Hrabia (II)

4 grudnia 2019

Opowiadanie z serii:
Hrabia

6 min

Kontynuacji historii rozpoczętej w pierwszej części.

Klara, żona hrabiego, siedziała z ponurą miną przed lustrem. Promienie słońca wpadające przez otwarte na ogród okno i spokój rozpoczynającego się czerwcowego wieczoru, zupełnie nie pasowały do jej nastroju. Dobrze wiedziała, że po tym, jak mąż przyłapał ją ze stajennym, jej sytuacja jest beznadziejna. Nie mogła liczyć, że zostanie to bez konsekwencji. Już sobie wyobrażała pogardliwy wzrok podstarzałych ciotek, które kategorycznie zabraniają jej wstępu do własnych domów. Hipokrytki! Sporo się kiedyś nasłuchała plotek rodzinnych, z czasów młodości, tych dzisiaj surowych i bogobojnych matron. O tym, jak lekko się prowadziły podczas licznych wojaży do uzdrowisk i kurortów. Bad Warmbrunn, Salzbrunn, Karlowe Wary… Niejeden z tamtejszych kuracjuszy miał okazje do oglądania ich w pełnym negliżu i korzystania z ich kobiecych wdzięków. Tylko że to nie działo się we ich własnym domu! I w dodatku ze stajennym. Tego w towarzystwie nikt jej nie daruje.
Rozległo się pukanie do drzwi i po chwili wszedł służący Bonifacy. Pomimo szóstego krzyżyka na karku nadal był dobrze zbudowanym mężczyzną o wyprostowanej sylwetce. Siwe włosy i bokobrody dodawały pewnego majestatu przystojnej twarzy. Do służby był przyjęty jeszcze za młodu, przez ojca hrabiego. Z czasem stał się jego najbardziej zaufanym sługą, a dzięki wzorowej dyskrecji, miał dostęp do niejednego rodzinnego sekretu, o którym reszta dworu nie miała pojęcia. Po śmierci pryncypała, z takim samym oddaniem, rozpoczął służbę u jego syna.
W tej chwili podał hrabinie liścik od męża i bez słowa wyszedł. Klara ze zdziwieniem przeleciał wzrokiem jego treść. Spodziewała się gróźb, wyrzutów, albo – co gorsza – zapowiedzi separacji. Tymczasem była to prośba. Trochę nietypowa jak na tę porę dnia. Hrabia prosił, żeby przygotowała się na jego wizytę, ubierając się wyłącznie w tiulową koszulę nocną, którą dostała kiedyś w prezencie ślubnym. Czasami lubiła ją zakładać na noc, żeby przypodobać się mężowi, ale nie robiła tego zbyt często. Koszula była bardzo cienka, delikatna i bała się, że szybko się zniszczy. Tylko że nigdy nie robiła tego w ciągu dnia! Teraz nie miała jednak wyjścia. Powoli, za parawanem, rozebrała się do naga i założyła oczekiwaną przez męża garderobę. Podeszła do lustra i prawie krzyknęła z niedowierzania. W porze nocnej, przy blasku świecy, luźna koszula pozostawiała jeszcze sporo miejsca dla wyobraźni. Teraz, w oświetlonym ciepłym słonecznym światłem pokoju, wyobraźnia nie była już potrzebna. Wyraźnie widziała w lustrze swoje kształtne piersi, ciemne sutki i rozlewające się szeroko wokół nich równie ciemne otoczki. Cała kobieca figura była doskonale widoczna. Miała piękne posagowe ciało, niezbyt szerokie biodra i dobrze ukształtowane przez konną jazdę nogi. A pomiędzy nimi ciemny trójkąt intymnego owłosienia.
W innych okolicznościach pewno z dumą patrzyłaby na ten widok, będący dowodem na wciąż nie przemijającą, pomimo upływu lat, urodę. Teraz jednak usiadła przed lustrem i zaczęła myśleć o mężu i całej tej sytuacji. Gdyby to ona przyłapała go z jakąś gosposią, musiałaby udawać, że nic nie widziała. Albo co najwyżej dostałaby w ramach przeprosin jakiś kolejny pierścionek, czy naszyjnik. Tylko że ona była kobietą! Jej nie wolno było sobie pozwolić na takie kaprysy. Z coraz większą wściekłością myślała o tym, jak niesprawiedliwy jest ten świat. Dobrze wiedziała, jak spędzał w młodości czas jej mąż i coraz bardziej narastała w niej potrzeba rzucenia mu tego wszystkiego w twarz, jak tylko wejdzie do jej pokoju.
Rozległo się pukanie do drzwi.
Klara drgnęła. Wstała i obróciła się w ich kierunku. Silnym i mocno zdeterminowanym głosem powiedziała: „Proszę!”.
Drzwi otworzyły się, ale zamiast hrabiego stał w nich Bonifacy. Cały bojowy nastrój wyparował z niej w ciągu sekundy. Służący szybkim wzrokiem zlustrował panią od głowy w dół i z powrotem. O całym jego zdziwieniu świadczyła tylko lekko podniesiona prawa brew i wygięty ku górze kącik ust.
- Jaśnie pan prosi do siebie – powiedział spokojnym głosem, odsuwając się jednocześnie na bok, żeby zrobić dla niej przejście.
