go przed wyjazdem, łajdaczka. Powiedziała, że przyda mi się na samotne noce bez ciebie.
- Kurwa, nie wierzę – teraz kląłem już na głos. – Przydał się?
- A jak myślisz? – droczyła się ze mną, a ja się trzęsłem. – Na pewno teraz się przyda – powiedziała lubieżnym głosem i powoli przesunęła nim po mokrym języku, który wysunęła na całą długość. Zachowywała jak panienka, która robi to za pieniądze na seks czacie i była w tym bardzo dobra.
- A może lepiej w ten sposób? – powiedziała bardziej do siebie niż do mnie, po czym nasunęła na niego wargi, jakby brała do ust prawdziwego penisa. Pogrywała ze mną i robiła to celowo, a ja miałem wrażenie, że więcej już nie zniosę. W gardle utknęła mi olbrzymia gula, nie byłem w stanie przełknąć śliny.
– A teraz wsadzimy go tam, gdzie jego miejsce – kontynuowała, usatysfakcjonowana efektem, jaki na mnie wywarła. Przyłożyła go do cipki i pieściła się przez chwilę, przesuwając go wzdłuż mokrej szczelinki. – Wyobrażam sobie, że to jest twój penis. – Podniosła na mnie wzrok, który do tej pory miała wlepiony w zabawkę. Zwinnymi paluszkami odchyliła wargi i wsunęła go w mokrą, rozgrzaną szparkę. – Oooh! – nie mogła się powstrzymać od jęku. – Tomek, tęsknię za tobą! Tęsknię za twoim ogromnym kutasem.
Wsuwała i wysuwała wibrator, pieszcząc palcami drugiej ręki łechtaczkę. Jej nogi rozsunęły
się szerzej, a biodra zaczęły falować jak przy stosunku.
- Podoba ci się, prawda? Lubisz, kiedy zachowuję się jak zdzira – dobijała mnie sprośnymi komentarzami. – Powiedz mi, o czym myślisz?
- O rany, Iza! – Próbowałem ogarnąć myśli. – Masz w sobie tyle perwersji, że mogłabyś grać w prawdziwym pornosie. Naprawdę.
- Serio? Nadawałabym się? – sapnęła zaskoczona, bo totalnie się tego nie spodziewała. – Kręciłoby cię, gdybym pieprzyła się na ekranie. Mógłbyś mnie oglądać?
- Byłabyś prawdziwą gwiazdą – sapnąłem, nie odrywając oczu od wibratora, którym rozwiercała sobie cipkę.
- O kurcze! – jęknęła głośniej.
- Co się stało?!
- Nic, wyobraziłam sobie, jak by to było – przyznała się, ale wale jej to nie przerażało. – Podnieca mnie, że tak o mnie myślisz.
Wyjęła wibrator z cipki, który błyszczał się teraz jeszcze bardziej, wysmarowany jej sokami i potarła nim o wargi i łechtaczkę.
- Może włożyć go w drugą dziurkę, chcesz? – łypnęła na mnie łakomie, ale widząc w moich wybałuszonych oczach błysk bezgranicznego podekscytowania, ześliznęła się nim w zakazane okolice i zaczęła wodzić nim wokół pomarszczonego wejścia do odbytu. – Magda mówiła, żebym spróbowała, bo faceci to lubią. – Spojrzała na mnie uważnie, a mi momentalnie zaschło w ustach. Zacząłem się trząść jak galareta.
– Jak myślisz, dlaczego mi o tym powiedziała?
- Nie mam pojęcia — skłamałem. – Może ma w tej dziedzinie większe doświadczenie – dodałem, siląc się na obojętny ton, ale nie byłem pewny, czy w jej słowach nie kryje się jakieś drugie dno.
- Jeśli mam zagrać w porno to powinnam chyba spróbować – drażniła się ze mną.
- Sam bym ci tam chętnie włożył – przyznałem się, ośmielony jej zachowaniem.
- Taaak? To dlaczego jeszcze mnie tu nie zerżnąłeś? – spytała niby z pretensją, a mnie zatkało.
- Nie miałem pojęcia, że tak lubisz.
- A pytałeś? – Spojrzała wabiąco i żeby mi udowodnić, że żyłem w błędzie, przeszła do rzeczy. Wsunęła jedną rękę pod siebie i rozchyliła pośladki, żeby zrobić sobie lepszy dostęp. Następnie wycelowała końcówkę wibratora w sam środeczek zaciśniętej dziurki i pchnęła. Zaokrąglony czubek zaczął milimetr po milimetrze rozchylać obrączkę odbytu i wnikać do wewnątrz. – Mmmm! Super! – wyjęczała, podrywając piersi w gwałtownym oddechu. Cudownie reagowała na to nowe doświadczenie. Jej twarz wykrzywiła w jakimś nieznanym dotąd grymasie błogości i napięcia. Pierwsze podejście było tylko próbą, niejako przymiarką, ponieważ wcisnęła w siebie jedynie czubek i zaraz zwolniła nacisk na końcówkę wibratora. Wysunął się, ale rozpieczętowana norka odbytu pozostała otwarta, ciemna i intrygująca. Iza naparła na niego jeszcze raz i wtedy srebrny nabój wsunął się w nią o wiele głębiej. Powtórzyła ten manewr i po chwili z jej tyłka wystawała już tylko zakończona pokrętłem końcówka. Przekręciła ją, wprawiając urządzenie w lekkie drżenie.
- Jezu! Iza! – wyrwało mi się, bo nie mogłem pojąć, że to się dzieje naprawdę. Moja zepsuta żona nie odezwała się słowem. Chyba nie była w stanie. Wypięła się jak struna, a jej rozszerzone oczy zapłonęły dziką rozkoszą. Była piękna i seksowna.
- Ale uczucie, Tomeczku! – sapnęła w końcu i przeniosła dłoń na drugą szparkę. Wwierciłem wzrok w jej smukłe palce, którymi zataczała coraz szybsze koła wokół łechtaczki. Wypielęgnowane, krwisto czerwone paznokcie wyraźnie odznaczały się na tle bledszej skóry, dodając jej paluszkom zmysłowej drapieżności, szczególnie teraz, kiedy wirowały jak oszalałe dociśnięte do najgorętszego punktu. Drugą ręką dopieszczała swoje sterczące piersi i przez cały patrzyła uwodzicielskim wzrokiem, jak potrząsam ręką, zaciśniętą na penisie. W tej pozie wyglądała obłędnie i rozpustnie. Miałem wrażenie, że to prawdziwy film, a Iza gra w nim główną rolę. To było piekielnie cudowne doznanie, bo całym sobą fantazjowałem o niej w takiej roli. Orgazm gwałtownie przejmował kontrolę nad jej seksownym ciałem, wygiął jej plecy w łuk i zacisnął uda. Usłyszałem krzyk. Dziki i niekontrolowany był dla mnie sygnałem, że mogę się nią nacieszyć do końca. Pierwsza porcja nasienia wystrzeliła wysoko i zalała mi brzuch, a każdy kolejny skurcz przyniósł niewyobrażalną ulgę i przyjemność. Iza patrzyła na to wszystko spod przymrożonych powiek, Wiła się i trzęsła nie panując zupełnie nad odruchami wymęczonego ciała. Jej biodra podrywały się gwałtownie, napierając na rękę, którą w szalonym rytmie dogadzała łechtaczce. Eksplodowała niczym wulkan i nie widziałem wcześniej, żeby dochodziła tak intensywnie. To była prawdziwa rozkosz patrzeć, jak się zatraca i to bez udziału mężczyzny. Powoli słabła, gwałtowne podrygi zmieniły się w łagodne falowanie, a po chwili zwiotczała zupełnie i opadła na poduszki.
