Imperium Chaosu (III) - Zejście na ląd
20 marca 2014
Imperium Chaosu
7 min
Ludzie chcą seksu w różnych momentach życia. Gdy nachodzi ich ochota, zaspokajają swoje potrzeby. Różnie: masturbacja, porno, czaty erotyczne, portale randkowe. Są to bardzo powszechne i wyjątkowo często używane sprawy. W Imperium Klasycznym było bardzo podobnie. Chaosowi zaś brakowało żołnierzy – stworzono więc system pozwalający wybierać podbitej ludności: umieracie i przerabiamy was na jedzenie i mydło, albo nam służycie, pracujecie. Efekt przerósł oczekiwania – do służby zgłosili się nie tylko ludzie podbici, ale także emigranci z cywilizacji ościennych szukający „lepszego życia”. Tym sposobem Chaos wzrastał.
Minęły ponad trzy miesiące życia w Imperium Chaosu. Prom był Anie znany dość dobrze, teraz przyszedł czas na zapoznanie się z nowymi miejscami. Zasadniczo niewiele się zmieniło, jeśli chodzi o wystrój. Jasne, ładne, czyste korytarze przywitały Anę na jednej z kilkudziesięciu planet tzw. Chaosu Wewnętrznego, czyli planet w całości zindustrializowanych. Budynki pokrywają nie tylko cała możliwą część planety, ale także wędrują wysoko w górę, głęboko w dół. Transport odbywa się specjalnymi kanałami (coś jak metro), mieszkało tu kilkadziesiąt biliardów ludzi. Mieszkania jak w blokach, krótka droga do pracy, wspólne posiłki, a niekiedy nawet toalety – wszystko zależało od statusu społecznego, czyli pracy i posłuszeństwa jednostki, a w praktyce od zdania kultystów o danej osobie. Systemowi punktowemu podlegał każdy człowiek, niezależnie od płci, wieku czy przynależności do kultystów. Za pracę i osiągnięcia dostawał punkty dodatnie, a za wykroczenia wszelkiej maści - ujemne. Ponadto za punkty ujemne były srogie kary. Im ich więcej, tym kara surowsza. Ana wszystkie zasady znała, ale nie spodziewała się, że wyglądać będzie to tak jak wyglądało...
Niszcząc wszelkie lata edukacji i studiów Anę przydzielono do tak zwanej podklasy – ludzi absolutnie bez żadnego wykształceni, umiejętności, zazwyczaj bandytów, którzy muszą żyć pod ścisła kontrolą. Nastolatki trafiające do Imperium Chaosu mają jeszcze szansę na naukę zawodu – Ana jej nie dostała. Osiem godzin dziennie zajmowała się sprzątaniem korytarzy, toalet, rozmaitych sal i innych pomieszczeń. Nad jej pracą czuwali kultyści, wyjątkowo brutalni (jak na kultystów). Chaosowcy zawsze lubili mieć czysto, więc... Życie.
Nasz bohaterka znała system punktowy, jednak nie spodziewała się tak okrutnego i bezwzględnego traktowania. Co wieczór przychodziła do swojego kierownika i błagała go o karę, którą zgodnie z prawem musiała przyjąć. Czysta, umyta, często wielokrotnie ruchana już, bardzo zmęczona, na piętnastocentymetrowych szpilkach w czarnej sukience bez bielizny wchodziła i klękała.
- Witaj Panie, błagam, ukarz złą sukę.
Michael, tak bowiem szef miał na imię, siedział na krześle, delikatnie rozłożył nogi. Ana na kolanach podeszła do niego, zębami zdejmując spodnie i majtki, zaczęła łapczywie obciągać. Na promie mówili jej, że jest dobra, ale tu nie może się porównywać z innymi, które od 10 roku życia uczą się seksu. Starała się, brała głęboko olbrzymie penisy kultystów. Zgodnie z obyczajem łykała, tak też zrobiła i tym razem.
- 36 punktów, dużo. – Zauważył cicho, z pogardą, sadyzmem.
