Ideał mężczyzny
6 marca 2014
8 min
- Mam dość !!! - powiedziałam w myślach. Koniec patrzenia w te zeszyty. Powinnam zadbać trochę o siebie. Miałam tylko godzinę samotności, potem spodziewałam się wizyty chłopaka. Celu oczywiście łatwo się domyśleć: oglądania filmu... i takie tam nudy. Hmm... Co by tu zbroić? Myślałam sobie z chytrym uśmieszkiem... Wstałam z fotela, miałam na sobie tylko wełniany sweter lekko zakrywający krągłe pośladki, i przeciągnęłam się leniwie, odsłaniając zgrabnie przystrzyżone łono. Pogładziłam je delikatnie paluszkami... i już wiedziałam co zrobię. Poszłam do łazienki, zrzuciłam z siebie miękki sweter i zadowolona popatrzyłam w lustro... Może nie miałam ciała modelki, ale wielokrotnie słyszałam za swoimi plecami sprośne wzdychania kolegów z klasy. Zawsze komentowałam to w ten sam sposób: niewinnym uśmieszkiem. Wiem, że podobały im się moje piersi... Małe i pełne jednocześnie, ich jędrność kusiła, żeby dotknąć je, chociaż przez moment. Ja zawsze ulegałam temu uczuciu... Poza tym jako jedyna nie noszę usztywnianych staników... i czasem zdarza się, że widać sterczące mi sutki. Teraz sięgnęłam po kosmetyczkę, wyjęłam z niej czarną kredkę do powiek, ciemny cień i ognistą szminkę. Kolejno brałam do rąk kosmetyki i robiłam z nich odpowiedni użytek, po 10 minutach byłam zadowolona z efektu. Głębokie, tajemnicze spojrzenie i lekko uwydatnione wąskie, krwisto czerwone usta... Jeszcze tylko wymodelowałam czarne włosy za ramiona. Iście dziwkarski widok. Uśmiechnęłam się do swojego nagiego odbicia w lustrze :) Hmm... Chyba powinnam nałożyć jeszcze odpowiedni strój... Wyjęłam potrzebne mi ubranka i usiadłam na łóżku. Sięgnęłam po czarne przezroczyste rajstopki i zaczęłam nakładać je na podkuloną pod brodę nogę... Z szafy wyjęłam jeszcze małą koronkową bluzeczkę oraz spódniczkę. Moje ramiona pozostały prawie nagie, nie licząc wąziutkich ramiączek od bluzeczki, a brzuszek lekko opalony widoczny na wierzchu. Teraz byłam gotowa, podeszłam do laptopa i włożyłam płytę do napędu. Położyłam się wygonie na łóżku, natomiast laptopa jak zwykle usadowiłam na dwóch poduchach. Nie śpiesząc się, uruchomiłam film. Usłyszałam znajome kobiece jęki i od razu poczułam przyjemne ciepełko w podbrzuszu. Teraz utonęłam w objęciach misia, rozsunęłam szerzej uda i zaczęłam po nich wodzić dłońmi, głodnie wpatrując się w ekran. Nie zazdrościłam dwójce, na którą patrzyłam, chciałam ich tylko podglądać. Nasycić swój wzrok ich zbliżeniem i podniecić ciało. Najbardziej nakręca mnie moment wkładania kutasa do szparki, na to czekałam z niecierpliwością. Moje ciało ocierało się rytmicznie o bawełnianą pościel. Poniżej pępka czułam narastające podniecenie, bojąc się zabłądzić ręką pod spódniczkę. Wiedziałam, że jeśli tylko ją poczuję, nie będę mogła oderwać od niej dłoni. Wodziłam więc rękami po swojej szyi, opuszkami palców drażniąc gładką skórę. Patrząc, jak dłonie faceta z ekranu chwytają chciwie piersi panienki, którą właśnie obraca, tylko cicho jęknęłam. Rozwiązałam kokardkę bluzeczki, uwalniając sterczące sutki. Oblizałam swoje paluszki i dotknęłam ich, były już twarde. Nie mogłam się powstrzymać i lekko je uszczypnęłam, potem coraz mocniej i mocniej, sama nie wiedząc, kiedy zaczęłam wypychać biodra ku górze. Czułam jak moja cipka rozlewa swój nektar na rozpalone uda. Moje dłonie już wędrowały pod spódnice, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Podskoczyłam jak porażona prądem, na wpół przytomna z podniecenia. Nie chciałam teraz przestać się