- Jesteś kochana – Posłałem jej ciepły uśmiech, bo ciągle oddychała głęboko, a jej policzki zarumieniły się z wyczerpania. Mimo tego nadal wyglądała apetycznie i pożądliwie.
- O Boże, co to było! – wyjęczała i rozchyliła nogi.
- Ale dałaś pokaz! Szkoda, że tego nie nagrałem.
- Nic straconego, potraktujmy to casting. – Uwielbiałem jej poczucie humoru. Mrugnęła łobuzersko, a jej twarz rozpromieniła się w uśmiechu. Złapała dwoma palcami za końcówkę wibratora i przeciągając każdą sekundę, wyciągnęła go z odbytu.
- Popatrz – Była zaskoczona reakcją swojego organizmu. Odchyliła pośladki i kusząco pokazała do kamerki rozwartą, mroczną czeluść zakazanej rozkoszy. – Nie mogę się doczekać, kiedy mnie tu zerżniesz – mruknęła. – Czuję teraz ogromną pustkę.
Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Była sprośna i bezpośrednia, a ja nie miałem żadnych wątpliwości, że mój kutas, nieważne jak bardzo nabrzmiały, zmieści się w jej tyłku po same jądra.
- Chciałabyś? Serio? – wydukałem, bo te wszystkie sprośne zabawy po prostu do niej nie pasowały.
- Przekonasz się, już niedługo. – Iza zbliżyła usta do kamerki i posłała mi buziaka. – Późno już. Muszę się zbierać.
- Masz po tym wszystkim siły na imprezę?
- No co ty? – roześmiała się pobłażliwie. – Na to mam zawsze siłę.
- Jesteś dla mnie okrutna — zacząłem się żalić. – Wiesz, co będę sobie wyobrażał?
- Dobrze ci to zrobi. Zapomnisz o Magdzie – odgryzła się i posłała mi triumfalny uśmieszek, który pozostawiłem bez odpowiedzi.
- Pomóż mi wybrać ubranie. – Podniosła się z kanapy i podeszła naga do szafy. Wyciągnęła z niej sukienkę i przyłożyła ją do siebie, czym tylko podniosła mi ciśnienie. Wiedziałem, jak działa na mężczyzn, a po tym, co przed chwilą zrobiła, bałem się jej gdziekolwiek puścić. Chciałem być przy niej i napawać się tym, jak mężczyźni nabierają na nią ochoty. – Stroisz się, jakbyś miała zamiar w tym klubie zamieszać, tak?
- Uważaj, o czym marzysz – ostrzegła mnie, chichocząc. – Dziś jest zielona noc – dodała i jak gdyby nigdy nic podniosła z kanapy koronkowe majteczki i rozciągnęła je na dwóch palcach. – Te?
- Te są zbyt seksowne – pokręciłem głową.
- To może te? – spytała i tym razem już bez prezentacji naciągnęła na siebie inną parę.
- Nie pozwalam! – zaprotestowałem, kiedy mi się pokazała. – Nie pozwolę ci w tym nigdzie pójść, rozumiesz? – Iza miała koronkowe stringi, o wiele bardziej nieprzyzwoite niż te, które odrzuciłem wcześniej. Nie przejęła się wcale moim protestem i żeby jeszcze bardziej zagrać mi na nosie, wypięła pupę i pokazała, że majtki schowały się praktycznie całe w szczelinie między pośladkami, pozostawiając na górze jedynie malutki trójkącik, który przechodził w boczne paski. Iza przeciągnęła dłońmi po odsłoniętych biodrach i skwitowała zadowolona: – Idealnie. Nie będą przeszkadzać.
- W czym przeszkadzać? – spytałem i poczułem, że znowu mnie wciąga w jakąś grę.
- Kto to wie? – odparła tajemniczo i zaczęła naciągać na siebie sukienkę.
- Ty naprawdę zabrałaś ze sobą te wszystkie ciuchy? – Pokręciłem z niedowierzaniem głową, bo sukienka, którą zakładała, nie była zwykłą, letnią szmatką, lecz idealnie nadawała się do klubu. Kto zabiera takie rzeczy na wyjazd wakacyjny?
- Przewidziałam, że się przyda – odparła, gasząc mnie rozbrajającym uśmiechem i zajęła się upychaniem piersi tak, aby zmieściły się pod szerokimi pasami ramiączek, które potem zawiązała sobie na szyi.
- A biustonosz? – spytałem uszczypliwie.
- Popsułby tylko efekt, kochanie – wyjaśniła i odwróciła się, żeby pokazać się z tyłu. Rzeczywiście na odkrytych plecach nie wyglądałoby to za dobrze.
– I jak? – przesunęła dłonią po zgrabnej talii, domagając się zachwytów.
- Nie za odważna? – Krótka, czarna sukienka opinała jej zgrabne ciało, idealnie podkreślając to, co trzeba. Odkryte ramiona i plecy nie pozostawiały żadnych złudzeń, że swobodnie falujący biust nie jest osłonięty niczym innym.
- Zmarzniesz.
- Nie martw się. Na pewno znajdą się tam gorący mężczyźni – odparła, ignorując mnie zupełnie i posłała mi słodkiego buziaka. – Aaaa! – Już odwracała się, żeby wyjść, kiedy sobie o czymś przypomniała. – Nie kładź się spać. Urządzimy sobie kolejną sex konferencję, dobrze? Może tym razem to nie będzie tylko casting? – rzuciła na odchodne.
- Hej! Izaaa! – krzyknąłem za nią, ale ona się tylko szelmowsko uśmiechnęła i wyszła, pozostawiając mnie z opuszczoną szczęką.
Nie miałem pojęcia, co o tym wszystkim sądzić, ale wiedziałem jedno – mam naprawdę szaloną żonę i za to ją kochałem. Wychodząc, zasiała we mnie niepokój, ale takie numery stały się już u niej tradycją. To była z jej strony całkowicie przemyślana strategia i główny składnik gry, która ostatnio często gościła w naszym życiu, czyniąc je kurewsko ekscytującym. Zostawiła mnie zawieszonego pomiędzy rzeczywistością a marzeniami, po to, aby trzymać mnie w nieustannym napięciu.
Przymknąłem powieki. Nie mogłem się powstrzymać od sprośnych myśli. Pikantności sytuacji dodawał fakt, że poszła do klubu i wcale nie kryła się z tym, że liczy na zwariowaną zabawę. Bez drugiej połówki, atrakcyjna i towarzyska mogła na skinienie mieć każdego faceta. Westchnąłem głęboko i uświadomiłem sobie, że jest mi trudno oddychać. Serce tłukło się jak oszalałe i coraz częściej przypominało o swoim istnieniu ostrym ukłuciem. Uśmiechnąłem się do siebie, bo ten ból nie był niczym nowym i doskonale znałem jego przyczynę. Mój umysł zaczął właśnie pracować na podwyższonych obrotach, przed oczami przesuwały się obrazy, na których moja pani wygina się w błysku lamp stroboskopowych, otoczona młodymi mężczyznami, którzy tłoczą się, konkurując o jej uwagę. Jej zgrabne ramiona i odkryte plecy przyciągają najpierw ich natarczywy wzrok, a zaraz potem ich dłonie. Prowokuje ich, wyginając seksowne ciało, kusi namiętnym spojrzeniem, pozwala im na dużo, o wiele za dużo. Czuję niepokój, który rozrywa mi klatkę, zaciska pętlę na szyi i dusi. Zazdrość? Podniecenie? – Na pewno tak, ale to skomplikowane. Uczucia mieszają się, powodując w głowie kompletną destrukcję. Czuję narastające napięcie, które w końcu przeradza się w ból, który rozrywa mi jądra …
Otworzyłem gwałtownie oczy i obraz zniknął. Zniknął też ból, a zamiast tego pojawiło się uczucie ulgi i kałuża gorącej spermy na moim brzuchu.