Zszokowana Klara, bez głosu sprzeciwy, ruszyła do przodu. Nie była pewna, czy to jest zgodnie z etykietą, żeby to ona szła przodem przed służącym, ale była za to pewna, że ten od tyłu ma na nią piękny widok. Zwłaszcza na poruszające się w rytm kroków pośladki. Modliła się, tylko żeby w salonie i jadalni, przez które musiała przejść, nie było nikogo więcej. Na szczęście do kolacji było jeszcze sporo czasu i reszta służby zajęta była pracami w kuchni albo obejściu.
Weszła do bawialni, gdzie na kanapie siedział jej mąż. Ku swojemu zaskoczeniu zobaczyła jednak, że obok przy stoliku siedziało dwóch innych mężczyzn. Odruchowo jedną ręką zasłoniła krocze, a drugą piersi. Drzwi za nią się zamknęły.
- Pozwól mi, że Ci przedstawię moich dwóch dobrych kolegów – powiedział rozbawionym głosem hrabia.
W tym momencie wpatrujący się w jej słabo zasłonięty biust panowie wstali, podeszli i z pełną galanterią się przedstawili.
- Baron Wincenty – powiedział ten wyższy i trochę już tęgawy jegomość. Drugim z gości był hrabia Zygmunt. W przeciwieństwie do swojego kolegi miał wysportowaną sylwetkę kawalerzysty i całkiem sympatyczną twarz. Panowie z zainteresowaniem patrzyli na żonę hrabiego, wymieniając z nią zwyczajowe uprzejmości. W całym przebiegu tej prezentacji nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że ona stała praktycznie naga przed dwoma obcymi sobie ludźmi. Na szczęście tym razem panowie ograniczyli się tylko do patrzenia w kierunku jej twarzy.
Po chwili hrabia zaproponował partię wista.
- Będziesz tak uprzejma podać nam wino? – zapytał niewinnym głosem.
- Jak sobie życzysz — odrzekła słabym i ściśniętym głosem. Podeszła do komody, na której stały kieliszki i zaniosła je do karcianego stolika. Po chwili wróciła również z butelką wina. Cały czas czuła na sobie wzrok obydwóch gości, bez skrępowania patrzących na jej pięknie poruszające się ciało. W tym czasie zamyślony mąż patrzył przez okno, nie zwracając uwagę na rozgrywającą się scenę.
Stolik był dość niski, co powodowało, że nalanie wina do kieliszków wymagało wykonania dość mocnego skłonu. Skutek tego był taki, że jej pełne piersi odkleiły się od ciała i zawisły mocno ku dołowi. Ponieważ koszula miała dość mocny dekolt, sprawiały wrażenie, jakby za chwilę miały się z niego wysunąć. Tym razem panowie patrzyli się już tylko w tym kierunku.
Po nalaniu wina przystąpiono do gry, a Klara usiadła na taborecie opodal kredensu. Co jakiś czas musiał jednak uzupełniać puste kieliszki lub podawać zakąski. Początkowo czuła, że zaczyna ją to przerastać i że zaraz wybuchnie płaczem. Później jednak, gdy panów zaczęła wciągać gra, oswoiła się z sytuacją i dyskretnie ich obserwowała. W którymś momencie zaczęły jej się nawet podobać te pożądliwe spojrzenia kierowane, od czasu do czasu, w jej kierunku. Zwłaszcza wzrok Wincentego zwracał jej uwagę. Natomiast Zygmunt, który był dużo bardziej przystojnym mężczyzną i na pewno podobał się wielu kobietom, prawie nie zwracał na nią uwagi. Z krótko podstrzyżonym wąsikiem i cygarem w ręce, bardziej interesował się rozłożonymi na stole kartami.
W Klarze zaczęło się budzić przewrotne uczucie, żeby tę sytuację obrócić na swoją korzyść. A przynajmniej pokazać mężowi, ze wcale nie czuje się tak bardzo upokorzona, jak naprawdę miało to miejsce. Zaczęła coraz śmielej podchodzić do stolika, dłużej celebrowała nalewanie wina, świadoma efektu, jaki na gościach robił jej falujący pod koszulą biust. Raz nawet posunęła się do tego, że upuściła z kredensu kawałek ciasta na podłogę, klęknęła, żeby to posprzątać, przy okazji dając widok na swoją lekko wypiętą pupę. Gdy się odwróciła, napotkała wlepiony w nią wzrok Zygmunta. Był trochę dziwny. Zimny, skupiony, lekko perwersyjny. Przeszedł ją dreszcz.
Na koniec podeszła do samej krawędzi stolika i z lekka wyzywającą miną zapytała się, czym jeszcze może służyć. W tym momencie panowie mieli na wysokości swoich oczu, na wyciągnięcie ręki, jej intymny, ciemny trójkącik między nogami. Najpierw popatrzyli właśnie w to miejsce, później na siebie, a na koniec na hrabiego. Ten uśmiechnął się. Wiedział, że jeszcze przyjdzie mu tego wieczora zaskoczyć żonę.
- Na razie nic nie potrzebujemy. Możesz wrócić do swojego pokoju. Później przyślę po ciebie. Na razie chcę porozmawiać z moim gośćmi.