- Wiem, Panie. Przepraszam – odpowiedziała z wiecznym strachem i przeczuciem nadchodzącego bólu.
- Sukienka – rzucił szybko, następnie odszedł do kącika, w którym miał wszystkie swoje zabawki do torturowania.
Zdjęła błyskawicznie.
Pchnął ją na ścianę, trzymając bicz w dłoni. Na wielokrotnie smagane już plecy spuszczał kolejne razy. Miał przy tym zimny, smutny wyraz twarzy, ale jego penis wznosił się na nowo. Ana jęczała, przyzwyczajona do bólu, słabła, czuła spływająca krew.
- Odwróć się
Wykonała polecenie wydanie kamienny językiem. Policzkował ją kilka razy. Milczała. Na twarzy miała wyraz bólu, pokory. Już nie ze strachu, ale z przyzwyczajenia.
- Dupsko. – Stanęła tyłem do niego, wiedząc co ma robić. Błagała w myślach, by to był kutas. Pochyliła się, wypięła, rękoma zdjęła zakrwawione majtki (nie pozwolił jej zdjąć, więc będzie musiała wyprać) rozchyliła pośladki. Sam zdjął jej stanik.
Wszedł mocno w dupsko. Dość luźne zwieracze przyjęły bez oporu średniej wielkości penisa. I rżnął, Ana starała się zaciskać. Prawdziwa suka dba o rozkosz pana, niezależnie od własnego bólu, poniżenia. Takie podejście w niej wyrobiły 4 miesiące spędzone w Imperium Chaosu. Bo jak źle dba, to bardzo cierpi. Tak bardzo, że nie warto. Zero rozkoszy, tylko ból i nadzieja na koniec. Rżnął kilka minut. Długie minuty. Bez słowa, z lekko przyspieszonym oddechem. Na jego twarzy nie było nic. Trochę może czerwieni nabiegło bladość. Koniec, sperma w odbycie. Wychodzi. Ana błyskawicznie klęka, dokładnie zlizuje z penisa, z podłogi. Potem na szczęście mogła iść. Spać.
Większość gwałcących milczała, bez emocji, bez pożądania. Robili to, bo tak ich nauczono, bo tak robili inni. Niektórzy się odzywali – opowiadali o dziewczynie, o swoich planach, obiedzie – tak, niektórzy mężczyźni to są gaduły. Marzenia kultystów były jednak daleko inne, większe niż przelecieć sukę (jeśli były) – zdobyć lepszą pracę, nauczyć się czegoś, lepszy status społeczny, szacunek. Czyli ambitnie.
Niektórzy chcieli mieć własne suki, rywalizować na tym polu z resztą. Seks był zwyczajny – jak jedzenie. Drażliwość, okrucieństwo, rosnąca liczba niespełnialnych wręcz fetyszy (słynne krwawe gwałty dokonywane przez Berserkerów Khorna) prowadziły dużą ilość kultystów do okultyzmu. Wielu zmagało się z problemami alkoholizmu i narkomanii, że o erotomanii już nie wspomnę – wiedli smutne życie, nie mogąc zwalczyć swego uzależnienia. Ciemności codzienności nie rozświetlały nawet orgie, polowania czy inne imprezy. Miłość, namiętność – nie istniały, a związki opierały się na zasadzie strachu. Tutejsi kultyści byli o wiele smutniejsi, brutalniejsi i bardziej schematyczni niż ci na promie. W skutek uprzedmiotowienia oraz seksoholizmu traciła także kreatywność i produktywność. Odsetek samobójstw był olbrzymi, ale nie miał on znaczenia – średnia liczba dzieci na życie jednej kobiety wynosiła 9. Poszukiwanie sensu życia wśród obu płci trwało.