- Uff! – sapnąłem ciężko i roześmiałem się na głos. – Iza! Robisz ze mnie desperata. Musiałem zająć czymś myśli, bo czułem, że zwariuję. Doprowadziłem się do porządku i uznałem, że basen i siłownia pozwolą mi, chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co moja żona wyczynia w klubie. Pomysł zadziałał, bo wróciłem do pokoju wyczerpany fizycznie, ale psychicznie zrelaksowany. Kiedy po prysznicu zaległem na łóżku ze szklaneczką whisky, była już północ. Zerkałem niecierpliwie na zegarek, minuty ciągnęły się w nieskończoność, ale na ekranie laptopa nie pojawiała się żadna wiadomość. Nalałem sobie drugą szklaneczkę, a potem jeszcze jedną i dopiero wtedy odezwał się komunikator.
- Jesteś, kochanie? – Usłyszałem rozbawiony głos Izy i po chwili zobaczyłem jej twarz pochyloną nad kamerką. Była podekscytowana i bardzo enigmatyczna. – Nadal wyobrażasz sobie, że mogłabym być aktorką porno? – Zastrzeliła mnie od razu pytaniem, które poderwało mnie z poduszki.
- A co ci chodzi po głowie, łajdaczko?
- Chyba narozrabiałam – zaczęła się tłumaczyć i jednocześnie chichotać.
- Czy to mnie dziwi? – spytałem ironicznie, bo przy jej temperamencie i elastycznym języku wpadanie w tarapaty było jej specjalnością.
– To chcesz, czy nie? – wróciła do tematu. Naciskała na mnie i widziałem, że się niecierpliwi. Przez cały czas miała na twarzy ten tajemniczy uśmiech i widać było, że bardzo chce się ze mną czymś podzielić.
- Ale, o co chodzi? – W emocjach Iza nadal nie wyjaśniła mi, co takiego się wydarzyło, a swoimi pytaniami jedynie podgrzewała atmosferę.
- To trzymaj się czegoś, bo możesz się przewrócić – ostrzegła mnie i nabrała powietrza w płuca.
- Leżę, więc bardziej się nie przewrócę, możesz mówić – zakpiłem, ale ona nie dostrzegła drwiny w moim głosie.
- Bo widzisz … chyba zrobiłam chłopakom za dużo nadziei … i odgrażali się, że zatroszczą się o mnie… Wiesz, żebym nie była sama w nocy. – Tłumaczyła chaotycznie, ale uśmiech zniknął z jej twarzy.
- Jakim chłopakom?
- No … tym wuefistom.
- Ale jak? … Co znaczy, że narobiłaś im nadziei? – dukałem coraz bardziej przejęty, bo jej zachowanie podpowiadało mi, że może być gorąco.
- Wiesz … jak to w klubie. Bawiliśmy się w grupie, ale po kilku drinkach to ja stałam się ich głównym celem i zaczęły się żarty … Odważne żarty, ale pomyślałam, że ci się spodoba…
- Co spodoba!? – wszedłem jej w słowo i poderwałem się na łóżku.
- Mogę to jeszcze odwołać, jeśli nie chcesz.
- Izaaa! – wyjęczałem. – Mów wyraźnie!
Podniosła do góry głowę, próbując zebrać myśli i po chwili przemówiła spokojniejszym głosem: – Mam ochotę pieprzyć się z nimi dwoma i chcę, żebyś na nas patrzył. Możesz nawet to wszystko nagrać – wyrzuciła z siebie jednym tchem i wlepiła we mnie wyczekujące spojrzenie.
Minęło kilka sekund, zanim dotarło do mnie, o czym mówiła. – Chcesz się pieprzyć z dwoma facetami naraz? – upewniłem się. – I pytasz, czy się zgodzę? – wypaliłem i zamilkłem zaszokowany. Nie wierzyłem. Mieliśmy przygody z innymi partnerami, ale zawsze w naszej obecności. Kurwa, kurwa, kurwa! – powtarzałem w myślach i najwyraźniej spanikowałem.
- Tak po prostu? Chcesz to zrobić beze mnie? – Próbowałem dać sobie trochę czasu i uspokoić kotłujące się w głowie myśli. To, co proponowała, było diabelsko grzeszne i sprośne i na zdrowy rozsądek nigdy nie powinno mieć miejsca, ale kilka godzin wcześniej oczami wyobraźni widziałem ją przecież ściśniętą i obmacywaną przez silnych, napalonych facetów. Byłem gotowy podzielić się nią z innymi, ale nie brałem pod uwagi opcji, że Iza mogłaby to zrobić bez mojego udziału. Zabiła mnie swoim szalonym pomysłem i nie byłem w stanie się w tym wszystkim połapać, nie mówiąc już o podjęciu decyzji.
- Nie, głuptasie – zaprzeczyła łagodnym głosem, przerywając potok moich myśli. – Nie mogłabym pieprzyc się kimś innym bez ciebie. Chcę, żebyś patrzył na mnie przez kamerę. Chcę zagrać dla ciebie w filmie porno, takim naszym … prywatnym, bo kiedy o nim mówiłeś, prawie doszłam – zachichotała i wywróciła oczami, przypominając sobie tamten moment.
- Do diabła! Czy ty naprawdę zamierzasz spełnić każdą moją zachciankę? – Udałem oburzenie, ponieważ na początku sam byłem przerażony własnymi fantazjami i tym, że w ogóle odważyłem się jej o nich powiedzieć. Teraz kiedy wspomniała o filmie, poczułem, że jest to jak najbardziej realne. Ladacznica doskonale odczytywała sygnały, które jej wysyłałem, kiedy się kochaliśmy i realizowała kolejno to, co zrodziło się w mojej wyobraźni.
- Przecież lubisz, kiedy jestem zdzirą – łasiła się, pewna swego, bo wiedziała, że argumenty, których przed chwilą użyła, były bardzo przekonujące.… – Dzisiaj będę wyjątkowo rozpustną zdzirą, chcesz?
- Wiesz, że chcę – nie mogłem dłużej ukrywać przed nią prawdy. Jednak odruchowo zawiesiłem głos i popatrzyłem na nią przenikliwie. – Ale nie zmieni to niczego między nami? – Gdzieś w głębi tliła się we mnie jeszcze iskierka niepokoju.
- Nigdy – odpowiedziała poważnie.
- Wiesz, że przesuwamy granicę?
- Hej, bohaterze! – Roześmiała się szczerze. – Skoro raz spróbowaliśmy, to chyba naturalne, że chcemy więcej. Ja chcę i wiem, że ty też. Nie okłamuj się! – Popatrzyła na mnie chytrze.
- Który facet marzy o tym, żeby jego żona grała w filmach porno? – Przypomniała mi brutalnie, od kogo to wszystko wyszło. Miała rację. Moje zachcianki były wyjątkowo niemoralne, ale ona nie dość, że nie miała mi tego za złe, to jeszcze postanowiła je spełnić. Jej optymistyczny głos był balsamem na moje serce, uspokoił mnie i chyba rozwiał resztę wątpliwości, bo tak naprawdę nie mogłem się doczekać, kiedy wcieli się w rolę panienki z pornosa.
- Gotowy? – spytała, zerkając na zegarek.
- Gotowy i podekscytowany jak cholera – odparłem zgodnie z prawdą. – Ale chciałbym być z tobą.