c.d.n.

23,863
8.39/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.39/10 (34 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Z tej serii

Komentarze (3)

Constance · 7 listopada 2019

0
0
Ta część podoba mi się bardziej od poprzedniej. Przybliżyłeś nam bohaterów, akcja wyraźnie się rozkręca i zmierza do punktu kulminacyjnego.
Moim skromnym zdaniem zwyczajnie za bardzo się pospieszyłeś z publikacją tej historii. Poprzednio pojawił się zarzut, że to pornos a nie opowiadanie, teraz mamy wycinek bez seksu. Ja obie części (oraz kolejne, nad którymi pewnie pracujesz) zlepiłabym w jeden, dłuższy tekst, który byłby optymalnym kompromisem i pozwoliłby lepiej się wczuć w klimat opowiadania. Taka krótka, kilkuminutowa forma jest dla mnie zaledwie urywkiem pozostawiającym nieprzyjemny niedosyt. Ale to już oczywiście moja osobista preferencja 😉

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Agnessa Novvak · 8 listopada 2019

0
0
A mnie, o ile nie lubię tak krótkich form, taki zamysł nawet się podoba. Styl opowieści kojarzy mi się z tym, jak kiedyś publikowano opiwiadania w takich właśnie fragmentach w czasopismach. Zresztą taki wybór autora 😉

Natomiast mam kilka uwag / porad:
- polecam przepuścić tekst przez languagetool lub podobne narzędzie, wychwyci drobne błędy, żyjące własnym życiem przecinki itp. Choć jest ich znacznie mniej, niż można się spodziewać po nowym autorze, ck doceniam!
- proponuję wyraźniej dzielić tekst na akapity i popracować nad zapisem dialogów, bo zlewają się z resztą

Poza tym czekam na więcej! 😀

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 19 listopada 2019

0
0
Wkradła się literówka: " we ich własnym...". Powinno być "w ich...". Poza tym zręcznie prowadzisz akcję, oby tak dalej! Brawo.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.