Byli ludzie, którzy cel znaleźli. Nie mogąc w sensie gospodarczym tworzyć własnego imperium, zajmowali się sztuką, pomaganiem ludziom, karierą wojskową, polityczną czy pracą naukową. Uciekali w te światy. Skutkowało to sporym postępem technologicznym i żywą kulturą. Część uciekała w pracoholizm – czy to dla samej ucieczki czy ze strachu przed coraz gorszymi statusami społecznymi. Na to też starano się ukierunkować uwagę dorosłych poprzez system edukacyjny namawiający do „pracy dla dobra własnego i wspólnego”. Taki komunizm nie-komunizm.
Bo dzieci i nastolatkowie mieli marzenia. Dostać się do szkoły z mniejszym okrucieństwem wobec dziewczyn i ogólnie z lepszą edukacją, potem na studia, zdobyć wykształcenie, prowadzić lepsze życie. Potem zaczynało być nudno, ale jakoś trzeba było żyć. Bo w sumie, po co umierać? I tym oto sposobem Imperium Chaosu rosło w siłę, choć bardzo, bardzo powoli. Żołnierzy jednak, jak i sprzętu, mieli wystarczająco dużo by zdobywać kolejne planety.
Jak szczegółowo wyglądało życie Any? Skupmy się na takiej dość standardowej jednostce – obie dziury już rozryte, na całym ciele siniaki, poparzenia, uderzenia bicza. Żeby uchronić się przed kolejnymi pobiciami, torturami i rozpychaniem dziur Ana musiała zachowywać się odpowiednio, być dobrą lodziarą, pięknie ubrana, seksowną i podniecającą. Pizda wyschnięta, praktycznie niemoknąca, każde jej rżnięcie sprawiało ból. Dupsko przeryte dokładnie, wiele razy musiała myć majtki z powodu nietrzymania kału. Ćwiczenia na mięśnie Kegla nie dawały wystarczających rezultatów.
Żeby możliwie jak najbardziej unikać bólu, Ana codziennie trenowała, ćwiczyła cycki, mięśnie Kegla, tańczyła, rozciągała się. Pracowała sumiennie, wykonując każde polecenia, stając się coraz bardziej posłuszną, zindoktrynowaną przez system. Czuła, że traciła swoją osobowość, godność, o ile jakakolwiek została. Uciekła przed cierpieniem, byle je zmniejszyć. Cieszyła się z jakiegokolwiek wolnego czasu, z każdego, choćby małego posiłku. Na rozrywki bowiem, zgodnie ze swoim statusem społecznym, nie zasługiwała.
Trzeba było być jak najpiękniejszą. Im brzydsza byłaś, tym gorzej Cię traktowali. Dalej, im gorzej Cię traktowali, tym trudniej było być piękną. Makijaż był zabroniony, antykoncepcja także. Gdy zachodziłaś w ciążę, bili Cię, mocniej gwałcili. Nie było urlopów macierzyńskich – cały czas praca i seks. Mimo to, dziewczyny były silne, rodziły, pracowały. Ćwiczenia fizyczne, po prostu przyzwyczajenie do warunków sprawiały, że dawały radę. Ale oprócz fizycznego wyglądu liczyły się także zdolności zawodowe, seksualne, opinia. To ostatnie w sumie było najważniejsza. O wiele ładniejsza się wydaje kobieta, która ma opinie ładnej i zdolnej niż ta, która ma opinię marnej kurwy. No i ostatnia sprawa – zachowanie. Uległość już nie zawsze popłacało. Trzeba było wiedzieć kiedy się rozebrać, wypiąć i zagryźć zęby, a kiedy się droczyć i bronić. Przypominało to grę, w której stawką był ból. Ból własny. Bicie, przypalanie, rozciąganie no i punkty. Im częściej przegrywałaś, tym mniej jadłaś, tym gorzej wyglądałaś, tym mniej Ci się chciało żyć. Gdy umierała któraś z kobiet, nie żałowano jej, a wręcz nią pogardzano, uznając za zbyt słabą, za ewolucyjna porażkę. Za pizdę, która swoją śmiercią przyczyniła się do ewolucji gatunku, do pozostawienia lepszej puli genów. A ludzi w Imperium Chaosu ilościowo nigdy nie brakowało.
Jak Ci się podobało?