- Wiem. W pewnym sensie jesteś. – Posłała mi gorący uśmiech i zbliżyła dłoń do kamerki, rozsuwając palce. Zrobiłem tak samo i spletliśmy nasze palce w czułym geście, wirtualnie.
- O rany! Ale jestem pobudzona, widać po mnie? – spytała i odgarnęła włosy, które niesfornie opadły jej na buzię. Jej oczy kusiły migocącymi ognikami, a rozpalona twarz rzeczywiście promieniowała od nadmiaru wrażeń i spożytego alkoholu, bo nie miałem złudzeń, że była po kilku drinkach. Pomachała teatralnie dłonią, żeby schłodzić rozpalone policzki i wbiła we mnie pytając spojrzenie.
- Pewnie, że widać. Boże, jesteś taka seksowna.
- Wariat, z ciebie – odwzajemniła się i cmoknęła głośno. – Przełączę się na laptopa, będziesz miał lepszy obraz. Coraz częściej prowadziłem szkolenia przez Internet, dlatego byliśmy zaopatrzeni w dobrej jakości sprzęt, który wykorzystywaliśmy także na co dzień. Iza pomyślała o tym i podłączyła kabelkiem kamerkę hd do laptopa, a potem przypięła ją do okładki książki, którą położyła na półce.
- Widać wszystko? – spytała, stając w centrum przyszłych wydarzeń.
- Jak w kinie – potwierdziłem drżącym głosem, ponieważ poczułem się jak szpieg. Kamera obejmowała swoim zasięgiem tę część pokoju, w której stała duża narożna kanapa i ława. To tam planowała przyjąć swoich nowych kolegów. Jakość obrazu była doskonała, ponieważ Iza pozostawiła włączone główne światło, zasłaniając roletami okna. Dodatkowo mogłem sobie przybliżać i oddalać obraz. Ale jazda – pomyślałem, ponieważ jak najbardziej zamierzałem wszystko zarejestrować na dysku.
- To teraz jeszcze mały kamuflaż – mruknęła i wzięła do ręki drugą książkę, otworzyła ją i położyła na kamerce, tworząc z niej rodzaj daszku, skrywającego aparaturę. Następnie przymknęła do połowy klapę laptopa i odwróciła go tyłem, żeby nie rzucał się w oczy.
– Doskonale – stwierdziła po wszystkim, zadowolona ze swojej konspiracyjnej kreatywności.
- Pod warunkiem że nie będą chcieli zakosztować literatury. – Nie mogłem powstrzymać się od ironii, bo całe to przedsięwzięcie wydawało się wprost nieprawdopodobne.
- Spokojnie, zakosztują czegoś innego – odpłaciła mi ciętą ripostą, zadowolona z owocnych przygotowań.
Rozległo się pukanie. Iza spojrzała znacząco w kamerkę i otworzyła szeroko oczy. Zaraz potem do pokoju weszli rozradowani wuefiści.
- No tak! Dyrekcja pławi się w luksusach, a biedni nauczyciele gniotą się w slumsach – Blondyn demonstracyjnie rozejrzał się po apartamencie i wyszczerzył zęby w szczeniackim uśmiechu.
- Mam nadzieję, że się nie rozmyśliłaś i nadal potrzebujesz towarzystwa – odezwał się drugi chłopak. Jego mina i głos nie pozostawiały złudzeń, że liczy na coś więcej niż tylko miłą pogawędkę.
- Zobaczymy – odpowiedziała enigmatycznie i zaprosiła ich gestem ręki, aby weszli i usiedli. Brunet trzymał w dłoni butelkę wina, którą zaraz oddał Izie. – Takie, jakie sobie zażyczyłaś – powiedział z satysfakcją i wskazał palcem etykietę.
- Świetnie. Spisaliście się na medal – pochwaliła ich i poleciła mu, żeby odkorkował butelkę, a sama wyjęła z szafki kieliszki i postawiła je na ławie.
Poczułem, że robi mi się gorąco. Jeszcze do niczego między nimi nie doszło, a ze mną już zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Nie mogłem opanować drżenia rąk, czułem jakby tysiące igieł wbijało się w moją skórę. Podglądając ich przez kamerkę, mogłem dostrzec o wiele więcej, niż widziała Iza. Kiedy tylko była odwrócona tyłem lub nie patrzyła, oni ślizgali się po niej pożądliwym wzrokiem i wymieniali porozumiewawcze spojrzenia. Nie miałem pojęcia, do czego doszło na imprezie w klubie, ale od samego początku zaczęło między nimi iskrzyć. Obecność atrakcyjnych i dobrze zbudowanych młodzieńców sprawiała, że Iza w swojej kusej, obcisłej sukience wglądała wyjątkowo seksownie, a nawet wyzywająco. Wysyłała im oczywiste sygnały, jakby sama prosiła się, żeby ją przelecieli.
Podała im kieliszki, po czym wznieśli je do góry i stuknęli się, jednak żadne z nich nie opuściło ręki.
- To, za co pijemy? – spytał blondyn i popatrzył na Izę z nadzieją w oczach, że może ona zaproponuje jakiś gorący toast.
- Wypijmy bruderszafta – wypalił jego kolega i wyszczerzył zęby, zadowolony ze swojego pomysłu. – Może być?
- Niech będzie – zgodziła się. – Może wreszcie przestaniecie nazywać mnie dyrektorką.
Stuknęli szkłem po raz drugi i wypili do dna, zupełnie jakby wlewali w siebie wódkę, po czym zapanowała chwilowa konsternacja. Podskoczyłem na łóżku i omal nie przyłożyłem nosem w ekran, ponieważ następnym krokiem miał być pocałunek. Było oczywiste, że szukali pretekstu, który pozwoliłby im w naturalny sposób przejść do sedna i miałem przeczucie, że ten moment właśnie nadszedł. Pocałuje ich po kolei czy zrobią to wszyscy na raz? – zastanawiałem się, ale Iza przejęła inicjatywę. Odstawiła swój kieliszek na ławę i zrobiła to samo z kieliszkami chłopaków. Teraz kiedy mieli wolne ręce, objęła ich w pasie i bez słowa pocałowała blondyna, który stał z prawej strony. Jej usta niespiesznie nakryły usta mężczyzny, pozwalając mu posmakować swoich warg, a po chwili rozchyliła je, wpuszczając do wewnątrz jego natarczywy język. Pocałunek był głęboki i wystarczająco długi, żeby chłopak się rozochocił. Wtedy odsunęła twarz i spojrzała na niego w taki sposób, aby bez problemu mógł wyczytać w jej oczach obietnicę. Zwróciła się do bruneta, który wiedział już, na co może sobie pozwolić i skrzętnie tę wiedzę wykorzystał, całując ją o wiele głębiej, niż zrobił to jego kolega.
-Łał! Pani dyrektor jest dziś niegrzeczna – sapnął, kiedy skończyli, ignorując rozkaz, żeby jej tak nie nazywać. Tym razem mu darowała. Dyrektorski tytuł wybrzmiał w tej chwili bardzo sexy.
- Gdybym była grzeczna, nie byłoby was tutaj – odparła uwodzicielskim głosem i pomasowała ich po plecach. – Lubicie niegrzeczne kobiety, mam rację?
- Zdecydowanie – potwierdzili i zerkając na siebie porozumiewawczo, zakleszczyli ją pomiędzy sobą. Jeden z nich przycisnął się do jej pleców, a drugi przylgnął do niej z przodu.