pieścić, fakt że mógłby ktoś teraz zobaczyć nakręcał mnie jeszcze bardziej. Zapomniałam o gościu i nie przestałam. Położyłam się na plecach z szeroko rozłożonymi nogami. Zaczęłam ocierać nadgarstkiem swoje krocze, przyjemnie drażnił rosnącą z każdą sekundą łechtaczkę. Moje ciche jęki zagłuszył męski głos: - Było otwarte, więc... wszszsze... dłem... - wychylający się zza segmentu mój misiek, miał niemniej zaskoczoną minę ode mnie. Z szeroko otwartymi oczyma wpatrywałam się w swojego miśka. Mój mózg zarejestrował tylko, że widok mnie w kurewskim makijażu i z dłońmi między nogami wpłynął na objętość jego spodni w kroku. Pierwszy odzyskał czucie w języku i powiedział miękko: - Miło, że na mnie czekasz... - w tym samym momencie moją twarz rozjaśnił flirtujący uśmiech. Nie miałam nic do stracenia. Zaprosiłam go do łóżka, po uprzednim zamknięciu drzwi na cztery spusty. Gdy wróciłam, misiek był już nagi, leżąc na łóżku podparty na ramieniu wyglądał zachęcająco. Patrzył się na mnie pożerając wzrokiem. Moje podniecenie powróciło i to ze zdwojoną siłą. Skradając się jak kotka w jego kierunku, wypuściłam swoje piersi z uwięzi, gładko kołysały się pode mną. Ten widok wystarczył, żeby misiu wsunął się pod moje ciało. Chwycił je łapczywie w obie dłonie, idealnie się w nich mieściły i zaczął je ugniatać, rozcierać, droczyć się z nimi. Odpowiedziałam mu tylko prowokującym uśmiechem. Ciągle byłam uwięziona w ciasnej bluzeczce, co drażniło nie tylko mnie, ale i jego. Zaczął więc mnie rozbierać. Podwinął bluzkę, a następnie ściągnął. Została tylko spódniczka. Pragnęłam żeby zerwał ze mnie tę szmatę, ale bałam się o tym powiedzieć, a on jakby czytając w moich myślach chwycił mnie mocno i obracając się, zamienił na miejsca. Rozpiął tylko suwak, a następnie gwałtownie zsunął ją z moich pośladków. Po minucie zostałam w samych rajstopach. Wtedy jej dotknął, raczej przez przypadek niż specjalnie. Otarł wierzchem dłoni o przesiąknięta sokami piczkę. Pisnęłam i zamknęłam oczy, żeby nie patrzeć się na niego błagającymi oczyma, aby nie odrywał od niej dłoni, języka, swojego penisa. Zamiast tego objęłam nogami jego biodra i przysunęłam całego bliżej siebie. Bez słowa zaczęłam prawie nieodczuwalnie wodzić koniuszkiem języka po jego szyi, od małżowiny po obojczyki, zostawiając szklisty ślad śliny. Moje dłonie wsunęły się pomiędzy nasze nagie ciała i zaczęły masować mu tors. Misiek odgarnął mi włosy z szyi wessał się w nią, tak, że każdy mięsień mojego ciała napiął się pod nim. Jego język przemierzał wędrówkę aż po same piersi. Brał do ust małe nie pozorne sutki i drażnił je językiem. Podałam mu całą pierś, nie mogąc się powstrzymać. Jego wargi zatrzasnęły się na niej i zaczęły chciwie miętosić. Chciałam się wyrwać spod jego ciężaru nie mogąc już wytrzymać więcej pieszczot, wtedy chwycił mnie za nadgarstki, przesunął dłonie za głowę i syknął: - Błagaj suko... Byłam podniecona do granic możliwości, ale nie pisnęłam ani słowa, patrząc się prosto w jego oczy uśmiechnęłam się tylko prowokująca. To doprowadziło go do białej gorączki. Jego wolna ręka powędrowała do cipki, gdy poczuł jej wilgoć chwycił za rajstopy w kroku i rozpruł je. Krzyknęłam podniecona i zaczęłam się wić pod nim, wypychając biodra ku górze. Przez cały czas czułam pulsującego kutasa między swoimi udam i sama usiłowałam się na niego nadziać. Już czułam jak gorąca główka napiera na wejście do piczki, już prawie rozchylał jej gładkie ścianki... i wtedy misiek wyjmował go i znowu ocierał o moje szeroko rozłożone nogi.