- Uff! – westchnąłem. Serce podskoczyło mi do gardła i stanęło tam olbrzymią gulą, hamując dopływ powietrza. Ile razy miałem już dziś wrażenie, że zemdleję? – przeszło mi przez myśli i poczułem pobudzenie, ponieważ brak tlenu mój organizm najprawdopodobniej rekompensował sobie zastrzykiem adrenaliny. Uwielbiałem ten stan, bo hormon podrażniał we mnie chyba wszystkie receptory odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności. Widok mojej delikatnej Izy ściśniętej między silnymi i napalonymi na nią mężczyznami niepokoił i zaburzał równowagę, lecz jednocześnie był wściekle erotyczny.
Ten za nią odgarnął jej włosy i przyłożył usta do jej szyi tuż za uchem. Pocałował ją, delikatnie i niespiesznie, zjeżdżając po jej gładkiej skórze na ramiona i plecy. Iza uśmiechnęła się do mężczyzny stojącego przed nią, dając do zrozumienia, że podoba jej się ten układ. Odchyliła do tyłu głowę i zwilżyła językiem usta. Rany! Ona była niesamowita. Aktorka – pomyślałem, ponieważ świetnie sobie z nimi poczynała. Była rozluźniona i pewna siebie jakby seks z dwoma mężczyznami był dla niej codziennością. To wystarczyło, żeby młodzieniec wpił w nią swoje usta, mocno i głęboko aż jęknęła i zarzuciła mu ramiona na szyję. Stawali się śmielsi, ale widać było, że panowie mają świadomość, czego potrzebuje ich partnerka. Ich dłonie zagarniały jej ciało, ale bez pośpiechu i wcale nie nachalnie. Chłopak za nią położył ręce powyżej jej bioder i przesunął je w górę, wyczuwając palcami jej żebra. W tym samym czasie palce drugiego gładziły jej odkryte ramiona, co musiało być dla niej bardzo miłe, ponieważ uwolniła się od pocałunku i ponownie odchyliła do tyłu głowę, zachęcając ich bardziej. Doskonale odczytywali sygnały, które im przesyłała. Za moment dłonie tego z tyłu przesunęły się na jej piersi. Wziął je obie i uniósł lekko do góry, jakby chciał je zważyć. Teraz dopiero zacisnął na nich palce i zaczął ugniatać przez materiał sukienki. Mimo że starał się być delikatny, to i tak pod wpływem zdecydowanych, kolistych ruchów jego dłoni, piersi Izy zaokrągliły się i napęczniały, wynurzając się z rozmemłanego dekoltu praktycznie całe. Drugi chłopak masował jej kark i powoli rozwiązywał ramiączka sukienki, które miała związane z tyłu. Kiedy uporał się z kokardą, odchylił do przodu pasy materiału, które zakrywały piersi i pozwolił im swobodnie opaść.
- Masz piękne cycuszki – powiedział zachwycony tym, co ukazało się jego oczom. Nie wątpiłem, że zakosztowali już trochę tego widoku podczas wygłupów w klubie, ponieważ Iza nie miała pod spodem biustonosza.
- Idealne – jęknął drugi, a Iza zareagowała na ich komplementy zalotnym uśmiechem i nakierowała ich dłonie na kołyszące się cudeńka tak, aby każdy z nich mógł je pieścić po równo. Zaraz potem ponownie zaczęli się całować. Cwaniara przez cały czas starała ustawić się w taki sposób, abym nic nie przegapił. Zwróciła się przodem do półki, gdzie ukryła kamerkę, podczas gdy oni stali po jej bokach. Widziałem wyraźnie, co ich dłonie robią na piersiach mojej żony, widziałem wysunięte języki, którymi sięgali do jej ust i nie umknął mi również jej prowokujący uśmieszek, który był przeznaczony tylko dla mnie. Podniosłem drżącą dłonią szklankę, która stała obok i wlałem w gardło całą jej zawartość. Ogromna porcja whisky paliła w podniebienie i przełyk, ale to i tak było niczym przy ogniu, który
trawił moje bebechy. Widok natrętnych łapsk zagarniających coraz śmielej delikatne ciało mojej żony i świadomość, że ich dłonie pieszczą i dotykają miejsca, które niedawno sam pieściłem, wywołał w moim wymęczonym mózgu zamęt i totalną rozpierduchę. Dlaczego mnie to tak kręci i fascynuje? — miałem w głowie gonitwę myśli, która nie pozwalała patrzeć bez skrajnych emocji na to, co się dzieje w pokoju.
- Podoba wam się to, prawda? – Jej gorący głos jeszcze bardziej podniósł mi ciśnienie. Wdzięczyła się do nich w przerwie między pocałunkami, kiedy skręcała głowę między jednym a drugim partnerem. To, co robili, trudno było nazwać pocałunkami, gdyż przypominały one raczej zwykłe lizanie, prymitywne i lubieżne. Iza nadstawiała im na przemian swoje usta, a oni wciskali w nie języki, zlizywali z jej warg ślinę i ssali je. Byli sprośni i coraz bardziej nachalni, ale robili to wszystko sprawnie i bez wpadek jakby działali według ustalonego wcześniej scenariusza. Miałem wrażenie, że cała akcja jest dobrze wyreżyserowanym przedstawieniem, które oglądam w telewizji.
- Jesteś obłędna – sapnął blondyn. – Lubisz się pieprzyć, prawda?
- Masz jeszcze jakieś wątpliwości? – odpowiedziała mu prowokująco i przesunęła wierzchem dłoni po jego rozporku.
- Twój mąż nie byłby zadowolony, gdyby się o tym dowiedział – mruknął drugi i popatrzył na nią badawczo, ciekawy jej reakcji.
- Tak uważasz? – odparła prowokacyjnie. – Może by się do nas przyłączył. – Uśmiechnęła się w taki sposób, że biedny chłopak nie wiedział czy sobie z niego kpi, czy mówi serio.
- Z nami będzie ci zajebiście – włączył się brunet. – Wyruchamy cię na wszystkie strony. – Byli już zdrowo nakręceni, a pożądanie rzuciło się im najpierw na języki. Nie przebierali w słowach, ale Iza nie przyprowadziła ich, żeby rozmawiać o literaturze.
- Mam nadzieję – mruknęła przeciągle, nie pozostawiając cienia wątpliwości, że liczy na porządne rżnięcie.
- O kurwa, mów tak!
- Wiemy, czego potrzebujesz, ślicznotko.
- Dokładnie. Za chwilę pożałujesz, że nie spotkałaś nas wcześniej – prześcigali się w przechwałkach, nakręcali się nawzajem.
- Taaak? – spytała przeciągając teatralnie głos i pozwoliła się im nabrać na tani, efekciarski bajer. – To świetnie, bo zawsze marzyła mi się rola w filmie dla dorosłych, dacie radę? – popatrzyła na chłopaków pytająco i równocześnie posłała niezauważalne dla nich spojrzenie do kamerki. Miałem wrażenie, że mnie widzi i rozmawia ze mną bez słów.
– Chcesz, żebyśmy cię zerznęli jak panienkę w pornolu? – spytali i wymienili porozumiewawcze spojrzenie. Zabiła ich swoją fantazją, ale teraz byli pewni na sto procent, że ta kobieta oczekuje niebanalnych pieszczot i pozwoli im na wszystko.
- Ja pierdolę! Nie szkoda takiej ślicznotki do pornosa? – wymamrotał blondyn i pogładził Izę po policzku, odchylając kciukiem jej dolną wargę.
- Takie ślicznotki też grają w pornosach … pamiętasz wczoraj? – odpowiedział brunet, dając do zrozumienia, że zaliczyli ostatnio wirtualny numerek. – Będziesz świetną aktorką, zobaczysz.
- Nie wątpię… z takimi partnerami … – połaskotała słowami ich męskie ego, odwdzięczając się za ich komplementy.
Jej słowa od razu podziałały i dały chłopakom olbrzymiego kopa. Jakby na jakiś umówiony sygnał, okręcili ją twarzą do blondyna, który pochylił głowę i wziął do ust jej sutka.
- Auł! – jęknęła zaskoczona ich zdecydowanym działaniem. Brunet położył dłonie przy dolnej krawędzi sukienki i zaczął ją podciągać do góry. Iza zakołysała biodrami i ponownie jęknęła, tym razem reagując na jego pobudzające pieszczoty. Chłopak rysował paznokciami po jej udach, w miarę jak podsuwał tkaninę wyżej. W końcu zadarł ją powyżej jej bioder i kucnął za nią, wpijając usta w obnażone pośladki. Przez dobrą chwilę całował ją tam łapczywie i ściskał mocno dłońmi, ale zaraz złapał za paski stringów i ściągnął je do samych kostek. Podczas gdy Iza unosiła stopy, aby się z nich wyplatać, chłopak długimi pociągnięciami języka omiatał jej tyłek, zagłębiając go coraz głębiej w szczelinę pomiędzy pośladkami. Blondyn poszedł za przykładem kolegi i kiedy kucnął, jego twarz znalazła na wprost jej nagiego łona.
- Łał! Ty naprawdę jesteś niegrzeczna – sapnął zachwycony i łakomie przejechał językiem po świeżo wygolonej, gładkie skórze wzgórka. Biedactwa pewnie zabawiali się głównie z małolatami i stąd ich pozytywne zdumienie, że dojrzałe kobiety również się depilują.
- Też chcę zobaczyć – powiedział brunet i odwrócił Izę przodem do siebie.
- Nie widzieliście gołej cipki, czy co? – mruknęła, żeby ich rozdrażnić. Doskonale odgrywała rolę wyuzdanej panienki z branży porno, nie zapominając, że to się nagrywa.
- Twoja jest najładniejsza – skomentował któryś.
- Nie gap się tak, tylko mnie wyliż – rozkazała mu, bo rozbawiły ją szczeniackie komentarze chłopaków. Po czym wsadziła palce w jego włosy i przycisnęła do siebie głowę chłopaka.
– O tak! Teraz mi się podoba! – jęczała, wspierając się na jego ramionach, bo dobrali się do niej z obydwu stron. Rozstawili jej nogi szerzej i przez chwilę słychać było jedynie mlaskanie i delikatne posykiwanie Izy. Chłopak z tyłu trzymał ją mocno za tyłek i wodził językiem w górę i w dół, liżąc dokładnie całą szczelinę pomiędzy rozchylonymi pośladkami. Ten z przodu również się z nią nie ceregielił i po prostu złapał wargami łechtaczkę, zasysając ją głęboko w usta. Iza syknęła na głos i uniosła do góry głowę, wykrzywiając wargi w geście rozkoszy.
Wkrótce blondyn przestał lizać jej tyłek, lecz zamiast tego przycisnął do niego swoją twarz. Wydawało się, że znieruchomiał, jednak falowanie policzków wyraźnie wskazywało, że jego język nie próżnuje.
- O kurde! – jęknąłem, ponieważ dotarło do mnie, że on najzwyczajniej w świecie posuwa językiem jej drugą dziurkę.
- Tego chciałam, tego chciałam… – powtarzała Iza, reagując żywo na to, co ich jęzory wyczyniały w jej szparkach. Z trudem utrzymywała równowagę i gdyby nie to, że dwie pary silnych dłoni trzymały jej biodra już dawno by upadła. Dochodziła w gwałtownych spazmach, szarpała się i kołysała, ale silny uścisk nie pozwał na dużo. Podobała jej się rola słabej istoty zdominowanej przez tych siłaczy, bo odczuwała wszystko ze zdwojoną siłą. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Miałem wrażenie, że sam czuję w dłoniach drżenie jej napiętych ud, kołysanie bioder i falowanie pośladków. Przeżywałem ten orgazm razem z nią i chociaż byłem kilkaset kilometrów dalej, to czułem na sobie jej gorący oddech, czułem dotyk rozpalonej skóry i słyszałem jak dyszy. To było niewyobrażalne, Iza była niesamowita. W pewnej chwili chwyciła kurczowo głowę mężczyzny, który kucał przed nią i wydała z siebie niekontrolowany krzyk. Wstrzymała oddech i dopiero po kilkunastu sekundach spazmów zaczęło ją stopniowo opuszczać napięcie. Kiedy złapała już trochę oddechu, roześmiała się na głos.
- To było miłe – zwróciła się do swoich kochanków, którzy podnieśli się z kolan.
Była wniebowzięta i nadal kurewsko podniecona. Mężczyźni pomogli jej usiąść, ponieważ nadal słaniała się na nogach, co tylko dodało im animuszu i energii. Nie kryli szczenięcej dumy, że właśnie zadowolili starszą od nich i wymagającą kobietę. Sprawdzili się, pokazali jej, że nie są amatorami i było oczywiste, że liczyli na dalszy ciąg.
- Chyba nie masz już dosyć? – odezwał się któryś z nich.
Iza podniosła na nich błyszczące oczy i obdarzyła ich protekcjonalnym spojrzeniem. Jak mogli po tym wszystkim tak o niej pomyśleć?
- Pokażcie mi, co tam macie! – Wskazała ruchem głowy na wybrzuszenia w ich spodniach i sama zaczęła rozpinać im paski. Jak na zawołanie ściągnęli z siebie koszulki i za moment obydwaj niezdarnie podnosili stopy, aby do reszty pozbyć się spodni i bielizny.
- Mmmm! Całkiem nieźle. – Obrzuciła okiem znawcy ich muskularne ciała i dorodne okazy męskości wycelowane w swoją twarz. Byli hojnie obdarzeni i wyglądało na to, że mają tego pełną świadomość. Wyprostowani i dumni, wodzili dłońmi po wyprężonych kutasach, licząc na to, że zrobią na niej wrażenie. I tak najprawdopodobniej się stało. Iza pogłaskała członki koniuszkami palców, jakby chciała tylko sprawdzić ich sprężystość, a następnie zacisnęła na nich dłonie w taki sposób, aby opuszkiem kciuka dotykać ich wędzidełek. Syknęli, a ona spojrzała na nich z miną nieśmiałej dziewczynki i zaczęła delikatnie poruszać kciukami. Jej wprawne rączki znały się na tej sztuce doskonale, bo obydwaj jak na zawołanie wstrzymali oddech, a na ich twarzach pojawił się wyraz błogości, chociaż ruchy jej rąk były naprawdę ledwo zauważalne. Uśmiechnęła się zadowolona i przeciągnęła językiem po spodzie kutasa blondyna, od nasady po samą główkę, na której zatoczyła zgrabne kółko. Tą samą pieszczotą obdarzyła zaraz drugiego. Lizała ich na zmianę, po równo i z każdym pociągnięciem języka stawała się coraz śmielsza.
- Jesteś dobra, naprawdę – jęknął blondyn i spróbował wepchnąć penisa do jej ust. Powstrzymała go delikatnie, acz stanowczo.
- Nie tak prędko! Najpierw obowiązki — powiedziała i nie przestając się uśmiechać opadła na plecy, ciągnąc ich za sobą za penisy. Zalegli grzecznie po jej bokach wspierając się na łokciach.
- Jak chcesz się pieprzyć? – spytał brunet.