- PROSZĘ... - szepnęłam - Już nie mam siły. Zerżnij mnie... jestem twoją suką... zrobię co będziesz chciał, tylko pozwól mi się na niego nadziać. W tym momencie poczułam jak twardy pręt wbija się w moją piczkę, także aż głowa odskakuje mi do tyłu. Zaczął posuwać topiącą się szparkę bardzo powoli, jednocześnie wbijał się coraz głębiej. Zacisnęłam mocno wargi, żeby nie krzyczeć z rozkoszy, byłam na krawędzi wytrzymania, gdy jego ruchy z posuwistych zamieniły się w okrężne. Mieszał swoim kutasem w mojej cipce soki. Gdy jego dłoń puściła nadgarstki, palcami kurczowo wczepiłam się w łóżko, przybliżyłam głowę do jego twarzy i wysyczałam: - Zerżnij mnie, chyba, że to wszystko na co cię stać? Wyszedł ze mnie gwałtownie i rzucił mnie na łóżko, odwracając tyłkiem do siebie. Chwycił mnie za biodra i nasadził na penisa. Zdołałam tylko jęknąć z rozkosznego bólu. Wygięłam plecy, chwycił jedną dłonią za moją szyję i przywarł ją do łóżka. Drugą ujął mnie mocno w pasie i współgrając z ruchami swoich bioder dociskał moją cipkę do nasady penisa. W tym momencie moim ciałem wstrząsnął dziki orgazm, krzycząc w ekstazie starałam się wyrwać i chwilę odpocząć, jednak misiek zakleszczył dłonie na moim ciele i zaczął mnie ujeżdżać. Sapał jak oszalały i penetrował coraz głębiej i mocniej moja pochwę, ociekającą sokami. Czułam jak jego jądra obijają się o moją łechtaczkę i że zbliża się druga fala rozkoszy. Nie mogąc się opanować wwiercałam tyłek w jego nacierające biodra. Uwolnił mnie wtedy z uścisku, a ja odwróciłam się przodem, tak, że teraz klęczał nade mną. Wzięłam wilgotne od mojej cipy jądra, odchyliłam je i zaczęłam ssać miejsce tuż za nimi, między workiem a odbytem. Moje miękkie wargi całowały jego skórę, podążając coraz wyżej, do jajek, wtedy koniec różowiutkiego języka zaczął trącać napięty worek. Czułam jak misiu drży. Chwyciłam go za pośladki i masowałam je. Teraz całym językiem lizałam już całe jądra, brałam je do ust, każde z osobna ssałam i nawilżałam śliną. Gdyż zbliżałam się do penisa, misiu odwrócił się, opadał na ręce i przybliżył twarz do ciepłej szparki. Wsunął głowę między moje ściśnięte uda i wchłaniał jej zapach. Było mi tak przyjemnie... Mmm... Palce same powędrowały mi w kierunku kutasa, musiałam go nagiąć, żeby móc go chociaż zbliżyć do ust. Jadąc zwinnym języczkiem od samej nasady czułam każdą żyłkę. Wiedziałam, że nie zmieści mi się w ustach. Delikatnie objęłam mokrymi wargami czerwoną główkę i zaczęłam kręcić swoim łebkiem razem z nią. Językiem zachłannie wysysałam soczek sączący się przez malutką dziurkę na czubku. Wsuwałam tam koniuszek języczka. Sama mocno przywarłam do łóżka, znowu czułam narastające podniecenie, ryjek zaczął bawić się językiem z moją cipką w kotka i myszkę. Nagle wepchnęłam sobie w usta całego kutasa, prawie dławiąc się nim i zaczęłam wykonywać posuwiste ruchy głową. Ryjek jak oparzony poderwał się do góry i chwycił mnie za głowę z bezwzględnym uśmieszkiem:
- Tobie to tylko jedno w głowie - i sam podał mi do ust swój skarb. Liżąc go patrzyłam mu prosto w oczy, czułam jak w gardle pęcznieje mi rosnący penis. Ryjek patrzył na mnie obłędnym wzrokiem, wiedziałam że zaraz wybuchnie. Trzymając mnie za głowę posuwał tak jak by to była cipka... wsuwał i wysuwał... Pozwoliłam żeby mój język na ślepo biegał po całej długości jego kutasa. Gdy rżnął moje usta, nie mogłam już się opanować i wsunęłam dwa paluszki do swojej jamki i zaczęłam robić palcówkę. W tym momencie ryjuś trysnął jak wulkan, sperma zalała całą moją twarz, dekolt i piersi, a ja opadałam na łóżko zmęczona i w słodkim podnieceniu. Misiek wmasował we mnie spermę. Uśmiechając się do siebie nawzajem odpłynęliśmy w sen.
Jak Ci się podobało?