- Zaskoczcie mnie – mruknęła namiętnie, dając do zrozumienia, że liczy na ich inwencję i doświadczenie. Młodzieńcy wymienili między sobą szybkie spojrzenie i porozumieli się ledwo zauważalnym skinieniem głowy, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie robili tego po raz pierwszy. Blondyn objął ją ramieniem i przekręcił twarzą do siebie, a ona automatycznie zarzuciła udo na jego biodro. Brunet naparł swoim twardym torsem na jej plecy i przyssał się do jej szyi. Została uwięziona, a niebezpieczne członki pulsowały, napierając na nią z dwóch stron. Blondyn wsunął palce w jej włosy i przechylił jej głowę, żeby sięgnąć do jej warg. Oddała mu je chętnie i łapczywie sięgnęła językiem, żeby sama polizać wnętrze jego ust. Przetarłem oczy ze zdumienia. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego to tak na mnie działa. W tym, co robili, nie było żadnego uczucia. Przeplatające się w ich ustach języki raziły wulgarnością, a pieszczoty ograniczały się jedynie do czysto fizycznej stymulacji. Zachłanność, z jaką mężczyźni brali ją sobie kawałek po kawałku, doszczętnie odzierając ją z intymności, stawała się coraz bardziej pornograficzna.
Chłopak nakrył jej pierś wnętrzem dłoni i pomasował. Iza wyprężyła się na jego dotyk i głośno jęknęła. Uśmiechnął się do niej i zsunął niżej dłoń, aby unieść opadającą pod swoim ciężarem pierś, zahaczając opuszkiem kciuka o wyprężony sutek. Zaczął się nim bawić, trącając go i ugniatając. Przez cały czas patrzył jej prosto w oczy i rozkoszował się jej radością. W tym samym czasie brunet masował jej wypięty pośladek, kierując stopniowo dłoń do pulsującej cipki. Pogłaskał palcem mokre fałdki, na co Iza zareagowała głośnym westchnięciem i bezwiednie podciągnęła nogę wyżej, umożliwiając mu jeszcze lepszy dostęp. Chłopak zagłębił w niej czubeczek palca i zaczął drażnić delikatną skórę jej cipki. Jednocześnie całował jej szyję i trącał językiem płatek jej ucha. W końcu wsunął w nią palec do końca, pogmerał nim w środku i zaraz go wycofał.
- Jesteś gorąca, skarbie – powiedział zachrypłym głosem i dołożył drugi palec. Szarpnęła odruchowo biodrami i w efekcie nabiła się na nie do samego końca. Boże, była piękna i zarazem sprośna. Wiła się i drżała, była ich zabawką.
- Mocniej! – krzyknęła. – Mocniej … więcej – domagała się, przypominając podnieconym partnerom, że nie ma zamiaru ich w niczym ograniczać. Była niezaspokojona. Blondyn pochylił głowę i podążył ustami do jej piersi, zataczając językiem kółka wokół sutka, który był tak nabrzmiały, że o mało nie eksplodował. Po kilku okrążeniach nasunął na niego wargi i zaczął go ssać. Brunet rozpychał się palcami w jej cipce, zahaczając kciukiem o łechtaczkę. Iza przywarła mocno do partnera z przodu i prawie go sobą przygniotła. Teraz widziałem jeszcze wyraźniej jak ten drugi wyjmował i wkładał w nią złączone palce, które błyszczały i świeciły się od jej soków. Tyłek Izy uniósł się ku górze i zakołysał energicznie. Domagała się więcej, dużo więcej. Przełknąłem głośno ślinę, bo przeczuwałem, do czego go prowokuje i w głębi serca pragnąłem, żeby to się wydarzyło.
Śluz, który wyciekał z jej maltretowanej cipki, pokrył całe krocze i spływał na tyłek. Brunet zobaczył, że jest gotowa i nie wyjmując z niej palców, pogłaskał kciukiem okolice drugiej dziurki, rozsmarowując na niej lepką wilgoć. Drażnił ją, a Iza odruchowo poruszyła tyłeczkiem w lewo i w prawo, dopasowując się do rytmu, w jakim on masował pomarszczone wejście do ciaśniejszej szparki.
- O cholera! – wyrwało się z jej zaciśniętego gardła, bo on spróbował wcisnąć palec głębiej.
– Jeszcze! – Zachęciła go, bo po pierwszym krzyku chłopak przezornie wysunął palca z powrotem. Tym razem włożył go całego, dopóki nie poczuł oporu. Iza napięła się i usztywniła, ale stopniowo oswajała się z uczuciem rozpierania i po chwili była już zupełnie odprężona. Sama napierała na niego tyłkiem, wzmacniając dodatkowo jego ruchy.
- Jesteś niemożliwa – mruknął zaskoczony i zaczął posuwać ją w obydwie szparki jednocześnie.
- Podoba ci się? – spytał pożądliwie, łapiąc ją wargami za ucho.
- Bardzo! – jęknęła i wypięła tyłek w jego stronę, wykonując nim koliste ruchy. Chłopak odczytał to jednoznacznie. Wyjął palce z jej cipki i korzystając z tego, że były mokre i śliskie przyłożył je do drugiej dziurki i naparł na nią, wsuwając od razu dwa na raz.
- O matko! Co ty ze mną robisz? – Wzdrygnęła się, lecz w jej głosie nie było sprzeciwu. Wykorzystał to skwapliwie i zaczął ją posuwać śmielej, dodatkowo zataczając palcami koła w jej wnętrzu.
- Masz rozkoszny tyłeczek – wysapał, przywierając do jej pleców.
- O matko, nie wytrzymam dłużej! – jęknęła i z trudem podniosła się na czworaka. Jej skóra
była zaczerwieniona od ciepła i dotyku mężczyzn, a włosy rozsypały się po twarzy. Przypominała niewyżytą zbereźnicę, która zrobi wszystko, żeby jej tylko dogodzili. Brunet zerwał się z łóżka i sięgnął do spodni, które leżały na podłodze. Wyjął z nich prezerwatywy i rzucił jedną koledze. Sprawnie rozerwali opakowania i nałożyli gumy, zanim jeszcze Iza zdążyła zdecydować, którego z nich dosiąść pierwszego. Blondyn leżał przed nią na wznak i szczerzył się w zapraszającym uśmiechu. Nie namyślając się wiele, jęknęła i okraczyła go, celując tak, aby jego penis od razu rozchylił ociekające śluzem płatki sromu.
- Zrób to, nie bój się, kotku – zachęcił ją, ale ona nie potrzebowała dodatkowej motywacji. Opadła na jego podbrzusze, a sterczący kutas zniknął pomiędzy odchylonymi udami. Twarz chłopak spięła się, a następnie rozpromieniła w błogim uśmiechu. Położył dłonie na jej biodrach i poruszył nimi, zachęcając Izę, żeby go ujeżdżała. Poruszyła się na nim kilka razy i padła na jego klatkę, masując ją swoimi napiętymi cycuszkami.
- Figlara z ciebie – mruknął tamten i przesunął palcami obu dłoni wzdłuż jej kręgosłupa, od szyi w dół. Kiedy dotarł do tyłka, złapał ją za pośladki i rozchylił je. Zrobił to dla swojego kolegi. Brunet czekał na ten moment, pocierając penisa dłonią, którą wcześniej zwilżył obficie śliną. Teraz kucnął pomiędzy nogami kolegi i potarł czubkiem penisa pomiędzy jej pośladkami, rozprowadzając nagromadzony tam śluz na drugą dziurkę.
- Próbowałaś tego kiedyś? – spytał, nachylając się nad jej wygiętymi plecami.
- Nie. – Odchyliła głowę i spojrzała na niego przez ramię. Na jej napiętej twarzy malowało się oczekiwanie.
- Spodoba ci się, zobaczysz – powiedział łagodnym głosem i ustawił czubek kutasa przy wejściu do jej odbytu. – Sam nie mogę się już doczekać – mruknął jeszcze, dopasowując się do spokojnego rytmu, w jakim poruszał się w jej cipce blondyn i pchnął. Zagłębiał się w jej seksownym tyłku, obserwując bacznie reakcję Izy, która czując jego czubek w wąskim wejściu, wstrzymała oddech i odchyliła do góry głowę. Trzeba przyznać, że mężczyźni wykazali się w tym momencie ogromnym wyczuciem i mimo że od początku zgrywali się na twardzieli, to teraz zadbali, żeby ich partnerka miała z tej zabawy jak najwięcej przyjemności. Znieruchomieli, czekając, aż się oswoi z kutasami wypełniającymi każdą z jej norek, co nie zajęło jej zbyt wiele czasu. Po kilkunastu sekundach sama zaczęła poruszać tyłeczkiem, kręcąc nim koliście i napierając na wymierzonego w nią kutasa.
- Włóż go całego – powiedziała do bruneta i wpuściła go tak głęboko jak tylko się dało. Jęknęli jednocześnie.
– Jesteś niesamowita! – wyjęczał i chyba nadal nie mógł uwierzyć, w czym bierze udział. Jeszcze kilka dni temu jarali się pewnie tym, że pozwoliła im się dotknąć w tańcu trochę odważniej, ale wtedy była dla nich nieosiągalna, należała do innej ligi. Teraz sama im rozkazywała, żeby zapakowali fiuty w obydwie z jej dziurek. Pozwoliła, żeby dokonali swoistej inwazji na jej intymność.
– O to chodzi! – krzyknęła, lecz głos uwiązł jej w gardle. Chłopaki pieprzyli ją miarowo, poruszając się w niej na przemian. Stopniowo ich pchnięcia stawały się mocniejsze i głębsze, lecz Izie musiało to sprawiać niewyobrażalną rozkosz. Jej zmysłowe usta otworzyły się szeroko w poszukiwaniu powietrza, a w oczach miała płomień.
Była dziwką, kochaną i piękną. W tej samej chwili poczułem ukłucie żalu, ponieważ dotarło do mnie, że Iza zdecydowała się rozdziewiczyć swój tyłek kutasem innego mężczyzny. Mieliśmy tysiąc okazji zrobić to razem, a teraz nieodwracalnie tę szansę straciłem. Zrozumiałem, że ilekroć będę ją kochał w ten sposób, zawsze będę w niej czuł innego mężczyznę, który „napoczął” ją na moich oczach i zagarnął cały sekret dla siebie. To nie było normalne, ale chciałem się o tym jak najszybciej przekonać.
- O tak! … Rżnijcie mnie tak! – wyjęczała i zawładnął nią orgazm. Eksplodowała w głośnym akompaniamencie jęku partnerów, którzy doszli razem z nią, pompując w jej gorące norki potężne porcje nasienia. Obydwaj trzymali ją mocno w tali, podnosili ją i opuszczali, a wypięty tyłek Izy podskakiwał energicznie, ściskając i wciągając mocniej ich kutasy. To było intensywne i perfekcyjne. Słuchając jęków mojej żony rżniętej przez obcych facetów, straciłem poczucie czasu i kompletnie się w tym widoku zatraciłem. Ciekawe, czy czuła jak ich kutasy ocierają się o siebie przez przegrodę, która była miękka i elastyczna. Miałem wrażenie, że sam rucham jej seksowny tyłek i spuszczam się w jej ciasny kanał bez prezerwatywy, tak jak zrobiłem to z Magdą. Z tym że oglądanie ich przez kamerę dawało o wiele lepszą perspektywę. Ten widok był dla mnie czystą słodyczą i rozkoszą, chociaż seks, który uprawiali, wcale nie był słodki. Pieprzyli się niemal w pornograficznym formacie — ostro i wulgarnie, ale w przeciwieństwie do filmów moja żona nie udawała, oni zresztą też.
- Uff! – westchnąłem głośno i poczułem, jak opada ze mnie napięcie. Brunet wyjął fiuta z jej tyłka i wyczerpany opadł na kanapę. Wtedy Iza zsunęła się z drugiego chłopaka i zaległa na plecach pomiędzy nimi. Dyszeli ciężko i nie odzywali się słowem. Ciężko było oderwać od niej wzrok, bo leżała bezwstydnie naga pomiędzy potężnie zbudowanymi, rozebranymi mężczyznami, którzy zaczynali ponownie okazywać jej zainteresowanie.
- Jeszcze nie skończyliśmy, prawda? – pierwszy odezwał się blondyn.
- No właśnie, obiecałaś nam coś jeszcze – zawtórował jego kolega.
Iza uniosła się na łokciach i obrzuciła kpiącym spojrzeniem ich oklapłe penisy. – Może coś na to zaradzę – mruknęła i pomasowała je, pokazując chłopakom, że nie mają z czego strzelać.
- Ale najpierw prysznic. Podniosła się pierwsza i kręcąc zalotnie gołym tyłeczkiem, ruszyła w stronę łazienki. – Idziecie? – spytała głośno i spojrzała w stronę kamery, posyłając mi szelmowski uśmiech. Chłopaki zerwali się z kanapy i przekrzykując się wzajemnie, poszli grzecznie za nią.
Zastygłem wgapiony w ekran, na którym nic się nie działo. Działo się natomiast bardzo wiele w mojej głowie, gdzie miałem totalną gonitwę myśli. Najwidoczniej psychiczne tortury sprawiały mojej szalonej żonie tyle samo dzikiej frajdy co pieprzenie się na moich oczach z obcymi mężczyznami. Iza nie mogła przepuścić takiej okazji i jeszcze na sam koniec zgotowała mi prawdziwy wulkan emocji. Tłukłem się z myślami, patrząc bez tępym wzrokiem w monitor z nadzieją, że zaraz coś się wyjaśni. Zdrętwiałem i byłem wyczerpany fizycznie i emocjonalnie, zastanawiając się, czy moja ukochana obciąga pod prysznicem ich kutasy, czy może młodzieńcy zamienili się dziurkami i znowu posuwają ją na dwa fiuty? Zazdrość i niepokój zaczęły stopniowo brać górę nad podnieceniem. Czy mogę jej kolejny wybryk zaliczyć jako ciąg dalszy naszej gry? – zacząłem się zastanawiać, kiedy niespodziewanie mężczyźni wyszli z łazienki i z zadowolonymi minami pochylili się, żeby pozbierać z podłogi porozrzucaną garderobę. Iza stanęła w drzwiach i opierając się o framugę, bez słowa przyglądała się, jak wciągają na siebie spodnie. Nie była już tak bezwstydnie naga, ponieważ miała na sobie swój krótki, granatowy szlafroczek. Trudno było mi uwierzyć, że panowie nie mają ochoty zostać dłużej, bo w tej kusej szmatce wyglądała nadzwyczaj seksownie. Musiała ich porządnie zadowolić i zawarli jakiś układ, ponieważ oni grzecznie zbierali się do wyjścia. Do czego doszło poza kamerą? – zastanawiałem się, ale byłem pewny, że i tak dziś nie uzyskam na to pytanie odpowiedzi. Pomachała im na pożegnanie i zaryglowała za nimi drzwi. Przechodząc z powrotem przez salon, Iza posłała do kamery buziaka i wydawało mi się, że usłyszałem ciche: „Do zobaczenia w domu”. W tym samym momencie zgasło światło i skończył się film, a ja pozostałem zawieszony pomiędzy fantazją a rzeczywistością.
Jak Ci się podobało?